zobacz gazetę
Transkrypt
zobacz gazetę
www.narew.info.pl [email protected] Życzenia biskupa łomżyńskiego, Stanisława Stefanka Mamy obok siebie Gospodarza i Sąsiada, bardzo ważnego Gospodarza Jezusa Chrystusa, mamy tradycje, mamy przesłanie. Radujmy się, kochajmy i nie zmarnujmy tego wszystkiego. Radosnych, pełnych Miłości Świąt Bożego Narodzenia. Rozmowa świateczna z duszpasterzem Diecezji Łomżyńskiej str. 4 reklama Fot. Karol Babiel n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n 22 grudnia 2009 r. 108 , Rok III ŁOMŻA PIĄTNICA WIZNA PRZYTUŁY JEDWABNE MIASTKOWO ŚNIADOWO ZBÓJNA NOWOGRÓD KOLNO GRABOWO STAWISKI TUROŚL MAŁY PŁOCK ZAMBRÓW RUTKI SZUMOWO KOŁAKI KOŚCIELNE reklama 2 N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA Święta to czas dla Rodziny Krzysztof Kozicki – Starosta łomżyński Święta spędzę w gronie rodzinnym, to szczególny czas kiedy w koń cu bę dzie my mo gli spo koj nie pobyć we własnym gronie. Na co dzień pełniona przeze mnie funkcja nie pozwala mi być z rodziną z najbliższymi tak często jak bym chciał. Więc nadrobię zaległości. Przy wigilijnym stole zasiądzie też moja MaŚwiąteczny czas nie dla wszystkich jest czasem relaksu i spotkań rodzinnych. Pracują służby ratunkowe, dzięki nim możemy być pewni, że w święta otrzymamy pomoc. Państwowa Straż Pożarna Całodobową służbę w święta pełnić będzie 12 strażaków. Wigilijną kolację przygotują sami, podzielą się opłatkiem, pośpiewają kolędy. Zawsze mogą liczyć na to, że w Wigilię odwiedzi ich kapelan, opłatkiem przyjedzie się też podzielić Komendant. Jan Chludziński z – ca komendanta i jednocześnie rzecznik prasowy mówi, że na szczęście jest co- Stanowisko dowodzenia w KMP w Łomży ma. Na stole będzie oczywiście 12 tradycyjnych potraw, sianko pod obrusem. Wszystko zgodnie z tradycją. Bo tak naprawdę to co nas Polaków łączy to właśnie między innymi tradycja, przepisy przekazywane z pokolenia na pokolenie. W moim rodzinnym domu wigilia też składała się z 12 potraw, najbardziej i w dzieciństwie i teraz smakowała mi zupa owocowa z suszonych owoców z makaronem, gotowała to moja Mama, a teraz robi to moja żona, do ulubionych potraw na le ży też sma żo ny karp i plac ki ziem nia cza ne sma żo ne na specjalnym oleju. Pyta pani o miłosierdzie. Osobiście uważam, że jesteśmy jako naród, jako Słowianie bardzo miłosierni, życzliwi, chętnie bierzemy udział w akcjach charytatywnych, pomagamy tym, którzy tej pomocy potrzebują w danym momencie. Mamy naprawdę wielkie dobre serca. raz mniej pożarów w święta związanych ze świeczkami na choince, ale często pożar powstaje od wadliwej instalacji elektrycznej, topią się niektóre przedłużacze kupione na bazarku są przeważnie bez atestu. Dlatego za naszym pośrednictwem stra ża cy pro szą o za chowa nie szczególnej ostrożności przy zakupie lampek, przedłużaczy i innych akcesoriów elektrycznych. Odrobina roz sąd ku i wyobraź ni, wte dy Przygotowanie graficzne Łukasz Stężycki Dyrektor Biura reklamy i ogłoszeń: Monika Strzelecka tel. 600 680 638, e-mail: [email protected] www.narew.info.pl Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. bez problemu spędzimy święta w miłej serdecznej atmosferze. Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego Święta to taki sam dzień jak każdy inny. Zespoły ratunkowe są gotowe do wyjazdu w każdej chwili, na dyżurze jest lekarz, ratownicy medyczni, jest czynne ambulatorium, w którym też można otrzymać pomoc medyczną. Kolację wigilijną staramy się zjeść wszy- Ekipa stacji pogotowia ratunkowego Redakcja: 18-400 Łomża, Stary Rynek 13; e-mail: [email protected] tel: 086 215 05 25, 086 2167 107 Prezes wydawnictwa Marek Lechowicz Nie wyobrażam sobie Świąt bez rodziny, bez zapachu choinki, bez sianka pod obrusem i tradycyjnych 12 potraw na stole. To piękne święta, pełne nadziei. Rodzi się Jezus, rodzi w żłóbku i daje nam nadzieję, że może ludzie staną się dzięki temu lepsi, bardziej życzliwi, W rodzinnym domu Boże Narodzenie wyglądało podobnie jak w moim obecnym, stół nakryty białym obrusem, pod obrusem sianko i cukierki dla dzieci. I w dzieciństwie i teraz bardzo lubię smażoną rybę i wigilijną kapustę, karp ma niepowtarzalny smak właśnie w wigilię, a wigilijna kapusta z grzybami, świąteczny bigos… tego nie da się opisać słowami. Czym dla mnie jest Miłosierdzie? Miłością do drugiego człowieka, wzajemnym wybaczaniem. Nie żywię urazy do nikogo, nie potrafię. Łatwiej żyje się bez uczucia żalu w sercu. Jeśli chodzi o nas o Polaków, to uważam, że jesteśmy na ogół dobrymi ludźmi, potrafimy sobie pomagać, ale też potrafimy czasem robić drugiemu człowiekowi niezawinioną krzywdę… Ma być świątecznie, łagodnie i z noworocznym przesłaniem, więc będzie, choć tak naprawdę pisanie o facetach świątecznie jakoś nie bardzo mi wychodzi. Oni do świąt mają dziwny stosunek. Fajnie, że nareszcie się wyśpię, powiedział jeden z moich kolegów. Inny stwierdził, że nareszcie nie będzie jadł w biegu śniadania. My kobiety z przerażeniem patrzymy na kartki kalendarza, do świąt nie wiele czasu, a my, okna nie domyte, dywan nie wyprany, smutne firanki w oknach przypominają, że czas je zmienić. AJ Jacek Nowakowski wójt gminy Łomża Święta tylko z rodziną. Wychowano mnie w rodzinie z tradycjami katolickimi, więc wigilia jest tradycyjna z 12 potrawami, z siankiem pod obrusem, opłatkiem i tradycyjnymi potrawami. Służby ratunkowe w Święta Bab skim okiem Wydawca Stowarzyszenie Edukacyjno - Ekologiczne Ed & Eco, Jerzy Brzeziński – Prezydent Łomży Z rodzinnego domu pamiętam kapustę z grzybami, barszcz czerwony z uszkami, pierogi z kapustą. Mój dzisiejszy dom, moja rodzina też czeka na pierwszą gwiazdkę, śpiewamy kolędy, idziemy na pasterkę i cieszymy się sobą. Święta są dla rodziny, dla moich bliskich, z którymi na co dzień często się tylko mijam. W święta spotykamy się wszyscy razem i cieszymy się z tego spotkania. Miłosierdzie? To dobroć i miłość do drugiego człowieka, wzajemna pomoc, a przede wszystkim dostrzeganie innych. Staram się zarówno w pracy jak też i prywatnie dostrzegać problemy innych scy razem, każdy coś przynosi z domu, łamiemy się opłatkiem i jeśli jest chwila pośpiewamy kolędy. Nie ma eskalacji wyjazdów w święta, ludzie spędzają czas przy świątecznych stołach, w rodzinnym gronie. Starają się nie przejadać, ale nie ma tak cudownie jakby się mogło wy dawać. Spo ro we zwań jest do dzieci i osób starszych. Oczywiście są też wyjazdy do wypadków drogowych, brak wyobraźni za kierowni- cą, al ko hol powo dują, że cza sem święta kończą się tragicznie. Czego życzymy na Święta? Sobie spokoju, a wszystkim wyobraźni i przy stole i na drodze. Komenda Miejska Policji Taki sam dzień jak każdy inny. Na biurku dyżurnego mała choinka, na wspólną wieczerzę wigilijną nie ma szans, łamiemy się opłatkiem między sobą, z domu przynosimy potrawy wigilijne i to wszystko – mówi jeden z dyżurujących policjantów. Czego życzymy sobie w święta? Spokoju, podwyżek i większego zrozumienia dla naszej pracy. AJ Stanowisko dowodzenia w Komendzie PSP Prawdomówność, równouprawnienie i męskie gry Praca, zakupy, dom i znowu praca, więc i o świętowaniu myśli się gorzej. Nie cieszy nas wizyta teściowej, ukochanej cioci, bratanicy. Nie cieszy nas z uwagi na to, że święta to tak naprawdę wzmożony ruch w kuchni i nie ma tu miejsca na równouprawnienie, bo w czym może pomóc nam domowy mężczyzna. Ciągle jest zajęty, jeśli nie przynosi pracy do domu, to przesiaduje w niej długo po godzinach. Zna się na piłce nożnej najlepiej ze wszystkich, ulubione programy tv to prognoza pogody i mecz, w związku z tym od 20-ej pilot staje się jego własnością. Prawdomówność mężczyzny to czeski film – dlaczego czeski? Proste, Czech jeśli mówi NIE to oznacza to TAK, a jak mówi TAK, to jest akurat odwrotnie. Jeśli nasz luby mówi, że nie podoba mu się ab- solutnie nasza koleżanka i wymienia setki argumentów, to oznaczać może tylko jedno, należy bacznie przyjrzeć się koleżance i zapytać o adres fryzjera, który tak świetnie ją ostrzygł. Męskie gry? Na ten temat można pisać i mówić godzinami, bo mężczyźni w każdym wieku i na każdym „etapie umysłowym”, uwielbiają hazard. Grają zaś zawsze „znaczonymi kartami” i do końca nie wiadomo jakąż to grę jeszcze wymyślą, jeśli jednego dnia jest to poker, to następnego jest makao, jeśli dziś jest wojna, to zapewne jutro lub pojutrze będą szachy lub warcaby, oczywiście te nazwy gier to umowne znaki, męskie piktogramy, o których my ich zdaniem nie mamy zielonego pojęcia. Gdy nasz osobisty mężczyzna zaczyna traktować nas jak księżnicz- kę powinno zapalić się w naszej głowie światełko ostrzegawcze, zawsze bowiem za tym coś się kryje – wiadomo, że za księżniczkę trzeba będzie „zapłacić”, bo oni nic nie robią bezinteresownie. Noworoczne przesłanie: KOCHANI! SPÓJRZCIE NA NAS CHOĆ RAZ NA TYDZIEŃ JAK NA KOBIETY, kobiety z krwi i kości, mądre, wykształcone. Mamy dość waszych humorów i problemów, gierek i podchodów. Chcemy być kochane i uwielbiane za nic, a kolejny obiad niech ugotuje wam Mamusia. Wszystkiego najlepszego dla wszystkich kobiet, najlepszego męża, przyjaciela i chłopaka, najlepszego, bo my jesteśmy naprawdę najlepsze pod każdym względem. ALICJA N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA 3 4 N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA Za kilka dni narodzi się Jezus. Zawsze przed Bożym Narodzeniem my katolicy staramy się odpowiednio przygotować do Jego przyjścia na świat. Czy uważa ksiądz Biskup, że w dobie robotów komputerów, w tym zagonionym świecie, ludzie znajdują czas na rozmowę z Bogiem. Czy nie jest czasem tak, że w efekcie Bóg przegrywa z komputerem? Wydawać by się mogło, że Bóg przegrywa z komputerem. Ale to nie do końca tak jest, komputer to przecież tylko przekaz informacji, suchy przekaz informacji – nic więcej, natomiast Bóg dociera do naszych serc i tam pozostaje. Komputery niszczą nasze oczy, działają na naszą wyobraźnię, owszem są świetnym i szybkim środkiem komunikowania się z całym światem, ale tak jak powiedziałem, to tylko zimne maszyny. Pan Bóg skupia się na naszych zadaniach, czyli Bóg nas bardziej formuje, a nie informuje. Formacja zaś, to jest program bardzo wymagający, a nie informujący. Informatyka może być po prostu zabawą, może być zaspakajaniem ciekawości, w takim zestawieniu Bóg przegrywa z komputerem, ale przecież komputer jest zabawką krótko sezonową, środkiem zaspokojenia naszych ambicji. Ponieważ dusza ludzka jest głębiej posadowiona niż te wszystkie procesory i strony internetowe, to komputer nam się znudzi i wtedy człowiek zaczyna szukać wyjścia z tych sztucznych zajęć. Szuka czegoś głębszego wartościowszego. Znajduje drogę do Boga, on sam mu ją wskaże. Często na Bóg zawsze wygra z komputerem świąteczna rozmowa z biskupem Stanisławem Stefankiem początku zetknięcia z modlitwą uważamy, że się nie nadajemy do myślenia, do głębszego zastanowienia się nad sensem słów kierowanych do Boga, nie nadajemy się do rozmów z Bogiem, ale to iluzja, bo tak wcale nie jest. To jest tak jak z młodym człowiekiem, który zakocha się na śmierć i życie i już nie ma czasu na nic nawet na modlitwę. No bo jak tu się modlić, jeśli tak się kocha. Gdzie znaleźć choćby chwilę czasu na rozmowę z Bogiem? Jednak przychodzi taki moment, gdy ten czas się znajduje. Bo Pan Bóg zawsze znajduje właściwy moment na dotarcie do nas i tu właśnie Bóg wygrywa z komputerem. Komputer nie znajdzie drogi do naszego serca. Dlatego te wszystkie migające światełka procesorów nie mogą i nie powinny zmienić naszego myślenia, podejścia do życia, do świata, do Boga. Powinny być owszem stymulujące, zmusić nas do myślenia, do podjęcia właściwej decyzji. Prosty przykład, wchodzę do sklepu gdzie jest dużo kolorowych, luksusowych towarów, a ja mam 5 złotych w kieszeni. Muszę więc dokonać wyboru. Zaczynam więc myśleć, nie mogę reagować na błysk reklamy, bo ja rządzę, a nie reklama i to jest właśnie podstawa do myślenia, do zastanowienia się jakiego wyboru mam dokonać. Wracając do zbliżających się Świąt, chciałam zapytać ks Biskupa o dzieciństwo, o święta, pierwsze święta Bożego Narodzenia jakie ksiądz biskup zapamiętał. Pamiętam wszystkie święta w swoim domu rodzinnym. Pamiętam cała tą choreografię, przygotowania... najpierw docierały do naszej świadomości zapachy z kuchni. Mama przygotowywała wszystkie potrawy wcześniej, a ja w miarę swoich dziecięcych możliwości pomagałem jej. Robiłem to bardzo chętnie. Gdy już potrawy na świąteczny stół zostały przygotowane zajmowaliśmy się dekoracją domu, strojeniem choinki, na której w wigilijny wieczór zapalało się świeczki w takich małych lichtarzykach. Blask choinki, iskrzący się za oknem śnieg, bielusieńki obrus, pod którym obowiązkowo leżało sianko. Opłatek w dłoni Ojca, czytanie Ewangelii, to wszystko wprowadzało niepowtarzalny klimat świąt. Oczywiście obowiązkowo śpiewaliśmy kolędy. Na zakończenie wi- gilijnego wieczoru razem wszyscy szliśmy do kościoła na Pasterkę. Bardzo czekałem na Boże Narodzenie, wiadomo tak jak wszystkie dzieci czekałem na choinkę i prezenty. Porozmawiajmy o miłosierdziu. Jacy my Polacy, katolicy jesteśmy. Ile w nas miłosierdzia? Jesteśmy dobrzy, ale często trzeba nas sprowokować do działania jakimś kataklizmem, nie tylko w sensie dosłownym, trzeba często potrząsnąć słowem żebyśmy coś dostrzegli. Działamy na zasadzie: „Dopóki nie widzę krwi „– gotów jestem uderzyć mojego rozmówcę, ale w momencie, gdy zobaczę, że on krwawi, czy głoduje – zmieniam nastawienie i „przygarniam go”, pomagam, wyciągam rękę. Trochę niedobrze, że myślimy naskórkowo – tak płytko, za mało kojarzymy, zwłaszcza bodźców zewnętrznych. Przecież nie jesteśmy w akwarium w przezroczystej wodzie, ani w próżni, żyjemy w zagęszczonym powietrzu, nie przewietrzonym pomieszczeniu, a to zagęszczenie to wszystkie bodźce zewnętrzne, rów- nież prowokacja, podejrzliwość, niechęć, zazdrość do ciągłego liczenia; ten ma tyle, a ten tyle. Przychodzi nam do głowy dziwne pojęcie prawa, rozsmakowujemy się w pozwach sądowych. To najbardziej bezsensowne pojmowanie prawa. Nie chciałbym tu podważać władzy sądowniczej, ale sądy powinny być zarezerwowane dla poważnych, trudnych spraw, a nie do tych śmiesznych, naszych groteskowych czasem wystąpień, których niestety znowu pełno w mediach, bo media nie chcą zajmować się poważnymi tematami, licząc na to, że nikt nie przeczyta. Najłatwiej zająć się powierzchniowo czymś, kimś, zbrukać, napisać nie prawdę, a sprostowanie jeśli ewentualnie to maleńkimi literkami na końcu gazety. To tanie powierzchniowe myślenie podchodzenie do różnych spraw zmienia nas na chwilę w zupełnie innych ludzi, na szczęście tylko na chwilę... wracając jednak do miłosierdzia. Jesteśmy nie tylko dobrymi ludźmi, ale też sprawnymi ludźmi. Jednak bardzo łatwo nas sprowokować do takich zewnętrznych scen. A jak już jest kilka osób plus kamera, to z każdej nawet najbardziej spokojnej grupy można zrobić bojów kę. Ta cy wła śnie je ste śmy, prawi, miłosierni, ale nie do końca. W Petrykozach nawet śnieg jest bielszy... Rozmowa z Wojciechem Siemionem o Świętach, dworskich obyczajach i po prostu o życiu Za kilkanaście dni Wigilia. Zapewne w Petrykozach w pańskim dworze będzie ona jak zwykle bardzo rodzinna i uroczysta. Petrykozy zawsze serdecznie witają wszystkich gości nie tylko na wieczerzy wigilijnej, ale w każdy weekend. Jednak ma pani racje Wigilia jest w Petrykozach szczególna, powiem nawet, że wręcz magiczna. Staramy się, aby na stole zagościło 12 potraw. Na staropolską wilie przychodzą sąsiedzi, dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy. Petrykozy zawsze były magiczne bez względu na porę roku. Jednak najpiękniejsze są faktycznie zimą, ośnieżone świerki, dostojne sosny w dworskim parku wprost zapraszają w gościnne progi Odkąd sięgam pamięcią, od początku jak tu zamieszkaliśmy staraliśmy się stworzyć tu z nieżyjącą już ukochaną żoną klimat dawnego dworu. Odbywają się tu spotkania z twórcami, koncerty patriotyczne, saloniki literackie. Nie potrafię z pamięci wymienić wszystkich którzy odwiedzili dwór. Nie żal było panu Warszawy, teatrów, spotkań... Nigdy nie przepadałem za tzw. Warszawką, za bywaniem. Lubię klimat dworu, a jak już bardzo chcę to przecież z Petrykoz do Warszawy nie jest daleko. Lata jednak robią swoje i coraz częściej wolę wieczory przy kominku niż warszawskie salony. Nieopodal w Suchej swój dwór ma prof. Marek Kwiatkowski, podobny klimat starego polskiego dworu, takiego z tamtych czasów, podobne spojrzenie na teraźniejszość. Co sprawia, że wrasta się w dwór polski, że odtwarza się tamte dni, właśnie w tradycji, w wystroju wnętrza. Na każdym kroku widać tamtą epokę... Do starych wnętrz nie pasują nowoczesne meble z IKEI, a tak naprawdę to nie my wybieramy dom, ale dom wybiera nas. Skrzypiące deski w podłodze, żywiczny zapach drewna i historia, wychylająca się z każdego kąta, patrząca z portretów przodków na ścianach. Dwór polski zawsze miał duszę, zawsze „mówił”, był ostoją. Prof. Kwiatkowski jest tak samo zakochany w Suchej jak ja w Petrykozach. Pytała pani dlaczego wrasta się w dwór, dlaczego wraca się z każdej podróży „na skrzydłach”; bo tak jak mówiłem jeśli dom kocha nas, my od- wzajemniamy tę miłość dopieszczamy każdą deskę, każdy sęk. Mówi się o Petrykozach, że to świątynia kultury. Kiedyś biskup Zawistowski tak się wyraził będąc na jednym z wieczorów poetyckich i tak zostało. Dwór w Petrykozach jest otwarty dla wszystkich. Latem są tu koncerty, na które chętnie przyjeżdżają moi przyjaciele z Warszawy. Święta w Petrykozach Tradycyjne. Wigilijna kolacja z 12 potrawami na stole, sianko pod obrusem, opłatek, śpiewanie kolęd. Potem przyjdą sąsiedzi. Przychodzi zawsze bardzo dużo ludzi ze wsi. Od lat przed dworem dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy. Życzymy sobie zdrowia, pomyślności. Jest podniosła atmosfera. W Petrykozach nawet śnieg jest bielszy, a święta mają niepowtarzalny klimat. AJ N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 Grudniowe dni poprzedzające Święta Bożego Narodzenia to czas wyjątkowych emocji i działań młodzieży Zespołu Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących w Łomży. Uczniowie zainspirowani przez swoich nauczycieli - Irenę Cieciórską, Jolantę Czaplicką i Małgorzatę Arszułowicz przygotowali dla dzieci objętych opieka Towarzystwa Przyjaciół Dzieci radosne spotkanie mikołajkowe. Ideę współpracy z TPD zainicjowała 10 lat temu Irena Cieciórska – opiekun szkolnego koła Caritas. Dla zaproszonych gości zostały przygotowane słodkości, kolorowa choinka i wesołe zabawy przy muzyce. Najwięcej radości sprawiły dzieciom prezenty wręczone przez Mikołaja. NA ŚWIĘTA Betlejemskie Światełko Pokoju Do siedziby Tygodnika Narew i Tv Łomża harcerze z łomżyńskiego hufca przynieśli Betlejemskie Światełko Pokoju. Jest to skautowa i harcerska akcja przekazywania przed świętami Bożego Narodzenia symbolicznego ognia zapalonego w grocie narodzenia Chrystusa w Betlejem. 14 grudnia br. w „Mechaniaku” po raz dziesiąty dzieci z rodzin potrzebujących pomocy swoim uśmiechem i zabawą pozwoliły uczniom „Mechaniaka” poczuć ogromną satysfakcję i radość z pomagania. Zbiórka pieniędzy, w której uczestniczyła cała społeczność szkolna. Pieczenie ciast, zakupy, przygotowanie wspólnych gier i zabaw dla dzieci to tylko nieliczne z ważnych organizacyjnych zadań. Chętnie i umiejętnie sprostała im młodzież ZSMiO Nr 5, ucząc się pomagać, dzieląc się tym, co najpiękniejsze – dobrocią i radością serca. Be tle jem skie światełko pokoju jest symbolem ciepła, miłości, pokoju i nadziei – powiedziała nam jedna z harcerek dh drużynowa Katarzyna Kłosińska. 5 Opłatkowe spotkanie członków PZN W sobotę, 12 grudnia odbyło się spotkanie opłatkowe członków Polskiego Związku Niewidomych. W spotkaniu uczestniczyło ok. 80 osób – niewidomych i słabowidzących oraz ich najbliższych. Niewidomych odwiedzili: ks. biskup Tadeusz Bronakowski i proboszcz katedry, ks. kanonik Marian Mieczkowski. Spotkanie odbywało się w serdecznej świątecznej atmosferze. Tradycyjnie podzielono się opłatkiem, a ks. biskup złożył zebranym życzenia świąteczne. Opłatkowe spotkanie członków PZN dotował Urząd Miasta (opracowano na podstawie informacji PZN) AJ TM Obrazy szkłem malowane Witraże, bo o nich będzie mowa, zawsze pobudzały moją wyobraźnię. Wielkie okna gotyckich kościołów wypełnione obrazami skomponowanymi z kolorowego szkła, podświetlone światłem słonecznym wprawiały mnie w odświętny nastrój. Witraże znane były już w starożytności i w średniowieczu. Renesans przeżyły w czasach secesji w sztuce. Projektowali je najwięksi malarze, jak choćby Józef Mehoffer, Stanisław Wyspiański, czy Henri Matisse. Z kolei Georges Rouault tworzył swoje obrazy, wzorując się na witrażach. Od dawna chciałem zobaczyć, jak takie dzieło powstaje. Nic, więc dziwnego, że zaproszenie na spotkanie ze znanym łomżyńskim artystą plastykiem, panem Mieczysławem Mazurem przyjąłem z wielkim zadowoleniem. I odtąd jestem częstym gościem w jego pracowni zwłaszcza wtedy, gdy witraż obecnie tworzony wchodzi w nowy etap. Tak, więc widziałem pierwsze szkice projektu, widziałem rozrysowany karton. Widziałem i cięcie szablonu, i wycinanie kształtek z kolorowego szkła, i odlewanie ołowianych ramek. A przede wszystkim słuchałem wywodu o logicznym ciągu elementów symboliki dzieła, co przy witrażach o tematyce sakralnej ma istotne znaczenie. Często ornamentem takiej kompozycji jest mazowiecki krajobraz, a nawet swojskie malwy przypominające wiejskie kumoszki, wychylające zza opłotków głowy w barwnych chustkach. Bo, jak mówi pan Mieczysław: „Chcę pokazać, jak piękny jest świat”. I jest piękny! Pa nie Mie czy sławie, kie dy pierwszy raz zetknął się pan z witrażami? Spytałem w trakcie kolejnej wizyty w jego pracowni. W odpowiedzi usłyszałem opowieść, jak to młody Mietek Mazur – student Akademii Sztuk Pięknych, wykonał w pra cow ni ma lar stwa ścien ne go swój pierwszy witraż. Związek między malarstwem ściennym a witrażownictwem jest taki, że i jedno, i drugie tradycyjnie należy do sztuk monumentalnych. Jednakże o ile ma lar stwo ścien ne stu den ci ćwi czyli w praktyce, to witrażownictwo znali tylko teoretycznie. I nic dziwnego, były to przecież przaśne czasy wczesnej PRL. W czasie ćwiczeń w pracowni studentowi Mazurowi przydawała się wprawa w cięciu szkła, jaką wyniósł z domu, przycinając szyby do ojcowskich inspektów. Tę wprawę szybko spostrzegł kierujący pracownią profesor Miller i zaproponował wykonanie witraża. Pewnego dnia przyniósł zdobyte gdzieś kolorowe szkło, a profesor Zieliński kierujący pracownią metaloplastyki, ołowiane ramki. Oczywiście student Mazur zabrał się ochoczo do wykonania projektu, następnie wykonał karton i pociął szkło. Jednak po oprawieniu kształtek sprawa utknęła na połączeniu w całość poszczególnych elementów. Zebrało się profesorskie konsylium i rada w radę, zadecydowano o zalaniu łączeń roztopionym ołowiem. Student Mazur zaczął lać ołów na łączenia, ale każda kropla wypalała dziurę w oprawach. Prócz profesorskich głów i studentów w pracowni był także mistrz kowalski, niejaki pan Budny. Gdy z wi tra ża po zo sta ło już niewiele, student Mazur spostrzegł kątem oka, że stojący na uboczu mistrz kowalski, aż dusi się od tłumionego śmiechu. Co jest? Pomyślał i na wszelki wypadek poprosił profesorów o odłożenie pracy do następnego dnia. Obaj profesorowie zgodzili się chętnie, a profesor Zie liń ski nawet obie cał po szu kać odpowiednich informacji w fachowej literaturze. Gdy wszyscy wyszli, student Mazur zapytał kowala. Panie Budny, o co chodzi? Panie stu dent, od parł poważ nie mistrz kowalski. Będzie to pana kosztowa- ło ćwiartkę. Oczywiście pan student uwinął się szybko i po osuszeniu butelki, mistrz kowalski powiedział: synu to lutuje się cyną. Teraz już zaopatrzony przez kowala w cynę, lutownicę i wytrawiony kwas solny, student Mazur zlutował bez zwłoki resztki witraża. Następnego dnia, któryś z kolegów powiedział: Mietek, profesor Miller chce z tobą rozmawiać. W pracowni malarstwa ściennego profesor Miller oglądał właśnie zlutowany witraż. Panie Mazur, jak pan to zrobił? Pa nie pro fe so rze, powie dział ten z namysłem. Mnie to kosztowało ćwiartkę, ale pana profesora... Oczy wi ście, oczy wi ście mruk nął profesor i podając pieniądze rzucił, kup pan pół litra. Przyniesiony alkohol student rozlał do menzurek. Wypili. Sprawa stała się kłopotliwa. Z jednej strony profesor czeka na odpowiedź, a z drugiej strony w butelce do dna jeszcze daleko. Jednak stu dent Ma zur wy trzy mał na pię cie. Dopiero po opróżnieniu kilku menzurek powiedział, to się lutuje cyną panie profesorze. Ten Zieliński to, tu dostojne profesorskie usta mełły przez chwilę nieprzystojne epitety pod adresem kolegi z zaprzy jaźnionej pracowni. „Naprawdę tak było”, powiedział z uśmiechem pan Mieczysław, „ale jeszcze wtedy nie wiedziałem, że po latach z witrażami zwiążę się na stałe”. „Bo, mówiąc szczerze, nigdy nie wiadomo, jaka wiedza i jakie umiejętności człowiekowi w życiu przydać się mogą”, dodał sentencjonalnie. Obaj z panem Mazurem namawiamy Czytelników „Narwi”. Przyjrzyjcie się Państwo uważnie witrażom w kościele. Zobaczycie wtedy szczegóły, na które być może nigdy zwróciliście uwagi. Na początek odszukajcie symbole związane ze Świętami Bożego Narodzenia. TM 6 N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA Drodzy mieszkańcy Kolna i goście! To był dobry rok dla Kolna W 2009 roku w Kolnie wydarzyło się dużo. l W styczniu 2009 rozpoczął swoją działalność Kolneński Ośrodek Kultury i Sportu. Instytucja ze wszech miar potrzebna w mieście. W bieżącym roku Ośrodek skupił się przede wszystkim na organizowaniu imprez sportowych, zarówno tych lokalnych jak i też włączał się w ogólnopolskie akcje sportowe. Oprócz imprez sportowych KOKiS był też organizatorem imprez kulturalnych: koncertów, recitali, wystaw i konkursów. W Ośrodku działają grupy teatralne, muzyczne, plastyczne i taneczne. l Z innych zadań zrealizowanych przez miasto Kolno był m. in. „Remont Szkoły Podstawowej Nr 2 wraz z budową przyszkolnej infrastruktury sportowej”. l Budowa północno – zachodniej obwodnicy Kolna łączącej drogi nr 63 i 647, budowa obwodnicy realizowana była w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego. l Kolejnym zadaniem była przebudowa ulicy Armii Krajowej. Przebu- dowana ulica pozwoli utrzymać ciągłość ruchu, co pozwoli na odciążenie innych, sąsiednich ulic. Wskutek zastosowaniu małych spadków nawierzchni chodników inwestycja przyjazna jest zarówno dla osób niepełnosprawnych, starszych i dzieci. l Bu dowa Ogro du Ma łe go Dziecka. Projekt przewiduje utworzenie miejsca, gdzie będą mogły odpoczywać całe rodziny. Utworzone zostaną miejsca zabaw dla dzieci, powstanie fontanna. Planowany termin zakończenia inwestycji – kwiecień 2010. l Złożono też wniosek o dofinansowanie projektu „Nowe kompetencje szansą na zatrudnienie” w Wojewódz kim Urzę dzie Pra cy w Białymstoku i z początkiem września wniosek ten otrzymał dofinansowanie w wysokości ponad 1mln złotych. Został też pozytywnie oceniony zarówno pod względem formalnym jak i merytorycznym. Zaletą wniosku było też to, iż nie wymaga on wkładu własnego, co ma istotne znaczenie dla budżetu samorządu. Celem głównym tego wniosku jest podniesienie przez 115 osób w ciągu 18 miesięcy zdolności do zatrudnienia oraz mobilności przestrzennej i zawodowej uczestników projektu przez podniesienie, uzupełnienie, nabycie lub zmianę kwalifikacji zawodowych w kierunku po zwa la ją cym na podję cie pra cy bądź aktywności zawodowej. l 22 czerwca została podpisana umowa o dofinansowanie projektu pn. „Przygotowanie terenów pod inwestycje z zakresu produkcji i nowoczesnych usług w Kolnie”. Zgodnie z zasadami projektu na tym terenie będą mogły lokować się firmy, które zainwestują w innowacyjne technologie. Miasto ma już podpisanych kilka listów intencyjnych z takimi firmami, trwają rozmowy z jeszcze kilkoma innymi. Dodatkową korzyścią przyciągającą inwestorów ma być włączenie tych terenów do Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W ten sposób oferowane tereny podlegałyby lepszym warunkom ekonomicznym takim jak np. niższe stawki i ulgi podatkowe Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój, radość i odpoczynek. Aby nadchodzące Święta Bożego Narodzenia były dla Państwa niezapomnianym czasem spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień. Świąt białych, pachnących choinką, pełnych niespodziewanych prezentów, samych szczęśliwych zdarzeń w Nowym Roku oraz niesamowitego, niepowtarzalnego Sylwestra życzy Burmistrz Miasta Kolno Andrzej Duda Sylwester w Kolnie Po raz kolejny mieszkańcy Kolna będą mogli bawić się na wielkiej sylwestrowej imprezie na świeżym powietrzu. Burmistrz Kolna Andrzej Duda powita Nowy Rok razem z mieszkańcami. Będzie szampan, bigos, pokaz sztucznych ogni. Do tańca będzie przygrywał zespół rozrywkowy. Impreza rozpoczyna się 31 grudnia o godz.22.00, planowane zakończenie o godz. 2.00 w nocy. Burmistrz Kolna zaprasza wszystkich mieszkańców do wspólnej zabawy. AJ AJ Zambrów – podsumowanie roku 2009 W 2009 roku w Zambrowie wiele się działo. Podpisano wiele umów na nowe inwestycje w mieście. Odbyło się wiele imprez kulturalno – rozrywkowych. To był pomimo kryzysu bardzo dobry rok dla miasta. 20 mają 2009 w czasie uroczystych obchodów XIII Dni Zambrowa na Stadionie Miejskim „Olimpia” nastąpiła uroczysta prezentacja ząbrów. Od tego dnia aż do 31 sierpnia 2009 mieszkańcy Zambrowa otrzymali własną walutę 7 ząbrów. Każdy mieszkaniec Zambrowa i turysta odwiedzający miasto mogli zaopatrzyć się w ząbry. Ząbry o nominale 7 odpowiadają wartości 7 złotych. Taki jest kurs wymiany ząbra i obowiązywał do 31 sierpnia. Po tym terminie 7 ząbrów można było sobie pozostawić na pamiątkę lub zamienić na złotówki. Jednak na portalach aukcyjnych np. Allegro zambrowskie ząbry osiągnęły wyższą cenę i rosła ona w miarę upływu czasu od emisji, tak jak to się działo w przypadku emisji lokalnej monety przez inne miasta w Polsce. 22 sierpnia od 16-19.30 mieszkańcy Zambrowa mieli szansę uczestniczenia w programie na żywo TVP Białystok, który prezentował największe atuty Zambrowa. Program był realizowany na terenach zielonych nad zalewem. 18 paździer nika 2009 odbyła się w Zambrowie uroczystość zasadzenia dębów pamięci w ramach ogólnopolskiej akcji „Katyń ocalić od zapomnie- nia”. Uro czy stość rozpoczęła się Mszą św w kościele p/w Trój cy Prze naj świętszej. 4 listopada w sali konferencyjnej Zambrowskiego Parku Maszynowego odbyła się uroczystość zakończenia projektu kompleksowego przygotowania terenu pod inwestycje związane z uruchomieniem działalności produkcyjnej w Zambrowie. Projekt otrzymał dofinansowanie z Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. Zambrowski projekt jest pierwszą zakończoną inwestycja, która otrzymała środki z Polskiej Agencji rozwoju Przedsiębiorczości w ramach PO Rozwój Polski Wschodniej. AJ N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA 7 8 NA ŚWIĘTA N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 IV N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA USŁUGI BUDOWLANO REMONTOWE USŁUGI INFORMATYCZNE l Usługi: hydraulika, glazury, szpachlowanie, panele i inne budowlane. Tel607 852 411, 086 215 02 16. l Serwis technologii i systemów informatycznych. Informatyka dla firm i domu. Łomża, Al. Piłsudskiego 58 lok. 8 i 15. Tel. 086 212 55 66, 0602 673 711 www.stsi.com.pl l Cyklinowanie, polerowanie, lakierowanie, układanie parkietu, mozaiki, glazury, szpachlowanie, malowanie. Tel. 608 014 410, 086 216 62 88. l Wykończenia wnętrz, adaptacja poddaszy. Możliwość negocjacji cen. Tel. 691 244 680. l Usługi spawalniczo – ślusarskie. Zrobię drzwi stalowe, daszki nad drzwi, spawanie tigiem nierdzewki. Tel. 692 504 501. l Hydraulika, instalacje miedziane i tradycyjne, kotłownie. Systemy centralnego odkurzania. Tel. 669 610 227. l Usługi remontowo – budowlane: murowanie, glazura, wykończenia wnętrz. Tel. 668 199 453. l Spawanie bram, ogrodzeń, balustrad, krat, konstrukcji stalowych. Tel. 692 504 501. l Wentylacja. Klimatyzacja. Rekuperacja. Montaż nawiewników. Rozwiązywanie problemów z wilgocią, rosa na oknach. Tel. 086 2169 120, 501 089 930. DOM l EDWAL – meble na zamówienie. Projekt gratis. Konarzyce. Tel. 086 218 79 53, 0601 804 117. l MEBLE NA ZAMÓWIENIE KUCHENNE SZAFY, GARDEROBY, MEBLE SKLEPOWE, BIUROWE, SYPIALNIE. Projekt, wycena gratis. Tel. 509 199 026. USŁUGI FINANSOWE l Potrzebujesz pieniędzy? Przyjdź do nas! Minimum formalności: bez zaświadczeń, poręczycieli, BIK. Niskie raty 25000zł -155,27zł, odsetki 7,08 %. Łomża tel. 086/ 216 61 11. Teraz kredyt hipoteczny za półdarmo - 50% odsetek dopłaca państwo. Porada bezpłatna. HOSSA Biuro Porad Finansowych, ul. Wyszyńskiego 2 pawilon 13. Tel. 086 218 87 88 Przyjdź po kredyt na dowód – szybko otrzymasz gotówkę do 100 000 zł, niskie raty. . HOSSA Biuro Porad Finansowych ul. Wyszyńskiego 2 pawilon 13. Tel. 086 218 87 88. ROZMAITOŚCI KREDYTOWE: od 5 do 200 tys., konsolidacja, gotówka, hipoteka, samochodowe, specjalnie dla rolników – miła i profesjonalna obsługa dostosowująca ofertę do klienta, a także fachowa pomoc w trudnych sytuacjach spłat kredytów, pełna dyskrecja. MEDIACJE sądowe i poza sądowe – rozstrzyganie sporów – ceny konkurencyjne. Łomża ul. Mickiewicza 57, I piętro, tel. 086 2180 991, czynne pn - pt 9 - 17; Kolno, Plac Wolności 6, tel. 086 218 11 22; Wysokie Mazowieckie, Plac Piłsudskiego 14, I piętro, tel. 086 275 31 40. USŁUGI RÓŻNE l Pranie dywanów, tapicerki meblowej i samochodowej sprzętem firmy niemieckiej „Karcher”. Tel. 605 308 087. l Profesjonalna pralnia dywanów, wykładzin i tapicerki – również samochodowej. Serwis czyszczenia wykładzin w lokalu klienta po imprezach karnawałowych. Łomża, Rybaki 62. Tel. 508 193 990. Zadajesz sobie pytanie kim jestem? Co mnie czeka? Kocha mnie czy po cichu oszukuje? Zadzwoń dowiedz się więcej: Wróż Brendis odpowie na wszystkie twoje pytania. Tel. 0698 947 100. kuchennym i łazienką – osobom samotnym pracującym lub l DOM WESELNY „Pasjonata” MA ZASZCZYT ZAPROSIĆ PAŃSTWA NA BAL SYLWESTROWY. SYLWESTER 2009 ZABAWĘ DO BIAŁEGO RANA POPROWADZI ZESPÓŁ NEW SYSTEM. DOSKONAŁA ZABAWA, PRZEPLATANA KONKURSAMI, POKAZAMI FJERWERKÓW. ROZPOCZYNAMY 31 GRUDNIA 2009 0 GODZINIE 19.00 ZPRASZAMY SERDECZNIE CENA ZA PARĘ 320 ZŁ DOM WESELNY „Pasjonata” Nowogród, ul. Miastkowska 17. Tel. 509 130 262, 508 135 646, 504 776 364. ZAMIENIĘ l M-4 63 m2 IV piętro, przy ul. Łagody na dużo mniejsze na osiedlu południe. Tel. 507 595 209. USŁUGI TRANSPORTOWE l USŁUGI TRANSPORTOWE PRZEPROWADZKI MABLOWOZEM, PROFESJONALNIE, TANIO. Tel. 602 719 686, 086 473 26 47. USŁUGI KRAWIECKIE l Wszystkie rodzaje szycia, zwężanie cholewek, wszywanie gumek, zamków do butów, kurtek skórzanych, plecaków, toreb podróżnych oraz ich naprawa. Kożuchy, futra, plandeki, namioty, żagle, szycie ekstremalnie grubych skór i trudnych materiałów, nabijanie nap, guzików, nitów. Malowanie skór. Kolno, ul. Senatorska 2 (przy parku). Tel. 0696 964 308. l Usługi Krawieckie: poprawki wszystkiego typu, sprzedaż: garnitury, spodnie, koszule, paski, krawaty. Nabijanie nap, oczek. 18 – 400 Łomża, ul. Małachowskiego 3. Tel. 218 75 31. SALE WESELNE, USŁUGI WIDEO – FILMOWANIE, ZESPOŁY MUZYCZNE Zdjęcia ślubne – imprezy okolicznościowe. Tel. 606 238 444. l Zespół: kamerzysta + fotograf. Wolne terminy. Tel. 519 169 972, 502 141 290. URODA Profesjonalny makijaż i zdobienie paznokci. Zabiegi na twarz i ciało, wyszczuplające i na cellulit, makijaż permanentny, przedłużanie i zagęszczanie rzęs. Masaże. Salon Kosmetyczny „Perfect”. Łomża, ul 3 Maja. Tel. 0502 176 668, 515 651 993. l Kursy, warsztaty taneczne: taniec towarzyski, salsarobic, tango argentyńskie. Szczegóły 506 120 966, www.lomza24. info l Sylwester 2009/2010 Restauracja Orchidea w Kolnie organizuje Bal Sylwestrowy. Zapewniamy: profesjonalną obsługę, wyśmienite dania i przekąski, zabawa przy muzyce zespołu „TOP”. Rozpoczęcie godz. 19.00. Tel. 606 724 905, 692 434 905. SPRZEDAM l Drewmax – drewno opałowe – kominkowe z dowozem do klienta. Nowa siedziba firmy: Szosa do Mężenina 3 (Polmozbyt). Tel. 606 119 548. l UWAGA! UWAGA! UWAGA! Nie masz pomysłu na prezent! Polecamy artykuły drobnego gospodarstwa domowego oraz wiele innych ciekawych propozycji na idealny prezent. Gwarantujemy zawsze najniższe ceny oraz profesjonalne doradztwo. Łomża, ul. Krótka 1, Sklep bezcłowy. ZAPRASZAMY. l Drewno opałowe z nadleśnictwa. Dostawa do klienta. Tel. 608 412 919. l Kwiaty sztuczne, stroiki, bukiety, choinki, ozdoby świąteczne i art. dekoracyjne. Wyrób na zamówienie. Hurt – detal! Promocja! Łomża, ul. Nowoprojektowana 34. Tel. 692 405 283. l Komis odzieży nowej i używanej. Łomża, ul. Krótka 10. Tel. 501 279 210. l Narty zjazdowe i biegowe oraz buty narciarskie, kurtka i spodnie narciarskie. Tel. 600 588 143. Masaże: relaksacyjny z olejkami eterycznymi, gorącymi kamieniami wulkanicznymi, tajski stóp, wyszczuplający, antycelulitowy. Promocja świąteczna 20 % rabatu na wszystkie masaże. Tel. 793 212 094. l Sprzedam tanio dwie skórzane kanapy dwuosobowe, kolor brązowy stan b. dobry. Tel. 501 121 896. RÓŻNE ROLNICZE SPRZEDAM l ŚWIĘTY MKOŁAJ DO WYNAJĘCIA (PROFESJONALNY STRÓJ I BRODA). Tel. 692 892 063. l Sprzedam dojarki konwiowe Alfa Laval lub same konwie. Tel.502 974 582 l Tajemnicza moc Tarota wskaże ci drogę. Masz problemy z partnerem, zdrowiem. Stoisz przed podjęciem ważnych decyzji. NIERUCHOMOŚCI WYNAJMĘ l Samodzielny pokój z aneksem l Lokal do wynajęcia 30m kwadratowych. Kołłątaja 1A. Tel. 782 664 393. SPRZEDAM l Dom w centrum miasta z działką 750 m2. Tel. 601 328 181. l Dom w Łomży 110 m2 pow. mieszkalnej + piwnica i garaż, cena 430 tys. zł. Tel. 507 843 026 . Biuro Nieruchomości PÓŁNOC, Oddział ŁOMŻA MIESZKANIA 1-pokojowe Centrum– 32m2, III piętro, cena 92.000zł LOM-188, PÓŁNOC 086216-40-00 2-pokojowe Ks. Janusza– 44m2, parter, cena 185.000zł LOM-190, PÓŁNOC 086-216-40-00 Nowogród – 36,23m2, I piętro, cena 75.000zł LOM-120, PÓŁNOC 086-216-40-00 Woj. Polskiego – 45,6m2, II piętro, cena 187.000zł LOM128, PÓŁNOC 086-216-40-00 Rządowa – 50m2, I piętro, cena 150.000 zł LOM-37, PÓŁNOC 086-216-40-00 Poznańska – 50,90m2, I piętro, cena 156.000zł LOM157, PÓŁNOC 086-216-40-00 Nowogród – 39,50m2, I piętro, cena 124.000zł LOM-167, PÓŁNOC 086-216-40-00 Mazowiecka – 46,30m2, II piętro, cena 205.000zł LOM168, PÓŁNOC 086-216-40-00 Woj. Polskiego – 38,07m2, II piętro, cena 122.000zł LOM175, PÓŁNOC 086-216-40-00 3-pokojowe Centrum – 61m2, I piętro, cena 190.000zł LOM-115, PÓŁNOC 086-216-40-00 Ks. Janusza – 55,90m2, II piętro, cena 230.000zł LOM126, PÓŁNOC 086-216-40-00 Małachowskiego – 60,90m2, I piętro, cena 175.000zł LOM153, PÓŁNOC 086-216-40-00 Kazańska – 72,50m2, II piętro, cena 265.000zł LOM-165, PÓŁNOC 086-216-40-00 Skłodowskiej – 53m2, II piętro, cena 197.000zł LOM-166, PÓŁNOC 086-216-40-00 4 –pokojowe Ks. Janusza – 71,77m2, III piętro, cena 239.000zł LOM29, PÓŁNOC 086-216-40-00 Woj. Polskiego – 54,80m2, parter, cena 210.000zł LOM155, PÓŁNOC 086-216-40-00 Kołłątaja – 72,45m2, III piętro, cena 210.000zł LOM-194, PÓŁNOC 086-216-40-00 DOMY Łomża Kasztanowa - pow. domu 722m2, pow. działki 700m2, wolno st. cena 860.000zł LOM-181, TYLKO U NAS ! PÓŁNOC 086-216-40-00 Elżbiecin- pow. domu 350m2, pow. działki 3 000m2, wolno st. cena 600.000zł LOM-49, TYLKO U NAS! PÓŁNOC 086216-40-00 Stara Łomża p/sz. Słoneczna pow. domu 404m2, pow. działki 2 000m2, wolno st. cena 690.000zł LOM-85, TYLKO U NAS ! PÓŁNOC 086216-40-00 MOTORYZACJA l Auto – wypożyczalnia – tanio. Podstawiamy samochody na lotnisko. Tel. 0502 082 338, 0501 330 203. l Audi 80, 1,9 TDI, 1994. Tel. 504 668 222. l Skoda Felicja 1,6; 2000 rok, przebieg 77 tys. km, Tel. 601 592 630, 086 216 62 69. l Audi 80, 1,8 TDI. 1995. Tel. 600 680 455. Auto – myjnia: pranie i czyszczenie tapicerki samochodowej, pranie i czyszczenie tapicerki samochodowej, pranie dywanów – renowacja lakieru. Łomża ul. Towarowa 25 (była baza WZGS) . Tel. 086 473 07 00, 506 041 774, www.automyjnia.lomza.pl ZDROWIE Expres Optyk Refrakcjonista: OPTYK DYPLOMOWANY – komputerowe badanie wzroku – okulary w 1 godzinę. Piłsudskiego 11 (szpital – pater). Tel. 086 473 36 52. l Specjalista foniatra – otolaryngolog Lilianna U. Lechowicz. Tel. 086 218 22 29, 0604 504 694. N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 Usługi NA ŚWIĘTA Budowlane V N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA 9 10 N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA Zagraniczne tournee łomżyńskich filharmoników li w doskonałej formie, a orkiestra towarzyszyła im bez zarzutu. Koncert ten z pewnością na długo pozostanie w pamięci słuchaczy”. Tu nasuwa się przykra refleksja, że tylko łomżanie nie potrafili docenić najlepszego w bieżącym roku koncertu. W Łomży widownia była dużo mniejsza, mimo cen biletów kilkunastokrotnie niższych niż we Francji. Jednak obecnym na widowni słuchaczom ten koncert także pozostanie w pamięci na długo. Pani Zalewska opowiadała o szczególnym uczuciu ogarniającym muzyków, gdy po koncercie dyrygent, przedstawiając publiczności wykonawców, mówił: „Grała dla państwa orkiestra Filharmonii Kameralnej im. WitolWszyscy łomżyńscy melomani byli ciekawi, jak przyjęła artystów francuska widownia, choć po łomżyńskim koncercie nie ulegało wątpliwości, że sukces jest pewny. Otrzymałem zdjęcia z koncertów, programy i plakat. Miałem także możliwość porozmawiać o koncertach we Francji z panią Mariolą Zalewską, skrzypaczką i koncertmistrzem w orkiestrze oraz panem Henrykiem Marszałkiem, klarnecistą pełniącym obowiązki inspektora orkiestry w czasie tournee. A, więc jak przebiegało tournee i jak reagowała francuska widownia na występy? Widownia przyjmowała nas bardzo dobrze, o czym świadczyła konieczność bisowania, powiedziała pani Zalewska. Jednak trasa dla wszystkich była męcząca. Wsiadaliśmy rano do autokaru i przejeżdżaliśmy 300 – 400 kilometrów, po przyjeździe krótki odpoczynek w hotelu i zaczynaliśmy próbę, a potem graliśmy koncert. Po koncercie powrót do hotelu i wyjazd następnego dnia do innego miasta. Po koncercie w Łomży zespół wsiadł do autokaru i po przejechaniu ok. 2000 kilometrów już pierwszego dnia koncertował. Trasę koncertową przy go to wa ła specjalistyczna firma menażerska tak, aby zasięgiem objąć jak najwięcej miast. Koncertowaliśmy, więc w Paryżu, Rouen, Tuluzie, Saint – Cyr – sur – Loire i wielu innych miastach. Raz tylko organizator poszedł artystom na rękę i najdłuższą trasę, liczącą ponad 700 kilometrów podzielił na dwie części. Najwięcej występów zespół miał w Paryżu, ale tam trafiał najwyżej co drugi dzień – powiedział pan Marszałek. W międzyczasie częściowo zmienił się re- pertuar, gdyż zespół rozrósł się o kilkoro solistów: dwie francuskie śpiewaczki, polskiego śpiewaka, koncertującego w tym czasie we Francji i śpiewaczkę rosyjską, dojeżdżającą na niektóre koncerty. Orkiestra musiała przygotować utwory, których przedtem nie grała w czasie zaledwie kilkunastu minut. Koncerty odbywały się w zupełnie innych warunkach niż w Łomży. Na ogół były to profesjonalne teatry. Niekiedy przypominających krakowski Teatr Stary. Wzbogaciło to koncerty o możliwość operowania światłem, co w łomżyńskiej sali koncertowej nie było możliwe. Zdarzały się również zabawne momenty, o czym opowiadała pani Zalewska. Otóż orkiestra w finale dla zmylenia dyrygenta zagrała kilka taktów poprzedzającej utwór finałowy, arii toreadora. Zanim dyrygent ochłonął ze zdumienia muzycy grali już, przewidzianego programem Donizettiego. Soliści także podchwy- cili ten swobodny nastrój i powiększając sceniczne zamieszanie, wciągnęli do zabawy publiczność. Ten finał artyści bisowali wielokrotnie. Świadek i współorganizator koncertu w Saint – Cyr – sur – Loire, pan Jerzy Krawczyk przysłał kilka zdjęć z koncertu i następującą relację: „Zgodnie z oczekiwaniami organizatorów sala wypełniła się po brzegi publicznością (ok. 380 słuchaczy), która bardzo gorąco oklaskiwała poszczególne utwory koncertu. Przyjęcie artystów było bardzo spontaniczne i życzliwe. Soliści by- da Lutosławskiego w Łomży”. Odtąd wielu Francuzom Łomża będzie się kojarzyła z tą świetną orkiestrą. Nie od dziś wiadomo, że najlepszą reklamą dla miast jest kultura, szczególnie ta z wyższej półki. Tajemnicą Poliszynela są przyszłoroczne plany zagranicznych koncertów. Choć już nie tak odległych jak tegoroczne tournee, jednak w równym stopniu promujących nasze miasto. Życzmy, więc naszej orkiestrze dalszych artystycznych sukcesów. TM N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 Choinka Zwyczaj stawiania w domu przystrojonej choinki trafił do Polski z Niemiec w XIX wieku. Temu wiecznie zielonemu drzewku przypisano symbolikę rajskiego drzewa życia, które było świadkiem grzechu Adama i Ewy. Stąd też dekoracja drzewka: jabłka /dziś zastąpione szklanymi bombkami/, wijące się jak wąż kusiciel łańcuchy, które symbolizowały także okowy grzechu. W Polsce czasów zaborów choinkowe łańcuchy oznaczały zniewolenie ojczyzny. Umieszczanie na gałązkach choinki światełek, a na jej czubku gwiazdy, wyraża radosną nowinę o przychodzącym Świetle – Jezusie Chrystusie – który niszczy ciemności i wyzwala spod panowania zła. On jest źródłem życia, co wymownie symbolizuje wiecznie zielone drzewo iglaste. Choinka kryje w sobie także zapowiedź drzewa, na którym umarł Chrystus. Zgodnie z legendą akryficzną, krzyż Jezusa został wyciosany z drzewa ściętego w raju. W ten sposób symbol drzewa spina dzieje zbawienia człowieka od rajskiego drzewa poznania dobra i zła, do drzewa krzyża, na którym Jezus zniszczył skutki grzechu pierworodnego i ponownie otworzył ludziom bramy raju. Opłatek Najważniejszym momentem wieczerzy wigilijnej jest dzielenie się opłat- NA ŚWIĘTA Ko rzy sta jąc z te go, że ten nu mer na szej ga ze ty tra fi do Pań stwa rąk tuż przed Bo żym Na ro dze niem przy po mi na my hi sto rię świą tecz nych tra dy cji. Świąteczne Tradycje kiem, czyli cienkim, niekwaszonym chlebem. W tej pięknej polskiej tradycji kryje się echo starochrześcjańskiego zwyczaju święcenia chlebów, tzw. eulogii. Były one składane na ołtarzu podczas Mszy Świętej. Eulogie nie były Ciałem Chrystusa, gdyż nie konsekrowano ich, a jedynie błogosławiono. Na znak duchowej jedności i braterskiej miłości zanoszono je tym, którzy nie mogli wziąć udziału w Eucharystii. Polski opłatek, podobnie jak eulogie, jest symbolem wzajemnej miłości, przebaczenia i jedności, a także wyrazem najgłębszych i najszlachetniejszych życzeń, jak również gotowości dzielenia się sobą z bliźnimi. Świeca wigilijna W ostat nich la tach stół wi gi lij ny wzbo ga cił się o nowy ele ment. Jest nim świe ca Wi gi lij ne go Dzie ła Po mo cy Dzie ciom, podję te go wspól nie przez cha ry ta tyw ne orga ni za cje trzech naj więk szych pol - 11 Puste miejsce przy stole Piękna tradycja ustawiania na stole dodatkowego nakrycia nawiązuje do zaduszkowego charakteru świąt Bożego Narodzenia. Jest to bowiem czas jedności także z tymi, którzy już odeszli do wieczności. Wolne miejsce przy stole może także przywodzić na pamięć żyjących członków najbliższej rodziny, którzy z różnych powodów nie mogą zasiąść do wigilijnego stołu. Wreszcie jest on wyrazem solidarności ze wszystkimi ludźmi spędzającymi święta samotnie. Przygotowanie wolnego miejsca przy stole wyraża gotowość życzliwego przyjęcia w ten wieczór także niespodziewanego gościa. Nikt bowiem w te święta nie powinien być sam. Siano lub słoma pod obrusem skich Ko ścio łów: Ca ri tas Pol ską Ko ścio ła Rzym sko ka to lic kie go, Dia ko nię Ko ścio ła Ewan ge lic ko Au gs bur skie go w RP i Ele os Pol skie go Au to ke fa licz ne go Ko ścio ła Prawo sław ne go. Fun du sze ze sprze da ży tych świe cy są prze zna czo ne na po moc dzie ciom z ro dzin ubo gich, po krzyw dzo nym w wy ni ku klęsk ży wio łowych, sie rotom. Pło mień wi gi lij nej świe cy roz pra sza ciem no ści smut ku i znie chę ce nia i jest prak tycz nym spo so bem gło sze nia orę dzia po koju i mi ło ści. Sa mi do świad cza my bez in te re sow nej mi ło ści od Bo ga, któ ry bez na szych za sług ofia rował nam swoje go Sy na.. Przyj mując ten Dar, mo że my od wza jem nić go mi ło ścią do bliź nich. Stara tradycja wymaga, aby w domu znalazła się choć odrobina siana lub słomy. Kiedyś słano nimi podłogi domów, a nawet posadzki kościołów. Dziś zachował się zwyczaj wkładania siana pod obrus, którym przykryty jest świąteczny stół. Siano i słoma przypominają ubóstwo Świętej Rodziny i fakt, że nowo narodzony Jezus został położony w żłobie. Na podstawie książek: H. Szymanderskiej – Obyczaje świąteczne opracowała AJ Opowieść o tym, jak stałem się teatromanem Od wielu lat piszę relacje z koncertów, dawniej ŁOK, a teraz łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej. Tu muszę podkreślić, to nie są recenzje. To są tylko relacje oparte na moim subiektywnym odbiorze. Na tym co słyszę i widzę, i co odczuwam, siedząc na widowni koncertowej sali. Piszę także o wielkich dziełach operowych i ich twórcach. Jestem, bowiem miłośnikiem opery, co dla mnie, łodzianina z pochodzenia jest całkiem zrozumiałe. Łódź to przecież kilka teatrów, opera, operetka i licząca się w kraju filharmonia, a na dodatek moja teatromania zaszczepiona jeszcze w dzieciństwie. Ale muszę zacząć od początku. Czasy, o których chcę opowiedzieć obejmują okres od lat pięćdziesiątych do niemal końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Wbrew obecnej opinii tamte czasy wcale nie były ponure. Polacy uczyli się, pracowali, a w wolny czas spędzali w kinach, teatrach, w operze lub filharmonii. Życie kulturalne kwitło. W teatrach premiera goniła premierę i co ważne, wszystkie przedstawienia miały pełną widownię. Bilety do opery kupowało się z dwutygodniowym wyprzedzeniem, a filharmonicy nie narzekali na brak wyrobionych słuchaczy. Jestem pewien, że urodziłem się w odpowiednim miejscu – w Łodzi i w odpowiednim czasie. Gdy po wojnie Łódź stała się dużym ośrodkiem akademickim, kulturalnym i przemysłowym, byłem już w stanie wszystkie te jej walory wykorzystać w należytym stopniu. „Piękna Helena” akt II- duet Heleny i Parysa Z teatrem zetknąłem się już w dzieciństwie. Na początku był to teatr lalkowy, a potem przyszła pora na „dorosłe” przedstawienia z aktorami. Początek był niezbyt zachęcający – szkolna wyprawa do teatru na mierny „produkcyjniak”, bardzo podobny do współczesnych gniotów, jakimi od kilku lat truje nas teatr telewizji, ale były też sztuki Molière'a, Shakespeare'a, Ibsena i cała nasza teatralna klasyka z Fredrą i Gombrowiczem na czele. Kontakt z nimi zawdzięczałem głównie rodzicom, bo to oni zaszczepili mi zamiłowanie do teatru. Ze „Skąpcem” Molière'a wiąże się zdarzenie, które do dziś pamiętam. Wtedy ostatni raz widziałem na scenie nestora polskiego teatru, Stanisława Łapińskiego – sławnego „Łapę”, grał rolę Harpagona. Było to pożegnanie ze sceną wielkiego aktora, bardzo już posuniętego w latach i schorowanego. Widziałem także Jacka Woszczerowicza w „Don Carlosie”. Bogumiła Sochnackiego w słynnej „Operze za trzy grosze”, w „Śnie srebrnym Salomei” i w wielu innych przedstawieniach. Natomiast z dwoma znanymi aktorami – Włodzimierzem Skoczylasem i Feliksem Żuchowskim stykałem się również poza teatrem. Obaj byli instruktorami harcerskimi i często spotykałem ich na różnych obozach. Wspaniale bezpośredni, z dość prymitywnej rozrywki, jaką były harcerskie ogniska potrafili zrobić zaimprowizowane przedstawienia, muszę dodać, że obaj cieszyli się wielką sympatią młodzieży. Wbrew pozorom mój kontakt z przedstawieniami lalkowymi nie skończył się po wyjściu z lat dziecięcych. Oba łódzkie teatry: „Pinokio” i „Arlekin” jedną sobotę i niedzielę w miesiącu poświęcały dorosłej widowni. Tak, więc miałem okazję do pysznej zabawy na kukiełkowych przedstawieniach opartych na „Dekameronie” Boccacia, czy „Powiastkach filozoficznych” Woltera. Spotkanie z teatrem muzycznym było dość niespodziewane i dla mnie trochę przedwczesne, ale za to jakie! Był rok 1957, a więc już po poznańskich wydarzeniach i zmianie politycznego kursu. Naród czuł potrzebę odreagowania uciążliwości poprzedniego okresu, czemu sprzyjały nowe władze, popuszczając cugli. Warszawska operetka szykowała bombę sezonu, słynną operę buffo Jakuba Offenbacha – „Piękną Helenę”. Na długo przed premierą poczta pantoflowa rozniosła wieść, że autor polskiego przekładu libretta – Janusz Minkiewicz, wszystkich wielkich dopiero co minionego okresu posiekał na drobno. Tu należy wyjaśnić, że właśnie ta operetka w założeniu jej twórcy była satyrą polityczno – obyczajową. Jej konstrukcja prócz elementów stałych, jak arietty, piękne duety (choćby duet Heleny i Parysa z II aktu) i chóry, ma również elementy zmienne – kuplety, które można zmieniać, kształtując w zależności od potrzeb, satyryczną wymowę przedstawienia. Pierwowzorem Heleny w oryginalnej wersji była cesarzowa Eugenia – dama cokolwiek swobodnych obyczajów. Mimo tego operetki nie zdjęto ze sceny, a dąsy sparodiowanej cesarzowej nie trwały długo. Pierwowzorem polskiej Heleny była znana aktorka – żona „wiecznego” premiera i bohaterka obyczajowo – politycznego skandalu, jakim był jej romans z ambasadorem radzieckim. Jednak gniew byłej już wtedy premierowej trwał o wiele dłużej i po pewnym czasie przedstawienie spadło z afisza. No cóż, klasę albo się ma, albo nie. Tego niestety w żaden sposób nauczyć się nie można. Pewnej niedzieli pojechałem z rodzicami do Warszawy na spotkanie z Offenbachem i „Piękną Heleną”. Początkowo nic nie zapowiadało oczekiwanej „bomby”. Orest odśpiewał swoje kuplety, chór dziewcząt – pieśń o Adonisie, a Helena (Beata Artemska) – arioso „Jak stygnie w mróz rzeczułka cicha”. Gdy na scenę wkroczył Parys (Mieczysław Wojnicki) z ariettą „W lasku Ida trzy boginie spór zacięty wiodły raz, która z nas pięknością słynie, która najpiękniejsza z nas”, atmosfera na widowni zaczęła się z wolna zagęszczać. Pamiętam chichoty widzów i szepty: „Rokossowski jak żywy”, gdy w scenie prezentacji królów Achilles z buńczuczną miną śpiewał kuplet „Jam jest Achilles, me ramię zmiażdży każdy sprzęt i żadna moc mnie nie złamie, nawet kiszek skręt”. Czy to sprawił geniusz Minkiewicza, czy to polska odmiana przypadłości zwanej „deja vu”, ale kuplet Agamemnona jest aktualny i dzisiaj: „Jam Agamemnon persona, że nią trony zdób. Chciałbym trząść Grecją, a ona śmieje się z tych prób”. I dziś takie próby są podejmowane, więc śmiejmy się, póki nam pozwalają. Przytoczę jeszcze kuplet Menelaja z III aktu – aktualny i dziś, po pięćdziesięciu latach: „Lud chodzi prawie na golasa. Mało zarabia słabo je, straszny bałagan wszędzie hasa. Kto temu winien, my? – O nie. Tu winna prasa, tylko prasa, bo o tym wszystkim pisać śmie.”. Był i wielki „Jot”, który co prawda zmarł, ale modlić się do niego trzeba, bo gdyby tak ożył, to... Dziwię się, że dotąd żaden z teatrów muzycznych nie pokusił się o wystawienie „Pięknej Heleny”. A mamy przecież twardorękiego Achillesa. Mamy także ozdobę tronu, czy raczej fotela. Są wredne media. Uszczęśliwiaczy narodu Orest wysyłałby na Kretę, a byłoby kogo. Jakiś wielki „Jot” też by się znalazł. A jeśli chodzi o Helenę, to nadal jest aktualna afera z uwiedzioną posłanką. Zapewne jeszcze niejedna z parlamentarnych pań ma „kurwiki” w oczach. Z dziwnej apatii można wyciągnąć przykry wniosek, duch w narodzie całkiem zdechł, ot co! A polski przekład libretta jest ciągle aktualny. Czeka już pół wieku... I kusi! Po tym kapitalnym początku widziałem i inne operetki Offenbacha – „Orfeusza w piekle” i „Życie paryskie”. Potem operetki Lehara, Straussa i Kalmana. Jednak prawdziwą radość z obcowania ze sztuką dały mi dopiero przedstawienia operowe. Zaczęło się to na początku lat sześćdziesiątych, od „Balu maskowego” – Verdiego. Była i „Aida”, „Otello”, i „Nieszpory sycylijskie”, „Norma” – Belliniego, „Żydówka” – Halèvy'ego, „Cyrulik sewilski” – Paisiella (w Warszawie). Na „Cyrulika sewilskiego” – Rossiniego, musiałem już do Łodzi przyjechać z Łomży, tak jak i na „Traviatę” Verdiego, spapraną kiksem Romy Owsińskiej. Skarciłem ją za to jeszcze tego wieczoru. Gdy po przedstawieniu widownia zaczęła owacje, oczywiście pod dyktando opłaconych klakierów, wy- „Piękna Helena” akt I – prezentacja królów łączyłem z tego cały sektor liczący ok. 150 osób. Przy widowni liczącej nie więcej niż 1000 widzów, milczenie i brak oklasków tak licznego sektora był zauważalny nawet na scenie, gdzie Owsińska właśnie odbierała wymuszone hołdy. Mógłbym długo wymieniać przedstawienia operowe, jakie widziałem, ale bezsprzecznie największym z nich była wystawiona z rozmachem i grana przy przepełnionej widowni „Tosca”- Pucciniego z Teresą Kubiakową śpiewającą partię tytułową. Zaproszenia na premierę dostałem od Teresy – w końcu, jakby nie patrzeć, jestem członkiem rodziny. Przez pierwsze lata pobytu w Łomży brakowało mi dobrego teatru, opery, operetki i koncertów wielkich orkiestr symfonicznych. Jednak powoli w całym kraju wielka sztuka zaczęła umierać śmiercią głodową, a ja zabrałem się za zbieranie nagrań operowych video i audio. Do dziś zgromadziłem dużą kolekcję – ok. 200 największych dzieł z literatury operowej, w wykonaniu najlepszych solistów i orkiestr, a także kilkadziesiąt nagrań oratoriów i koncertów. Zamieszkanie w Łomży nie odizolowało mnie od odbioru muzyki poważnej na żywo. Często chodzę na koncerty łomżyńskiej orkiestry. Ale mówiąc szczerze, nadal brak mi teatru i przedstawień aktorskich. Niestety tej pustki łomżyński Teatr Lalki i Aktora nie jest w stanie wypełnić, mimo wystawienia kilku przedstawień dla dorosłej widowni. Myślę czasem, że dobrze mieć moje lata. Zgromadzony zapas kulturalnej strawy wystarczy na długo i mam wielką nadzieję, że przysłowiowy ryj już nie zdąży mi wyrosnąć. TM 12 N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA KONKURS GDZIE JEST TA ULICA, GDZIE JEST TEN DOM S z p e r a c z e m War szawy przy kry wa kil ku cen ty metrowa warstwa śniegu. Nowe odkrycia polskich archeologów w Sakkarze Klęska zimy w kraju Nad Polskę nadciąga śnieżna fala, śnieg ma sypać przez trzy dni. Na południu i wschodzie może spaść nawet 10 – 20 cm białego puchu i chwyci spory mróz. Pierwszy czytelnik, który przyjdzie do redakcji „Narwi” przy Starym Rynku i odpowie na zawar te w tytule pytania otrzyma w nagrodę książkę Czesława Brodzickiego pt. „Łomża i powiat łomżyński w latach II Wojny Światowej i trudnych latach powojennych”. Zapraszamy. Rozwiązanie konkursu z ubiegłego tygodnia Ulica Piękna Ulicę na konkursowym zdjęciu ponownie trafnie odgadł Pan Janusz Dymko Redakcja naszego tygodnika postanowiła dać szansę wszystkim czytelnikom na wygranie naszego konkursu, dlatego czytelnik może otrzymać nagrodę tylko raz w roku. Będziemy jednak ogłaszali nazwiska wszystkich czytelników, którzy trafnie rozwiązali konkurs. I w stolicy Nawet 80 minut opóźnień autobusów i kłopoty kierowców, którzy muszą jechać 30 km/h. Zima zaskoczyła Warszawę. Służby apelują o prze sia da nie się do ko mu ni ka cji miej skiej. Pa sa że rowie mu szą się jednak przygotować na trudności! 70 solarek, które pracowały przez całą noc nie wystarczyło, aby doprowa dzić sto łecz ne dro gi do sta nu uży wal no ści. Sil ne opa dy śnie gu sprawiły, że nawet główne ar terie Ponad 40 pochówków z okresu ptolemejskiego (IV – I p. n. e.) odkryli polscy archeolodzy w Sakkarze, obok najstarszej piramidy świata. Pracami kierował prof. Karol Myśliwiec z Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej PAN w Warszawie. KE surowa w sprawie zanieczyszczeń powietrza w Polsce Je dy nie pięć pol skich miast i powia tów do sta ło zgo dę Ko mi sji Eu ro pej skiej na prze dłu że nie ter mi nów do sto sowa nia do su rowych unij nych prze pi sów w za kre sie ja ko ści powie trza. Informacja Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku Wzorem lat ubiegłych Wojewoda Podlaski Maciej Żywno już na początku sezonu Jesienno – zimowego zwrócił się z apelem do wójtów, burmistrzów, starostów i prezydentów województwa podlaskiego o podjęcie wieloaspektowych działań profilaktycznych i osłonowych, mających na celu poprawę bezpieczeństwa osób i rodzin wymagających wsparcia w trudnym okresie jesienno – zimowym. Ścisła i efektywna współpraca samorządów wszystkich szczebli, policji, służb medycznych, społecznych, a także wszelkich organizacji, kościołów i związków wyznaniowych działających w obszarze pomocy społecznej jest niezbędna w celu zminimalizowania negatywnych skutków niskich temperatur. Pełny tekst, a także aktualne wykazy placówek, świadczących pomoc osobom bezdomnym lub zagrożonym bezdomnością znajdują się na stronie internetowej, www.białystok.uw.gov.pl Ponieważ znacząco spadła temperatura w woj. podlaskim i od początku zimy w naszym województwie odnoto- wano już 4 zamarznięcia, zwracam się do Państwa z prośbą o przypomnienie mieszkańcom, iż w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim działa całodobowa bezpłatna infolinia Wojewódzkiego Centrum Zarządzania kryzysowego: 0 800 – 444 – 989. Dzwoniąc pod ten numer można uzyskać informację o placówkach, w których można znaleźć nocleg, ciepły posiłek, czy otrzymać otrzymać odzież na terenie całego województwa podlaskiego. (Opracowano na podstawie informacji Urzędu Wojewódzkiego) Zwierzęta kochają bezwarunkowo Święta spędzone na... Pan Janusz Karpiński jest lekarzem weterynarii już bardzo długo i widział już wiele złego w relacjach zwierzę – człowiek, ale nigdy nie może pogodzić się z bestialstwem wobec zwierząt, z bezmyślnym krzywdzeniem zwierzęcia przez człowieka. Rozmawiamy w jego prywatnej klinice weterynaryjnej w centrum Łomży, prowadzi ją razem ze swoim synem. W jednym z gabinetów trwa właśnie operacja kota. Na korytarzu czeka mężczyzna ze swoim małym pupilem, pies wesoło merda ogonem, próbuje się bawić zgniecioną kartką papieru, właściciel czworonoga przywiózł go do lecznicy z powodu rozwijającej się krzywicy. Pytam doktora o wigilijną noc. Podobno raz do roku właśnie w wigilijną noc zwierzęta mówią ludzkim głosem, oczywiście jest to legenda, ale może zastanówmy się co tak naprawdę chciałyby powiedzieć nam ludziom. Sądzę, że przede wszystkim powiedziałyby nam jak bardzo kochają nas ludzi, taką bezwarunkową miłością. Jak lekarz weterynarii Janusz Karpiński bardzo przywiązują się do nas i jak bardzo potrzebują naszej miłości. Opowiadają sobie zapewne jak są traktowane przez swoich właścicieli, jak karmione. Mówią też o swojej bezinteresownej miłości do człowieka. Zwierzęta kochają tak jak już mówiłem bezwarunkowo. Nikt jak dotąd nie słyszał ludzkiego głosu zwierząt, ale przecież nie trzeba rozmawiać wystarczy przecież spojrzeć głęboko w oczy naszemu pupilowi żeby zrozumieć co chce nam powiedzieć. Dawno już temu mój śp. dziadek, który był weterynarzem opowiedział mi historię bezdomnej suni, która w wigilijny wieczór przyszła do lecznicy. Tak długo skamlała, aż dziadek wyszedł, była wychudzona i miała poranione łapy, pomimo to odwróciła się i poszła w kierunku bramy, tam zatrzymała się i spojrzała na dziadka jakby chciała powiedzieć „no chodź ze mną”, zaprowadziła dziadka do stogu słomy na nieodległym polu, w stogu było cztery szczeniaki, to dla nich po- trzebowała pomocy. Sunia wraz ze szczeniakami znalazła dom u znajomych dziadka, historia utrwaliła się w pamięci zarówno dziadka jak i mojej. Kiedyś będąc na wakacjach w górach opowiedziano mi historię psa pasterskiego, który obronił swego gospodarza przed bandytami, to był siedemnastoletni owczarek, pomimo to rzucił się na dwóch rosłych mężczyzn i skutecznie zasłonił swoim ciałem gospodarza. Takie historie jak z bajek zdarzają się bardzo często, bo zwierzęca miłość jest olbrzymia, bezwarunkowa i dopóki my ludzie nie zrozumiemy, że zwierzę nie jest rzeczą, że jest żywą istotą, która czuje podobnie, a nawet tak samo jak my ludzie, dopóty ta miłość będzie niespełniona. W wigilijną noc posłuchajmy więc co mówi nasz pupil, popatrzmy w wierne oczy naszego zwierzaka, na pewno zrozumiemy sens zwierzęcego przesłania i usłyszymy jak bardzo ważni jesteśmy dla naszych zwerzaków. AJ Okręcie Marynarki Wojennej /o swoich świętach na okręcie Marynarki Wojennej opowiedział kpt. Wojciech Lisek – rzecznik WKU w Łomży/ Święta to taki szczególne dni. Jak nigdy chce się wtedy być z bliskimi, z rodzicami. Zdarzyły mi się raz Święta spędzone właśnie na okręcie wojennym. Wigilia. Byłem już kilka lat zawodowym żołnierzem, jakoś omijały mnie szczęśliwie służby w święta; aż w końcu wypadło i na mnie. Przykro, rodzina zasiadła do kolacji wigilijnej, a ja wraz z całą załogą zasiadłem w mesie w innej scenerii, za oknem pomrukiwało morze, a my dzieliliśmy się opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia, pośpiewaliśmy kolędy i każdy rozszedł się do swoich zajęć... czy myśleliśmy o bliskich? To normalne, ale każdy z marynarzy decydując się na służbę w armii miał pełną świadomość, że wojsko, to nie zabawa w harcerzy. Pewnie jeszcze nie raz spędzę święta na służbie. Na wigilijnym stole wtedy na okręcie było dwanaście potraw, sianko pod obrusem, były nawet drobne prezenty pod choinką. Działce letniskowej bez prądu /o świętach bez prądu w domku letniskowym opowiedział Stanisław Górka – aktor grający rolę Zbyszka w serialu Plebania/ Co roku wyjeżdżamy na święta do swojego domu w lesie, tam odpoczywamy od miejskiego gwaru, od gonitwy codziennej. Jedna Wigilia utkwiła mi szczególnie w pamięci; po raz pierwszy mieliśmy spędzić ją ze znajomymi, z którymi nie widzieliśmy się ponad 15lat. Mieli przylecieć do nas z dalekiej Australii. W wigilię pojechałem odebrać ich z Okęcia. Gdy przyjechaliśmy do naszego domu we wsi okazało się, że jest poważna awaria prądu i przez najbliższe godziny na pewno nie będzie prądu. Wigilijną kolację zjedliśmy przy świecach, wieczorem rozpaliliśmy ognisko na zewnątrz i do północy śpiewaliśmy kolędy. Prąd włączono po południu w drugi dzień świąt i były to najwspanialsze święta jakie spędziliśmy AJ N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 NA ŚWIĘTA 13 14 NA ŚWIĘTA N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009 Dariusz Kossakowski nie jest już pierwszym trenerem zambrowskiej Olimpii. Działacze podziękowali na pracę także asystentowi Kossakowskiego, Kamilowi Rosińskiemu. Nowym szkoleniowcem występującej w III lidze Olimpii został Zbigniew Skoczylas, który w ostatnim czasie prowadził IV-ligową Cresovię Siemiatycze. *** Młodzi piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego wzięli udział w Halowym Turnieju Żaków w Grajewie. W pierwszej fazie zawodów łomżanie bezbramkowo zremisowali z MOSiR-em Grajewo i Sokołem Biała Piska oraz pokonali 1:0 zespół Rony Ełk. Tym samym zajęli oni II miejsce w swojej grupie i w walce o trzecią lokatę w turnieju spotkali się drugim zespołem Rony. W regulaminowym czasie było 0:0 i zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne, w których lepsi byli młodzi piłkarze ŁKS-u wygrywając 8:7. Piłka ręczna W Kolnie odbył się III Wojewódzki Turniej Piłki Ręcznej w kategorii dziewcząt rocznika 1994 i młodszych. Do udziału zgłosiło się 5 zespołów z Siemiatycz, Kolna, Turośni Kościelnej, Przytuł i Jedwabnego. W zawodach przeprowadzonych systemem „każdy z każdym” zwyciężyła ekipa z Publicznego Gimnazjum nr 2 w Siemiatyczach. Najlepszą zawodniczką turnieju wybrano Anetę Redlińską (PG Turośń Kościelna), najlepszą bramkarką została Karolina Iwaniec – (Siemiatycze), a najwięcej bramek w całej imprezie zdobyła Dagmara Nocuń (PG Kolno). Końcowa klasyfikacja: 1. Publiczne Gimnazjum nr 2 w Siemiatyczach (opiekun Jerzy Roszczenko) 2. Gimnazjum im. Jana Pawła II w Kolnie (opiekun Krzysztof Grabowski) 3. Publiczne Gimnazjum w Turośni Kościelnej (opiekun Maciej Zajkowski) 4. Publiczne Gimnazjum w Przytułach (Andrzej Ramotowski) 5. Publiczne Gimnazjum w Jedwabnem (Anna Kuklińska) Łomża stolicą polskiego taekwondo W minioną sobotę oczy wszystkich sympatyków taekwondo olimpijskiego w Polsce skierowane były na Łomżę. W hali im. Olimpijczyków Polskich odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski seniorów i juniorów w tej niezwykle widowiskowej dyscyplinie spor tu, których organizatorem był Klub Uczelniany Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. - Bardzo się cieszymy, że te zawody doszły do skutku. Niezwykle trudno jest uzyskać prawo organizatora Mistrzostw Polski w dyscyplinie olimpijskiej, w związku z czym jest to ogromny sukces klubu uczelnianego – mówił z dumą rektor PWSIP, prof. dr hab. Robert Charmas. W imprezie wzięło udział 80 zawodników i zawodniczek z 11 klubów z całej Polski. Frekwencja byłaby znacznie większa, jednak z niewiadomych przyczyn w Łomży nie pojawili się reprezentanci AZS-u UWM Olsztyn, AZS-u Łódź i AZS-u Gdańsk. Pingpongistka AZS-u PWSIP Wałkuscy Łomża, Monika Narolewska, wzięła udział w II Ogólnopolskim Turnieju Klasyfikacyjnym, który w miniony weekend odbył się w Zawierciu. Dla 17-letniej łomżanki, która dotąd występowała jedynie w indywidualnych turniejach juniorskich, był to debiut wśród najlepszych seniorek w Polsce - Monika pojechała na OTK dzięki przepisowi, który mówi, że Polski Związek Tenisa Stołowego ma cztery wolne miejsca i przyznaje je tenisist- Choć zawody seniorów zdominowane były przez zawodników reprezentujących kluby AZS AWF, łomżanom udało się wejść na podium. Największy sukces wśród gospodarzy odniósł Piotr Spaliński, który w bardzo popularnej kategorii do 80 kg stanął na najwyższym stopniu podium - Cieszę się ogromnie, że Piotrek, który trenował z nami przez 15 lat zdobył złoty medal. To naprawdę jego wielki sukces – powiedział Paweł Remiszewski, trener sekcji taekwondo w łomżyńskim AZS-ie. Brązowe medale w swoich kategoriach zdobyli Krystian Jastrzębski i Paolo Miller. Bardzo dobrze zaprezentowali się również juniorzy, którzy wygrali klasyfikację zespołową - My nastawialiśmy się głównie na kategorię juniorów. Udało nam się ją wygrać i z tego powodu jestem szczęśliwy – nie krył zadowolenia Jerzy Miller, trener taekwondo i zastępca dyrektora Instytut Wychowania Fizycznego w PWSIP. Zorganizowanie Akademickich Mistrzostw Polski było dla Klub Uczelnianego PWSIP swoistą „rozgrzewką” – W 2011 roku będziemy gospodarzem Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w taekwondo. Chcieliśmy się trochę sprawdzić czy podołamy organizacji tak dużej imprezy. Uważam jednak, że przy takim zaangażowaniu młodych kom wykazującym w ostatnim czasie wysoką formę. W tym wypadku były to juniorki – tłumaczył trener zawodniczki, Wacław Tarnacki. W fazie grupowej turnieju nasza tenisistka trafiła na bardzo wymagające rywalki - Monika miała trudne Ko szy ków ka Młodzicy na plus, kadeci na minus - Wy nik me czu z Żu bra mi mówi sam za siebie. W tej lidze liczymy się tylko my i białostocki Gim ba sket. Je stem prze ko na ny, że w jeśli tylko chłopcy będą zdrowi i w pełnej dyspozycji są w stanie pokonać każdego w naszym województwie – powiedział z peł- (KCH) Pierwsze koty za płoty losowanie, bo trafiła na Martę Gołotę, która gra za granicą oraz Martę Smętek (GKS GORZOVIA Gorzów) i Anitę Jaworską (MKSTS Polkowice), które grają w ekstraklasie. To są bardzo mocne zawodniczki, silnie grające i od razu wiedziałem, że będą z nimi małe szanse na wygranie – Młodzi koszykarze UKS-u 9 Olimpijczyk Łomża rozegrali swoje kolejne mecze ligowe. W 7 kolejce ligi młodzików łomżanie pokonali na wyjeździe Żubry II Białystok 101:53, a kadeci nie sprostali we własnej hali Gimbasketowi Białystok ulegając 56:92. trenerów i zawodników, którzy wzięli na siebie ogrom pracy i spisali się na piątkę z plusem, nie będzie z tym żadnego problemu – chwalił swoich współpracowników Miller. Te nis sto ło wy Pomóż Krzysiowi 18-letni Krzysztof Blusiewicz jeszcze trzy lata temu z zapałem trenował piłkę nożną w Łomżyńskim Klubie Sportowym. W listopadzie 2006 roku jednak miał poważny wypadek samochodowy i od tego czasu jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Dzięki trzem operacjom: ręki, biodra i odcinka szyjnego kręgosłupa może normalnie siedzieć i poruszać się na wózku. Przez cały czas mozolnie ćwiczył z rehabilitantem, aby choć trochę poprawić swoją sprawność i czekał na cud. Ostatnio pojawiła się szansa, że Krzyś może w końcu wstać z wózka i chodzić. Wszystko to może stać się dzięki operacji, podczas której zostanie odtworzony rdzeń kręgowy z komórek macierzystych albo szpiku kostnego dawcy. Jednak taki zabieg jest bardzo kosztowy (25-35 tys. dolarów) i może być przeprowadzony jedynie w Teheranie lub w Ekwadorze. Mamy Krzysia nie stać na taki duży wydatek. W związku z tym prosimy wszystkie osoby, które mogą wesprzeć Krzysia finansowo o wpłaty na rachunek Fundacji „Nadzieja” Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych nr 41 8430 0009 0005 1347 0188 5560 z dopiskiem LECZENIE I REHABILITACJA KRZYSZTOFA BLUSIEWICZA. Można także przekazać 1% swojego podatku na tą Fundację, nr KRS 0000198280 (w rubryce nr 128 należy wpisać PODOPIECZNY KRZYSZTOF BLUSIEWICZ). Więcej o działalności fundacji można przeczytać w Internecie na stronie www.fundacjanadzieja.com.pl. 15 Ta ekwon do olim pij skie ááá EXTRA SPORT Piłka nożna NA ŚWIĘTA nym przekonaniem trener młodzików Dziewiątki, Wojciech Kamiński. Po tej wygranej łomżanie wskoczyli na fotel lidera i są już bardzo blisko awansu do dalszego etapu rozgrywek, w którym zmierzą się z zespołem z województwa mazowieckiego. O awansie myślą także kadeci UKS-u. Ostatni mecz zdecydowanie im jednak nie wyszedł. Od począt ku spotka nia przewa gę wy pracowywali sobie gracze z Białegostoku i w efekcie pokonali łomżan różnicą aż 36 punktów - Przeciwnicy mieli na pewno lepsze warunki fizyczne. Może się tych centymetrów chłopcy trochę bali, bo zamiast normalnie rzucić próbowali kombinować. Poza tym zawiedli moi rozgrywający, bo kilka piłek podali wprost w ręce przeciwnika, co ten skrzętnie wykorzystał. My natomiast, jeśli nawet stwo rzy li śmy so bie do brą sy tu ację, to brakowało wykończenia akcji – tłumaczył przyczyny porażki trener Włodzimierz Wójcik. Mimo porażki Dziewiątka w dalszym ciągu zajmuje drugie miejsce, które premiowane jest awansem do rozgrywek strefowych. (KCH) opisuje Tarnacki. W pojedynkach z dwoma pierwszymi rywalkami łomżanka nie miała nic do powiedzenia, natomiast z meczu z Jaworską mogła pokusić się o wygraną - Mimo różnicy doświadczenia tenisistka Polkowic była do ogrania, Monika przegrała z nią „tylko” 1:3 – skomentował szkoleniowiec. Ostatecznie Narolewska zajęła 4 miejsce w swojej grupie i została sklasyfikowana na 37 lokacie w całych zawodach. Jednak wynik był dla trenera sprawą drugorzędną - Cel wyjazdu na OTK był taki, żeby zobaczyć jak się gra z tymi silnymi zawodniczkami oraz żeby wypróbować swoje niektóre elementy. Nam głównie chodziło o odbiór silnego, trudnego serwu. Szczególnie podania Marty Smętek z Gorzowa Wielkopolskiego sprawiały Monice dużo trudności i wiemy nad czym musimy pracować – dodał Tarnacki. (KCH) 16 NA ŚWIĘTA N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009