zobacz gazetę

Transkrypt

zobacz gazetę
www.narew.info.pl
[email protected]
Życzenia biskupa łomżyńskiego,
Stanisława Stefanka
Mamy obok siebie Gospodarza i Sąsiada, bardzo
ważnego Gospodarza Jezusa Chrystusa,
mamy tradycje, mamy przesłanie.
Radujmy się, kochajmy i nie zmarnujmy tego
wszystkiego.
Radosnych, pełnych Miłości Świąt
Bożego Narodzenia.
Rozmowa świateczna z duszpasterzem Diecezji Łomżyńskiej str. 4
reklama
Fot. Karol Babiel
n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n
22 grudnia 2009 r.
108 , Rok III
ŁOMŻA
PIĄTNICA
WIZNA
PRZYTUŁY
JEDWABNE
MIASTKOWO
ŚNIADOWO
ZBÓJNA
NOWOGRÓD
KOLNO
GRABOWO
STAWISKI
TUROŚL
MAŁY PŁOCK
ZAMBRÓW
RUTKI
SZUMOWO
KOŁAKI KOŚCIELNE
reklama
2
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
Święta to czas dla Rodziny
Krzysztof Kozicki – Starosta
łomżyński
Święta spędzę w gronie rodzinnym, to szczególny czas kiedy w
koń cu bę dzie my mo gli spo koj nie
pobyć we własnym gronie. Na co
dzień pełniona przeze mnie funkcja
nie pozwala mi być z rodziną z najbliższymi tak często jak bym chciał.
Więc nadrobię zaległości. Przy wigilijnym stole zasiądzie też moja MaŚwiąteczny czas nie dla wszystkich
jest czasem relaksu i spotkań rodzinnych. Pracują służby ratunkowe, dzięki nim możemy być pewni,
że w święta otrzymamy pomoc.
Państwowa Straż Pożarna
Całodobową służbę w święta pełnić będzie 12 strażaków. Wigilijną kolację przygotują sami, podzielą się opłatkiem, pośpiewają kolędy. Zawsze mogą
liczyć na to, że w Wigilię odwiedzi ich
kapelan, opłatkiem przyjedzie się też
podzielić Komendant.
Jan Chludziński z – ca komendanta i jednocześnie rzecznik prasowy mówi, że na szczęście jest co-
Stanowisko dowodzenia w KMP w Łomży
ma. Na stole będzie oczywiście 12
tradycyjnych potraw, sianko pod obrusem. Wszystko zgodnie z tradycją. Bo tak naprawdę to co nas Polaków łączy to właśnie między innymi
tradycja, przepisy przekazywane z
pokolenia na pokolenie.
W moim rodzinnym domu wigilia też składała się z 12 potraw,
najbardziej i w dzieciństwie i teraz
smakowała mi zupa owocowa z suszonych owoców z makaronem, gotowała to moja Mama, a teraz robi
to moja żona, do ulubionych potraw na le ży też sma żo ny karp i
plac ki ziem nia cza ne sma żo ne na
specjalnym oleju.
Pyta pani o miłosierdzie. Osobiście
uważam, że jesteśmy jako naród, jako
Słowianie bardzo miłosierni, życzliwi,
chętnie bierzemy udział w akcjach charytatywnych, pomagamy tym, którzy
tej pomocy potrzebują w danym momencie. Mamy naprawdę wielkie dobre serca.
raz mniej pożarów w święta związanych ze świeczkami na choince,
ale często pożar powstaje od wadliwej instalacji elektrycznej, topią się
niektóre przedłużacze kupione na
bazarku są przeważnie bez atestu.
Dlatego za naszym pośrednictwem
stra ża cy pro szą o za chowa nie
szczególnej ostrożności przy zakupie lampek, przedłużaczy i innych
akcesoriów elektrycznych. Odrobina roz sąd ku i wyobraź ni, wte dy
Przygotowanie graficzne
Łukasz Stężycki
Dyrektor Biura reklamy
i ogłoszeń:
Monika Strzelecka
tel. 600 680 638,
e-mail: [email protected]
www.narew.info.pl
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść
zamieszczanych ogłoszeń i zastrzega sobie
prawo do skracania nadesłanych tekstów.
bez problemu spędzimy święta w
miłej serdecznej atmosferze.
Wojewódzka Stacja Pogotowia
Ratunkowego
Święta to taki sam dzień jak każdy
inny. Zespoły ratunkowe są gotowe do
wyjazdu w każdej chwili, na dyżurze
jest lekarz, ratownicy medyczni, jest
czynne ambulatorium, w którym też
można otrzymać pomoc medyczną.
Kolację wigilijną staramy się zjeść wszy-
Ekipa stacji pogotowia ratunkowego
Redakcja:
18-400 Łomża, Stary Rynek 13;
e-mail: [email protected]
tel: 086 215 05 25, 086 2167 107
Prezes wydawnictwa
Marek Lechowicz
Nie wyobrażam sobie Świąt bez
rodziny, bez zapachu choinki, bez
sianka pod obrusem i tradycyjnych
12 potraw na stole. To piękne święta,
pełne nadziei. Rodzi się Jezus, rodzi
w żłóbku i daje nam nadzieję, że może ludzie staną się dzięki temu lepsi,
bardziej życzliwi,
W rodzinnym domu Boże Narodzenie wyglądało podobnie jak w moim
obecnym, stół nakryty białym obrusem,
pod obrusem sianko i cukierki dla dzieci.
I w dzieciństwie i teraz bardzo lubię smażoną rybę i wigilijną kapustę,
karp ma niepowtarzalny smak właśnie
w wigilię, a wigilijna kapusta z grzybami, świąteczny bigos… tego nie da się
opisać słowami.
Czym dla mnie jest Miłosierdzie?
Miłością do drugiego człowieka, wzajemnym wybaczaniem. Nie żywię urazy do nikogo, nie potrafię. Łatwiej żyje
się bez uczucia żalu w sercu. Jeśli chodzi o nas o Polaków, to uważam, że jesteśmy na ogół dobrymi ludźmi, potrafimy sobie pomagać, ale też potrafimy
czasem robić drugiemu człowiekowi
niezawinioną krzywdę…
Ma być świątecznie, łagodnie i z noworocznym przesłaniem, więc będzie,
choć tak naprawdę pisanie o facetach
świątecznie jakoś nie bardzo mi wychodzi. Oni do świąt mają dziwny stosunek.
Fajnie, że nareszcie się wyśpię, powiedział
jeden z moich kolegów. Inny stwierdził,
że nareszcie nie będzie jadł w biegu śniadania. My kobiety z przerażeniem patrzymy na kartki kalendarza, do świąt nie
wiele czasu, a my, okna nie domyte, dywan nie wyprany, smutne firanki w
oknach przypominają, że czas je zmienić.
AJ
Jacek Nowakowski
wójt gminy Łomża
Święta tylko z rodziną. Wychowano mnie w rodzinie z tradycjami katolickimi, więc wigilia jest tradycyjna z 12
potrawami, z siankiem pod obrusem,
opłatkiem i tradycyjnymi potrawami.
Służby ratunkowe w Święta
Bab skim okiem
Wydawca
Stowarzyszenie
Edukacyjno - Ekologiczne
Ed & Eco,
Jerzy Brzeziński – Prezydent Łomży
Z rodzinnego domu pamiętam kapustę z grzybami, barszcz czerwony z
uszkami, pierogi z kapustą. Mój dzisiejszy dom, moja rodzina też czeka na
pierwszą gwiazdkę, śpiewamy kolędy,
idziemy na pasterkę i cieszymy się sobą.
Święta są dla rodziny, dla moich bliskich,
z którymi na co dzień często się tylko mijam. W święta spotykamy się wszyscy razem i cieszymy się z tego spotkania.
Miłosierdzie? To dobroć i miłość
do drugiego człowieka, wzajemna pomoc, a przede wszystkim dostrzeganie innych. Staram się zarówno w
pracy jak też i prywatnie dostrzegać
problemy innych
scy razem, każdy coś przynosi z domu,
łamiemy się opłatkiem i jeśli jest chwila
pośpiewamy kolędy.
Nie ma eskalacji wyjazdów w
święta, ludzie spędzają czas przy
świątecznych stołach, w rodzinnym
gronie. Starają się nie przejadać, ale
nie ma tak cudownie jakby się mogło
wy dawać. Spo ro we zwań jest do
dzieci i osób starszych. Oczywiście
są też wyjazdy do wypadków drogowych, brak wyobraźni za kierowni-
cą, al ko hol powo dują, że cza sem
święta kończą się tragicznie.
Czego życzymy na Święta? Sobie
spokoju, a wszystkim wyobraźni i przy
stole i na drodze.
Komenda Miejska Policji
Taki sam dzień jak każdy inny. Na
biurku dyżurnego mała choinka, na
wspólną wieczerzę wigilijną nie ma
szans, łamiemy się opłatkiem między sobą, z domu przynosimy potrawy wigilijne i to wszystko – mówi jeden z dyżurujących policjantów. Czego życzymy sobie
w święta? Spokoju, podwyżek i większego zrozumienia dla naszej pracy.
AJ
Stanowisko dowodzenia w Komendzie PSP
Prawdomówność, równouprawnienie i męskie gry
Praca, zakupy, dom i znowu praca, więc i
o świętowaniu myśli się gorzej. Nie cieszy
nas wizyta teściowej, ukochanej cioci,
bratanicy. Nie cieszy nas z uwagi na to, że
święta to tak naprawdę wzmożony ruch
w kuchni i nie ma tu miejsca na równouprawnienie, bo w czym może pomóc
nam domowy mężczyzna. Ciągle jest zajęty, jeśli nie przynosi pracy do domu, to
przesiaduje w niej długo po godzinach.
Zna się na piłce nożnej najlepiej ze
wszystkich, ulubione programy tv to prognoza pogody i mecz, w związku z tym
od 20-ej pilot staje się jego własnością.
Prawdomówność mężczyzny to czeski film – dlaczego czeski? Proste, Czech
jeśli mówi NIE to oznacza to TAK, a jak
mówi TAK, to jest akurat odwrotnie. Jeśli
nasz luby mówi, że nie podoba mu się ab-
solutnie nasza koleżanka i wymienia setki argumentów, to oznaczać może tylko
jedno, należy bacznie przyjrzeć się koleżance i zapytać o adres fryzjera, który tak
świetnie ją ostrzygł.
Męskie gry? Na ten temat można pisać i mówić godzinami, bo mężczyźni w
każdym wieku i na każdym „etapie umysłowym”, uwielbiają hazard. Grają zaś zawsze „znaczonymi kartami” i do końca
nie wiadomo jakąż to grę jeszcze wymyślą, jeśli jednego dnia jest to poker, to następnego jest makao, jeśli dziś jest wojna,
to zapewne jutro lub pojutrze będą szachy lub warcaby, oczywiście te nazwy gier
to umowne znaki, męskie piktogramy, o
których my ich zdaniem nie mamy zielonego pojęcia. Gdy nasz osobisty mężczyzna zaczyna traktować nas jak księżnicz-
kę powinno zapalić się w naszej głowie
światełko ostrzegawcze, zawsze bowiem
za tym coś się kryje – wiadomo, że za
księżniczkę trzeba będzie „zapłacić”, bo
oni nic nie robią bezinteresownie.
Noworoczne przesłanie: KOCHANI! SPÓJRZCIE NA NAS CHOĆ RAZ
NA TYDZIEŃ JAK NA KOBIETY, kobiety z krwi i kości, mądre, wykształcone.
Mamy dość waszych humorów i problemów, gierek i podchodów. Chcemy być
kochane i uwielbiane za nic, a kolejny
obiad niech ugotuje wam Mamusia.
Wszystkiego najlepszego dla
wszystkich kobiet, najlepszego męża,
przyjaciela i chłopaka, najlepszego, bo
my jesteśmy naprawdę najlepsze pod
każdym względem.
ALICJA
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
3
4
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
Za kilka dni narodzi się Jezus. Zawsze przed Bożym Narodzeniem my
katolicy staramy się odpowiednio
przygotować do Jego przyjścia na
świat. Czy uważa ksiądz Biskup, że w
dobie robotów komputerów, w tym zagonionym świecie, ludzie znajdują
czas na rozmowę z Bogiem. Czy nie
jest czasem tak, że w efekcie Bóg
przegrywa z komputerem?
Wydawać by się mogło, że Bóg
przegrywa z komputerem. Ale to nie
do końca tak jest, komputer to przecież tylko przekaz informacji, suchy
przekaz informacji – nic więcej, natomiast Bóg dociera do naszych serc i
tam pozostaje. Komputery niszczą
nasze oczy, działają na naszą wyobraźnię, owszem są świetnym i szybkim
środkiem komunikowania się z całym
światem, ale tak jak powiedziałem, to
tylko zimne maszyny. Pan Bóg skupia
się na naszych zadaniach, czyli Bóg
nas bardziej formuje, a nie informuje.
Formacja zaś, to jest program bardzo
wymagający, a nie informujący. Informatyka może być po prostu zabawą,
może być zaspakajaniem ciekawości,
w takim zestawieniu Bóg przegrywa z
komputerem, ale przecież komputer
jest zabawką krótko sezonową, środkiem zaspokojenia naszych ambicji.
Ponieważ dusza ludzka jest głębiej posadowiona niż te wszystkie procesory
i strony internetowe, to komputer
nam się znudzi i wtedy człowiek zaczyna szukać wyjścia z tych sztucznych zajęć. Szuka czegoś głębszego
wartościowszego. Znajduje drogę do
Boga, on sam mu ją wskaże. Często na
Bóg zawsze wygra z komputerem
świąteczna rozmowa z biskupem Stanisławem Stefankiem
początku zetknięcia z modlitwą uważamy, że się nie nadajemy do myślenia, do głębszego zastanowienia się
nad sensem słów kierowanych do Boga, nie nadajemy się do rozmów z Bogiem, ale to iluzja, bo tak wcale nie
jest.
To jest tak jak z młodym człowiekiem, który zakocha się na
śmierć i życie i już nie ma czasu na
nic nawet na modlitwę. No bo jak tu
się modlić, jeśli tak się kocha. Gdzie
znaleźć choćby chwilę czasu na rozmowę z Bogiem? Jednak przychodzi
taki moment, gdy ten czas się znajduje. Bo Pan Bóg zawsze znajduje
właściwy moment na dotarcie do
nas i tu właśnie Bóg wygrywa z komputerem. Komputer nie znajdzie
drogi do naszego serca. Dlatego te
wszystkie migające światełka procesorów nie mogą i nie powinny zmienić naszego myślenia, podejścia do
życia, do świata, do Boga. Powinny
być owszem stymulujące, zmusić
nas do myślenia, do podjęcia właściwej decyzji. Prosty przykład, wchodzę do sklepu gdzie jest dużo kolorowych, luksusowych towarów, a ja
mam 5 złotych w kieszeni. Muszę
więc dokonać wyboru. Zaczynam
więc myśleć, nie mogę reagować na
błysk reklamy, bo ja rządzę, a nie reklama i to jest właśnie podstawa do
myślenia, do zastanowienia
się jakiego wyboru mam
dokonać.
Wracając do zbliżających się Świąt,
chciałam zapytać ks
Biskupa o dzieciństwo, o święta, pierwsze święta Bożego
Narodzenia
jakie
ksiądz biskup zapamiętał.
Pamiętam wszystkie święta
w swoim domu rodzinnym. Pamiętam
cała tą choreografię, przygotowania... najpierw docierały do naszej świadomości
zapachy z kuchni. Mama przygotowywała wszystkie potrawy wcześniej, a ja w
miarę swoich dziecięcych możliwości
pomagałem jej. Robiłem to bardzo chętnie. Gdy już potrawy na świąteczny stół
zostały przygotowane zajmowaliśmy się
dekoracją domu, strojeniem choinki, na
której w wigilijny wieczór zapalało się
świeczki w takich małych lichtarzykach.
Blask choinki, iskrzący się za oknem
śnieg, bielusieńki obrus, pod którym
obowiązkowo leżało sianko. Opłatek w
dłoni Ojca, czytanie Ewangelii, to
wszystko wprowadzało niepowtarzalny
klimat świąt. Oczywiście obowiązkowo
śpiewaliśmy kolędy. Na zakończenie wi-
gilijnego wieczoru razem wszyscy szliśmy do kościoła na Pasterkę. Bardzo czekałem na
Boże Narodzenie, wiadomo tak jak wszystkie
dzieci czekałem na choinkę i prezenty.
Porozmawiajmy o
miłosierdziu. Jacy my
Polacy, katolicy jesteśmy. Ile w nas miłosierdzia?
Jesteśmy dobrzy, ale często
trzeba nas sprowokować do działania
jakimś kataklizmem, nie tylko w sensie
dosłownym, trzeba często potrząsnąć
słowem żebyśmy coś dostrzegli. Działamy na zasadzie: „Dopóki nie widzę
krwi „– gotów jestem uderzyć mojego
rozmówcę, ale w momencie, gdy zobaczę, że on krwawi, czy głoduje – zmieniam nastawienie i „przygarniam go”,
pomagam, wyciągam rękę.
Trochę niedobrze, że myślimy naskórkowo – tak płytko, za mało kojarzymy, zwłaszcza bodźców zewnętrznych. Przecież nie jesteśmy w akwarium w przezroczystej wodzie, ani w
próżni, żyjemy w zagęszczonym powietrzu, nie przewietrzonym pomieszczeniu, a to zagęszczenie to
wszystkie bodźce zewnętrzne, rów-
nież prowokacja, podejrzliwość, niechęć, zazdrość do ciągłego liczenia;
ten ma tyle, a ten tyle. Przychodzi
nam do głowy dziwne pojęcie prawa,
rozsmakowujemy się w pozwach sądowych. To najbardziej bezsensowne
pojmowanie prawa. Nie chciałbym tu
podważać władzy sądowniczej, ale sądy powinny być zarezerwowane dla
poważnych, trudnych spraw, a nie do
tych śmiesznych, naszych groteskowych czasem wystąpień, których niestety znowu pełno w mediach, bo
media nie chcą zajmować się poważnymi tematami, licząc na to, że nikt
nie przeczyta. Najłatwiej zająć się powierzchniowo czymś, kimś, zbrukać, napisać nie prawdę, a sprostowanie jeśli ewentualnie to maleńkimi literkami na końcu gazety. To tanie powierzchniowe myślenie podchodzenie do różnych spraw zmienia nas na chwilę w zupełnie innych ludzi, na szczęście tylko na
chwilę... wracając jednak do miłosierdzia. Jesteśmy nie tylko dobrymi ludźmi, ale też sprawnymi ludźmi. Jednak bardzo łatwo nas sprowokować do takich zewnętrznych
scen. A jak już jest kilka osób plus
kamera, to z każdej nawet najbardziej spokojnej grupy można zrobić
bojów kę. Ta cy wła śnie je ste śmy,
prawi, miłosierni, ale nie do końca.
W Petrykozach nawet śnieg jest bielszy...
Rozmowa z Wojciechem Siemionem o Świętach, dworskich obyczajach i po prostu o życiu
Za kilkanaście dni Wigilia. Zapewne w Petrykozach w pańskim
dworze będzie ona jak zwykle bardzo
rodzinna i uroczysta.
Petrykozy zawsze serdecznie witają
wszystkich gości nie tylko na wieczerzy
wigilijnej, ale w każdy weekend. Jednak
ma pani racje Wigilia jest w Petrykozach
szczególna, powiem nawet, że wręcz magiczna. Staramy się, aby na stole zagościło
12 potraw. Na staropolską wilie
przychodzą sąsiedzi, dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy.
Petrykozy zawsze były magiczne
bez względu na porę roku. Jednak
najpiękniejsze są faktycznie zimą,
ośnieżone świerki, dostojne sosny w
dworskim parku wprost zapraszają w
gościnne progi
Odkąd sięgam pamięcią, od początku
jak tu zamieszkaliśmy staraliśmy się stworzyć tu z nieżyjącą już ukochaną żoną klimat dawnego dworu. Odbywają się tu spotkania z twórcami, koncerty patriotyczne,
saloniki literackie. Nie potrafię z pamięci
wymienić wszystkich którzy odwiedzili
dwór.
Nie żal było panu Warszawy, teatrów, spotkań...
Nigdy nie przepadałem za tzw. Warszawką, za bywaniem. Lubię klimat
dworu, a jak już bardzo chcę to przecież
z Petrykoz do Warszawy nie jest daleko.
Lata jednak robią swoje i coraz częściej
wolę wieczory przy kominku niż warszawskie salony.
Nieopodal w Suchej swój dwór
ma prof. Marek Kwiatkowski, podobny klimat starego polskiego
dworu, takiego z tamtych czasów,
podobne spojrzenie na teraźniejszość. Co sprawia, że wrasta się w
dwór polski, że odtwarza się tamte
dni, właśnie w tradycji, w wystroju
wnętrza. Na każdym kroku widać
tamtą epokę...
Do starych wnętrz nie pasują nowoczesne meble z IKEI, a tak naprawdę to nie my wybieramy dom, ale dom
wybiera nas. Skrzypiące deski w podłodze, żywiczny zapach drewna i historia, wychylająca się z każdego kąta,
patrząca z portretów przodków na
ścianach. Dwór polski zawsze miał duszę, zawsze „mówił”, był ostoją.
Prof. Kwiatkowski jest tak samo
zakochany w Suchej jak ja w Petrykozach.
Pytała pani dlaczego wrasta się w
dwór, dlaczego wraca się z każdej podróży „na skrzydłach”; bo tak jak mówiłem jeśli dom kocha nas, my od-
wzajemniamy tę miłość dopieszczamy każdą deskę, każdy sęk.
Mówi się o Petrykozach, że to
świątynia kultury.
Kiedyś biskup Zawistowski tak
się wyraził będąc na jednym z wieczorów poetyckich i tak zostało. Dwór w
Petrykozach jest otwarty dla wszystkich. Latem są tu koncerty, na które
chętnie przyjeżdżają moi przyjaciele
z Warszawy.
Święta w Petrykozach
Tradycyjne. Wigilijna kolacja z 12
potrawami na stole, sianko pod obrusem, opłatek, śpiewanie kolęd. Potem
przyjdą sąsiedzi. Przychodzi zawsze
bardzo dużo ludzi ze wsi. Od lat
przed dworem dzielimy się opłatkiem, śpiewamy kolędy. Życzymy sobie zdrowia, pomyślności. Jest podniosła atmosfera. W Petrykozach nawet śnieg jest bielszy, a święta mają
niepowtarzalny klimat.
AJ
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
Grudniowe dni poprzedzające Święta Bożego Narodzenia to czas
wyjątkowych emocji i działań młodzieży Zespołu Szkół Mechanicznych i Ogólnokształcących w Łomży.
Uczniowie zainspirowani przez
swoich nauczycieli - Irenę Cieciórską,
Jolantę Czaplicką i Małgorzatę Arszułowicz przygotowali dla dzieci objętych opieka Towarzystwa Przyjaciół
Dzieci radosne spotkanie mikołajkowe. Ideę współpracy z TPD zainicjowała 10 lat temu Irena Cieciórska –
opiekun szkolnego koła Caritas. Dla
zaproszonych gości zostały przygotowane słodkości, kolorowa choinka i
wesołe zabawy przy muzyce. Najwięcej radości sprawiły dzieciom prezenty
wręczone przez Mikołaja.
NA ŚWIĘTA
Betlejemskie Światełko Pokoju
Do siedziby Tygodnika Narew i Tv
Łomża harcerze z
łomżyńskiego
hufca przynieśli
Betlejemskie
Światełko Pokoju.
Jest to skautowa i
harcerska akcja
przekazywania
przed świętami
Bożego Narodzenia symbolicznego ognia zapalonego w grocie narodzenia Chrystusa w Betlejem.
14 grudnia br. w „Mechaniaku” po
raz dziesiąty dzieci z rodzin potrzebujących pomocy swoim uśmiechem i zabawą pozwoliły uczniom „Mechaniaka”
poczuć ogromną satysfakcję i radość z
pomagania. Zbiórka pieniędzy, w której
uczestniczyła cała społeczność szkolna.
Pieczenie ciast, zakupy, przygotowanie
wspólnych gier i zabaw dla dzieci to tylko nieliczne z ważnych organizacyjnych
zadań. Chętnie i umiejętnie sprostała im
młodzież ZSMiO Nr 5, ucząc się pomagać, dzieląc się tym, co najpiękniejsze –
dobrocią i radością serca.
Be tle jem skie
światełko pokoju
jest symbolem ciepła, miłości, pokoju i nadziei – powiedziała nam jedna z harcerek dh
drużynowa Katarzyna Kłosińska.
5
Opłatkowe
spotkanie
członków PZN
W sobotę, 12 grudnia odbyło się
spotkanie opłatkowe członków
Polskiego Związku Niewidomych. W spotkaniu uczestniczyło ok. 80 osób – niewidomych i słabowidzących oraz ich
najbliższych.
Niewidomych odwiedzili: ks.
biskup Tadeusz Bronakowski i
proboszcz katedry, ks. kanonik
Marian Mieczkowski. Spotkanie
odbywało się w serdecznej świątecznej atmosferze. Tradycyjnie
podzielono się opłatkiem, a ks. biskup złożył zebranym życzenia
świąteczne.
Opłatkowe spotkanie członków PZN dotował Urząd Miasta
(opracowano na podstawie informacji PZN)
AJ
TM
Obrazy szkłem malowane
Witraże, bo o nich będzie mowa, zawsze pobudzały moją wyobraźnię.
Wielkie okna gotyckich kościołów
wypełnione obrazami skomponowanymi z kolorowego szkła, podświetlone światłem słonecznym wprawiały mnie w odświętny nastrój. Witraże znane były już w starożytności
i w średniowieczu. Renesans przeżyły w czasach secesji w sztuce.
Projektowali je najwięksi malarze,
jak choćby Józef Mehoffer, Stanisław Wyspiański, czy Henri Matisse.
Z kolei Georges Rouault tworzył
swoje obrazy, wzorując się na witrażach.
Od dawna chciałem zobaczyć, jak
takie dzieło powstaje. Nic, więc dziwnego, że zaproszenie na spotkanie ze
znanym łomżyńskim artystą plastykiem, panem Mieczysławem Mazurem przyjąłem z wielkim zadowoleniem. I odtąd jestem częstym gościem
w jego pracowni zwłaszcza wtedy, gdy
witraż obecnie tworzony wchodzi w
nowy etap. Tak, więc widziałem
pierwsze szkice projektu, widziałem
rozrysowany karton. Widziałem i cięcie szablonu, i wycinanie kształtek z
kolorowego szkła, i odlewanie ołowianych ramek.
A przede wszystkim słuchałem
wywodu o logicznym ciągu elementów symboliki dzieła, co przy witrażach o tematyce sakralnej ma istotne
znaczenie. Często ornamentem takiej
kompozycji jest mazowiecki krajobraz, a nawet swojskie malwy przypominające wiejskie kumoszki, wychylające zza opłotków głowy w barwnych
chustkach. Bo, jak mówi pan Mieczysław: „Chcę pokazać, jak piękny jest
świat”. I jest piękny!
Pa nie Mie czy sławie, kie dy
pierwszy raz zetknął się pan z witrażami? Spytałem w trakcie kolejnej wizyty w jego pracowni. W odpowiedzi usłyszałem opowieść, jak
to młody Mietek Mazur – student
Akademii Sztuk Pięknych, wykonał
w pra cow ni ma lar stwa ścien ne go
swój pierwszy witraż. Związek między malarstwem ściennym a witrażownictwem jest taki, że i jedno, i
drugie tradycyjnie należy do sztuk
monumentalnych. Jednakże o ile
ma lar stwo ścien ne stu den ci ćwi czyli w praktyce, to witrażownictwo znali tylko teoretycznie. I nic
dziwnego, były to przecież przaśne
czasy wczesnej PRL.
W czasie ćwiczeń w pracowni studentowi Mazurowi przydawała się
wprawa w cięciu szkła, jaką wyniósł z
domu, przycinając szyby do ojcowskich inspektów. Tę wprawę szybko
spostrzegł kierujący pracownią profesor Miller i zaproponował wykonanie
witraża. Pewnego dnia przyniósł zdobyte gdzieś kolorowe szkło, a profesor
Zieliński kierujący pracownią metaloplastyki, ołowiane ramki. Oczywiście
student Mazur zabrał się ochoczo do
wykonania projektu, następnie wykonał karton i pociął szkło. Jednak po
oprawieniu kształtek sprawa utknęła
na połączeniu w całość poszczególnych elementów. Zebrało się profesorskie konsylium i rada w radę, zadecydowano o zalaniu łączeń roztopionym
ołowiem. Student Mazur zaczął lać
ołów na łączenia, ale każda kropla wypalała dziurę w oprawach. Prócz profesorskich głów i studentów w pracowni był także mistrz kowalski, niejaki pan Budny.
Gdy z wi tra ża po zo sta ło już
niewiele, student Mazur spostrzegł
kątem oka, że stojący na uboczu
mistrz kowalski, aż dusi się od tłumionego śmiechu. Co jest? Pomyślał i na wszelki wypadek poprosił
profesorów o odłożenie pracy do
następnego dnia. Obaj profesorowie zgodzili się chętnie, a profesor
Zie liń ski nawet obie cał po szu kać
odpowiednich informacji w fachowej literaturze. Gdy wszyscy wyszli, student Mazur zapytał kowala.
Panie Budny, o co chodzi? Panie
stu dent, od parł poważ nie mistrz
kowalski. Będzie to pana kosztowa-
ło ćwiartkę. Oczywiście pan student uwinął się szybko i po osuszeniu butelki, mistrz kowalski powiedział: synu to lutuje się cyną. Teraz
już zaopatrzony przez kowala w cynę, lutownicę i wytrawiony kwas
solny, student Mazur zlutował bez
zwłoki resztki witraża.
Następnego dnia, któryś z kolegów powiedział: Mietek, profesor Miller chce z tobą rozmawiać. W pracowni malarstwa ściennego profesor Miller oglądał właśnie zlutowany witraż.
Panie Mazur, jak pan to zrobił?
Pa nie pro fe so rze, powie dział
ten z namysłem. Mnie to kosztowało ćwiartkę, ale pana profesora...
Oczy wi ście, oczy wi ście mruk nął
profesor i podając pieniądze rzucił,
kup pan pół litra. Przyniesiony alkohol student rozlał do menzurek.
Wypili. Sprawa stała się kłopotliwa.
Z jednej strony profesor czeka na
odpowiedź, a z drugiej strony w butelce do dna jeszcze daleko. Jednak
stu dent Ma zur wy trzy mał na pię cie. Dopiero po opróżnieniu kilku
menzurek powiedział, to się lutuje
cyną panie profesorze. Ten Zieliński to, tu dostojne profesorskie usta
mełły przez chwilę nieprzystojne
epitety pod adresem kolegi z zaprzy jaźnionej pracowni.
„Naprawdę tak było”, powiedział
z uśmiechem pan Mieczysław, „ale
jeszcze wtedy nie wiedziałem, że po
latach z witrażami zwiążę się na stałe”. „Bo, mówiąc szczerze, nigdy nie
wiadomo, jaka wiedza i jakie umiejętności człowiekowi w życiu przydać się
mogą”, dodał sentencjonalnie.
Obaj z panem Mazurem namawiamy Czytelników „Narwi”. Przyjrzyjcie się Państwo uważnie witrażom
w kościele. Zobaczycie wtedy szczegóły, na które być może nigdy zwróciliście uwagi. Na początek odszukajcie
symbole związane ze Świętami Bożego Narodzenia.
TM
6
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
Drodzy mieszkańcy Kolna i goście!
To był dobry rok dla Kolna
W 2009 roku w Kolnie wydarzyło się dużo.
l W styczniu 2009 rozpoczął swoją działalność Kolneński Ośrodek Kultury i Sportu. Instytucja ze wszech
miar potrzebna w mieście. W bieżącym
roku Ośrodek skupił się przede wszystkim na organizowaniu imprez sportowych, zarówno tych lokalnych jak i też
włączał się w ogólnopolskie akcje sportowe. Oprócz imprez sportowych KOKiS był też organizatorem imprez kulturalnych: koncertów, recitali, wystaw i
konkursów. W Ośrodku działają grupy
teatralne, muzyczne, plastyczne i taneczne.
l Z innych zadań zrealizowanych
przez miasto Kolno był m. in. „Remont
Szkoły Podstawowej Nr 2 wraz z budową przyszkolnej infrastruktury sportowej”.
l Budowa północno – zachodniej
obwodnicy Kolna łączącej drogi nr 63 i
647, budowa obwodnicy realizowana
była w ramach Regionalnego Programu
Operacyjnego Województwa Podlaskiego.
l Kolejnym zadaniem była przebudowa ulicy Armii Krajowej. Przebu-
dowana ulica pozwoli utrzymać ciągłość ruchu, co pozwoli na odciążenie
innych, sąsiednich ulic. Wskutek zastosowaniu małych spadków nawierzchni
chodników inwestycja przyjazna jest zarówno dla osób niepełnosprawnych,
starszych i dzieci.
l Bu dowa Ogro du Ma łe go
Dziecka. Projekt przewiduje utworzenie miejsca, gdzie będą mogły
odpoczywać całe rodziny. Utworzone zostaną miejsca zabaw dla dzieci,
powstanie fontanna. Planowany termin zakończenia inwestycji – kwiecień 2010.
l Złożono też wniosek o dofinansowanie projektu „Nowe kompetencje szansą na zatrudnienie” w
Wojewódz kim Urzę dzie Pra cy w
Białymstoku i z początkiem września wniosek ten otrzymał dofinansowanie w wysokości ponad 1mln
złotych. Został też pozytywnie oceniony zarówno pod względem formalnym jak i merytorycznym. Zaletą wniosku było też to, iż nie wymaga on wkładu własnego, co ma istotne znaczenie dla budżetu samorządu. Celem głównym tego wniosku
jest podniesienie przez 115 osób w
ciągu 18 miesięcy zdolności do zatrudnienia oraz mobilności przestrzennej i zawodowej uczestników
projektu przez podniesienie, uzupełnienie, nabycie lub zmianę kwalifikacji zawodowych w kierunku
po zwa la ją cym na podję cie pra cy
bądź aktywności zawodowej.
l 22 czerwca została podpisana
umowa o dofinansowanie projektu
pn. „Przygotowanie terenów pod inwestycje z zakresu produkcji i nowoczesnych usług w Kolnie”. Zgodnie z zasadami projektu na tym terenie będą mogły lokować się firmy,
które zainwestują w innowacyjne
technologie. Miasto ma już podpisanych kilka listów intencyjnych z takimi firmami, trwają rozmowy z
jeszcze kilkoma innymi. Dodatkową
korzyścią przyciągającą inwestorów
ma być włączenie tych terenów do
Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W
ten sposób oferowane tereny podlegałyby lepszym warunkom ekonomicznym takim jak np. niższe stawki i ulgi podatkowe
Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru
przyniesie Wam spokój, radość i odpoczynek.
Aby nadchodzące Święta Bożego Narodzenia
były dla Państwa niezapomnianym czasem
spędzonym bez pośpiechu, trosk i zmartwień.
Świąt białych, pachnących choinką,
pełnych niespodziewanych prezentów,
samych szczęśliwych zdarzeń w Nowym Roku
oraz niesamowitego, niepowtarzalnego Sylwestra
życzy
Burmistrz Miasta Kolno
Andrzej Duda
Sylwester w Kolnie
Po raz kolejny mieszkańcy Kolna będą mogli bawić
się na wielkiej sylwestrowej imprezie na świeżym
powietrzu. Burmistrz Kolna Andrzej Duda powita
Nowy Rok razem z mieszkańcami. Będzie
szampan, bigos, pokaz sztucznych ogni.
Do tańca będzie przygrywał zespół
rozrywkowy. Impreza rozpoczyna się
31 grudnia o godz.22.00, planowane
zakończenie o godz. 2.00 w nocy.
Burmistrz Kolna zaprasza wszystkich
mieszkańców do wspólnej zabawy.
AJ
AJ
Zambrów – podsumowanie roku 2009
W 2009 roku w Zambrowie wiele się działo. Podpisano wiele
umów na nowe inwestycje w
mieście. Odbyło się wiele imprez kulturalno – rozrywkowych. To był pomimo kryzysu
bardzo dobry rok dla miasta.
20 mają 2009 w czasie uroczystych obchodów XIII Dni Zambrowa na Stadionie Miejskim
„Olimpia” nastąpiła uroczysta
prezentacja ząbrów. Od tego
dnia aż do 31 sierpnia 2009
mieszkańcy Zambrowa otrzymali własną walutę 7 ząbrów. Każdy
mieszkaniec Zambrowa i turysta
odwiedzający miasto mogli zaopatrzyć się w ząbry.
Ząbry o nominale 7 odpowiadają wartości 7 złotych. Taki jest
kurs wymiany ząbra i obowiązywał do 31 sierpnia. Po tym terminie 7 ząbrów można było sobie
pozostawić na pamiątkę lub zamienić na złotówki. Jednak na
portalach aukcyjnych np. Allegro
zambrowskie ząbry osiągnęły
wyższą cenę i rosła ona w miarę
upływu czasu od emisji, tak jak
to się działo w przypadku emisji
lokalnej monety przez inne miasta w Polsce.
22 sierpnia od 16-19.30
mieszkańcy Zambrowa mieli
szansę uczestniczenia w programie na żywo TVP Białystok, który prezentował największe atuty
Zambrowa. Program był realizowany na terenach zielonych nad
zalewem.
18 paździer nika 2009 odbyła się w Zambrowie uroczystość zasadzenia dębów pamięci w ramach ogólnopolskiej akcji „Katyń ocalić od zapomnie-
nia”. Uro czy stość
rozpoczęła się Mszą
św w kościele p/w
Trój cy
Prze naj świętszej.
4 listopada w sali
konferencyjnej Zambrowskiego Parku Maszynowego odbyła się uroczystość zakończenia projektu kompleksowego przygotowania terenu pod inwestycje związane z uruchomieniem
działalności produkcyjnej
w Zambrowie. Projekt
otrzymał dofinansowanie z Programu
Operacyjnego Rozwój
Polski Wschodniej.
Zambrowski projekt
jest pierwszą zakończoną inwestycja, która otrzymała środki z
Polskiej Agencji rozwoju Przedsiębiorczości w ramach PO Rozwój
Polski Wschodniej.
AJ
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
7
8
NA ŚWIĘTA
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
IV
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
USŁUGI BUDOWLANO REMONTOWE
USŁUGI
INFORMATYCZNE
l Usługi: hydraulika, glazury,
szpachlowanie, panele i inne
budowlane. Tel607 852 411, 086 215
02 16.
l Serwis technologii i systemów
informatycznych. Informatyka dla firm
i domu. Łomża, Al. Piłsudskiego 58
lok. 8 i 15. Tel. 086 212 55 66, 0602
673 711 www.stsi.com.pl
l Cyklinowanie, polerowanie,
lakierowanie, układanie parkietu,
mozaiki, glazury, szpachlowanie,
malowanie. Tel. 608 014 410, 086
216 62 88.
l Wykończenia wnętrz, adaptacja
poddaszy. Możliwość negocjacji cen.
Tel. 691 244 680.
l Usługi spawalniczo – ślusarskie.
Zrobię drzwi stalowe, daszki nad
drzwi, spawanie tigiem nierdzewki.
Tel. 692 504 501.
l Hydraulika, instalacje miedziane i
tradycyjne, kotłownie. Systemy
centralnego odkurzania. Tel.
669 610 227.
l Usługi remontowo – budowlane:
murowanie, glazura, wykończenia
wnętrz. Tel. 668 199 453.
l Spawanie bram, ogrodzeń,
balustrad, krat, konstrukcji stalowych.
Tel. 692 504 501.
l Wentylacja. Klimatyzacja.
Rekuperacja. Montaż nawiewników.
Rozwiązywanie problemów z
wilgocią, rosa na oknach. Tel. 086
2169 120, 501 089 930.
DOM
l EDWAL – meble na zamówienie.
Projekt gratis. Konarzyce. Tel.
086 218 79 53,
0601 804 117.
l
MEBLE NA ZAMÓWIENIE
KUCHENNE SZAFY, GARDEROBY,
MEBLE SKLEPOWE, BIUROWE,
SYPIALNIE. Projekt, wycena gratis.
Tel. 509 199 026.
USŁUGI FINANSOWE
l Potrzebujesz pieniędzy? Przyjdź do
nas! Minimum formalności: bez
zaświadczeń, poręczycieli, BIK. Niskie
raty 25000zł -155,27zł, odsetki 7,08
%. Łomża tel. 086/ 216 61 11.
Teraz kredyt hipoteczny za
półdarmo - 50% odsetek dopłaca
państwo. Porada bezpłatna.
HOSSA Biuro Porad Finansowych,
ul. Wyszyńskiego 2 pawilon 13.
Tel. 086 218 87 88
Przyjdź po kredyt na dowód – szybko
otrzymasz gotówkę do 100 000 zł, niskie
raty. . HOSSA Biuro Porad Finansowych ul.
Wyszyńskiego 2 pawilon 13. Tel. 086 218
87 88.
ROZMAITOŚCI KREDYTOWE: od 5 do 200
tys., konsolidacja, gotówka, hipoteka,
samochodowe, specjalnie dla rolników –
miła i profesjonalna obsługa
dostosowująca ofertę do klienta, a także
fachowa pomoc w trudnych sytuacjach
spłat kredytów, pełna dyskrecja.
MEDIACJE sądowe i poza sądowe –
rozstrzyganie sporów – ceny
konkurencyjne. Łomża ul. Mickiewicza 57,
I piętro, tel. 086 2180 991, czynne pn - pt
9 - 17; Kolno, Plac Wolności 6, tel.
086 218 11 22; Wysokie Mazowieckie,
Plac Piłsudskiego 14, I piętro, tel. 086 275
31 40.
USŁUGI RÓŻNE
l Pranie dywanów, tapicerki
meblowej i samochodowej sprzętem
firmy niemieckiej „Karcher”. Tel. 605
308 087.
l Profesjonalna pralnia dywanów,
wykładzin i tapicerki – również
samochodowej. Serwis czyszczenia
wykładzin w lokalu klienta po
imprezach karnawałowych. Łomża,
Rybaki 62. Tel. 508 193 990.
Zadajesz sobie pytanie kim
jestem? Co mnie czeka? Kocha
mnie czy po cichu oszukuje?
Zadzwoń dowiedz się więcej: Wróż
Brendis odpowie na wszystkie
twoje pytania. Tel. 0698 947 100.
kuchennym i łazienką – osobom
samotnym pracującym lub
l DOM WESELNY „Pasjonata” MA
ZASZCZYT ZAPROSIĆ PAŃSTWA
NA BAL SYLWESTROWY.
SYLWESTER 2009 ZABAWĘ DO
BIAŁEGO RANA POPROWADZI
ZESPÓŁ NEW SYSTEM.
DOSKONAŁA ZABAWA,
PRZEPLATANA KONKURSAMI,
POKAZAMI FJERWERKÓW.
ROZPOCZYNAMY 31 GRUDNIA
2009 0 GODZINIE 19.00
ZPRASZAMY SERDECZNIE CENA
ZA PARĘ 320 ZŁ DOM WESELNY
„Pasjonata” Nowogród, ul.
Miastkowska 17. Tel. 509 130 262,
508 135 646, 504 776 364.
ZAMIENIĘ
l M-4 63 m2 IV piętro, przy ul.
Łagody na dużo mniejsze na osiedlu
południe. Tel. 507 595 209.
USŁUGI TRANSPORTOWE
l USŁUGI TRANSPORTOWE
PRZEPROWADZKI MABLOWOZEM,
PROFESJONALNIE, TANIO. Tel.
602 719 686, 086 473 26 47.
USŁUGI KRAWIECKIE
l Wszystkie rodzaje szycia, zwężanie
cholewek, wszywanie gumek,
zamków do butów, kurtek skórzanych,
plecaków, toreb podróżnych oraz ich
naprawa. Kożuchy, futra, plandeki,
namioty, żagle, szycie ekstremalnie
grubych skór i trudnych materiałów,
nabijanie nap, guzików, nitów.
Malowanie skór. Kolno, ul.
Senatorska 2 (przy parku). Tel. 0696
964 308.
l Usługi Krawieckie: poprawki
wszystkiego typu, sprzedaż: garnitury,
spodnie, koszule, paski, krawaty.
Nabijanie nap, oczek. 18 – 400
Łomża, ul. Małachowskiego 3. Tel.
218 75 31.
SALE WESELNE, USŁUGI
WIDEO – FILMOWANIE,
ZESPOŁY MUZYCZNE
Zdjęcia ślubne – imprezy
okolicznościowe. Tel.
606 238 444.
l Zespół: kamerzysta + fotograf.
Wolne terminy. Tel. 519 169 972,
502 141 290.
URODA
Profesjonalny makijaż i zdobienie
paznokci. Zabiegi na twarz i ciało,
wyszczuplające i na cellulit,
makijaż permanentny,
przedłużanie i zagęszczanie rzęs.
Masaże. Salon Kosmetyczny
„Perfect”. Łomża, ul 3 Maja. Tel.
0502 176 668, 515 651 993.
l Kursy, warsztaty taneczne: taniec
towarzyski, salsarobic, tango
argentyńskie. Szczegóły
506 120 966, www.lomza24. info
l Sylwester 2009/2010 Restauracja
Orchidea w Kolnie organizuje Bal
Sylwestrowy. Zapewniamy:
profesjonalną obsługę, wyśmienite
dania i przekąski, zabawa przy
muzyce zespołu „TOP”. Rozpoczęcie
godz. 19.00. Tel. 606 724 905,
692 434 905.
SPRZEDAM
l Drewmax – drewno opałowe –
kominkowe z dowozem do klienta.
Nowa siedziba firmy: Szosa do
Mężenina 3 (Polmozbyt). Tel.
606 119 548.
l UWAGA! UWAGA! UWAGA! Nie
masz pomysłu na prezent! Polecamy
artykuły drobnego gospodarstwa
domowego oraz wiele innych
ciekawych propozycji na idealny
prezent.
Gwarantujemy zawsze najniższe ceny
oraz profesjonalne doradztwo.
Łomża, ul. Krótka 1, Sklep bezcłowy.
ZAPRASZAMY.
l Drewno opałowe z nadleśnictwa.
Dostawa do klienta. Tel. 608 412 919.
l Kwiaty sztuczne, stroiki, bukiety,
choinki, ozdoby świąteczne i art.
dekoracyjne. Wyrób na zamówienie.
Hurt – detal! Promocja! Łomża, ul.
Nowoprojektowana 34. Tel.
692 405 283.
l Komis odzieży nowej i używanej.
Łomża, ul. Krótka 10. Tel.
501 279 210.
l Narty zjazdowe i biegowe oraz
buty narciarskie, kurtka i spodnie
narciarskie.
Tel. 600 588 143.
Masaże: relaksacyjny z olejkami
eterycznymi, gorącymi kamieniami
wulkanicznymi, tajski stóp,
wyszczuplający, antycelulitowy. Promocja
świąteczna 20 % rabatu na wszystkie
masaże. Tel. 793 212 094.
l Sprzedam tanio dwie skórzane
kanapy dwuosobowe, kolor brązowy
stan b. dobry.
Tel. 501 121 896.
RÓŻNE
ROLNICZE SPRZEDAM
l ŚWIĘTY MKOŁAJ DO
WYNAJĘCIA (PROFESJONALNY
STRÓJ I BRODA). Tel. 692 892 063.
l Sprzedam dojarki konwiowe Alfa
Laval lub same konwie. Tel.502 974
582
l Tajemnicza moc Tarota wskaże
ci drogę. Masz problemy z
partnerem, zdrowiem. Stoisz
przed podjęciem ważnych decyzji.
NIERUCHOMOŚCI
WYNAJMĘ
l Samodzielny pokój z aneksem
l Lokal do wynajęcia 30m
kwadratowych. Kołłątaja 1A. Tel.
782 664 393.
SPRZEDAM
l Dom w centrum miasta z działką
750 m2. Tel. 601 328 181.
l Dom w Łomży 110 m2 pow.
mieszkalnej + piwnica i garaż, cena
430 tys. zł.
Tel. 507 843 026 .
Biuro Nieruchomości PÓŁNOC,
Oddział ŁOMŻA
MIESZKANIA
1-pokojowe
Centrum– 32m2, III piętro, cena
92.000zł LOM-188, PÓŁNOC 086216-40-00
2-pokojowe
Ks. Janusza– 44m2, parter,
cena 185.000zł LOM-190,
PÓŁNOC 086-216-40-00
Nowogród – 36,23m2, I piętro,
cena 75.000zł LOM-120,
PÓŁNOC 086-216-40-00
Woj. Polskiego – 45,6m2, II
piętro, cena 187.000zł LOM128, PÓŁNOC 086-216-40-00
Rządowa – 50m2, I piętro,
cena 150.000 zł LOM-37,
PÓŁNOC 086-216-40-00
Poznańska – 50,90m2, I
piętro, cena 156.000zł LOM157, PÓŁNOC 086-216-40-00
Nowogród – 39,50m2, I piętro,
cena 124.000zł LOM-167,
PÓŁNOC 086-216-40-00
Mazowiecka – 46,30m2, II
piętro, cena 205.000zł LOM168, PÓŁNOC 086-216-40-00
Woj. Polskiego – 38,07m2, II
piętro, cena 122.000zł LOM175, PÓŁNOC 086-216-40-00
3-pokojowe
Centrum – 61m2, I piętro, cena
190.000zł LOM-115, PÓŁNOC
086-216-40-00
Ks. Janusza – 55,90m2, II
piętro, cena 230.000zł LOM126, PÓŁNOC 086-216-40-00
Małachowskiego – 60,90m2, I
piętro, cena 175.000zł LOM153, PÓŁNOC 086-216-40-00
Kazańska – 72,50m2, II piętro,
cena 265.000zł LOM-165,
PÓŁNOC 086-216-40-00
Skłodowskiej – 53m2, II piętro,
cena 197.000zł LOM-166,
PÓŁNOC 086-216-40-00
4 –pokojowe
Ks. Janusza – 71,77m2, III
piętro, cena 239.000zł LOM29, PÓŁNOC 086-216-40-00
Woj. Polskiego – 54,80m2,
parter, cena 210.000zł LOM155, PÓŁNOC 086-216-40-00
Kołłątaja – 72,45m2, III piętro,
cena 210.000zł LOM-194,
PÓŁNOC 086-216-40-00
DOMY
Łomża Kasztanowa - pow.
domu 722m2, pow. działki
700m2, wolno st. cena
860.000zł LOM-181, TYLKO U
NAS ! PÓŁNOC 086-216-40-00
Elżbiecin- pow. domu 350m2,
pow. działki 3 000m2, wolno st.
cena 600.000zł LOM-49,
TYLKO U NAS! PÓŁNOC 086216-40-00
Stara Łomża p/sz. Słoneczna pow. domu 404m2, pow.
działki 2 000m2, wolno st.
cena 690.000zł LOM-85,
TYLKO U NAS ! PÓŁNOC 086216-40-00
MOTORYZACJA
l Auto – wypożyczalnia – tanio.
Podstawiamy samochody na lotnisko.
Tel. 0502 082 338, 0501 330 203.
l Audi 80, 1,9 TDI, 1994. Tel.
504 668 222.
l Skoda Felicja 1,6; 2000 rok,
przebieg 77 tys. km, Tel.
601 592 630, 086 216 62 69.
l Audi 80, 1,8 TDI. 1995. Tel.
600 680 455.
Auto – myjnia: pranie i czyszczenie
tapicerki samochodowej, pranie i
czyszczenie tapicerki samochodowej,
pranie dywanów – renowacja lakieru.
Łomża ul. Towarowa 25 (była baza WZGS)
. Tel. 086 473 07 00, 506 041 774,
www.automyjnia.lomza.pl
ZDROWIE
Expres Optyk Refrakcjonista: OPTYK
DYPLOMOWANY – komputerowe badanie
wzroku – okulary w 1 godzinę.
Piłsudskiego 11 (szpital – pater). Tel.
086 473 36 52.
l Specjalista foniatra – otolaryngolog
Lilianna U. Lechowicz.
Tel. 086 218 22 29, 0604 504 694.
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
Usługi
NA ŚWIĘTA
Budowlane
V
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
9
10
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
Zagraniczne tournee
łomżyńskich filharmoników
li w doskonałej formie, a orkiestra towarzyszyła im bez zarzutu. Koncert ten z
pewnością na długo pozostanie w pamięci słuchaczy”.
Tu nasuwa się przykra refleksja, że
tylko łomżanie nie potrafili docenić
najlepszego w bieżącym roku koncertu.
W Łomży widownia była dużo mniejsza, mimo cen biletów kilkunastokrotnie niższych niż we Francji. Jednak
obecnym na widowni słuchaczom ten
koncert także pozostanie w pamięci na
długo. Pani Zalewska opowiadała o
szczególnym uczuciu ogarniającym
muzyków, gdy po koncercie dyrygent,
przedstawiając publiczności wykonawców, mówił: „Grała dla państwa orkiestra Filharmonii Kameralnej im. WitolWszyscy łomżyńscy melomani byli ciekawi, jak przyjęła artystów
francuska widownia, choć po łomżyńskim koncercie nie ulegało
wątpliwości, że sukces jest pewny.
Otrzymałem zdjęcia z koncertów,
programy i plakat. Miałem także
możliwość porozmawiać o koncertach we Francji z panią Mariolą Zalewską, skrzypaczką i koncertmistrzem w orkiestrze oraz panem
Henrykiem Marszałkiem, klarnecistą pełniącym obowiązki inspektora orkiestry w czasie tournee.
A, więc jak przebiegało tournee i
jak reagowała francuska widownia na
występy?
Widownia przyjmowała nas bardzo dobrze, o czym świadczyła konieczność bisowania, powiedziała pani
Zalewska. Jednak trasa dla wszystkich
była męcząca. Wsiadaliśmy rano do autokaru i przejeżdżaliśmy 300 – 400 kilometrów, po przyjeździe krótki odpoczynek w hotelu i zaczynaliśmy próbę,
a potem graliśmy koncert. Po koncercie
powrót do hotelu i wyjazd następnego
dnia do innego miasta.
Po koncercie w Łomży zespół
wsiadł do autokaru i po przejechaniu
ok. 2000 kilometrów już pierwszego
dnia koncertował. Trasę koncertową
przy go to wa ła
specjalistyczna
firma menażerska tak, aby zasięgiem objąć
jak najwięcej
miast. Koncertowaliśmy, więc
w Paryżu, Rouen, Tuluzie,
Saint – Cyr –
sur – Loire i
wielu innych
miastach. Raz
tylko organizator poszedł artystom na rękę i
najdłuższą trasę, liczącą ponad 700 kilometrów podzielił na dwie części. Najwięcej
występów zespół miał w Paryżu, ale tam
trafiał najwyżej
co drugi dzień
– powiedział
pan Marszałek.
W międzyczasie częściowo
zmienił się re-
pertuar, gdyż zespół rozrósł się o kilkoro solistów: dwie francuskie śpiewaczki, polskiego śpiewaka, koncertującego
w tym czasie we Francji i śpiewaczkę rosyjską, dojeżdżającą na niektóre koncerty. Orkiestra musiała przygotować
utwory, których przedtem nie grała w
czasie zaledwie kilkunastu minut. Koncerty odbywały się w zupełnie innych
warunkach niż w Łomży. Na ogół były
to profesjonalne teatry. Niekiedy przypominających krakowski Teatr Stary.
Wzbogaciło to koncerty o możliwość
operowania światłem, co w łomżyńskiej sali koncertowej nie było
możliwe.
Zdarzały
się również zabawne momenty, o czym opowiadała pani
Zalewska. Otóż
orkiestra w finale dla zmylenia
dyrygenta zagrała kilka taktów poprzedzającej utwór finałowy, arii toreadora. Zanim
dyrygent ochłonął ze zdumienia muzycy grali już, przewidzianego programem Donizettiego. Soliści
także podchwy-
cili ten swobodny nastrój i powiększając sceniczne zamieszanie, wciągnęli do
zabawy publiczność. Ten finał artyści
bisowali wielokrotnie.
Świadek i współorganizator koncertu w Saint – Cyr – sur – Loire, pan
Jerzy Krawczyk przysłał kilka zdjęć z
koncertu i następującą relację: „Zgodnie z oczekiwaniami organizatorów sala wypełniła się po brzegi publicznością
(ok. 380 słuchaczy), która bardzo gorąco oklaskiwała poszczególne utwory
koncertu. Przyjęcie artystów było bardzo spontaniczne i życzliwe. Soliści by-
da Lutosławskiego w Łomży”. Odtąd
wielu Francuzom Łomża będzie się kojarzyła z tą świetną orkiestrą. Nie od
dziś wiadomo, że najlepszą reklamą dla
miast jest kultura, szczególnie ta z wyższej półki.
Tajemnicą Poliszynela są przyszłoroczne plany zagranicznych koncertów.
Choć już nie tak odległych jak tegoroczne tournee, jednak w równym stopniu
promujących nasze miasto.
Życzmy, więc naszej orkiestrze dalszych artystycznych sukcesów.
TM
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
Choinka
Zwyczaj stawiania w domu przystrojonej choinki trafił do Polski z Niemiec w
XIX wieku. Temu wiecznie zielonemu
drzewku przypisano symbolikę rajskiego
drzewa życia, które było świadkiem grzechu Adama i Ewy. Stąd też dekoracja
drzewka: jabłka /dziś zastąpione szklanymi
bombkami/, wijące się jak wąż kusiciel łańcuchy, które symbolizowały także okowy
grzechu. W Polsce czasów zaborów choinkowe łańcuchy oznaczały zniewolenie ojczyzny.
Umieszczanie na gałązkach choinki
światełek, a na jej czubku gwiazdy, wyraża
radosną nowinę o przychodzącym Świetle
– Jezusie Chrystusie – który niszczy ciemności i wyzwala spod panowania zła. On
jest źródłem życia, co wymownie symbolizuje wiecznie zielone drzewo iglaste.
Choinka kryje w sobie także zapowiedź drzewa, na którym umarł Chrystus.
Zgodnie z legendą akryficzną, krzyż Jezusa
został wyciosany z drzewa ściętego w raju.
W ten sposób symbol drzewa spina dzieje
zbawienia człowieka od rajskiego drzewa
poznania dobra i zła, do drzewa krzyża, na
którym Jezus zniszczył skutki grzechu
pierworodnego i ponownie otworzył ludziom bramy raju.
Opłatek
Najważniejszym momentem wieczerzy wigilijnej jest dzielenie się opłat-
NA ŚWIĘTA
Ko rzy sta jąc z te go, że ten nu mer na szej ga ze ty tra fi do Pań stwa rąk tuż
przed Bo żym Na ro dze niem przy po mi na my hi sto rię świą tecz nych tra dy cji.
Świąteczne Tradycje
kiem, czyli cienkim, niekwaszonym
chlebem. W tej pięknej polskiej tradycji
kryje się echo starochrześcjańskiego
zwyczaju święcenia chlebów, tzw. eulogii. Były one składane na ołtarzu podczas Mszy Świętej. Eulogie nie były Ciałem Chrystusa, gdyż nie konsekrowano
ich, a jedynie błogosławiono. Na znak
duchowej jedności i braterskiej miłości
zanoszono je tym, którzy nie mogli
wziąć udziału w Eucharystii. Polski
opłatek, podobnie jak eulogie, jest symbolem wzajemnej miłości, przebaczenia i jedności, a także wyrazem najgłębszych i najszlachetniejszych życzeń, jak
również gotowości dzielenia się sobą z
bliźnimi.
Świeca wigilijna
W ostat nich la tach stół wi gi lij ny wzbo ga cił się o nowy ele ment.
Jest nim świe ca Wi gi lij ne go Dzie ła
Po mo cy Dzie ciom, podję te go
wspól nie przez cha ry ta tyw ne orga ni za cje trzech naj więk szych pol -
11
Puste miejsce przy stole
Piękna tradycja ustawiania na stole
dodatkowego nakrycia nawiązuje do zaduszkowego charakteru świąt Bożego
Narodzenia. Jest to bowiem czas jedności także z tymi, którzy już odeszli do
wieczności. Wolne miejsce przy stole
może także przywodzić na pamięć żyjących członków najbliższej rodziny, którzy z różnych powodów nie mogą zasiąść do wigilijnego stołu. Wreszcie jest
on wyrazem solidarności ze wszystkimi
ludźmi spędzającymi święta samotnie.
Przygotowanie wolnego miejsca przy
stole wyraża gotowość życzliwego przyjęcia w ten wieczór także niespodziewanego gościa. Nikt bowiem w te święta
nie powinien być sam.
Siano lub słoma pod obrusem
skich Ko ścio łów: Ca ri tas Pol ską
Ko ścio ła Rzym sko ka to lic kie go,
Dia ko nię Ko ścio ła Ewan ge lic ko Au gs bur skie go w RP i Ele os Pol skie go Au to ke fa licz ne go Ko ścio ła
Prawo sław ne go. Fun du sze ze
sprze da ży tych świe cy są prze zna czo ne na po moc dzie ciom z ro dzin
ubo gich, po krzyw dzo nym w wy ni ku klęsk ży wio łowych, sie rotom.
Pło mień wi gi lij nej świe cy roz pra sza ciem no ści smut ku i znie chę ce nia i jest prak tycz nym spo so bem
gło sze nia orę dzia po koju i mi ło ści.
Sa mi do świad cza my bez in te re sow nej mi ło ści od Bo ga, któ ry bez na szych za sług ofia rował nam swoje go Sy na.. Przyj mując ten Dar, mo że my od wza jem nić go mi ło ścią do
bliź nich.
Stara tradycja wymaga, aby w domu znalazła się choć odrobina siana lub
słomy. Kiedyś słano nimi podłogi domów, a nawet posadzki kościołów. Dziś
zachował się zwyczaj wkładania siana
pod obrus, którym przykryty jest świąteczny stół. Siano i słoma przypominają
ubóstwo Świętej Rodziny i fakt, że nowo narodzony Jezus został położony w
żłobie.
Na podstawie książek: H. Szymanderskiej – Obyczaje świąteczne opracowała AJ
Opowieść o tym, jak stałem się teatromanem
Od wielu lat piszę relacje z koncertów,
dawniej ŁOK, a teraz łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej. Tu muszę podkreślić, to nie są recenzje. To są tylko
relacje oparte na moim subiektywnym
odbiorze. Na tym co słyszę i widzę, i co
odczuwam, siedząc na widowni koncertowej sali. Piszę także o wielkich
dziełach operowych i ich twórcach. Jestem, bowiem miłośnikiem opery, co
dla mnie, łodzianina z pochodzenia
jest całkiem zrozumiałe. Łódź to przecież kilka teatrów, opera, operetka i licząca się w kraju filharmonia, a na dodatek moja teatromania zaszczepiona
jeszcze w dzieciństwie. Ale muszę zacząć od początku.
Czasy, o których chcę opowiedzieć
obejmują okres od lat pięćdziesiątych do
niemal końca lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Wbrew obecnej opinii tamte czasy wcale nie były ponure. Polacy
uczyli się, pracowali, a w wolny czas spędzali w kinach, teatrach, w operze lub
filharmonii. Życie kulturalne kwitło. W
teatrach premiera goniła premierę i co
ważne, wszystkie przedstawienia miały
pełną widownię. Bilety do opery kupowało się z dwutygodniowym wyprzedzeniem, a filharmonicy nie narzekali
na brak wyrobionych słuchaczy. Jestem
pewien, że urodziłem się w odpowiednim miejscu – w Łodzi i w odpowiednim czasie. Gdy po wojnie Łódź stała się
dużym ośrodkiem akademickim, kulturalnym i przemysłowym, byłem już w
stanie wszystkie te jej walory wykorzystać w należytym stopniu.
„Piękna Helena” akt II- duet Heleny i Parysa
Z teatrem zetknąłem się już w dzieciństwie. Na początku był to teatr lalkowy,
a potem przyszła pora na „dorosłe” przedstawienia z aktorami. Początek był niezbyt
zachęcający – szkolna wyprawa do teatru
na mierny „produkcyjniak”, bardzo podobny do współczesnych gniotów, jakimi
od kilku lat truje nas teatr telewizji, ale były też sztuki Molière'a, Shakespeare'a, Ibsena i cała nasza teatralna klasyka z Fredrą i
Gombrowiczem na czele. Kontakt z nimi
zawdzięczałem głównie rodzicom, bo to
oni zaszczepili mi zamiłowanie do teatru.
Ze „Skąpcem” Molière'a wiąże się zdarzenie, które do dziś pamiętam. Wtedy ostatni raz widziałem na scenie nestora polskiego teatru, Stanisława Łapińskiego – sławnego „Łapę”, grał rolę Harpagona. Było to
pożegnanie ze sceną wielkiego aktora, bardzo już posuniętego w latach i schorowanego. Widziałem także Jacka Woszczerowicza w „Don Carlosie”. Bogumiła Sochnackiego w słynnej „Operze za trzy grosze”, w „Śnie srebrnym Salomei” i w wielu
innych przedstawieniach. Natomiast z
dwoma znanymi aktorami – Włodzimierzem Skoczylasem i Feliksem Żuchowskim stykałem się również poza teatrem.
Obaj byli instruktorami harcerskimi i często spotykałem ich na różnych obozach.
Wspaniale bezpośredni, z dość prymitywnej rozrywki, jaką były harcerskie ogniska
potrafili zrobić zaimprowizowane przedstawienia, muszę dodać, że obaj cieszyli
się wielką sympatią młodzieży. Wbrew
pozorom mój kontakt z przedstawieniami lalkowymi nie skończył się po wyjściu
z lat dziecięcych. Oba łódzkie teatry: „Pinokio” i „Arlekin” jedną sobotę i niedzielę
w miesiącu poświęcały dorosłej widowni.
Tak, więc miałem okazję do pysznej zabawy na kukiełkowych przedstawieniach
opartych na „Dekameronie” Boccacia, czy
„Powiastkach filozoficznych” Woltera.
Spotkanie z teatrem muzycznym było dość niespodziewane i dla mnie trochę
przedwczesne, ale za to jakie! Był rok
1957, a więc już po poznańskich wydarzeniach i zmianie politycznego kursu.
Naród czuł potrzebę odreagowania uciążliwości poprzedniego okresu, czemu
sprzyjały nowe władze, popuszczając cugli. Warszawska operetka szykowała bombę sezonu, słynną operę buffo Jakuba Offenbacha – „Piękną Helenę”. Na długo
przed premierą poczta pantoflowa rozniosła wieść, że autor polskiego przekładu
libretta – Janusz Minkiewicz, wszystkich
wielkich dopiero co minionego okresu posiekał na drobno. Tu należy wyjaśnić, że
właśnie ta operetka w założeniu jej twórcy
była satyrą polityczno – obyczajową. Jej
konstrukcja prócz elementów stałych, jak
arietty, piękne duety (choćby duet Heleny
i Parysa z II aktu) i chóry, ma również elementy zmienne – kuplety, które można
zmieniać, kształtując w zależności od potrzeb, satyryczną wymowę przedstawienia. Pierwowzorem Heleny w oryginalnej
wersji była cesarzowa Eugenia – dama cokolwiek swobodnych obyczajów. Mimo
tego operetki nie zdjęto ze sceny, a dąsy
sparodiowanej cesarzowej nie trwały długo. Pierwowzorem polskiej Heleny była
znana aktorka – żona „wiecznego” premiera i bohaterka obyczajowo – politycznego skandalu, jakim był jej romans z ambasadorem radzieckim. Jednak gniew byłej już wtedy premierowej trwał o wiele
dłużej i po pewnym czasie przedstawienie
spadło z afisza. No cóż, klasę albo się ma,
albo nie. Tego niestety w żaden sposób nauczyć się nie można.
Pewnej niedzieli pojechałem z rodzicami do Warszawy na spotkanie z Offenbachem i „Piękną Heleną”. Początkowo
nic nie zapowiadało oczekiwanej „bomby”. Orest odśpiewał swoje kuplety, chór
dziewcząt – pieśń o Adonisie, a Helena
(Beata Artemska) – arioso „Jak stygnie w
mróz rzeczułka cicha”. Gdy na scenę
wkroczył Parys (Mieczysław Wojnicki) z
ariettą „W lasku Ida trzy boginie spór zacięty wiodły raz, która z nas pięknością słynie, która najpiękniejsza z nas”, atmosfera
na widowni zaczęła się z wolna zagęszczać. Pamiętam chichoty widzów i szepty:
„Rokossowski jak żywy”, gdy w scenie prezentacji królów Achilles z buńczuczną
miną śpiewał kuplet „Jam jest Achilles,
me ramię zmiażdży każdy sprzęt i żadna
moc mnie nie złamie, nawet kiszek skręt”.
Czy to sprawił geniusz Minkiewicza, czy
to polska odmiana przypadłości zwanej
„deja vu”, ale kuplet Agamemnona jest aktualny i dzisiaj: „Jam Agamemnon persona, że nią trony zdób. Chciałbym trząść
Grecją, a ona śmieje się z tych prób”. I dziś
takie próby są podejmowane, więc śmiejmy się, póki nam pozwalają. Przytoczę
jeszcze kuplet Menelaja z III aktu – aktualny i dziś, po pięćdziesięciu latach: „Lud
chodzi prawie na golasa. Mało zarabia słabo je, straszny bałagan wszędzie hasa. Kto
temu winien, my? – O nie. Tu winna prasa, tylko prasa, bo o tym wszystkim pisać
śmie.”. Był i wielki „Jot”, który co prawda
zmarł, ale modlić się do niego trzeba, bo
gdyby tak ożył, to... Dziwię się, że dotąd
żaden z teatrów muzycznych nie pokusił
się o wystawienie „Pięknej Heleny”. A mamy przecież twardorękiego Achillesa. Mamy także ozdobę tronu, czy raczej fotela.
Są wredne media. Uszczęśliwiaczy narodu Orest wysyłałby na Kretę, a byłoby kogo. Jakiś wielki „Jot” też by się znalazł. A jeśli chodzi o Helenę, to nadal jest aktualna
afera z uwiedzioną posłanką. Zapewne
jeszcze niejedna z parlamentarnych pań
ma „kurwiki” w oczach. Z dziwnej apatii
można wyciągnąć przykry wniosek, duch
w narodzie całkiem zdechł, ot co! A polski
przekład libretta jest ciągle aktualny. Czeka już pół wieku... I kusi!
Po tym kapitalnym początku widziałem i inne operetki Offenbacha – „Orfeusza w piekle” i „Życie paryskie”. Potem
operetki Lehara, Straussa i Kalmana. Jednak prawdziwą radość z obcowania ze
sztuką dały mi dopiero przedstawienia
operowe. Zaczęło się to na początku lat
sześćdziesiątych, od „Balu maskowego” –
Verdiego. Była i „Aida”, „Otello”, i „Nieszpory sycylijskie”, „Norma” – Belliniego,
„Żydówka” – Halèvy'ego, „Cyrulik sewilski” – Paisiella (w Warszawie). Na „Cyrulika sewilskiego” – Rossiniego, musiałem
już do Łodzi przyjechać z Łomży, tak jak i
na „Traviatę” Verdiego, spapraną kiksem
Romy Owsińskiej. Skarciłem ją za to jeszcze tego wieczoru. Gdy po przedstawieniu widownia zaczęła owacje, oczywiście
pod dyktando opłaconych klakierów, wy-
„Piękna Helena” akt I – prezentacja królów
łączyłem z tego cały sektor liczący ok. 150
osób. Przy widowni liczącej nie więcej niż
1000 widzów, milczenie i brak oklasków
tak licznego sektora był zauważalny nawet
na scenie, gdzie Owsińska właśnie odbierała wymuszone hołdy.
Mógłbym długo wymieniać przedstawienia operowe, jakie widziałem, ale bezsprzecznie największym z nich była wystawiona z rozmachem i grana przy przepełnionej widowni „Tosca”- Pucciniego z
Teresą Kubiakową śpiewającą partię tytułową. Zaproszenia na premierę dostałem
od Teresy – w końcu, jakby nie patrzeć, jestem członkiem rodziny.
Przez pierwsze lata pobytu w Łomży
brakowało mi dobrego teatru, opery, operetki i koncertów wielkich orkiestr symfonicznych. Jednak powoli w całym kraju
wielka sztuka zaczęła umierać śmiercią
głodową, a ja zabrałem się za zbieranie nagrań operowych video i audio. Do dziś
zgromadziłem dużą kolekcję – ok. 200
największych dzieł z literatury operowej,
w wykonaniu najlepszych solistów i orkiestr, a także kilkadziesiąt nagrań oratoriów i koncertów. Zamieszkanie w Łomży
nie odizolowało mnie od odbioru muzyki
poważnej na żywo. Często chodzę na koncerty łomżyńskiej orkiestry. Ale mówiąc
szczerze, nadal brak mi teatru i przedstawień aktorskich. Niestety tej pustki łomżyński Teatr Lalki i Aktora nie jest w stanie wypełnić, mimo wystawienia kilku
przedstawień dla dorosłej widowni.
Myślę czasem, że dobrze mieć moje
lata. Zgromadzony zapas kulturalnej strawy wystarczy na długo i mam wielką nadzieję, że przysłowiowy ryj już nie zdąży
mi wyrosnąć.
TM
12
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
KONKURS
GDZIE JEST TA ULICA,
GDZIE JEST TEN DOM
S z p e r a c z e m
War szawy przy kry wa kil ku cen ty metrowa warstwa śniegu.
Nowe odkrycia polskich archeologów w Sakkarze
Klęska zimy w kraju
Nad Polskę nadciąga śnieżna fala, śnieg ma sypać przez trzy dni. Na
południu i wschodzie może spaść
nawet 10 – 20 cm białego puchu i
chwyci spory mróz.
Pierwszy czytelnik, który przyjdzie do redakcji „Narwi” przy Starym Rynku
i odpowie na zawar te w tytule pytania otrzyma w nagrodę książkę Czesława Brodzickiego pt. „Łomża i powiat łomżyński w latach II Wojny Światowej i trudnych latach powojennych”. Zapraszamy.
Rozwiązanie konkursu
z ubiegłego tygodnia
Ulica
Piękna
Ulicę na konkursowym zdjęciu
ponownie trafnie odgadł
Pan Janusz Dymko
Redakcja naszego tygodnika postanowiła dać
szansę wszystkim czytelnikom na wygranie
naszego konkursu, dlatego czytelnik może
otrzymać nagrodę tylko raz w roku. Będziemy
jednak ogłaszali nazwiska wszystkich czytelników,
którzy trafnie rozwiązali konkurs.
I w stolicy
Nawet 80 minut opóźnień autobusów i kłopoty kierowców, którzy
muszą jechać 30 km/h. Zima zaskoczyła Warszawę. Służby apelują o
prze sia da nie się do ko mu ni ka cji
miej skiej. Pa sa że rowie mu szą się
jednak przygotować na trudności!
70 solarek, które pracowały przez
całą noc nie wystarczyło, aby doprowa dzić sto łecz ne dro gi do sta nu
uży wal no ści. Sil ne opa dy śnie gu
sprawiły, że nawet główne ar terie
Ponad 40 pochówków z okresu
ptolemejskiego (IV – I p. n. e.) odkryli polscy archeolodzy w Sakkarze,
obok najstarszej piramidy świata.
Pracami kierował prof. Karol Myśliwiec z Zakładu Archeologii Śródziemnomorskiej PAN w Warszawie.
KE surowa w sprawie zanieczyszczeń powietrza w Polsce
Je dy nie pięć pol skich miast i
powia tów do sta ło zgo dę Ko mi sji
Eu ro pej skiej na prze dłu że nie ter mi nów do sto sowa nia do su rowych
unij nych prze pi sów w za kre sie ja ko ści powie trza.
Informacja Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku
Wzorem lat ubiegłych Wojewoda
Podlaski Maciej Żywno już na początku sezonu Jesienno – zimowego zwrócił się z apelem do wójtów,
burmistrzów, starostów i prezydentów województwa podlaskiego o
podjęcie wieloaspektowych działań
profilaktycznych i osłonowych, mających na celu poprawę bezpieczeństwa osób i rodzin wymagających
wsparcia w trudnym okresie jesienno – zimowym.
Ścisła i efektywna współpraca samorządów wszystkich szczebli, policji,
służb medycznych, społecznych, a także wszelkich organizacji, kościołów i
związków wyznaniowych działających
w obszarze pomocy społecznej jest niezbędna w celu zminimalizowania negatywnych skutków niskich temperatur.
Pełny tekst, a także aktualne wykazy placówek, świadczących pomoc osobom bezdomnym lub zagrożonym bezdomnością znajdują się na stronie internetowej, www.białystok.uw.gov.pl
Ponieważ znacząco spadła temperatura w woj. podlaskim i od początku
zimy w naszym województwie odnoto-
wano już 4 zamarznięcia, zwracam się
do Państwa z prośbą o przypomnienie
mieszkańcom, iż w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim działa całodobowa
bezpłatna infolinia Wojewódzkiego
Centrum Zarządzania kryzysowego: 0
800 – 444 – 989. Dzwoniąc pod ten
numer można uzyskać informację o
placówkach, w których można znaleźć
nocleg, ciepły posiłek, czy otrzymać
otrzymać odzież na terenie całego województwa podlaskiego.
(Opracowano na podstawie informacji Urzędu Wojewódzkiego)
Zwierzęta kochają bezwarunkowo Święta spędzone na...
Pan Janusz Karpiński jest lekarzem
weterynarii już bardzo długo i widział
już wiele złego w relacjach zwierzę –
człowiek, ale nigdy nie może pogodzić się z bestialstwem wobec zwierząt, z bezmyślnym krzywdzeniem
zwierzęcia przez człowieka.
Rozmawiamy w jego prywatnej klinice weterynaryjnej w centrum Łomży,
prowadzi ją razem ze swoim synem. W
jednym z gabinetów trwa właśnie operacja kota. Na korytarzu czeka mężczyzna
ze swoim małym pupilem, pies wesoło
merda ogonem, próbuje się bawić zgniecioną kartką papieru, właściciel czworonoga przywiózł go do lecznicy z powodu rozwijającej się krzywicy.
Pytam doktora o wigilijną noc. Podobno raz do roku właśnie w wigilijną
noc zwierzęta mówią ludzkim głosem,
oczywiście jest to legenda, ale może zastanówmy się co tak naprawdę chciałyby powiedzieć nam ludziom.
Sądzę, że przede wszystkim powiedziałyby nam jak bardzo kochają nas ludzi, taką bezwarunkową miłością. Jak
lekarz weterynarii Janusz Karpiński
bardzo przywiązują się do nas i jak bardzo potrzebują naszej miłości. Opowiadają sobie zapewne jak są traktowane
przez swoich właścicieli, jak karmione.
Mówią też o swojej bezinteresownej miłości do człowieka.
Zwierzęta kochają tak jak już mówiłem bezwarunkowo.
Nikt jak dotąd nie słyszał ludzkiego
głosu zwierząt, ale przecież nie trzeba
rozmawiać wystarczy przecież spojrzeć
głęboko w oczy naszemu pupilowi żeby
zrozumieć co chce nam powiedzieć.
Dawno już temu mój śp. dziadek,
który był weterynarzem opowiedział
mi historię bezdomnej suni, która w
wigilijny wieczór przyszła do lecznicy.
Tak długo skamlała, aż dziadek wyszedł, była wychudzona i miała poranione łapy, pomimo to odwróciła się i
poszła w kierunku bramy, tam zatrzymała się i spojrzała na dziadka jakby
chciała powiedzieć „no chodź ze
mną”, zaprowadziła dziadka do stogu
słomy na nieodległym polu, w stogu
było cztery szczeniaki, to dla nich po-
trzebowała pomocy. Sunia wraz ze
szczeniakami znalazła dom u znajomych dziadka, historia utrwaliła się w
pamięci zarówno dziadka jak i mojej.
Kiedyś będąc na wakacjach w górach opowiedziano mi historię psa pasterskiego, który obronił swego gospodarza przed bandytami, to był siedemnastoletni owczarek, pomimo to rzucił się na dwóch rosłych mężczyzn i
skutecznie zasłonił swoim ciałem gospodarza.
Takie historie jak z bajek zdarzają
się bardzo często, bo zwierzęca miłość
jest olbrzymia, bezwarunkowa i dopóki
my ludzie nie zrozumiemy, że zwierzę
nie jest rzeczą, że jest żywą istotą, która
czuje podobnie, a nawet tak samo jak
my ludzie, dopóty ta miłość będzie niespełniona. W wigilijną noc posłuchajmy
więc co mówi nasz pupil, popatrzmy w
wierne oczy naszego zwierzaka, na pewno zrozumiemy sens zwierzęcego przesłania i usłyszymy jak bardzo ważni jesteśmy dla naszych zwerzaków.
AJ
Okręcie Marynarki Wojennej
/o swoich świętach na okręcie
Marynarki Wojennej opowiedział
kpt. Wojciech
Lisek – rzecznik WKU w Łomży/
Święta to taki szczególne dni.
Jak nigdy chce się wtedy być z bliskimi, z rodzicami. Zdarzyły mi się
raz Święta spędzone właśnie na
okręcie wojennym. Wigilia. Byłem
już kilka lat zawodowym żołnierzem, jakoś omijały mnie szczęśliwie służby w święta; aż w końcu
wypadło i na mnie. Przykro, rodzina zasiadła do kolacji wigilijnej, a ja
wraz z całą załogą zasiadłem w mesie w innej scenerii, za oknem pomrukiwało morze, a my dzieliliśmy
się opłatkiem, składaliśmy sobie życzenia, pośpiewaliśmy kolędy i każdy rozszedł się do swoich zajęć... czy
myśleliśmy o bliskich? To normalne, ale każdy z marynarzy decydując się na służbę w armii miał pełną
świadomość, że wojsko, to nie zabawa w harcerzy. Pewnie jeszcze nie
raz spędzę święta na służbie.
Na wigilijnym stole wtedy na
okręcie było dwanaście potraw,
sianko pod obrusem, były nawet
drobne prezenty pod choinką.
Działce letniskowej bez prądu
/o świętach bez prądu w domku
letniskowym opowiedział Stanisław
Górka – aktor
grający rolę Zbyszka w serialu
Plebania/
Co roku wyjeżdżamy na święta do
swojego domu w lesie, tam odpoczywamy od miejskiego gwaru, od gonitwy
codziennej. Jedna Wigilia utkwiła mi
szczególnie w pamięci; po raz pierwszy
mieliśmy spędzić ją ze znajomymi, z
którymi nie widzieliśmy się ponad 15lat. Mieli przylecieć do nas z dalekiej
Australii. W wigilię pojechałem odebrać ich z Okęcia. Gdy przyjechaliśmy
do naszego domu we wsi okazało się, że
jest poważna awaria prądu i przez najbliższe godziny na pewno nie będzie
prądu. Wigilijną kolację zjedliśmy przy
świecach, wieczorem rozpaliliśmy
ognisko na zewnątrz i do północy śpiewaliśmy kolędy. Prąd włączono po południu w drugi dzień świąt i były to najwspanialsze święta jakie spędziliśmy
AJ
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
NA ŚWIĘTA
13
14
NA ŚWIĘTA
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009
Dariusz Kossakowski nie jest już
pierwszym trenerem zambrowskiej Olimpii. Działacze podziękowali na pracę także
asystentowi Kossakowskiego, Kamilowi
Rosińskiemu. Nowym szkoleniowcem występującej w III lidze Olimpii został Zbigniew Skoczylas, który w ostatnim czasie
prowadził IV-ligową Cresovię Siemiatycze.
***
Młodzi piłkarze Łomżyńskiego Klubu
Sportowego wzięli udział w Halowym Turnieju Żaków w Grajewie. W pierwszej fazie
zawodów łomżanie bezbramkowo zremisowali z MOSiR-em Grajewo i Sokołem Biała
Piska oraz pokonali 1:0 zespół Rony Ełk.
Tym samym zajęli oni II miejsce w swojej
grupie i w walce o trzecią lokatę w turnieju
spotkali się drugim zespołem Rony. W regulaminowym czasie było 0:0 i zwycięzcę musiały wyłonić rzuty karne, w których lepsi byli
młodzi piłkarze ŁKS-u wygrywając 8:7.
Piłka ręczna
W Kolnie odbył się III Wojewódzki
Turniej Piłki Ręcznej w kategorii dziewcząt
rocznika 1994 i młodszych. Do udziału
zgłosiło się 5 zespołów z Siemiatycz, Kolna, Turośni Kościelnej, Przytuł i Jedwabnego. W zawodach przeprowadzonych
systemem „każdy z każdym” zwyciężyła
ekipa z Publicznego Gimnazjum nr 2 w
Siemiatyczach. Najlepszą zawodniczką
turnieju wybrano Anetę Redlińską (PG Turośń Kościelna), najlepszą bramkarką została Karolina Iwaniec – (Siemiatycze), a
najwięcej bramek w całej imprezie zdobyła Dagmara Nocuń (PG Kolno).
Końcowa klasyfikacja:
1. Publiczne Gimnazjum nr 2 w Siemiatyczach (opiekun Jerzy Roszczenko)
2. Gimnazjum im. Jana Pawła II w
Kolnie (opiekun Krzysztof Grabowski)
3. Publiczne Gimnazjum w Turośni
Kościelnej (opiekun Maciej Zajkowski)
4. Publiczne Gimnazjum w Przytułach (Andrzej Ramotowski)
5. Publiczne Gimnazjum w Jedwabnem (Anna Kuklińska)
Łomża stolicą polskiego taekwondo
W minioną sobotę oczy wszystkich sympatyków taekwondo olimpijskiego w Polsce skierowane były na Łomżę. W hali im. Olimpijczyków Polskich odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski seniorów i juniorów w tej niezwykle widowiskowej dyscyplinie spor tu,
których organizatorem był Klub
Uczelniany Państwowej Wyższej
Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży.
- Bardzo się cieszymy, że te zawody
doszły do skutku. Niezwykle trudno
jest uzyskać prawo organizatora Mistrzostw Polski w dyscyplinie olimpijskiej, w związku z czym jest to ogromny
sukces klubu uczelnianego – mówił z
dumą rektor PWSIP, prof. dr hab. Robert Charmas.
W imprezie wzięło udział 80 zawodników i zawodniczek z 11 klubów
z całej Polski. Frekwencja byłaby znacznie większa, jednak z niewiadomych
przyczyn w Łomży nie pojawili się reprezentanci AZS-u UWM Olsztyn,
AZS-u Łódź i AZS-u Gdańsk.
Pingpongistka AZS-u PWSIP Wałkuscy Łomża, Monika Narolewska,
wzięła udział w II Ogólnopolskim
Turnieju Klasyfikacyjnym, który w
miniony weekend odbył się w Zawierciu.
Dla 17-letniej łomżanki, która dotąd występowała jedynie w indywidualnych turniejach juniorskich, był to debiut wśród najlepszych seniorek w Polsce - Monika pojechała na OTK dzięki
przepisowi, który mówi, że Polski
Związek Tenisa Stołowego ma cztery
wolne miejsca i przyznaje je tenisist-
Choć zawody seniorów zdominowane były przez zawodników reprezentujących kluby AZS AWF, łomżanom udało się wejść na podium. Największy sukces wśród gospodarzy odniósł Piotr Spaliński, który w bardzo
popularnej kategorii do 80 kg stanął
na najwyższym stopniu podium - Cieszę się ogromnie, że Piotrek, który trenował z nami przez 15 lat zdobył złoty medal. To naprawdę jego wielki
sukces – powiedział Paweł Remiszewski, trener sekcji taekwondo w łomżyńskim AZS-ie. Brązowe medale w
swoich kategoriach zdobyli Krystian
Jastrzębski i Paolo Miller. Bardzo dobrze zaprezentowali się również juniorzy, którzy wygrali klasyfikację zespołową - My nastawialiśmy się głównie na kategorię juniorów. Udało nam
się ją wygrać i z tego powodu jestem
szczęśliwy – nie krył zadowolenia Jerzy Miller, trener taekwondo i zastępca dyrektora Instytut Wychowania Fizycznego w PWSIP.
Zorganizowanie Akademickich
Mistrzostw Polski było dla Klub Uczelnianego PWSIP swoistą „rozgrzewką” –
W 2011 roku będziemy gospodarzem
Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży
w taekwondo. Chcieliśmy się trochę
sprawdzić czy podołamy organizacji tak
dużej imprezy. Uważam jednak, że
przy takim zaangażowaniu młodych
kom wykazującym w ostatnim czasie
wysoką formę. W tym wypadku były to
juniorki – tłumaczył trener zawodniczki, Wacław Tarnacki.
W fazie grupowej turnieju nasza
tenisistka trafiła na bardzo wymagające rywalki - Monika miała trudne
Ko szy ków ka
Młodzicy na plus, kadeci na minus
- Wy nik me czu z Żu bra mi
mówi sam za siebie. W tej lidze liczymy się tylko my i białostocki
Gim ba sket. Je stem prze ko na ny,
że w jeśli tylko chłopcy będą zdrowi i w pełnej dyspozycji są w stanie pokonać każdego w naszym
województwie – powiedział z peł-
(KCH)
Pierwsze koty za płoty
losowanie, bo trafiła na Martę Gołotę, która gra za granicą oraz Martę
Smętek (GKS GORZOVIA Gorzów)
i Anitę Jaworską (MKSTS Polkowice), które grają w ekstraklasie. To są
bardzo mocne zawodniczki, silnie
grające i od razu wiedziałem, że będą
z nimi małe szanse na wygranie –
Młodzi koszykarze UKS-u 9 Olimpijczyk Łomża rozegrali swoje kolejne mecze ligowe. W 7 kolejce ligi młodzików łomżanie pokonali
na wyjeździe Żubry II Białystok
101:53, a kadeci nie sprostali we
własnej hali Gimbasketowi Białystok ulegając 56:92.
trenerów i zawodników, którzy wzięli
na siebie ogrom pracy i spisali się na
piątkę z plusem, nie będzie z tym żadnego problemu – chwalił swoich
współpracowników Miller.
Te nis sto ło wy
Pomóż Krzysiowi
18-letni Krzysztof Blusiewicz jeszcze
trzy lata temu z zapałem trenował piłkę
nożną w Łomżyńskim Klubie Sportowym.
W listopadzie 2006 roku jednak miał poważny wypadek samochodowy i od tego
czasu jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Dzięki trzem operacjom: ręki, biodra i
odcinka szyjnego kręgosłupa może normalnie siedzieć i poruszać się na wózku.
Przez cały czas mozolnie ćwiczył z rehabilitantem, aby choć trochę poprawić swoją sprawność i czekał na cud.
Ostatnio pojawiła się szansa, że Krzyś
może w końcu wstać z wózka i chodzić.
Wszystko to może stać się dzięki operacji,
podczas której zostanie odtworzony rdzeń
kręgowy z komórek macierzystych albo
szpiku kostnego dawcy. Jednak taki zabieg jest bardzo kosztowy (25-35 tys. dolarów) i może być przeprowadzony jedynie w
Teheranie lub w Ekwadorze. Mamy Krzysia nie stać na taki duży wydatek. W związku z tym prosimy wszystkie osoby, które
mogą wesprzeć Krzysia finansowo o wpłaty na rachunek Fundacji „Nadzieja” Osób
Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych nr 41 8430 0009 0005 1347 0188
5560 z dopiskiem LECZENIE I REHABILITACJA KRZYSZTOFA BLUSIEWICZA.
Można także przekazać 1% swojego podatku na tą Fundację, nr KRS 0000198280
(w rubryce nr 128 należy wpisać PODOPIECZNY KRZYSZTOF BLUSIEWICZ).
Więcej o działalności fundacji można przeczytać w Internecie na stronie www.fundacjanadzieja.com.pl.
15
Ta ekwon do olim pij skie
ááá EXTRA SPORT
Piłka nożna
NA ŚWIĘTA
nym przekonaniem trener młodzików Dziewiątki, Wojciech Kamiński. Po tej wygranej łomżanie
wskoczyli na fotel lidera i są już
bardzo blisko awansu do dalszego
etapu rozgrywek, w którym zmierzą się z zespołem z województwa
mazowieckiego.
O awansie myślą także kadeci
UKS-u. Ostatni mecz zdecydowanie im jednak nie wyszedł. Od począt ku spotka nia przewa gę wy pracowywali sobie gracze z Białegostoku i w efekcie pokonali łomżan różnicą aż 36 punktów - Przeciwnicy mieli na pewno lepsze
warunki fizyczne. Może się tych
centymetrów chłopcy trochę bali,
bo zamiast normalnie rzucić próbowali kombinować. Poza tym zawiedli moi rozgrywający, bo kilka
piłek podali wprost w ręce przeciwnika, co ten skrzętnie wykorzystał. My natomiast, jeśli nawet
stwo rzy li śmy so bie do brą sy tu ację, to brakowało wykończenia
akcji – tłumaczył przyczyny porażki trener Włodzimierz Wójcik.
Mimo porażki Dziewiątka w dalszym ciągu zajmuje drugie miejsce, które premiowane jest awansem do rozgrywek strefowych.
(KCH)
opisuje Tarnacki. W pojedynkach z
dwoma pierwszymi rywalkami łomżanka nie miała nic do powiedzenia,
natomiast z meczu z Jaworską mogła
pokusić się o wygraną - Mimo różnicy doświadczenia tenisistka Polkowic była do ogrania, Monika przegrała z nią „tylko” 1:3 – skomentował
szkoleniowiec.
Ostatecznie Narolewska zajęła 4
miejsce w swojej grupie i została sklasyfikowana na 37 lokacie w całych zawodach. Jednak wynik był dla trenera
sprawą drugorzędną - Cel wyjazdu na
OTK był taki, żeby zobaczyć jak się gra
z tymi silnymi zawodniczkami oraz żeby wypróbować swoje niektóre elementy. Nam głównie chodziło o odbiór silnego, trudnego serwu. Szczególnie podania Marty Smętek z Gorzowa Wielkopolskiego sprawiały Monice dużo
trudności i wiemy nad czym musimy
pracować – dodał Tarnacki.
(KCH)
16
NA ŚWIĘTA
N A R E W E X T R A T Y G O D N I K - Ł O M Ż A u WTOREK 22 GRUDNIA 2009