Nasza Wielkopolska nr 58
Transkrypt
Nasza Wielkopolska nr 58
Wybitny Wielkopolanin Profesor Stefan Jurga EGZEMPLARZ BEZP¸ATNY ISSN 1505-6341 Paêdziernik 2004 NR 58 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN SZANOWNI PA¡STWO! Ludwik Ratajczak b´dzie trwa∏o na po˝ytek Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza i te˝ miasta Poznania. W numerze 50 „Naszej Wielkopolski” opisujemy wszystko, czego dokona∏ prof. Stefan Jurga. Z okazji przyznania Kryszta∏owego Pucharu Wielkopolski dla najlepszego Uniwersytetu w Polsce, przyznaliÊmy te˝ Z∏oty Medal, którego profesor Stanis∏aw Lorenc nie przyjà∏, bo by∏ przekonany, ˝e nale˝y go wr´czyç prof. Stefanowi Jurdze, bo On walnie przyczyni∏ si´ do rozwoju uczelni poznaƒskiej. I my na uroczystoÊci ten medal prof. Stefanowi Jurdze wr´czymy. W tym numerze zajmujemy si´ gospodarkà, bo ona tak naprawd´ decyduje czy b´dzie si´ w Poznaniu ˝y∏o lepiej. Piszemy o Volkswagenie, o wspania∏ej Odlewni Volkswagena, która mieÊci si´ w Cegielskim. Autostrada A-2 dosz∏a do Nowego TomyÊla, ale co najwa˝niejsze Autostrada Wielkopolska S.A. wygra∏a przetarg na budow´ odcinka od Nowego TomyÊla do granicy Niemiec. B´dziemy pisaç o Fabryce Pojazdów Szynowych, która nale˝y do H. Cegielskiego, a dzieje si´ tam du˝o dobrego. Autobusy Solaris zosta∏y kupione przez Berlin. Do tych osiàgni´ç trzeba dodaç opracowanie opancerzonego transportera RyÊ w wersji wozu ewakuacji medycznej w Poznaƒskich Wojskowych Zak∏adach Motoryzacyjnych nr 5. Ta produkcja jest przeznaczona dla Iraku. Czyli maszyna przemys∏owa w Poznaniu ruszy∏a pe∏nà parà. Tego rozwoju nie da si´ ju˝ zatrzymaç, gospodarka wychodzi na prostà. Polska podpisa∏a Europejskà konstytucj´ i to jest wiadomoÊç dobra. Teraz mamy komisj´ sejmowà, która Êledzi Orlen. Piszemy co Pi∏sudski mówi∏ o komisji sejmowej ju˝ w 1923r na uroczystym bankiecie w Warszawie. Redakcja „Naszej Wielkopolski” uhonorowa∏a tytu∏em Wybitnego Wielkopolanina Profesora Stefana Jurg´. Za kadencji Rektora prof. Stefana Jurgi w ca∏ym szeÊcioleciu 1996-2002 zwi´kszono liczb´ studentów o 50 % od 33 tys. w 1996 r. do 49 tys. w roku 2002. Uczelnia mia∏a w 1996 roku 128, a w 2002 roku 163 kierunki, specjalnoÊci o znamionach kierunku studiów, a wi´c nastàpi∏ prawie 40 % wzrost. Z dwóch oÊrodków w 1996 liczba ich wzros∏a do 11 w 2002 roku, w tym z tak liczàcym si´, jak Wydzia∏ Pedagogiczno-Artystyczny w Kaliszu, Collegium Polonicum w S∏ubicach, Collegium Europaeum Gnesnese w Gnieênie, czy Collegium UAM w KoÊcianie. Wzros∏a liczba publikacji z ok. 3.000 w roku 1996 do ok. 5.000 w roku 2002. WartoÊç finansowa aparatury badawczej w roku 1996 wynios∏a ok. 20 mln z∏, a w roku 2002 ponad 70 mln z∏. W roku 1996 UAM posiada∏ 1.100 komputerów, a w 2002 roku posiada∏ ju˝ 3.600, przy liczbie ok. 2.400 pod∏àczeƒ do sieci internetu. W czasie 1996-2002 powo∏ano ponad 40 nowych zak∏adów naukowych, a struktura Uczelni wzbogaci∏a si´ o dwa nowe wydzia∏y: Wydzia∏ Teologiczny, powsta∏y w oparciu o Papieski Wydzia∏ Teologiczny oraz Wydzia∏ Pedagogiczno-Artystyczny. DziÊ szczególnà rol´ odgrywa powo∏ane Collegium Polonicum w S∏ubicach, gdzie w ostatnich 6 latach we wspó∏pracy z Viadrinà wprowadzono kszta∏cenie na 8 kierunkach studiów. Za czasów prof. Stefana Jurgi Senat Akademicki podjà∏ w 2001 roku uchwa∏´ o obchodach w 2011 roku 400-lecia wydania edyktu o powo∏aniu Uniwersytetu w Poznaniu. Nie nale˝y zapomnieç o realizacji II etapu budowy kampusu na Morasku. Dorobek prof. Stefana Jurgi jest ogromny i niespotykany w skali kraju. To co zrobi∏, 1 W numerze Wybitny Wielkopolanin Profesor Stefan Jurga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3 Kocham, wi´c jestem... . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 6 Âwiat I te˝ Polska martwià si´ o demokracj´ w Rosji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 W Pa∏acu Dzia∏yƒskich odby∏a si´ uroczystoÊç uhonorowania tytu∏em Wybitnego Wielkopolanina dr Andrzeja Wituskiego. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 11 Jaki Trakt Królewski w Poznaniu? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 12 Polskie piek∏o . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 14 Spotkanie z Prezydentem Lechem Wa∏´sà. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 17 Czy Ignacy Paderewski w 1819 roku zjednoczy∏ Polsk´? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 Polski bezg∏owy socjalizm? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 B∏´dna polityka USA wobec Arabów skoƒczy si´ kl´skà? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 20 Nie grozi nam powstanie Stanów Zjednoczonych Europy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Moje przeistoczenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 24 Autostrad´ przez lubuskie do Niemiec wybuduje firma z Wielkopolski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Najwi´kszy kontrakt Solarisa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 27 Dynamiczny rozwój Volkswagena w Poznaniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28 Volkswagen Poznaƒ zwi´ksza plany produkcyjne - sukces w sprzeda˝y nowego Caddy. . . . . . . 28 Nowoczesna odlewnia w Poznaniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 31 Festyn zak∏adowy dla pracowników odlewni Volkswagena w Poznaniu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Pi´kniejszy park przy nowej ulicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33 Hesja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 34 G∏upie pytanie Moniki Olejnik w programie „Prosto w oczy” z Janem Kulczykiem w TVP . . . . 35 Nigdy nie mów nigdy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 Ogaçcie si´ porzàdnie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37 Wspania∏e tradycje Bractw Kurkowych w Wielkopolsce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 Pa∏ac w S∏upii. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 39 Pa∏ac Witaszyce . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 JesteÊmy czasopismem internetowym. Rocznie czyta nas 500 tys. osób. www.nasza-wielkopolska.pl Zapraszamy Czytelników „Naszej Wielkopolski” do odwiedzenia naszej strony internetowej. Adres poczty elektronicznej: Redaktor naczelny: Ludwik Ratajczak tel./fax 849-21-97 tel. kom. 0603-772-017 Redaktorzy: Jerzy Miller, Henryk Szumielski, Ewa K∏odziƒska,Marek Rezler, Jerzy Kaczmarek,Ryszard Podlewski, Andrzej Skubiszyƒski, Karolina Paw∏owska, Lucyna Wojtowicz, Dorota Rzepka Adres redakcji: 60-189 Poznaƒ, ul. Bukowska 285 tel./fax (0-61) 853-81-13 tel. kom. 0603-772-017 www.nasza-wielkopolska.pl MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Wydawca: STOWARZYSZENIE RUCH REGIONALNY WIELKOPOLAN Miesi´cznik Edukacyjny Samorzàd-Gospodarka-Historia 60-189 Poznaƒ, ul. Bukowska 285 tel./fax (0-61) 853-81-13 tel. kom. 0603-772-017 e-mail: [email protected] Wszelkie prawa zastrze˝one. ˚aden fragment naszego wydania nie mo˝e byç wykorzystany bez zgody wydawcy. 2 Zdj´cia: Ludwik Ratajczak oraz Andrzej Skubiszyƒski Projekt graficzny: Artists, Cezary Gwóêdê Sk∏ad i ∏amanie: Artists, Cezary Gwóêdê Artists, Sebastian Gwóêdê MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Wybitny Wielkopolanin Profesor Stefan Jurga Na zdj´ciu od lewej stoi obecny Rektor UAM prof. Stanis∏aw Lorenc, obok stoi by∏y Rektor UAM w latach 1996 - 2002 prof. Stefan Jurga. Dokonania prof. Stefana Jurgi sà dla Uniwersytetu im. A. Mickiewicza ogromne - piszemy o tym w „Naszej Wielkopolsce”. ˚yczymy prof. Stanis∏awowi Lorencowi, ˝eby osiàgnà∏ w rozwoju Uniwesytetu tyle samo co prof. Stefan Jurga. Prof. dr hab. Stefan Jurga urodzi∏ si´ 18 sierpnia 1946 roku w KoÊcianie, tam te˝ ukoƒczy∏ szko∏´ podstawowà i liceum ogólnokszta∏càce. Od wczesnych lat m∏odzieƒczych zaanga˝owa∏ si´ w harcerstwo i t´ dzia∏alnoÊç kontynuowa∏ w Komendzie Hufca w KoÊcianie i w Wielkopolskiej Choràgwi ZHP w Poznaniu, zdobywajàc kolejne stopnie a˝ do uzyskania stopnia harcmistrza w okresie studiów uniwersyteckich. W latach 1964-69 studiowa∏ fizyk´ na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii UAM. Okres studiów poÊwi´ci∏ nie tylko na rozwój intelektualny. Wtedy rozpoczà∏ wieloletnià „przygod´” z Chórem Akademickim, którego dyrygentem by∏ prof. Stanis∏aw Kulczyƒski. Na poczàtku lat 70 zosta∏ jego prezesem i pe∏ni∏ t´ funkcj´ do lat osiemdziesiàtych. Prezesowanie w Chórze by∏o okresem powa˝nych sukcesów artystycznych Chóru w kraju i za granicà. Przynale˝noÊç do Chóru zaowocowa∏a licznymi przyjaêniami, tam te˝ pozna∏ swojà przysz∏à ˝on´ Mari´. Stefan Jurga po uzyskaniu stopnia magistra fizyki w 1969 roku rozpoczà∏ prac´ naukowo-dydaktycznà w Instytucie Fizyki UAM i pod kierunkiem Prof. Z. Pajàka wykona∏ prac´ doktorskà, którà obroni∏ w styczniu 1974 roku. W tym˝e roku wyjecha∏ na sta˝ naukowy do Uniwersytetu w Liege i Uniwersytetu w Brukseli, gdzie prowadzi∏ badania w dziedzinie magnetycznego rezonansu jàdrowego, a nast´pnie do Stanów Zjednoczonych do Uniwersytetu Stanu Illinois w Urbana-Champaign. Po powrocie do Polski w 1976 roku pracowa∏ na uczelni jako adiunkt oraz pe∏ni∏ funkcj´ sekretarza Sekcji Nauk Fizycznych w Poznaƒskim Towarzystwie Przyjació∏ Nauk. W 1983 roku wyjecha∏ do Moguncji do RFN jako stypendysta Fundacji Aleksandra von Humboldta i Fundacji Maxa Plancka, gdzie ukoƒczy∏ swojà prac´ habilitacyjnà. Po powrocie do kraju w 1986 roku, zosta∏ powo∏any na stanowisko docenta w Instytucie Fizyki UAM. W 1991 roku zosta∏ powo∏any na stanowisko profe- 3 Wybitny Wielkopolanin Profesor Stefan Jurga Polskich na lata 1999-2002. W tym samym czasie zosta∏ tak˝e wybrany na funkcj´ wiceprzewodniczàcego Konferencji Rektorów Akademickich Szkó∏ Polskich – KRASP. By∏ to okres intensywnego rozwoju Uniwersyteckiej Komisji Akredytacyjnej podleg∏ej Konferencji Rektorów a tak˝e powo∏ania i realizacji programu wymiany studentów pomi´dzy polskimi uniwersytetami, tzw systemu MOST, powo∏ania komisji ds. programów mi´dzynarodowych, komisji ds. informatyzacji, intensywnych prac nad ustawà o szkolnictwie wy˝szym etc. W roku 2000 prof. Jurga zosta∏ wybrany przewodniczàcym Komisji Akredytacyjnej KRASP, którà to funkcj´ pe∏ni nadal, b´dàc jednoczeÊnie cz∏onkiem Prezydium KRASP. Nie sposób wymieniç wszystkich dokonaƒ w czasie jego trzyletniej kadencji prodziekaƒskiej, dwu trzyletnich kadencji prorektorskich i dwu trzyletnich kadencji rektorskich. Warto jednak podkreÊliç, ˝e podczas sprawowania funkcji rektora prof. Stefan Jurga doprowadzi∏ do znaczàcego wzrostu liczby studentów z oko∏o 33 tyÊ. w roku 1996 do ok. 50 tyÊ. w roku 2002 a tak˝e do powa˝nego rozszerzenia liczby kierunków i specjalnoÊci studiów. W sposób istotny poprawiono warunki studiowania i prowadzenia badaƒ naukowych, mi´dzy innymi poprzez zaadoptowanie nowych budynków na cele Uniwersytetu oraz budow´ kampusu uniwersyteckiego na Morasku. W roku 1998 Uniwersytet otrzyma∏ Êrodki finansowe z bud˝etu centralnego paƒstwa na wieloletnià budow´ kampusu na Morasku na wzniesienie Collegium Physicum, Collegium Mathematicum, Collegium Biologicum, Collegium Geographicum. Zbudowano tak˝e P∏ywalni´ Uniwersyteckà na Morasku oraz oddano do u˝ytku hal´ sportowà przy ul. M∏yƒskiej. Wybudowano nowoczesne sale dydaktyczne dla Wydzia∏u Nauk Spo∏ecznych oraz oddano do u˝ytku Collegium Hipolita Cegielskiego dla Wydzia∏u Prawa i Administracji, Wydzia∏u Neofilologii oraz innych jednostek uniwersyteckich. Na szczególnà uwag´ zas∏uguje zbudowanie Collegium Polonicum w S∏ubicach n/Odrà i akademików dla ponad 1000 studentów, dzie∏a zainicjowanego i w cz´Êci finansowo zabezpieczonego przez swego poprzednika rektora J. Fedorowskiego oraz inicjatywa i zbudowanie Collegium Europejskiego w Gnieênie dla uczczenia Zjazdu Gnieênienskiego roku 1000. W czasie pe∏nienia funkcji rektora przez prof. Stefan Jurg´, UAM powo∏a∏ dwa nowe wydzia∏y, Wydzia∏ Teologii, który powsta∏ z Papieskiego Wydzia∏u Teologicznego w Poznaniu oraz Wydzia∏ PedagogicznoArtystyczny w Kaliszu, a tak˝e kilkadziesiàt nowych jednostek organizacyjnych UAM. Rektor Jurga szcze- sora nadzwyczajnego, a w 1995 roku otrzyma∏ tytu∏ profesora nauk fizycznych. Prace badawcze prowadzi∏ tak˝e za granicà jako profesor wizytujàcy w Pretorii w RPA, w Centrum Badaƒ Atomowych w Saclay pod Pary˝em, w Cornell University i w North Carolina State University w USA. G∏ównà domenà dzia∏alnoÊci naukowej prof. Stefana Jurgi sta∏y si´ badania dynamiki molekularnej, struktury i przejÊç fazowych w fazie skondensowanej w uk∏adach za pomocà technik magnetycznego rezonansu jàdrowego, spektroskopii dielektrycznej, niskokàtowego rozpraszania rentgenowskiego, symulacji komputerowych. Profesor Stefan Jurga ma na swoim koncie ponad 140 prac naukowych, wyg∏osi∏ ponad 70 wyk∏adów i referatów plenarnych w instytucjach zagranicznych i na mi´dzynarodowych szko∏ach i konferencjach. Ma licznà grup´ doktorantów, z którymi publikuje prace w renomowanych czasopismach mi´dzynarodowych. Jest cz∏onkiem towarzystw i rad naukowych oraz cz∏onkiem komitetów naukowych mi´dzynarodowych konferencji. Mi´dzy innymi Mi´dzynarodowe Towarzystwo Naukowe „Groupement Ampere” wybra∏o prof. Stefana Jurg´ na stanowisko jej wiceprezydenta w roku 2002, a Saksoƒska Akademia Nauk w RFN w roku 2003 wybra∏a go w poczet swych cz∏onków korespondentów. Prof. Stefan Jurga pe∏ni∏ szereg odpowiedzialnych funkcji w Êrodowisku akademickim Polski. W 1987 zosta∏ wybrany prodziekanem Wydzia∏u Fizyki i Matematyki UAM, prowadzàc jednoczeÊnie badania za granicà w Moguncji w RFN i w Instytucie Josefa Stefana w Lublanie w S∏owenii. Okres prodziekaƒski, to zdecydowany wzrost liczby studentów podejmujàcych studia na fizyce w UAM. Sta∏o si´ to na skutek odejÊcia na Wydziale Fizyki od tradycyjnego egzaminu wst´pnego na rzecz rozmowy kwalifikacyjnej dla kandydatów na studia fizyki w UAM. Po zakoƒczeniu kadencji prodziekaƒskiej w 1990 roku na wniosek Rektora Jerzego Fedorowskiego prof. Stefan Jurga zosta∏ wybrany na prorektora UAM na kadencje 1990-1993 oraz 1993-1996. W trakcie pe∏nienia funkcji prorektorskich by∏ odpowiedzialny mi´dzy innymi za sprawy studenckie, doktoranckie, sprawy rozwoju kadry naukowej, sprawy zagraniczne, sprawy finansowe Uczelni. W 1996 Kolegium Elektorów UAM wybra∏o prof. Stefana Jurg´ rektorem Uniwersytetu Adama Mickiewicza na kadencj´ 1996-1999 oraz ponownie na kadencj´ 1999-2002. W roku 1999 prof., Stefan Jurga zosta∏ wybrany przewodniczàcym Konferencji Rektorów Uniwersytetów www.nasza-wielkopolska.pl 4 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN gólnà wag´ przyk∏ada∏ do tworzenia szans podejmowania studiów uniwersyteckich przez m∏odzie˝ pochodzàcà z ró˝nych miast i miasteczek i wsi Wielkopolski. Zainicjowa∏ stworzenie dydaktycznych oÊrodków zamiejscowych w wielu miastach Wielkopolski i jako przewodniczàcy Konferencji Rektorów bardzo zabiega∏ o ich formalne umocowanie w ustawie o szkolnictwie wy˝szym, co sta∏o si´ faktem w nowelizacji ustawy o szkolnictwie wy˝szym w roku 2001. Powsta∏o w wyniku jego dzia∏aƒ w Wielkopolsce 10 oÊrodków zamiejscowych UAM, które da∏y szans´ na podj´cie studiów licencjackich przez m∏odzie˝, która przede wszystkim ze wzgl´dów finansowych nie mog∏aby studiowaç z dala od domu. W oÊrodkach zamiejscowych studiuje dziÊ ponad 3000 studentów, a wielu absolwentów kontynuuje dziÊ studia na uzupe∏niajàcych studiach magisterskich w Poznaniu. OÊrodki zamiejscowe w Wielkopolsce wp∏ywajà tak˝e na aktywnoÊç intelektualnà Êrodowisk lokalnych, promujàc je i stwarzajàc szans´ dalszego ich rozwoju. Rektor Jurga przywiàzywa∏ ogromnà wag´ do tworzenia przyjaznego klimatu spo∏ecznego dla zrozumienia spraw Uniwersytetu na rzecz jego dalszego rozwoju. Sprzyja∏y temu wizyty prezydentów, premierów i ministrów RP na UAM, pos∏ów i senatorów, polityków i ambasadorów obcych paƒstw, a tak˝e organizowane coroczne mi´dzynarodowe festiwale chórów studenckich Universitats Cantat, cykle spotkaƒ Verba Sacra w Katedrze Poznaƒskiej i prezentacja wybitnej klasyki Êwiatowej w Auli UAM, specjalne koncerty muzyki powa˝nej i muzyki chóralnej w Auli UAM, a tak˝e coroczne Dni Nauki i Sztuki, Targi Edukacyjne, Targi Ksià˝ki, Targi Technologiczne. Nale˝y tak˝e wspomnieç doktoraty honoris causa nadawane wybitnym osobi- stoÊciom Êwiata nauki, kultury i ˝ycia publicznego, w tym przede wszystkim nadanie najwy˝szej godnoÊci uniwersyteckiej Papie˝owi Janowi Paw∏owi II oraz b. Sekretarzowi Generalnemu NATO, ministrowi ds. europejskich UE, prof. Javierovi Solanie. UAM aktywnie uczestniczy∏ w spotkaniach m∏odzie˝y nad Lednicà, organizowanych przez duszpasterza akademickiego dominikanina dra Jana Gór´. Dla promowania spraw Uczelni stworzy∏ profesjonalne studio telewizyjne, które w ostatnich latach emitowa∏o programy telewizyjne „Kwadrans Akademicki” w PTV w Poznaniu. Du˝ym zainteresowaniem studentów cieszy∏y si´ tak˝e corocznie organizowane Dni Sportu UAM. W roku 2002 UAM zosta∏ uznany za najbardziej usportowionà uczelni´ w kraju, a w corocznych rankingach na najlepszà uczelni´ w kraju UAM zawsze znajdowa∏ si´ w trójce najlepszych uczelni w Polsce. Prof. Stefan Jurga od 2002 roku jest cz∏onkiem Narodowej Rady Integracji Europejskiej przy Premierze rzàdu RP. Po zakoƒczeniu drugiej i ostatniej kadencji rektorskiej poza dzia∏alnoÊcià naukowà w kierowanym przez siebie Zak∏adzie Fizyki Makromolekularnej na Wydziale Fizyki UAM, przewodniczeniem Komisji Akredytacyjnej KRASP, zajmuje si´ tak˝e problematykà europejskà, pe∏niàc funkcj´ Dyrektora Centrum Integracji Europejskiej w UAM. W ramach tej aktywnoÊci, UAM goÊci∏ wybitnych przedstawicieli Êwiata nauki, polityki i kultury, a tak˝e prowadzi szerokà dzia∏alnoÊç wÊród studentów na rzecz integracji europejskiej. Prof. Stefan Jurga ma córk´ Justyn´, absolwentk´ Akademii Medycznej w Poznaniu, lekarza stomatologii. ˚ona dr Maria Jurga jest psychologiem na UAM. T. M. Szanowny Pan Ludwik Ratajczak Redaktor Naczelny „Naszej Wielkopolski” Wyró˝nienie Pana Andrzeja Wituskiego tytu∏em Wybitnego Wielkopolanina jest dla mnie sygna∏em wielce optymistycznym. Pokazuje, i˝ sà cechy ludzkie, które b∏yszczà ponad granicami ideologiczno-politycznymi. Dowodzi, i˝ na uznanie mo˝e zas∏u˝yç Cz∏owiek, który pracowa∏ dla dobra wi´kszej wspólnoty w czasach nies∏usznych, wykreÊlonych z historii naszego kraju i skazanych przez wielu na niebyt. W dziejach Urz´du piastowanego przez Andrzeja Wituskiego okres Jego kadencji wyró˝nia si´ jak per∏a w koronie. Przy∏àczam si´ do grona osób gratulujàcych (5-go musz´ byç w Warszawie). Chyl´ czo∏o przed kompetencjà, rzeczowoÊcià, ˝yczliwoÊcià i poczuciem humoru Laureata i ˝ycz´, by si∏a ràk i serca pozwoli∏a Mu byç jak najd∏u˝ej aktywnym dla dobra nie tylko mieszkaƒców Poznania. Z wyrazami szacunku Anna Wolff-Pow´ska 5 Kocham, wi´c jestem... Kocham, wi´c jestem... Cywilizacja okrucieƒstwa, cywilizacja mi∏oÊci Ewa K∏odziƒska Obok portretu Êw. Teresy Benedykty od Krzy˝a - Edyty Stein, nasza rozmówczyni, twórczyni i dyrektor Centrum Badaƒ im. Edyty Stein - prof. dr hab. Anna Grzegorczyk, kierownik Zak∏adu Semiotyki Kultury UAM. Pani profesor wywodzi si´ z poznaƒskiej szko∏y metodologicznej”, stworzonej przez profesora J. Kmit´. W swoim dorobku A. Grzegorczyk ma wiele ksià˝ek poÊwi´conych zmianom we wspó∏czesnej filozofii i naukach humanistycznych. Wkrótce uka˝e si´ ksià˝ka ,,Filozofia Âwiat∏a Edyty Stein”, b´dàca plonem 10-letnich przemyÊleƒ i badaƒ profesor Anny Grzegorczyk. Fot. Tadeusz Pawlicki rok póêniej 1 paêdziernika 1999 roku apostolskà decyzjà papie˝a Jana Paw∏a II (List Motu Proprio) byç og∏oszonà (wraz z Êw. Brygidà Szwedzkà i Êw. Katarzynà z Sieny) patronkà Europy. Âwi´tej powierzono nie∏atwe zadanie patronowania jednoÊci naszego kontynentu. Dlaczego w∏aÊnie ta karmelitanka, sta∏a si´ ,,odpowiedzialnà” za zaprowadzenie ∏adu w Europie, kontynencie miotanym sprzecznoÊciami o pod∏o˝u politycznym i religijnym, walkami i wojnami? Teraz to zadanie Êwi´tej patronki wydaje si´ jeszcze trudniejsze, bo w Europie zaczyna królowaç terroryzm i bruta- Okrucieƒstwo i brak tolerancji (co te˝ owocuje okrucieƒstwem) pora˝ajà. Pora˝ajà dziÊ okrzykiem dêihad, tak jak w XI - XIII wieku pora˝a∏y krzy˝em cierpienia niesionym przez chrzeÊcijan krucjatà przeciw ,,niewiernym”, tak jak pó∏ wieku temu kominami OÊwi´cimia... W tym obozie zag∏ady w komorze gazowej swoje ˝ycie zakoƒczy∏a 9 lub 10 sierpnia 1942 roku karmelitanka, doktor filozofii s. Teresa Benedykta od Krzy˝a - Edyta Stein. 45 lat póêniej - 1 maja 1987 roku siostra Teresa zosta∏a beatyfikowana, w 11 paêdziernika 1998 roku kanonizowana, aby niespe∏na www.nasza-wielkopolska.pl 6 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN lizacja ˝ycia. Odpowiedê wydaje si´ jedna. Edyta Stein - siostra Teresa Benedykta od Krzy˝a goràco wierzy∏a w przejÊcie przez krzy˝ cierpienia do cywilizacji mi∏oÊci. ,,Âwiat sk∏ada si´ z przeciwieƒstw, ale na koƒcu nic z nich nie pozostanie: ostanie si´ jedynie wielka mi∏oÊç”. To s∏owa Êwi´tej. Âwi´tej kontrowersyjnej... * Edyta Stein urodzi∏a si´ 12 paêdziernika 1891 roku we Wroc∏awiu w Êredniozamo˝nej rodziny kupieckiej. ,,Posiadam obywatelstwo paƒstwa pruskiego, jestem ˚ydówkà” - tak okreÊla∏a swój rodowód. Ojciec Zygfryd zmar∏ gdy Edyta mia∏a 2 lata, jej matka Augusta przej´∏a rodzinny interes - sk∏adnic´ opa∏u. Edyta wychowywa∏a si´ w atmosferze mozaistycznych praktyk religijnych, gdzie modlitwy, posty, obchody ˝ydowskich Êwiàt w zgodzie z wiarà praojców by∏y na porzàdku dziennym za sprawà g∏´boko wierzàcej matki. Jako dorastajàca dziewczynka Edyta g∏´boko prze˝y∏a samobójstwo wujów- bankrutów. Widzia∏a starsze rodzeƒstwo odchodzàce od wiary ich matki. Wreszcie i Edyta sta∏a si´ ateistkà. Pozosta∏a w niej jednak t´sknota za Prawdà, choç wokó∏ widzia∏a ob∏ud´ i k∏amstwo. Ukoƒczywszy (nie bez komplikacji) nauk´ w szkole Êredniej, w 1911 roku podj´∏a studia uniwersyteckie we Wroc∏awiu, kontynuowane w Getyndze. Tu studiowa∏a filozofi´ pod kierunkiem niemieckiego fenomenologa Edmunda Husserla. W 1915 roku rozpocz´∏a prac´ siostry Czerwonego Krzy˝a na Morawach (aby ,,wspó∏cierpieç z cierpiàcymi”). W sierpniu nast´pnego roku obroni∏a prac´ doktorskà ,,O zagadnieniu wczucia”. Zosta∏a asystentkà Husserla. W tym czasie zawar∏a znajomoÊci z wieloma filozofami, naukowcami, m.in. z Romanem Ingardenem. Ciàgle jednak poszukiwa∏a Prawdy - Absolutu; pisa∏a ,,Kto szuka prawdy szuka Boga, choçby o tym nie wiedzia∏”, ale Stein zbli˝a∏a si´ do niego i oddala∏a... W roku 1921 po przypadkowej lekturze ,,˚ycia” Êw. Teresy od Jezusa, E. Stein podj´∏a ˝yciowà decyzj´ - przesz∏a na katolicyzm. 1 stycznia 1922 roku odby∏ si´ jej chrzest. W tym czasie Stein by∏a ∏adnà, wykszta∏conà, znajàcà kilka j´zyków, 30- latkà. M∏oda kobieta korzysta∏a z ˝ycia, ale i ci´˝ko pracowa∏a: jako nauczycielka, jako prelegent w oÊrodkach katolickich, mówiàc m.in. o roli kobiety we wspó∏czesnym Êwiecie, zajmowa∏a si´ t∏umaczeniem dzie∏, wÊród nich Êw. Tomasza z Akwinu. Tymczasem 10 lat póêniej wydarzenia w ˝yciu zawodowo- osobistym, ale i kontakty z zakonami, wreszcie w∏asne przemyÊlenia zaowocowa∏y wstàpieniem Edyty Stein do zakonu karmelitanek w Kolonii. To wtedy przyj´∏a imi´ Teresy Benedykty od Krzy˝a. Jest rok 1933. Po pogromie ˚ydów w tzw. noc kryszta∏owà, w obawie przed represjami postanowiono siostr´ Teres´ przenieÊç do Karmelu w holenderskim Echt. Po wybuchu II wojny Êwiatowej E. Stein nie skorzysta∏a ju˝ z mo˝liwoÊci ukrycia si´ - zgodnie z tym co kilka lat wczeÊniej napisa∏a w swoim testamencie: z poddaniem i radoÊcià przyjmowa∏a takà Êmierç jakà przeznaczy∏ dla niej Bóg. 2 sierpnia 1942 roku zosta∏a aresztowana podczas pracy naukowej nad ˝yciem Êw. Jana od Krzy˝a. Powiedzia∏a wówczas do swojej rodzonej siostry Ró˝y, która równie˝ zosta∏a zakonnicà: ,,Chodê Ró˝o, idziemy za nasz Naród”... ˚ycie zakoƒczy∏a w komorze gazowej OÊwi´cimia. * 1 marca 2003 roku, po niezb´dnych formalnoÊciach, rektor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. dr hab. Stanis∏aw Lorenc powo∏a∏ do ˝ycia ogólnouczelnianà placówk´ - Centrum Badaƒ im. Edyty Stein. Na czele instytucji stan´∏a prof. dr hab. Anna Grzegorczyk z Instytutu Kulturoznawstwa UAM. Z panià profesor rozmawiam o Centrum i Edycie Stein. - Czym zajmuje si´ Centrum? - G∏ównym celem jest praca nad spuÊciznà naukowà Edyty Stein i rozszerzanie badaƒ filozoficznych, g∏ównie fenomenologicznych, ale te˝ zgodnie z przes∏aniem patronki Centrum, efekty naszej pracy majà znaleêç odzwierciedlenie w ˝yciu. Chodzi wi´c g∏ównie o po∏àczenie refleksji i dzia∏ania. Interesuje nas szeroko poj´te „promieniowanie duchowe”, stàd celem naszego Centrum jest wspó∏praca z mi´dzynarodowym Stowarzyszeniem ,,Anima Europae”, nad którym patronat sprawujà m.in. ambasadorowie paƒstw europejskich przy Watykanie, wÊród nich równie˝ nasza pani ambasador Hanna Suchocka. Celem - wspólnie ze Stowarzyszeniem ,,Anima Europae” - jest o˝ywienie tradycji chrzeÊcijaƒskiej Europy, ugruntowanie chrzeÊcijaƒskich korzeni kontynentu. Chodzi o wartoÊci uniwersalne, które sà absolutnie potrzebne, a˝eby cz∏owiek móg∏ realizowaç swoje cz∏owieczeƒstwo. Kolejnym celem jest 7 Kocham, wi´c jestem... budowanie wi´zi pomi´dzy instytucjami i dzia∏aniami nakierowanymi na dialog pomi´dzy spo∏ecznoÊcià naukowà a spo∏eczeƒstwem. Zajmujemy si´ programem badawczym dotyczàcym emancypacji kobiet i etosu kobiety wspó∏czesnej, problemami rozwoju osobowego i duchowego cz∏owieka. Chodzi o to, ˝eby przeciwstawiç si´ wyniszczajàcym trendom kultury postmodernistycznej czy „∏atwej” i „taniej” duchowoÊci new age. Podejmujemy prób´ o˝ywienia wiary w transcendentne wzmocnienia kultury, to znaczy odÊwie˝enie przekonania, ˝e bez nich cz∏owiek nie jest w stanie przekroczyç sam siebie i skazany jest na wyniszczajàcy egoizm. Zgodnie z za∏o˝eniami Centrum Badaƒ im. Edyty Stein wspó∏pracuje nie tylko z ró˝nymi wydzia∏ami naszego Uniwersytetu i uniwersytetów polskich, ale te˝ z instytucjami o zasi´gu krajowym i Êwiatowym. Wspó∏pracujemy z Prowincjà Warszawskà i Krakowskà Karmelitów Bosych. Oni jako pierwsi promowali postaç Edyty Stein. Szczególnie poznaƒska Piwnica Duchowa Karmelitów Bosych ∏àczy myÊl mistycznà z realizacjami artystycznymi, przyciàgajàc ludzi do uczestniczenia w tego rodzaju kulturze. Organizujemy konferencje i sesje. Na naszej sesji „Fenomen daru” obecni byli humaniÊci z ca∏ej Polski z prof. A. Âwiderkównà na czele. W Centrum wyk∏adali tacy znani profesorowie jak W. Stró˝ewski, A. Pó∏tawski, H. Seibert (Niemcy) i R. J. Weksler- Waszkinel. We wrzeÊniu dzia∏alnoÊç Centrum zaprezentowa∏am na konferencji zorganizowanej przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Prezesa Fundacji „Âwiat na tak”. W po∏owie paêdzierniku przygotowaliÊmy (wraz z Zakonem Karmelitów Bosych) sesj´ ,,Kobieta - Uniwersytet - Âwi´toÊç”. Wyk∏ady wyg∏osi∏a m.in. prof. Angela Ales Bello z Rzymu, która jako pierwsza opracowa∏a list E. Stein do papie˝a Piusa XI. W listopadzie Centrum b´dzie goÊciç ks. dr Manfreda Deselaersa z Centrum Dialogu i Modlitwy z OÊwi´cimia. - Edyta Stein w ˝aden sposób nie by∏a zwiàzana z Poznaniem czy Wielkopolskà. Dlaczego wi´c w∏aÊnie ta postaç ma piecz´ nad dzia∏aniami Centrum? - Bo w∏aÊnie w Êrodowisku poznaƒskich naukowców bada si´ dzie∏a i spuÊcizn´ Edyty Stein. Dodajmy do tego moje doÊwiadczenia naukowe i... osobiste. Ucieka∏am przed Edytà Stein a ,,pozna∏am” jà dawno, bo mój ojciec czyta∏ jej dzie∏a i zach´ca∏ mnie, abym w∏aÊnie swoje myÊli i pióro skierowww.nasza-wielkopolska.pl wa∏a ku niej. A to wzbudza∏o mojà niezwyk∏à niech´ç, poniewa˝ sz∏am zupe∏nie innà drogà. Moje poglàdy naukowe te˝ mi nie pomaga∏y w zmierzeniu si´ z Edytà Stein, bowiem uwa˝a∏am, ˝e nauka, humanistyka powinny byç z dala od problemów religijnych, wolne od aksjologicznych preferencji badacza, itd. Przekona∏am si´ jednak, ˝e doÊwiadczenie egzystencjalne odgrywa wielkà rol´ nie tylko w ˝yciu, ale i w nauce, zw∏aszcza w refleksji filozoficznej. By∏am poddana rozmaitym mocnym doÊwiadczeniom, równie˝ tym osobistym i wszystko to spowodowa∏o, ˝e moja myÊl zacz´∏a inaczej krà˝yç, ˝e zacz´∏am uwa˝aç, i˝ filozofia powinna iÊç w kierunku màdroÊciowym, a Edyta Stein takà filozofi´ proponuje; filozofi´ uprawianà w oparciu o doÊwiadczenie, ∏àczàcà myÊlenie z dzia∏aniem. Jest to najbardziej trudna postaç filozofii - filozofia Êwiadectwa - ale te˝ najmocniejsza. Co wi´cej, taka filozofia mo˝e osiàgnàç efekt praktyczny, s∏u˝y bowiem cz∏owiekowi w jego duchowym rozwoju i odwo∏uje si´ do uniwersalnych wartoÊci. Dodam, ˝e s. Janina Immakulata Adamska OCD - niestrudzona t∏umaczka dzie∏ Edyty Stein i autorka ksià˝ek o niej, jak równie˝ mój Ojciec „czuwali” i „zach´cajà” mnie nadal, aby ta Êwi´ta towarzyszy∏a mojej drodze ˝yciowej i naukowej. - Czego wspó∏czesna Europa mo˝e nauczyç si´ od swojej patronki? - Âwi´ta Teresa Benedykta od Krzy˝a - Edyta Stein wskazuje jednoznacznie na najwy˝szà wartoÊç, która jest wartoÊcià uniwersalnà, ogólnoludzkà - to jest wartoÊç mi∏oÊci. - Bliêniego swego? - To te˝, ale chodzi o mi∏oÊç - co zabrzmi paradoksalnie - w uprawianiu wiedzy. Poznanie mi∏oÊcià sta∏o si´ wr´cz modà we wspó∏czesnej filozofii. Odchodzi si´ w niej od poznania stricte rozumowego do poszerzonego poznania, przekraczajàcego skrajny racjonalizm i wtedy mówi si´ o poznaniu sercem, o poznaniu mi∏oÊcià rozszerzajàcym dost´p do g∏´bokich, niewidzialnych rzeczywistoÊci. I to nie tylko w ramach filozofii. Ostatnio równie˝ psychologia i pedagogika odkrywa mi∏oÊç jako poznanie. OczywiÊcie, nastawienie to ma rodowód augustiaƒski, ale Êw. Augustyn te˝ jest teraz odkrywany na nowo. W jego dzie∏ach tkwià te˝ korzenie filozofii Edyty Stein, która po okresie fenomenologiczno- racjonalistycznym opowiedzia∏a si´ za „poznaniem sercem” i przedk∏ada∏a je nad 8 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN poznanie czysto rozumowe. Chodzi∏o jej bowiem o uzyskanie dost´pu do najwy˝szej wartoÊci - mi∏oÊci, która jest ponad wykluczajàcymi si´ racjami i która jako taka mo˝e rozwiàzaç problemy cz∏owieczeƒstwa; mo˝e zatem wesprzeç budowanie cywilizacji europejskiej. - Pani profesor, ale to o czym pani mówi to jest utopia! - Nawet jeÊli filozofi´ i przes∏anie E. Stein b´dziemy rozpatrywaç jako utopi´, to okazuje si´, ˝e te utopijne odniesienia pozwalajà nam ˝ywiç nadziej´ w momentach absolutnych za∏amaƒ, katastrof. Z drugiej strony okazuje si´ jednak, ˝e to myÊlenie wcale nie jest utopijne! To co nierozwiàzywalne z punktu widzenia rozumu, mo˝na rozwiàzaç w∏aÊnie poprzez godzenie racji sprzecznych, czyli wypracowanie takiego programu, gdzie racje nie do uzgodnienia nagle sà mo˝liwe do przekroczenia i pogodzenia na wy˝szym poziomie. A ten wy˝szy poziom to poziom mi∏oÊci, oczywiÊcie w sensie agape, a wi´c mi∏oÊci znoszàcej wszelkie trudy, zdolnej do cierpienia, poÊwi´cenia, wyrzeczenia - mi∏oÊci promieniujàcej i przemieniajàcej zarazem. Uwa˝am, ˝e cywilizacja mi∏oÊci to jedyny program dla skarla∏ej w swym cz∏owieczeƒstwie ludzkoÊci. Mia∏aby to byç cywilizacja oparta na przes∏aniu amo ergo sum - kocham wi´c jestem. Jest to przezwyci´˝enie za∏o˝eƒ, które leg∏y u progów naszej nowo˝ytnej cywilizacji: kartezjaƒskiego cogito ergo sum - myÊl´ wi´c jestem czy heidegerowskiego sum ergo cogito - jestem wi´c myÊl´. Okazuje si´, ˝e te przes∏ania nie sà wystarczajàce, aby dêwignàç wszystkie ludzkie problemy i uchroniç cywilizacj´ od dehumanizacji. Budowanie cywilizacji w oparciu o przes∏anie amo ergo sum jedni odczytujà jako utopi´, inni jako program niezwykle realistyczny, ale najtrudniejszy, bo okazuje si´, ˝e jeÊli kochamy to tylko emocjonalnie i egoistycznie zarazem, bez altruistycznego nastawienia na drugiego cz∏owieka - Âwi´toÊç Edyty Stein jest jakoÊ ma∏o przekonywujàca dla nas, maluczkich. Mo˝na by powiedzieç lakonicznie - no, có˝, umar∏a jak miliony ˚ydów i ludzi innych narodów w komorze gazowej, ale nie wszyscy, którzy zgin´li w OÊwi´cimiu i innych obozach zag∏ady sà uznani za Êwi´tych. W Êwi´toÊç ojca Kolbe nikt nie wàtpi a jego ˝yciorys i m´czeƒstwo jest powszechnie znane... - Owszem, pada zarzut, najcz´Êciej ze strony ˝ydowskiej, ˝e uczynienie ze Stein Êwi´tej jest pewnym nadu˝yciem i nie oddaniem sprawiedliwoÊci milionom pomordowanych ˚ydów. Zapomina si´ jednak o tym, ˝e Stein mog∏a uniknàç tej Êmierci, mog∏a wyemigrowaç, wielokrotnie oferowano jej pomoc w ucieczce, z czego nie skorzysta∏a. W 1941 roku napisa∏a testament, w którym wyraênie mówi, ˝e wybiera Êmierç m´czeƒskà jako ofiar´ ca∏opalnà za przemian´ Êwiata, za zrozumienie, ˝e ludzkoÊç idzie b∏´dnà drogà. Nie chodzi∏o o ofiar´ za niewiar´ ˚ydów! Stein trzeba interpretowaç w duchu II Soboru i wtedy dopiero wydobywa si´ ca∏y ekumenizm jej przes∏ania, którego nie by∏o przecie˝ w nauczaniu KoÊcio∏a przedsoborowego. Jej nie chodzi∏o o nawracanie kogokolwiek na katolicyzm jako jedynej s∏usznej religii. Stein raczej sugerowa∏a, aby pozostaç w swojej wierze i kochaç Boga. Matka Edyty by∏a praktykujàcà ˚ydówkà, mistrz Edyty - Edmund Husserl by∏ protestantem a jednak Edyta Stein by∏a przekonana o ich zbawieniu. Jàdrem jej filozofii by∏o przekonanie, ˝e kto szuka prawdy ten szuka Boga. Uprawiajàc fenomenologi´ wolnà od metafizycznych za∏o˝eƒ, badajàc fenomen osoby, naturalnie niejako wkroczy∏a w rejony duchowoÊci i religii, które poszerzy∏y nie tylko zakres jej zainteresowaƒ, ale umo˝liwi∏y zarazem spotkanie za Prawdà. Prawdà, którà nazwie Absolutem - póêniej dopiero Bogiem. E. Stein swoim ˝yciem, refleksjà filozoficznà zaÊwiadczy∏a, ˝e ekumenizm jest mo˝liwy. ZaÊwiadcza∏a o tym w czasach, gdy s∏owo ,,ekumenizm” by∏o praktycznie nieznane a jego wartoÊç niemo˝liwa do zastosowania w sk∏óconym religijnie Êwiecie. Edyta Stein wyprzedzi∏a tym samym postanowienia II Soboru Watykaƒskiego, ,,przerzuci∏a jak gdyby most mi´dzy swoim ˝ydowskim pochodzeniem a wiarà w Chrystusa(...). Sta∏a si´ w ten sposób symbolem przemian dokonujàcych si´ w cz∏owieku, kulturze i religii, w których kryje si´ sam zarodek tragedii i nadziei kontynentu europejskiego” - to cytat z Listu Apostolskiego Jana Paw∏a II. Edyty Stein - jej drogi ku Êwi´toÊci nie zrozumie si´ od razu. Trzeba nià ˝yç, mocowaç si´ z jej przes∏aniem, bo ono nas przerasta, ale zarazem przyciàga. - Pozostaje wi´c wierzyç w Êwi´tà Teres´ Benedykt´ od Krzy˝a - Edyt´ Stein i si∏´ jej mi∏oÊci do ludzi. Mi∏oÊci bez wzgl´du na nasze poglàdy i Êwiatopoglàdy... Dzi´kuj´ Pani Profesor za rozmow´. 9 ÂWIAT I TE˚ POLSKA MARTWIÑ SI¢ O DEMOKRACJ¢ W ROSJI ÂWIAT I TE˚ POLSKA MARTWIÑ SI¢ O DEMOKRACJ¢ W ROSJI Putin wprowadza taki sam system, jaki w Polsce jest ju˝ od dawna Ludwik Ratajczak Wyborcza 14 wrzeÊnia 2004 r. „Putin: Rosja to ja” Gazeta Poznaƒska 14 wrzeÊnia 2004 r. „Putinokracja” - Prezydent Putin og∏osi∏ przebudow´ paƒstwa. Zapowiada centralizacj´ i zabijanie terrorystów poza granicami Rosji. Wyborcza 25-26 wrzeÊnia 2004 r. „Putin chce demokracji” George W Bush przekonywa∏ go przez telefon, by pod przykrywkà walki z terroryzmem nie ogranicza∏ wolnoÊci. A teraz, gdy chce wprowadziç tà polskà demokracj´ w Rosji, to my go pouczamy, ˝e odchodzi od demokracji. Bo˝e ty to widzisz i milczysz. Polacy zawsze pouczajà innych jak majà rzàdziç w swoim kraju, tylko nie sà wzorem dla innych. Absurdalna centralizacja s∏u˝by zdrowia. Jak budowali Kasy Chorych, to mówili, ˝e sk∏adka wypracowana w województwach Jak by∏ Prezydent Putin w Poznaniu napisaliÊmy: „Ameryka, Europa, Chiny i Rosja decydujà o polityce Êwiata. Tylko silna Rosja jest w stanie zabezpieczyç wschodnie granice Europy przed Muzu∏manami, Chinami i Indiami. Polityka globalna to przewidywanie, co mo˝e si´ staç, za 10, 50 czy 100 lat”. Polska w tej globalnej grze si´ nie liczy. „Nasza Wielkopolska” ze zdj´ciami i artyku∏ami o Rosji zosta∏a wys∏ana do Prezydenta Putina. Aleksander Jakowienko - Minister Pe∏nomocny Konsul Generalny Federacji Rosyjskiej w Poznaniu zaprosi∏ mnie do konsulatu i podzi´kowa∏ za to, co napisaliÊmy o Federacji Rosyjskiej. Prezydent Putin zapyta∏ si´ Konsula, kto rzàdzi Wielkopolskà, odpowiedzia∏em Wojewoda. A jak jest on wybierany. On nie jest wybierany, on jest urz´dnikiem rzàdu wybranym przez premiera. A mówià Polacy, ˝e majà wzorowà demokracj´ ,a u nas wybierajà obywatele 89 gubernatorów i szefów republik Rosji. A jak wybierajà radnych pyta si´ Putin. Odpowiadam w wyborach tajnych, ale mogà uczestniczyç tylko cz∏onkowie partii. Putin pyta a obywatele nie? Odpowiada, ˝e nie. A my mamy okr´gi jednomandatowe i wybieramy w nich po∏ow´ pos∏ów i te˝ radnych. Czyli nasza demokracja jest lepsza od polskiej. Odpowiadam mówi Konsul, po prostu lepsza. zostanie. KomuniÊci pope∏nili b∏àd, powo∏ali ma∏e nic nieznaczàce województwa: podlaskie, Êwi´tokrzyskie, lubelskie, opolskie, lubuskie, które sà bankrutami i pieni´dzy nie majà na nic. A teraz ca∏a kasa do Warszawy i jeden g∏ówny kasjer dzieli po uwa˝aniu. Te˝ to jest bolszewizm w najgorszym wydaniu, to jest dopiero centralizacja Polski. A o okr´gach jednomandatowych Êpiewajà ju˝ 14 lat. Jako jedyny kraj ma w województwie dwie administracje i to jest dopiero choroba. A teraz, ˝eby wymyÊlili likwidacj´ Senatu. Dlatego krytyka Rosji przez Polaków jest po prostu Êmieszna. Polska chce okr´gów jednomandatowych, a partie polityczne nie. WeszliÊmy do Unii Europejskiej i podpisaliÊmy si´ za nowà konstytucjà, z niej wynika, ˝e ca∏e ustawodawstwo europejskie b´dzie tworzone dla wszystkich krajów Europy w Brukseli. ˚eby Polska by∏a silnà musi powstaç 6 do 8 silnych regionów. Na razie powo∏ali 6 regionów statystycznych, to znowu mydlenie oczów Polakom. Putin g∏oÊno myÊli? Je˝eli Polska chwali si´ ta swojà pseudo demokracjà i wszyscy uwa˝ajà, ˝e jest demokratycznie, to mo˝e ja takà demokracj´ jak jest w Polsce wprowadz´ w Rosji. www.nasza-wielkopolska.pl 10 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN W Pa∏acu Dzia∏yƒskich odby∏a si´ uroczystoÊç uhonorowania tytu∏em Wybitnego Wielkopolanina dr Andrzeja Wituskiego Gratulacje sk∏adajà Marsza∏ek Województwa Wielkopolskiego Stefan Miko∏ajczak, Prezydent Poznania Ryszard Grobelny, Redaktor Naczelny „Naszej Wielkopolski” Ludwik Ratajczak oraz wojewoda Jerzy B∏oszyk. Uroczysty toast wznosi Senator W∏odzimierz ¸´cki. 11 JAKI TRAKT KRÓLEWSKI W POZNANIU? JAKI TRAKT KRÓLEWSKI W POZNANIU? Marek Rezler nych realiach to dziÊ naturalne), ale od koÊcio∏a Êw. Jana Jerozolimskiego - co zrozumia∏e i do przyj´cia - a˝ po… koÊció∏ Êw. Floriana na Je˝ycach. Trasa ta w za∏o˝eniach projektu powinna mieç szlaki „oboczne”, zwiàzane z okreÊlonym tematem. Teoretycznie wszystko w porzàdku, do wyboru, do koloru. Ale nazwa ca∏oÊci si´ zmieni∏a: ma to byç szlak królewsko - cesarski. I tu si´ rodzi bunt historyka. Szlaki warszawski i krakowski wcale nie sà d∏ugie, pasujà do uk∏adu Êredniowiecznego - wczesno-nowo˝ytnego miasta. Nikt tam nie wpad∏ na pomys∏ by przed∏u˝yç je powiedzmy do Cmentarza Rakowickiego i na Kazimierz (Kraków) czy do ˚oliborza lub Powàzek (Warszawa). Obydwa te˝ sà zwarte topograficznie i pod wzgl´dem merytorycznym, ich uk∏ad jest rzeczowy i logiczny. W Poznaniu zaÊ planuje si´ sztuczne wyd∏u˝enie bardzo konkretnej i zwartej logicznie trasy, w dodatku ca∏oÊç ozdabiajàc poj´ciem wywodzàcym si´ z tradycji cesarstwa niemieckiego! Zamek cesarski przy Êw. Marcinie mo˝na jeszcze uzasadniç, ale stosowanie motywacji ottoƒskiej, jako ˝e prawdopodobnie Otton III drogà do Je˝yc w 1000 roku podà˝a∏ z Ostrowa Tumskiego w Poznaniu - to ju˝ rozumowanie karko∏omne, wyraênie naginajàce koncepcj´ do idei wspólnej Europy. Wypada doceniç argumentacj´ u∏atwiajàcà zdobycie unijnych funduszy na realizacj´ projektu, ale wszystko, równie˝ logika majà swoje granice. Planowana trasa, od Komandorii, poprzez ulic´ Wielkà, Stary Rynek, Âw. Marcin i ul. J. H. Dàbrowskiego, a˝ na Je˝yce, zawiera w sobie kilka doÊç zwartych kompleksów tematycznych, powsta∏ych w ró˝nym czasie i próba ich ∏àczenia w jeden ciàg przypomina dostawianie sztucznych przybudówek do efektownego stylowego gmachu - czyli szlaku królewskiego Ostrów Tumski - Zamek Przemys∏a. Próba ∏àczenia tych kawa∏ków w jednà ca∏oÊç wypada sztucznie i nie ma uzasadnienia logicznego ani merytorycznego. Znacznie lepiej opracowaç oddzielne szlaki: cesarskim Ringiem, miejscami walk powstaƒ- W zawodowym ˝yciu historyka niewiele jest chwil satysfakcji. Z pewnoÊcià nale˝y do nich przekonanie s∏uchaczy i czytelników do s∏usznoÊci prezentowanych (nie zawsze popularnych) racji, „wyprostowanie” cz´Êci rozpowszechnionych a nie zawsze s∏usznych opinii. Piszàcy te s∏owa z satysfakcjà zauwa˝y∏, ˝e powoli wreszcie znika choçby przekonanie o powstaniu wielkopolskim z lat 1918 - 1919 jako „jedynym zwyci´skim” w dziejach Polski. I to cieszy, zwyci´˝a logika oparta na realiach historycznych, a nie na osobistej satysfakcji czy przekonaniach politycznych. Innà podstaw´ ma zadowolenie z pojawienia si´ w Poznaniu koncepcji szlaku królewskiego. W lipcu 2003 roku na ∏amach „G∏osu Wielkopolskiego” mia∏em przyjemnoÊç opublikowaç tekst „GdybyÊ by∏ królewskim wys∏annikiem”, w którym przedstawi∏em projekt szlaku królewskiego w Poznaniu prowadzàcego od Ostrowa Tumskiego do zamku na górze Przemys∏a. Nie by∏o to odkrycie, taki szlak istnia∏ naprawd´, podobnie jak droga królewska w Krakowie i w Warszawie. Wizualnie pomys∏ ten zaprezentowaliÊmy wkrótce, wspólnie z red. Jerzym Bogdanowskim, w jednym ze spacerów po Poznaniu przedstawionym w WTK-owskim telewizyjnym cyklu w´drówek po mieÊcie. Zarówno tekst w dzienniku jak audycja telewizyjna spotka∏y si´ z du˝ym zainteresowaniem. WyjaÊni∏o si´ wreszcie znaczenie nazwy ulicy Wielkiej, fascynujàcym odkryciem sta∏o si´ ujawnienie socjotechnicznego znaczenia skoÊnej lokalizacji Ratusza na Starym Rynku - fakt, nad którym jeszcze jakiÊ czas temu g∏owi∏ si´ niejeden mi∏oÊnik przesz∏oÊci Poznania. Z tym wi´kszà satysfakcjà mog∏em wi´c w maju 2004 roku przeczytaç w prasie poznaƒskiej informacj´ o uruchomieniu prac nad szlakiem królewskim w Poznaniu - podobno z warszawskiej inspiracji. Ziarno pad∏o na ˝yzny grunt. Ale przetar∏em oczy ze zdumienia gdy si´ dowiedzia∏em, ˝e zaproponowana trasa powinna wieÊç od koÊcio∏a do koÊcio∏a (w obec- www.nasza-wielkopolska.pl 12 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN dysproporcja oceny i zamiast sztucznego „szlaku królewsko - cesarskiego” powstanie s∏abiutki polski Szlak Królewski i elegancko odnowiony szlak „Od Kaisera do Greisera” - przy Âw. Marcinie. Te proporcje trzeba odwróciç, przy jak najszybszym uporzàdkowaniu szlaku pierwszego. W sobot´ 10 lipca 2004 r. zorganizowano spacer trasà owego szlaku królewsko-cesarskiego. Ju˝ nie wspominano o jego przed∏u˝eniu a˝ na Je˝yce, natomiast na koƒcu spotkania dosz∏o do krótkiej a goràcej dyskusji ze zwolennikami utworzenia owej trasy. Nikt nikogo ostatecznie nie przekona∏, w powietrzu zawis∏y nawet argumenty o zaÊciankowoÊci, o niedocenianiu idei wspólnej Europy, o wyjàtkowoÊci planowanej trasy, a nawet o germanofobii oponentów. Pojawili si´ te˝ inni cesarze bywajàcy w dawnym Poznaniu: Napoleon I i Miko∏aj I. A mo˝e by spraw´ rozstrzygnàç zmianà nazwy szlaku na z jednej strony: Szlak Królewski (od koÊcio∏a Êw. Jana Jerozolimskiego do Góry Przemys∏a) i oddzielny Szlak Rezydencji Cesarskich i Królewskich w Poznaniu? Wbrew pozorom naprawd´ mamy na naszym, mocnym ideowo Szlaku Królewskim sporo znaczàcych akcentów, nie tylko Ratusz i Stary Rynek. Sà to Komandoria, Rynek Âródecki, Katedra i jej podziemia, wykopaliska palatium ksià˝´cego i wa∏u grodowego, ulica Wielka i wreszcie sam zamek na Górze Przemys∏a. Wielka szkoda, ˝e my Polacy mamy sk∏onnoÊç do sztucznego komplikowania spraw jasnych i oczywistych, lubimy dostrzegaç problem tam, gdzie w gruncie rzeczy go nie ma. Rozpraszamy si∏y na wiele ró˝nych pomys∏ów, inicjatyw, podczas gdy realizacja mniej licznych, ale realnych do wykonania projektów mo˝e nastàpiç bez wi´kszych trudnoÊci. Uczyƒmy wi´c jeden, na swój sposób dla turystów „obowiàzkowy”, porzàdnie urzàdzony Szlak Królewski od koÊcio∏a Êw. Jana Jerozolimskiego do zamku na Górze Przemys∏a, równoczeÊnie tworzàc mniejsze szlaki odwiedzane przez osoby zainteresowane tà w∏aÊnie, a nie innà problematykà. Ârodki unijne wykorzystajmy dla urzàdzenia tego zasadniczego Szlaku i na dofinansowanie konserwacji nowoodkrytego, rewelacyjnego wa∏u grodowego na Ostrowie Tumskim, a tak˝e odbudowy zamku Przemys∏a - t´ w∏aÊnie inicjatyw´ traktujàc priorytetowo. Podà˝ajàc zbyt szerokim frontem wprawdzie b´dziemy dzia∏aç widowiskowo, ale szybko mo˝liwoÊci wyczerpiemy. A przecie˝ nie o to chodzi. Podobno jesienià 2004 roku dyskusja od˝yje. ców wielkopolskich z grudnia 1918 roku, poznaƒskiej secesji, poznaƒskich nekropolii (wzgórze Êw. Wojciecha plus cmentarze na stokach Cytadeli) - ni˝ sztucznie kleciç to wszystko w jednà ca∏oÊç. Sà to szlaki bardzo czytelne i proste do opracowania - po co tworzyç z nich sztuczny a trudny do strawienia zlepek ró˝nych daƒ i potraw, które w dodatku ∏amià chronologi´, style i logik´ analizy ca∏oÊci?. Znacznie proÊciej by∏oby zaproponowaç jeden jasno okreÊlony Szlak Królewski, a potem przedstawiç do wyboru tras´ dodatkowego spaceru, odpowiadajàcego zainteresowaniom zwiedzajàcych - ni˝ dr´czyç turystów wielokilometrowà trasà z∏o˝onà z przemieszanych pomys∏ów. Kto chce pokazaç wszystko, ten nie poka˝e niczego. Pomijam tu zderzenie emocjonalne: szlak królewsko - cesarski, królewsko - polski i cesarsko - niemiecki. JeÊli weêmiemy pod uwag´ historyczno - polityczny kontekst owych królewsko - cesarskich wàtków, gafa staje si´ bardzo wyraêna. Nie pomo˝e tu mocno naciàgany wàtek ottoƒski. Pomijam ju˝ drobiazg skojarzeniowy, jako ˝e cesarz zawsze sta∏ wy˝ej od króla, widaç wi´c, kto na tym szlaku b´dzie wa˝niejszy… Trasa od Ostrowa Tumskiego (niech b´dzie: od koÊcio∏a Êw. Jana Jerozolimskiego) jest bardzo jasna, czytelna, zwarta topograficznie i pod wzgl´dem logicznym - dok∏adnie taka jak podobne szlaki w Krakowie i w Warszawie. Wystarczy odrodziç reprezentacyjne znaczenie sennej dziÊ ulicy Wielkiej, podkreÊliç ulic´ Franciszkaƒskà (dawnà Grodzkà). I dopiero wtedy wystàpi pot´˝ny argument za odbudowà zamku na Górze Przemys∏a - obiektu, który stanie si´ mocnym akcentem poznaƒskiego Szlaku Królewskiego. JeÊli podkreÊlimy turystyczne znaczenie owego Zamku - i tak unijne pieniàdze nadejdà, nie trzeba ich b´dzie rozdrabniaç po mieÊcie na okazjonalne akcentowanie szlaków, które i tak nie ka˝dy b´dzie odwiedza∏. Nikt nie b´dzie wtedy narzeka∏ na inwestowanie w odbudow´ siedziby starosty generalnego (co prawda, cz´sto odwiedzanej przez królów Polski), podczas gdy sà pilniejsze inwestycje potrzebne w Poznaniu. Sprawa nie by∏aby tak przykra dla osoby stojàcej z boku, gdyby nie ra˝àcy dziÊ kontrast zamku na Górze Przemys∏a z zamkiem hohenzollernowskim. Inne by∏y za∏o˝enia Êredniowiecznej trasy królewskiej w Poznaniu, inna idea przyÊwieca∏a powstaniu pseudoniemieckiej dzielnicy u wylotu Âw. Marcina. Wrzucanie tych spraw do jednego worka w imi´ hase∏ europejskich jest wielkim b∏´dem ca∏ej koncepcji. JeÊli tych spraw dziÊ nie uporzàdkujemy, nastàpi 13 Polskie piek∏o Polskie piek∏o Przemówienie na bankiecie w hotelu „Bristol” - 3.VII.1923r. Józef Pi∏sudski (Fragmenty tekstu wybra∏ Ludwik Ratajczak) bez ˝adnych koncesyj, czy to leÊnych, czy jakichkolwiek innych, bez ˝adnych w ogóle i jakichkolwiek „legalnych”, ˝e tak powiem, rzeczy, sta∏ si´ fakt najzupe∏niej niezwyk∏y. Cz∏owiek ten sta∏ si´ dyktatorem. Wtedy, kiedy si´ przygotowywa∏em do dzisiejszego przemówienia, zastanawia∏em si´ nad tem okreÊleniem „dyktator”. (…) Bo cz∏owiek ten wydawa∏ edykty, powszechnie s∏uchane, cz∏owiek ten wydawa∏ rozkazy, s∏uchane biernie z ch´cià czy niech´cià, ale które by∏y wykonywane, cz∏owiek ten mianowa∏ urz´dników wojskowych i cywilnych. Czy on robi∏ êle czy dobrze ja w tej chwili nie osàdzam, idzie mi o sam fakt, o fakt Êcis∏y, o fakt historyczny. Inaczej tego okreÊliç nie mog´ jak tylko mianem dyktatora. Bo wszystko wtedy zale˝a∏o od jego dobrej woli, od jego decyzji, od jego z∏ej czy dobrej kalkulacji. Biernie czy czynnie, ch´tnie czy niech´tnie, miliony mu ulega∏y, miliony jego jednego wynios∏y w gór´, miliony ludzi zdoby∏y si´ na akt dziwaczny, na akt, niezrozumia∏y dla zwyk∏ej analizy, aby tak niezwyk∏à w∏adz´ daç temu cz∏owiekowi bez ˝adnych z jego strony gwa∏tów lub narzucania. DziÊ, gdy tyle jest praw i prawide∏ek, gdy tyle jest ograniczeƒ i zakazów, gdy panowie pos∏owie tak produkcyjnie pracujà - rzecz ta wyglàda tak niezwykle, ˝e godna jest zatrzymania uwagi. (…) Szanowni panowie! JeÊli u˝yj´ tu wyra˝enia - dyktator, to dlatego, ˝e przypuszczam, ˝e nawet niektóre z jego edyktów i dekretów jeszcze teraz dzia∏ajà, jeszcze teraz moc prawnà majà, jeszcze teraz sà ludzie, (…) W przeciàgu pi´ciu lat prawie sp´dzi∏em czas na pracy, przy której swobodny nigdy nie by∏em, nigdy swobodny byç nie mog∏em, gdy˝ urzàd, który w Polsce pe∏ni∏em, nak∏ada∏ mi zawsze na usta piecz´ç milczenia. (…) Szanowni panowie! Pomimo woli biegnie si´ do przesz∏oÊci, majàc w swem wspomnieniu pi´ç lat ˝ycia, pi´ç lat ˝ycia, przebytego w takim wirze wypadków, w takim chaosie zdarzeƒ, w takim przewrocie dotychczasowych ludzi i rzeczy, w takiem dziwnem ˝yciu! Szuka si´ w „zamierzch∏ej” przesz∏oÊci poczàtków tego okresu, okresu, gdy Polska powstawaç zacz´∏a. (…) Moi panowie! W listopadzie 1918 roku sta∏ si´ wypadek bynajmniej nie historyczny, ale taki sobie zwyk∏y. Mianowicie - z dworca wiedeƒskiego, jak si´ to zawsze ze wszystkimi teraz dzieje, przeszed∏ przez ulic´ Marsza∏kowskà, i tak dalej na ulic´ Moniuszki cz∏owiek, którego b´dziemy nazywali Józefem Pi∏sudskim. Szed∏ w tym mundurze, w jakim obecnie mnie panowie widzicie. Wraca∏, co prawda, z niezupe∏nie zwyk∏ej podro˝y, wraca∏ z Magdeburga. (…) Historia zaczyna si´ póêniej, historia niezwyk∏a, nad którà nieraz si´ zastanawia∏em w ciàgu tych pi´ciu lat i szuka∏em odpowiedzi na pytania, które przypuszczam, przysz∏ych historyków b´dà m´czy∏y jeszcze bardziej wobec tego, ˝e nie b´dà mieli naocznych Êwiadków tych zdarzeƒ. Sta∏a si´ rzecz nies∏ychana. Mianowicie - w przeciàgu kilku dni, bez ˝adnych ze strony tego cz∏owieka staraƒ, bez ˝adnego z jego strony gwa∏tu, bez ˝adnego podkupu, www.nasza-wielkopolska.pl 14 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN W par´ tygodni potem sta∏ si´ nowy fakt historyczny, nowy akt wybrania mnie jednog∏oÊnie w sejmie na Naczelnika Paƒstwa Polskiego i Naczelnego Wodza wojsk, znajdujàcych si´ w tym czasie w Polsce. (…) Dla upi´kszenia mojej pracy, dla upi´kszenia moich wspomnieƒ, dla honoru i zaszczytu moich dzieci dano mi miano, które u nas dziecko, nieledwie, gdy wymawiaç s∏owa polskie zaczyna, wspomina je ze czcià - dano mi nazwisko „Naczelnika”, imi´, które ∏zy wyciska, imi´ cz∏owieka, który pomimo, ˝e umar∏, ˝yje zawsze, wielkie imi´ KoÊciuszki. To imi´ Naczelnika nowo tworzàcego si´ paƒstwa. Naczelnika, który w jednym roku w∏adz´ cywilnà i w∏adz´ wojskowà ma piastowaç, któremu wyjàtkowe prawa nadano, a˝eby móg∏ w wyjàtkowej sytuacji wyjàtkowà prac´ dawaç, to imi´ zosta∏o mnie ofiarowane. Znowu, moi panowie, stwierdzam, ˝e ˝adnego gwa∏tu, ˝adnej korupcji, ˝adnej koncesji, ˝adnej próby zmuszania kogokolwiek, ˝eby w tej chwili r´k´ za mnà podniós∏, czy g∏os swój za mnà odda∏ - nie by∏o. (…) którzy muszà ulegaç edyktom, przez niego wydanym i podpisanym jego nazwiskiem. Bardzo mnie to cieszy. I móg∏ on tworzyç z∏e czy dobre rzàdy, wyznaczaç oficerów, urz´dników, przerzucaç ich z miejsca na miejsce, pewnych ludzi na Êmierç posy∏aç dawaç rozporzàdzenia màdre lub nie - to jest oboj´tnem, faktem jest, ˝e by∏ w∏adcà absolutnym nowo tworzàcego si´ paƒstwa polskiego. (…) Moi panowie! Ten fakt moralne i pracy, której dokona∏ w tym czasie naród, nie jest mojà historià, jest historià wszystkich tych milionów ludzi, którzy wtedy tego dyktatora s∏uchali, którzy nawet z minami czy grymasem niech´tnym jemu si´ poddawali. Faktem jest, ˝e tak by∏o. Ta moralna praca, której dokona∏ wtedy wielomilionowy naród, jest faktem niezwyk∏ym. By∏ on jak gdyby zaprzeczeniem tej smutnej dalekiej tradycji i tej smutnej s∏awy, którà naród nasz mia∏ w przesz∏oÊci. Polska, sami Polacy to twierdzili, ˝e nierzàdem stoi. Polska to jest prywata, Polska to jest z∏a wola, Polska to jest anarchia. I jeÊliÊmy po upadku mieli sympati´ dla siebie, to nigdy nie mieliÊmy szacunku dla siebie. Nie zaufanie, a niepewnoÊç wzbudzaliÊmy i stàd ch´ç narzucania nam opiekunów, wyznaczonych dla narodu anarchii, niemocy, samowoli, dla narodu, który si´ do upadku doprowadzi∏ prywatà, nie znoszàcà ˝adnej w∏adzy. I w tym narodzie powsta∏ fakt tak niezwyk∏y i tak dla niego oryginalny Moi panowie! Dumny jestem z tego faktu, dumny jestem nie tylko dlatego, ˝e mnie ten zaszczyt spotka∏, ale dumny by∏em równie˝ ze swego narodu. (…) Szanowni panowie! Dyktatorem by∏em kilka miesi´cy. Decyzjà mojà g∏upià czy rozumnà, to jest wszystko jedno, postanowi∏em zwo∏anie sejmu, oddanie w∏adzy mojej w jego r´ce i stworzenie legalnej formy ˝ycia paƒstwa polskiego. By∏a to moja decyzja. Decyzja ta zosta∏a us∏uchana. Panowie pos∏owie, którzy potem nieraz przeciw mnie wyst´powali, zostali wybrani na mój rozkaz, tego rozkazu us∏uchali, wybór przyj´li, na okreÊlony przeze mnie termin do Warszawy si´ stawili; wyborcy w odpowiedniem miejscu, równie˝ przeze mnie, wyznaczonem, zebrali si´ i g∏osy swe oddali: urz´dnicy, wyznaczeni przez mnie, oceniali sprawnoÊç wyborów. Wybory by∏y nieprzymuszone, nie szuka∏em w nich, jak i poprzednio, mojej osoby. Sejm si´ zebra∏ 8 lutego. Otworzy∏em go, moi panowie, w tym samym mundurze Komendanta I Brygady, przemówi∏em do sejmu w tym samym mundurze, przy boku mia∏em szabl´, ofiarowanà mi przez oficerów I Brygady, nie by∏em niczem innem, jak tem, czem by∏em poprzednio. Rodzi si´ Warszawka Lecz odtàd, panowie, te pi´kne zaszczyty, cudne jak z bajki tysiàca i jednej nocy, blednà, odtàd historia si´ zmienia. Postawiono mnie tak wysoko, jak nigdy nikogo nie stawiano, postawiono mnie tak, bym cieƒ na wszystkich rzuca∏, stojàc jeden w Êwietle. By∏ cieƒ, który bieg∏ ko∏o mnie, to wyprzedza∏ mnie, to zostawa∏ w tyle. Cieniów, takich by∏o mnóstwo, cienie te otacza∏y mnie zawsze, cienie nieodost´pne, chodzàce krok w krok, Êledzàce mnie i przedrzeêniajàce. Czy na polu bitew, czy w spokojnej pracy w Belwederze, czy w pieszczotach dziecka - cieƒ ten nieodst´pny ko∏o mnie Êciga∏ mnie i przeÊladowa∏. Zapluty, potworny karze∏ na krzywych nó˝kach, wypluwajàcy swojà brudnà dusz´, opluwajàcy mnie zewszàd, nieszcz´dzàcy niczego, co szcz´dziç trzeba - rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi, Êledzàcy moje kroki, robiàcy ma∏pie grymasy, przekszta∏cajàcy ka˝dà myÊl odwrotnie - ten potworny karze∏ pe∏za∏ za mnà, jak nieod∏àczny druh, ubrany w choràgiewki ró˝nych typów i kolorów - to obcego, to swego paƒstwa, krzyczàcy frazesy, wykrzywiajàcy potwornà g´b´, wymyÊlajàcy jakieÊ nies∏ychane historie, ten karze∏ by∏ moim nieodst´pnym druhem, nieodst´pnym towarzyszem doli i niedoli, szcz´Êcia i nieszcz´Êcia, zwyci´stwa i kl´ski. Nie sàdêcie, panowie, ˝e to jest tylko metafora, ja zacytuj´ tylko kilka faktów, takich potwornych, dzikich, ˝e trudno pojàç, z jakiej kadzi nieczystoÊci zaraziç trzeba sobie wyobraêni´, by podobne rzeczy wymyÊliç. 15 Polskie piek∏o Je˝eli mówià o mnie, ˝e z narodem polskim rady sobie nie da∏em - to przecie˝ ˝adna krytyka, ˝adna Êmia∏oÊç nie si´gnie po moje laury wojskowe. Okry∏em chwa∏à or´˝ polski. Da∏em w pierwszych dniach ˝ycia polskiego zwyci´stwa tak b∏yskotliwe, tak nieznane, tak gdzieÊ w zamierzch∏ej przesz∏oÊci s∏yszane, z dotàd tà s∏awà pierÊ ˝o∏nierska si´ koi. Doprowadzi∏em do zwyci´stwa nad nieprzyjacielem, przed którym inni dr˝eli. (…) Moi panowie, prac´ t´ opuÊci∏em jà zupe∏nie. Wnios∏em dymisj´ i proÊb´ o zwolnienie z wojska. Dlaczego? Obowiàzek ˝o∏nierza jest trudny. We Francji armi´ nazywa si´ grande muette - wielkim niemowà. Wojsko milczeç musi i nieraz panowie, swobodnie u˝ywajàcy j´zyka, nie wiedzà, jak ci´˝ko nieraz bywa oficerowi i ˝o∏nierzowi w kraju, gdzie tak swobodnie j´zyki w buziach si´ plàczà, byç tylko niemym Êwiadkiem tego, co si´ dzieje, Êciskaç w sobie serca, myÊl pracujàcà, aby si´ na zewnàtrz nie wydoby∏a, zamknàç siebie. Ostro˝nie, panowie, z tym instrumentem, ostro˝nie, specjalnie z j´zykami. ˚o∏nierze nale˝à do kasty obywateli bez praw, wtedy, kiedy wy pe∏noprawni jesteÊcie. Wszed∏em do wojska, dajàc swà prac´ - teraz opuszczam szeregi. Dlaczego? Cz∏owiek ten, jak ja, zosta∏ wyniesiony ponad innych, dobrowolnym aktem w∏o˝ono na niego obowiàzek, ˝e ma byç naszym przedstawicielem, ma w pieczy mieç nasz honor, naszà godnoÊç. Ta szajka, ta banda, która czepia∏a si´ mego honoru, tu zechcia∏a szukaç krwi. Prezydent nasz zamordowany zosta∏ po burdach ulicznych, obni˝ajàcych wartoÊç pracy reprezentacyjnej przez tych samych ludzi, którzy ongiÊ w stosunku do pierwszego reprezentanta, wolnym aktem wybranego, tyle brudu, tyle potwornej, niskiej nienawiÊci wykazali. Teraz spe∏nili zbrodni´. Mord karany przez prawo. Moi panowie, jestem ˝o∏nierzem. ˚o∏nierz powo∏any bywa do ci´˝kich obowiàzków nieraz sprzecznych ze swojem sumieniem, ze swojà myÊlà z drogiemi uczuciami. Na zakoƒczenie pozwólcie mi, panowie, zrobiç ma∏à symbolistyk´. D∏ugi czas pracowa∏em w gmachu na Saskim placu, gdzie przechadzajàc si´ po wielkim gabinecie, rzuca∏em raz po raz okiem na ciemne, szare widoki Warszawy. I zawsze widzia∏em jakieÊ dziwne rzeczy - szarà p∏acht´, otaczajàcà jakàÊ dziwnà postaç. Naprzód szed∏ koƒ. Koƒ idàcy ku s∏oƒcu, przerywajàcy parkan, za nim na czworakach pe∏znàcà postaç ludzkà. Ten widok nieraz mnie Êmieszy∏. (…) Naczelny Wódz Wojsk Polskich, bo takim by∏ ksià˝´ Józef Poniatowski. Gdzie˝ ten pi´kny u∏an, gdzie˝ jest ta postaç wyÊpiewana, wymalowana? Gdzie ona jest? Oddano mu ho∏d Reprezentant narodu, wybrany przez wszystkich, reprezentujàcy wszystkich - kradnie! Zbiera si´ komisja sejmowa, aby szukaç skradzionych przez tego reprezentanta insygniów królewskich. Komisja sejmowa obradujàca pod egidà czy pod kierownictwem marsza∏ka sejmu, szuka, Êledzi, bada, poszukuje skradzionych przez tego reprezentanta rzeczy! Czy panowie coÊ bardziej potwornego, coÊ bardziej wstr´tnego, coÊ bardziej oplutego pomyÊleç mo˝ecie? Czy mo˝na mieç reprezentanta tego rodzaju? PomyÊlcie sobie to gdzie indziej, wÊród wolnych, swobodnych narodów: nasz reprezentant - z∏odziej. Nasz reprezentant zdradza kraj w czasie wojny, umawia si´ z nieprzyjacielem! Naczelny Wódz, prowadzàcy wojn´, jest zdrajcà! Gdzie˝ na niego kara? Czy jest próba usuni´cia go? Czy jest próba pociàgni´cia go do odpowiedzialnoÊci? Czy jest próba zrobienia go odpowiedzialnym za te niebywa∏e zbrodnie? Niema! Idzie tylko o plucie, idzie tylko o ka∏ wewn´trzny, którego pe∏na musia∏a byç dusza, je˝eli na te rzeczy si´ zdoby∏a. Idzie o jakieÊ nies∏ychanie obrzyd∏e zjawisko duszy ludzkiej, która w ten sposób postàpiç mo˝e. Potworny karze∏ wyl´g∏y z bagien rodzimych. Bity po pysku przez ka˝dego z zaborców, sprzedawany z ràk do ràk, p∏atny. Oto ci, którzy chcà obni˝yç do swego poziomu to, co zosta∏o wzniesione wysoko. Moi panowie, powtarzam, nie znam, gdy nad ubieg∏emi latami si´ zastanawiam, nie znam zjawiska bardziej sta∏ego, bardziej metodycznie prowadzonego, jak to dotykanie rodzinnych stosunków, przed któremi ka˝dy cz∏owiek si´ zatrzymuje, jak to dotykanie moich przyjació∏, mojego otoczenia, ka˝dego nieledwie cz∏owieka, który si´ do mnie zbli˝y∏, brudnemi r´koma, brudnà duszà, brudnemi s∏owami i brudnem, st´ch∏em powietrzem. Nie znam, moi panowie, zjawiska bardziej sta∏ego, gdy przebiegam swojà historj´ za ubieg∏e lata!… Mia∏em przyjació∏, którzy si´ zm´czyli i odeszli, mia∏em wspó∏pracowników, z którymi êle czy dobrze wspó∏pracowa∏em, którzy tak˝e w ten czy inny sposób odchodzili. Ale to paskudztwo duszy, które do mnie przylepiano, by∏o tak nieod∏àczne, tak systematyczne, ˝e gdy myÊl´ o przesz∏oÊci, zawsze si´ oglàdam, czy ubranie moje jeszcze nie cuchnie. A plucie to chrzczono wysokiemi s∏owami, wysokiemi has∏ami. By∏a to praca tak zwana narodowa, praca tak zwana patriotyczna! Nie jest to tragizmem - dla mnie. Rzeczy takie rzadko si´ zdarza∏y na Êwiecie, gdy˝ sà one potworne, niemoralne, dzikie i wstr´tne. Wyl´gaç si´ takie zjawiska mogà tylko w bagnie niewoli, przez które narody przechodzà. (…) www.nasza-wielkopolska.pl 16 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN i sztandar przed nim powiewa∏y, grzmia∏y armaty, jak nieraz w bitwach. Stanà∏ i patrzy: „Gdzie sà moi nast´pcy? Gdzie w wolnej Polsce naczelni wodzowie? Gdzie sà moi koledzy? Ja zgino∏em ongiÊ w b∏ocie. B∏oto przykry∏o mi oczy, b∏oto zas∏oni∏o wzrok. Gdzie sà oni? Na mnie pierwszego pad∏ zaszczyt byç Wodzem Naczelnym Polski. Ja hufce stawia∏em, ja je rzuca∏em w bój. Na pomniku sà s∏owa: „Honor i Ojczyzna”. Szukasz honoru? Znajdziesz twego nast´pc´ tak˝e w b∏ocie, w b∏ocie rodzimem! B∏otem zosta∏ napojony. Taki jest los naczelnych wodzów Polski, bez honoru, Polski, której serce drgaç nie umie. Panowie, ten symbol naczelnych wodzów Polski, z koniecznoÊci ginàcych w b∏ocie, jest historià Polski dotychczasowej. Gdy patrz´ na ten pomnik - mówi´: „Ja id´ do b∏ota”. Szanowni panowie, tym symbolem chcia∏bym was po˝egnaç. Gdzie indziej w stosunku do reprezentantów paƒstwa, nawet, gdy sà nieuczciwi, ukrywa si´ to, czyni si´ wysi∏ki, by na reprezentancie plamy nie by∏o, by b∏yszcza∏, jak tarcza. Gdzie indziej wódz naczelny, który zwyci´˝y∏, jest czczony, spotykajà go honory i zaszczyty, bo przecie˝ on paƒstwo wyratowa∏, przecie˝ on ocali∏ od nieszcz´Êcia wszystkich. U nas inaczej - wódz ma iÊç w b∏oto i tylko, gdy dostatecznie b∏ota si´ napije, ma byç godnym Polski. Prosz´ panów, przywo∏ujàc wam na pami´ç te rzeczy, streszczajàc historj´ pi´ciu lat ubieg∏ych, nie chc´ wcale wywo∏aç efektu tragizmu. Chc´ tylko stwierdziç, ˝e to b∏oto jest i ˝e ma ono powag´ i znaczenie w Polsce. Chcia∏em stwierdziç, ˝e je˝eli Polska w pierwszym okresie zdoby∏a si´ na napraw´ Rzeczypospolitej, to potem powoli od naprawy do starych narowów powrót si´ zaczyna, i ˝e panowie, wielkich wysi∏ków pracy trzeba, aby Polsk´ znowu na drog´ naprawy popchnàç. Nie oskar˝am nikogo, nie jestem ani prokuratorem, ani s´dzià Êledczym szukam jedynie prawdy. Co do siebie panowie, proszàc o pami´ç, prosz´ zarazem o wielki, wielki odpoczynek, bym móg∏ ∏atwem powietrzem odetchnàç, bym móg∏ byç takim wolnym i swobodnym, jak panowie, tak weso∏ym, jak byli moi koledzy z I Brygady, którzy mi najwi´ksze zaszczyty swà pracà dali. Sznowni Paƒstwo! Ten tekst nigdy nie ukaza∏ si´ w Warszawie, poniewa˝ pokazuje to ca∏e z∏o. Lech Wa∏´sa by∏ tym tekstem podbudowany. Wie dobrze co to jest b∏oto warszawskie. A teraz to b∏oto spada na KwaÊniewskich. Spotkanie z Prezydentem Lechem Wa∏´sà Ludwik Ratajczak Zosta∏em zaproszony do Prezydenta Lecha Wa∏´sy pod koniec kadencji i zabra∏em ten tekst. Lech Wa∏´sa by∏ niezmiernie zadowolony, ˝e Pi∏sudski mia∏ odwag´ na bankiecie w Hotelu „Bristol” w 1923 r. ca∏à prawd´ o bagnie warszawskim powiedzieç. Zaproponowa∏em mu, ˝eby ten tekst zosta∏ przeczytany w telewizji przez aktora, który b´dzie gra∏ rol´ Pi∏sudskiego. A po tym Pan by zabra∏ g∏os. Dosyç okradania Polski przez Warszaw´. Historia udowadnia, ˝e w tym mieÊcie Sejm, Senat i rzàd g∏upieje, dlatego musimy zbudowaç Polsk´ Federalnà z 10 regionami. W Warszawie b´dzie rzàd federalny, a w poszczególnych regionach rzàdy regionalne z premierem lub wojewodà na czele. Rzàdziç w regionie b´dzie rzàd, a marsza∏ek z sejmem regionalnym b´dzie go kontrolowa∏. Region dostanie 60 % wszystkich podatków paƒstwa wypracowanych w swoim regionie. Taka decentralizacja przyniesie panu zwyci´stwa, bo ca∏a Polska rzàdów warszawskich ma doÊç. Za tà wizjà paƒstwa zdecydowanie by∏ minister Wachowski. Wa∏´sa nie mia∏ odwagi budowania Polski regionalnej dlatego przegra∏, powiem minimalnie, ale przegra∏. Ten tekst Pi∏sudskiego jest teraz wa˝ny, bo bezwzgl´dny atak, znowu przez „Komisj´” idzie na Prezydenta KwaÊniewskiego, jego ˝on´ i innych ludzi. Dlatego Józef Pi∏sudski ma racj´: „Polska to jest z∏a wola. Polska, sami Polacy dziÊ to twierdzà nierzàdem stoi, Polska to jest prywata. Nie zaufanie, a niepewnoÊç wzbudzaliÊmy i stàd ch´ç narzucania nam opiekunów, wyznaczonych dla narodu anarchii, niemocy.” Dlatego przyj´li nas do Unii Europejskiej i dla dobra ludzi w Polsce, b´dà nami rzàdziç. A Warszawa nadal Êni, ˝e b´dzie rzàdziç Polskà, a sami podpisali „Konstytucj´ europejskà”, która wyraênie mówi, ˝e rzàdzi Bruksela i oni tworzà prawo europejskie. Polski sejm mo˝e tylko wspó∏uczestniczyç w tworzeniu prawa. 17 Czy Ignacy Padarewski w 1819 roku zjednoczy∏ Polsk´? Czy Ignacy Paderewski w 1819 roku zjednoczy∏ Polsk´? Tadeusz Ma∏achowski Paderewskiego. Mówi: „G∏ówne teki mo˝e Pan powierzyç Stronnictwu Narodowemu.” Pi∏sudski mia∏ ÊwiadomoÊç, ˝e tylko Paderewski jest w stanie po∏àczyç Wielkopolsk´ z Polskà, on sam twierdzi∏, ˝e pope∏ni∏ za du˝o b∏´dów, ˝eby po∏àczyç Polsk´. Pi∏sudski wie, jakà pozycj´ ma Paderewski w Pary˝u. Pisze list i chce nawiàzania rozmów z Komitetem Narodowym Polskim Romana Dmowskiego. Pi∏sudski si´ usprawiedliwia „… Niemcy bynajmniej nie sà rozbici i wspó∏dzia∏ajà z bolszewikami i Polsk´ czeka koniecznoÊç wojny z tym sojuszem niemiecko-bolszewickim… Bolszewicy poprzez Polsk´ majà zamiary z∏àczyç si´ z bolszewikami na zachodzie, z ruchem Spartakusów niemieckich. Operacja wojsk bolszewickich przez obsadzenia Wilna (5 styczeƒ 1919 r. ) osiàgn´∏y wa˝ny sukces polityczny i militarny, oddzia∏ujàcy niepokojàco na spo∏eczeƒstwo, a podniecajàco na bolszewizm lokalny, a Armia Czerwona zaj´∏a Kowno. ” 18 stycznia zakoƒczy∏y si´ trwajàce obrady Komitetu Narodowego Polskiego. Komitet uzna∏ Józefa Pi∏sudskiego jako Naczelnika Paƒstwa i podporzàdkowa∏ si´ Ignacemu Paderewskiemu jako premierowi i ministrowi spraw zagranicznych, uzyskujàc w zamian uznanie go za reprezentacj´ kraju przy rzàdach Enteny. Te sukces, ˝e NKP uzna∏ Pi∏sudskiego to zas∏uga Paderewskiego. W dniu 28 sierpnia 1917r. Roman Dmowski w Pary˝u przedstawia paƒstwom sprzymierzonym powsta∏y Komitet Narodowy Polski oraz zwraca si´ do paƒstw zwyci´skich o jego uznanie. Ju˝ we wrzeÊniu 1917 r. rzàd Francji uznaje KNP za swà oficjalnà organizacj´ polskà i udzieli∏ swej zgody na umieszczenie g∏ównej siedziby Komitetu w Pary˝u. Nast´pnie KNP uznaje Anglia, a 10 listopada 1917r. Stany Zjednoczone podj´∏y ostatecznà decyzj´ o uznaniu KNP. We Francji powstaje Armia Polska, którà konsekwentnie buduje Roman Dmowski. Zbiera on jeƒców niemieckich z Wielkopolski, Âlàska i Pomorza. Na dowódc´ mianuje gen. Józefa Hallera. Armia Polska w Francji liczy∏a w 1918 roku 27 tys. ˝o∏nierzy. Padarewski wchodzi do gry politycznej Prezydent Stanów Zjednoczonych Woodrow Thomas Wilson zaprasza do Ameryki Romana Dmowskiego, we wszystkich rozmowach uczestniczy Ignacy Jan Paderewski. Po wyborach Sekretariatu na posiedzeniu Sejmu Dzielnicowego w dniu 3-4 grudnia mamy rzàd Dzielnicowy w Poznaniu i rzàd Pi∏sudskiego w Warszawie, który nie jest uznany przez KNP w Pary˝u. Paderewski gdy przyjecha∏ 27 grudnia 1918 r. do Poznania wznieci∏ Powstanie Wielkopolskie, czyli by∏ „duchowym przywódcà Powstania”. Pi∏sudski mianuje premierem Ignacego Jana Paderewskiego Paderewski przekonuje „Dzielnic´ Poznaƒskà”, ˝eby wesz∏a w sk∏ad rzàdu warszawskiego Rano 7 stycznia 1919 r. Pi∏sudski jedzie do hotelu „Bristol” i tam mianuje na premiera Ignacego Jana Przyjecha∏ 8 marca 1919 r. Paderewski do Poznania. Spotka∏ si´ z Sekretariatem i namawia∏ Wielkopolan www.nasza-wielkopolska.pl 18 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN wodzowi Pi∏sudskeimu niepotrzebny i zdymisjonowa∏ Paderewskiego. Ka˝dy, kto troch´ zna histori´ wie, ˝e korytarz do morza jest dzi´ki prezydentowi Wilsonowi. W tajemnicy Paderewski da∏ pieniàdze poznaniakom i kaza∏ postawiç pomnik Wilsona w Poznaniu, wielu myÊla∏o, ˝e ten pomnik powinien byç w Warszawie. Gdy si´ dowiedzia∏ Paderewski, ˝e na ods∏oni´ciu pomnika b´dzie Pi∏sudski, napisa∏, ˝e nie przyjedzie, gdy˝ jest chory. Gdy si´ dowiedzia∏ Pi∏sudski, ˝e na ods∏oni´ciu pomnika b´dzie Paderewski, te˝ do Poznania nie przyjecha∏. Ale sprawiedliwoÊç w historii jest. W 1939 roku wybuch∏a wojna, która zakoƒczy∏a strasznà kl´sk´ obozu pi∏sudczyków. Gen. Sikorski tworzy rzàd we Francji, pomaga mu w tym Paderewski. A Sikorski z ca∏à bezwzgl´dnoÊcià usunà∏ ka˝dego pi∏sudczyka z wojska, czy te˝ z polityki, to by∏a kara taka sama, jakà pi∏sudczycy stosowali wobec Sikorskiego i innych wielkich genera∏ów. Dlatego dla Wielkopolan Ignacy Jan Paderewski jest wielkim politykiem, bo zjednoczy∏ Polsk´, ale te˝ podziwiaç nale˝y Pi∏sudskiego, ˝e tak umiej´tnie wykorzysta∏ Paderewskiego, bo wiedzia∏, ˝e Polsk´ mo˝e zjednoczyç tylko Paderewski. do udzielenia pomocy Lwowowi. Wielkopolanie pojechali do Lwowa, dzielnie walczyli, a miasto nie zosta∏o zdobyte przez wroga. Wys∏aliÊmy wojsko, sprz´t, za∏o˝yliÊmy lotniska i szpital. Naczelna Komenda Wojska Polskiego w Lwowie wszystkim ˝o∏nierzom przyzna∏a specjalny Krzy˝ Zas∏ugi. Czyli Pi∏sudski z Paderewskim zrobili pierwszy krok i wciàgn´li Wielkopolan do walki o Lwów. Sytuacja na wschodzie Polski trudna. Pi∏sudski chce, ˝eby dwie armie, Hallera 30 tys. ˝o∏nierzy i Armia Wielkopolska 100 tys. , te˝ by∏y pod jego komendà. Na posiedzeniu Sekretariatu (rzàdu Wielkopolskiego) podj´to decyzj´, ˝e naszych synów z Wielkopolski i Âlàska przekazujemy Pi∏sudskiemu. Decyzj´ podpisa∏ Korfanty, odpowiedzialny za wojsko w Sekretariacie. W Kaliszu, w zupe∏nej tajemnicy spotkali si´ Naczelnik Józef Pi∏sudski, gen. Józef Haller i gen. Józef Dowbór MuÊnicki. Przekona∏ do oddania wojska Pi∏sudskiemu Paderewski. Pi∏sudski potrzebuje Êwietnie wyszkolonej, karnej armii. Genera∏owie w Kaliszu chcieli walczyç na czele swoich wojsk, a spotka∏a ich kara, zostali przesuni´ci na emerytur´. Paderewski, który doprowadzi∏ do zjednoczenia Polski by∏ ju˝ Polski bezg∏owy socjalizm? O t∏umie Przysz∏o mi ˝yç w czasach zdumiewajàcych ró˝nymi formami masowych uwielbieƒ i masowych nienawiÊci. Pochody sz∏y, wielbiàc wodzów pot´˝nych i dobrych, g∏oszàcych idee majàce daç szcz´Êcie wszystkim. Kiedy wodzowie okazywali si´ mordercami mas, t∏umy nienawidzi∏y na komend´ i wielbi∏y innych na komend´. By∏am wstrzàÊni´ta t∏umem manipulowanym jak bezg∏owy organizm i dzia∏ajàcym jak bezg∏owy organizm. Podejrzewa∏am, ˝e pod czaszkà instynkty i emocje dzia∏ajà bez udzia∏u naszej ÊwiadomoÊci. W 70. latach zacz´∏am tworzyç sylwetki ludzkie najpierw z ˝ywicy, potem z bràzu. Bezg∏owe, wydrà˝one jak skorupy – to wystarcza∏o, aby wyraziç co chcia∏am. IloÊç figur powi´ksza∏a si´ z roku na rok. Ca∏a populacja stojàcych, siedzàcych, kroczàcych, stada, hurmy mog∏yby wype∏niç publiczny skwer. Jest ich zapewne ponad tysiàc, ale nigdy nie by∏y widziane razem. Mo˝na je spotkaç w grupach po 80, 30 czy mo˝e 100 w muzeach i kolekcjach ró˝nych cz´Êci Êwiata. Stanowià ostrze˝enie, czy wyraz l´ku, czy konfrontacji z samym sobà. Magdalena Abakanowicz „Bezg∏owy t∏um” M. Abakanowicz na Cytadeli w Poznaniu 19 B¸¢DNA POLITYKA USA WOBEC ARABÓW SKO¡CZY SI¢ KL¢SKÑ? B¸¢DNA POLITYKA USA WOBEC ARABÓW SKO¡CZY SI¢ KL¢SKÑ? Dyskusja w Redakcji - opisa∏ Józef Pieczonka Harry Truman naciska∏ na utworzenie w Palestynie paƒstwa ˝ydowskiego. Liczy∏ na poparcie ˚ydów amerykaƒskich, pos∏u˝y∏ si´ jego przysz∏ym interesem politycznym. Organizacja Narodów Zjednoczonych opowiedzia∏a si´ za podzia∏em Palestyny i przyznaniem ˚ydom pi´çdziesi´ciu pi´ciu procent obszaru kraju. ONZ g∏osowa∏ za tym, ˝eby Jerozolima pozosta∏a miastem mi´dzynarodowym. A ˚ydzi twierdzili, ˝e utworzenie paƒstwa ˝ydowskiego bez Jerozolimy jest niemo˝liwe. Zgromadzenie Ogólne 29 listopada 1947 r. utworzy∏o paƒstwo Izrael i od tej daty ˚ydzi i Arabowie rozpocz´li wzajemnà eksterminacj´. Po ataku nast´powa∏ kontratak i wkrótce sta∏o si´ to regu∏à. Ta krwawa wojna, która trwa do dziÊ przy pomocy USA i Europy Zachodniej. To te kraje dostarczajà najnowoczeÊniejszà broƒ, która jest u˝yta przeciwko Arabom. Bitwa po bitwie i Palestyƒczycy tracà Palestyn´. B∏´dna polityka Stanów Zjednoczonych wobec Arabów skoƒczy si´ kl´skà. Musimy Amerykanom przypomnieç, ˝e ˚ydzi ulegli rzymskiej armii w roku 70 naszej ery i Jerozolima zosta∏a spalona. Pojmanych ˚ydów zabrano do Rzymu jako niewolników. Ci, którzy zdo∏ali ujÊç przed gniewem Rzymian rozproszyli si´ po ca∏ej Palestynie. Przez niemal dwa tysiàce lat ˚ydzi i arabowie ˝yli z sobà w zgodzie, mimo, ˝e przez kraj przetacza∏y si´ wojny. Pod koniec dziewi´tnastego wieku pojawi∏y si´ napi´cia mi´dzy ˚ydami i Arabami mieszkajàcymi w Palestynie. Europejscy ˚ydzi, uciekajàc przed dyskryminacjà i przeÊladowaniami w Europie zacz´li szukaç schronienia w tym kraju. ˚ydzi zacz´li tworzyç syjonistyczne kolonie i partie polityczne. Arabowie odpowiedzieli na to zak∏adaniem towarzystw antysyjonistycznych. Powo∏ujàc si´ na Stary Testament, ˚ydzi g∏osili, ˝e Palestyna jest ich prawdziwà ojczyznà. Na poczàtku pierwszej wojny Êwiatowej w 1914 roku w Palestynie nale˝àcej do tureckiego imperium otomaƒskiego mieszka∏o szeÊçset dziewi´çdziesiàt tysi´cy ludzi, z czego pi´çset trzydzieÊci pi´ç tysi´cy stanowili muzu∏maƒscy Arabowie sunnici, siedemdziesiàt tysi´cy arabscy chrzeÊcijanie, a osiemdziesiàt pi´ç tysi´cy – ˚ydzi. Trzy lata po dojÊciu do w∏adzy w Niemczech Adolfa Hitlera liczba ˝ydowskiej ludnoÊci Palestyny osiàgn´∏a czterysta tysi´cy. Narasta∏y konflikty mi´dzy Arabami i ˚ydami w koƒcu rzàd Wielkiej Brytanii zbada∏a sytuacj´ w Palestynie i orzek∏, ˝e Arabowie i ˚ydzi nie mogà pokojowo wspó∏˝yç w tym samym kraju. Stwierdzono, ˝e nale˝y utworzyç w Palestynie dwa odr´bne paƒstwa. ˚ydzi zgodzili si´ z tym postanowieniem, a Arabowie nie. Po wojnie w 1945 roku ˚ydzi ponownie domagali si´ oddania im Palestyny. Trzecia Rzesza da∏a tym, którzy prze˝yli holocaust, moralne prawo do tego, ˝eby im daç ziemie palestyƒskie. Do gry wchodzà Stany Zjednoczone. Prezydent www.nasza-wielkopolska.pl BÓG DA¸ ARABOM ROP¢ I o tà rop´ kraje przemys∏owe toczà bezwzgl´dny bój. Bo kto ma wp∏yw na rop´ rzàdzi Êwiatem. DziÊ widaç, ze Ameryka traci wp∏ywy, dlatego cena bary∏ki ropy gwa∏townie roÊnie, a to jest droga do destabilizacji Êwiata. Obecna wojna z Irakiem pokazuje, ˝e Amerykanie pope∏nili niewybaczalne b∏´dy polityczne. Popieranie Izraela, który ma byç ˝andarmem wobec Arabów szkodzi USA i Êwiatu. ZASTANÓWMY SI¢ Ameryka uzna∏a Iran za kraj wrogi Stanom Zjednoczonym. Niech Amerykanie odpowiedzà, kto kupuje Iraƒskà rop´. Arabowie dziÊ wiedzà, ˝e dostarcza si´ im przestarza∏à broƒ. Wywo∏uje si´ lokalne konflikty zbrojne, wtedy Arabowie si´ mi´dzy sobà bijà a ropa p∏ynie w Êwiat. Iran czy si´, komu to podoba, czy te˝ nie jest jedynym krajem, gdzie wybiera si´ w∏adze w wyborach. 20 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Zasi´g ra˝enia Iraƒskich rakiet. Kluczem do pokoju w Iraku jest Iran. Iran decyduje o tym co si´ dzieje w Iraku czy te˝ w Afganistanie. Amerykanie i Izrael mogà zaatakowaç ka˝dy kraj arabski z powietrza ale nie sà wstanie rzàdziç ca∏ym Pó∏wyspem Arabskim. Ropa Arabska jest potrzebna Ameryce, Europie, Japonii a ostatnio Chinom. Wojna w Iraku destabilizuje rynek ropy na Êwiecie. Âwiat powinien chroniç Izrael ale ten nie mo˝e byç ˝andarmem wobec ca∏ego Pó∏wyspu Arabskiego. czeÊniejsze samoloty ostrzegawcze Arabii Saudyjskiej. Porozumienie zosta∏o podpisane i Izraelskie samoloty w nalocie dywanowym zbombardowa∏y ca∏e instalacje atomowe w Bagdadzie. Ob∏uda krajów Zachodniego Âwiata polega na tym, ˝e udzielajà pomocy technicznej w produkcji broni atomowej krajom arabskim. Kto pomaga Izraelowi i Iranowi, ˝eby te kraje mia∏y broƒ atomowà? To jest ta ob∏uda bogatego Êwiata. Ja w tym 1981 roku by∏em w Bagdadzie, widzia∏em te zniszczenia. Kto namówi∏ Saddama, ˝eby zaatakowa∏ Iran? W czyim interesie by∏a ta wojna? Ta wojna by∏a w interesie USA i Izraela, bo g∏ówni przeciwnicy przez t´ wojn´ os∏abiali si´. Ob∏uda polega na tym, ˝e krajom arabskim sprzedaje si´ stale broƒ i nie tà najnowszà, a starà niewykorzystanà. Wszystkie wojny na Pó∏wyspie Arabskim kosztujà, na tych wojnach nie bogacà si´ Arabowie. Lud arabski ˝yje w n´dzy. Dlatego je˝eli Ameryka z tej wojny chce wyjÊç z honorem, musi zaczàç rozmawiaç z Iranem, Syrià i tworzyç demokracj´ w innych krajach arabskich, a nie popieraç dyktatury szejków. Demokratyzacja ca∏ego Êwiata arabskiego b´dzie szansà dla Êwiata, a drog´ do tej demokracji niech ustalajà kraje arabskie. Dlaczego Amerykanie nie rozpocznà dialogu z Iranem, tak jak to robià teraz z Libià. ˚eby by∏a stabilizacja w Iraku, to Iran musi zaprzestaç wspomagania Iraku. Syria jest sk∏onna do rozmów, to trzeba z nià te˝ rozmawiaç. Arabia Saudyjska ma te˝ trudnoÊci, Amerykanie sà tam te˝ niemile widziani. To jak w Iraku ma byç spokój? Amerykanie muszà sobie uÊwiadomiç, ze przy pomocy wojska nie b´dà rzàdziç ca∏ym Pó∏wyspem Arabskim. Gazeta Wyborcza „Najpierw dyplomacja potem… bomby” 06.10.2004 dr Danny Szoham z Centrum Studiów Strategicznych: „Zbombardowanie iraƒskiej instalacji wojskowej. B´dzie to trudniejsze ni˝ zniszczenie irackiej fabryki broni w 1981 r., bo Iraƒczycy prowadzà badania w kilku rozproszonych zak∏adach. Ponadto w Iraku zadzia∏a∏ efekt zaskoczenia, a teraz o naszej ewentualnej operacji pisze prasa ca∏ego Êwiata. Ale przyparci do muru mo˝emy nie mieç innego wyjÊcia.” CZYTELNIKOM NALE˚Y SI¢ WYJAÂNIENIE Reaktory atomowe w Iraku budowali Francuzi, ich nie obchodzi∏ Izrael, liczy∏y si´ tylko pieniàdze. ˚eby te instalacje zbombardowaç Izrael musia∏ uzyskaç zgod´ Amerykanów oraz zdj´cia satelitarne. Ale Izrael musia∏ wyraziç zgod´, ˝e Ameryka sprzeda najnowo- Wykorzystano niektóre materia∏y z ksià˝ki: JEAN SASSON „Dziecko Estery” Wydawca Albatros W-wa 2003 rok 21 Nie grozi nam powstanie Stanów Zjednoczonych Europy Nie grozi nam powstanie Stanów Zjednoczonych Europy Ludwik Ratajczak Pi´çdziesiàt lat wspólnego doÊwiadczenia doprowadzi∏o do utworzenia jednolitego rynku, pos∏ugujàcego si´ wspólnà walutà euro, która przyczynia si´ do wzrostu wszystkich zrzeszonych gospodarek. Taki jest bilans i dziÊ nikt go nie podwa˝a. Tony Blair, premier Wielkiej Brytanii powiedzia∏ tworzymy konstytucj´ dla paƒstw narodowych. Czy federacja nam grozi? Giscard d’Estaing - niejako w imieniu Francji stwierdzi∏: „Ci, którzy dà˝à do federalizmu, stanowià w Europie mniejszoÊç. Do Stanów Zjednoczonych Ameryki jeszcze nam daleko. ” (I-42). Kraje Unii, które w jakiejÊ dziedzinie chcà zacieÊniç wspó∏prac´, b´dà mog∏y to zrobiç; taka wspó∏praca musi byç otwarta dla innych (I-43). Cz∏onkostwo mo˝e byç w niektórych przypadkach zawieszone; z Unii mo˝na wystàpiç po uzgodnieniu warunków (I-58 i I-59). Parlamenty narodowe b´dà w∏àczone w proces stanowienia unijnego prawa (aneks I). Czy data 18 czerwca 2004 roku, kiedy to szczyt w Brukseli zatwierdzi∏ konstytucj´ europejskà, b´dzie dla Europy mia∏a takie znaczenie historyczne jakie ma dla historii Ameryki 17 wrzeÊnia 1787 roku - wtedy zatwierdzono konstytucj´ Stanów Zjednoczonych? Co przewiduje konstytucja europejska Przeczytaç konstytucj´ Europejskà a potem dyskutowaç Europa czerpie inspiracje z „dziedzictwa kulturalnego, religijnego i humanistycznego, wartoÊci wcià˝ obecnych w jej dorobku (…) Choç pozostaje dumna ze swych narodowych to˝samoÊci i historii, to jej narody sà zdecydowane przezywci´˝yç dawne podzia∏y i, coraz bardziej zjednoczone, wykuwaç wspólne przeznaczenie” (preambu∏a). Kraje Unii Przekazujà jej kompetencje, by osiàgnàç wspólne cele. Unia koordynuje ich polityk´ (art. I-1). Wspólne wartoÊci to: ludzka godnoÊç, wolnoÊç, demokracja, równoÊç, rzàdy prawa, prawa cz∏owieka, pluralizm, tolerancja, sprawiedliwoÊç, solidarnoÊç (art. I-2). Ka˝dy obywatel Unii jest obywatelem Unii, jedno nie zast´puje drugiego (I-8). Wy∏àczne kompetencje Unii to: polityka monetarna (dla krajów Erolandu), wspólna polityka handlowa, unia celna i ochrona zasobów morskich (I-12). Unia koordynuje polityk´ gospodarczà i zatrudnienia swych paƒstw (I-14). Kraje Unii winny wstrzymaç si´ z dzia∏aniami sprzecznymi ze wspólnà politykà zagranicznà; w przysz∏oÊci ma powstaç wspólna obrona (I-15), jeÊli kraje UE tego jednog∏oÊnie zechcà (I-40). Unia b´dzie mia∏a ministra spraw zagranicznych, który b´dzie zarazem wiceszefem Komisji Europejskiej (I-27). Obywatele Unii po raz pierwszy b´dà mieli prawo inicjatywy ustawodawczej - by komisja w Brukseli przygotowa∏a projekt prawa, potrzebne jest poparcie co najmniej miliona osób ze „znaczàcej liczby krajów” (I-46). Unia i jej kraje sà zobowiàzane do solidarnej pomocy w razie ataku terrorystycznego lub kl´ski naturalnej W Polsce zacz´to krytykowaç ust´pstwa w sprawie g∏osowania. Zamiast 27 g∏osów w Nicei mamy teraz oko∏o 8 % (bo tyle daje Polsce nasz potencja∏ ludnoÊciowy) poza tym teraz mo˝emy dodatkowo odwlekaç na jakiÊ czas niewygodne decyzje, jeÊli tylko uda si´ nam zgromadziç poparcie jeszcze kilku niezadowolonych. Przypomn´ naszà zdolnoÊç do blokowania decyzji Rady wed∏ug Nicei by∏a ma∏a, a dziÊ jest jeszcze mniejsza. Ja rozumiem màdrà w∏adz´ warszawskà, bo ona myÊli, ˝e teraz trudniej b´dzie blokowaç decyzje dotyczàcà europejskiej polityki gospodarczej, wspólnej polityki rolnej, czy funkcjonowania strefy euro. Pytam si´ czy nasz kraj ma jasno opracowanà strategi´ funkcjonowania Polski w Unii? Prawda jest taka, ˝e takiej strategii Polska nie ma. A gdyby mia∏a, to nasza rozdrobniona si∏a parlamentarna w Brukseli b´dzie tak g∏osowaç, jak ka˝e ma∏a partia w Polsce. Dlatego mo˝na ju˝ dziÊ powiedzieç, ˝e nie b´dziemy ˝adnà si∏à w parlamencie europejskim. Tak naprawd´ zastanawiam si´, co my w tym parlamencie b´dziemy wetowaç? Przerazi∏a mnie demagogia Platformy Obywatelskiej, ˝e tylko „Nicea, albo Êmierç”. Gdyby zostawiono nicejskà liczb´ g∏osów w Radzie to i tak nie wystarczy ona do samodzielnego przeg∏osowania ani do zablokowania jakiejkolwiek decyzji. Polacy mówià, ˝e www.nasza-wielkopolska.pl 22 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN konstytucj´ europejskà opracowali Francuzi przy udziale Niemiec. A kto mia∏ jà opracowaç? Polacy! Belgowie! Ka˝dy kto pracowa∏ przy tworzeniu konstytucji dobrze wie, ˝e im mniejsza grupa tym lepsza konstytucja. My Polacy wymyÊliliÊmy has∏o „Nicea albo Êmierç” w grudniu 2003 roku a potem zaakceptowaliÊmy to co odrzuciliÊmy. Po tej wojnie w Brukseli staliÊmy si´ marginalnà grupà. JesteÊmy krajem nieprzewidywalnym, fanatycznym. Przez rozszerzenie Europy o kraje postkomunistyczne proces budowy Europy federalnej zosta∏ wstrzymany. W Brukseli si´ mówi, ˝e Europa powinna byç politycznà si∏à, ale jest te˝ druga grupa peryferyjna, z Wielkà Brytanià na czele - zadowala si´ Europà podatnà na wp∏ywy i podporzàdkowanà Stanom Zjednoczonym. Do tej grupy nale˝y te˝ Polska. wiecznego zamku, gdzie przyj´cie wyprawi∏ najlepszy francuski kucharz, a na ulicach miasteczka zorganizowano gonitw´ byków. Francuzi obiecali, ˝e proponowane Saddamowi myÊliwce Mirage w walce oka˝à si´ lepsze od wersji sprzedanej kilka lat wczeÊniej Izraelowi. W oÊrodku nuklearnym Cadarache zawarto porozumienie na sprzeda˝ Irakowi dwóch reaktorów do produkcji plutonu oraz paliwa na tyle wzbogaconego, ˝e mo˝na je by∏o stosowaç tylko do produkcji broni jàdrowej. Bez zmru˝enia oka Francuzi przyj´li klauzul´, ˝e przy projekcie z ich strony nie mo˝e pracowaç ˝adna osoba pochodzenia ˝ydowskiego. Gdyby nie dwa ataki izraelskie - najpierw sabota˝ w porcie w Tulonie, gdzie wysadzono dwa przygotowane do za∏adowania reaktory, a potem zbombardowanie oÊrodka nuklearnego pod Bagdadem - Saddam ju˝ w 1985 r. uzyska∏ by dzi´ki Francuzom broƒ atomowà. Choç interesy z rzàdzonym przez Saddama Irakiem robili w latach 70, 80 i 90, prawie wszyscy, ∏àcznie z USA, nikt nie czyni∏ tego na takà skal´ jak Francja. W sumie kontrakty te by∏y warte prawie 100 mld dol. Timmerman sugeruje, ˝e ludzie w∏adzy po obu stronach otrzymywali od tych kontraktów wysokie „prowizje”. A wojna w 2003 r. kosztowa∏a ich utrat´ umów wartych ponad 10 mld dol. Timmerman twierdzi, ˝e to w∏aÊnie te specjalne stosunki elity francuskiej z re˝imem Saddama by∏y g∏ównym powodem sprzeciwu Pary˝a wobec inwazji na Irak. Pomijajàc kwesti´, ile w jego wywodzie jest prawdy, jego ksià˝ka z pewnoÊcià podsyci i tak ju˝ wysoki poziom antyfrancuskich nastrojów, a czasem wr´cz fobii, w USA. ” Marcin Gadziƒski, Waszyngton Dlaczego to jest tak wa˝ne dla Polski. Bo pokazuje, ˝e w interesach gospodarczych sentymentów nie ma. Je˝eli na wojnie w Iraku traci Francja, Niemcy, Europa i to przez Ameryk´, która zaw∏aszcza obszar gdzie dominowa∏a zawsze Europa a nie Ameryka, sytuacja polityczna b´dzie z∏a. Dlatego Polacy muszà zdecydowaç czy b´dziemy wspó∏pracowaç z Europà czy te˝ Amerykà? I teraz jest pytanie do polityków czy my na tej wojnie w Iraku zarabiamy, je˝eli nie to uciekajmy czym pr´dzej z Iraku. Jak by nie mówiç êle na Europ´, to ona przeznacza wielkie pieniàdze na Polsk´. Inna sprawa czy my je dobrze wykorzystamy? Musimy odpowiedzieç na pytanie czy Polska chce silnej Europy? DziÊ wspó∏pracujemy z Amerykanami w Iraku i tylko ponosimy koszty i straty. Od Europy chcemy pieni´dzy na nasz rozwój i ona nam te pieniàdze daje. Jazda na dwóch koniach zakoƒczy si´ naszà kl´skà. Czy pomys∏y prezydenta KwaÊniewskiego sà dobre dla Polski Turcja czeka od 40 lat u wrót Europy, ale spór o cz∏onkostwo Turcji w Unii nadal trwa. Francja mówi nie. Prezydent KwaÊniewski chce w Unii Turcji, Ukrainy. Do Unii do∏àczy te˝ Rumunia. Wi´kszoÊç uwa˝a, ˝e powi´kszona Unia 25 krajów musi si´ wzmocniç. Ka˝de powi´kszenie Unii Europejskiej szkodzi w rozwoju Polski. Te pomys∏y lansujà Amerykanie, ale to nie mo˝e si´ odbywaç kosztem Polski. Nam mo˝e pomóc tylko Unia a nie Ameryka. Europa wi´cej pieni´dzy nie da, chce bud˝et zmniejszyç. Gdy te pieniàdze zostanà podzielone mi´dzy Turcj´ i Ukrain´, to dla Polski zostanie ma∏o. Wojna Stanów Zjednoczonych z Irakiem szkodzi Europie Wojna toczy si´ o rop´ i Amerykanie po wejÊciu do Iraku, tej ropy nikomu ju˝ nie oddadzà. PisaliÊmy, ˝e Europa ˝y∏a kosztem krajów arabskich. Sprzedawa∏a im nie najnowoczeÊniejszà broƒ i Êwietnie na Arabach zarabiano. Amerykanie te˝ dostarczali ca∏à chemi´ do budowy bomb bakteriologicznych. Dla w∏asnego bezpieczeƒstwa i zysku strategicznego Francja próbuje znaleêç „trzecià drog´” mi´dzy Amerykà a jej wrogami. Od Charles de Goaulla powsta∏a doktryna „trzeciej si∏y”. Francja mówi NATO, to rozwój Ameryki. Europa musi mieç tak silnà armi´ jak Ameryka, ale tu w Europie b´dziemy te˝ swoje satelity mieç. Innej drogi dla rozwoju Europy nie ma. Ale dziÊ wojna polityczna Francuzów z Amerykà a teraz ujawnia si´ nowe dokumenty i ka˝dego dnia dowiadujemy si´ coraz wi´cej o polityce wobec Arabów. „Chirac nie wypowiada∏ si´ o Saddamie inaczej ni˝ „mój osobisty przyjaciel”. Zabra∏ go do Êrednio- 23 Moje przeistoczenie Moje przeistoczenie Jordana Gala Z Polski pojecha∏am do Czechos∏owacji. Niestety, mimo pomocy wielu mieszkaƒców Pragi, nie mog∏am znaleêç Êladu rodzin Jaworów i Rosnerów - by∏o to tak, jakby Ari i Leah przyjechali do Jerozolimy znikàd! Potem polecia∏am do Nowego Jorku, wynaj´∏am tam mieszkanie w kamienicy, znalaz∏am prac´ modelki i nawiàza∏am dwie przyjaênie. Prawd´ mówiàc, w∏aÊnie wróci∏am z niewielkiego przyj´cia, i po raz pierwszy w ˝yciu za du˝o wypi∏am. Mo˝e ostatni drink rozwiàza∏ mi j´zyk, bo czuj´ potrzeb´ wyrzucenia z siebie ci´˝kich myÊli, a kto mo˝e byç lepszym powiernikiem od mojej ukochanej Anny? Skoro Ci´ tu nie ma, musz´ zadowoliç si´ listem. Anno, od dnia, w którym uciek∏am od rodziców, wiele myÊla∏am o byciu ˚ydem, albo raczej Izraelczykiem, bo my, izraelscy ˚ydzi, bardzo si´ ró˝nimy od naszych amerykaƒskich czy europejskich kuzynów. Bycie izraelskim ˚ydem to ogromny problem, o czym sama wiesz, bo by∏aÊ Êwiadkiem wstrzàsów, jakie towarzyszy∏y nam od pierwszej chwili, gdy zalaliÊmy Palestyn´, nazywajàc jà swojà prawdziwà ojczyznà i odbierajàc Palestyƒczykom. Idàc tym tropem, próbowa∏am zrozumieç, dlaczego staliÊmy si´ tym, czym jesteÊmy. Podziel´ si´ z Tobà moimi wnioskami, liczàc na Twojà cierpliwoÊç. Dla gojów ˚ydzi to zadziwiajàca rasa. Od wygnania z Izraela ponad dwa tysiàce lat temu rozpierzchli si´ po Êwiecie, traktowani jak intruzi wsz´dzie, gdziekolwiek si´ znaleêli. Nie chcàc si´ asymilowaç, zwrócili si´ do siebie i ukorzyli silnie zwiàzane rodziny i spo∏ecznoÊci. Zjednoczeni jako naród, czerpali si∏´ z antysemityzmu. W wielu krajach prawo zabrania∏o im posiadania ziemi. Ta dyskryminacja pociàgn´∏a za sobà jeden dobry skutek: musieli zapewniç swoim dzieciom staranne wykszta∏cenie. M∏odzi ˚ydzi zostawali lekarzami i prawnikami, zajmowali wysokie pozycje na uniwersytetach i w systemie prawnym. Nie wiedzieli, ˝e pogarsza∏o to jeszcze ich sytuacj´. Europejczycy nienawidzili ich w∏aÊnie za to, ˝e osiàgali najwy˝sze pozycje w ka˝dej specjalnoÊci, którà wybrali. ˚ydzi w roli nauczycieli, lekarzy i muzyków nie podobali si´ Europejczykom, woleli trzymaç ich w gettach i ustanawiaç prawa uniemo˝liwiajàce im wyzwolenie si´ z biedy. A kiedy te Czytamy nasze czasopisma, dzienniki codzienne, ale tak naprawd´ ma∏o wiemy o Izraelu. Po przeczytaniu ksià˝ki JEAN SASSON „Dziecko Estery”, wybra∏em dla Paƒstwa list Jordany Gale, który w tej ksià˝ce jest zamieszczony. Dlatego nie nale˝y si´ dziwiç Jordanie Gale, ˝e uciek∏a z Izraela do Ameryki. 26 wrzeÊnia 1982 Najdro˝sza Anno! Wreszcie znalaz∏am w sobie odwag´, ˝eby uciec z kraju. Od dnia pogrzebu Stephena nie mog∏am si´ na to zdobyç. Dla mnie Izrael bez Stephena to Izrael bez ˝ycia. Anno, przysz∏abym si´ po˝egnaç, lecz ba∏am si´, ˝e moja determinacja pryÊnie wobec Twojego spokojnego g∏osu i niezwyk∏ej umiej´tnoÊci trzeêwej oceny tego, co nazywasz „czysto emocjonalnymi decyzjami”. Ciesz´ si´, ˝e zostawi∏am za sobà monotoni´ i ograniczenia Jerozolimy. Zapomnia∏am, jakie to cudowne uczucie zagubiç si´ w mieÊcie, w którym mieszkajà miliony ludzi. Ale Nowy Jork nie by∏ moim pierwszym przystankiem. Zdziwisz si´, kiedy ci powiem, ˝e zboczy∏am z trasy i pojecha∏am najpierw do Polski i Czechos∏owacji. Dwa tygodnie podró˝owa∏am po polskich wioskach i miastach, oglàdajàc ziemi´, która sta∏a si´ cmentarzem przodków rodzin Gale’ów i Steinów. Wyobraê sobie moje zaskoczenie, kiedy odkry∏am, ˝e Polacy wcià˝ nienawidzà ˚ydów! Szukajàc rodzinnego domu Steinów w Warszawie, widzia∏am wrogie spojrzenia i s∏ysza∏am groêby. Pewien paskudny facet, który twierdzi∏, ˝e kiedyÊ pracowa∏ jako ch∏opak na posy∏ki u dziadka Steina, oÊmieli∏ si´ nawet powiedzieç, ˝e szkoda, i˝ moja matka unikn´∏a komory gazowej! Polska to nadal straszne miejsce dla ˚yda. Mimo wszystkich przeciwnoÊci odnalaz∏am dawny dom matki. To du˝a willa, zaniedbana i wymagajàca remontu, ale widaç, ˝e przed wojnà Steinowie byli ca∏kiem bogaci. Ten stary dom sprawi∏, ˝e poczu∏am si´ oszukana, bo uÊwiadomi∏am sobie, ˝e Michel i ja nigdy nie poznaliÊmy, jak to jest mieç kochajàcych dziadków. www.nasza-wielkopolska.pl 24 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN (Z wyjàtkiem takich m´˝czyzn jak mój ojciec, których nigdy nie opuszcza odwaga). S∏owa mamy zaskoczy∏y mnie, bo podczas gdy tata zawsze mówi∏, ˝e Michel i ja nigdy nie okazujemy strachu, mama czu∏a si´ nieswojo w wojskowej atmosferze panujàcej w Izraelu i bala si´, ˝e takie otoczenie pozbawi jej dzieci wra˝liwoÊci. Wtedy po raz pierwszy nie przestraszy∏ jej nasz bojowy wyglàd. Anno, by∏am dumna, ˝e nawet przez tak krótki czas mog∏am nosiç mundur izraelskiej armii. A potem pozna∏am ˝o∏nierza nazwiskiem Ari Begin. (Nic go nie ∏àczy z naszym obecnym premierem!). Wszyscy uwa˝ajà, ˝e to Êmierç Stephena sprawi∏a, i˝ zacz´∏am postrzegaç Arabów w innym Êwietle. Michel zwróci∏ mi kiedyÊ uwag´, ˝e powinnam nienawidziç ludzi, którzy zabili mojego ukochanego, zamiast ich usprawiedliwiaç. Kiedy mu posiedzia∏am, ˝e ˝ydowska niesprawiedliwoÊç spotka∏a si´ z takim samym odwetem, popatrzy∏ na mnie, jakbym postrada∏a zmys∏y. Michel Gale nie dopuszcza do siebie faktów, które sà sprzeczne z tym, co czuje. Ale wróc´ jeszcze do przyczyn, dla których zacz´∏am pragnàç pojednania z Arabami. Âmierç Stephena sprawi∏a, ˝e pozby∏am si´ oporów w wyra˝aniu w∏asnego zdania. Jednak mój sprzeciw wobec nadu˝ywania przez ˚ydów si∏y zaczà∏ si´ znacznie wczeÊniej - w dniu, w którym pozna∏am Ariego Begina. Nie chc´ si´ wdawaç w szczegó∏y, lecz Ari by∏ wi´êniem swojej nienawiÊci. NienawiÊci do Arabów, rzecz jasna. By∏ to doÊç wysoki m´˝czyzna o bujnych czarnych w∏osach, które -jak z dumà twierdzi∏ - zawsze stawa∏y d´ba na widok Araba. Twierdzi∏ te˝ - to niesamowite - ˝e ma kolekcj´ arabskich uszu! RozmyÊlnie wszczyna∏ bójki z m∏odymi Arabami, aby w czasie walki odgryêç im kawa∏ek ma∏˝owiny, Po powrocie z patrolu wyciàga∏ z kieszeni poszarpane fragmenty uszu i przypina∏ je szpilkami do ma∏ej tablicy. Pewnego dnia w przyp∏ywie odwagi spyta∏am go, czemu zbiera te uszy. UÊmiechnà∏ si´ i powiedzia∏, ˝e chce, aby ka˝dy arabski draƒ wiedzia∏, jak to jest chodziç ze stygmatem cz∏owieka przeÊladowanego, tak jak ˚ydzi w ciàgu ca∏ej historii swojego narodu. Wyobrazi∏am sobie w tym momencie nazistów o lodowatych oczach, trzymajàcych na smyczach owczarki alzackie z naje˝ona sierÊcià, warczàce na bezradne ˝ydowskie kobiety i dzieci. Niech Bóg nas broni przed tym, aby o naszej przysz∏oÊci decydowa∏a banda Arich Beginów, torturujàcych bezbronnych Arabów. prawa nie wystarczy∏y, aby utrzymaç ˚ydów w ryzach, zacz´li ich zabijaç. Znoszàc pogrom za pogromem, ˚ydzi nigdy nie walczyli ze swoimi oprawcami, tylko czekali cierpliwie, a˝ przeÊladowania ustanà i t∏umaczyli swoim dzieciom, ˝e ka˝da tyrania zawsze si´ kiedyÊ koƒczy, a walka tylko przed∏u˝y∏aby cierpienie. Holokaust zmieni∏ ten sposób myÊlenia. Przedtem ˚ydzi byli myÊlicielami, ludêmi pokoju. Po holokauÊcie ten ∏agodny, nie uznajàcy przemocy naród zamieni∏ si´ w naród wojowników, gotowych stanàç do walki z ca∏ym Êwiatem arabskim, gdyby to by∏o konieczne dla zdobycia skrawka ziemi, który mogliby nazwaç swojà ojczyznà. Zadawa∏am sobie to pytanie tysiàc razy: czy holokaust by∏ dobrà rzeczà? W przypadku szeÊciu milionów ˚ydów, którzy zgin´li, i tych, którzy go prze˝yli, odpowiedê by∏aby jasna: nie. Ale bez holokaustu nie by∏oby dzisiaj ojczyzny dla ˚ydów. Wcià˝ tu∏aliby si´ po Êwiecie, upokarzani przez inne narody. Czy holokaust by∏ cz´Êcià bo˝ego planu sprowadzenia ich do Izraela? Z ca∏à pewnoÊcià bez obozów zag∏ady i komór gazowych ulegli europejscy ˚ydzi nigdy nie odwa˝yliby si´ si∏à utorowaç sobie drog´ do Izraela. Holokaust zmusi∏ ludzi takich jak mój ojciec, aby wychowali swoich synów na wojowników. Pami´tam reakcj´ mamy, gdy zobaczy∏a mnie po raz pierwszy w mundurze. W∏aÊnie skoƒczy∏am liceum i zacz´∏am dwudziestomiesi´cznà obowiàzkowà s∏u˝b´ wojskowà. Ojciec czu∏ si´ niepewnie, widzàc swojà córk´ z karabinem, ale mama patrzy∏a na mnie z podziwem. Zmru˝y∏a oczy i patrzy∏a w dal, a ja wiedzia∏am, ˝e przypomina sobie jakàÊ scen´ ze swojego ˝ycia, scen´, która nie ma nic wspólnego z teraêniejszoÊcià. Milcza∏a przez chwil´, a potem uÊcisn´∏a mnie i oÊwiadczy∏a, ˝e najbardziej dumna jest z tego, ze jej dzieci zdoby∏y pewnoÊç siebie. Skin´∏am g∏owà, udajàc, ˝e rozumiem; wiedzia∏am, ze te s∏owa nawiàzujà do jej tragicznej przesz∏oÊci, ale nie chcia∏am kierowaç jej myÊli na temat, który zawsze prowadzi∏ do g∏´bokiego smutku i depresji. Mimo ˝e mama i tata rzadko mówili o holokauÊcie, zawsze czu∏am, ze wcià˝ myÊlà o swoich zmar∏ych krewnych. Mama zauwa˝y∏a, ˝e ˚ydzi urodzeni w Izraelu zachowujà si´ tak, jakby byli w∏aÊcicielami przestrzeni, po której si´ poruszajà, podczas gdy wi´kszoÊç europejskich ˚ydów chodzi niepewnie, jak ludzie, którzy nie wiedzà, kim sà i gdzie jest ich miejsce. Powiedzia∏a, ˝e pogromy, getta i holokaust odebra∏y pewnoÊç siebie wszystkim ˚ydom, którzy unikn´li Êmierci w Europie, na zawsze pozostawiajàc w nich poczucie l´ku. 25 Moje przeistoczenie/Autostrad´ przez lubuskie do Niemiec wybuduje firma z Wielkopolski Nie mog´ uwierzyç, ˝e Joseph i Estera Gale’owie zostali ocaleni tylko po to, by wydaç na Êwiat kogoÊ, kto b´dzie sprawcà masakry. Anno, mia∏am napisaç do mamy i taty, ale ten list b´dzie musia∏ poczekaç jeszcze jeden dzieƒ. Zadzwoƒ do nich i powiedz, ze jestem bezpieczna. Ca∏uj´ Was wszystkich. Twoja Jordana PS Nie bój si´ o mnie. Przygotowywa∏am si´ do tej chwili latami. Powiedzia∏aÊ mi kiedyÊ, ˝e po ka˝dym koƒcu nast´puje poczàtek. Mam przeczucie, ˝e Nowy Jork jest poczàtkiem nowego poczàtku dla Jordany Gale… Anno, obawiam si´, ˝e tworzàc takich ludzi, ju˝ sprawiliÊmy, ˝e nasze serca sta∏y si´ twarde i bezlitosne. Zegarek pokazuje, ˝e wkrótce musz´ iÊç do pracy. Nie wiem, czy uda∏o mi si´ uporzàdkowaç moje sk∏´bione myÊli i uczucia. Ale fakty sà doÊç oczywiste: my, ˚ydzi, byliÊmy tymi dobrymi. Teraz jesteÊmy z∏oczyƒcami. Moim zdaniem nasza napaÊç na Liban dowodzi, ˝e zatraciliÊmy poczucie dobra i z∏a. Któ˝ zaprzeczy, ˝e nasze ˝ydowskie ego uros∏o razem z naszymi granicami? Wczoraj us∏ysza∏am pog∏oski o masakrze w obozie uchodêców Szatila w Bejrucie. Dzisiaj w „New York Timesie” ukaza∏ si´ czterostronicowy artyku∏ z opisem szczegó∏ów. Czytajàc go, czu∏am md∏oÊci i myÊla∏am tylko o jednym: Michel Gale by∏ w Bejrucie. Michel Gale czuje odraz´ do Arabów. Autostrad´ przez lubuskie do Niemiec wybuduje firma z Wielkopolski Tadeusz Ma∏achowski Ênie ca∏kowicie ponoszàc ryzyko zwiàzane z poziomem ruchu. Tworzymy nowà jakoÊç dla podró˝ujàcych, oferujemy im bezpieczeƒstwo i komfort przejazdu.” Szczytem bezczelnoÊci jest wmawianie przez Gadomskiego ile ma kosztowaç przejazd Autostradà. Cen´ ustala wykonawca wraz z rzàdem. DziÊ koƒczy si´ dyskusja, bo wiemy, ˝e autostrada b´dzie gotowa z Berlina do Poznania, a co wa˝ne mamy autostrad´ przez ca∏à Wielkopolsk´. Berliƒczycy b´dà mogli przyje˝d˝aç w ka˝dà sobot´ na piwo „Lech” do Poznania. Czyli Wielkopolska b´dzie bli˝ej Berlina, a autostrada u∏atwi dostarczanie naszych wspania∏ych produktów rolnych i przemys∏owych. Osiàgn´liÊmy swój cel polityczny, poprzez szybki pociàg, autostrad´, rozbudow´ dwóch lotnisk, dla du˝ych samolotów i ma∏ych, jesteÊmy wstanie przyciàgnàç nowe inwestycje. Wielkopolska jest w Unii i nasz pociàg gwa∏townie ruszy∏, ˝adne biadolenie go ju˝ nie zatrzyma. Wielkopolska wygra tà wojn´ o dobrobyt swoich mieszkaƒców. Polacy si´ cieszà, przyjaciele wspomagajà, ale te˝ sà wrogowie, tak zwani hamulcowi, malkontenci, to ci co stale piszà i mówià, ˝e jesteÊmy nieudolni. To teraz wam pokazaliÊmy, ˝e umiemy szybko, sprawnie budowaç autostrad´. Przedsi´wzi´cie finansuje Autostrada Wielkopolska S.A. Inwestycja b´dzie kosztowa∏a 677 mln euro, czyli ok. 6,1 mln euro za 1 kilometr autostrady. Budowa rozpocznie si´ w marcu 2005 r., a zakoƒczy si´ w paêdzierniku 2007 r. Czyli z Berlina b´dzie mo˝na przejechaç a˝ do przedmieÊç Warszawy. Na trasie powstanà co najmniej trzy w´z∏y (Nowy TomyÊl, Jordanowo i Rzepin) i szeÊç miejsc obs∏ugi podró˝nych. Dwa place poboru op∏at zbudowane pomi´dzy w´z∏ami. Redakcja Cieszymy si´, ˝e podpisano tà umow´, bo celem Wielkopolski by∏o wybudowanie autostrady, która przebiega∏aby z Niemiec do Poznania, dalej do ¸odzi i Warszawy. Martwimy si´, ˝e Warszawa nie opracowa∏a przebiegu autostrady przez Warszaw´, czy te˝ obok Warszawy. Ta autostrada spe∏ni swój cel tylko wtedy, kiedy po∏àczymy si´ z granicà wschodnià. Cieszymy si´ te˝, ˝e Witold Gadomski z Wyborczej przestanie pisaç o nieudolnoÊci budowania autostrad przez Polaków. Ma racje Patalas, „˝e budujemy naszà autostrad´ najszybciej w Europie. Wyk∏adamy na ten cel w∏asne pieniàdze. P∏acimy paƒstwu dzier˝aw´, jednoczewww.nasza-wielkopolska.pl 26 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN NAJWI¢KSZY KONTRAKT SOLARISA A˝ 260 autobusów z Bolechowa trafi na ulice Berlina Ludwik Ratajczak Z zak∏adami BVG wspó∏praca rozpocz´∏a si´ w 2002 r. Niemcy kupili najpierw cztery, a potem 12 kolejnych autobusów, to ta partia 12 autobusów pojecha∏a do Berlina. Wtedy by∏ to 1001 autobus tego typu wyprodukowany przez fabryk´ Solaris. A teraz z wielkiego przetargu, jakie og∏osi∏ Berlin na dostaw´ 500 ró˝nych autobusów, Solaris wygra∏ i dostarczy Berlinowi 260 sztuk 18 metrowych przegubowych wozów. Po prostu wielki sukces Solarisa. Ten kontrakt przyczyni si´ do tego, ˝e Solaris wzmocni swojà pozycj´ na autobusowym rynku europejskim. Przypomn´, ˝e Solaris Vacanza debiutowa∏ w konkursie „Bus of the Year”, wówczas zajà∏ wysokie drugie miejsce. W dniach 9-10 wrzeÊnia firma Solaris Bus & Coach by∏a na targach TRANS EXO w Kielcach i przygotowa∏a autobus z niskà pod∏ogà tylko w Êrodkowych drzwiach. Ten autobus ma 12 metrów i posiada 36 miejsc siedzàcych. Kolejnà premierà b´dzie prezentacja autobusu o nap´dzie gazowym - Solaris Urbino 15 CNG. Wreszcie trzecim autobusem, jaki zosta∏ prezentowany w Kielcach by∏ tysi´czny egzemplarz Solaris Urbino, który jeêdzi w wielu krajach Europy. Stowarzyszeniu ma szcz´Êliwà r´k´, bo wszystkie firmy nagrodzone rozwijajà si´ Êwietnie. O ˝yciu decydujà przypadki, Krzysztof pochodzi z Wroc∏awia, Solange z Warszawy, ale ˝ycie zwiàzali z Poznaniem. Wtedy, gdy rozbudowywali fabryk´ autobusów upad∏ Tarpan i z tego zak∏adu przychodzili ludzie do pracy. Ch´tni i pracowici. Ale tak naprawd´ wszystko si´ zacz´∏o od Berlina. Krzysztof pojecha∏ do Berlina w 1981 r. w stanie wojennym. W Niemczech przeszed∏ wszystkie szczeble niezb´dne do wykonywania zawodu mimo, ˝e by∏ po studiach. Ale ta nauka przyda∏a si´, a zw∏aszcza opanowanie bezb∏´dne zawodu, biznesu i j´zyka niemieckiego. Fabryka to ich ˝ycie, ale gdy pokaza∏ mi m∏odych Êwietnie wykszta∏conych pracowników, którzy projektujà nowe autobusy. a oni pracujà przy najnowszej generacji komputerach. Jeden z nich t∏umaczy mi: „Ja pracuj´ nad dachem autobusu, w pami´ci komputera mam wszystkie dachy autobusów na Êwiecie.” Takie programy kosztujà miliony z∏otych! DziÊ Solaris to fabryka rodzinna i polska. Olszewscy pokazali, ˝e Polacy mogà produkowaç i projektowaç najnowoczeÊniejsze autobusy. Tak sobie myÊl´, gdyby za darmo Olszewskim dano ˚eraƒ, to jakie samochody by produkowa∏a firma Olszewskich? Tak jak zawsze o sukcesie decydujà ludzie. Krótka historia Paƒstwa Solange i Krzysztofa Olszewskich znam od poczàtku ich dzia∏alnoÊci w Poznaniu. Przypadek zetknà∏ mnie z Krzysztofem Olszewskim wtedy, kiedy Krzysztof szuka∏ odpowiedniego miejsca na fabryk´. By∏ w Gorzowie, ale szybko uciek∏ z tego miasta, by∏ te˝ w Warszawie, te˝ nic nie wysz∏o. W Poznaniu te˝ by∏o ci´˝ko, ale fabryka zbrojeniowa w Bolechowie mia∏a w latach dziewi´çdziesiàtych okreÊlone trudnoÊci finansowe i ch´tnie przyj´∏a Neoplana Olszewskiego. Na rozwój Neoplanu w Poznaniu mia∏ wp∏yw du˝y kontrakt z miastem Poznaniem. To by∏a te˝ zas∏uga prezydenta Poznania Wojciecha Szcz´snego Kaczmarka. DziÊ to historia, ale pierwszy „Kryszta∏owy Puchar Wielkopolski” dosta∏a firma Olszewskiego, ju˝ wtedy najlepszego producenta autobusów w Polsce. DziÊ ponad 30 przedsi´biorstw otrzyma∏o „Kryszta∏owy Puchar Wielkopolski” w ca∏ej Polsce, a ich produkcja to ponad 50 miliardów z∏otych. Kapitu∏a Nagrody Gospodarczej dzia∏ajàca przy naszym Poczàtek dynamicznego rozwoju Wielkopolski DziÊ przemys∏ motoryzacyjny jest chlubà Poznania i Wielkopolski. Przewodzi Volkswagen, który produkuje ró˝ne typy samochodów u˝ytkowych - Cady. Czy te˝ firmy autobusowe Solaris Bus & Coach, MAN, Centra producent akumulatorów i producent japoƒskich opon. Nie nale˝y zapominaç o Groclinie Drzyma∏y. Je˝eli dodamy do tego Cegielskiego, który produkuje luksusowe wagony kolejowe pasa˝erskie, nowoczesne tramwaje oraz zaczyna produkowaç szynobusy, nie zapominajàc o silnikach okr´towych. Ten dynamizm rozwoju przemys∏u samochodowego i kolejowego jest wielkà szansà rozwoju Poznania i Wielkopolski. 27 Dynamiczny rozwój Volkswagena w Poznaniu Dynamiczny rozwój Volkswagena w Poznaniu o zwi´kszeniu planu produkcyjnego dla poznaƒskiej fabryki Volkswagena o 5 000 sztuk nowego modelu Caddy. „Nie bez znaczenia dla tej decyzji by∏ tak˝e du˝y wzrost sprzeda˝y w Turcji.“ - powiedzia∏ Jörn Reimers, Prezes Zarzàdu Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. Poznaƒ jest obecnie jedynym miejscem, w którym produkowany jest Caddy. Model ten wyst´puje w wersjach furgon, kombi i Life oraz dodatkowo w wersji Mixt przygotowanej dla polskiego rynku. Dost´pne sà cztery jednostki nap´dowe: silniki benzynowe o pojemnoÊci 1,4 l oraz 1,6 l o mocy odpowiednio 55kW/75 KM i 75 kW/102 KM oraz silniki wysokopr´˝ne 2,0 SDI o mocy 51 kW/70 KM i 1,9 TDI o mocy 77 kW/104 KM. Samochód oferuje m.in. optymalny stosunek ∏adownoÊci do powierzchni za∏adunkowej oraz szeroko rozsuwane drzwi boczne. Volkswagen Poznaƒ zwi´ksza plany produkcyjne - sukces w sprzeda˝y nowego Caddy Poznaƒ, 16. wrzeÊnia 2004 - Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. podwy˝szy∏ plan produkcyjny na rok 2004 o 5 000 samochodów Caddy. W wyniku bardzo du˝ego zainteresowania na rynkach Êwiatowych produkowanym w Poznaniu nowym modelem Caddy zwi´kszone zosta∏y plany produkcyjne fabryki. W bie˝àcym roku opuÊci jà o 5 000 samochodów Caddy wi´cej ni˝ pierwotnie planowano. „Nowy Volkswagen Caddy jest wielofunkcyjnym, nowoczesnym miejskim samochodem dostawczym. Jako taki ju˝ od momentu wprowadzenia na rynek spotka∏ si´ z bardzo du˝ym zainteresowaniem, tak w Europie jak i poza nià, np. w Afryce Po∏udniowej. Potwierdzajà to m. in. realizowane przez fabryk´ w Poznaniu dwa du˝e zamówienia flotowe: 4 500 samochodów dla Deutsche Post i 1 350 aut dla DeTeFleetServices GmbH. Spowodowa∏o to, ˝e Zarzàd Marki Volkswagen Samochody U˝ytkowe podjà∏ decyzj´ www.nasza-wielkopolska.pl Odlewnia Volkswagen Poznaƒ nagrodzona Sukces na X Mi´dzynarodowych Targach Technologii dla Odlewnictwa Poznaƒ, 29.09.2004 - Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. zosta∏ nagrodzony 28 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Kolejnymi produktami odlewniczymi wytwarzanymi w poznaƒskiej fabryce Volkswagena sà kolektory ssàce oraz g∏owice cylindrowe do silników wysokopr´˝nych. Znajdujà one zastosowanie m. in. w takich modelach jak Passat, Golf, Skoda czy Transporter T5. W odlewni prowadzona jest tak˝e obróbka wst´pna oraz monta˝ modu∏ów. Odlewnia Volkswagen Poznaƒ zosta∏a utworzona w1996 roku. Nale˝y do najnowoczeÊniejszych odlewni stopów aluminium w Polsce i w Europie. Posiada certyfikat zarówno wg Systemu jakoÊciowego VDA i ISO jak równie˝, jako jedna z nielicznych odlewni, wg ISO 14001 (ochrona Êrodowiska). W 2004 odlewnia jako pierwsza w województwie Wielkopolskim otrzyma∏a Pozwolenie zintegrowane. Program produkcyjny na rok 2004 wynosi ponad 4,5 mln odlewów, przy czym 74% ogólnej produkcji jest eksportowane do fabryk grupy Volkswagen AG w Europie oraz do odbiorców spoza niej. Przy produkcji w poznaƒskiej odlewni zatrudnienie znajduje ponad 1.000 osób. medalem X Mi´dzynarodowych Targów Technologii dla Odlewnictwa w kategorii „Wyroby odlewnicze” oraz za aran˝acj´ stoiska. Podczas X Mi´dzynarodowych Targów Technologii dla Odlewnictwa METAL, odbywajàcych si´ w dniach 22. - 24.09.br. w Kielcach, na których prezentowa∏o si´ 320 wystawców z 24 krajów, Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. zosta∏ uhonorowany dwoma medalami: w kategorii „Wyroby odlewnicze” oraz za aran˝acj´ stoiska wystawienniczego. Nagrodzonym produktem jest obudowa kolumny kierowniczej dla samochodów produkowanych na bazie platformy PQ 35 (w oparciu o t´ platform´ produkowany jest m.in. pochodzàcy z Poznania VW Caddy, a tak˝e takie modele jak Golf V, Touran, Audi A3). Obudowa kolumny i nale˝àcy do niej odlew pokrywy sensora wytwarzane sà w odlewni wchodzàcej w sk∏ad struktur Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. Przy produkcji wykorzystano najnowoczeÊniejszà technologi´ odlewania ciÊnieniowego. Metoda ta cechuje si´ wysokim stopniem zautomatyzowania, bardzo wysokà dok∏adnoÊcià oraz powtarzalnoÊcià. Po zakoƒczeniu odlewania kolumny i pokrywy poddawane sà automatycznej obróbce finalnej, a nast´pnie trafiajà do podwykonawcy w Niemczech gdzie sà anodowane. Przez ca∏y okres procesu produkcji odpowiedzialnoÊç za produkt ponosi odlewnia. Uruchomienie produkcji w tej technologii zwiàzane by∏o z inwestycjami wynoszàcymi ponad 24 mln Euro. Premiery Êwiatowe podczas IAA 2004 Samochody z Poznania na stoisku Volkswagen Nutzfahrzeuge (Volkswagen Samochody U˝ytkowe) podczas IAA w Hanowerze Poznaƒ, 23. wrzeÊnia 2004 - samochody produkowane przez Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. sà prezentowane w Hanowerze podczas targów IAA na stoisku Volkswagen Nutzfahrzeuge 29 Dynamiczny rozwój Volkswagena w Poznaniu (115 KM) i 173 kW (235 KM). Równie˝ wszystkie modele Caddy prezentowane podczas IAA 2004 pochodzà z Poznania (Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. jest obecnie jedynym miejscem, gdzie model ten jest produkowany). WÊród nich po raz pierwszy pokazany zosta∏ model z dodatkowà klapà pozwalajàcà na za- i wy∏adunek d∏ugich przedmiotów. Oprócz tego eksponowane sà tak˝e wersje furgon, kombi i Life. Nie brakuje tak˝e wersji specjalnych modelu Caddy przygotowanych w poznaƒskiej fabryce. Sà to wariant pocztowy, warsztatowy, wersja policyjna oraz TAXI. Kolejnà Êwiatowà premierà podczas IAA 2004 jest produkowany w Hanowerze Transporter w wersji wyd∏u˝onej, z wysokim dachem oraz dopuszczalnà masà ca∏kowità wynoszàcà 3,2 tony. Model ten jest dost´pny w wersji furgon oraz kombi. Do dyspozycji sà te same warianty silnikowe jak w przypadku nowego modelu Caravelle. Na stoisku nie zabrak∏o oczywiÊcie tak˝e pozosta∏ych modeli z oferty Volkswagen Nutzfahrzeuge (Volkswagen Samochody U˝ytkowe), tak w wersjach standardowych jak i specjalistycznych. (Volkswagen Samochody U˝ytkowe). WÊród nich jest Êwiatowa premiera - nowa Caravelle. Na tegorocznych targach IAA w Hanowerze Volkswagen Nutzfahrzeuge prezentuje samochody ze swojego najnowszego programu modelowego. Oprócz niedawno wprowadzonych na rynki motoryzacyjne modeli Caddy, Transporter, Multivan oraz LT eksponowane sà dwie Êwiatowe premiery: Caravelle oraz Transporter ze zwi´kszonym rozstawem osi, podwy˝szonym dachem oraz dopuszczalnà masà ca∏kowità wynoszàcà 3,2 tony. Caravelle - produkowany wy∏àcznie w poznaƒskiej fabryce - jest absolutnà nowoÊcià na stoisku Volkswagena. Wraz z jego pojawieniem si´ na rynku wype∏niona zostaje luka pomi´dzy Transporterem w wersji Shuttle a Multivanem. Caravelle dost´pna jest w wersji normalnej oraz wyd∏u˝onej. Ta ostatnia pozwala na umiejscowienie siedzeƒ w czterech rz´dach i transport do dziewi´ciu osób. Taka aran˝acja wn´trza pozwala na unikni´cie koniecznoÊci sk∏adania siedzeƒ przy wsiadaniu i wysiadaniu. Mo˝liwe jest równie˝ wyposa˝enie samochodu w podwójne siedzenie dla pasa˝erów majàcych miejsce obok kierowcy. Nowa Caravelle zapewnia bardzo wysoki komfort podró˝owania, a pasa˝erowie majà do dyspozycji du˝à przestrzeƒ. Samochód mo˝e byç wyposa˝ony w trójstrefowy uk∏ad klimatyzacji znany z Multivana, pozwalajàcy na niezale˝nà regulacj´ stref klimatycznych dla kierowcy i pasa˝era oraz osób podró˝ujàcych z ty∏u pojazdu. Nowa Caravelle dost´pna jest w szeÊciu wariantach silnikowych: do dyspozycji sà cztery silniki wysokopr´˝ne TDI o mocy od 63 kW (85 KM) do 128 kW (174 KM) oraz dwa silniki benzynowe o mocach odpowiednio 85 kW www.nasza-wielkopolska.pl Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. Volkswagen Poznaƒ Sp. z o.o. jest 100% spó∏kà-córkà Volkswagen Nutzfahrzeuge (Volkswagen Samochody U˝ytkowe). Obok fabryki w Hanowerze, Niemcy, jest drugà fabrykà w Europie, w której produkowane sà lekkie samochodu u˝ytkowe tej marki: Caddy oraz Transporter T5. Modelami, które wytwarzane sà wy∏àcznie w Poznaniu sà: Caddy, Transporter w wersji Caravelle oraz skrzyniowej z pojedynczà i podwójnà kabinà. Dorota Rzepka - wykorzystano materia∏y Volkswagena 30 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN NOWOCZESNA ODLEWNIA W POZNANIU Odlewnia ul. 28 Czerwca 1956 r. 61-485 Poznaƒ tel. (061) 831 12 14 Odlewnia w Poznaniu jest jednym z czterech zak∏adów Spó∏ki Volkswagen Poznaƒ, która utworzona zosta∏a w lipcu 1996 r., a w po∏owie 1999 r. rozpocz´∏a produkcj´ seryjnà odlewów ze stopów aluminium. Obecnie zak∏ad zatrudnia powy˝ej 1030 pracowników w systemie trzyzmianowym. Na terenie Odlewni znajdujà si´ dwie hale produkcyjne o ∏àcznej powierzchni ok. 25 000 m2. G∏ównymi odbiorcami Odlewni sà firmy koncernu Volkswagen (Audi, Volkswagen, Seat, Skoda), jak równie˝ firmy zewn´trzne (ZF). Âredni wiek wszystkich pracowników 35 lat. Produkty Odlewni to przede wszystkim: • grawitacyjne odlewy kokilowe, w tym g∏owice cylindrowe do silników benzynowych i dieselowskich oraz kolektory ssàce, • odlewy ciÊnieniowe, takie jak obudowy przek∏adni kierowniczych, obudowy pomp olejowych, wsporniki do monta˝u agregatów silnikowych, • gotowe podzespo∏y, np. modu∏y kolektorów ssàcych. L. R. 31 Festyn zak∏adowy dla pracowników Odlewni Volkswagena w Poznaniu Festyn zak∏adowy dla pracowników Odlewni Volkswagena w Poznaniu Na festynie pracownicy mogli zwiedziç zak∏ad, zjeÊç wspania∏e potrawy z ro˝na oraz wypiç piwo i to wszystko za darmo. Dla umilenia czasu gra∏y ró˝ne orkiestry. Takie spotkania s∏u˝à integracji pracowników z Firmà Volkswagen L. R. www.nasza-wielkopolska.pl 32 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Pi´kniejszy park przy nowej ulicy Projekt ca∏oÊciowy „Starego Browaru” Rozbudowa wià˝e si´ równie˝ z istotnà poprawà pobliskiego uk∏adu komunikacyjnego. W∏aÊciciel Starego Browaru, wespó∏ z miastem, b´dzie wspó∏finansowa∏ przebudow´ ulicy KoÊciuszki i okolicznych skrzy˝owaƒ. Pod koniec prac inwestycyjnych zwiàzanych z budowà drugiego skrzyd∏a zostanie rozpocz´ty proces renowacji parku im. H. Dàbrowskiego przylegajàcego do Starego Browaru. Wbrew pog∏oskom, nie b´dzie zamkni´ty dla poznaniaków. – Faktycznie, gdy ukoƒczymy prace renowacyjne, zamierzamy go ogrodziç, ale zamykany b´dzie tylko na noc. Tak samo jak inne zadbane parki w tym mieÊcie – wyjaÊnia prezes Przyby∏. Park pozostanie terenem rekreacji i wypoczynku. Wzbogaci si´ o miejsce do organizacji koncertów plenerowych z amfiteatralnà widownià, nowe alejki i elementy ma∏ej architektury. Warto przypomnieç, ˝e teren przeznaczony pod rozbudow´ nigdy nie byt cz´Êcià parku Dàbrowskiego. W miejscu, gdzie dzisiaj stojà baraki w XIX wieku znajdowa∏y si´ zabudowania wojskowe. – Najwy˝szy czas, by to miejsce przesta∏o szpeciç miasto i sta∏o si´ u˝yteczne dla poznaniaków. – mówi Gra˝yna Kulczyk. SZANOWNI PA¡STWO Redakcja „Naszej Wielkopolski” w styczniu 2004r. uhonorowa∏a tytu∏em Wybitnej Wielkopolanki Gra˝yn´ Kulczyk. To, co zrobi∏a ze Starym Browarem budzi podziw. Jest to dzie∏o niezwyk∏e, pi´kne i funkcjonalne, dopasowane w ka˝dym szczególe. Gra˝yna Kulczyk jest wra˝liwa na pi´kno, poza tym ma niebywa∏e zdolnoÊci tworzenia rzeczy niezwyk∏ych. Wielu ludzi nie wie, ˝e ta pierwsza cz´Êç kosztowa∏a 66 milionów dolarów. A druga cz´Êç te˝ b´dzie kosztowaç dziesiàtki milionów dolarów. Pytamy si´ kto takie pieniàdze zainwestowa∏ w nasze miasto Poznaƒ? Dlatego jestem dumny, ˝e Kulczyków mamy w Poznaniu. Dorota Rzepka 33 HESJA HESJA Wspó∏praca WOJEWÓDZTWA WIELKOPOLSKIEGO z Krajem Zwiàzkowym Hesja Jerzy Miller no-gospodarczej i w funPo∏o˝ona w centralnych duszach strukturalnych Niemczech Hesja ma 6 milioUE, a tak˝e opracowanie nów mieszkaƒców, zajmuje regionalnego programu powierzchni´ troch´ ponad operacyjnego dla obszaru 21.000 km kwadratowych tzw. Celu l. Praktyczna i jest jednym z 16 krajów realizacja projektu rozpozwiàzkowych Republiki cz´∏a si´ w dniu 1.10.2001 Federalnej Niemiec. r. a zakoƒczy∏a si´ w lutym Hesja jest jednym z naj2003 r. Zarzàdzanie projeksilniejszych gospodarczo tem po stronie niemieckrajów Republiki Federalnej kiej powierzone zosta∏o Niemiec i jednym z najMinisterstwu Gospodarki, bardziej dynamicznych Komunikacji i Rozwoju regionów gospodarczych Hesji. Do udzia∏u w proEuropy. W roku 2001 projekcie w formie doraddukt krajowy brutto na ców krótkoterminowych osob´ pracujàcà osiàgnà∏ tu zaproszeni zostali równie˝ wartoÊç 30.558 Euro (tj. ok. eksperci z innych krajów 135.983 PLN), przekraczajàc zwiàzkowych Niemiec w ten sposób Êrednià nieobj´tych programowaniem mieckà o 5.148 Euro (tj.22 Roland Koch Premier Hesjii dla tzw. Celu l. 908 PLN). Tylko miasto - Wspó∏praca z Izbà RzemieÊlniczà w Kassel w zakreHamburg przewy˝szy∏o pod tym wzgl´dem Hesj´. sie tworzenia Centrum Wspierania Przedsi´biorczoÊci Realna wartoÊç produktu brutto wynios∏a w 2000 r. w Wielkopolsce Pó∏nocnej. w sumie 168 miliardów Euro. - Wspó∏praca z biurem Centrum Wspó∏pracy Aktualne prognozy Heskiego Krajowego Urz´du Gospodarczej Hesja-Polska, za∏o˝onym w Poznaniu Statystycznego przewidujà na kolejne lata wy˝szy w 1996 r. wzrost realnego PKB w Hesji w stosunku do Êredniej zwiàzkowej. - Wspieranie i rozwój wspó∏pracy portów lotniczych Poznaƒ ¸awica-Frankfurt nad Menem, której Do najwa˝niejszych osiàgni´ç wspó∏pracy z tym efektem by∏o m.in. uruchomienie bezpoÊredniego po∏àregionem nale˝à m.in.: czenia lotniczego Poznaƒ- Fankfurt nad Menem. W zakresie rozwoju regionalnego - Udzia∏ ekspertów z Hesji oraz heskiego i przedsi´biorczoÊci: Przedstawicielstwa w Brukseli w regionalnej konfe- Podpisanie w ramach Programu Phare 2000 rencji nt.: „Instrumenty wspierania rozwoju ma∏ych „Institutions building” umowy twinningowej dotyi Êrednich przedsi´biorstw” w Lesznie w 2001 r. czàcej „Wzmocnienia administracji zajmujàcej si´ W zakresie zagadnieƒ zwiàzanych politykà regionalnà”. Celem projektu by∏o przygotoz Unià Europejskà i procesami wanie struktur instytucjonalnych, administracyjnych przedakcesyjnymi: i bud˝etowych Województwa Wielkopolskiego do przysz∏ego uczestnictwa w polityce spójnoÊci spo∏ecz- Udost´pnienie Wielkopolsce nieodp∏atnie www.nasza-wielkopolska.pl 34 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN zacyjnych administracji Kraju Zwiàzkowego Hesja, ze szczególnym uwzgl´dnieniem Przedstawicielstwa Hesji przy Unii Europejskiej w Brukseli. Realizacja I edycji projektu trwa∏a do 31 paêdziernika 2003 r. W latach 2002-2003 przeszkolono 17 pracowników. Od marca 2004 r. rozpocz´to edycj´ II. Do koƒca 2004 r. ma zostaç przeszkolonych 20 pracowników. Celem sta˝y jest zdobycie wiedzy na temat ogólnych regu∏ funkcjonowania instytucji Kraju Zwiàzkowego Hesja oraz instytucji Unijnych, wraz z mo˝liwoÊcià zdobycia praktycznej wiedzy nt. standardów europejskich i zarzàdzania w ró˝nych dziedzinach ˝ycia spo∏eczno-gospodarczego. - Podpisanie przez Premiera Hesji i Wicemarsza∏ka Województwa Wielkopolskiego dokumentu pod nazwà: „Kierunki realizacji Wspólnej Deklaracji o wspó∏pracy mi´dzy Województwem Wielkopolskim w Rzeczypospolitej Polskiej a Krajem Zwiàzkowym Hesja w Republice Federalnej Niemiec z dnia 7 grudnia 2000 r. w cz´Êci dotyczàcej procesów przedakcesyjnych zwiàzanych z przystàpieniem Polski do Unii Europejskiej”. pomieszczenia biurowego w Przedstawicielstwie Kraju Zwiàzkowego Hesja w Brukseli w celu przygotowania si´ do wyzwaƒ zwiàzanych z integracjà unijnà, zdobycia wiedzy na temat ogólnych regu∏ funkcjonowania instytucji Unii Europejskiej, u∏atwiania dost´pu do informacji na temat europejskich programów pomocowych i funduszy europejskich, przekazywania wiedzy na temat aplikacji programów europejskich, wymiany dokumentów itp. Korzystanie z tej oferty s∏u˝y∏o pomocà Urz´dowi Marsza∏kowskiemu w przygotowaniach do otwarcia Biura Informacyjnego Województwa Wielkopolskiego w Brukseli oraz wspomog∏o organizacj´ sta˝y w ramach projektu podnoszenia kwalifikacji. Jednym z wyników takiego sta˝u by∏o opracowanie wst´pnej koncepcji funkcjonowania Biura Województwa Wielkopolskiego w Brukseli. - Oferta Heskiej Kancelarii Stanu dotyczàca projektu pn.: „Podnoszenie kwalifikacji pracowników administracji Województwa Wielkopolskiego”, finansowanego ze Êrodków Fundacji Spo∏ecznej „Hertie”. Projekt obejmuje organizacj´ cyklu sta˝y dla pracowników administracji województwa w jednostkach organi- G∏upie pytanie Moniki Olejnik w programie „Prosto w oczy” z Janem Kulczykiem w TVP Ludwik Ratajczak M.O.: 17 lipca 2003 roku spotka∏ si´ pan z rosyjskim szpiegiem A∏ganowem. Kto zorganizowa∏ to spotkanie? J.K.: Spotka∏em si´ w Wiedniu z osobà, która wed∏ug naszych informacji sta∏a si´ jednà z najbardziej wp∏ywowych w energetyce elektrycznej Rosji. Mój komentarz Kiedy prezydentem Rosji zosta∏ Putin, to ka˝dy wiedzia∏, ˝e pochodzi ze s∏u˝b KGB. Czy Êwiat nie ma si´ spotykaç, zaznaczam z by∏ym agentem KGB? A∏ganow za czasów ZSRR by∏ nie rosyjskim, a radzieckim szpiegiem. Ale dziÊ jest szanowanym ekspertem, cz∏onkiem rad nadzorczych w Rosji. Ka˝dy wie, ˝e dziÊ na Êwiecie liczy si´ ropa, gaz - energetyka. Rosja jest wielkim eksporterem ropy wi´c musi dbaç o swoje interesy. Tak si´ dziwnie sk∏ada, ˝e to Rosja decyduje, z kim chce rozmawiaç i z kim chce robiç interesy. Dobrze, ˝e z Polskà. Dlaczego „niepolska” prasa atakuje Kulczyka? Bo sà wÊciekli, ˝e doszed∏ do tak wielkiego majàtku. Chcieli wykupiç Polsk´ i nià rzàdziç, ale Polacy si´ nie dali i dla po˝ytku polski rozwijajà gospodark´. Coraz wi´cej mamy ludzi bogatych, coraz wi´cej jest du˝ych polskich firm. DziÊ dla mnie i wielu ludzi interesu nie ma znaczenia, co robi∏ za czasów ZSRR. Dla mnie liczy si´ dzieƒ dzisiejszy. Je˝eli dziÊ A∏ganow nawià˝e ze mnà biznesowà wspó∏prac´, a ona przyniesie mi zysk, to jest dla mnie dobrym partnerem. 35 NIGDY NIE MÓW NIGDY NIGDY NIE MÓW NIGDY Karolina Paw∏owska bardzo sympatyczni. Mówili Cz´sto zarzekamy si´, ˝e si´ odezwà w ciàgu tygo˝e nigdy nie podj´libyÊmy dnia i dadzà odpowiedê, pewnych decyzji, nie dokopo czym mija∏y tygodnie nali byÊmy pewnych rzeczy i nikt nie dawa∏ znaku ˝ycia. w pewien sposób, nie zdecyJednak nadszed∏ w koƒcu dowali byÊmy si´ na pewne ten dzieƒ, kiedy otrzyma∏am ryzyko. ˚ycie jednak niesie telefon i poinformowano wiele niespodzianek, które mnie, ˝e po d∏ugiej rekrutazaskakujà, dziwià czy wywocji zosta∏am przyj´ta na sta∏ujà ró˝nego rodzaju emocje. nowisko, na którym bardzo Kiedy podejmuj´ refleksje na mi zale˝a∏o. Ucieszy∏am si´ temat tego dlaczego dokonaogromnie, a kamieƒ spad∏ ∏am takiego w∏aÊnie wyboru [email protected] mi z serca. Zadzwoni∏am do dochodz´ do wniosku, ˝e rodziców z tà niezwykle mi∏à wiadomoÊcià. Czu∏am jest to uzale˝nione od sytuacji w jakiej si´ w danej si´ fantastycznie. W koƒcu zacz´∏y realizowaç si´ chwili znajduje. Czynnik ten ma ogromne znaczenie moje zamierzenia. Niestety w nast´pny dzieƒ sta∏a w ka˝dej dziedzinie ˝ycia i nie ulega wàtpliwoÊci, si´ rzecz nieprawdopodobna. Ponownie otrzyma∏am ˝e warunki jakie si´ wytworzà w danym momencie telefon z tej firmy, w której mia∏am rozpoczàç prac´ decydujà o dalszym losie. Nawet nie zdajemy sobie i us∏ysza∏am - „Przepraszam Panià bardzo, ale niestety sprawy, ˝e ta osoba którà dzisiaj poznaliÊmy odegra Dyrektor ds. Administracji nie wyrazi∏ zgody na Pani donios∏à rol´ w naszym ˝yciu, ˝e przyczyni si´ do kandydatur´”. Zaskoczenie jakie mnie ogarn´∏o by∏o zmian, których wczeÊniej sobie nawet nie wyobra˝aogromne. Nie odpowiedzia∏am nic, absolutnie nic. liÊmy, bo zosta∏y przez nas uznane za pejoratywne. Zosta∏am wyprowadzona z równowagi w sposób Mija dzieƒ za dniem, miesiàc za miesiàcem. Cz∏owiek okrutny. Nie mog∏am zrozumieç toku post´powania wbrew pozorom szybko przyzwyczaja si´ do zmian, tych ludzi. Do dziÊ pozostaje to dla mnie zagadkà, jest zmuszony zaakceptowaç to co wczeÊniej by∏o której nikt nie odgadnie. Wydawaç by si´ mog∏o, ˝e mu obce. firmy o takiej renomie sà powa˝ne, odpowiedzialne, Nie wyobra˝a∏am sobie ˝ycia w innej miejscowoÊci ˝e mo˝na im zaufaç. Jednak ró˝a jest pi´kna, ale kolce ani˝eli ta, z której pochodzi∏am. Nie mieÊci∏o mi si´ potrafià k∏uç dotkliwie. to w g∏owie, a po za tym nigdy nie czu∏am tego, ˝e Nadesz∏o lato, a wraz z nim letnia sesja egzaminacyjna mog∏abym mieç w sobie tyle odwagi. Jednak „nigdy w zwiàzku z czym by∏am zmuszona wróciç do Poznania. nie mów nigdy”. Kiedy zda∏am egzaminy i odby∏am praktyki, znów uda∏am Kiedy pierwszy raz przyjecha∏am do Warszawy si´ do Warszawy gdzie tym razem spotka∏am wspania∏ych w poszukiwaniu pracy spotka∏o mnie wiele ró˝nych ludzi, z którymi obecnie zak∏adam firm´. Projekt przez przedziwnych sytuacji. Na poczàtku odnios∏am wra˝enas realizowany wydaje si´ byç fantastycznym pomynie, ˝e to co ludzie opowiadajà, to co wykazujà badania s∏em. Czy to prawda? Czas poka˝e. Najbardziej cieszy statystyczne dotyczàce bezrobocia, jest absurdalnà mnie to, ˝e teraz to ja b´d´ przeprowadzaç rekrutacj´. bzdurà. Kupujàc gazety, przeglàdajàc og∏oszenia interne„Nigdy nie mów nigdy” Drogi Czytelniku, poniewa˝ nie towe by∏am przekonana, nie b´dzie z tym ˝adnego prowiesz co Ci´ spotka. Na zakoƒczenie dodam, i˝ s∏owa te blemu. Kilka razy w tygodniu chodzi∏am na rozmowy, sta∏y si´ moim mottem ˝yciowym. na które mnie zapraszano. Przyszli pracodawcy byli www.nasza-wielkopolska.pl 36 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Ogaçcie si´ porzàdnie Henryk Brunon Szumielski i tak pewnie - w niedalekiej przysz∏oÊci - b´dzie z majtkami. Lato to okres, kiedy ludzie sà bardziej radoÊni, pogodni, bardziej ˝yczliwi i romantyczni, a inni romansowi. Oto szkic portretu m∏odzieƒca oczekujàcego na swojà dziewczyn´: Oko b∏yska, krew si´ burzy, Wszystko mu si´ strasznie d∏u˝y. Biznesmen, który szuka letniej przygody na pla˝y: Aby byç pewnym sukcesu, Dok∏ada do interesu. A ja? Ja: Tak si´ swà ˝onà zachwycam, ˚e w zachwycie tym spierniczam. Aby ktoÊ nie zrozumia∏ opatrznie - to jest przepis na produkcj´ piernika, który jak wiadomo im starszy, tym lepszy. Lato to czas w´drówek. Idà turyÊci idà, a: Co krok, To w bok. Wbrew pozorom, nie zawsze mam dobry humor i nie zawsze jestem pe∏en optymizmu, bo: Kiedy na ˚u∏awach jestem Wtedy popadam w depresj´. Latem inaczej wyglàda krajobraz. Tak˝e ten polityczny. Mo˝na w nim dostrzec nawet elementy muzyczne: Nucà elity na szczycie, A na dole szemrze ˝ycie. Ogaçcie si´ porzàdnie, bo lato si´ koƒczy i idà jesienny ch∏ody. I nie liczcie na to, ˝e dotychczasowe „bliskie stosunki” z dopiero co poznanà osobà zmienià si´ w „stosunki dalekie”. Czy w ogóle ktoÊ s∏ysza∏ o dalekich stosunkach? Mówi si´ raczej o natychmiastowym zerwaniu. By∏o dobrze, by∏o mi∏o W∏aÊnie dlatego, ˝e BY¸O. Babcia ogaci∏a cha∏up´ z dwóch stron. Z jednej rozwiesi∏a swoje majtasy, a z drugiej kalesony m´˝a. Teraz z daleka by∏o widaç, ˝e cha∏upa ogacona jest porzàdnie. Tak porzàdnie, ˝e nawet jej widaç - zza tych gatek nie by∏o. Na niebie ˝adna chmurka nie przes∏ania∏a s∏oƒca. Pranie szybko wyschnie - pomyÊla∏a patrzàc z niesmakiem na bielizn´ synowej. Sznur z tamtej strony domu wyglàda∏ jak porwana sieç na ryby. Same sznurki. Po co coÊ takiego zak∏adaç na siebie? Przecie˝ taki sznur mo˝e - przy schylaniu - ty∏ek na pó∏ przeciàç. No tak ale co ona ma za ty∏ek? Ot, takie pi´ç minut. G∏upi nasz Józek. Co on w niej widzi? Tak samo jest podobna do kobiety jak jej stringi do majtek - mrukn´∏a ze z∏oÊcià g∏oÊno. - A co mamusia mówi? - A nic córeczko. Tak sobie myÊl´, ˝e twoje chyba wczeÊniej wyschnie. W tym tekÊcie s∏owo ogaciç u˝yte jest w sposób ˝artobliwy. W rzeczywistoÊci ogaciç znaczy ociepliç, uszczelniç, zabezpieczyç Êciany domu przed zimnem. Nie wszyscy pami´tajà, ˝e takie okreÊlenie istnieje. Nie wszyscy tak˝e ju˝ wiedzà co to sà stringi. Czasy si´ zmieniajà. Tylko ludzkie zachowania sà zawsze takie same. I moda si´ nie zmienia. To co pod spodem w koƒcu zaczynamy nosiç na wierzchu. Tak sta∏o si´ z gaciami, które pierwotnie oznacza∏y ubiór wierzchni 37 Wspania∏e tradycje Bractw Kurkowych w Wielkopolsce Wspania∏e tradycje Bractw Kurkowych w Wielkopolsce Lucyna Wojtowicz wanych zasad, a has∏o „åwicz oko i d∏onie w Ojczyzny obronie” zawsze przyÊwieca∏o Bractwu. Bractwo to nie tylko kszta∏towanie patriotycznych postaw, ale równie˝ ruch o bardzo bogatej tradycji i ró˝norodnych formach ˝ycia towarzyskiego. W tym nurcie splatajà si´ zarówno idee Êwieckie, jak i chrzeÊcijaƒskie. W burzliwych dziejach, Bractwa przezwyci´˝a∏y wszelkie przeciwnoÊci, piel´gnujàc szczytny dorobek. Ponadczasowe wartoÊci zawsze wyznacza∏y w∏aÊciwy kierunek dzia∏aƒ. Rodowód Bractw Kurkowych si´ga XIII w. i ró˝nie te organizacje nazywa∏y si´ w poszczególnych okresach. Najstarsze organizacje Bractw Kurkowych by∏y w Poznaniu, na Âlàsku i w Wielkopolsce. Bractwo Strzeleckie w Pleszewie jest jednym z najbardziej aktywnych. My te˝ tam byliÊmy i strzelaliÊmy na nowej elektronicznej strzelnicy w Pleszewie. ByliÊmy te˝ na balu w pa∏acu w S∏upi. Impreza by∏a wspania∏a, a mundury bractwa przepi´kne. DziÊ Bractwa Strzeleckie to ju˝ organizacje gospodarcze, które pomagajà w rozwoju swoich miast. A imprezy strzeleckie to zabawa, która w rywalizacji wzmacnia wi´zy kole˝eƒskie. Nawiàzujàc do dawnych tradycji, organizujà wiele imprez a barwny korowód braci kurkowych przemierzajàcych ulice miast i miasteczek pozostaje trwa∏ym elementem to˝samoÊci tych miejscowoÊci. Nawiàzane w bractwie przyjaênie, oddanie idei, czynne uczestnictwo w zmaganiach strzeleckich, wspólny odpoczynek. Bractwa Strzeleckie z dziejami polskich miast zwiàzane sà od XIII w. Przed wiekami przygotowujàc mieszczan do obrony miejskich murów s∏u˝yli bracia kurkowi krajowi i miastu, organizujàc równie˝ bogate formy ˝ycia towarzyskiego. Zawsze jednak dzia∏alnoÊç bractw nazywanych kurkowymi pozostawa∏a w nierozerwalnym zwiàzku ze spo∏eczeƒstwem i s∏u˝bà dla kraju. Podstawowym zadaniem bractw strzeleckich od wieków Êrednich a˝ po lata siedemdziesiàte XVII stulecia by∏o upowszechnianie wÊród mieszczan umiej´tnoÊci pos∏ugiwania si´ bronià, aby w ewentualnej potrzebie mogli broniç murów miejskich przed atakiem nieprzyjació∏. Chlubne karty wielowiekowej tradycji najlepiej Êwiadczà o s∏usznoÊci obranej drogi i trwa∏oÊci realizo- Oddano do u˝ytku nowà elektronicznà strzelnic´ w Pleszewie - strzela Jan Klauza www.nasza-wielkopolska.pl 38 MIESI¢CZNIK RUCHU REGIONALNEGO WIELKOPOLAN Pa∏ac w S∏upii W tym Pa∏acu mieÊci si´ wspania∏a prywatna kolekcja pamiàtek Kurkowych Bractw strzeleckich z ca∏ej Polski. Pozatym w Pa∏acu znajdujà si´ pamiàtki z wspania∏ej Epoki Napoleoƒskiej. Jan Klauza ze stajni zbudowa∏ pi´knà sal´ balowà. Z lewej Jan Klauza w∏aÊciciel Pa∏acu w S∏upii 39