15 kwietnia 2010 r.

Transkrypt

15 kwietnia 2010 r.
29 kwietnia 2010 r.
PRZEGLĄD PRASY
EUROPEJSKI PRZEGLĄD SĄDOWY, kwiecień 2010 r., s.13-21
„Utrata nowości i indywidualnego charakteru wzoru wspólnotowego wskutek jego
publicznego ujawnienia”, prof. dr hab. Joanna Sieńczyło-Chlabicz
Od października 2003 r. do końca 2007 r. uruchomiono w Urzędzie Harmonizacji Rynku
Wewnętrznego 454 sprawy dotyczące unieważnienia. Z tej liczby – 281 spraw zakończyło
się decyzją OHIM, natomiast w 71 sprawach Urząd nie wydał decyzji. Jednocześnie w tym
samym okresie zostało zarejestrowanych 277.504 wzorów. Oznacza to, że jedynie
w odniesieniu do 0,16% przypadków rejestracja wzorów została zakwestionowana.
Natomiast w 60% spraw Wydział Unieważnień OHIM uznał sporny wzór za nieważny.
W pozostałych przypadkach wnioski o stwierdzenie nieważności wzoru zostały oddalone.
Z ogólnej liczby 454 spraw aż 404 postępowania opierały się na zarzucie braku nowości
i/lub oryginalnego charakteru wzoru. WIĘCEJ…
EUROPEJSKI PRZEGLĄD SĄDOWY, kwiecień 2010 r., s.62-64
„Wyrok NSA z 8.07.2009 r. (II GSK 1111/08)”, Agata Hauser, Robert Talaga
Wyrok w spawie unieważnienia prawa ochronnego na znak towarowy TIFFANY R-128063.
WIĘCEJ…
ŻYCIE WARSZAWY, 29/04/2010 r., s.2
„<Kopernik> gra i kręci serial”, Aleksandra Pinkas
Filmy o wynalazkach i internetowa gra w wirtualnej przestrzeni Warszawy w XIX wieku
poprzedzą otwarcie pierwszej części Centrum Nauki Kopernik.
RZECZPOSPOLITA, 29/04/2010 r., s.B2
„Najdroższe marki zyskują także w kryzysie”, a.b.
Wartość stu najcenniejszych marek świata przekroczyła 2 biliony dolarów i wzrosła
o 4 proc. w 2009 roku. Tegoroczne zestawienie BrandZ Top 100 otwierają Google, IBM
i Apple.
PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
Portal Innowacji
Wywiad z prof. Michałem Kleiberem oraz prof. Władysławem Włosińskim
Rok temu Polska Akademia Nauk i Fundacja Przedsiębiorczości Akademickiej podpisały
umowę o współpracy. Jej celem jest połączenie potencjałów nauki oraz biznesu i wdrażanie
innowacyjnych rozwiązań naukowych do realnych zastosowań. Czy nauka potrzebuje
ścisłych kontaktów z biznesem? Czy tworzenie takich sojuszy jak wspomniany to dobra
droga?
1
Prof. Kleiber: Dla sfer biznesu i nauki nie ma absolutnie innej drogi niż współpraca. Jako
naukowiec postrzegam sprawę z punktu widzenia korzyści płynących dla samej nauki. Do
tego żeby nauka wypełniła rolę, którą jej się zasadnie przypisuje to musi nawiązywać
kontakty z szeroko rozumianą sferą biznesu. Niezbędne jest więc korzystanie z tego typu
instytucji pośredniczącej, jaką jest na przykład Fundacja Przedsiębiorczości Akademickiej,
która wdraża pomysły naukowych do realnych zastosowań. Takie instytucje istnieją na
świecie od dawna i są bardzo skuteczne.
Prof. Włosiński: W dodatku ich funkcjonowanie pomaga przezwyciężyć problem
mentalnościowy dotyczący współpracy biznesu i nauki. Problem ten jest widoczny i wśród
naukowców i wśród przedsiębiorców. Przełamywanie tych barier to zadanie dla podmiotów
takich jak wspomniana fundacja bo taki wyspecjalizowany podmiot lepiej sobie z tym
poradzi od kogokolwiek kto funkcjonuje tylko w jednym ze światów.
Czy po tej pierwszej jaskółce jaką było podpisanie umowy o współpracy między
PAN a fundacją do lotu poderwały się kolejne?
K: Bałbym się takiego stwierdzenia bez dostępu do szczegółowych danych. Rzeczona
współpraca wspomaga na pewno zmianę mentalnościową. W tej chwili rzeczą wstydliwą
przestaje być robienie badań z myślą o tym by zostały one potem zastosowane w realnym
użytkowaniu. Niedawno takich rzeczy nawet się nie wypowiadało. Dziś jest już dużo lepiej.
Żyjemy w kraju w którym tego typu bariery w myśleniu odgrywają zbyt ważną rolę.
Konieczne jest więc szybkie ich przezwyciężenie.
W: Proces zmiany nastawienia polskich uczonych trwa, choć nie można powiedzieć, że
następuje tutaj jakiś skok. Niemniej proces postępuje. Dziś pojawiają się postulaty, aby
badania poznawcze przekładały się na konkretne korzyści społeczne, by odkrycia były
potwierdzone w formie np. patentów. Myśmy do tego nie przykładali znaczenia. Nie
chroniliśmy własnych osiągnięć i nie myśleliśmy o tym by stanowiły one wkład w życie tu
i teraz. Cieszymy się więc, że są instytucje, które stawiają sobie taki cel.
Dlaczego PAN czy inne ośrodki zarządzające nauką w Polsce nie stworzyły
silnych instytucji wyławiających najciekawsze projekty naukowe i wdrażające je?
W: Bierze się to stąd, że w Polsce i w ogóle na świecie profesorowie i naukowcy na innych
szczeblach kariery naukowej nie są specjalistami od wdrożeń. Oni się po prostu czym innym
zajmują, pełnię inne funkcje w systemie nauki. Poważną przyczyną braku zainteresowania
pracowników nauki projektami innowacyjnymi i wdrażaniem wyników badań naukowych do
praktyki jest system awansu naukowego, który tylko w niewielkim stopniu uwzględnia prace
o charakterze innowacyjnym. Ów system musi być kompletny, czyli powinien zawierać
w sobie organizacje trzeciego sektora działające w otoczeniu biznesu. Takie instytucje mogą
skuteczniej rozwijać współpracę między nauką i gospodarką. Profesorowie mający dobre
wyniki, dobre pomysły nie powinni angażować się tam, gdzie czują się mniej kompetentni.
Angażowanie profesorów w działania inne niż badawcze jest w 90% przypadków złym
posunięciem. Jedynie mała część kadr naukowych ma zdolności nie tylko wymyślania
nowych rzeczy, ale i wprowadzania ich do praktycznych zastosowań. Wdrożenia wymagają
umiejętności zarządzania projektami i organizacji rozmaitych relacji na linii naukaprzemysł. Decydenci chcieliby żeby już na etapie tworzenia idei, samego zamysłu badań,
myśleć o tym jaki one dadzą efekt dla gospodarki. Tymczasem nigdzie na świcie tak nie
jest. Taki jest świat naukowy i to nie jest jego wada tylko specyfika, z którą trudno
dyskutować. Natomiast niezbędne jest tworzenie odpowiednich możliwości „wpuszczania”
innowacji w obieg praktycznych zastosowań.
Dlaczego przemysł nie bije się o nowe pomysły naukowe?
W: Przemysł jest niecierpliwy. Nie chce inwestować w to czego efekty pojawią się nie od
razu lecz za kilka lat. Innowacje rzadko kiedy idą wprost do przemysłu. Musi być ktoś kto
będzie określone wynalazki promował. Innej drogi nie ma. Instytucje takie jak Fundacja
2
Przedsiębiorczości akademickiej muszą znajdować na to sposób, muszą przekonywać biznes
do sensowności inwestycji w badania naukowe, a naukowców zachęcać do weryfikacji ich
pomysłów. Kiedyś miałem do czynienia z projektem czujnika do badania wilgotności gleb.
Sprawą zainteresowali się technolodzy pracujący dla śląskich kopalń, przy czym oni nie
potrzebowali czujnika wilgotności gleby, ale wilgotności hałd. Projekt trzeba było
zweryfikować, wykorzystać jego założenia i wyniki badań cząstkowych. Przede wszystkim
jednak trzeba było znaleźć dofinansowanie na dalsze badania. Bez zgodnej współpracy nie
można by nawet myśleć o wdrożeniu tej innowacji.
Czy młodzi naukowcy myślą bardziej przedsiębiorczo? Czy myślą o tym, żeby ich
badania służyły konkretnym zastosowaniom?
K: Na politechnikach nadal nie naucza się przedsiębiorczego myślenia. A przecież młodzi
innowatorzy muszą mieć otwarte głowy. Absolwenci muszą wychodzić z uczelni myśląc
kreatywnie. Sama wiedza to za mało, potrzebny jest jeszcze krytyczny stosunek do niej.
Osoby, które robią doktoraty w Polskiej Akademii Nauk mają bardzo dobrą wiedzę. W kraju
i w świecie widzę dumnych absolwentów doktoryzujących się w instytutach PAN. Osoby te
na wczesnym etapie są dopuszczane do naszych programów badawczych prowadzonych
przez bardziej doświadczonych naukowców, od których mogą się wiele nauczyć i przy
których mogą odważnie formułować własne pomysły.
Czy Fundacja Przedsiębiorczości Akademickiej ma konkurencje w obszarze
wdrażania innowacji? Ma Pan wiedzę na temat innych projektów czy też Fundacja
jest swoistym „rodzynkiem w cieście”?
W: Faktycznie ciężko mówić o innych ambitnych projektach. Ja stworzyłem Centrum
Transferu Technologii przy Politechnice Warszawskiej, które istnieje od dziesięciu lat. To
tyle, jeżeli chodzi o realnie działające podmioty. A szkoda, bo ich pojawienie się ożywiłoby
całe środowisko naukowe.
Co powinno być celem – jak panowie to określili – instytucji pośredniczącej
między nauką i biznesem? Na pewno jest nią poszukiwanie lepszych możliwości
realizacji konkretnych projektów. To, można powiedzieć, cele operacyjne. A widzi
Pan jakieś cele strategiczne, których zrealizowanie mogłoby wpłynąć na
systemową zmianę w polskiej nauce?
K: Tak, na pewno jest nim tworzenie stałych powiązań finansowych między jednostkami
badawczymi i przedsiębiorstwami. Dziś łatwo jest zainteresować przedsiębiorstwo
projektem, ale rzadko kiedy włączy się ono w dopracowywanie pomysłu na własne potrzeby.
Szybciej kupi gotowy, przygotowany produkt. Instytucje nauki nie mogą w takim systemie
uczestniczyć, bo nie mają środków, które trzeba samodzielnie wyłożyć na badania i czekając
na ewentualne przyjęcie całości przez przedsiębiorstwo. Trzeba przekonywać biznes, żeby
partycypował finansowo i organizacyjnie już na etapie „uzdatniania” projektu. Naukowcom
łatwiej wówczas odpowiedzieć na oczekiwania przedsiębiorców, a sam proces tworzenia
innowacji jest szybszy. W pracach nad zastosowaniem pomysłu powinni uczestniczyć nie
tylko naukowcy, którzy go wymyślili, ale i eksperci oraz inżynierowie z zakładu
zainteresowanego pomysłem. Udrożnienie prac nad innowacjami jest teraz najważniejsze.
Potrzebny jest mechanizm pracy nad rozwiązaniami naukowymi dedykowanymi na potrzeby
przemysłu. Ważne też żeby w procesie innowacji o którym mówimy brali udział doktoranci
i młodzi pracownicy naukowi.
Rozmawiał: Przemysław Wiśniewski
3
Nauka w Polsce PAP
Gdzie szukać pieniędzy na innowacje w MŚP?
Najlepsze idee projektów mogą liczyć na dofinansowanie na rynku publicznym
i prywatnym tylko wtedy, gdy realizując przyjęte zadania opracujemy profesjonalną
dokumentację projektu, zbudujemy zespół zarządzający oraz pozyskamy kluczowych
interesariuszy, czyli tych, którzy mogą wpływać na losy projektu - tłumaczył Krzysztof
Łebkowski z Towarzystwa Konsultantów Polskich, podczas warsztatów z zakresu audytu
technologicznego przeprowadzonych na Politechnice Warszawskiej.
Jak podkreślał ekspert, w ocenie projektu liczy się jakość zarządzania szansami
i ryzykiem w przewidywanych warunkach. To z kolei przekłada się na uzyskanie korzyści
znacząco przewyższających zaplanowane nakłady. "Najlepszym sprawdzianem potencjału
własności przemysłowej oraz proponowanego modelu biznesowego jest procedura i kryteria
oceny wniosków w ramach działania 4.32 Programu Operacyjnego Innowacyjna
Gospodarka, czyli kredytu technologicznego" - mówił Łebkowski.
Uczestnikami warsztatów własności intelektualnej (IP Workshop) byli mali i średni
przedsiębiorcy, którzy pracują nad projektami innowacyjnymi opartymi na komercjalizacji
własności intelektualnej. Podstawowym narzędziem organizującym szkolenie była "mapa
drogowa" projektu pro-innowacyjnego. Mapa pozwala zaplanować zadania, terminy,
wykonawców i pożądane wyniki. "Mali i średni przedsiębiorcy odgrywają wiele ról
jednocześnie. Są twórcami, promotorami, brokerami, autorami modelu biznesowego i jego
wykonawcami" - mówił Łebkowski, uzasadniając konieczność ciągłego doskonalenia się
i zdobywania wiedzy z zakresu rozwijania, oceny i poszukiwania źródeł finansowania
projektów innowacyjnych.
Podczas warsztatów zaprezentowano strategie innowacyjne oparte na raportach
prognostycznych, w tym na raportach z badań typu foresight technologiczny. W trakcie
spotkania
omawiano
oceny
wstępne
idei,
zaawansowane
oceny
projektów
i stosowane przez inwestorów filozofie ciągłego doskonalenia, np. Keizen. Eksperci na
przykładach uczyli, jak powinien być wykonany audyt innowacyjno-technologiczny.
Wymieniono też międzynarodowe i krajowe instrumenty wspierania innowacyjności - np.
rynek New Connect Giełdy Papierów Wartościowych, program europejski CIP Competitiveness and Innovation Framework Programme, Program Operacyjny Innowacyjna
Gospodarka (działania 1.4 - 4.1 oraz 4.2) a także program Patent Plus.
Część uczestników IP Workshop brała udział w konkursie Elevator Speech Competition
2010 w ramach projektu Pol-Nord Bridge. Istotą konkursu była promocja idei adresowana
do osób potencjalnie zainteresowanych wsparciem projektów wdrożeniowych na kolejnych
etapach ich rozwoju.
W szkoleniu, obok małych i średnich przedsiębiorców, uczestniczyło pięć z siedmiu drużyn
brokerów IP uczestniczących w projekcie Pol-Nord Bridge. Prezentowali system stymulacji
mięśni umieszczony w specjalnej "skarpecie", maskę ochronna na twarz torreadora,
przekładnię rowerową złożoną z niewielu (w porównaniu z tradycyjnymi przekładniami)
elementów, odzież grzejącą, bezinwazyjny tester poziomu cukru we krwi oraz system
potwierdzania autentyczności rozmówcy telefonicznego. Zdaniem Łebkowskiego, Pol-Nord to
praktyczne zmierzenie się z wyzwaniem, które polega na dostrzeżeniu innowacyjnego
rozwiązania i w krótkim czasie wciągnięciu kogoś do "gry". Nie chodzi przy tym jedynie
o promowanie przełomowych wynalazków. Czasem innowacyjność opiera się na integracji
różnych już istniejących rozwiązań.
Do udziału w bezpłatnych wykładach cyklu "IP Workshop" zapraszani są głównie mali
i średni przedsiębiorcy poszukujący nowych rozwiązań, wynalazcy, osoby prowadzące
badania o charakterze aplikacyjnym. Goście mają szansę dyskusji z ekspertami zarządzania
własnością intelektualną. Cykl siedmiu dwudniowych warsztatów dla MŚP na temat
zarządzania własnością intelektualną organizuje Stowarzyszenie IP Management Polska.
Moduł VI poświęcony audytowi technologiczno-innowacyjnemu odbyły się 23 i 24 kwietnia
na Politechnice Warszawskiej.
KOL, PAP- Nauka w Polsce
4