List na poniedziałek w oktawie Wielkanocy

Transkrypt

List na poniedziałek w oktawie Wielkanocy
List Dziekana Wydziału Teologicznego US
na poniedziałek w oktawie Wielkanocy
Wielkanocne misterium objawia nam potęgę Bożej miłości, która jest silniejsza
niż grzech i śmierć człowieka. Blask tej miłości najpełniej odsłonił Chrystus, który za
wierne pełnienie w czasie swego ziemskiego pielgrzymowania woli Ojca, doznał od
Niego uwielbienia w postaci wyniesienia do chwały nieba, o czym zaświadczył Piotr
w słowach: tego Męża, który został wydany, Bóg wskrzesił, zerwawszy więzy śmierci,
gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim (Dz 2,23-24). Ukazana przez
Chrystusa w misterium wielkanocnym głębia Bożej miłości wywołała radość wśród wielu
mieszkańców Jerozolimy. Nie wszyscy jednak ucieszyli się z tego faktu. W niektórych,
wywołało to lęk i obawy przed konsekwencjami.
Pierwszymi, którzy zaniepokoili się powstaniem Chrystusa z grobu byli strażnicy.
Oni zostali postawieni, aby pilnować grobu, by nikt nie wykradł z niego Jego ciała,
a tymczasem mimo ofiarnego czuwania z ich strony grób został pusty. Jakże więc w ich
sercach mógł nie zagościć lęk! Nie spełnili bowiem obowiązku, za co groziły im sankcje
rzymskiego namiestnika Piłata. Kolejnymi, którzy poczuli zaniepokojenie byli
faryzeusze. Oni uważali, że z chwilą pochowania Chrystusa zakończy się cała sprawa.
Tymczasem strażnicy donieśli im, że grób Chrystusa jest pusty. Czyż taka wiadomość
mogła nie wprawić ich w zakłopotanie i lęk? Chcąc uspokoić siebie i zatuszować swój
występek wręczyli strażnikom pieniądze i kazali im rozgłaszać wieść, że podczas ich
spoczynku uczniowie Jezusa wykradli Jego ciało (por. Mt 28,13). Zaniepokojonym
poczuł się także Piłat. To przecież on podpisał wyrok na Chrystusa. A skoro teraz
okazuje się, że On żyje, to znów wybuchnie - w jego mniemaniu - niepokój wśród
mieszkańców Jerozolimy, z czego nie będzie zadowolony Cezar w Rzymie. Lęk ogarnął
również Najwyższą Radę – Sanhedryn. Każdy z jej członków zdał sobie sprawę z tego,
że cały proces Chrystusa był niezgodny z przepisami Prawa, prowadzony pod osłoną
nocy, przy spreparowanych oskarżeniach, podstawionych fałszywych świadkach
i z barbarzyńskim traktowaniem Oskarżonego. Przywołane zachowania ludzi pokazują,
że zmartwychwstanie Chrystusa było dla jednych istotną sprawą, niosącą nadzieję
i radość, a dla innych było po prostu kłopotem i źródłem obaw.
W podobny sposób w historii ludzkiego zamyślenia nad tym jedynym w świecie
pustym grobem reagowali ludzie. Niespokojni byli w okresie oświecenia twórcy teorii,
tłumaczący zmartwychwstanie mitem słońca, autosugestią i jednomyślnym kłamstwem
uczniów. W naszych zaś czasach zaniepokojeni są także niektórzy uczeni, którzy,
badając kolejny już raz całun, na trójwymiarowym zdjęciu ujrzeli twarz Człowieka
ze wszystkimi śladami Jego męki, a potrafili to przypisać krótkotrwałej eksplozji
promieniowania. Co w obliczu takich reakcji zrobić z prawdą o zmartwychwstaniu?
Na tak postawione pytanie cennej myśli udziela Piotr, który podczas pierwszego
swojego wystąpienia jako Głowa Kościoła, powiedział: Jezusa wskrzesił Bóg, a my
wszyscy jesteśmy tego świadkami (Dz 2,32). W tych słowach zawarł dwie istotne dla
prawdy o zmartwychwstaniu Chrystusa sprawy. Pierwsza dotyczy życia Chrystusa.
-2-
On za wierną służbę Ojcu został przez Niego wskrzeszony do życia w chwale.
To oznacza, że Chrystus żyje. Świadkami zaś tego, i to jest ta druga sprawa, są Jego
uczniowie. W ten sposób Piotr przypomina, że należy nie tylko głosić prawdę
o zmartwychwstaniu Chrystusa, ale także o niej świadczyć. A jak się ma objawiać to
dawanie świadectwa tej prawdzie? I znowu cenną sugestię w kontekście tego pytania
podsuwa Piotr w słowach: Zawsze miałem Pana przed oczami, abym się nie zachwiał
(Dz 2,25). W myśl więc jego słów, to dawanie świadectwa prawdzie o zmartwychwstaniu Chrystusa sprowadzać się będzie do uczynienia Go centrum naszych pragnień
i decyzji, abyśmy się nie zachwiali, gdy przyjdzie pokusa pieniądza, lub też łatwego
życia, albo pokusa polepszenia sobie warunków egzystencjalnych za cenę zdrady
zasad moralnych.
W nurt głoszenia prawdy o zmartwychwstałym Chrystusie wpisuje się działanie
Wydziału Teologicznego, który od 24 lutego bieżącego roku cieszy się pełnią praw
akademickich. Nasz Wydział jest siódmym na Uniwersytecie Szczecińskim, który ma
prawa nadawania stopnia doktora habilitowanego i tytułu profesora. Te uprawnienia są
efektem zaangażowania pracowników Wydziału, a zarazem umożliwiają studentom
Metropolii Szczecińsko-Kamieńskiej jeszcze wnikliwsze poznanie Boga, który wskrzesił
Chrystusa z martwych, objawiając w ten sposób swoją bezgraniczną miłość i zarazem
poznanie człowieka, który w świetle tego zmartwychwstania odnajduje sens życia
i nadzieję na zwycięstwo prawdy, dobra i piękna. W realizacji tej misji przez Wydział
ważną rolę odgrywa jego zaplecze materialne. Stan tego zaplecza zależy od Waszych,
Moi Drodzy, ofiar. Dzięki nim Wydział może działać administracyjnie i dydaktycznie.
Za wszelkie więc ofiary złożone na rzecz naszego Wydziału z głębi serca dziękujemy.
W imieniu całej wspólnoty akademickiej naszego Wydziału składam kapłanom
i wiernym najserdeczniejsze życzenia. Niech zmartwychwstały Chrystus umacnia nas
w dawaniu o Nim świadectwa w codzienności życia.
Szczecin, 24.03.2014 r.
Dziekan Wydziału Teologicznego
Uniwersytetu Szczecińskiego
Ks. prał. prof. zw. dr hab. Henryk Wejman
Zarządzenie:
List Księdza Dziekana Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego
należy odczytać w kościołach Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej w Poniedziałek
Wielkanocny, 21 kwietnia 2014 r., na wszystkich Mszach Świętych, z wyjątkiem jednej
wybranej Mszy Świętej, na której należy odczytać Słowo Księdza Rektora KUL.
WIKARIUSZ BISKUPI
Ks. kan. dr Piotr Skiba