PPo lekturze

Transkrypt

PPo lekturze
PPo lekturze
Andrzej Bąkowski
Żałuję, że Go nie znałem
Pod takim tytułem książkę z gatunku historycznych otrzymałem do przeczytania
i opatrzenia jej swoimi refleksami, jak to
w „Palestrze” od wielu lat czynię.
Książka ma interesującą kompozycję.
Opracowali ją dwaj autorzy: Jerzy Czarniecki
i Mariusz Piętka. Pierwszy z nich to adwokat
praktykujący w Przemyślu, a ponadto dziennikarz, muzyk i żeglarz z zamiłowania, a drugi
– nauczyciel matematyki, instruktor harcerstwa, pasjonat żeglarstwa i szkutnictwa (budowa łodzi), związany od lat ze szkolnictwem
na terenie Przemyśla.
Autorskie fragmenty książki łączy osoba
bohatera rzucona w tło polskich narodowych
dziejów.
Zacznę od relacji Mariusza Piętki. Odtworzył on duży fragment dziejów polskiego harcerstwa na przykładzie VI Przemyskiej Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej. Harcerstwo, jak wiemy, przeniesiono na ziemie polskie z tradycji
skautingu brytyjskiego. Rozprzestrzeniło się
tutaj w iście brawurowym tempie, ale tylko
w zaborze austriackim, który prawie od połowy XIX wieku cieszył się dużą autonomią
polityczną.
Przemyśl kipiał od inicjatyw harcerskich.
Harcerze między innymi skutecznie rozbrajali
w czasie Wielkiej Wojny wojsko austriackie.
Wśród owych harcerzy znalazł się gimnazjalista
Edward Heil. Wywodził się on z niemieckiej rodziny, ale określił się zdecydowanie jako Polak.
Cynik mógłby powiedzieć: inteligentny chłopak wyczuł koniunkturę, chciał się urządzić
w nowej rzeczywistości. Ale cały fascynujący
jego życiorys temu przeczy. On po prostu już
w polskiej, patriotycznej szkole został zauroczony naszą wspaniałą historyczną przeszłością i całym życiem służył Ojczyźnie.
Mariusz Piętka pięknie przedstawił życiorys bohatera książki właśnie od czasów harcerskich. Widzimy tę część młodzieży przemyskiej z VI Drużyny Harcerskiej w pracy nad
budowaniem łodzi, w żeglowaniu po polskich
wodach śródlądowych, na zlotach i świętach
skautowych; byli w Gdyni, po drodze zwiedzali Warszawę itd.
Edward Heil angażował się całym sobą; odbył szkolenie morskie na jachcie gen. Mariusza
Zaruskiego, opiekuna młodzieży sportowej.
Trzeba tu wskazać, że było to najwyższe wyróżnienie dla tzw. harcerza wodniaka.
Przemyscy harcerze wodniacy wyprawiali
się bardzo daleko. Odbyli rejs kilkoma łodziami
żaglowymi do Morza Czarnego. Nota bene król
rumuński przyjął delegację z Heilem na czele
w dniu święta marynarki wojennej Królestwa
Rumunii. Ba, harcerze przemyscy, wodniacy,
podczas wizyt w Warszawie kontaktowali się
również z wielkimi postaciami życia polityczne-
215
Andrzej Bąkowski
go w Polsce. Byli na spotkaniu z Marszałkiem Józefem Piłsudskim czy prezydentem Rzeczypospolitej prof. Ignacym Mościckim. To była ranga
harcerstwa polskiego w II Rzeczypospolitej.
Edward Heil był człowiekiem ambitnym
i konsekwentnym, ciągle wyznaczającym sobie kolejne cele. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, po czym
rozpoczął karierę w administracji rządowej.
Tuż przed II wojną światową został mianowany starostą w Brześciu. Był w owym czasie
najmłodszym urzędnikiem tej rangi w kraju.
Nigdy nie stracił kontaktu z harcerstwem. Od
czasów gimnazjalnych wspinał się w hierarchii
aż do harcmistrza. W przededniu wybuchu
wojny pełnił funkcję Komendanta Chorągwi
Poleskiej ZHP.
W ten sposób kończy się w książce opowieść
o Edwardzie Heilu w międzywojniu, a zaczyna
relacja o jego aktywności w warunkach wojennych i okupacyjnych.
Edward Heil działa w konspiracji niemal
od początku istnienia Związku Walki Zbrojnej,
a potem Armii Krajowej. Jest członkiem BIP
w Krakowie i używa pseudonimu „Stokłosa”.
Od marca 1943 r. walczy w krakowskich Szarych Szeregach pod pseudonimem „Jerzy”,
jako ostatni komendant tej formacji.
Kontaktuje się w Warszawie z komendą
Szarych Szeregów, tzw. „Ulem”. Rozważa, jakie
metody pracy konspiracyjnej powinien przenieść do Małopolski z szykującej się już do powstania Warszawy. Uznał, że należy wprowadzić w Krakowskiem nowe metody szkolenia
Szarych Szeregów. Tu już nie chodziło o mały
sabotaż, ale o akcje zbrojne, do których rwali
się harcerze krakowscy.
Pod dowództwem Edwarda Heila odbywa
się reorganizacja krakowskich Szarych Szeregów. Przeprowadzono podział na grupy szturmowe, bojowe szkoły i Zawiszę. Proponuje
utworzyć z grup szturmowych trzy kompanie
o kryptonimach „Bartek”, „Maciek” i „Wojtek”,
które miałyby się stać awangardą Armii Krajowej. Heil formułuje program szkolenia, grupy
podchorążych, organizuje manewry w terenie.
216
PALESTRA
Niestety niedobór broni uniemożliwia udział
Szarych Szeregów w akcjach zbrojnych, choć
uczestniczą w obstawach akcji.
Heil jednocześnie nie zaniedbuje zadań czysto harcerskich. Starsi harcerze mają nie tracić
kontaktu z młodszymi – prowadzą kursy drużynowych i zastępowych, tworzą harcerską
prasę konspiracyjną. Niestety, jak w innych
częściach kraju, zdarzają się „wsypy”. Niektórzy
nie wytrzymują tortur. Heil niezwykle boleśnie
to przeżywa. W grudniu 1943 r. wyjeżdża do
Warszawy na odprawę, na której omawiano
kwestię przygotowania Szarych Szeregów do
spodziewanego niedługo ogólnonarodowego
powstania.
W pierwszych miesiącach 1944 r. nasilają
się aresztowania, a 8 maja tr. podczas spotkania z grupą „Watry” i „Na ucho” został aresztowany sam Heil. Konspiracyjne środowisko
krakowskie jest wstrząśnięte. Heil był, zdawało
się, osobą nie do zastąpienia. Przygotowywano plany jego zbrojnego uwolnienia. Jednakże 15 maja 1944 r. ukazał się Bekanntmachung
podpisany przez szefa policji i SD na dystrykt
krakowski, w którym poinformowano, że straceni zostali Polacy w liczbie 44 – na pozycji 19.
wymieniono Edwarda Heila.
Po latach adwokat Janusz Czarniecki postanowił dotrzeć do osób, które znały harcmistrza
Edwarda Heila. Relacje ze spotkań zawierające
odpowiedzi świadków znajdują się w omawianej książce. Oprócz wspomnień współpracowników zamieszczono też wypowiedź Romana
Heila (jednego z dwóch synów Edwarda Heila), który z ogromnym żalem powiedział: „żałuję, że Go nie znałem”.
W części drugiej znajdują się fotografie oraz
kalendarium wydarzeń upamiętniających pośmiertnie harcmistrza Edwarda Heila.
Harcerstwo polskie ma wielu bohaterów
z okresu ostatniej wojny – będących wzorcami patriotyzmu. Wśród nich pięknym blaskiem
lśni nazwisko Edwarda Heila, przemyskiego
harcerza, żeglarza i znakomitego żołnierza
polskiego.