1 Kacper W.

Transkrypt

1 Kacper W.
WYCIECZKA DO WARSZAWY
KACPER WEIMANN
Drugiego grudnia wraz z moją klasą mieliśmy weekend w Warszawie. Polecieliśmy tam samolotem firmy SprintAir. W samolocie była pani stewardessa. Gdy startowaliśmy to było bardzo dziwne uczucie. Z góry wszystko było
bardzo małe.
Gdy wylądowaliśmy, to przyjechał po nas autobus i pojechaliśmy na lotnisko zobaczyć hangar. Były w nim dwa samoloty. Weszliśmy do jednego z
nich i mogliśmy zobaczyć kokpit. Kiedy wszyscy zobaczyli kokpit, to pilot zaczął opowiadać o pracy pilota. Gdy pilot skończył opowiadać, to każdy z nas
mógł zadać jedno pytanie. Jak wszyscy zadali pytania, to poszliśmy zawieźć
walizki. Po zostawieniu walizek pojechaliśmy do Centrum Nauki Kopernik.
Było tam dużo eksponatów. Jednym z nich był Titanic. Był też taki projekt z
piaskiem itp. Pod koniec oglądaliśmy film o kosmosie, ekran znajdował się na
suficie.
Drugiego dnia byliśmy na Stadionie Narodowym. Zamiast trawy było lodowisko, a nawet dwa. Była też wystawa grecka, na której mogliśmy spróbować różnych smakołyków. Gdy wyszliśmy ze stadionu, zobaczyliśmy paradę
Mikołajów na motorach. Później byliśmy na Starym Mieście, na Zamku Królewskim, który zwiedziliśmy. Są tam różne sale królewskie, rycerskie. Byliśmy
też w Wilanowie na pokazie świateł, były tam różne budowle ze światełek.
Trzeciego dnia byliśmy w kościele na mszy, później poszliśmy do Pałacu
Kultury. Windą wjechaliśmy na 30 piętro. Jest to bardzo wysoko, wszystko z
góry wydawało się bardzo małe. Windą jechało się bardzo szybko – około 2
minut. Byliśmy też w muzeum Powstania Warszawskiego. Są tam pistolety,
karabiny, dwa motory, jeden wielki samolot, a także kawałek tunelu i makiety.
Ostatniego dnia byliśmy w Parku Łazienkowskim, w Łazienkach Królewskich
i pałacu Na Wodzie, przy pomniku Fryderyka Chopina, karmiliśmy tam rude
wiewiórki, widzieliśmy kaczki, pawie, mewy i gołębie. Na koniec byliśmy w
kinie na bajce pod tytułem ,,Trolle”. Jest ona wesoła i smutna zarazem. Jest w
niej dużo piosenek. Potem zabraliśmy swoje walizki i pojechaliśmy na lotnisko
Chopina. Nadszedł czas powrotu. To był nie zapomniany weekend w Warszawie