Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Transkrypt
Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Walizka problemów Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl Autor: julay7 I Kolejna przeprowadzka i wypadek Olka - Czy tylko ja muszę ciągle się przeprowadzać? – pomyślała Domka wynosząc porozrywaną torbę z domu. Wsiadła do samochodu z ponurą miną i założyła na uszy słuchawki, nie mogąc wysłuchiwać wrzasków młodszego brata. - Zamknij się Olek! Nigdy nie mogę mieć spokoju – krzyknęła i odwróciła się w stronę szyby. Nazywa się Dominika Skarbek, ale wszyscy mówią do niej Domka. Ma dwanaście lat i bardzo często się przeprowadza. Ciągle poznaje nowych ludzi, z którymi najpierw musi się dobrze zakolegować. Czasem nawet nie zdąży się z nimi zaprzyjaźnić, bo już kolejna przeprowadzka. Jej ojciec jest wojskowym i dlatego ciągle musi zmieniać mieszkanie. Matki praktycznie nie zna. Wie tylko, że jest alkoholiczką i wyjechała do Anglii. Nie ma z nią żadnego kontaktu i nie wie nawet jak ma na imię. Kiedy pyta tatę o szczegóły mamy, on udaje, że jej nie słyszy i zaczyna inny temat. - Tato, chciałbyś mieć dziewczynę? – zapytał Olek. - Synu, to temat zbyt skomplikowany dla ciebie – odpowiedział ojciec. - Mam już przecież dziewięć lat – dodał chłopiec. - Ha ha ha! Czy ja się przesłyszałam? Może jeszcze powiesz, że jesteś dorosły? – wybuchając śmiechem powiedziała. Brat odwrócił się i po kryjomu zaczął płakać. Tata zahamował, zjechał na pobocze i wyszedł z samochodu. Córka chwilę popatrzyła na ojca i zapukała do szyby. On otworzył drzwi i zawołał ją do siebie. - Córciu, wiesz przecież, że kocham was najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie bez was życia. Bądź milsza dla brata, on jeszcze tego nie rozumie, a ty jesteś już dużą dziewczynką i powinnaś pomóc mi go wychowywać – dodał tata ocierając łzę z policzka Domki. - Ja mam już dość tych ciągłych przeprowadzek – nie mogąc złapać tchu powiedziała dziewczyna. Oboje wsiedli do samochodu, po czym ruszyli w dalszą drogę. Siostra przytuliła się do brata, pocałowała w głowę i rzekła: - Wiesz, że cię kocham… Chłopiec uśmiechnął się i dodał: - Ja też. Po kilku godzinach jazdy, cała trójka weszła z pełnymi bagażami do nowego drewnianego domku przy stawie. Strona: 1/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl - No wreszcie! – krzyknął Olek – Jest tutaj jeziorko i możemy łowić ryby! Chłopiec wziął wędkę i podbiegł szybko pod staw, ale po chwili potknął się i wpadł do wody. - Domka, tato! Pomocy! Ratunku! Topię się! – wykrzykiwał. Obydwoje wybiegli z domu z pomocą dla Olka. - Tato, przecież on nie umie pływać, zaraz się utopi! – krzyczała szlochając siostra. Ojciec wskoczył na ratunek synowi i wyłowił go ledwo żywego. - Stracił przytomność, ja udzielę mu pierwszej pomocy, a ty biegnij po telefon i dzwoń po karetkę! Natychmiast! – dodał szybko tata. Chłopiec został zabrany do szpitala helikopterem, ponieważ do miejsca gdzie znajdowała się rodzina, bardzo trudno dostać się jest zwykłym, nie terenowym samochodem. Po długim oczekiwaniu na lekarza w wąskim korytarzu wreszcie pojawiła się pielęgniarka. - Co z nim? – zapytała dziewczynka. - Jego stan jest ciężki. Najwidoczniej długo oczekiwał pomocy i nie mógł oddychać – odpowiedziała kobieta. - A czy on umrze? – ponownie zadała pytanie. - Nawet nie wolno ci tak myśleć! – krzyknęła pielęgniarka – Jest pod opieką najlepszych lekarzy. Nie ma takiej opcji, by coś złego mu się stało. - Pewnie gdyby tata nie był wojskowym i nie znał się na pierwszej pomocy to Olka spotkałaby śmierć – pomyślała Domka wycierając chusteczką załzawione oczy. - Musimy już jechać – powiedział tata. - A Olek? – zapytała. - Olek musi zostać – dodał mężczyzna. - Ja bez niego nigdzie się nie ruszam, choćbym miała tu zostać miesiąc. - Jutro mam bardzo dużo na głowie. Muszę zapisać was na jakieś półkolonie. Są wakacje i nie chcę byście nudzili się i całymi dniami przesiadywali sami w domu, a zwłaszcza teraz po tym wypadku. Po za tym jutro znowu jadę do bazy wojskowej. Sama wiesz jaka jest moja praca – powiedział ojciec. - No dobrze, ale co będę robić jutro jak ty pojedziesz do pracy? Przecież od razu nie pojadę na te półkolonie, bo najpierw musisz nas zapisać. - Na pewno coś wymyślę, żebyś mogła zapomnieć o wszystkich problemach, córeczko – odpowiedział tata. Nadszedł późny wieczór. Domka i tata szykowali się do spania. Dziewczyna jednak ciągle myślała o Olku, o przeprowadzce i wszystkim co w jej życiu jest nie tak. Włączyła komputer, przy którym siedziała do bardzo późnej godziny. - Dominika! Co ty robisz, jest w pół do drugiej! – krzyknął potężnie mężczyzna. - Nie krzycz na mnie! Ja tylko włączyłam komputer. Tylko on pomaga mi się odstresować… dodała. - Dziecko! Odstresować to się możesz, ale przez sen. Wyłącz to w ciągu trzech sekund, inaczej wyjmę kabel z gniazdka – odkrzyknął złośliwie tata. - Już dobrze… Mimo trudnych myśli, dziewczyna w końcu usnęła. Na drugi dzień, po nieprzespanej nocy Domka wstała. Zjadła śniadanie, umyła się, ubrała i wyjechała z ojcem do miasta. - To gdzie mnie zostawisz? – zapytała. - To niespodzianka. Ojciec zatrzymał się przy wysokim bloku. Zaprowadził Domkę na ostatnie piętro, do mieszkania kobiety. - Dzień… dobry – powiedziała zatrzymując się dziewczynka. - Witajcie! – odpowiedziała kobieta – Antek, Maja! Chodźcie się przywitać, mamy gości. Oboje bliźniaków przyszło przywitać Dominikę i zaprowadziło ją do pokoju. - Będziesz z nami chodzić do klasy – dodała Majka. - Raczej nie, bo jeszcze w trakcie wakacji ze pewne przeprowadzę się z kilka razy. Twoja Strona: 2/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl mama opowiadała ci o moim życiu, przeprowadzkach? – spytała Domka. - Tak, słyszeliśmy też o bracie. Bardzo nam przykro – powiedział Antek. Miło spędzili czas, ale Dominika nie miała już siły. Bała się o brata, więc uciekła, gdy nikt nie widział. Poszła na najbliższy przystanek i choć nie wiedziała, gdzie się teraz znajduje, weszła do autobusu. - Hola, hola! A bilecik? – zapytał zdenerwowany kierowca. - Nie mam pieniędzy, oddam kiedyś, obiecuję! – dodała dziewczynka. - Myślisz, że ci uwierzę? – odpysknął mężczyzna. - Ja za nią zapłacę – dodała starsza kobieta – usiądź dziecko i nie martw się o nic. Dojeżdżając na miejsce wysiadła z autobusu i pobiegła natychmiast do brata. Biegała po korytarzach, szukając właściwej sali, ale nie mogła znaleźć. - Gdzie leży Olek Skarbek? – zaniepokojona spytała. - Zaraz sprawdzę – dodała pielęgniarka szukając w komputerze – niestety kochanie, ale nie ma u nas nikogo o takim imieniu i nazwisku. Dziewczynka poprosiła o telefon i zadzwoniła do taty. On nie zwrócił nawet już uwagi na to, że Domka uciekła, ale popędził samochodem w stronę szpitala. Będąc na miejscu podszedł do pielęgniarki pytając: - Gdzie mój syn? - Proszę się uspokoić! Tłumaczę, że nie ma u na nikogo takiego! – wykrzyknęła pielęgniarka. - Jeszcze wczoraj tu się znajdował, a dziś, dlaczego nie ma mojego syna?! – wykrzyknął ojciec. - Rankiem, przyszła jakaś kobieta o tym samym nazwisku. Powiedziała, że jest jego mamą, więc go wypisaliśmy, skoro nic już się złego nie działo – odpowiedziała. - Tato! To pewnie… mama… Strona: 3/3 Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl