pdf - Polonia mon amour

Transkrypt

pdf - Polonia mon amour
Polonia mon amour | La Polonia nell'UE: successi, sconfitte, incidenti
Copyright Paolo Morawski [email protected]
http://www.polonia-mon-amour.eu/2009/04/30/la-polonia-nellue-successi-sconfitte-incidenti/
La Polonia nell'UE: successi, sconfitte, incidenti
Nasze unijne sukcesy i porażki
Jacek Pawlicki, Gazeta Wyborcza 2009-04-29
Mimo spięć, konfliktów i wpadek przez pierwsze pięć lat w Unii Polsce udało się zbudować pozycję regionalnego lidera i
przewidywalnego partnera.
Polską politykę w UE prowadziły od maja 2004 roku cztery rządy: Marka Belki, Kazimierza Marcinkiewicza, Jarosława
Kaczyńskiego, a teraz Donalda Tuska. Każdy z nich miał (a w przypadku Tuska ciągle tworzy) własną receptę na Europę. Nie
zawsze najszczęśliwszą - za premiera Jarosława Kaczyńskiego w UE okrzyknięto nas "hamulcowym Europy".
Oto mój wybór naszych politycznych osiągnięć, porażek oraz wpadek w ciągu pięciu lat bycia w UE.
NIE UDAŁO SIĘ
Wejść do strefy euro - Premier Marek Belka chciał, by Polska szybko znalazła się w ERM II, czyli poczekalni do
wprowadzenia euro. Gdy jednak jesienią 2005 r. PiS wygrał wybory, podejście do wspólnej waluty zmieniło się z przychylnego
na niechętne. Mimo że za czasów PiS rząd miał idealne warunki do rozpoczęcia tej operacji, premierzy Marcinkiewicz i
Kaczyński zaprzepaścili szansę na euro. A premier Tusk nacisnął pedał gazu za późno, bo już w kryzysie. Według zapowiedzi
rządu wspólną walutę mamy przyjąć w 2012 r. Data ta staje jednak pod coraz większym znakiem zapytania - bo kurs złotego
waha się jak szalony.
Uratować stoczni - Mimo tysięcy stron planów naprawy, setek rozmów i milionów euro pomocy państwa stocznie rozbiły się
o unijne prawo konkurencji. Kto zawinił? Wszyscy - poszczególne rządy i kierownictwo stoczni. Dziś stocznie w Gdyni i
Szczecinie są w likwidacji, a Komisja Europejska jest rozczarowana planem restrukturyzacji Stoczni Gdańsk. PiS i PO zwalają na
siebie odpowiedzialność za stocznie. - Bylibyśmy szczęśliwi, gdyby polskie władze reagowały szybciej i wcześniej
przeprowadziły restrukturyzację Stoczni Gdańsk. Na ten temat szczerze rozmawiałem z kilkoma polskimi rządami - mówił
ostatnio szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso.
Obsadzić dobrych stanowisk w unijnych instytucjach - Nasz desant w Brukseli wypadł marnie - głównie dlatego, że
ławka kadrowa u nas pustawa, a polscy politycy słabo radzili sobie na egzaminach na unijnych urzędników. Obsadziliśmy 75
proc. puli miejsc przeznaczonych dla Polaków w Komisji Europejskiej, sekretariacie Rady UE i Parlamencie Europejskim. To
nieco ponad 1,7 tys. osób. Niestety na średnim poziomie kierowniczym (naczelników wydziałów), gdzie powstają zręby nowych
unijnych dyrektyw, odsetek Polaków wynosi zaledwie 36 proc. polskiego limitu. W 23 dyrekcjach generalnych Komisji
Europejskiej nie ma ani jednego szefa Polaka! Jeden polski dyrektor jest w Radzie UE (Jarosław Pietras). Mamy też dwóch
zastępców dyrektorów generalnych w Komisji - Jana Truszczyńskiego (rozszerzenie) i Jerzy Plewa (rolnictwo).
Przeforsować „paktu muszkieterów” - Pomysł sprzed trzech lat był znakomity - w razie przerw w dostawach energii (np. z
powodu kolejnej wojny gazowej między Moskwą a Kijowem) członkowie paktu pomagają sobie nawzajem w myśl zasady z
"Trzech muszkieterów" Aleksandra Dumasa: jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Niestety działania Kazimierza
Marcinkiewicza, a zwłaszcza prezydenta Lecha Kaczyńskiego, którzy chcieli przekonać unijnych partnerów do paktu, okazały
się fatalne, a przede wszystkim bezskuteczne. Największym błędem była próba wciągnięcia do paktu członków NATO spoza
UE, jak Norwegia i Turcja, co nie spodobało się z kolei Francuzom. Pakt padł, a część jego założeń odrodziła się w inicjatywach
energetycznych rządu Tuska - czyli wprowadzenia do unijnego prawa zapisów wymuszających na krajach UE solidarność w
razie kłopotów z dostawami prądu czy gazu.
Przekonać do pierwiastka - W 2007 r. Polska zaproponowała nowy system głosowania w UE. Podstawą do wyliczenia siły
głosu kraju byłby pierwiastek kwadratowy z liczby jego ludności. Chodziło o to, by zwiększyć siłę głosu średnich krajów UE
takich jak Polska kosztem wielkich - Niemiec. Polska strategia była ryzykowna, ponieważ zakładała, że kraje Unii przystaną na
wywrócenie do góry nogami porządku instytucjonalnego i układu sił w Europie ustalonego z wielkim trudem w 2004 r.
Prowadziło to do konfrontacji z Niemcami, a także Komisją Europejską oraz europarlamentem. Pierwiastek przepadł - pomysł
był zbyt rewolucyjny i stał za nim niepopularny w UE rząd Jarosława Kaczyńskiego. W dodatku sprawę nieumiejętnie rozgrywał
na szczycie w czerwcu 2007 r. sam Lech Kaczyński.
Uzgodnić dobrej definicji wódki - Mimo koalicji z państwami skandynawskimi i bałtyckimi na przełomie 2006 i 2007 r. nie
udało nam się przeforsować zapisu mówiącego, iż w krajach Unii wódką można nazywać alkohol produkowany jedynie ze zbóż,
ziemniaków i melasy z buraków cukrowych. Wspierana przez Warszawę tzw. wąska definicja wódki przegrała z definicją
szeroką Niemiec i południa Unii. W rezultacie wódka w Unii może być produkowana z wytłoków winogron, bananów czy innych
owoców oraz warzyw.
UDAŁO SIĘ
Wynegocjować dobry budżet - W grudniu 2005 r. przywódcy Unii przyjęli budżet na lata 2007-13. Polska dostanie 91 mld
euro - na pomoc dla regionów, rozwój infrastruktury i rolnictwo. - Na każde wpłacone euro dostaniemy z powrotem 3,62 euro cieszył się na szczycie UE premier Marcinkiewicz. I wydał historyczny okrzyk: "Yes! Yes! Yes!". Opowiadał nam potem: "Trochę
się podpaliłem, ale zapalony do Europy byłem zawsze. Nigdy nie byłem eurosceptykiem. To, co różni euroentuzjastę ode mnie,
to to, że jestem przekonany, iż Unia została powołana po to, by państwa narodowe mogły lepiej w niej organizować swój
interes".
Uruchomić Partnerstwo Wschodnie - Skromna na początku polsko-szwedzka inicjatywa pogłębiania stosunków ze
wschodnimi sąsiadami - Ukrainą, Mołdawią, Azerbejdżanem, Armenią, Gruzją oraz warunkowo z Białorusią - stała się oficjalną
unijną polityką. Pomysł, który narodził się w czerwcu 2008 r., zyskał poparcie w Brukseli po rosyjskiej interwencji w Gruzji w
sierpniu 2008 r. Politycy w UE zrozumieli, że Europa powinna stworzyć jakąś perspektywę dla krajów z tzw. rosyjskiej strefy
wpływów i wciągać je w orbitę Zachodu. Na Partnerstwo jest 600 mln euro do końca 2012 r. Program zakłada stopniowe
dochodzenie do strefy wolnego handlu i ruchu bezwizowego między UE i krajami "szóstki".
Użyć Unii w sporze z Rosją - Jesienią 2006 r. Polska zawetowała negocjacje nowej umowy UE - Rosja, by zwrócić uwagę
Unii, że rosyjskie embargo na nasze mięso i inne produkty jest problemem całej Wspólnoty. I Komisja Europejska rozpoczęła
rozmowy z Rosją w sprawie embarga. Na szczycie UE - Rosja w Samarze w maju 2007 r. kanclerz Angela Merkel i szef Komisji
Europejskiej José Manuel Barroso powiedzieli Władimirowi Putinowi: "Polski problem z Rosją jest problemem europejskim".
page 1 / 2
Polonia mon amour | La Polonia nell'UE: successi, sconfitte, incidenti
Copyright Paolo Morawski [email protected]
http://www.polonia-mon-amour.eu/2009/04/30/la-polonia-nellue-successi-sconfitte-incidenti/
Zawrzeć kompromis w sprawie Rospudy - Spór, którędy ma iść obwodnica Augustowa, mógł doprowadzić do wielkiej
klęski przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. I ugruntować w Brukseli opinię o Polsce jako ekologicznym barbarzyńcy
nieliczącym się z unijną strategią chronienia przyrody. Rząd Tuska zdecydował, że obwodnica Augustowa ominie dolinę.
Komisja Europejska wycofała pozew przeciw Polsce.
Szybko wejść do strefy Schengen - W grudniu 2007 r., trzy i pół roku po wejściu do Unii, dołączyliśmy do klubu narodów,
które podróżują po Europie bez kontroli granicznych. Stało się to dużo szybciej, niż można było się spodziewać. Kiedy w
grudniu 2002 r. kończyliśmy negocjacje akcesyjne, państwa UE z Niemcami na czele nie wierzyły, że Polska szybko zapewni
szczelność granic, bez czego nie było mowy o wejściu do strefy Schengen. Ówczesny szef MSW Niemiec Otto Schily mówił, że
Warszawie zajmie to dziesięć lat. Kolejne rządy wzmocniły ochronę granic i przekonały Unię, że nie będziemy słabym ogniwem
Schengen.
Zbudować koalicję klimatyczną - W grudniu 2008 r. rząd Tuska wywalczył modyfikację unijnego pakietu
energetyczno-klimatycznego, która może przynieść budżetowi nawet 60 mld zł w latach 2013-20. A cały kraj uchroni przed
drastycznymi podwyżkami cen prądu, gdyż nie wymusi na energetyce wielomiliardowych inwestycji. Tusk i szef MSZ Radosław
Sikorski zbudowali koalicję klimatyczną Europy Środkowej z Węgrami, ze Słowacją, z Bułgarią, Rumunią, Litwą, Łotwą, Estonią
i Czechami. Może się ona przydać jeszcze niejeden raz, np. w batalii o kolejny budżet.
NAJWIĘKSZE WPADKI
Awantura o kartofla - W czerwcu 2006 r. lewicowa niemiecka gazeta "Tageszeitung" porównała Lecha Kaczyńskiego do
kartofla, a szydziła z jego matki. Tekst tak oburzył prezydenta i PiS, że Lech Kaczyński odwołał spotkanie z kanclerz Niemiec i
prezydentem Francji w ramach Trójkąta Weimarskiego. Oficjalnie prezydent tłumaczył swą nieobecność niedyspozycją
zdrowotną, a artykuł określił jako haniebny i łajdacki.
Wojna o krzesło - Za niepoważnym sformułowaniem kryje się poważny spór kompetencyjny o to, kto prowadzi politykę
zagraniczną - premier i rząd czy prezydent. I kto uczestniczy w unijnych szczytach. Pierwsza batalia o krzesło przy unijnym
stole w Brukseli rozegrała się przed szczytem Unii w październiku 2008 r., na który prezydent Kaczyński poleciał wbrew woli
premiera. Na nic zdała się odmowa udostępnienia prezydentowi rządowego samolotu - Kaczyński przyleciał czarterem. W
końcu krzesło obok Tuska (każdy kraj ma dwa - dla premiera i ministra) zajął Kaczyński. Wojna o krzesło skłoniła PO do pracy
nad ustawą kompetencyjną, która uziemiłaby prezydenta.
Niepodpisany traktat z Lizbony - Prezydent nie podpisał usprawniającego działania UE traktatu z Lizbony, którego
wynegocjowanie w połowie 2007 r. uznał za swój wielki sukces. Wprawił w konsternację Francuzów, ogłaszając zaraz po
objęciu przez Paryż przewodnictwa w UE, że wstrzyma się z podpisem do wyników drugiego irlandzkiego referendum. Dla
Nicolasa Sarkozy'ego, który był jednym z ojców traktatu z Lizbony, był to policzek. Francuski prezydent przypomniał
polskiemu, że Polska ma w Unii nie tylko prawa, ale i obowiązki.
page 2 / 2

Podobne dokumenty