pdf - Polonia mon amour

Transkrypt

pdf - Polonia mon amour
Polonia mon amour | 2004-2009: 5 anni della Polonia nell'UE. What next?
Copyright Paolo Morawski [email protected]
http://www.polonia-mon-amour.eu/2009/04/22/2004-2009-5-anni-della-polonia-nellue-what-next/
2004-2009: 5 anni della Polonia nell'UE. What next?
Pięć lat tłustych w Unii
Paweł Świeboda, Gazeta Wyborcza, 2009-04-19
Za kilka dni pięciolecie naszego wejścia do Unii Europejskiej otworzy rok wielkich rocznic, nie licząc przedbiegów związanych
z dwudziestoleciem Okrągłego Stołu. W sam raz na bilans, jeszcze lepiej na dyskusję o tym, co nas czeka. Pięć lat temu nie
sądziliśmy, że może być tak dobrze. Kolejki, które ustawiały się do kas z wózkami pełnymi cukru przed 1 maja 2004 roku, to
dzisiaj niemal scena rodzajowa rodem z Muzeum Etnografii.
W Europie jest nam OK, chociaż mamy do niej stosunek defensywno-zadziorny. Wywołaliśmy nieraz sporą frustrację w gronie
starych unijnych wyjadaczy. Warunkiem, aby ze świeżości uczynić siłę, jest wynalezienie politycznego skype'a - pomysłu nie
do odrzucenia w jednej z kluczowych spraw w UE. Powinniśmy o tym pomyśleć teraz, bo właśnie zaczyna się nowy cykl
unijnych instytucji - za chwilę będzie nowy Parlament Europejski i nowa Komisja, niedługo potem polska prezydencja w Unii.
Są trzy obszary, gdzie warto szukać inspiracji.
Po pierwsze, w sprawie zarządzania gospodarczego. Tutaj mamy ciekawą sytuację, bo Polsce jest w tej chwili bliżej do
rygoryzmu fiskalnego Niemiec niż interwencjonizmu Brytyjczyków czy rozpasania Włochów i Greków. Gdybyśmy byli w strefie
euro, stanowilibyśmy wraz z Niemcami, o ironio, kotwicę stabilności europejskiej waluty.
Po drugie, mamy obszar polityki zagranicznej, który wymaga wyciągnięcia za uszy do góry. Na tle dynamiki nowej
amerykańskiej administracji Unia wypada blado. W większości ważnych spraw jest podzielona albo nieprzekonana, według
modelu „niech sto kwiatów kwitnie”. Unia niebezpiecznie przyzwyczaja się do rozbieżności opinii od Kosowa, którego nie
uznaje kilka państw członkowskich, po Afganistan i Rosję. Sensowną inicjatywą z polskiej strony byłoby przełamywanie oporów
przynajmniej w sprawie współpracy Unii Europejskiej z NATO.
Jest wreszcie obszar nowych technologii, na którym toczyć się będzie rywalizacja o gospodarcze przywództwo po wyjściu z
recesji. Mamy tutaj do przeforsowania rodzącą się polską specjalizację, czyli czysty węgiel. Jest to przy okazji dobry przykład
przełożenia spraw ważnych na decyzje personalne. Jerzy Buzek jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego byłby nie tylko
naszym człowiekiem na świeczniku, ale mógłby zrobić więcej niż ktokolwiek inny dla przeforsowania poparcia w UE dla
technologii czystowęglowych.
Jeżeli chcemy pięciu lat tłustych w Unii, potrzebujemy przyjęcia w tym czasie wspólnej waluty euro. Można się spierać co do
właściwego kursu wymiany czy znaczenia suwerennej polityki monetarnej. Ale politycznie poza strefą euro gra się w drugiej
lidze. Testem naszej skuteczności będzie także Partnerstwo Wschodnie i jego efekty, niepewne w świetle coraz większej
niestabilności politycznej za naszą wschodnią granicą. I wreszcie polska prezydencja w UE w 2011 roku, która musi być czymś
więcej niż tylko sprawną operacją logistyczną. Możemy łatwo wpaść w pułapkę Euro 2012, uznając, że jak zbudujemy sale
konferencyjne, to wszystko zakończy się sukcesem. Trzeba mieć z tyłu głowy czeską przestrogę. Oznacza ona jasność w
sprawie wyborów parlamentarnych, na razie zaplanowanych w samym środku prezydencji. Jednym słowem, tłusto to dopiero
będzie.
page 1 / 1

Podobne dokumenty