Powszechnemu Kodeksowi Cywilnemu z okazji
Transkrypt
Powszechnemu Kodeksowi Cywilnemu z okazji
PPrawo i literatura Rudolf Welser Powszechnemu Kodeksowi Cywilnemu z okazji dwusetnych urodzin Wyznanie miłosne Odkąd Adam gniewną ręką Z raju został precz wypędzon I tendencje ma do zła, Prawo o porządek dba. Seit der Mensch mit Engels-Hieben Aus dem Paradies vertrieben, Seit er böse ist und schlecht, Sorgt für Ordnung stets das Recht. Tak było i w Babilonii, I Dariusza syn rodzony, I przemożny Hammurabi – – Wszyscy stanowili prawa. Niech też imię Peryklesa padnie, co ustaw wcale pokaźną Kolekcję dla Aten stworzył, By lud w ostry rygor wdrożyć. Nareszcie egipski faraon Robił dokładnie tak samo. So war’s schon in Babylon Und bei des Darius Sohn. Andere schrieben’skritzikratzi In den Codex Hammurabi. Der Athener Perikles, Daß ich diesen nicht vergeß’, Allerlei Gesetze machte, Daß das Volk sie streng beachte. Und Ägyptens Pharao Tat es ganz geradeso. Wszystko to tylko zabawa Wobec rzymskiej sztuki prawa. Bo Rzymianie w swojej sile Żyli podług ius civile. Ius praetorium było w mocy Doch was ist dies alles schon Gegen diese Kunst in Rom. Denn die Römer, ziemlich viele, Lebten nach dem iuscivile, Und im ganzen Land herum 237 Rudolf Welser PALESTRA Na południu, na północy I kleiło Kraju knieje Niczym najmocniejszym klejem. Bo jak w żadnej innej sprawie Mistrzem świata byli w prawie, A i pretor w tym się spełnił, Luki prawa uzupełnił. Galt das iuspraetorium Als des Reiches bester Kleister, Denn im Recht waren sie Meister. Und der Praetor hat geschickt Immer was dazugestrickt. I cóż jeszcze rzec tu mam W mym temacie rzymskich skarg, Nad którymi czasem zamyślam Że tak mądrze ułożyli to wszystko, Że miejsce chaosu i bezprawia Zajęły miecz i Justicii waga. Und was soll ich sonst erzählen Von den vielerlei Querelen, Welche Kummer uns bereiten Und die richtig und beizeiten Durch das Recht geregelt werden, Damit Friede sei auf Erden. Działo się potem wcale nie inaczej, Widać to już w naturze człowieczej Leżeć musi, bo także Germanie Mieli swoje za prawa łamanie Sankcje, normy, kary i sądy Oraz zbiory praw przemądre: Lex Salica, Sachsenspiegel. I cóż dalej wam powiedzieć? Welmar, Saxemund, Bodogast Saligst, Arbogst, Wodogast Oni wszyscy mężowie niegłupi Rozsądzali kłótnie wśród ludzi Tworzących germańskie plemiona, No chyba że z nieba nagle wola, Co się z nią zawsze zgadzać trzeba, Coś za nich czasem rozstrzygnęła. So auch in Germaniens Auen, Bei den Sippen in den Gauen. Lex Salica und Sachsenspiegel Halfen ab dem größten Übel. Jeder Rechtssatz klingt recht fein, Denn er stabt im Stabereim. Welmar auch und Saxemund Taten ihre Weisheit kund. Saligast und Bodogast, Arbogast und Wodogast Boten ihre Dienste an Für den Streit von Mann zu Mann. Letztlich half noch allemal Gottes Urteil, das Ordal. Wielka następuje zmiana Pod rządem Maksymiliana, Który wszystkich poddać spieszy Orzecznictwu Sądu Rzeszy. Nim to Niemcy zrozumieli, Całe prawo już przyjęli, A co w rzymskim prawie drzemie Uczą różne Akademie. I uczonych wnet porusza Smak Pandektów i Gajusza, Co w te stare zwoje zmięte Wierzą niczym w Pismo Święte. Seit Kaiser Maximilian Gab es das Reichsgericht sodann, Welches richtet Herrn und Knechte Nach des Reichs gemeinem Rechte. Eh die Deutschen es kapiert, Wurde alles rezipiert. Was im Corpus Iuris steht, Lehrt die Universität: Leges, Caius und Pandekten – wie sie den Gelehrten schmeckten! – Jeder stuckte diese Fibel, Glaubte dran wie an die Bibel. 238 9–10/2012 Powszechnemu Kodeksowi Cywilnemu... A nieco później nastali I kropkę nad „i” tym stawiali Pełni troski i powagi Mistrzowie glosatorami zwani. Etwas später kamen dann Auch die Glossatoren an. Voller Ehrfurcht malten sie Noch den Tupfen auf das i. Nareszcie jednak przyszła zmiana: Dość już ducha Justyniania! I nowe hasło naraz powstało, Że z kolei natury prawo Główny ton nadawać musi. Tak według Hugo Grocjusza Nie tylko jego jednak, To samo mawiał Pufendorf. Schließlich hatte man genug Von Justinianus’ Spuk, Und so tönt es kreuz und quer: Ein Naturrecht muß jetzt her. Mit dem Römischen ist Schluß, sagt Pufendorf, sagt Grotius. Odtąd ściśle wedle procedury uroczystej Wydobywa się z natury prawa przejrzyste I upycha w tomy grube a liczne. Te niczym hydranty magiczne Pracują dniem i nocą zawzięcie – – To już na ziemi niebiańskie jest szczęście. Nie inne też było Zeillera zdanie Co po Martinim przejął zadanie, A i sam cesarz głowił się nad Ulepszeniem cesarskich praw, I tak – nie bez komplikacji – Doszło do kodyfikacji. Prawo natury jest źródłem tej kreacji, Dodaj sporą miarkę Rzymu recepcji, A i szczypta germańskiej tradycji Nie zaszkodzi naszej delicji, I tak – ach och rach ciach ech – Zrodził się ABGB. Mit feierlicher Prozedur Quetscht man das Recht aus der Natur Und stopft’s in dicke Folianten, Die solcherart zu den Hydranten Der Lebenslust und Freude werden, Ein Quell des Glückes schon auf Erden! Dies glaubte auch noch Franz von Zeiller, Die Meinung von Martini teilt er. Selbst der Kaiser dachte dran, Wie man’s Recht verbessern kann. Und so schritt man balde schon Zur Kodifikation. Wenn auch’s Naturrecht dominiert, Ward doch auch Römisches kopiert. Und eine Prise deutsches Recht Macht das Ganze auch nicht schlecht. So entstand aus Ach und Weh Die reife Frucht ABGB. Było to w 1811 roku, A nie ubyło mu ni trochę uroku. Jasna myśl, piękna mowa. Och, jak nam się to podoba! Żadne tam paragrafów kiełbasy, Puchty pojęć wygibasy. Zwar schon 1811 geboren, Hat es nichts an Reiz verloren. Klare Rede, schöne Sprache, Das ist eine feine Sache, Keine Paragraphenwüsten, Nichts für die Begriffsjuristen. Bo kodeks ten wprost mówi ci, W sposób łatwy i dla dzieci I dla żony Kowalskiego, Co jego jest, a co nie jego. I tak miło w naszym ustawy domku, Es erzählt nur frank und frei, Was so alles rechtens sei. Sehr gemütlich in dem Ton, Für Frau Waberl samt dem Sohn. Gerne geht man ein und aus 239 Rudolf Welser PALESTRA W którym każdy – wolnoć Tomku – Czegoś szuka, wynajduje, Coś tam sobie konstruuje. Glosatorów więc i innych prawa znawców Nie na darmo poszły mądre nauki, Bo von Zeillera wielki uczynek Liczy dziś sobie dwieście wiosenek I tą patyną zdobiony czasu Jest wśród kodeksów arystokratą. In unserem Gesetzeshaus; In der Weite seiner Hallen Hat’s noch jedermann gefallen. Dieses und noch vieles mehr Loben alle ringsumher. Zeichendeuter, Glossatoren, Ihre Mühe ist verloren. So hat es in alter Pracht Ziemlich lange Zeit geschafft. Denn Franz Zeillers große Tat Zweihundert Jahr am Buckel hat. Całkiem inaczej się rzeczy zaś mają Ze wszystkim, co po nim zaraz nastało. Oczy i uszy nasze rani Ta paragrafów kakofonia, Te ciągłe tyrady i dziwnej treści Długie i na kształt przypowieści Przepisy prawne tak popisane, Że w poety sercu rana powstaje I nie ma szansy na to najmniejszej, By zrodziło choćby marne wiersze. Tysiące stron ustaw drukarki wypluwają, Nie wiedzieć po co, co z tym począć mamy, A urzędnicy śmieją nam się w nos I dalej gotują ten z przepisów sos. Doch alles, was dann später kam, Sehen wir mit Jammer an. Ellenlang und kompliziert Wird der Leser malträtiert Mit Begriffen und Tiraden Und mit Sprüchen überladen. Solche Paragrapheng’sichter Inspirieren keinen Dichter. Tausende Gesetzesseiten, Die den Bürgern Gram bereiten, Spuckt die Maschine jährlich aus, Für das Volk ein rechter Graus. Ach, wie schaurig ist sie bloß, Diese Paragraphensoß. W inną stronę zatem me oczy zwracam, W pięknie tej ustawy całkiem się zatracam I mam nadzieję, że chwil takich wiele Zostało przede mną i ABGB, I że tej przyszłości nie odbierze mi Żaden biurokrata UE-brukselski. Davon wend’ ich mich mit Grauen, Um was Schöneres zu schauen. Das Gesetz ABGB Lob ich über’n grünen Klee. Hoffentlich hab ich und du Es noch lang –, trotz der EU. I nie jestem sam w powyższym mniemaniu I przymiotów ABGB wychwalaniu, A to nie koniec, bo musi tu wybrzmieć Parę jeszcze mych dalszych przemyśleń. Nie wiem tylko, jak mam zacząć, Nie jest bowiem prostą rzeczą – Aż dech mi zapiera w piersiach – O czymś tak wspaniałym pisać. Wie gesagt, es hat stets allen Untertanen wohlgefallen. Doch ich muss noch mehr mitnichten Euch von diesem Buch berichten. Oh, wie fang ich es nur an, Denn es ist ganz wundersam! Harmonia tej ustawy jest dla ducha tym, Czym dla ucha niezły bywa rym. Des Gesetzes Harmonie Klingt im Ohr wie Poesie. 240 9–10/2012 Powszechnemu Kodeksowi Cywilnemu... Nie dziw się zatem bracie Poety upartej robocie, Co przepisów mądrą treść Przemieniła w piękny wiersz. Ślęczał, pisał noce, dnie, Aż ukończył dzieło swe. Zwał się ongi August Pleschner. Nie bywało tego jeszcze! Choć z urodzenia krwi błękitnej, Z zawodu zaś adwokat wybitny Poezje pisał nie tylko przy niedzieli. Tak sam mówił o swym dziele: Dies hat mancher schon gespürt Und ward davon ganz gerührt. August Pleschner hieß der Mann, Dem dann der Gedanke kam, Das Gesetz in Vers’ zu setzen Und die Leser zu ergötzen. Und so reimt er Tag und Jahr, Bis das Werk vollendet war. Das Gesetz ward Poesie, So was gab’s bisher noch nie. Der große Dichter, der dies tat, Von Adel war und Advokat. Doch ist das Dichten seine Stärke. Er selber sagt von seinem Werke: „Kodeks dla was spisałem wierszem, Miodem najsłodszym zamiast atramentem, Treść poważną z żartem pomieszałem I dziełko to do waszych rąk oddaję. Gratkę będą studenci mieli Ale ponadto zwykli obywatele Cieszyć się będą z tego niezmiernie, Gdy rytm paragrafów ich uszu dosięgnie”. „Ich hab’s Gesetz gebracht in Reim, Der süßer schmeckt denn Honigseim, Den Ernst gepaart mit munter’n Scherzen Und wend mich so an Eure Herzen. Studenten sind jetzt gut daran, Es freut sich auch der schlichte Mann; Wenn Paragraphe rhythmisch fließen, O, dann – Gesetz sich läßt genießen!“ Tyle poety naszego opinia, Która dokładnie w samo sedno trafia, Bo tam, gdzie wcześniej przepisów dzika rzeka, Dziś miodem płynący strumień na nas czeka. Jakże wspaniale by było, gdyby stale Prawo na rymy poeci przekładali. Soweit des Dichters eigne Sicht, Wie ist sie wahr, wer teilt sie nicht! Statt altem Paragraphenleim Ward uns besagter Honigseim. Wie wunderbar wär alles Recht, Wenn’s uns ein Dichter nahebrächt! Zeillerowi, co nie rymował wcale, Haanowi i Martiniemu, Co także nie rymowali, I któż tam jeszcze poza tym stoi W Ofnera dokładnych „Protokołach”, Im wszystkim hołd po długich latach Dziś składam w tychże oto słowach: Franz Zeiller werkte ohne Reim, Und er war auch nicht allein. Haan, Martini sind zu nennen, Die wir alle bestens kennen, Und wem sonst noch Lob zu zollen, Steht in Ofners Protokollen. Allen sei nach langer Zeit Dieser Glückwunsch neu geweiht: Kodeksie wyborny, kodesie niezrównany, Innym prawodawstwom Twój poziom nieznany, Gesetzbuch herrlich, ohnegleichen, Vor dem Vergleichbares muß weichen, Wir danken Dir, was ohne Rast 241 Rudolf Welser PALESTRA Winniśmy Ci wdzięczność po tysiąckroć i stale Za wszystko, cośmy od Ciebie dostali. Przed nowomową niech Cię Pan Bóg broni, Tobie to nadęte słowo nijak nie przystoi. Może powinniśmy Cię nieco odnowić, Lecz dziś chcemy Twe święto obchodzić: Jesteś nam potrzebny, jesteś nasz kochany, Bez Ciebie żadnego życia nie mamy. Du allen uns gegeben hast. Gott schütz’ Dich vor der neuen Sprache, Aufbläh’n ist nicht Deine Sache. Vielleicht sollt’ man Dich runderneuern, Doch sonst lass uns Dir heut beteuern: Wir lieben Dich, wir brauchen Dich, Denn ohne Dich wär’s fürchterlich. Za Twoje szczęście więc szklanki podnośmy! O Twe powodzenie wszystkich bogów prośmy! Udzielaj nam co dzień swych przemądrych rad, Bądź krzepki, bądź zdrowy i żyj nam sto lat! Hebet das Glas! Viel Glück und Segen Diesem Gesetz auf seinen Wegen! Es lebe heute dreimal hoch Bleibe gesund und lange noch! Dla uczczenia 200. rocznicy wydania austriackiego kodeksu cywilnego Wydziały Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Wiedeńskiego zorganizowały w Krakowie konferencję naukową pt. Vom ABGB zum Europäischen Privatrecht (Od austriackiego kodeksu cywilnego do europejskiego prawa prywatnego). Konferencja odbyła się w dniu 3 czerwca 2011 r. w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego z udziałem licznych uczestników z Austrii, Polski i innych państw, w tym premiera Liechtensteinu. Konferencji towarzyszyła ekspozycja polskich prac poświęconych austriackiemu prawu cywilnemu. Patronat nad Konferencją objęli: Minister Sprawiedliwości Republiki Austrii prof. Beatrix Karl i Minister Sprawiedliwości RP Krzysztof Kwiatkowski. Z tej okazji współinicjator Konferencji, jeden z najwybitniejszych cywilistów austriackich prof. Rudolf Welser, przygotował wierszowaną laudację kodeksu. Rudolf Welser jest emerytowanym profesorem Uniwersytetu Wiedeńskiego, w latach 1971–2007 był dyrektorem Instytutu Prawa Cywilnego w tym Uniwersytecie. Jest doktorem honoris causa Uniwersytetów w Stambule (2010) i Aradzie (2012). Przed pięcioma laty zorganizował ośrodek badawczy europejskiego rozwoju prawa i reformy prawa prywatnego, w którego pracach uczestniczą prawnicy z Austrii, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Czech, Polski, Rumunii, Serbii, Słowacji, Słowenii, Ukrainy i Węgier. W swym dorobku, oprócz kilkuset prac naukowych, w tym dwutomowego podręcznika prawa cywilnego (13 wydań w latach 1970–2007), prof. Rudolf Welser ma też kilka książek „lżejszego kalibru”, należących do dziedziny humoru prawniczego (jedna z nich ukazała się w tłumaczeniu na język chiński). Opracował także w 2000 r. reprint wierszowanej wersji austriackiego kodeksu cywilnego, napisanej przez adwokata Augusta Pleschnera von Eichstett, a opublikowanej pierwotnie w 1896 r. (Das allgemeine bürgerliche Gesetzbuch für das Volk in zierliche Reime gebracht). Przekład polski laudacji w porozumieniu z Autorem opracowała Barbara Łyszczarz. Andrzej Mączyński 242