ZGŁOSZONE UWAGI I WNIOSKI: Dotyczy trasy rowerowej: http
Transkrypt
ZGŁOSZONE UWAGI I WNIOSKI: Dotyczy trasy rowerowej: http
BRAK NADESŁANEGO FORMULARZA ZGŁASZANIA UWAG ZGŁOSZONE UWAGI I WNIOSKI: Dotyczy trasy rowerowej: http://www.parp.gov.pl/index/index/725 i wariantów lubelskich: 0 - wariant wydyskutowany lokalnie, ponad 1900 km, porozgałęziany 1 - wariant trasy nierozgałęzionej, przebiegającej przez zachód województwa i Lublin 2.- wariant trasy nierozgałęzionej, przebiegającej przez wschód województwa i nie przez Lublin ----------------------------------------Tu są moje uwagi spisane dosyć luźno.: JuŜ sobie wydrukowałem potrzebne odcinki map. Jestem w bardzo duŜej rozterce. Obejrzałem sobie projekt np. okolic Sosnowicy i skonfrontowałem to z mapą topograficzną. Nie bardzo sobie wyobraŜam, Ŝeby budować nowa ścieŜkę rowerowa na tych bagnistych terenach. Chyba, Ŝeby trasa rowerowa wiodła po drogach juŜ istniejących lub w bezpośredniej bliskości. Widzę równieŜ problem budowy ścieŜek na istniejących juŜ drogach gruntowych. Te drogi muszą być przecieŜ dostępne dla lokalnego ruchu w tym dla pojazdów rolniczych. A ścieŜki rowerowe muszą mieć zakaz ruchu innych pojazdów. Jeździłem sporo szlakami rowerowymi na Węgrzech, po Austrii i Niemcach. Wszędzie bardzo denerwowało mnie, jako turystę sakwowego i miłośnika krajoznawstwa, omijanie terenów ciekawych turystycznie. Po kilku dniach jazdy trasa rowerowa po prostu z niej uciekaliśmy na drogi ogólnodostępne. Śmiem twierdzić, ze zboczenie z trasy rowerowej więcej niŜ 1 km w celu zwiedzenia jakiejś osobliwości mija się z celem. Chciałem jeszcze zwrócić uwagę na rzecz nieporuszoną na konferencji. Chodzi o szerokość ścieŜki. Przepisy ustalają minimalną szerokość na 2m. I to naleŜy rozumieć jako minimalną szerokość. Na odcinkach o projektowanym większym natęŜeniu ruchu to musi być więcej. PrzecieŜ nasza bystrzycka ścieŜka jest szersza (dodając jeszcze ciąg pieszy) a i to okazuje się często za wąska. ŚcieŜka musi zakładać, Ŝe 3 osoby obok siebie bezpiecznie się mina. Tak się turystycznie jeździ. Jest rzeczą jak najbardziej normalna i zrozumiała, ze 2 osoby jada obok siebie i rozmawiają (choćby o urokach okolicznych widoków) i musi być jeszcze miejsce dla kogoś z naprzeciwka. Oczywiście dopuściłbym równieŜ dla odmiany węŜsze odcinki w miejscach, gdzie zbudowanie szerokiej ścieŜki jest niemoŜliwe i wiązało by się ze znacznym zwiększeniem jej długości. Dla przykładu ścieŜka rowerowa z centrum Wiednia do pałacu Shoenbrunn ma zwęŜenia nawet 0.5 metrowej szerokości i wiedzie bardzo dziwnymi miejscami. Ale jest i nikt o zdrowym rozumie nie będzie tam szybko jeździł. Niemieckie ścieŜki rowerowe są bardzo często na odcinkach poza miejscowościami po prostu Ŝwirowe. I wcale nie przejmują się stromizna. Np. na Wyspie Uznam idzie wzdłuŜ północnego brzegu ścieŜka rowerowa momentami z ponad 10% podjazdami. Nie musze dodawać, ze na tej drodze jest ruch rowerowy porównywalny z nasza lubelska ścieŜką. Trasa rowerowa powinna być tworzona w oparciu o turystyczne kryteria. 1. Wyznaczyć na trasie miejsca szczególnie warte zobaczenia (sensie przyrodniczym i historycznym). W tym duŜe miasta.(niestety) 2. Połączyć te miejsca w miarę najkrótsza droga. 3. Trzeba wziąć pod uwagę istniejąca bazę noclegowa (schroniska turystyczne, pola biwakowe i agroturystykę). 4.Myslę, Ŝe moŜna by porobić wspólne odcinki z gminnymi potrzebami. To by mogło nieco obniŜyć koszty. Jeśli np. z danej wsi do najbliŜszej gminy ludzie duŜo jeŜdŜą rowerami np. do pracy czy kościoła i gmina się zastanawia nad zbudowaniem chodnika, to moŜe by istniała moŜliwość połączenia środków. To by wymagało współpracy i dobrej chęci. 5. Trasa rowerowa MUSI zakładać scenariusze jej uŜywania. Trzeba sobie zadać pytanie, kto będzie po danej drodze jeździł. ZałóŜmy, Ŝe średnio aktywny turysta rowerowy, który jeszcze chce coś zwiedzić przebywa dziennie 60-90 km. W tym czasie chce coś zjeść i mieć jakiś sensowny nocleg. Pola biwakowe, (choćby i niskiej klasy) nie powinny być rzadziej niŜ co 20 km. W przeciwnym razie mniej wprawny turysta moŜe nie znaleźć noclegu za dnia. I trasa rowerowa musi zakładać moŜliwość zwiedzenia zabytków a takie są praktycznie tylko w pobliŜu miast. Naprawdę bardzo mało jest turystów rowerowych, których cieszy tylko sama jazda po równych i nieciekawych ścieŜkach. 6. Jeśli powyŜsze warunki nie będą spełnione, to turysta rowerowy wybierze drogi ogólno dostępne a ścieŜki będą puste. A teraz co myślę o zaprezentowanych wariantach szlaku rowerowego. 1. Wariant I ma niewątpliwie większe znaczenie dla mieszkańców Lublina, czyli dla potencjalnych uŜytkowników. I tylko z tego powodu raczej nie będą to wyrzucone pieniądze. Jeśli ścieŜka będzie prowadziła przez okolice Lublina, to jest bardzo prawdopodobne, ze rowerzyści będą wyjeŜdŜali z Lublina na dalsze wycieczki. Poza tym Lublin ma dobre kemping nad Zalewem. Raczej bym się nie łudził, ze ktoś wsiądzie w samochód i pojedzie na ścieŜkę w okolice Sosnowicy. Ponadto wariant ten ma zdecydowanie lepsze (bym nawet powiedział, ze nieskończenie lepsze:)) skomunikowanie kolejowe z Polska. To dosyć waŜny argument. My czasami wyjeŜdŜamy pociągami w roŜne strony by potem rowerem wrócić do Lublina. Do wad bym zaliczył zdecydowanie gorsze walory przyrodnicze. Szlak omija najciekawsze rejony Roztocza. Przez wiele kilometrów wiedzie jałowymi turystycznie terenami a wynagradza to w zamian okolicami Sandomierza. Ale moŜna by niewiele zbaczając skorzystać juŜ z istniejącej infrastruktury roztoczańskiej i traktować ten szlak jako łącznikowy dla mieszkańców okolic Sandomierza i Kielc. 2. Wariant 2. W zasadzie jedynym jego atutem jest połoŜenie na ciekawym przyrodniczo terenie Pojezierza. Tereny te łączą się z wielokulurowoscią. To moŜe być forma promocji tego regionu. Ale mam naprawdę wielkie obawy czy ta forma jest ekonomicznie uzasadniona. Ponadto wydaje mi się, ze ten wariant jest poprowadzony nieco logiczniej niŜ wariant I. Tylko prawdę mówiąc, jeździłem wiele po tych terenach i stwierdzam, ze istniejąca sieć lokalnych dróg jest bezpieczna i wystarczająca dla turystyki rowerowej. Co najwyŜej moŜna by porobić krótkie odcinki. No i nie oszukujmy się. Ten wariant nie ma kompletnie połączenia kolejowego z Lublina i południowej Polski. MoŜe, gdyby była czynna linia łukowska. Ale mieszkańcy Chełma i Zamościa by z pewnością byli zadowoleni przynajmniej z części tej ścieŜki. Wnioski: Na obecnym etapie rozwoju turystyki rowerowej w Polsce i biorąc pod uwagę specyfikę sezonu letniego myślę, ze wariant 1 ma szanse być uŜyteczny (przynajmniej na kilku odcinkach) dla turysty weekendowego i z tego powodu zbudowanie tej trasy wydaje się być sensowniejsze. UŜyteczność wariantu 2 była by ograniczona ewentualnie tylko do 2 miesięcy letnich. Myślę, ze to spore marnotrawstwo pieniędzy (choćby i unijnych). Przebieg całej trasy sugeruje, ze jest ona projektowana raczej dla turysty wyprawowego. Ale taki turysta da sobie radę i bez tej ścieŜki. Myślę, Ŝe to bardzo optymistyczne myślenie przez osoby, które nie jeŜdŜą na co dzień rowerem i nigdy nie brały udziału w wielodniowej wyprawie.