Jakie pytanie, taka odpowiedź.
Transkrypt
Jakie pytanie, taka odpowiedź.
Jakie pytanie, taka odpowiedź (albo jej brak) O szkoleniach i podatkach raz jeszcze Andrzej Lech Wiceprezes Zarządu Polskiej Izby Firm Szkoleniowych Redaktor Jędrzejewska odświeŜając w „Dobrej Firmie” z dn. 27 lipca br. temat, który wydawał się juŜ dostatecznie rozpoznany i wyjaśniony, przypomina jego genezę na łamach „DF” i to, co było dalej („łatwo przewidzieć, co było dalej” ??). W komunikatach Polskiej Izby Firm Szkoleniowych, a takŜe w moich rozmowach z Redaktor Jędrzejewską staraliśmy się wykazać, Ŝe dalej tak być nie musiało i zwrócić uwagę na waŜną okoliczność, która w rozumowaniu, wyjaśnieniach i stawianych pytaniach została zupełnie pominięta. W tym upatrujemy główną przyczynę zamieszania i nieuzasadnionego popłochu. OtóŜ dla znacznej części oferty rynku szkoleniowego z której korzysta pracodawca szkoląc pracowników na swoje potrzeby, pytanie „czy zwolnienie od podatku przysługuje?” jest bezprzedmiotowe, bo nie mamy wówczas do czynienia z przychodem po stronie pracownika, a więc art.21 ust.1 pkt 90 updf w ogóle nie ma zastosowania! Odrębną kwestią jest jakie szkolenia finansowane przez pracodawcę mogą być uznane za nie rodzące skutków podatkowych po stronie pracownika. Ich zakres jest, wbrew pozorom bardzo szeroki, a interpretacje w dotychczasowej praktyce dość elastyczne. Wynika to z prostego faktu, Ŝe pracodawca-przedsiębiorca podejmuje w tym zakresie decyzje kierując się swoim interesem gospodarczym i finansuje głównie szkolenia, które mają bezpośredni związek z podnoszeniem kwalifikacji pracownika związanych z wykonywaną przez niego pracą i słuŜących podniesieniu jej jakości i efektywności. Na ten temat Ministerstwo Finansów wypowiedziało się w piśmie z 3 grudnia 1993 roku (PO5/6 804-02457/93), na które powołuje się takŜe świętokrzyski US w przytaczanym prze „DF” postanowieniu. Tego stanowiska MF nikt nie kwestionował, a jego przytoczenie pozwala uniknąć brnięcia w ślepy zaułek interpretacji. Wielka szkoda, Ŝe podejmując problem podatków od szkoleń w poprzednich publikacjach i teraz ponownie, redakcja konsekwentnie ten wątek pomija. Warto przy tym zauwaŜyć, Ŝe tzw. „niekorzystne postanowienia US”, w tym przytoczone przez „DF”, są takimi tylko z pozoru, bo są konsekwencją błędnego rozumowania pytającego i źle zadanego pytania. To z kolei ma swoje źródło w błędnym, bo zawęŜonym przedstawieniu problemu przez „DF”, która sama w pytaniu do Ministra Finansów ten błąd popełnia. Odpowiedzi i postanowienia na pytanie o tytuł do zwolnienia podatkowego będą właśnie takie - „negatywne”. Tyle tylko, Ŝe nie o to tutaj w istocie chodzi. A pytanie jakie powinni sobie zadać pracodawcy powinno brzmieć tak: „Czy szkolenie pracownika finansowane przez pracodawcę podnosi jego kwalifikacje zawodowe w sensie umiejętności wykonywania bieŜącej pracy? Czy jest związane z charakterem wykonywanej pracy, a jego efekty leŜą w interesie pracodawcy?” W znacznej liczbie szkoleń finansowanych przez pracodawcę odpowiedź brzmi: tak! I ma to logiczne uzasadnienie w opisanym wyŜej, racjonalnym zachowaniu przedsiębiorcy. W takich przypadkach w ogóle nie ma kwestii podatku dochodowego po stronie pracownika, bo nie ma po jego stronie przychodu. Zatem nie pytamy wówczas o tytuł do zwolnienia podatkowego. W konsekwencji bezprzedmiotowe stają się równieŜ kwestie spełniania przez firmy szkoleniowe warunków wynikających z „odrębnych przepisów”, w szczególności regulacji oświatowych, które dotyczą kształcenia o innym charakterze i celach, w tym przypadku nie mających w ogóle zastosowania. Jedynie w przypadkach, kiedy szkolenie finansowane przez pracodawcę dotyczy podnoszenia poziomu wiedzy ogólnej i kwalifikacji zawodowych regulowanych przepisami oświatowymi, bądź innymi „odrębnymi przepisami”, a poŜytki z niego mają uniwersalne cechy, niezaleŜne od aktualnego zatrudnienia, naleŜy rozwaŜać, czy występuje z tego tytułu przychód po stronie pracownika, a w konsekwencji podatek dochodowy i tytuł do zwolnienia. Warto zauwaŜyć, Ŝe w takich przypadkach zakres zwolnień jest szeroki, a dostawcy takich szkoleń z natury rzeczy spełniają warunki wynikające z „odrębnych przepisów”. Reasumując moŜna powiedzieć, Ŝe ukształtowany stan prawny jest, wbrew pozorom, prosty i logiczny. 1. W sferę szkolenia pracowników niezbędnego dla realizacji celów gospodarczych przedsiębiorcy, o czym decyduje on sam i ponosi z tego tytułu koszty, ustawodawca i „odrębne przepisy” nie ingerują, bo to obszar swobody działalności gospodarczej. Przedsiębiorca zakupuje usługi szkoleniowe wg kryteriów rynkowych, kierując się wyłącznie wiedzą i doświadczeniem przy wyborze firmy szkoleniowej, która nie musi spełniać Ŝadnych szczególnych kryteriów formalnych, jak np. posiadać akredytacji. A w wyniku takiej działalności nie powstaje przychód po stronie pracownika, a w konsekwencji opodatkowanie z tego tytułu. 2. Sfera szkolenia pracowników, w wyniku którego podnoszą oni wiedzę i kwalifikacje uniwersalne ( m.in. studia, kursy zawodowe wg programów oświatowych i dające określone kwalifikacje i uprawnienia regulowane przepisami państwowymi) moŜe być, ale nie zawsze jest finansowana, bądź współfinansowana przez pracodawcę. JeŜeli jest, a beneficjentami tych szkoleń są przede wszystkim sami pracownicy, to kwestia powstania przychodu po ich stronie i podatku z tego tytułu staje się zasadna. Ale tutaj pojawia się szeroka gama moŜliwości skorzystania ze zwolnień przewidzianych w updf. Logiczne jest równieŜ, Ŝe w takich przypadkach dostawcy usług regulowanych przepisami państwowymi, muszą spełniać wynikające z nich wymogi , które spełniają z natury swojego charakteru (np. szkoły wyŜsze), czy w wyniku nabytych uprawnień (np. uzyskując akredytację). Ten stan oddaje zarazem intencję tworzenia sprzyjających warunków i klimatu dla podnoszenia kwalifikacji we wszystkich formach i urzeczywistnienia zasady uczenia się przez całe Ŝycie. Aspirujemy wszak do stania się społeczeństwem wiedzy…..