Moja definicja marketingu
Transkrypt
Moja definicja marketingu
Moja definicja marketingu Piotr Majewski Jakiś czas temu konkretnie zdefiniowałem słowo marketing - używam tej definicji odtąd dosyć często, myślę że Tobie się też przyda. "marketing pokazuje jak generować maksymalne przychody minimalnymi kosztami przy 100% zadowoleniu klienta." Porównajmy to z definicją ze "Słownika języka polskiego", PWN, 1995: marketing - działalność polegająca na kształtowaniu stosunków między producentem a odbiorcą towarów, dotycząca w szczególności ustalania wielkości produkcji, określania cen, metod dystrybucji, usług gwarancyjnych, reklamy i promocji sprzedaŜy. I z definicją z "Podręcznika marketingu" pod redakcją Michaela J. Thomasa, PWN, 1999: "(...) marketing polega na identyfikowaniu oraz spełnianiu oczekiwań klientów (...)" [wyrwana z kontekstu ale taka była myśl autora] Jakie dostrzegasz różnice? Pierwsza definicja mówi o zadaniach marketingu. Druga definicja mówi o warunku skuteczności marketingu (zadowolenie klientów). Żadna nie mówi o jego nadrzędnym celu. Nadrzędnym CELEM marketingu jest takie zorganizowanie badań, planowania, produkcji, dystrybucji, promocji i sprzedaży produktu, aby uzyskać maksymalny dochód przy minimalnych kosztach. WARUNKIEM skuteczności marketingu jest identyfikacja i spełnienie oczekiwań klientów. Dopiero złączenie celu i warunku skuteczności marketingu daje definicję, która nie pozwala na 1z3 marnowanie pieniędzy przez artystów w tej branży. Gdy mówię o artystach branży marketingowej, mam na myśli "geniuszy", którzy doradzali zakup świetnych domen za milion dolarów, którzy ładowali i ładują miliony dolarów w "branding bannerowy" i zalecają inne nieracjonalne ruchy w imię idei spełniania oczekiwań klientów. Gdybym ja chciał spełniać oczekiwania klientów, to bym nie wprowadzał odpłatności. Z drugiej strony wprowadzenie odpłatności sprawiło, że wielu moich czytelników zaczęło po prostu czytać to, co dotąd przeglądali - zwykle bardziej cenimy to, za co płacimy. I co się okazało? Że nagle CNEB stał się dla nich bardziej wartościowy. To nazwijmy robieniem biznesu przy 100% zadowoleniu klienta. Rynkowy marketing jest narzędziem kapitalistów. A nadrzędnym celem kapitalistów jest maksymalny zysk, a nie spełnianie oczekiwań klientów - taki cel może mieć altruista czy ideologiczny komunista (każdemu według potrzeb). Zupełnie serio proponuję Ci powiesić nad miejscem pracy tabliczkę z moją definicją marketingu gwarantuję większe opamiętanie w nieracjonalnych wyborach i rzadsze odrzucanie racjonalnie dobrych decyzji. Od dzisiaj pamiętaj, że: "marketing pokazuje jak generować maksymalne przychody minimalnymi kosztami przy 100% zadowoleniu klienta." Moja, nie moja To co postuluję w definicji jest oczywiste dla wszystkich, którzy zajmują się marketingiem ale warto mieć jakąś spójną definicję na to co robimy, za co biorę pieniądze. Piotr Majewski | opublikowane 20-02-2003 | wersja do druku Lista komentarzy Zobacz wszystkie komentarze | Dodaj swój komentarz 2z3 Piotr Majewski. Specjalizuje się w e-biznesie i marketingu internetowym od 1998 roku. Jest redaktorem CzasNaE-Biznes. Pod takim samym tytułem została wydana jego ksiąŜka o e-biznesie. Zaprojektował od strony merytorycznej największy program szkoleniowy z zakresu e-biznesu w Polsce FIRMA XXI WIEKU - z którego skorzystało 1900 osób. NaleŜą do niego równieŜ system mailingowy impleBOT.pl, oraz platformy sprzedające szkolenia e-learningowe (Ekademia.pl) i szablony stron www (WebHandel.pl). © Majewski Business Consulting. Wszystkie prawa zastrzeŜone. Rozpowszechnianie zabronione. Oryginalna strona: http://www.cneb.pl/a/def_marketing.html 3z3