Niebezpieczny gruz

Transkrypt

Niebezpieczny gruz
Ekoportal.eu - ochrona środowiska ekologia ochrona przyrody recykling biopaliwa GMO odpady
Niebezpieczny gruz
Wyjątkowym brakiem rozsądku i racjonalnego myślenia wykazały się władze gminy Milejów w województwie
lubelskim. Otóż gruz z remontowanego bloku, zawierający pokruszone płyty azbestowe, zamiast do utylizacji, trafił na
gminną drogę. Wywieźli go tam pracownicy Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Gminy w Milejowie.
Problem polega również na tym, że według oficjalnej wersji, prezentowanej przez władze miejskie, cały gruz trafił na
wysypisko w Starej Wsi....czyli do miejsca, na którym w żaden sposób nie powinien się znaleźć.Wojewódzki
Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie twierdzi, że jedynym miejscem do którego można wywozić odpady
zawierające azbest są specjalne zakłady utylizacyjne.Swojego zdenerwowania nie kryją mieszkańcy posesji wzdłuż
feralnej drogi. - Widziałem jak wozili ciągnikiem parę przyczep tego gruzu - mówi Jan Kowalski. - I widać jak te
azbestowe płytki wystają spomiędzy różnych kawałków cegły i kamieni. Gdyby gospodarz coś takiego zrobił, to już
miałby na karku policję. Na dodatek woda często zalewa tę drogę. Boję się, że azbest trafi w końcu nam do studni.
- Są różne płyty, ale jeśli się okaże, że te na drodze zawierają azbest, to bardzo mnie to zdenerwuje - nie kryje
Mieczysław Witek, którego posesja sąsiaduje z drogą. Oczywiście władze próbują zbagatelizować całą sprawę.- To
miał być gruz, którym chcieliśmy podnieść poziom drogi. Jak już wysypaliśmy z worków to okazało się, że to eternit z
azbestem - mówi Andrzej Czerniak, specjalista ds. komunalnych Urzędu Gminy w Milejowie. - Wywieźliśmy go na
wysypisko do Starej Wsi. Na drodze zostały tylko resztki, które wypadły z worków.
- Jakie resztki? - dziwi się sołtys Stanisław Adamiak. - Wszędzie tego mnóstwo leży. Tymczasem Bogusław
Kulikowski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łęcznej, który administruje
wysypiskiem odpadów w Starej Wsi, nie kryje oburzenia. - Nie zgłoszono nam, że na wysypisko jadą płyty azbestowe.
U nas nie można go składować. Pewnie został ukryty wśród innych odpadów komunalnych.
- W sumie było ze trzy metry sześcienne eternitu - wylicza Andrzej Pereta, p.o. zarządca bloku przy ul Wesołej w
Milejowie. - Zdejmowało je trzech pracowników, zapakowali w worki. Gdzie pracownicy gminy je wywieźli - nie
wiem. Mieli zabrać na bazę, a potem zutylizować.
Źródło: Dziennik Wschodni
strona 1 / 1