Całokształt - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Całokształt - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ całokształt działalności Proroka objęty był charyzmatem prorockim. Ilekroć
prorok występował jako urzędowy przekaziciel Bożego Objawienia,
charyzmatem prorockim objęty był całokształt jego działalności, niezależnie
od sposobu, w jaki pod natchnieniem Duch posługiwał się do spełnienia
posłannictwa. Niezależnie od tego, czy pisał osobiście (Jr 29,1-23), czy pismo
dyktował sekretarzowi (Jr 36,4), względnie czy orędzie zawierzył pamięci
uczniów (Iz 8,16), słowo jego, jako jednocześnie Słowo Boże, posiadało
wartość prawidła wiary i postępowania moralnego. 02 33
+ Całokształt elementów wynikających z działania osób ludzkich Rozwój
systemów kulturowych oraz całych cywilizacji zmierza ku określonym
ideałom kulturowym. Kultura trwając wyznacza przeszłość w odniesieniu do
teraźniejszości, w której aktualizowane są wartości w działaniu oraz w
odniesieniu do przyszłego jej rozwoju, który jest możliwy dzięki istnieniu
ideału, doskonałego modelu czynności do którego zmierzają ludzkie dążenia.
Temporalny wymiar kultury jest jednak różny od temporalności
astronomicznej czy psychologicznej. Jest on w pełnym tego słowa znaczeniu
wymiarem historycznym. Dążenie do idealnego celu dokonuje się w
przestrzeni obejmującej całokształt elementów wynikających z działania osób
ludzkich w konkretnych uwarunkowaniach historycznych H69.2 42.
+ Całokształt liturgii zawiera w sobie formuły dogmatyczne. Teologia
przerasta zwykłą konstrukcję systemu doktrynalnego i jako żywe poznanie
posiada charakter liturgicznej doksologii, aby wszystko na nowo zjednoczyć
w Chrystusie (Ef 1,10). Dogmaty definiowane przez Sobory swoją formą
zbliżają się do gatunku doksologii, co sprawia, że tak łatwo dopasować je do
całokształtu liturgii. Refleksja teologiczna przeobraża się w modlitwę i dialog.
Jest ona raczej sztuką niż uporządkowaną wiedzą. „Jako żywa teognozja,
mimo swego pierwiastka dydaktycznego, teologia przede wszystkim, w
samych swych dążeniach, okazuje się być praktyczną drogą zjednoczenia z
Bogiem”. B10 17
+ Całokształt nauk i koncepcji, pitagoreizm. „Terminem „pitagoreizm” zwykło
się określać zarówno całokształt nauk i koncepcji o charakterze religijnym,
światopoglądowym, etycznym, politycznym, a nawet estetycznym, którym w
tradycji starożytnej przypisuje się pochodzenie od Pitagorasa, a więc
ukształtowanych na przełomie VI i V w. p.n.e., jak też i nurt sensu stricte
filozoficzny, tworzony przez szkołę pitagorejską od ostatniego ćwierćwiecza VI
w. do końca IV w. p.n.e. W Pitagorasie możemy upatrywać autora odkryć w
dziedzinie matematyki, inspiratora badań nad teorią muzyki, twórcę nowego
systemu moralności, propagatora nowego modelu życia i postępowania,
wreszcie założyciela związku o charakterze religijno-polityczno-badawczym,
ale jest to jednocześnie postać, wokół której z biegiem czasu narosło tyle
sprzecznych z sobą przekazów i legend, tyle cudownych opowieści i
mistyfikacji, ile nie doczekał się żaden z luminarzy myśli greckiej. Dlatego też
odtworzenie nauki samego Pitagorasa, ustalenie, co w istocie było jego
dziełem, a co z dokonań własnych przypisywali mu jego uczniowie,
rozgraniczenie faktu i legendy, racjonalizowanie cudowności występujących
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
licznie w wielu zachowanych przekazach biograficznych i doksograficznych
stanowi dziś jeszcze ciągle jeden z najtrudniejszych i najbardziej złożonych
problemów historii filozofii starożytnej. Istnieje zatem nie rozstrzygnięta
kwestia pitagorejska, trudniejsza i bardziej złożona niż kwestia sokratejska,
a ponadto, sądzę, można zaryzykować twierdzenie, że dla historii filozofii
starożytnej ważniejsza od tej ostatniej. Trudniejsza, bo w jej rozwiązywaniu
nie dają się zastosować zwykłe kryteria wiarygodności historycznej;
trudniejsza, bo ilość i objętość przekazów źródłowych rośnie wprost
proporcjonalnie do czasu, jaki dzieli ich autorów od epoki życia i działania
Pitagorasa; trudniejsza, bo w tekstach tych rzadko mamy do czynienia z
próbami obiektywnego przekazywania sprawdzonych i poświadczonych
wiadomości o Pitagorasie i jego nauce, daleko częściej natomiast
obserwujemy w nich świadome dążenie do przypisywania mu nadzwyczajnej
charyzmy, cech nadprzyrodzonych, wszelkich dokonać intelektualnych nie
tylko całej szkoły pitagorejskiej, lecz i myślicieli żyjących i tworzących w
epokach późniejszych. Były to dążenia świadome, bo przyświecał im
określony cel: miały uczynić z Pitagorasa prekursorem, a właściwie twórcę
głównych koncepcji filozoficznych V i IV w. p.n.e., „prawdziwego” mistrza
Platona i arystotelików” /J. Gajda, Pitagorejczycy, Warszawa 1996, s. 7.
+ Całokształt nauki katolickiej analogiczny do Objawienia zawartego w
Piśmie Świętym. Analogia wiary jako termin oficjalny użyty został dopiero
przez Leona XIII. „Sobór watykański I choć wyraźnie wskazał na metodę
poznania teologicznego przez szukanie wzajemnego związku tajemnic wiary
oraz ich związku z ostatecznym celem człowieka (BF I 61), nie posłużył się w
tym celu terminem analogia wiary. Po raz pierwszy terminu analogia wiary
użył Leon XIII w encyklice Providentissimus Deus, dając wytyczne wykładni
tych miejsc Pisma Świętego, które jeszcze nie zostały wiążąco
zinterpretowane przez Kościół; podkreślił, że istnieje wewnętrzna analogia
między całokształtem katolickiej nauki a Bożym objawieniem zawartym w
Piśmie św.; przy egzegezie Pisma św. domagał się uwzględnienia podobnej
więzi, nazywając ja analogią wiary, rozumiana zgodnie z interpretacją
teologiczną ówczesnej szkoły rzymskiej (BF III 22)” B. Mikołajczak, Analogia
III. W Teologii, B. Analogia wiary, w: Encyklopedia Katolicka, t. 1, Lublin
1989, kol. 504-506, kol. 505.
+ całokształt Objawienia chrześcijańskiego powstał dzięki charyzmatowi
biblijno-pisarskiemu. Autorami Pism NT, oprócz Apostołów, byli Słudzy
Słowa, sprawujący którąś z funkcji charyzmatycznych. Obdarzeni oni zostali
odrębnym charyzmatem biblijno-pisarskim, który dołączył się do wcześniej
otrzymanego charyzmatu funkcjonalnego. Tworzyli oni Pisma NT zgodnie z
wówczas panującymi zasadami. Znaczy to, że jest wśród tych Pism wiele
komentarzy do już konstytuowanego depozytu Objawienia. Na mocy
otrzymanego specjalnego charyzmatu, rozpoznanego w Kościele, powaga tych
Pism nie ustępuje powadze Pism Apostolskich. W sumie wszystkie Pisma
powstałe w wyniku działania charyzmatu pisarsko-biblijnego tworzą
całokształt Objawienia chrześcijańskiego. 02 44
+ Całokształt poglądów autorów współczesnych nie zawsze jest aprobowany
przez papieża Jana Pawłą II. „Przejawem owocnej relacji między filozofią a
słowem Bożym są też śmiałe poszukiwania podjęte przez myślicieli bliższych
nam w czasie, spośród których chciałbym wymienić takie postaci, jak John
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Henry Newman, Antonio Rosmini, Jacques Maritain, Etienne Gilson i Edyta
Stein w świecie zachodnim, a w kręgu kultury wschodniej uczonych formatu
Władimira S. Sołowjowa, Pawła A. Florenskiego, Piotra J. Czaadajewa,
Władimira N. Łosskiego. Oczywiście, powołując się na tych autorów, obok
których można by wymienić jeszcze innych, nie zamierzam bynajmniej
wyrazić aprobaty dla całokształtu ich poglądów, ale jedynie wskazać ich jako
znamienne przykłady pewnego typu refleksji filozoficznej, która wiele zyskała
dzięki konfrontacji z prawdami wiary.” FR 74
+ Całokształt poglądów autorów współczesnych nie zawsze jest aprobowany
przez papieża Jana Pawłą II. „Przejawem owocnej relacji między filozofią a
słowem Bożym są też śmiałe poszukiwania podjęte przez myślicieli bliższych
nam w czasie, spośród których chciałbym wymienić takie postaci, jak John
Henry Newman, Antonio Rosmini, Jacques Maritain, Etienne Gilson i Edyta
Stein w świecie zachodnim, a w kręgu kultury wschodniej uczonych formatu
Władimira S. Sołowjowa, Pawła A. Florenskiego, Piotra J. Czaadajewa,
Władimira N. Łosskiego. Oczywiście, powołując się na tych autorów, obok
których można by wymienić jeszcze innych, nie zamierzam bynajmniej
wyrazić aprobaty dla całokształtu ich poglądów, ale jedynie wskazać ich jako
znamienne przykłady pewnego typu refleksji filozoficznej, która wiele zyskała
dzięki konfrontacji z prawdami wiary.” FR 74
+ Całokształt pojęć wyobrażających chrześcijańską koncepcję świata i
człowieka był przedstawiany w czasach późniejszych zarówno w konwencji
historyczno-narracyjnej, jak symboliczno-alegorycznej. „Alegoria […] W
sztuce
chrześcijańskiej
jest
obrazowym
przedstawieniem
treści
transcendentnych zawartych w dogmatach i liturgii, najczęściej przy pomocy
personifikacji. O znaczeniu tak pojętej alegorii decydowały: postawa,
czynność lub umowne emblematy czy atrybuty przedstawionej postaci. Pod
wpływem sztuki hellenistycznej i wschodniej pierwiastek symboliczny i
alegoryczny zajmuje ważne miejsce już w sztuce wczesnochrześcijańskiej: w
malarstwie katakumbowym pojawia się alegoryczne przedstawienie
Chrystusa – Dobrego Pasterza (katakumba Domicyli, Rzym; arcosolium w
coemeterium maius, Rzym). Ne hellenistycznych personifikacjach wzorowane
są alegoryczne przedstawienia Jordanu w scenie wniebowzięcia Eliasza oraz
Słońca w zesłaniu Ducha Świętego. Równie wcześnie występują alegoryczne
przedstawienia śmierci. W czasach późniejszych całokształt pojęć
wyobrażających chrześcijańską koncepcję świata i człowieka był
przedstawiany
zarówno
w
konwencji
historyczno-narracyjnej,
jak
symboliczno-alegorycznej. Są to przedstawienia prawd wiary, cnót i
grzechów, życia i śmierci, nagrody i kary itp. Bardziej złożoną i wzbogaconą
liturgicznie symboliką treść zyskały alegorie w epoce odrodzenia (A. Dürer
Rycerz, śmierć i diabeł; H. Bosch Droga sprawiedliwych do raju; P. Breugel
Karnawał i post itp). W okresie baroku pod wpływem kontrreformacji
malarstwo religijne przejawia szczególne zainteresowanie przedstawieniami
dydaktycznymi; miały one najczęściej na celu przeciwstawienie
znikomościom rzeczy ziemskich – życia wiecznego; posługiwano się w tym
celu niejednokrotnie bardzo skomplikowanymi alegoriami: koła śmierci
(klasztor Augustianów, Kraków), tańce śmierci, koła życia itp. Często
powracał temat sadu ostatecznego (P. P. Rubens Upadek potępionych, ok.
1620) i raju (J. Tintoretto Raj, ok. 1590). W alegorycznych przedstawieniach
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
dawano wyraz mądrości Bożej (A. Sacchi Boska Mądrość, ok. 1629-33) i
ukazywano zwycięstwo kontrreformacji (A. Pozzo Alegoria misji jezuickich i
triumf św. Ignacego). W polskim malarstwie religijnym dużą popularnością
cieszył się motyw opiekuńczej roli NMP (Matka Boska w płaszczu
opiekuńczym, poł. XVII w., Jasna Góra). Alegorią posługiwali się również
malarze późniejszych okresów. W polskim malarstwie XIX wieku obrazy
wyrażały niejednokrotnie w formie alegorycznej treści patriotyczne (J.
Suchodolski Jezus rzeźbiący krzyżyk – nawiązuje do wiersza A. Mickiewicza
Do Matki Polki)” P. Bohdziewicz, Alegoria. 2., w: Encyklopedia Katolicka, t. 1,
red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski, Lublin 1985, kol. 323.
+ Całokształt rzeczywistości w relacji do struktury pojęciowopoznawczej.
Poznanie ludzkie, dokonywane poprzez wyrażanie sądów i komunikowanie
ich, jest analogiczne, gdyż same orzeczniki bywają w swej funkcji orzekania
zasadniczo analogiczne. Orzeczniki są analogiczne w swej strukturze
pojęciowopoznawczej, która jest w relacji do samego bytu analogicznego, czyli
do całokształtu pluralistycznej, analogicznej rzeczywistości, która jest
czytelna ze względu na swą inteligibilność. F0.T1 217
+ całokształt tajemnicy Chrystusa rozwija pełnię życia Kościoła. Prawidłem
wiary i obyczajów są Słowa i czyny Chrystusa, widziane już w świetle ich
głębszego zrozumienia z perspektywy całokształtu tajemnicy Chrystusa,
który żyje nadal i wraz z Duchem Świętym działa w rozwijającym się Kościele
(Mt 28,20; J 14,16n). Również dotychczasowe Pisma widziane są w świetle
całokształtu tajemnicy Chrystusa. Natomiast tradycje „starszych” (Mt 7,5)
musiały przejść przez surowe sito jedynego prawidła wiary i postępowania
moralnego, jakim stał się Chrystus. O2 41
+ Całokształt twórczości Kierkegaarda S. wyjaśniony być może kluczu,
którym jest jego dzieło pt. Fragment życia wydany przez Viktora Eremitę.
„Kierkegaard ekspert od masek (Por. Jean Starobinski, Les masques du
pécheur et les pseudonymes du chrétien (Kierkegaard), „Revue de Théologie et
de Philosophie”, 1963, nr 13, s. 334-346) i udawania, pod pseudonimami
stale odsyła do fikcyjnych autorów i wydawców, dostarczając osobliwej
frustracji tym, którzy próbują zharmonizować uwodzicielską grę tekstów,
usłyszeć właściwe ich brzmienie – intencję. W twórczej euforii wydaje między
innymi liczące osiemset trzydzieści osiem stron dzieło pod anytheglowskim
tytułem Albo – albo (Por. Herman Diem, Kierkegaard. An Introduction,
translated by David Green, Richmond, Virginia 1966 s. 20), które nosi
podtytuł: Fragment życia wydany przez Viktora Eremitę. Dzieło to najlepiej
wprowadza w całokształt twórczości Sorena Kierkegaarda, o czym pisze w
jego wstępie tłumacz Jarosław Iwaszkiewicz. Jest poza tym wielkimi wrotami
do filozofii egzystencjalnej, nosi wszelkie cechy niezwykłego geniuszu
duńskiego Filozofa, jest jakby syntezą jego metody, jego pisarstwa, głęboko
związanej z biografią autora, a także z epoką, romantyczną, w której
powstało (Jarosław Iwaszkiewicz, Od tłumacza, [W:] Søren Kierkegaard, Albo
– albo, przeł.: Karol Toeplitz, Warszawa 1982, t. I, s. VII). Autor wyjaśnił w
dzienniku genezę pseudonimu w sposób następujący: gdy czytelnik w swoich
rozważaniach przyswoi sobie tytuł Albo – albo, nastąpi moment, w którym
określi siebie jako Eremitę, ponieważ każda kontemplacja czyni człowieka
samotnym; w następnej chwili będzie siebie zwał Viktor, niezależnie od tego,
jak swoje zwycięstwo będzie rozumiał (Karol Toeplitz, Kierkegaard, Warszawa
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
1980, s. 28)” /J. A. Prokopski, Søren Kierkegaard, Dialektyka paradoksu
wiary, Oficyna Wydawnicza Arboretum, Wrocław 2002, s. 28/. „Dyskurs ten
jest niejednorodny stylistycznie, niekiedy określany bywa jako powieść. W jej
konstruowaniu posłużył się pisarz chwytem staroangielskiej fikcji
romansowej, polegającej na odnalezieniu szuflady ze starymi papierami
(Papiery A i Papiery B), które wyszły rzekomo spod pióra różnych autorów.
Chwyt ten umożliwił Kierkegaardowi konfrontację dwóch różnych postaw
wobec życia. Chodzi tu o alternatywny, estetyczny lub etyczny, stosunek do
życia, reprezentowany przez wyimaginowanych bohaterów (S. H. Kaszyński,
Soren Aabye Kierkegaard. [W:] Słownik pisarzy skandynawskich,
red. Z. Ciesielski, Warszawa 1991, s. 59). Albo – albo jest zatem w swojej
konstrukcji zbiorem rozpraw” /Tamże, s. 29.
+ Całokształt uzdolnień bytu ludzkiego do przeprowadzenie procesów
poznawczych: intelekt. „Intelekt (gr nus; łac. intellectus), 1) wiedza
umysłowo-poznawcza
duszy
ujmująca
w
poznawalnej
aspektowo
rzeczywistości to, co ogólne, konieczne i niezmienne; 2) zdolność do
poznania, myślenia, rozwiązywania problemów (całokształt uzdolnień bytu
ludzkiego do przeprowadzenie procesów poznawczych; inteligencja). [...]
Intelekt (nus) pojawił się u Anaksagorasa jako przyczyna sprawcza oraz
inteligencja kierująca – najlżejszy i najczystszy praelement kosmosu, który
przenika, ożywia i wyodrębnia wszystkie jego elementy, nie mieszając się z
nimi. Według Platona intelekt jest najdoskonalszą władzą duszy rozumnej.
Dzięki niemu dusza, przebywając w świecie idei, poznaje je bezpośrednio lub
jako związana z ciałem (materią), w procesie rozumowania czysto
intelektualnego (jednak przy okazji spostrzegania zmysłowego), przypomina
sobie wiedzę nabytą w świecie idei (anamneza)” /R. J. Weksler-Waszkinel,
Intelekt, w: Encyklopedia Katolicka, T. VII, red. S. Wielgus, TN KUL, Lublin
1997, 337-341, kol. 337/. Intelekt według Plotyna. „Swoistą syntezą
poglądów Platona i Arystotelesa oraz bardzo wyraźnych wątków religijnych
był neoplatonizm Plotyna. Zagadnienie intelektu podjął on z jednej strony
jako źródło (racja) inteligibilności bytu (intelekt czynny), z drugiej zaś jako
problem jedności i wielości (rozważany szczególnie przez Platona w
Parmenidesie). Intelekt jest pierwszym zrodzonym przez Jednię blaskiem –
tym, co po niej najdoskonalsze. Akty refleksji intelektu rodzą wielość
bytowania, bowiem w intelekcie, inaczej niż w Jedni, zawarta jest pewna
różnorodność. Cechy bytu i inteligibilności są ze sobą ściśle złączone. W
stosunku do rzeczy postrzegalnych zmysłowo intelekt, według Plotyna,
spełnia takie funkcje jak platoński świat idei – zawiera w sobie to, co
zrozumiałe w świecie zmysłowo postrzegalnym, jest więc samym prawem
(zasadą inteligibilności) bytu. Swoją naturą intelekt podtrzymuje to, co samo
z siebie traci byt, istniejąc jedynie dzięki partycypacji. Arystotelesowski
intelekt czynny to, według Plotyna, wyższa część duszy, która pozostaje
zawsze złączona ze światem inteligibilnym” /Tamże, kol. 338.
+ Całokształt wyników uzyskiwanych w naukach szczegółowych uzgadniany
w filozofii procesu z tezami metafizycznymi. Tomasz z Akwinu opowiada się
zdecydowanie za autonomiczną w stosunku do nauk szczegółowych i wiary
religijnej koncepcją uprawiania filozofii i – co z tego wynika – szukania dla
całej istniejącej konkretnie rzeczywistości jej przyczyn, ostatecznych,
ontycznych uniesprzecznień. Whitehead natomiast idzie w kierunku
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
budowania systemu opartego na logicznej konstrukcji (systemu
„koherentnego” i „koniecznego”) oraz uzgadniania formułowanych w
metafizyce tez z całokształtem wyników uzyskiwanych w naukach
szczegółowych (fizykalnych). Od rozumienia bytu w dużej mierze zależy
większość systemowych rozwiązań. Stanowisko św. Tomasza w tej kwestii
jest bardzo klarowne: bytem jest wszystko to, co istnieje; akt istnienia jest
jego najwyższą doskonałością. Substancja (podmiot istniejący w sobie) jest tu
podstawową formą bytowania. Nie jest to – wbrew zarzutom samego
Whiteheada – koncepcja statyczna; byt w swej ontycznej osnowie
dynamiczny (akt i możność), jest wielorako złożony: jest jeden, jest konkretną
rzeczą, odrębny od innych bytów, dobry (amabilny), prawdziwy (inteligibilny)
i piękny F1 13.
+ całokształt życia Jezusa został zwieńczony w wydarzeniu Paschy. Nawet
sam Chrystus nie wypowiedział Bożego Objawienia do końca. Dopełnił on
Objawienie przez wydarzenia Paschy, która jest zwieńczeniem tajemnicy
całokształtu Jego życia. Chrystus wypełnił czasy, Prawo, Pisma. Wraz z Jego
przyjściem nastąpił koniec przygotowawczej pedagogii Boga (dopełnienie
czasów). Dokonał też transpozycji przestrzegania litery Prawa, która „zabija”
(2 Kor 3,3.6n; Rz 7,5n) – na podporządkowanie się Duchowi, który ożywia.
Dopełnienie Prawa nastąpiło poprzez zmianę paradygmatu kultu. Sam w
swej osobie stał się Chrystus realizacją Bożych obietnic i Bożego Przymierza
z ludźmi. O2 38
+ Całokształt boskości złożony z emanacji, Walentyn. Termin emanacje
Tertulian stosował w dyskusji z Prakseaszem. „Tertulian, w ślad za
Ireneuszem, dostrzegł różnice między Ptolomeuszem, dla którego emanacje
odbywają się na zewnątrz Boga (to znaczy Otchłani) i Walentynem, u którego
mają miejsce wewnątrz Pleromy” /J. Woliński, Od ekonomii do „teologii” (III
wiek), w: B. Sesboüé SJ (red.) Historia Dogmatów, T. 1, B. Sesboüé SJ, J.
Woliński, Bóg Zbawienia. Tradycja, reguła i Symbole wiary. Ekonomia
zbawienia. Rozwój dogmatów trynitarnych i chrystologicznych, (oryg. Le Dieu
du salut), tł. P. Rak, Wydawnictwo M, Kraków1999, 159-209, s. 173/. „Ze
swej strony Ptolomeusz przejął [drogę wytyczoną przez Walentyna]: rozróżnił
nominalnie i numerycznie eony, rozważając je jako substancje osobowe (in
personales substantias), ale umieszczone poza Bogiem [Propatôr], podczas
gdy Walentyn włączył je do całokształtu boskości, jako myśli, uczucia i
emocje” (Tertulian, Przeciw walentynianom, 4, 2). „Walentyn pojmuje
Pleromę jako pełnię, której bogactwo rozwija się w jej wnętrzu. Tertulian jest
pierwszym, który wchodzi na tę drogę. Czyni to zwłaszcza w swych
medytacjach o duszy, która sama w sobie jest bogata w moce i możliwości. W
tym kontekście zaczyna wyróżniać dwa „momenty” w pochodzeniu Syna: akt
macierzyński, poprzez który dziecko jest „wydawane na świat” i „akt
ojcowski”, poprzez który zostaje ono najpierw „zrodzone” w łonie matki”
/Tamże, s. 174.
+ Całokształt procesów psychicznych rzutowanych w świat zewnętrzny.
Freud religię sprowadzał do całokształtu procesów psychicznych
rzutowanych w świat zewnętrzny. W studium poświęconym Leonardowi da
Vinci (1910) Freud zestawiał kompleks ojcowski z wiarą w Boga będącego
jedynie jakimś większym Ojcem B13h 100. Ujawniła się w ten sposób,
zdaniem Freuda, ukryta dotychczas, tajemna rzeczywistość religii:
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
genetyczna logika każdej religii, w szczególny zaś sposób religii
chrześcijańskiej wyłoniła się stopniowo ze zmienności kompleksu Edypa.
Religia, nawet jeśli się ją uzna za element postępu kulturalnego, pozostaje
zawsze naznaczona swą pierwotną raną. Nieuchronnymi brakami religii są
agresywny i nietolerancyjny narcyzm, obsesyjny rytualizm oraz karzący
legalizm. Ludzkość powinna wyzwolić się z religii, wyrzekając się tej
satysfakcji, jaka z niej może wynikać, i w ten sposób wkroczyć w królestwo
rozumu naukowego i uczciwości B13h 101.
+ Całomyślność cechą chrześcijanina. „Cnota. Jedność i siła osobowości,
wewnętrzna duchowa harmonia człowieczego wnętrza, czystość fizyczna,
seksualna. Cełomudrije – to jednocześnie cało-myślność i wspaniałomyślność, mądrość we wszystkim i w całości jestestwa, prostota i organiczna
jedność. Antynomią jest tu rozdwojenie (roz-strojenie, roz-kruszenie, rozwiązłość, roz-rzucenie, roz-sypanie, roz-bieganie) myśli, duszy i ciała:
„rozstrojony” człowiek ma rozbiegane oczy, chowa swą twarz, która przestaje
być licem, całością – jest maską. (Zob. Святый, Святость, Чистота,
Кротость, Старчество)” /Sz. Romańczuk, Целомудрие, w: A. Lazari (red),
Mentalność rosyjska. Słownik, Wyd. Śląsk, Katowice 1995, s. 102.
+ Całonocne modlitwy Jezusa świadczą o Jego wytrzymałości, o zdrowiu
fizycznym. „Cechy charakteru. Dawni teologowie nie omawiali psychiki Jezusa, nie dostrzegając jej w duchu dalszego doketyzmu lub uważając ją za
jakąś psychikę „w ogóle”, nie konkretną. Od strony zaś negatywnej nie
brakło zarzutów, że był On fanatykiem, dziwakiem, iluzjonistą, utopistą,
smutnym marzycielem, a nawet chorym psychicznie. Kiedy wzbudził
pierwszą wielką falę misyjną przez swą naukę, cuda i osobisty wpływ na
prosty lud, sami Żydzi, odrzucający Jego roszczenia mesjańskie, zaczęli
głosić bluźnierczo: „Odszedł od zmysłów” (Mk 3, 21). Uczeni w Piśmie
natomiast mówili, że jest opętany przez samego Belzebuba (Mk 3, 22; por. Mt
12, 24; Łk 11, 15), że „ma ducha nieczystego” (Mk 3, 30). Zresztą ówcześnie
często chorobę psychiczną utożsamiano z opętaniem. Z przekazów biblijnych
wynika, że Jezus nie miał żadnych defektów fizycznych: niczego nie
brakowało Jego Ciału, nie chorował, odznaczał się niezwykłą wytrzymałością
w postach, całonocnych modlitwach, wielogodzinnych nauczaniach, licznych
podróżach, pieszych i łodzią, znoszeniu wszelkich niewygód. Przy tym
normalnie korzystał z pokarmów i napojów, snu, kąpieli, obmyć, mycia rąk i
nóg, wszystko to uświęcając. Znał co to pot, trud, kurz, praca, uciążliwość,
mocowanie się z żywiołami, potrzeba zwykłego odpoczynku. Przysłowie:
„Lekarzu, ulecz samego siebie” (Łk 4, 23), wkładane w usta mieszkańców
Nazaretu i odnoszone do Jezusa, nie miało nic wspólnego z jakąś chorobą,
lecz oznaczało żądanie wykazania przez Jezusa „kompetencji mesjańskich”
przez obsypywanie swojej Rodziny i ojczystego miasteczka cudownymi
dobrodziejstwami materialnymi” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 593/. „Jak najbardziej normalne
i „zdrowe” były również reakcje, zachowania się i postawy psychiczne.
Poprawna ocena ludzi i sytuacji zbiorowych, rozróżnianie dobra i zła,
otwarcie wobec każdego, od dziecka po starca, bezinteresowna miłość i
życzliwość, głębokie przyjaźnie z kobietami i mężczyznami, umiłowanie
dzieci, wspólne czucie z otoczeniem, płacz nad upadłym miastem (Łk 19, 41),
rozrzewnienie i płacz nad grobem przyjaciela (J 11, 35), radość z dziejącego
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
się dobra (Mt 11, 25). Nie sposób tego wszystkiego wyliczyć. 1 sami
Ewangeliści nie fabularyzowali tej Postaci, lecz po prostu oddawali ją
wtórnie, omawiając czyny i słowa” /Tamże, s. 594.
8