Slowo_Zycia_Dzieje_1 - Parafia pw. Wszystkich Świętych

Transkrypt

Slowo_Zycia_Dzieje_1 - Parafia pw. Wszystkich Świętych
Słowo Życia, parafraza NT wg The Living New Testament,
wydane przez Instytut Wydawniczy Agape, Warszawa 1991
ISBN 83-85427-00-7
Copyright by Instytut Wydawniczy Agape, Warszawa 1991
Autor: Łukasz
Miejsce: Nieznane
Czas: Lata 65-70
Treść: Dzieje Apostolskie, będące przedłużeniem Ewangelii
Łukasza, zwracają szczególną uwagę na to, że dzieło
rozpoczęte na ziemi przez Jezusa znajduje swoją
kontynuację w życiu Kościoła. Autor rozpoczyna opisem
zesłania Ducha Świętego, który napełnia apostołów Bożą
mocą, oraz przytacza kazanie, w wyniku którego nawróciło
się 3000 ludzi (2,41). Następnie mówi o życiu Kościoła w
Jerozolimie, rozprzestrzenianiu się Ewangelii i pierwszych
prześladowaniach chrześcijan, w misterny sposób łącząc te
wydarzenia z losami i działalnością apostołów Piotra i
Pawła. Księga kończy się wraz z przybyciem apostoła Pawła
do Rzymu, które jest uwieńczeniem jego trzeciej podróży
misyjnej. Niektórzy badacze przypuszczają, że Łukasz
zamierzał napisać dalszą część, poświęconą uwolnieniu,
następnym podróżom, aresztowaniu i śmierci Pawła.
Temat: Dzieje Apostolskie są kroniką pierwszych lat
istnienia Kościoła, opisują więc wydarzenia związane ze
zwiastowaniem Ewangelii Żydom, a później także poganom.
Ponieważ zaś Dobra Nowina o śmierci i zmartwychwstaniu
Jezusa, została darowana wszystkim ludziom, przed
pierwszymi chrześcijanami stanęło trudne zadanie
przeniesienia jej również na odległe, zamieszkałe przez
pogan tereny. Bóg sprawił więc, że wszyscy, którzy się tego
trudu podjęli, zostali napełnieni mocą Ducha Świętego,
który wspierał ich we wszystkim, co robili. Tryumf zaś
Ewangelii stał się dowodem wielkości Boga i Jego
panowania nad wszystkim, co stworzył.
Dzieje Apostolskie
1
Drogi Teofilu!
W pierwszym liście opowiedziałem ci o życiu Jezusa i
Jego nauce oraz o tym, jak powrócił do niebios, udzieliwszy
przez Ducha Świętego dalszych wskazówek wybranym przez
siebie apostołom. 3 Jeszcze przez czterdzieści dni po
ukrzyżowaniu ukazywał się im w ludzkiej postaci, dając
wiele dowodów, że naprawdę jest Tym, którego znali,
przy każdej okazji rozmawiając z nimi o Królestwie Bożym.
Wniebowstąpienie Jezusa
4 Podczas jednego z takich spotkań, przy wspólnym posiłku,
polecił im, by nie opuszczali Jerozolimy, dopóki nie zstąpi
na nich Duch Święty i nie wypełni obietnicy Ojca, którą
im kiedyś przekazał.5 – Jan chrzcił was w wodzie –
przypomniał – lecz za kilka dni zostaniecie ochrzczeni w
Duchu Świętym.6 Innym razem, gdy się im ukazał, zapytali:
– Panie, czy już teraz zamierzasz wyzwolić Izrael i
przywrócić wolność naszemu narodowi?7 Lecz On
odpowiedział: Nie martwcie się o to, bo Ojciec
wyznaczy na wszystko odpowiedni czas. 8 Na was zaś zstąpi
1
Duch Święty, który da wam moc skutecznego
przekonywania mieszkańców Jerozolimy, całej Judei,
Samarii i całego świata o mojej śmierci i zmartwychwstaniu.
9 W chwilę potem zobaczyli jak wzniósł się i
zniknął w obłoku. 10 A kiedy wytężali wzrok,
żeby jeszcze coś dostrzec, nagle pojawili się przed nimi
dwaj biało ubrani mężczyźni,11 którzy zapytali:
– Galilejczycy! Po co tu stoicie wpatrując się w niebo?
Jezus odszedł do niebios i tak samo jak odszedł – pewnego
dnia powróci. 12 To wszystko miało miejsce na Górze
Oliwnej. A gdy wrócili stamtąd do Jerozolimy, oddalonej o
kilometr drogi, 13,14 zebrali się na wspólną modlitwę
w pokoju na piętrze domu, w którym mieszkali. Na
spotkaniu tym byli: Piotr, Jan, Jakub, Andrzej, Filip,
Tomasz, Bartłomiej, Mateusz, Jakub (syn Alfeusza),
Szymon (nazywany Gorliwym), Juda (brat
Jakuba) oraz bracia Jezusa. Było tam także kilka kobiet, a
wśród nich Maria, matka Jezusa 15 i trwali zjednoczeni
we wspólnej modlitwie. Wtedy, w obecności około stu
dwudziestu osób, Piotr zwrócił się do zebranych:
16 – Bracia, musiało wypełnić się proroctwo
dotyczące Judasza, który zdradził Jezusa, przyprowadzając
ludzi, którzy Go aresztowali, już dawno zapowiedziane
przez Ducha Świętego ustami króla Dawida. 17 Judasz był
jednym z nas, wybrany na apostoła tak samo jak my. 18 Za
pieniądze otrzymane za swą zdradę kupił pole i powiesiwszy
się, runął głową w dół, pękł i wypłynęły z niego wnętrzności.
19 Wiadomość o jego śmierci szybko rozeszła się po
Jerozolimie i nazwano to miejsce Polem Krwi. 20 Król
Dawid obwieścił to słowami Księgi Psalmów: „Niech
opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka. A
miejsce jego niech zajmie kto inny".
21,22 – Tak więc, aby słowa te wypełnić,
musimy na miejsce Judasza wybrać kogoś, kto, tak jak my,
był świadkiem zmartwychwstania Jezusa. Wybierzmy więc
kogoś, kto od samego początku był z Panem, od chwili gdy
Jan Go ochrzcił, aż do dnia, kiedy został wzięty do nieba.
23 Wtedy zebrani wskazali dwie osoby: Józefa Justusa
(zwanego Barsabą) i Macieja. 24,25 Potem wszyscy modlili
się o wybór właściwego człowieka.
– Panie – mówili – Ty znasz każde serce, wskaż
nam, którego z nich wybrałeś na apostoła, aby zajął
miejsce zdrajcy Judasza, który wybrał swoją drogę.
26 Następnie ciągnęli losy. W ten sposób wybrano
apostoła Macieja, który dołączył do grona Jedenastu.
Zesłanie Ducha Świętego
2
Minęło siedem tygodni od śmierci i zmartwychwstania
Jezusa. A gdy nadeszło święto Pięćdziesiątnicy,
wszyscy spotkali się znowu w tym samym miejscu. 2 I
wtedy, nagle, dał się słyszeć z nieba szum, przypominający
potężny huragan, który wypełnił dom, gdzie byli
zebrani. 3 Ukazało się także coś na kształt
płomyków czy języków ognia, które osiadły
na ich głowach. 4 Wszystkich zaś zgromadzonych wypełnił
Duch Święty, który sprawił, że zaczęli mówić
językami, których wcześniej nie znali.
5 Tego dnia przebywało w Jerozolimie wielu pobożnych
Żydów, przybyłych na uroczystości religijne z różnych
krajów. 6 Gdy usłyszeli hałas z nieba nad tym domem,
zbiegli się, aby zobaczyć, co się dzieje i stanęli
oszołomieni słysząc uczniów mówiących ich
własnymi językami.
7 – Jakże to możliwe? – zdumiewali się.
– Przecież wszyscy ci ludzie pochodzą z Galilei, 8 a
mówią językami krajów, gdzie myśmy się urodzili.
9 Partowie, Medowie, Elamici, mieszkańcy Mezopotamii,
Judei, Kapadocji, Pontu, Azji, 10 Frygii, Pamfilii, Egiptu,
Cyreny – regionu Libii, przybysze z Rzymu – zarówno
Żydzi, jak i poganie nawróceni na judaizm, 11 Kreteńczycy i
Arabowie – wszyscy słyszymy, jak ci ludzie w naszych
macierzystych językach opowiadają o wielkich cudach
Bożych.12 Stali tak zdumieni i zakłopotani i pytali siebie
nawzajem: – Cóż to może znaczyć?
13 Byli także tacy, którzy mówili drwiąco: –
Po prostu są pijani. 14 Wtedy wystąpił Piotr z jedenastoma
apostołami i zawołał do tłumu:
– Posłuchajcie wszyscy przybysze i mieszkańcy Jerozolimy!
15 Niektórzy z was twierdzą, że ludzie ci upili
się. To nieprawda. Na to jest przecież zbyt wcześnie.
Nikt nie pije o dziewiątej rano! 16 To, co dzisiaj widzicie,
już przed wiekami przepowiedział prorok Joel: 17 „W
ostatnich dniach – rzekł Bóg – ześlę mego
Ducha Świętego na całą ludzkość: synowie wasi
i córki będą prorokować, młodzieńcy będą
mieć widzenia, a starcy – sny. 18 Duch Święty
zstąpi na wszystkie moje sługi, zarówno na mężczyzn,
jak i na kobiety, i będą prorokować. 19 I sprawię,
że ukażą się dziwne znaki na niebie i na ziemi: krew,
ogień, kłęby dymu; 20 i zgaśnie słońce,
a księżyc stanie się krwawoczerwony, zanim nadejdzie
wielki Dzień Pański. 21 Lecz każdy, kto wezwie
miłosierdzia Pana, otrzyma je i zostanie zbawiony".
22 Słuchajcie Izraelici! Bóg w oczywisty sposób
udzielił poparcia Jezusowi z Nazaretu, czyniąc przez Niego
wielkie cuda, o których doskonale wiecie. 23 I zgodnie z
dawnym planem pozwolił wam, abyście przy pomocy
władzy rzymskiej, przybili Go do krzyża i zamordowali. 24
Jednak Bóg wyzwolił Go ze szponów śmierci i przywrócił
do życia, gdyż śmierć nie mogła odnieść nad Nim
zwycięstwa.25 Król Dawid mówił bowiem o Jezusie:
„Wiem, że Pan jest ze mną. On mi pomaga. Wspiera mnie
potężna Boża siła.26 Serce moje wypełnia radość, a usta
moje głoszą Jego chwałę, bo wiem, że śmierć nie może mi
nic uczynić... 27 Nie pozostawisz mojej duszy w piekle i nie
pozwolisz, by ciało Twego świętego syna uległo rozkładowi.
28 Przywrócisz mi życie, abym przeżywał cudowną
radość w Twojej obecności".29 Drodzy bracia, pomyślcie
chwilę! Dawid nie mógł mówić tego o sobie, bo umarł i
został pochowany, a jego grób przetrwał do dnia
dzisiejszego. 30 Będąc prorokiem, wiedział jednak o
niezłomnej Bożej obietnicy, że któryś z jego potomków,
jako Mesjasz, zasiądzie na jego tronie. 31 Dawid widział
odległą przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie
Mesjasza mówiąc, że jego dusza nie pozostanie w piekle, a
ciało nie ulegnie rozkładowi. 32 Mówił to o Jezusie, a my
wszyscy jesteśmy świadkami, że Jezus powstał z martwych.
33 Teraz siedzi na tronie u boku samego Boga, wyróżniony
najwyższą w niebiosach godnością. Dzisiaj, zgodnie
z obietnicą Ojca, zesłał Ducha Świętego i właśnie
2
jesteście tego świadkami.34 W przytoczonych przeze mnie
słowach Dawid z całą pewnością nie mógł mówić o sobie,
także dlatego, że sam nigdy nie wstąpił do nieba. A przecież
mówił, że widział jak: „Rzekł Bóg do mego
Pana, Mesjasza: 'Usiądź obok mnie, na honorowym miejscu,
35 dopóki całkowicie nie ujarzmię Twoich wrogów'".
36 Dlatego właśnie oświadczam wszystkim Izraelitom,
że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, Bóg uczynił
i Panem, i Mesjaszem! 37 Słowa Piotra tak mocno poruszyły
słuchaczy,
że pytali: – Bracia, co mamy robić?
38 – Każdy z was – odrzekł Piotr – musi
odwrócić się od grzechu, nawrócić do Boga i ochrzcić
się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów.
Wtedy otrzymacie dar Ducha Świętego, bo 39 Chrystus
obiecał go każdemu, kogo wezwał Pan, nasz Bóg: wam
oraz waszym dzieciom, a także mieszkańcom odległych
krajów!40 I długo jeszcze Piotr opowiadał o Jezusie, usilnie
nakłaniając słuchaczy, aby unikali zła, jakie panuje
na świecie. 41 Wszyscy, którzy uwierzyli słowom
Piotra – a było ich około trzech tysięcy – zostali
ochrzczeni i 42 dołączyli do innych wierzących i
już razem zbierali się, aby słuchać nauki apostolskiej,
przełamać się chlebem i wspólnie pomodlić. 43 Panowała
tam atmosfera głębokiej bojaźni, ponieważ apostołowie
czynili wiele cudów.44 Wszyscy wierzący często się
spotykali i dzielili wszystkim, co mieli. 45 Sprzedawali
swoje posiadłości, by wspomóc tych, którzy byli w
potrzebie. 46 Codziennie modlili się w świątyni i zbierali w
domach, aby w małych grupach łamać chleb i spożywać
posiłek, a dzieląc się nim z wielką radością i wdzięcznością,
47 gorąco chwalili Boga. Całe miasto było im życzliwe,
a Bóg każdego dnia dodawał im tych, którzy przyjmowali
Chrystusa i dostępowali zbawienia.
Uzdrowienie ułomnego u wrót świątyni
3
Pewnego popołudnia, o trzeciej, Piotr i Jan poszli do
świątyni, aby wziąć udział w codziennych modlitwach.
2 Zbliżając się do świątyni spostrzegli ułomnego od
urodzenia człowieka, którego niesiono pod bramę świątynną,
zwaną Piękną, aby jak co dzień, mógł prosić o jałmużnę. 3
Gdy Piotr i Jan przechodzili obok niego, poprosił ich o
datek.4 Wtedy spojrzeli na niego uważnie, a Piotr rzekł:
– Popatrz na nas!5 Kaleka spojrzał na nich z nadzieją,
oczekując jałmużny. 6 Ale Piotr powiedział:
– Pieniędzy nie mam. Ale dam ci to, co mam. Rozkazuję
ci w imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu: chodź!
7,8 Po czym wziął go za rękę i postawił na nogi. Wtedy
stopy i kostki ułomnego wzmocniły się, tak że podskoczył,
zatrzymał się i zaczął chodzić! Chodząc tak, podskakując i
wielbiąc Boga, wszedł z nimi do świątyni.9 Kiedy zebrani
zobaczyli, że chodzi i chwali Boga 10 i gdy stwierdzili, że
jest tym samym kulawym żebrakiem, którego tak często
widywali przy Pięknej Bramie, ogarnęło ich zdumienie. 11
Wszyscy pobiegli do krużganka, zwanego Salomonowym,
gdzie obok Piotra i Jana stał uzdrowiony. I stanęli tam
zdumieni i przestraszeni.12 Widząc sprzyjającą okazję, Piotr
zwrócił się do tłumu:– Izraelici! Dlaczego się nam
przypatrujecie i jesteście zdziwieni? Przecież to nie nasza
własna moc i pobożność sprawiły, że człowiek ten chodzi.
13 Uczynił to Bóg Abrahama, Izaaka, Jakuba i wszystkich
naszych przodków, w ten sposób otaczając chwałą swego
Syna Jezusa. Mam na myśli tego Jezusa, którego wydaliście
i zaparliście się przed Piłatem, choć ten zamierzał Go
uwolnić. 14 Nie chcieliście, aby został uwolniony Święty
i Sprawiedliwy, lecz żądaliście wypuszczenia na wolność
mordercy. 15 Zabiliście Dawcę życia, lecz Bóg
zbudził Go z martwych. A Jan i ja możemy o tym
zaświadczyć, ponieważ widzieliśmy Go żywego już po
zmartwychwstaniu!
16 Człowieka, którego tu widzicie, uzdrowiło
imię Jezus, a pamiętacie przecież, że był kulawy.
Wiara w Jezusa, dana nam od Boga, dokonała tego
całkowitego uzdrowienia.
17 Drodzy bracia! Wiem, że to, co uczyniliście z Jezusem,
zrobiliście w nieświadomości; to samo można powiedzieć
o waszej starszyźnie. 18 Ale przez to Bóg wypełnił
proroctwa, które mówiły, że Mesjasz musi przejść
wszystkie te cierpienia. 19 Opamiętajcie się i
nawróćcie do Boga, tak by mógł oczyścić was
z grzechów i zesłać wam pocieszenie i ukojenie w obecności
Pana 20 i znowu posłać do was Jezusa, waszego Mesjasza.
21,22 On musi pozostać w niebiosach, aż wszystko zostanie
oczyszczone z grzechu i odnowione, tak jak
przepowiedziano w dawnych czasach. Bowiem już Mojżesz
powiedział: „Pan Bóg powoła spośród was podobnego do
mnie proroka. Słuchajcie uważnie wszystkiego, co wam
powie. 23 Każdego, kto nie będzie Mu posłuszny, czeka
niechybna zguba".24 Samuel, a także wszyscy prorocy,
którzy żyli po nim, zapowiadali to, co dzieje się dzisiaj. 25
Wy jesteście dziećmi tych proroków i was dotyczy dana im
Boża obietnica, że przez naród żydowski błogosławieństwo
spłynie na cały świat. Taką właśnie obietnicę dał
Bóg Abrahamowi. 26 I gdy tylko Bóg wskrzesił Sługę
swego, posłał Go przede wszystkim do was, Izraelici,
abyście odwróciwszy się od swoich grzechów, otrzymali
Jego błogosławieństwo.
Aresztowanie Piotra i Jana
4
A gdy oni tak przemawiali do ludzi, nadeszli kapłani,
dowódca straży świątynnej i kilku saduceuszy. 2 Wszyscy
byli bardzo wzburzeni, ponieważ Piotr i Jan twierdzili, że
Jezus powstał z martwych. 3 Aresztowali ich, a ponieważ
był już wieczór, zamknęli na noc w więzieniu.
4 Mimo to wielu słuchaczy uwierzyło ich świadectwu,
zwiększając tym samym liczbę wierzących do około
pięciu tysięcy. 5 Następnego dnia odbywało się właśnie w
Jerozolimie posiedzenie starszyzny żydowskiej. 6 Przybyli
tam: najwyższy kapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i
inni, spokrewnieni z najwyższym kapłanem. 7
Przyprowadzono do nich obydwu apostołów.
– Jakim prawem i w czyim imieniu to uczyniliście? – pytała
Rada.8 Wtedy Piotr, napełniony Duchem Świętym,
odpowiedział: – Dostojna starszyzno naszego narodu! 9 Jeśli
chodzi wam o dobry uczynek spełniony wobec tego kaleki i
sposób, w jaki dokonaliśmy uzdrowienia, 10 to pozwólcie,
że otwarcie oznajmię wam i wszystkim Izraelitom, iż stało
się to w imieniu i dzięki mocy Jezusa z Nazaretu, Mesjasza,
człowieka, którego ukrzyżowaliście, lecz którego
Bóg wskrzesił z martwych. To dzięki Niemu człowiek
ten wyzdrowiał. 11 Bo Jezus jest Mesjaszem, o którym
3
mówi Pismo, że to „kamień odrzucony przez budowniczych,
który stał się kamieniem węgielnym". 12 W nikim
innym nie ma zbawienia! Nie ma bowiem innego imienia,
danego ludziom, przez które moglibyśmy uzyskać
zbawienie.13 Członkowie Rady dziwili się odwadze Piotra i
Jana wiedząc, że to ludzie prości, niewykształceni i
zrozumieli, że przebywali oni z Jezusem. 14 Nie mogli też
podać w wątpliwość uzdrowienia, skoro stał przed nimi
uzdrowiony. 15 Dlatego usunęli ich z sali obrad i zaczęli się
naradzać:16 – Co z nimi zrobimy? – pytali jeden drugiego. –
Nie możemy zaprzeczyć, że uczynili wielki cud, o którym
dowiedzieli się już wszyscy mieszkańcy Jerozolimy. 17 Lecz
może uda nam się choć powstrzymać ich od rozgłaszania
tych wieści. Ostrzeżemy ich, że jeśli się to powtórzy, surowo
się z nimi rozprawimy.18 Wezwali ich więc ponownie i
zabronili im mówić o Jezusie.
19 – Czy naprawdę sądzicie, że powinniśmy
raczej was słuchać niż Boga? – odrzekli Piotr i Jan.
– 20 Nie możemy zaniechać opowiadania o tym, co
przy nas czynił i mówił Jezus. 21 Ponawiając
swą groźbę, Rada pozwoliła im w końcu odejść.
Nie ukarano ich, bo obawiano się rozruchów. Wszyscy
bowiem chwalili Boga za wielki cud, 22 jakim było
uzdrowienie człowieka, który od czterdziestu lat był kaleką.
23 A Piotr i Jan, gdy tylko zostali zwolnieni, odszukali
innych uczniów i opowiedzieli im wszystko, co usłyszeli od
Rady.
Modlitwa wierzących
24 Dowiedziawszy się o tym, wszyscy wierzący zjednoczyli
się w modlitwie:– „Panie, Stwórco niebios, ziemi, morza i
wszystkiego, co w nich istnieje, 25,26 Ty powiedziałeś
dawno temu przez Ducha Świętego, ustami naszego przodka
króla Dawida, Twojego sługi: „Czemuż to burzą się narody,
a ludzie knują spiski przeciwko Wszechmocnemu Bogu?
Królowie ziemi jednoczą się w walce przeciwko Niemu –
namaszczonemu Synowi Boga!27 Tak właśnie dzieje się w
tym mieście. Oto król Herod, namiestnik Poncjusz Piłat i
wszyscy Rzymianie, podobnie jak Izraelici zjednoczyli się
przeciwko Jezusowi, Twojemu namaszczonemu Synowi,
Twojemu Świętemu Słudze. 28 Nie poprzestaną na tym, na
co im pozwoliłeś w swej mądrości i mocy. 29 Spójrz teraz,
Panie, na ich groźby i daj swym sługom odwagę głoszenia
Twego Słowa 30 zsyłając swą uzdrowicielską moc, a w imię
Twojego Syna Jezusa niech dzieją się niezwykłe rzeczy i
cuda."31 A gdy skończyli modlitwę, zadrżał budynek,
w którym się zebrali, i wszyscy zostali napełnieni Duchem
Świętym i odważnie głosili Słowo Boże.32 Wszyscy
wierzący byli też jednego serca i jednej myśli, żaden z nich
nie uważał tego, co posiada, za swą wyłączną własność, ale
dzielił się wszystkim z innymi. Apostołowie zaś głosili pełne
mocy kazania o zmartwychwstaniu Pana Jezusa.
Dwie postawy wobec pieniędzy
33 Wierzących łączyła serdeczna miłość:
34,35 nikt nie cierpiał biedy, bo każdy, kto posiadał
ziemię lub domy, sprzedawał je, by przynieść pieniądze
apostołom i przeznaczyć je na wspólne potrzeby.36 Uczynił
tak na przykład Józef, nazywany przez apostołów Barnabą –
co znaczy Syn Pociechy – pochodzący z plemienia Lewi, z
Cypru. 37 Sprzedał on własną ziemię i przyniósł pieniądze
apostołom, do wspólnego użytku.
5
Inaczej jednak zachował się pewien człowiek imieniem
Ananiasz i jego żona Safira, który sprzedał swoją
posiadłość, 2 ale przyniósł tylko część
pieniędzy, mówiąc, za zgodą żony, że oddaje
całą kwotę.3 Piotr powiedział mu na to:– Ananiaszu, szatan
opanował twoje serce. Mówiąc, że przynosisz wszystkie
pieniądze, chciałeś okłamać Ducha Świętego. 4 Posiadłość
należała do ciebie, mogłeś więc ją albo sprzedać, albo
nie sprzedawać, a jeśli sprzedałeś, sam mogłeś
zadecydować, ile oddasz. Dlaczego odważyłeś się
coś takiego uczynić? Nie nas okłamałeś, lecz Boga.
5 A gdy tylko Ananiasz usłyszał te słowa, padł
martwy na ziemię. I wszystkich ogarnęło przerażenie,
6 zaś młodsi mężczyźni owinęli
go prześcieradłem, wynieśli i pogrzebali.
7 Trzy godziny później, nie wiedząc o tym, co się
wydarzyło, przyszła jego żona.8 – Czy za taką sumę
sprzedaliście waszą ziemię? – spytał ją Piotr.
– Tak – odpowiedziała – za taką.9 – Jak mogliście oboje tak
postąpić, żeby umówić się i wystawiać na próbę Ducha
Bożego, który wie wszystko? Za drzwiami są ludzie, którzy
pochowali twojego męża i ciebie również wyniosą.
10 I natychmiast padła na ziemię nieżywa. Wtedy
weszli młodzieńcy i widząc, że umarła, wynieśli
ją i pochowali obok męża. 11 Przerażenie ogarnęło
członków kościoła i wszystkich, którzy usłyszeli,
co się stało.12 W tym samym czasie apostołowie spotykali
się często w krużganku Salomona, na terenie świątyni, i
czynili wiele niezwykłych cudów. 13 Inni nie ośmielali się
jednak dołączyć do nich, ale wszyscy darzyli ich
najwyższym szacunkiem. 14 Przybywało także coraz więcej
nowych wierzących w Pana, zarówno mężczyzn, jak i kobiet.
15 Wynoszono na łóżkach i matach chorych i kładziono
ich na ulicach, aby choć cień przechodzącego Piotra mógł
paść na któregoś z nich. 16 Również z okolic Jerozolimy
przychodziło mnóstwo ludzi, którzy przyprowadzali chorych
i opętanych przez demony i wszyscy doświadczali
uzdrowienia.
Ponowne aresztowanie apostołów
17 Tymczasem najwyższy kapłan, jego otoczenie i
przyjaciele z grona saduceuszów pałając niepohamowaną
zazdrością 18 znowu aresztowali apostołów i wtrącili ich do
więzienia.19 Lecz w nocy przyszedł anioł Pański, otworzył
bramy więzienia i wyprowadził ich na zewnątrz. Potem
powiedział: 20 – Idźcie do świątyni i głoście słowo
życia.21 O świcie zjawili się więc w świątyni
i zaczęli nauczać. Tego dnia rano przybył tam również
kapłan ze swą świtą, zwołał całą Radę
żydowską i polecił, by przyprowadzono apostołów.
22 Lecz gdy strażnicy zjawili się w więzieniu, nie
zastali tam aresztowanych, wrócili więc do Rady i
zameldowali:23 – Brama więzienia była zamknięta i
strzeżona przez wartowników, ale gdy ją otworzyliśmy, nie
było nikogo. 24 Kiedy kapłani i dowódca straży to usłyszeli,
wpadli w złość, a ponieważ nic z tego nie rozumieli,
byli pełni obaw, czym się to wszystko może skończyć.
25 Wtedy doniesiono im, że uwięzieni przez nich ludzie
znowu są w świątyni i nauczają. 26,27 Poszedł
tam natychmiast dowódca straży wraz ze strażnikami,
4
aby ich aresztować; jednak bojąc się gniewu tłumu
nie użył przy tym siły. A gdy przyprowadził ich już
przed oblicze Rady, najwyższy kapłan zapytał:
28 – Czyż nie nakazaliśmy wam, abyście nigdy
więcej nie rozpowiadali o tym Jezusie? Tymczasem wy
zaraziliście swoją nauką całą Jerozolimę i chcecie obarczyć
nas winą za śmierć tego człowieka!29 – Trzeba raczej
słuchać Boga niż ludzi – odparli Piotr i apostołowie. – 30
Bóg naszych przodków wskrzesił Jezusa z martwych,
chociaż wy zabiliście Go, wieszając na krzyżu. 31 W
potędze swej mocy Bóg jednak wyniósł Go na Księcia i
Zbawiciela, tym samym dając narodowi izraelskiemu szansę
nawrócenia, skruchy i przebaczenia grzechów. 32 My
jesteśmy tego świadkami i świadczy o tym także Duch
Święty, dany przez Boga tym, którzy są Mu posłuszni.
33 Te słowa tak rozwścieczyły Radę, że postanowiono
ich zabić. 34 Lecz wtedy wstał jeden z jej członków,
faryzeusz imieniem Gamaliel, znawca prawa religijnego,
darzony przez lud dużym szacunkiem i poprosiwszy, by
wyprowadzono apostołów z sali obrad, zabrał głos, 35
mówiąc do członków Rady te słowa:
– Izraelici! Zastanówcie się zanim podejmiecie ostateczną
decyzję dotyczącą losu tych ludzi. 36 Przypominam
wam, że był niedawno wśród nas niejaki Teodas, który
uważał się za kogoś niezwykłego. Zgromadził
wokół siebie około czterystu uczniów, ale gdy został
zabity, jego zwolennicy rozproszyli się.
37 Po nim, w czasie spisu ludności, pojawił się
Judasz Galilejczyk, zdobył sobie garstkę ludzi, którzy
stali się jego uczniami, lecz gdy zginął, jego zwolennicy
także się rozbiegli.38 Dlatego radzę zostawić tych ludzi w
spokoju. Jeśli ich nauka i czyny wypływają z nich samych,
wkrótce utracą znaczenie. 39 Ale jeśli pochodzą od Boga,
nie będziecie w stanie ich powstrzymać i okaże się, że
walczycie przeciwko Bogu.
40 Zgromadzeni przyjęli tę radę; wezwano apostołów,
ukarano ich chłostą, zabroniono im przemawiać w imieniu
Jezusa i w końcu wypuszczono na wolność. 41 Apostołowie
zaś opuścili salę obrad uradowani, że Bóg uznał
ich za godnych znoszenia hańby dla Jego imienia. 42 I
codziennie, w świątyni i w mieście, wytrwale nauczali, że
Jezus jest Mesjaszem.
6
Równocześnie z gwałtownym wzrostem liczby wierzących
podnosiły się głosy niezadowolenia. Ci, którzy
mówili tylko po grecku, uskarżali się, że znajdujące
się wśród nich wdowy spotyka krzywda, gdyż przy
codziennym podziale żywności mniej otrzymują niż wdowy
mówiące po hebrajsku. 2 Wtedy apostołowie zwołali
zebranie wszystkich wierzących i rzekli:– Cały nasz czas
powinniśmy poświęcać głoszeniu ewangelii, a nie
organizowaniu żywienia. 3 Rozejrzyjcie się więc, drodzy
bracia, i wybierzcie spośród siebie siedmiu mądrych i
napełnionych Duchem Świętym mężczyzn, którzy cieszą się
dobrą opinią wszystkich. 4 Wtedy zlecimy im to zajęcie, my
zaś będziemy mogli poświęcić czas na modlitwę, głoszenie
ewangelii i nauczanie.5 Zebrani zgodzili się na tę propozycję
i wybrali Szczepana, człowieka o wyjątkowej wierze,
pełnego Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora,
Tymona, Parmenasa i Mikołaja z Antiochii – poganina
nawróconego na judaizm, który stał się chrześcijaninem. 6
Tych siedmiu przedstawiono apostołom, ci zaś pomodlili się
i udzielili im błogosławieństwa kładąc na nich ręce.
7 Tymczasem krąg słuchaczy Słowa Bożego coraz bardziej
się poszerzał, liczba uczniów w Jerozolimie wyraźnie
wzrastała, a do grona nawróconych dołączyło nawet
wielu żydowskich kapłanów.
8 Szczepan zaś, człowiek pełen wiary i mocy Ducha
Świętego, czynił wielkie cuda w obecności wielu ludzi.
9 A ponieważ nie wszystkim się to podobało toteż
pewnego dnia, usiłując go skompromitować, wszczęli
z nim dyskusję niektórzy członkowie żydowskiej sekty
Libertynów, a wkrótce dołączyli do nich Żydzi
z Cyreny, Aleksandrii, Cylicji oraz z Azji Mniejszej. 10
Żaden z nich nie był jednak w stanie dorównać Szczepanowi
mądrością i żarem ducha. 11 Podstawili więc ludzi, którzy
kłamliwie twierdzili, iż słyszeli, jak Szczepan przeklinał
Mojżesza, a nawet Boga.
Aresztowanie i mowa obronna Szczepana
12 Oskarżenia te podburzyły przeciwko Szczepanowi,
zarówno tłum jak i przywódców religijnych. Został więc
aresztowany i postawiony przed Sądem Rady, 13 gdzie
fałszywi świadkowie znowu zeznali, że Szczepan często
wypowiadał się przeciwko świątyni i prawom
Mojżeszowym.14 Oświadczyli także:– Słyszeliśmy, jak
mówił, iż ten Jezus z Nazaretu zburzy świątynię i odrzuci
wszystkie prawa Mojżesza. 15 A gdy skończyli mówić,
wszyscy zgromadzeni zobaczyli, że twarz Szczepana zaczęła
nagle jaśnieć niczym twarz anioła!
7
– Czy oskarżenia te są prawdziwe? – zapytał
go wówczas najwyższy kapłan.
2,3 A Szczepan odpowiedział:
– Bóg pełen chwały ukazał się naszemu przodkowi
Abrahamowi w Mezopotamii, zanim jeszcze ten przeniósł
się do Charanu, i kazał mu opuścić rodzinną ziemię;
pożegnać się z krewnymi i rozpocząć wędrówkę
do kraju wskazanego mu przez Boga. 4 Opuścił więc
Abraham swoją ziemię i zamieszkał w Charanie. A po
śmierci jego ojca Bóg przywiódł go tutaj, do ziemi
izraelskiej, 5 ale nie dał mu w posiadanie nawet jej skrawka.
Obiecał mu jednak, że cały ten kraj i tak w końcu
będzie należeć do niego i do jego potomstwa, mimo że
nie miał on wtedy jeszcze dzieci! 6 Bóg powiedział
mu również, iż jego potomkowie opuszczą tę ziemię
i przez czterysta lat będą żyć w obcym kraju, gdzie
będą niewolnikami. 7 – „Lecz ja ukarzę naród,
który ich zniewoli – powiedział Bóg – a lud mój
powróci do ziemi izraelskiej i tu będzie Mnie czcił".
8 Na znak przymierza między Nim a potomkami Abrahama
Bóg ustanowił zwyczaj obrzezania. Tak więc Izaak, syn
Abrahama, został obrzezany, kiedy miał osiem dni. Izaak był
ojcem Jakuba, a Jakub – ojcem dwunastu patriarchów
narodu żydowskiego. 9 Patriarchowie, zazdrośni o względy,
jakie Józef miał u ojca, sprzedali go w niewolę do Egiptu.
Lecz Bóg czuwał nad nim, 10 wybawił od wszystkich
nieszczęść i sprawił, że faraon, władca Egiptu, okazał mu
swoją przychylność. A ponieważ Józef otrzymał od Boga
wyjątkową mądrość, toteż faraon powierzył
5
mu zarządzanie całym Egiptem i wszystkimi sprawami
pałacu.11 W tym czasie w Egipcie i w Kanaanie zapanował
głód, który dotknął i naszych przodków. 12 Kiedy skończyła
się żywność, Jakub, który słyszał, że są jeszcze zapasy w
Egipcie, posłał tam dwukrotnie synów, aby kupili trochę
zboża. 13 Gdy zaś oni przyszli po raz drugi, Józef dał się
rozpoznać swoim braciom i przedstawił ich faraonowi. 14
Następnie Józef posłał po swego ojca Jakuba i resztę
rodziny, sprowadzając do Egiptu ogółem siedemdziesiąt pięć
osób. 15 Tak więc Jakub przybył do Egiptu, pozostał tam
i zmarł, pomarli też jego synowie. 16 Przeniesiono ich
do Sychem i pochowano w grobie, który Abraham kupił od
synów Chamora.17,18 W miarę, jak zbliżał się czas
wypełnienia Bożej obietnicy danej Abrahamowi, że wyzwoli
jego potomków, naród żydowski w Egipcie bardzo się
rozmnożył; wtedy rozpoczął rządy władca, który nie chciał
pamiętać zasług Józefa. 19 Zwalczał podstępnie
nasz naród, zmuszając rodziców do porzucania niemowląt,
uśmiercając w ten sposób następne pokolenia Izraela.
20 W tym właśnie czasie narodził się Mojżesz
– dziecko ukochane przez Boga. Rodzice pielęgnowali go w
domu trzy miesiące, 21 a kiedy nie mogli go już dłużej
ukrywać, porzucili; znalazła go córka faraona i adoptowała,
stał się więc jej synem. 22 Wyuczyła go całej
egipskiej mądrości i wychowała na możnego księcia.
23 Pewnego dnia, gdy zbliżały się jego czterdzieste
urodziny, przyszło mu na myśl, aby odwiedzić swoich braci
– Izraelitów. 24 Ujrzał wtedy, jak Egipcjanin znęca
się nad Izraelitą, i zabił Egipcjanina. 25 Spodziewał
się, iż rodacy zrozumieją, że sam Bóg posłał
go im na ratunek, ale oni nie zrozumieli. 26 Kiedy
następnego dnia odwiedził ich znowu, zobaczył
dwóch Izraelitów, którzy walczyli ze sobą. Próbował
ich pogodzić: „Jesteście przecież braćmi, dlaczego
się bijecie? Tak nie można!" – wołał. 27 Wtedy ten, który
krzywdził drugiego, odpowiedział mu ze złością, żeby się
nie wtrącał. „Kto cię ustanowił naszym zwierzchnikiem i
sędzią? – zapytał. 28 – Może i mnie chcesz zabić, tak
jak wczoraj zabiłeś Egipcjanina?" 29 Musiał więc Mojżesz
uchodzić z kraju. Osiedlił się w ziemi Madian, gdzie
urodziło mu się dwóch synów.30 Czterdzieści lat później, na
pustyni, w pobliżu góry Synaj, ukazał mu się anioł w
płonącym krzaku. 31 Zaciekawiony tym widokiem, Mojżesz
podszedł bliżej i wtedy usłyszał głos Pana: 32 „Ja jestem
Bogiem twoich przodków: Abrahama, Izaaka i Jakuba".
Mojżesz przeraził się i nie miał odwagi podnieść oczu.
33 „Zdejmij sandały – powiedział Pan – bo stoisz
na świętej ziemi. 34 Widziałem udrękę mojego
ludu w Egipcie i słyszałem jego jęki. Zstąpiłem
więc, by go wyzwolić. Chodź, poślę cię teraz
do Egiptu". 35 I posłał Bóg Mojżesza na powrót
do swego ludu jako jego przywódcę i wybawiciela, mimo iż
wcześniej odrzucono go mówiąc: „Jakim prawem chcesz być
naszym zwierzchnikiem i sędzią". 36 Potem zaś, czyniąc
wiele niezwykłych cudów, wyprowadził ich z Egiptu,
przeprowadził przez Morze Czerwone i przez lat
czterdzieści wiódł za sobą przez pustynię.
37 To właśnie Mojżesz powiedział ludowi Izraela: „Bóg
powoła spośród waszych braci proroka takiego jak ja".
38 Mojżesz bezsprzecznie był prorokiem; podczas wędrówki
pośredniczył między narodem izraelskim a aniołem i
otrzymał na górze Synaj Boże Prawo – Żywe Słowo.
39 Lecz nasi ojcowie, gdy tylko ich na chwilę opuścił,
zbuntowali się przeciw niemu i zapragnęli powrotu do
Egiptu. 40 Powiedzieli Aaronowi: „Zrób nam bożki, niech
nas poprowadzą z powrotem, bo nie wiemy, co się stało z
tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z Egiptu". 41
Zrobili więc cielca, złożyli mu ofiarę i cieszyli się ze swego
dzieła. 42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i dopuścił,
aby oddawali cześć słońcu, księżycowi oraz
gwiazdom. W księdze proroka Amosa Bóg pyta: „Izraelu,
czy to mnie składaliście ofiary przez całe czterdzieści lat
na pustyni? 43 W swoich obrzędach zajmowaliście się
raczej bożkami pogańskimi: Molochem i gwiazdą Remfana
oraz wizerunkami innych bóstw, jakie sami sobie zrobiliście.
Dlatego popadniecie w niewolę gdzieś daleko, aż za
Babilonem".44 Nasi przodkowie mieli na pustyni przenośną
świątynię – Namiot Świadectwa, gdzie trzymali kamienne
tablice z Dziesięcioma Przykazaniami. Namiot ten
wykonano dokładnie według planu, jaki anioł przedstawił
Mojżeszowi. 45 Później, gdy Jozue zwyciężył pogan,
przeniesiono namiot na zdobyte terytorium, gdzie służył do
czasów króla Dawida.46 Dawid zyskał Bożą przychylność i
poprosił o przywilej wzniesienia stałej świątyni Bogu
Jakuba. 47 Ostatecznie jednak wybudował ją Salomon.
48,49 Ale Bóg nie mieszka w świątyniach wzniesionych
ludzkimi rękami. „Niebiosa są moim tronem – powiedział
przez proroków – a ziemia, moim podnóżkiem. Jakiż dom
moglibyście mi zbudować, bym w nim zamieszkał? 50 Czyż
ziemia i niebiosa nie są moim dziełem?"
51 Jakże jesteście hardzi, jak pogańskie są
wasze serca! Czy zawsze będziecie się sprzeciwiać Duchowi
Świętemu, jak wasi ojcowie? 52 Wymieńcie imię
choć jednego proroka, którego nie prześladowali wasi
przodkowie! Zabili nawet tych, którzy przepowiadali
nadejście Mesjasza. A Jego, jedynego sprawiedliwego,
zdradziliście i zamordowali. 53 Świadomie łamaliście Prawo
Boże, chociaż otrzymaliście je z rąk aniołów.
Ukamienowanie Szczepana
54 Przywódcy żydowscy zgrzytali zębami ze złości,
słysząc słowa Szczepana. 55 Lecz On, pełen Ducha
Świętego, wpatrywał się w niebo i ujrzał chwałę
Boga i Jezusa stojącego po prawicy Bożej.
56 –Widzę otwarte niebiosa – powiedział nagle
do zebranych – i Jezusa, Mesjasza, stojącego po prawicy
Boga.57 A ponieważ nie chcieli go już dłużej słuchać,
zatkali uszy i z głośnym krzykiem rzucili się na niego.
58 Wywlekli go za miasto i ukamienowali, a główni
oskarżyciele zdjęli swe szaty i złożyli je u stóp młodego
człowieka imieniem Paweł.
59 Zaś Szczepan, obrzucany kamieniami, modlił się:
– Panie Jezu, przyjmij mego ducha. – 60 A gdy padał,
zawołał jeszcze: – Panie, nie poczytaj im tego za grzech
– po czym skonał.
8
Paweł w pełni akceptował zabicie Szczepana. Ta
egzekucja była początkiem bezlitosnych prześladowań,
jakie spotykały wierzących w Jerozolimie, tak że wszyscy,
z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po Judei i
Samarii. 2 Ciało Szczepana pochowało w wielkim żalu
kilku pobożnych Żydów. 3 A Paweł nie zrezygnował
6
ze swej nienawiści do wierzących – niszczył ich wszędzie,
wpadał do domów, wywlekał mężczyzn i kobiety i
osadzał w więzieniu.
Filip udaje się do Samarii
4 Lecz uciekinierzy opuszczający Jerozolimę
wszędzie, gdzie się znaleźli, głosili dobrą
nowinę o Jezusie. 5 Był wśród nich także
Filip, który udał się do pewnego miasta w Samarii, by
i tam opowiadać ludziom o Chrystusie. 6 Ludzie chętnie
słuchali tego, co miał do powiedzenia, ponieważ czynił
także cuda. 7 Z wielu opętanych zostały wygnane
złe duchy, wiele też osób sparaliżowanych i kalekich
zostało uzdrowionych, 8 tak że wielka radość
zapanowała w całym mieście. 9,10,11 Był tam pewien
człowiek imieniem Szymon, który od wielu lat oddawał się
czarnej magii. Miał dzięki temu duży wpływ na ludzi i wielu
Samarytan, widząc z jaką dumą obnosi się ze swoimi
niezwykłymi zdolnościami, uważało go za Mesjasza. 12
Teraz jednak uwierzyli świadectwu Filipa o prawdziwym
Mesjaszu – Jezusie, i Królestwie Bożym, i wielu z nich,
zarówno mężczyzn jak i kobiet, przyjęło chrzest. 13 Sam
Szymon również uwierzył, przyjął chrzest i odtąd nie
odstępował Filipa, nie mogąc nadziwić się cudom, jakie on
czynił.14 Kiedy zaś apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli
się, że mieszkańcy Samarii przyjęli Słowo Boże, posłali
tam Piotra i Jana. 15 A ci, gdy tylko tam przybyli, modlili
się za nowo nawróconych, aby przyjęli Ducha Świętego,
16 gdyż jak dotąd, na nikogo z nich jeszcze nie zstąpił.
Otrzymali jedynie chrzest w imię Pana Jezusa. 17 Piotr i
Jan kładli więc na wierzących ręce, a ci przyjmowali
Ducha Świętego.18 Gdy Szymon ujrzał, że ludzie otrzymują
Ducha Świętego w momencie, gdy apostołowie kładą
ręce na ich głowach, przyszedł do nich z pieniędzmi,
zapragnął Go bowiem od nich kupić.19 – Chciałbym, aby
ludzie otrzymywali Ducha Świętego również wtedy, gdy ja
położę na nich ręce – prosił.20 – Przepadnij razem ze
swoimi pieniędzmi – krzyknął oburzony Piotr. Jak mogłeś
sądzić, że można za nie kupić dar Boży! 21 Nie jesteś
tego godny, bo twoje serce nie jest oddane Bogu. 22 Odrzuć
ten nikczemny pomysł i módl się, 23 może wtedy
Bóg przebaczy ci grzeszne myśli, zrodzone przez twoje
ciemne, zazdrosne serce.24 – Módlcie się za mnie – zawołał
Szymon – aby nie spotkała mnie żadna z tych strasznych
rzeczy.25 A kiedy, skończywszy nauczać, Piotr i Jan wracali
z Samarii do Jerozolimy, zatrzymali się jeszcze w kilku
samarytańskich wioskach głosząc wszędzie Dobrą Nowinę.
26 Filipowi zaś anioł Pański przekazał następujące
polecenie: „Wyjdź około południa na drogę wiodącą
przez pustynię z Jerozolimy do Gazy". 27 Udał się
więc na wskazane miejsce i okazało się, że właśnie
o tej porze przejeżdżał tamtędy minister skarbu Etiopii,
eunuch, który był ważną osobistością na dworze
królowej Kandaki. Odwiedził on Jerozolimę, aby w świątyni
oddać pokłon Bogu i teraz powracał do Etiopii. 28 A
siedząc w powozie czytał na głos księgę proroka
Izajasza.29 Wtedy właśnie Duch Święty powiedział
Filipowi: „Zbliż się i idź obok powozu".30 Podbiegł więc
Filip, a usłyszawszy słowa czytanego tekstu, zapytał:
– Panie, czy rozumiesz to, co czytasz?31 – Ależ skąd! Sam
tego nie pojmę, musi mi to ktoś wyjaśnić. – I poprosił Filipa,
aby usiadł przy nim w powozie. 32 A czytał właśnie
następujący urywek Pisma: "Prowadzono Go jak owcę na
rzeź; i jak owca milczy, gdy ją strzygą, tak i On nie otworzył
swych ust. 33 Poniżano Go i odmówiono Mu
sprawiedliwości; któż zdoła wyrazić nikczemność Jego
współczesnych? Ucięto Jego życie na ziemi".
34 – Czy Izajasz mówi tu o sobie, czy o kimś innym?
– zapytał dworzanin Filipa.35 Wówczas Filip, opierając się
na tych słowach i na innych fragmentach Pisma, opowiedział
mu o Jezusie.36 I gdy tak dalej jechali, w pewnym
momencie znaleźli się w pobliżu wody.– Spójrz jest tu
woda! – zawołał dworzanin – czy mógłbyś mnie w niej
ochrzcić?37 – Jeśli wierzysz całym sercem – rzekł
Filip – nic nie stoi na przeszkodzie. Na to dworzanin:
– Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym.
38 Zatrzymano więc powóz, a oni weszli do wody i Filip
ochrzcił go. 39 A gdy wyszli na brzeg, Duch Pański porwał
Filipa, a dworzanin, ogromnie uradowany, udał się w dalszą
drogę i od tej pory nigdy się już nie zobaczyli. 40 Filip
znalazł się tymczasem w Azocie gdzie głosił Ewangelię.
Idąc też stamtąd do Cezarei, po drodze nauczał we
wszystkich miasteczkach.
Niezwykłe nawrócenie Pawła
9
Tymczasem Paweł, pragnąc zniszczyć wszystkich
wierzących, zjawił się u najwyższego kapłana w
Jerozolimie. 2 Zwrócił się do niego z prośbą o listy do
synagog w Damaszku, zobowiązujące tamtejszych Żydów
do udzielenia mu pomocy w ściganiu wierzących, którzy
tam się znajdują, zarówno mężczyzn, jak i kobiet,
aresztowaniu ich i sprowadzeniu do Jerozolimy. Arcykapłan
zaś natychmiast spełnił jego prośbę.3 A gdy Paweł jechał do
Damaszku i znalazł się w pobliżu miasta, nagle spłynęło na
niego z nieba oślepiające światło. 4 Wtedy, upadłszy na
ziemię, usłyszał głos:– Pawle, Pawle! Dlaczego mnie
prześladujesz? 5 – Kim jesteś, Panie? – zapytał. – Nazywam
się Jezus, jestem tym, którego prześladujesz! 6 Wstań teraz,
idź do miasta i oczekuj tam moich poleceń. 7 Ludzie,
towarzyszący Pawłowi, oniemieli ze zdumienia,
bo słyszeli czyjś głos, a nikogo nie widzieli. 8,9 Przy
tym, gdy Paweł podniósł się z ziemi, okazało się,
że nic nie widzi. Jako niewidomego zaprowadzono go więc
do Damaszku, gdzie przez trzy dni nic nie jadł i nie pił.
10 W Damaszku zaś mieszkał pewien wierzący, imieniem
Ananiasz, któremu Pan ukazał się w widzeniu i powiedział:
– Ananiaszu!
– Słucham, Panie – odpowiedział.
11 – Idź na ulicę Prostą, odszukaj dom Judy i zapytaj o
Pawła z Tarsu. On teraz właśnie modli się do mnie, 12 gdyż
dałem mu widzenie, że przyjdzie do niego pewien człowiek
imieniem Ananiasz i położy na niego ręce, by mógł
odzyskać wzrok.13 – Ależ Panie! – wykrzyknął Ananiasz –
słyszałem, co ten człowiek robi z wierzącymi w Jerozolimie.
14 Podobno ma od arcykapłana nakaz aresztowania
wszystkich wierzących w Damaszku!15 – Idź i czyń to, co
powiedziałem – odrzekł Pan – właśnie Pawła wybrałem na
swoje szczególne narzędzie. On to zaniesie moją naukę
narodom pogańskim i królom, a także narodowi
izraelskiemu. 16 Pokażę mu, ile musi dla mnie wycierpieć.
17 Poszedł więc Ananiasz, odszukał Pawła, położył
7
na nim ręce i rzekł:– Bracie Pawle, posłał mnie do ciebie
Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, abyś został
napełniony Duchem Świętym i odzyskał wzrok.
18 I Paweł natychmiast przejrzał, jakby spadły mu
z oczu jakieś łuski i został ochrzczony. 19 Wtedy
też zaczął jeść i odzyskał siły. 20 Potem jeszcze przez
pewien czas pozostał w Damaszku z wierzącymi,
głosząc w tamtejszej synagodze Dobrą Nowinę o Jezusie,
mówiąc, że On naprawdę jest Synem Bożym. 21 A wszyscy,
którzy go słuchali, byli zdumieni i pytali: „Czy to nie ten
sam człowiek, który w Jerozolimie tak zawzięcie ścigał
naśladowców Jezusa? O ile wiemy, przybył tu, żeby ich
wszystkich aresztować i zaprowadzić w pętach do
arcykapłana". 22 Paweł tymczasem z coraz większą mocą
dowodził, że Jezus był Mesjaszem i żaden Żyd z Damaszku
nie potrafił pokonać go w dyskusji.23 A gdy działalność
Pawła w Damaszku przedłużała się, religijni przywódcy
żydowscy postanowili go zabić. 24 Lecz Pawła uprzedzono
o ich zamiarze i o tym, że postanowili pilnować bram miasta
dniem i nocą. 25 Paweł wydostał się więc stamtąd w koszu,
który kilku wiernych spuściło przez mury. 26 Po przybyciu
do Jerozolimy Paweł próbował nawiązać kontakt z
wierzącymi, lecz wszyscy się go bali, gdyż myśleli,
że jedynie udaje wierzącego. 27 Dopiero Barnaba
zaprowadził go do apostołów i opowiedział o tym, że Paweł
ujrzał Pana na drodze do Damaszku i że Pan do niego
przemówił. Wspomniał także o tym, z jaką mocą Paweł
przemawiał w imieniu Jezusa. 28 Wtedy został przez nich
przyjęty i odtąd stale przebywał z wierzącymi 29 śmiało
przemawiając w imieniu Jezusa. Lecz wówczas kilku Żydów
mówiących po grecku, z którymi prowadził dyskusję,
uknuło spisek na jego życie. 30 Kiedy jednak wierzący
dowiedzieli się o grożącym mu niebezpieczeństwie,
odprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu, skąd
pochodził.31 W tym czasie w całej Judei, Galilei i Samarii
nastał okres pokoju dla Kościoła; On zaś rósł i umacniał
się, a wierzący żyli w bojaźni Bożej i korzystali
z pociechy Ducha Świętego.
Dwa niezwykłe cuda
32 Tymczasem Piotr, podróżując po kraju, przybył
do wierzących w Liddzie. 33 Spotkał tam człowieka
imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu
lat nie wstawał z łóżka.34 – Eneaszu – rzekł do niego Piotr –
uzdrawia cię Jezus Chrystus! Wstań i zaściel łóżko.
– A ten natychmiast został uzdrowiony. 35 Zobaczywszy,
że Eneasz może chodzić, wszyscy mieszkańcy Liddy i
Saronu nawrócili się do Pana.36 W Jafie zaś mieszkała
wierząca kobieta imieniem Tabita. Była bardzo uczynna, a
już szczególnie troszczyła się o ubogich. 37 Akurat w tym
czasie zachorowała i umarła. Przyjaciele przygotowali jej
ciało do pogrzebu i ułożyli je w pokoju na piętrze. 38 Lecz
gdy usłyszeli, że w pobliskiej Liddzie przebywa Piotr,
wysłali tam dwóch ludzi z prośbą, aby zaraz przyszedł do
Jafy. 39 Piotr spełnił ich prośbę. Zaraz po jego przyjściu
zaprowadzono go na piętro, gdzie leżała Tabita. Pokój
wypełniony był płaczącymi wdowami, które pokazywały
sobie nawzajem odzież, którą, za życia, uszyła im Tabita.
40 Wtedy Piotr poprosił, by wszyscy opuścili pokój,
a sam ukląkł i modlił się. Potem odwrócił się w stronę ciała i
powiedział: „Tabito, wstań!" Po tych słowach zmarła
otworzyła oczy, a gdy zobaczyła Piotra, usiadła. 41 Piotr
podał jej rękę i pomógł wstać, po czym zawołał wierzących i
wdowy, i ujrzeli ją żywą.42 Wieść o tym rozeszła się po
mieście i wielu ludzi uwierzyło w Pana. 43 Po tym
wydarzeniu Piotr jeszcze długo przebywał w Jafie,
mieszkając u Szymona, garbarza.
Wysłuchana modlitwa
10
W Cezarei mieszkał wtedy Korneliusz, setnik kohorty,
zwanej italską. 2 Był to człowiek bogobojny, podobnie jak
reszta jego domowników. Dawał hojne ofiary na cele
dobroczynne i wiele czasu poświęcał modlitwie. 3 Pewnego
razu, około trzeciej po południu, miał widzenie: wyraźnie
ujrzał anioła, który zbliżył się do niego i rzekł:
– Korneliuszu!4 On zaś, przestraszony, patrząc na niego,
zapytał:– Czego, panie, żądasz?– Twoje gorliwe modlitwy i
ofiarność zwróciły na ciebie uwagę Boga – rzekł anioł. 5,6 –
Poślij teraz do Jafy swoich ludzi, niech odszukają Szymona
Piotra, który mieszka u Szymona garbarza nad brzegiem
morza, i zaproś go do swego domu.7 Gdy tylko anioł
odszedł, Korneliusz przywołał dwóch służących i pobożnego
żołnierza ze swej straży przybocznej, 8 opowiedział im o
tym, co się zdarzyło i posłał ich do Jafy.9,10 Nazajutrz, gdy
posłańcy zbliżali się już do miasta, Piotr wyszedł na dach
swego domu, aby się modlić. Odczuwał głód, jako że było
już południe i gdy przygotowywano posiłek, miał widzenie.
11 Ujrzał otwarte niebo i olbrzymią płachtę podtrzymywaną
za cztery rogi, która opuszczała się ku ziemi. 12 Były
na niej wszelkiego rodzaju zwierzęta, węże i ptaki, których
nie wolno było jeść Żydom.13 I usłyszał głos:– Zabij i zjedz,
co tylko zechcesz.14 – Nigdy, Panie! – odrzekł Piotr. –
Nigdy w życiu nie jadłem takich stworzeń, gdyż zabrania
tego nasze żydowskie prawo.15 Wtedy głos ponownie rzekł:
– Nie spieraj się z Bogiem! Jeśli On powiedział, że
coś jest dozwolone, to tak właśnie jest.16 To samo
powtórzyło się trzykrotnie, po czym płachta została z
powrotem wzięta do nieba. 17 Piotr znalazł się w rozterce.
Cóż mogła oznaczać ta wizja? Co ma o tym sądzić? A w tym
momencie posłańcy Korneliusza, odnalazłszy właściwy
dom, stanęli przed bramą 18 i zapytali, czy mieszka tu
Szymon Piotr.19 A gdy Piotr zastanawiał się, co miała
znaczyć ta wizja, rzekł do niego Duch Święty: – Przyszło do
ciebie trzech ludzi. 20 Zejdź do nich i udaj się tam gdzie cię
zaprowadzą. Nie obawiaj się niczego, bo to ja ich posłałem.
21 Zszedł więc Piotr na dół i zwrócił się do przybyłych:
– To mnie szukacie. Co was sprowadza? 22 Wtedy
opowiedzieli mu o rzymskim setniku Korneliuszu, człowieku
prawym i pobożnym, mającym dobrą opinię wśród Żydów, i
o tym, jak anioł polecił mu wezwać Piotra i wysłuchać tego,
co mu powie.
Piotr odwiedza Korneliusza
23 Piotr zaprosił ich więc do środka i udzielił
noclegu. Nazajutrz zaś, wraz z kilku innymi wierzącymi z
Jafy, ruszyli w drogę. 24 Następnego dnia przybyli do
Cezarei, gdzie oczekiwał ich Korneliusz, razem z krewnymi
i przyjaciółmi. 25 Kiedy Piotr wchodził do domu
Korneliusza, ten padł przed nim na ziemię oddając mu cześć.
26 Lecz Piotr rzekł:– Wstań! Ja też jestem człowiekiem.
8
27 Podniósł się więc z ziemi, zamienili kilka zdań i razem
weszli do środka, gdzie czekali na nich zebrani.28 Wtedy
Piotr odezwał się do nich:– Wiecie chyba, że przekraczając
próg tego domu, łamię prawo żydowskie. Jednak Bóg
objawił mi, że nikogo nie mogę uważać za gorszego ode
mnie. 29 I dlatego przyszedłem, kiedy tylko mnie
zawezwano. Powiedzcie mi, czego ode mnie oczekujecie?
30 – Cztery dni temu – odrzekł Korneliusz – modliłem się
jak zwykle po południu, gdy nagle stanął przede mną
człowiek odziany w lśniącą szatę 31 i rzekł: „Korneliuszu,
Bóg usłyszał twoje modlitwy i zwrócił uwagę na twoją
szczodrość! 32 Poślij kilku ludzi do Jafy i wezwij Szymona
Piotra, który zatrzymał się w domu Szymona garbarza,
mieszkającego nad brzegiem morza". 33 Toteż natychmiast
posłałem po ciebie i dobrze zrobiłeś, że przybyłeś tak
szybko. Oczekujemy teraz w napięciu na to, co Pan chce
nam przez ciebie powiedzieć!34 – Widzę teraz wyraźnie –
rzekł Piotr – iż Żydzi nie są jedynymi wybrańcami Boga! 35
W każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i
postępuje sprawiedliwie. 36 Na pewno słyszeliście dobrą
nowinę głoszoną narodowi izraelskiemu o pokoju z Bogiem
przez Jezusa Mesjasza, który jest Panem całego stworzenia.
37 Ta wieść rozeszła się po całej Judei, a początek
swój wzięła z Galilei, od Jana Chrzciciela. 38 I
bez wątpienia wiecie także, że Bóg namaścił
Duchem Świętym i mocą Jezusa z Nazaretu, który,
gdziekolwiek się zjawił, zawsze czynił dobro i uzdrawiał
wszystkich opętanych przez demony, ponieważ był z Nim
Bóg. 39 A my, apostołowie, jesteśmy właśnie świadkami
wszystkiego, co czynił w całej ziemi żydowskiej i w
Jerozolimie, gdzie też zmarł – ukrzyżowany. 40,41 Ale w
trzy dni później Bóg wskrzesił Go z martwych i pozwolił
mu ukazać się ludziom; nie szerokim rzeszom, ale nam,
uprzednio wybranym świadkom, którzy jedliśmy i piliśmy z
Nim, już po Jego zmartwychwstaniu. 42 On też posłał
nas, abyśmy wszędzie głosili dobrą nowinę i zaświadczyli,
że Jezus jest ustanowionym przez Boga sędzią zarówno
żywych, jak i umarłych. 43 Świadectwo o Nim złożyli
także prorocy, mówiąc, że każdy, kto w Niego uwierzy,
dzięki Jego imieniu uzyska przebaczenie grzechów.
44 Piotr mówił jeszcze, gdy na wszystkich słuchaczy
zstąpił Duch Święty. 45 Żydów przybyłych
z Piotrem zdziwiło, że i poganie otrzymali dar Ducha
Świętego. 46,47 Nie było co do tego żadnych wątpliwości,
gdyż słyszeli ich mówiących nowymi językami i
oddających chwałę Bogu.– Czy można im odmówić chrztu –
zapytał Piotr – skoro tak jak my otrzymali Ducha Świętego?
48 – I polecił, aby ich ochrzczono w imię Jezusa, Mesjasza.
Potem zaś Korneliusz uprosił go, aby pozostał z nimi jeszcze
kilka dni. Piotr opowiada o ostatnich wydarzeniach
11
Wiadomość, że nawrócili się również poganie, szybko
dotarła do apostołów i innych braci w Judei. 2 Toteż gdy
Piotr powrócił do Jerozolimy, wierzący Żydzi poczęli mu
robić wyrzuty.3 – Przebywałeś wśród pogan i nawet jadałeś
z nimi – mówili.4 Wtedy Piotr opowiedział im wszystko,
czego nauczył go Pan: 5 – Pewnego dnia w Jafie, gdy się
modliłem, miałem widzenie: z nieba spuszczona została
ogromna płachta, 6 w której znajdowały się wszystkie
gatunki zwierząt, węży i ptaków, jakich nigdy nie jadamy. 7
Usłyszałem też głos: „Zabij i zjedz, co tylko zechcesz".
8 Odpowiedziałem na to: „O nie, Panie! Nigdy w życiu
nie jadłem tego, co jest zabronione przez nasze, żydowskie
prawo". 9 Lecz głos odezwał się znowu: „Nie wzbraniaj się
przed tym, na co zezwala Bóg".10 A gdy powtórzyło się to
trzykrotnie, płachta i cała jej zawartość zniknęły w niebie.
11 Wtedy właśnie stanęli przed bramą domu trzej ludzie,
którzy przyszli po mnie z Cezarei. 12 I Duch Święty polecił
mi iść z nimi, nie zważając na to, że są poganami.
A sześciu obecnych tu braci towarzyszyło mi w podróży.
Niebawem też dotarliśmy do domu tego człowieka. 13 On
zaś powiedział nam, że ukazał mu się anioł i polecił posłać
ludzi do Jafy, po Szymona Piotra. 14 Anioł dodał również:
„On powie ci, w jaki sposób ty i twoi domownicy możecie
zostać zbawieni".15 A gdy tylko zacząłem im głosić Dobrą
Nowinę, zstąpił na nich Duch Święty, tak samo
jak na nas na początku. 16 Wtedy przypomniałem sobie
słowa Pana: „Jan chrzcił zanurzając w wodzie, lecz wy
zostaniecie ochrzczeni w Duchu Świętym". 17 A skoro i
poganom dał Bóg ten sam dar, który my otrzymaliśmy, gdy
uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, czyż mogłem się
sprzeciwiać?18 Oni zaś słysząc to, pozbyli się
dotychczasowych zastrzeżeń i zaczęli chwalić Boga.
– A więc również poganom dał Bóg możliwość nawrócenia i
wiecznego życia – mówili.
Nawróceni w Antiochii
19 Tymczasem wierzący, którzy po śmierci Szczepana,
z powodu prześladowań opuścili Jerozolimę, dotarli
aż do Fenicji, Cypru i Antiochii, szerząc Dobrą Nowinę
tylko wśród Żydów. 20 Ale kilku wierzących, którzy z
Cypru i Cyreny przybyli do Antiochii, opowiadało
o Panu Jezusie także Grekom. 21 Pan zaś pomagał
im w tym, tak że uwierzyło w Niego wielu pogan.
22 Kiedy zaś wspólnota w Jerozolimie dowiedziała
się o tym, co się dzieje w Antiochii, wysłano Barnabę,
aby zaopiekował się nowo nawróconymi. 23 Kiedy Barnaba
przybył na miejsce i zobaczył wspaniałe Boże działanie,
ogromnie się ucieszył i gorąco zachęcał wierzących,
aby za wszelką cenę trwali przy Panu; 24 był bowiem
człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i
wiary. 25 Potem Barnaba udał się do Tarsu, by odszukać
Pawła. 26 A kiedy go znalazł, przyprowadził go do
Antiochii i pozostali tam razem przez cały rok, nauczając
liczne grono nawróconych. To właśnie w Antiochii po raz
pierwszy nazwano wierzących chrześcijanami.
27 W tym też czasie przybyło z Jerozolimy do Antiochii
kilku proroków, 28 a jeden z nich, imieniem Agabos, wstał
w czasie nabożeństwa i, natchniony przez Ducha,
przepowiedział, że nastanie wielki głód. Sprawdziło się to w
czasie panowania Klaudiusza. 29 Wtedy wierzący
postanowili udzielić pomocy chrześcijanom w Judei, dając
to, na co każdego było stać. 30 Tak też uczynili. Dary swe
przekazali Barnabie i Pawłowi, aby ci zanieśli je starszym
wspólnoty w Jerozolimie.
12 Aresztowanie i uwolnienie Piotra
Mniej więcej w tym samym czasie, król Herod zaczął
prześladować niektórych wierzących. 2 Zabił
między innymi apostoła Jakuba, brata Jana. 3 A gdy
zauważył, że podoba się to starszyźnie żydowskiej, w czasie
święta Przaśników 4 aresztował także
Piotra i wtrącił go do więzienia, wzmacniając straż
9
do szesnastu żołnierzy. Po świętach bowiem zamierzał
wydać go Żydom na śmierć. 5 Lecz wspólnota
gorliwie modliła się do Boga, aby go ocalił.
6 W nocy poprzedzającej egzekucję Piotr spał pomiędzy
dwoma żołnierzami, skuty podwójnym łańcuchem,
zaś reszta straży strzegła bramy więzienia. 7 Nagle
w celi pojaśniało i przed Piotrem stanął anioł
Pański. Najpierw trąceniem w bok obudził go, a potem
powiedział: „Wstań! Pospiesz się!" I w tym samym
momencie opadły mu z rąk łańcuchy. 8 Wtedy anioł
powiedział: „Ubierz się i włóż sandały". Piotr posłuchał.
"A teraz narzuć płaszcz i chodź za mną" – rozkazał
w końcu. 9 Potem Piotr, idąc za aniołem, wyszedł z celi.
Ciągle jednak wydawało mu się, że to sen lub widzenie
i wciąż nie mógł uwierzyć, że wszystko to dzieje się
naprawdę. 10 Tak minęli pierwszy i drugi posterunek i
doszli do żelaznej bramy prowadzącej prosto na
ulicę. Otworzyła się przed nimi sama, wyszli więc
i poszli razem ulicą, aż do rogu. Tam anioł go opuścił.
11 Dopiero wtedy Piotr zdał sobie sprawę z tego, co
się stało. „Więc to wszystko dzieje się na jawie –
pomyślał. – Pan posłał anioła, by wyrwał
mnie z rąk Heroda i ocalił przed Żydami". 12 Po
namyśle udał się do domu Marii, matki Jana Marka, gdzie
wiele osób zgromadziło się na modlitwę.13 Zapukał do
drzwi. Słysząc pukanie, dziewczyna imieniem Rode
podeszła je otworzyć. 14 Gdy poznała po głosie, że to Piotr,
tak bardzo się ucieszyła, że nie otwierając drzwi wróciła z
powrotem i oznajmiła wszystkim, że Piotr stoi na zewnątrz,
na ulicy. 15 Lecz oni nie chcieli temu wierzyć: „Chyba
postradałaś zmysły" – orzekli. Ona jednak obstawała przy
swoim. „ W takim razie to na pewno jego anioł – twierdzili –
widocznie został zabity".16 Ale Piotr nie przestawał pukać. I
kiedy w końcu otworzyli mu drzwi, ich zdumienie nie miało
granic. 17 Dał im znak, żeby zamilkli i opowiedział, w jaki
sposób Pan wyprowadził go z więzienia. „Powiedzcie
Jakubowi i innym o tym, co się wydarzyło" – rzekł, po czym
oddalił się w bezpieczne miejsce.18 Natomiast w więzieniu
powstało o świcie wielkie zamieszanie. Zastanawiano się,
gdzie podział się Piotr. 19 Kiedy przyszli po niego wysłańcy
Heroda i okazało się, że go nie ma, szesnastu strażników
zostało wtrąconych do więzienia, postawionych przed sądem
wojskowym i straconych. Sam Herod zaś opuścił Judeę i
udał się do Cezarei.20 A gdy się tam zatrzymał, przybyła do
niego delegacja Tyru i Sydonu. Jego stosunki z tymi
miastami były bardzo napięte, ale delegaci pozyskawszy
sobie sekretarza królewskiego Blasta poprosili o pokój, gdyż
miasta ich prowadziły handel z państwem Heroda. 21 Herod
zgodził się ich przyjąć i gdy nadszedł dzień audiencji,
włożył swą królewską szatę, usiadł na tronie i przemówił
do nich. 22 A kiedy skończył, lud zgotował mu
wielką owację, krzycząc: „To głos Boga, nie człowieka!"
23 Natychmiast jednak anioł Pański poraził Heroda
chorobą, tak że toczyło go robactwo i zmarł. Stało
się tak dlatego, że przyjmując uwielbienie ludu, nie oddał
chwały Bogu.
Barnaba i Paweł w Antiochii
24 Tymczasem dobra nowina szerzyła się bardzo szybko
i wciąż przybywało nawróconych.25 Barnaba zaś i Paweł
spełniwszy swoją misję przekazania darów Jerozolimie
powrócili do Antiochii, zabierając ze sobą Jana Marka.
13
Prorokami i nauczycielami wspólnoty w Antiochii byli:
Barnaba i Szymon, zwany Negrem, Lucjusz z Cyreny,
Manaen – brat mleczny króla Heroda oraz Paweł. 2
Pewnego dnia, gdy wszyscy oni pościli i uwielbiali Pana,
rzekł do nich Duch Święty: „Wyznaczcie Barnabę i Pawła,
gdyż mam dla nich specjalne zadanie". 3 Po długich więc
postach i modlitwach położyli na nich ręce i wyprawili ich w
drogę.4 Oni zaś, kierowani przez Ducha Świętego, udali
się do Selucji, skąd popłynęli na Cypr. 5 Gdy
znaleźli się w Salaminie, wstąpili do synagogi żydowskiej
i głosili tam Słowo Boże. Był też z nimi Jan Marek,
którego wzięli sobie do pomocy.6,7 I głosili Ewangelię, idąc
od miasta do miasta wzdłuż całej wyspy, aż w końcu dotarli
do Pafos, gdzie natknęli się na niejakiego Bar–Jezusa,
żydowskiego maga, który był fałszywym prorokiem. Należał
on do otoczenia konsula Sergiusza Pawła, człowieka
mądrego i rozsądnego. Zaprosił on do siebie Barnabę i
Pawła, chcąc posłuchać Słowa Bożego, 8 mimo że
ów mag, po grecku zwany Elimasem, próbował się temu
przeciwstawić, nie chcąc dopuścić, by konsul uwierzył
w Pana. Nakłaniał go więc, by nie traktował poważnie
słów Pawła i Barnaby.9 Wówczas Paweł, napełniony
Duchem Świętym, spojrzał nań z gniewem w oczach i rzekł:
10 „Ty synu diabelski, pełen przewrotności i podstępu,
wrogu wszystkiego co dobre! Czy nie przestaniesz
sprzeciwiać się Panu?! 11 Oto dotknie cię ręka Bożej
sprawiedliwości i zostaniesz na pewien czas porażony
ślepotą". Natychmiast też ogarnął go mrok i ciemność i
zaczął błądzić po omacku, szukając kogoś, kto by go wziął
za rękę i poprowadził. 12 Widząc, co się stało, konsul
uwierzył i zdumiewał się nad mocą słowa Bożego.
Paweł udaje się do Małej Azji
13 Potem Paweł i jego towarzysze odpłynęli z Pafos do
Turcji i przybili do portu Perge. Tam Jan odłączył
się od nich i powrócił do Jerozolimy. 14 Barnaba
zaś i Paweł udali się do Antiochii, miasta w prowincji
Pizydia, i w dzień szabatu wstąpili do synagogi na
nabożeństwo. 15 Po odczytaniu fragmentu z Księgi
Mojżeszowej i z Księgi Proroków, prowadzący nabożeństwo
zaproponowali:– Bracia! Jeśli macie dla nas słowa nauki,
mówcie!16 Wtedy Paweł wstał i skłoniwszy się na znak
pozdrowienia, rozpoczął:– Ludu Izraela i wy wszyscy,
którzy czcicie Boga! 17 Bóg ludu izraelskiego wybrał
naszych przodków i wyciągnął do nich rękę, w cudowny
sposób wyprowadzając ich z niewoli egipskiej. 18 A potem,
przez czterdzieści lat ich tułaczki po pustyni otaczał ich
opieką. 19,20 Wytępił także siedem plemion ziemi Kanaan i
dał ją w dziedzictwo Izraelowi, a krajem tym, aż do czasów
proroka Samuela, przez około czterysta pięćdziesiąt lat
rządzili sędziowie.21 Później zaś lud poprosił o króla i dał
im Bóg Saula, syna Kisza, z pokolenia Beniamina, który
panował lat czterdzieści. 22 Jednak po tym czasie odrzucił
go Bóg, a na jego miejsce powołał króla Dawida, o którym
rzekł: „Dawid, syn Jessego, bliski jest memu sercu, gdyż
dochowa mi posłuszeństwa". 23 Właśnie potomek króla
Dawida, Jezus, jest obiecanym przez Boga Zbawicielem
Izraela!24 Lecz zanim on przyszedł, Jan Chrzciciel głosił
wszystkim Żydom konieczność oczyszczenia z grzechów
10
i nawrócenia się do Boga. 25 Pod koniec zaś swojej
misji prorockiej Jan oznajmił: „Nie myślcie, że jestem
Mesjaszem! Mesjasz właśnie nadchodzi. Nie mogę się
z nim nawet porównywać".26 Bracia, synowie Abrahama,
oraz wy, poganie, którzy czcicie Boga: dla nas wszystkich
przeznaczone jest zbawienie! 27 Żydzi z Jerozolimy i ich
przywódcy, zabijając Jezusa, wypełnili proroctwa, gdyż tak
jak napisali prorocy, nie rozpoznali Go i nie zrozumieli,
choć w każdy szabat odczytywali słowa Pisma. 28 I choć nie
znaleźli podstawy, aby Go skazać na śmierć, poprosili
jednak Piłata, żeby Go stracił. 29 A gdy wykonali wszystko,
co na temat jego śmierci przepowiedzieli prorocy, zdjęto Go
z krzyża i złożono w grobie.30 Ale Bóg przywrócił Go do
życia! 31 Potem zaś jeszcze wiele razy ukazywał się tym,
którzy szli z Nim z Galilei do Jerozolimy, a ludzie ci
poświadczają to publicznie.32,33 Teraz więc Barnaba i ja
przynosimy wam tę Dobrą Nowinę: wskrzesiwszy Jezusa,
Bóg spełnił w naszych czasach obietnice dane naszym
przodkom! To o Jezusie czytamy w psalmie drugim: „Synu
mój, dzisiaj dałem Ci życie".34 Bóg przepowiedział
przecież także, że wskrzesi Jezusa, który nigdy już nie
powróci do grobu. Tak mówi o tym Pismo: „Uczynię z Tobą
coś cudownego, tak jak obiecałem Dawidowi". 35 W innym
psalmie wyraził to jeszcze jaśniej: „Nie dopuści Bóg, aby
Jego Święty uległ rozkładowi". 36 Słowa te nie dotyczyły
Dawida, gdyż spełniwszy za życia swoją służbę,
zgodnie z wolą Boga zmarł i został pochowany, a Jego ciało
uległo rozkładowi. 37 Prorokował zatem o kimś
innym – Tym, którego wskrzesił Bóg z martwych, którego
ciało nie zostało dotknięte niszczącym działaniem
śmierci.38,39 Bracia, słuchajcie! Właśnie w Nim, w Jezusie,
znajdziecie przebaczenie grzechów. Każdy, kto Jemu zaufa,
zostanie uwolniony od wszelkiej winy. Prawo żydowskie
nigdy nie było w stanie tego dokonać. 40 Uważajcie! Nie
dopuśćcie, aby was dotyczyły słowa proroków: 41 „Wy,
którzy gardzicie prawdą, spójrzcie i przepadnijcie, bo za
waszych dni uczynię coś, czemu nie zechcecie uwierzyć,
choć będzie wam głoszone".42 Gdy ludzie opuszczali tego
dnia synagogę, prosili Pawła, żeby za tydzień powrócił i
znów do nich przemawiał. 43 Zaś wielu Żydów i pobożnych
pogan szło razem z Pawłem i Barnabą, a ci nakłaniali
ich do wytrwania w łasce Bożej. 44 W tydzień później
prawie całe miasto tłumnie wyległo słuchać Słowa
Bożego.45 A gdy religijni przywódcy żydowscy zobaczyli te
tłumy, opanowała ich zazdrość i przeklinając, zaprzeczali
wszystkiemu, co mówił Paweł.46 Wówczas Paweł i Barnaba
oświadczyli odważnie:– Wam, Żydom, należało najpierw
przekazać dobrą nowinę od Boga. Skoro jednak ją
odrzucacie i okazujecie się niegodni życia wiecznego,
zaniesiemy ją poganom. 47 Tak nakazał nam Pan, kiedy
powiedział: „Uczyniłem Cię światłem dla pogan, abyś z
najdalszych zakątków ziemi przyprowadził ich do mojego
zbawienia".48 Słysząc to, poganie z radością przyjęli
głoszone słowo i uwierzyli wszyscy, których
przeznaczeniem było życie wieczne. 49 A Słowo Boże
szerzyło się po całej okolicy. 50 Wówczas starszyzna
żydowska, pozyskawszy dla swoich planów pobożne kobiety
i wpływowych obywateli, za ich pośrednictwem podburzyła
przeciwko Pawłowi i Barnabie tłum, który wypędził ich z
miasta. 51 Strząsnąwszy więc pył ze swych stóp, udali się
do Ikonium. 52 Pozostali tam jednak ludzie nawróceni, pełni
radości i Ducha Świętego.
14
A gdy dotarli do Ikonium, udali się do synagogi i tam
również przemawiali z taką mocą, że nawróciło
się wielu Żydów i pogan. 2 Ale ci Żydzi, którzy
pogardzali Bożym Słowem, obmową i oszczerstwami
wzbudzili wśród pogan nieufność wobec Pawła i Barnaby. 3
Mimo to zostali tam na dłużej i odważnie głosili o Panu,
on zaś potwierdzał prawdziwość ich słów, dając
im moc czynienia cudów. 4 Lecz mimo to opinie na ich
temat były podzielone: jedni trzymali z religijnymi
przywódcami żydowskimi, inni zaś byli po stronie
apostołów.
Uzdrowienie kaleki
5,6 Gdy jednak Paweł i Barnaba dowiedzieli się, że
niektórzy poganie, Żydzi i ich przywódcy chcieli na nich
napaść i ukamienować, ratowali się ucieczką do
Likaonii, w okolicę miast Listry i Derbe, 7 gdzie znowu
poczęli głosić Dobrą Nowinę.8,9 Przebywając w Listrze,
natknęli się na kalekę, który od urodzenia cierpiał na paraliż
nóg. Ten bardzo uważnie słuchał słów Pawła, który
zauważył go i dostrzegł w nim wiarę w to, iż może zostać
uzdrowiony. 10 Zawołał więc do niego: „Wstań!"
I człowiek ten natychmiast zerwał się i zaczął
chodzić.11 Zgromadzeni tam tłumnie słuchacze, widząc, co
uczynił Paweł, zaczęli krzyczeć w swoim narzeczu:
– Ci ludzie, to bogowie w ludzkim ciele!
12 Od razu też ustalili, że Barnaba to grecki bóg
Zeus, a Paweł, który był głównym mówcą,
to Hermes. 13 Miejscowy kapłan świątyni Zeusa, położonej
na peryferiach, przyprowadził do bram miasta woły
ustrojone girlandami kwiatów, aby w obecności całego ludu
złożyć je im w ofierze.14 Kiedy Barnaba i Paweł spostrzegli,
co się dzieje, rozdarli ze zgrozy swe szaty i wbiegli w tłum
wołając:15 – Ludzie! Co robicie! Tak samo jak wy, jesteśmy
tylko ludźmi! Przynieśliśmy wam Dobrą Nowinę. Nie
musicie już oddawać czci rzeczom martwym, bo możecie
zwrócić się ku żywemu Bogu, który stworzył niebo, ziemię,
morze oraz wszystko, co w nich jest. 16 Przyzwalał Bóg
dotąd narodom chodzić własnymi drogami, 17 ale nigdy
nie przestał dawać o sobie świadectwa; zawsze coś
o Nim przypominało: zsyłał deszcze i dobre plony, dawał
wam żywność i sprawiał, że byliście radośni
i zadowoleni.18 Mimo to z trudem powstrzymali lud od
złożenia im ofiary. 19 Wkrótce jednak przybyli z Antiochii i
Ikonium Żydzi, którzy podburzyli tłumy. Ukamienowano
Pawła i wywleczono go za miasto sądząc, że nie żyje. 20
Lecz obstąpili go wierzący, a on podniósł się i powrócił
do miasta. A następnego dnia udał się wraz z Barnabą do
Derbe. 21 Głosili tam dobrą nowinę i pozyskali wielu
uczniów, po czym wrócili do Listry, Ikonium i Antiochii, 22
gdzie umacniali dusze wierzących w miłości ku Bogu i sobie
nawzajem, zachęcając, aby mimo prześladowań wytrwali w
wierze, wciąż przypominając, że droga do królestwa Bożego
prowadzi przez wiele bolesnych doświadczeń. 23
Wyznaczyli tam również starszych dla każdej wspólnoty, w
poście i modlitwie powierzając ich opiece Pana, któremu
zaufali. 24 Potem zaś, przez Pizydię, przybyli z powrotem
do Pamfilii. 25 I zatrzymali się w Perge, aby nauczać,
11
a stamtąd udali się do Attalii.26 W końcu powrócili statkiem
do Antiochii, skąd rozpoczęli podróż i gdzie powierzono ich
Bogu przed rozpoczęciem zakończonej właśnie pracy.
27 Gdy się tam znaleźli, zebrali wszystkich wierzących
i opowiedzieli im o swojej podróży i o tym, w jaki sposób
również poganom Bóg otworzył drzwi wiary. 28 I
pozostali tam z wierzącymi przez dłuższy czas.
15 Pierwszy synod
W czasie gdy Barnaba i Paweł przebywali w Antiochii,
przyszło z Judei kilku ludzi, którzy poczęli nauczać
wierzących, że jeśli nie będą przestrzegać starego
żydowskiego zwyczaju obrzezania, nie dostąpią zbawienia. 2
Początkowo Paweł i Barnaba prowadzili z nimi długie
dyskusje, usiłując ich przekonać. W końcu jednak, na prośbę
wspólnoty, razem z kilkoma wierzącymi, wyruszyli do
Jerozolimy, aby całą sprawę przedstawić do rozstrzygnięcia
apostołom i starszym Kościoła. 3 Idąc do Jerozolimy,
zatrzymywali się po drodze w Fenicji i Samarii, aby
odwiedzić wierzących. Ich opowieści o tym, że poganie
również się nawracają, wywoływały wszędzie wielką radość.
4 W Jerozolimie natychmiast spotkali się z apostołami
i starszymi kościoła i przekazali im swoją relację
o tym, co Bóg przez nich czynił. 5 Wtedy kilku wierzących,
byłych faryzeuszy, oświadczyło, że nawróceni
poganie muszą zostać obrzezani i zobowiązani do
przestrzegania wszystkich żydowskich zwyczajów i
ceremonii. 6 Apostołowie i starszyzna kościoła zebrali się
więc ponownie, aby raz jeszcze rozpatrzyć ten problem.
7 Po długiej dyskusji głos zabrał Piotr:– Bracia! Wiecie
dobrze, że już dawno Bóg wybrał mnie spośród was, abym
mógł przekazać Dobrą Nowinę także i poganom. 8 Bóg,
który zna ludzkie serca, okazał im przychylność, tak jak i
nam, dając im Ducha Świętego. 9 Nie uczynił między nami
żadnej różnicy i, oczyszczając ich serca sprawił,
że uwierzyli tak samo jak i my. 10 Czy mimo to macie
zamiar poprawiać Boga, przez nakładanie na pogan jarzma,
którego ani nasi ojcowie, ani my nie potrafiliśmy
udźwignąć? 11 A może macie wątpliwości, że zbawienie
otrzymujemy wszyscy tak samo – jako dar Pana Jezusa?
12 Zaprzestano wtedy dyskusji, a wszyscy słuchali
opowiadania Barnaby i Pawła o cudach, które Bóg uczynił
przez nich wśród pogan.13 Kiedy skończyli, zabrał głos
Jakub:– Bracia, 14 Piotr opowiedział nam w jaki sposób
Bóg zatroszczył się o pogan i niektórych z nich wybrał
na członków kościoła. 15 Fakt nawrócenia
pogan jest zgodny z przepowiedniami proroków.
Przykładem jest fragment księgi Amosa:
16 „Potem wrócę – mówi Pan – i odnowię
przymierze z Dawidem, 17 aby i poganie mogli znaleźć
Pana – wszyscy ci, których uznałem za swoich".
18 Tak mówi Pan, który ujawnia to, co zaplanował
od samego początku.19 Dlatego sądzę, że nie powinniśmy
się domagać, by nawróceni do Boga poganie przestrzegali
naszych żydowskich praw. 20 Musimy im tylko napisać,
żeby unikali cudzołóstwa, spożywania mięsa ofiarowanego
bożkom, mięsa zwierząt uduszonych oraz krwi. 21 Tego
zakazywano we wszystkich synagogach żydowskich,
gdziekolwiek się znajdowały, w każdy szabat, od wielu
pokoleń.22 Wtedy apostołowie, wraz ze starszyzną i całym
zgromadzeniem, postanowili wybrać kilku braci i wysłać
ich z Pawłem i Barnabą do Antiochii, by przekazali powziętą
przez nich decyzję. Wybrano dwóch najbardziej
poważanych starszych Kościoła: Judę, zwanego Barsabas, i
Sylasa.23 Zabrali oni ze sobą list następującej treści:
"Apostołowie, starsi i bracia z Jerozolimy do braci pogan w
Antiochii, Syrii i Cylicji. Pozdrawiamy was.
24 Dowiedzieliśmy się, że niektórzy wierzący
z Judei siali wśród was niepokój i podawali w wątpliwość
wasze zbawienie; wiedzcie, że działali oni bez naszego
upoważnienia. 25 Dlatego właśnie, uzgodniwszy
jednomyślnie naszą decyzję, postanowiliśmy posłać do was,
wraz z umiłowanymi Barnabą i Pawłem, dwóch wybranych
przez nas braci: 26 Judę i Sylasa, którzy dla naszego Pana
ryzykowali życie. Oni osobiście potwierdzą wam nasze
stanowisko w tej sprawie. 27,28,29 Wydawało się właściwe,
Duchowi Świętemu i nam, nie obarczać was obowiązkami
żydowskiego prawa, oprócz tego, byście unikali żywności
przeznaczonej dla bożków, mięsa zwierząt uduszonych, krwi
i, oczywiście, cudzołóstwa. Wystarczy, gdy tych zaleceń
będziecie przestrzegać. Życzymy wam wszelkiej
pomyślności!"30 Tak więc, czterej posłańcy natychmiast
udali się do Antiochii, gdzie zwołali ogólne zgromadzenie
chrześcijan i wręczyli im list. 31 A gdy go przeczytano
zapanowała tam wielka radość.32 Zaś Juda i Sylas, którzy
byli prorokami, zachęcali wierzących do wytrwania w
wierze. 33 Spędzili z nimi jeszcze jakiś czas, po czym
powrócili do Jerozolimy, przy okazji przekazując od nich
pozdrowienia i wyrazy szacunku. 34,35 Zaś Paweł i Barnaba
dalej pozostali w Antiochii, aby wraz z innymi głosić słowo
Pańskie i nauczać.
Rozstanie Pawła z Barnabą
36 A po jakimś czasie Paweł zaproponował Barnabie,
aby razem odwiedzili wszystkie te miasta Azji Mniejszej, w
których uprzednio głosili Słowo Boże, aby zobaczyć, jak
miewają się nowo nawróceni. 37 Barnaba przystał na to, ale
chciał zabrać również Jana Marka. 38 Jednak Paweł się temu
sprzeciwił, gdyż Jan odszedł od nich w Pamfilii i nie brał
udziału w ich pracy. 39 Ta różnica zdań spowodowała ich
rozstanie. Barnaba wziął Marka i odpłynęli na Cypr, 40,41
zaś Paweł dobrał sobie Sylasa i wraz z nim, przyjąwszy
błogosławieństwo wierzących, wybrał się do Syrii i Cylicji,
aby dodać otuchy tamtejszym wspólnotom.
16
Paweł i Sylas udali się najpierw do Derbe, a następnie
do Listry, gdzie spotkali Tymoteusza, chrześcijanina,
którego matka była nawróconą Żydówką, a ojciec –
Grekiem. 3 W związku z tym właśnie jemu zaproponował
Paweł, aby się do nich przyłączył. Zanim jednak
wyruszyli, Paweł obrzezał Tymoteusza. Uczynił to ze
względu na Żydów zamieszkujących te okolice, ponieważ
wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem. 4 Idąc potem
z miasta do miasta, przekazywali wierzącym postanowienia
dotyczące pogan, podjęte przez apostołów i starszych w
Jerozolimie. 5 W zborach zaś z dnia na dzień wzrastała
liczba chrześcijan i umacniali się oni w wierze.
6 Następnie podróżowali przez Frygię i Galację,
gdyż tym razem Duch Święty nie pozwolił im udać
się do Azji Mniejszej. 7 I tak, posuwając się wzdłuż
granicy Myzji, skierowali się na północ ku prowincji Bitynii,
lecz Duch Jezusa znowu nie pozwolił, aby się tam udali. 8
Poszli więc przez Myzję do Troady.
12
Widzenie Pawła
9 W nocy miał Paweł widzenie. Ujrzał w nim
Macedończyka, który go błagał: „Przybądź, pomóż nam".
10 To zadecydowało, że postanowiliśmy udać
się do Macedonii uznając, że to sam Bóg posyła
nas, abyśmy tam głosili Dobrą Nowinę.11 Wsiedliśmy w
Troadzie na okręt i popłynęliśmy prosto do Samotraki, a
następnie do Neapolu 12 i w końcu dotarliśmy do Filippi,
rzymskiej kolonii leżącej w granicach Macedonii. Tam
zatrzymaliśmy się na kilka dni.13 W szabat udaliśmy się za
miasto, nad rzekę, gdzie – jak sądziliśmy – ludzie zbierają
się na modlitwę i nauczaliśmy przybyłe tam kobiety. 14
Jedną ze słuchaczek była Lidia, sprzedawczyni z Tiatyry,
która handlowała purpurą. Znała już Boga, i gdy nas
słuchała, Pan otworzył jej serce, tak że uwierzyła we
wszystko, o czym mówił Paweł. 15 Została więc ochrzczona
razem ze swoimi domownikami, a potem zaprosiła nas do
siebie. "Jeśli wierzycie w moją wierność Panu – powiedziała
– przyjdźcie i zamieszkajcie w moim domu". Nalegała tak
długo, że w końcu zgodziliśmy się.16 Pewnego dnia, w
drodze na miejsce modlitwy, natknęliśmy się na opętaną
przez demona niewolnicę, która przynosiła dochód swym
właścicielom, przepowiadając przyszłość. 17 Ta szła za nimi
i krzyczała:– Ci ludzie to słudzy Boga! Przyszli wam
powiedzieć, jak osiągnąć przebaczenie grzechów!
18 A ponieważ powtarzało się to codziennie, w końcu
Paweł, bardzo tym znękany, odwrócił się do niej
i rzekł do demona:– W imieniu Jezusa Chrystusa, rozkazuję
ci – wyjdź z niej! – I ten natychmiast ją opuścił.
19 Pozbawieni w ten sposób dochodów właściciele
niewolnicy pochwycili Pawła i Sylasa i zaciągnęli ich
na rynek, do sędziów.20,21 – Ci Żydzi zakłócają porządek
publiczny w naszym mieście! – krzyczeli. – Nakłaniają
ludzi do uczynków sprzecznych z prawem rzymskim!
Uwięziony w Efezie
22 Tłum zwrócił się przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a
sędziowie nakazali ich rozebrać i siec rózgami.
23 Wiele razów spadło na ich obnażone plecy, po
czym wtrącono ich do więzienia. Ponieważ w razie ucieczki
więźniów strażnikowi groziła śmierć, 24 więc, aby się przed
tym jak najlepiej zabezpieczyć, wtrącił ich do najgłębszego
lochu, a nogi zakuł w dyby.25 Około północy, kiedy Paweł i
Sylas otoczeni przez przysłuchujących im się
współwięźniów wielbili Pana modlitwą i pieśniami, 26
powstało nagle tak wielkie trzęsienie ziemi, że zadrżały
fundamenty więzienia; otworzyły się wszystkie drzwi, a
więźniom pospadały z rąk kajdany. 27 Obudziło to również
strażnika, który zobaczywszy otwarte bramy więzienia,
przeraził się myśląc, że więźniowie uciekli i chcąc uniknąć
kary dobył miecza, aby się zabić.28 Wtedy Paweł zawołał:
– Nie rób tego! Jesteśmy tu wszyscy!29 Drżąc jeszcze ze
strachu strażnik zażądał światła, po czym wbiegł do lochu i
padł do nóg Pawłowi i Sylasowi. 30 Wyprowadził ich i
błagalnie zapytał:– Panowie, co mam zrobić, żebym był
zbawiony?31 – Uwierz w Pana Jezusa – odpowiedzieli – a
będziesz zbawiony ty i cały twój dom.32 I poczęli głosić
jemu i wszystkim domownikom Dobrą Nowinę. 33 Tej
samej godziny obmył ich rany i dał się ochrzcić wraz z całą
rodziną. 34 Potem ugościł ich w swoim domu, gdzie
panowała wielka radość, ponieważ wszyscy uwierzyli. 35
Następnego zaś ranka sędziowie przysłali do strażnika
więziennego oficerów z rozkazem wypuszczenia
zatrzymanych. 36 Strażnik przekazał wiadomość Pawłowi:
– Jesteście wolni i możecie odejść.37 Paweł jednak
zaprotestował:– O nie! Postąpiono z nami haniebnie i
bezprawnie. Bez wyroku, publicznie nas wychłostano i
zamknięto w więzieniu, mimo że jesteśmy obywatelami
rzymskimi, a teraz ukradkiem próbują się nas pozbyć. Nic z
tego! Niech sami przyjdą i nas uwolnią. 38 Gdy oficerowie
straży przekazali tę odpowiedź sędziom, ci przestraszyli się
słysząc , że mają do czynienia z obywatelami rzymskimi. 39
Przyszli więc do więzienia i osobiście prosili, aby
zatrzymani zechcieli wyjść; sami ich stamtąd wyprowadzili i
błagali o opuszczenie miasta. 40 Paweł i Sylas najpierw
jednak poszli do domu Lidii i dopiero spotkawszy się tam z
wierzącymi i zostawiwszy im słowa otuchy, odeszli.
17 Paweł w Berei i Tesalonikach
Idąc, minęli miasta Amfipolis i Apolonię i dotarli do
Tesalonik, gdzie znajdowała się synagoga żydowska.
2 Zgodnie ze swym zwyczajem, Paweł chodził tam przez
kolejne trzy szabaty i wykładał zgromadzonym treść
Pisma. 3 Wyjaśniając proroctwa dotyczące cierpień
Mesjasza i Jego zmartwychwstania dowodził, że to Jezus był
oczekiwanym przez proroków Zbawicielem. 4 Niektórzy
słuchacze, w tym również pokaźna liczba pobożnych
Greków i wpływowych kobiet, dali się przekonać i nawrócili
się.5 Ale zazdrośni Żydzi namówili kilku ulicznych zbirów,
aby wywołali zbiegowisko i wszczęli rozruchy.
Zaatakowano więc dom Jazona z zamiarem stawienia ich
przed Radą. 6 A gdy ich tam nie znaleźli, wywlekli z domu
Jazona i kilku wierzących i zawiedli ich przed oblicze rady.
„Paweł i Sylas cały świat przewrócili do góry nogami! –
krzyczeli. – Teraz i w naszym mieście wywołują niepokój, 7
a Jazon przyjął ich do swojego domu. To zdrajcy! Zamiast
cesarza uznają innego króla, jakiegoś Jezusa!"8,9
Zaniepokoiło to zarówno obywateli miasta, jak i
sędziów, więc pozwolono im odejść dopiero po otrzymaniu
poręki.10 Nocą chrześcijanie pospiesznie wyprawili Pawła
i Sylasa do Berei, ci zaś, jak zwykle, pierwsze swe kroki
skierowali do synagogi. 11 Mieszkańcy Berei byli bardziej
otwarci niż Tesaloniczanie i chętnie słuchali dobrej nowiny.
Codziennie pilnie studiowali Pismo, chcąc sprawdzić, czy
istotnie jest tak, jak głoszą Paweł i Sylas. 12 W rezultacie
wielu z nich uwierzyło, a w tym również grono wpływowych
i szanowanych kobiet greckich oraz mężczyzn.13 Gdy Żydzi
z Tesalonik dowiedzieli się, że Paweł przemawia w Berei,
przyszli tam, by podburzyć przeciwko niemu ludzi. 14
Wierzący natychmiast na to zareagowali i wysłali
Pawła na wybrzeże, zaś Sylas i Tymoteusz zostali na
miejscu. 15 Ci, którzy w drodze towarzyszyli Pawłowi,
dotarli z nim aż do Aten, po czym wrócili do Berei z
poleceniem dla Sylasa i Tymoteusza, aby szybko do niego
dołączyli.16 Czekając na nich w Atenach, Paweł co krok
napotykał bożki, czczone przez mieszkańców tego miasta i
był z tego powodu ogromnie wzburzony. 17 Przychodził do
synagogi, gdzie prowadził dyskusje z Żydami i pobożnymi
poganami. Codziennie też spotykał się na rynku z różnymi
ludźmi i dyskutował z nimi.
Paweł odrzucony w Atenach
18 Zetknął się tam z filozofami ze szkoły epikurejskiej
13
i stoickiej. A kiedy im mówił o Jezusie i Jego
zmartwychwstaniu, ich reakcja była dwojaka: „To
marzyciel" – mówili jedni lub: – „lansuje nową religię" –
sugerowali drudzy.19 Mimo to zaprosili go na Areopag:
– Przyjdź i opowiedz nam o tej nowej religii, 20 opowiadasz
rzeczy, o których nikt dotąd nie mówił. Chcielibyśmy
więc usłyszeć na ten temat coś więcej. 21 Ateńczycy
bowiem i przybysze mieszkający w Atenach nadzwyczaj
chętnie zajmują się roztrząsaniem wszelkich nowinek.
22 Stanął więc Paweł pośrodku i przemówił:
– Ateńczycy! Zauważyłem, że jesteście bardzo
pobożni. 23 Przechadzając się po waszym mieście
dostrzegłem wiele ołtarzy i zauważyłem, że na
jednym z nich widniał napis: „Nieznanemu Bogu". Czcicie
Go, choć Go nie znacie! Właśnie o Nim chcę wam dzisiaj
opowiedzieć:24 To On stworzył cały świat i wszystko co jest
na świecie, a ponieważ jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka
w świątyniach zbudowanych przez ludzi, 25 i niczego
nie mogą Mu ofiarować ludzkie ręce! On sam wszystkiemu
daje życie i tchnienie, sam zaspokaja wszelkie potrzeby
swego stworzenia. 26 On sprawił, że wszyscy ludzie na
świecie biorą początek od jednego człowieka. On też
rozmieścił narody na całej ziemi, postanowił kiedy powstaną
lub upadną i wyznaczył im granice.27 To wszystko uczynił
w jednym celu: aby ludzie szukali Boga, kierowali do Niego
swe kroki, choćby po omacku, i znajdowali Go, bo
niedaleko jest od każdego z nas. 28 W Nim bowiem
istniejemy, żyjemy i poruszamy się; „jesteśmy synami
Boga", jak to powiadali wasi poeci. 29 A skoro tak, nie
powinniśmy wyobrażać sobie Boga jako bożka ze złota,
srebra lub kamienia, wykonanego ludzką ręką. 30 Bóg
dotychczas znosił ludzką niewiedzę, ale obecnie rozkazuje
wszystkim, aby odrzucili bożki i Jemu wyłącznie oddawali
cześć, 31 ponieważ wyznaczył już dzień, w którym
sprawiedliwie osądzi świat. Uczyni to przez Człowieka,
którego sobie wybrał i potwierdził to, wskrzeszając
Go z martwych.32 Usłyszawszy, że Paweł mówi o
zmartwychwstaniu człowieka, który umarł, niektórzy zaczęli
się wyśmiewać, inni zaś powiedzieli:– Posłuchamy cię
innym razem.33 Wtedy Paweł odszedł stamtąd. 34 Lecz
kilka osób przyłączyło się do niego i uwierzyło;
byli wśród nich: członek rady miejskiej Dionizy oraz kobieta
imieniem Damaris.
18
Potem udał się Paweł do Koryntu. 2,3 Poznał
tam Akwilę, Żyda rodem z Pontu, który, wraz z żoną
Pryscyllą, przybył niedawno z Italii, ponieważ nakazem
cesarza Klaudiusza wysiedlano z Rzymu wszystkich Żydów.
Z nimi też zamieszkał i pracował, bo tak jak oni, był
z zawodu wytwórcą namiotów.
Żydzi i poganie
4 Każdy szabat spędzał zaś w synagodze, starając
się nawracać zarówno Żydów, jak i Greków.
5 A kiedy przybyli z Macedonii Sylas i Tymoteusz, Paweł
poświęcił się wyłącznie głoszeniu Ewangelii
i świadczeniu Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. 6 Ponieważ
jednak Żydzi byli mu przeciwni i bluźnili przeciwko
Jezusowi, Paweł strząsnął kurz ze swych szat i powiedział:
„Sami jesteście sobie winni. Spełniłem swój obowiązek.
Od tej chwili będę nauczał pogan".7 I udał się do pewnego
bogobojnego poganina – Tycjusza Justusa, który mieszkał
niedaleko synagogi. 8 A przełożony synagogi, Kryspus,
uwierzył w Pana wraz z domownikami i wszyscy
zostali ochrzczeni. Również wielu innych Koryntian
uwierzyło i przyjęło chrzest.9 Pewnej nocy Paweł miał
widzenie, w którym Pan powiedział: „Nie obawiaj się! Głoś
nadal, nie rezygnuj! 10 Jestem z tobą i nikt nie zrobi ci
krzywdy. Wielu jeszcze ludzi w tym mieście należy do mnie.
11 I Paweł pozostał tam jeszcze półtora roku nauczając
Słowa Bożego.12 W czasie gdy Gallio był prokonsulem
Achai, Żydzi zorganizowali wspólną akcję przeciwko
Pawłowi i przywiedli go przed sąd. 13 Oskarżali go, że
namawia ludzi, aby czcili Boga w sposób niezgodny z
prawem rzymskim. 14 A gdy Paweł zamierzał właśnie
zabrać głos w swojej obronie, Gallio zwrócił się do
oskarżycieli:– Słuchajcie, Żydzi! Gdyby tu chodziło o jakąś
zbrodnię, z pewnością musiałbym was wysłuchać,
15 ale skoro jest to spór o słowa, imiona i o wasze
żydowskie prawo, radźcie sobie sami. Mnie to zupełnie
nie interesuje, nie będę się tym zajmował. 16 I wypędził ich
z sali sądowej.17 Wtedy tłum rzucił się na nowo wybranego
przełożonego synagogi, Sostenusa i pobił go tuż za drzwiami
sali sądowej, na co Gallio nie zwrócił nawet najmniejszej
uwagi.18 Po tym wydarzeniu jeszcze przez pewien czas
Paweł pozostawał w mieście, a następnie, pożegnawszy się z
wierzącymi, wraz z Pryscyllą i Akwilą, popłynął do Syrii.
W Kenchrach, zgodnie ze złożonymi wcześniej ślubami,
stosując żydowski obyczaj, ogolił głowę. 19 Po
przybyciu do portowego miasta Efezu, zostawił swych
towarzyszy na pokładzie statku, a sam wszedł do synagogi i
prowadził dyskusje z Żydami. 20 Prosili go, żeby tam został
jeszcze kilka dni, lecz on odmówił: 21 „Muszę za
wszelką cenę być na święto w Jerozolimie" –
wyjaśnił. Obiecał jednak wrócić do Efezu, gdy
tylko Bóg mu na to pozwoli. Tak więc wsiadł na statek
i popłynęli dalej. 22 Następny postój wypadł w Cezarei.
Stamtąd wyruszył pieszo do Jerozolimy, a następnie
odpłynął do Antiochii, 23 gdzie się na jakiś czas zatrzymał.
Potem znowu wyruszył do Azji Mniejszej, idąc przez
Galację i Frygię, odwiedzając wszystkich wierzących,
którym dodawał otuchy i utwierdzał w Panu.
24 W tym czasie pewien Żyd imieniem Apollos, doskonały
nauczyciel Słowa Bożego i kaznodzieja, przybył właśnie
z Aleksandrii do Efezu. 25,26 Jeszcze w Egipcie dowiedział
się o Janie Chrzcicielu i o tym, co on mówił o Jezusie,
lecz nie zdążył dowiedzieć się nic ponadto. Nigdy
nie słyszał dalszego ciągu tych wydarzeń. Dlatego
z zapałem głosił w synagodze: „Nadchodzi Mesjasz.
Przygotujcie się na Jego przyjęcie!" Usłyszeli jego
płomienne kazanie Pryscylla i Akwila, więc spotkali się z
nim, i opowiedzieli o tym, co stało się z Jezusem od czasów
Jana i objaśnili znaczenie wszystkich tych wydarzeń.
27 Apollos chciał odwiedzić Grecję i wierzący
poparli go w tym zamiarze. Napisali do tamtejszych
chrześcijan list polecający. Po przybyciu do Grecji, owocnie
pracował tam dla Pana, umacniając wierzących, 28 gdyż w
publicznych dyskusjach potrafił skutecznie odpierać
wszystkie zarzuty Żydów, wykazując na podstawie Pisma, że
Jezus naprawdę jest Mesjaszem.
19 Nowo nawróceni otrzymują Ducha Świętego
14
Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł
podróżował przez Azję i przybył do Efezu, gdzie spotkał
grupę uczniów.2 – Czy otrzymaliście Ducha Świętego, kiedy
uwierzyliście? – zapytał.– Nie! – odpowiedzieli. – Nie
wiemy, o czym mówisz. Co to jest Duch Święty?
3 – Zatem, jakie zasady wiary wyznaliście przy chrzcie?
– To, czego nauczał Jan Chrzciciel.4 Wtedy Paweł zaczął im
wyjaśniać, że Jan Chrzciciel chrzcił tych, którzy wyrazili
chęć porzucenia grzechu i zwrócenia się ku Bogu, a
ochrzczeni w ten sposób muszą jeszcze uwierzyć w Jezusa,
którego przyjście zapowiadał Jan. 5 Gdy tylko o tym
usłyszeli, zaraz przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. 6 Wtedy
Paweł położył na nich ręce i zstąpił na nich Duch Święty, tak
że mówili różnymi językami i prorokowali. 7 A
było ich około dwunastu.8 Następnie Paweł poszedł do
synagogi i tam, przez trzy miesiące, w każdy szabat śmiało
głosił o Jezusie i nakłaniał ludzi, by w Niego uwierzyli. 9
Ale niektórzy odrzucili jego świadectwo, występując
publicznie przeciwko Chrystusowi. Odszedł więc stamtąd
zabierając ze sobą wierzących. Odtąd codziennie
przemawiał na spotkaniach w szkole Tyrannosa. 10
Pracował tam dwa lata i wszyscy mieszkańcy tej części Azji,
tak Żydzi jak i Grecy, usłyszeli słowo Pana. 11 A Bóg dał
Pawłowi moc czynienia niezwykłych cudów, 12 tak
że nawet chustki i części jego odzieży kładzione
na chorych, powodowały uzdrowienie lub uwolnienie od
demonów.13 Pewnego razu wędrowna grupa Żydów, która
objeżdżała miasta trudniąc się wypędzaniem
demonów, postanowiła wypróbować do tego celu imię
Pana Jezusa. Ustalili nawet specjalne zaklęcie: „Zaklinam
cię, przez Jezusa, o którym głosi Paweł, abyś wyszedł!"
14 Próbę tę podjęło siedmiu synów Skewasa, jednego z
żydowskich kapłanów. 15 Kiedy wypróbowywali
moc tego zaklęcia na człowieku opętanym, demon który
go usidlił odezwał się: „Znam Jezusa i znam Pawła,
a wy kim jesteście?" 16 I rzucił się na nich, pobiwszy
tak dotkliwie, że uciekli z tego domu nadzy i poranieni.
17 Wieść o tym szybko rozeszła się wśród
zamieszkałych w Efezie Żydów i Greków; wszystkich
mieszkańców miasta ogarnął lęk i nabrali szacunku
dla imienia Pana Jezusa. 18,19 Wielu wierzących, którzy
dotąd uprawiali czarną magię, wyznało swoje uczynki
i przyniosło na publiczne spalenie księgi zaklęć.
Wartość ksiąg oszacowano na pięćdziesiąt tysięcy
denarów w srebrze. 20 Oto, jak bardzo Słowo Boże
poruszyło całą okolicę.
Rozruchy w Efezie
21 Po tych wydarzeniach, Paweł, pod wpływem Ducha
Świętego, postanowił przed powrotem do Jerozolimy obejść
całą Grecję. „Potem zaś udam się do Rzymu" – obwieścił.
22 Wysłał do Grecji swoich pomocników, Tymoteusza i
Erasta, a sam na jakiś czas pozostał jeszcze w Azji.
23 W tym czasie powstał w Efezie wielki spór na temat
chrześcijan. 24 Wszystko zaczęło się od Demetriusza,
złotnika, który zatrudniał wielu rzemieślników
przy wyrobie srebrnych miniaturek świątyni greckiej bogini
Artemidy. 25 Zwołał on swoich pracowników i innych
rzemieślników tej branży i powiedział:– Słuchajcie! Zawód,
który uprawiamy przynosi nam duże zyski. 26 Wiecie
dobrze, bo słyszycie i widzicie co się dzieje, iż udało się
Pawłowi przekonać wielu ludzi, że posążki bogów wcale nie
są bogami. Uderza to w nasze interesy, nie tylko tu, w
Efezie, ale w całej okolicy. 27 Chodzi mi oczywiście nie
tylko o nasze straty, ale także o to, że świątynia wielkiej
bogini Artemidy może utracić swój wpływ, a sama Artemida
– potężna bogini, czczona nie tylko tutaj w Azji, ale na
całym świecie, może pójść w zapomnienie!"28 Na te słowa
zebrani zawrzeli gniewem i poczęli wołać: "Wielka jest
Artemida Efeska!"29 Wtedy zaczął gromadzić się tłum i
wkrótce w całym mieście powstało zamieszanie. Porwano
Gajusa i Arystarcha, dwóch towarzyszy podróży Pawła, i
zawleczono ich do amfiteatru, na przesłuchanie. 30 Chciał
tam pójść i Paweł, ale wierzący mu nie pozwolili. 31
Również zaprzyjaźnieni przedstawiciele Rzymian, przez
posłańców prosili go, by nie ryzykował życia. 32 W
amfiteatrze panowało ogromne zamieszanie, wszyscy
bowiem krzyczeli, lecz każdy co innego i w gruncie rzeczy
większość ludzi w ogóle nie wiedziała, o co chodzi.
33 Kilku Żydów wyciągnęło z tłumu Aleksandra
i wypchnęło go naprzód. On zaś poprosił o ciszę
i próbował przemówić, 34 ale ludzie poznawszy,
że jest Żydem, znowu zaczęli wołać i krzyczeć:
"Wielka jest Artemida Efeska! Wielka jest Artemida
Efeska!" – i trwało to jeszcze dwie godziny.
35 Wreszcie sekretarzowi rady miejskiej udało się ich
uciszyć.– Obywatele Efezu! – zaczął. – Wiemy wszyscy,
że Efez to stolica wielkiej Artemidy, której posąg spadł
nam z nieba i do dzisiaj jest obiektem naszej czci. 36 Tych
faktów nikt nie kwestionuje, tak więc nie powinniście
się zbytnio niepokoić z powodu tego, co ktoś mówi,
a tym bardziej podejmować zbyt pochopnych decyzji. 37
Ludzie, których tu przywiedliście, ani nie ukradli niczego w
świątyni Artemidy, ani nie rzucają na nią oszczerstw. 38 A
jeśli Demetriusz i inni rzemieślnicy mają coś przeciwko nim,
są przecież sądy i sędziowie, którzy mogą
niezwłocznie zająć się tą sprawą. Swoich praw
trzeba dochodzić na drodze sądowej. 39 Jeśli zaś
są inne skargi, rozpatrzy je rada miejska na swym
najbliższym posiedzeniu. 40 Z powodu dzisiejszych
wydarzeń grozi nam oskarżenie o wszczynanie rozruchów.
Jak bowiem wyjaśnimy, po co się tu zeszliśmy?41 W ten
sposób zakończył to zgromadzenie i wszyscy się rozeszli.
20
A gdy nastał spokój, Paweł zwołał uczniów,
wygłosił mowę pożegnalną i wyruszył do Macedonii.
2 Przemawiał do wierzących we wszystkich miasteczkach,
które mijał po drodze i dotarł w końcu do Grecji.
3 W Grecji przebywał trzy miesiące, przygotowując
swą podróż do Syrii. Lecz gdy dowiedział się o
spisku, jaki Żydzi uknuli na jego życie, postanowił wrócić
przez Macedonię.4 Kilka osób zaś towarzyszyło mu w
podróży aż do Azji Mniejszej. Byli to: Sopater, syn Pyrrusa
z Berei, Arystarch i Sekundus z Tesalonik, Gajus z Derbe,
Tymoteusz, oraz Tychik i Trofim, którzy mieszkali w Azji. 5
Oni to wyruszyli pierwsi i czekali na pozostałych w
Troadzie. 6 Gdy tylko dobiegło końca święto Paschy,
wsiedliśmy na statek w Filippi i w ciągu pięciu dni
dopłynęliśmy do Troady, gdzie zatrzymaliśmy się na
tydzień.
Wypadek podczas nabożeństwa
15
7 W niedzielę wszyscy zebrali się na łamanie chleba.
Przemawiał Paweł, a ponieważ następnego dnia odjeżdżał,
przeciągnął swą mowę, aż do północy. 8 Zebranie odbywało
się w pokoju na piętrze, oświetlonym wieloma lampami. 9
W trakcie długiej przemowy Pawła, pewnego chłopca
imieniem Eutych, który siedział na parapecie,
zmorzył sen. W czasie snu spadł on z trzeciego piętra
i zabił się. 10,11,12 Wtedy Paweł zszedł na
dół i objął go. „Nie martwcie się – powiedział
– będzie żył". Tak też się stało. Wszystkich
ogarnęła wówczas wielka radość! Potem powrócili
razem na górę, gdzie wspólnie spożywali Wieczerzę
Pańską. Wtedy Paweł znowu zabrał głos. Opuścił
ich, gdy już świtało.13 I wyruszył pieszo do Assos, a inni
popłynęli tam statkiem. 14 A gdy się spotkali, razem już
popłynęli do Mityleny. 15 Nazajutrz minęli Chios,
następnego dnia przybijając do Samos, a dzień później
dopłynęli do Miletu.
Pożegnalna mowa Pawła do starszych z Efezu
16 Tym razem Paweł postanowił nie zatrzymywać się
w Efezie, chciał bowiem, jeśli to będzie możliwe,
dotrzeć do Jerozolimy na Święto Pięćdziesiątnicy.
17 Dlatego gdy wyszedł na brzeg w Milecie, wysłał
wiadomość do starszych wspólnoty w Efezie, aby przyszli
się z nim spotkać. 18 A kiedy już się wszyscy zgromadzili,
powiedział: – Wiecie, że od chwili, kiedy moja noga
dotknęła ziemi Azji, aż po dzień dzisiejszy 19 pracowałem
dla Pana we łzach i z całą pokorą, pomimo
niebezpieczeństwa grożącego mi ze strony Żydów, którzy
wciąż nastają na moje życie. 20 Nigdy nie wzbraniałem
się przed głoszeniem wam prawdy, ani publicznie, ani też
w prywatnych domach. 21 To samo zwiastowałem i Żydom,
i poganom – nawołując do nawrócenia się od grzechu
do Boga i uwierzenia w Jezusa Chrystusa, naszego Pana.
22 Teraz udaję się do Jerozolimy, bo taką drogę
wskazał mi Duch Święty. Nie wiem, co mnie tam spotka,
23 ale Duch Święty we wszystkich miastach po kolei
ostrzegał, że czekają mnie tam cierpienia i więzienie. 24
Lecz przecież życie ma dla mnie sens tylko wtedy, kiedy,
zgodnie z zadaniem postawionym mi przez Pana, mogę
opowiadać innym Dobrą Nowinę o wielkiej Bożej miłości i
dobroci.25 Wiem już, że wy, którym w moich wędrówkach
opowiadałem o Królestwie, nigdy mnie więcej nie
zobaczycie. 26 Dlatego szczerze wam tu oświadczam: nie
jestem winien niczyjej krwi, 27 gdyż nie wahałem się
przekazać wam pełni Bożego Słowa.28 Uważajcie na siebie
i dbajcie o Bożą trzodę – Kościół zdobyty krwią Bożego
Syna, bo was, duszpasterzy, obarczył Duch Święty tą
odpowiedzialnością. 29 Niestety wiem, że po moim odejściu
pojawią się wśród was fałszywi nauczyciele, podobni do
zajadłych wilków, którzy nie będą oszczędzać stada.
30 Również niektórzy z was samych będą wypaczać
prawdę, aby pozyskać sobie zwolenników. 31 Czuwajcie
więc! Miejcie w pamięci te trzy lata, które spędziłem
z wami, napominając was ze łzami dniem i nocą.
32 Teraz powierzam was opiece Boga i Jego cudownym
Słowom, które mogą zbudować waszą wiarę i dać wam
wspólne dziedzictwo z tymi, którzy są Jemu poświęceni.
33 Nigdy od nikogo nie żądałem ani pieniędzy,
ani odzieży. 34 Wiecie, że własnymi rękami zarabiałem
na swoje utrzymanie, a nawet na zaspokojenie potrzeb moich
towarzyszy. 35 Patrząc na moje postępowanie, mogliście się
nauczyć, że należy wspierać ubogich, pamiętając
słowa Pana Jezusa: „Więcej szczęścia przynosi dawanie
niż branie". 36 Wtedy skończył mówić, ukląkł i modlił
się z nimi, 37 oni zaś żegnali go głośnym
płaczem i rzucali mu się na szyję. 38 Najbardziej
zasmuciły ich słowa, że nigdy już się nie zobaczą.
Wszyscy też razem odprowadzili go na statek.
21 Ostatnia podróż Pawła do Jerozolimy
Pożegnawszy się ze starszymi w Efezie, popłynęliśmy
prosto do Kos. Następnego dnia dotarliśmy na Rodos, a
potem skierowaliśmy się do Patary. 2 Tam wsiedliśmy na
statek płynący do Fenicji, prowincji syryjskiej. 3
Zostawiając z lewej burty wyspę Cypr, przybiliśmy do portu
w Tyrze, gdzie statek miał być rozładowany. 4 Zeszliśmy na
ląd i odszukaliśmy miejscowych braci, by zatrzymać się
u nich na cały tydzień. Uczniowie ci, natchnieni przez Ducha
Świętego, prorokując ostrzegali Pawła przed udaniem
się do Jerozolimy. 5 Lecz gdy minął tydzień, wróciliśmy na
statek, a wszyscy bracia wraz z żonami i dziećmi,
odprowadzili nas na brzeg, gdzie, odbywszy wspólną
modlitwę, pożegnaliśmy ich. 6 Potem my weszliśmy
na statek, a oni powrócili do domów.7 Następny postój
wypadł w Ptolomaidzie. Spotkaliśmy się tam z wierzącymi,
towarzysząc im tylko przez jeden
dzień, 8 po czym udaliśmy się do Cezarei, gdzie
zamieszkaliśmy u ewangelisty Filipa, jednego z siedmiu
diakonów. 9 Miał on cztery niezamężne córki, obdarzone
darem proroctwa.10 Podczas naszego kilkudniowego pobytu
w tym mieście przybył z Judei niejaki Agabos, który również
był prorokiem. 11 Wziął on pas Pawła i związawszy nim
swoje ręce i nogi, rzekł:– Duch Święty powiada, że tak
właśnie zostanie związany w Jerozolimie przez Żydów i
wydany w ręce Rzymian człowiek, do którego należy ten
pas. 12 Kiedy to usłyszeliśmy – miejscowi wierzący i
współtowarzysze podróży – błagaliśmy Pawła, aby nie szedł
do Jerozolimy.13 Ale on odrzekł:– Po cóż płaczecie? W ten
sposób rozdzieracie mi tylko serce! Dla Jezusa, mojego
Pana, gotów jestem nie tylko na więzienie w Jerozolimie ale
i na śmierć. 14 Widząc, że nie sposób odwieść go od tego
zamiaru, daliśmy za wygraną mówiąc: „Niech się dzieje
wola Boża!"15 Wkrótce potem spakowaliśmy się i
wyruszyliśmy do Jerozolimy. 16 Towarzyszyło nam też
kilku uczniów z Cezarei. Po przybyciu na miejsce
znaleźliśmy gościnę u pewnego Cypryjczyka, Mnazona,
jednego z pierwszych, którzy uwierzyli. 17 A wszyscy
chrześcijanie w Jerozolimie witali nas serdecznie.
18 Następnego dnia udaliśmy się z Pawłem na
spotkanie z Jakubem i starszymi wspólnoty w Jerozolimie.
19 Po wymianie powitalnych pozdrowień Paweł
szczegółowo opowiedział o tym, czego przez jego pracę,
dokonał Bóg wśród pogan. 20 Usłyszawszy to, wszyscy
chwalili Boga. Potem zaś zwrócili się do Pawła:
– Wiesz, drogi bracie, że uwierzyło też wiele tysięcy
Żydów i wszyscy oni są zdania, że chrześcijanie
żydowskiej narodowości w dalszym ciągu powinni
przestrzegać naszych tradycji i zwyczajów. 21 Ale wierzący
Żydzi z Jerozolimy słyszeli, że ty jesteś przeciwny prawom
Mojżesza i zwyczajom żydowskim i że zabraniasz
obrzezywać dzieci. 22 Cóż teraz robić? Na pewno dowiedzą
16
się o twoim przybyciu.23 Posłuchaj więc, co naszym
zdaniem, należy zrobić: Jest wśród nas czterech mężczyzn,
którzy złożyli śluby i mają ostrzyc głowy. 24 Zrób to samo,
udaj się z nimi do świątyni i zapłać za ostrzyżenie
was wszystkich. Wtedy nikt nie będzie mógł powiedzieć,
że pochwalasz zwyczaj chrześcijan Żydów, skoro sam
przestrzegasz praw żydowskich i zgadzasz się z naszym
zdaniem na ten temat.25 Nie wymagamy zaś kultywowania
żydowskich zwyczajów od wierzących pogan, z wyjątkiem
tego, o czym im pisaliśmy, a więc aby nie jedli mięsa
ofiarowanego bożkom, wystrzegali się krwi, mięsa
uduszonych zwierząt i cudzołóstwa.26,27 Paweł posłuchał
ich rady i następnego dnia udał się z tymi czterema
mężczyznami do świątyni, aby publicznie złożyć ślub, że
po siedmiu dniach każdy z nich przyniesie ofiarę.A gdy
zbliżał się siódmy dzień, ujrzało go w świątyni kilku Żydów
z Azji i podburzyło przeciwko niemu tłumy. Ludzie rzucili
się na niego 28 z krzykiem:– Izraelici! Ten człowiek
występuje przeciwko naszemu narodowi. Głosi, że nie
należy przestrzegać praw żydowskich! Występuje też
przeciw świątyni i bezcześci ją, przyprowadzając tu pogan!
29 Tego dnia widzieli go bowiem z Trofimem, poganinem z
Efezu i sądzili, że wprowadził go do świątyni.30 Wzburzyło
to ludzi w całym mieście. Powstało wielkie zamieszanie.
Wywleczono Pawła ze świątyni i zatrzaśnięto
za nim bramy. 31 A gdy przygotowywali się do tego, by go
zabić, dowódcę rzymskiej kohorty doszła wiadomość,
że całą Jerozolimę ogarnęły rozruchy. 32 Zebrał
więc szybko setników i żołnierzy i wbiegli w środek
tłumu. Ujrzawszy wojsko, Żydzi przestali bić Pawła.
33 Dowódca zaaresztował go i kazał zakuć w podwójne
kajdany. Później próbował się dowiedzieć,
kto to taki i co uczynił. 34 Ale każdy z tych ludzi
krzyczał co innego. Nie mogąc się w tym zgiełku i
zamieszaniu niczego dowiedzieć, kazał zabrać Pawła
do twierdzy. 35 Gdy dotarli do schodów, tłum naciskał
tak natarczywie, że żołnierze musieli nieść Pawła
na własnych ramionach. 36 Ludzie zaś, wciąż
podążali za nimi i wołali: „Precz z nim! Precz z nim!"
37,38 A kiedy mieli już wejść do twierdzy, Paweł
rzekł do dowódcy:– Czy mógłbym coś do nich powiedzieć?
– To ty mówisz po grecku? Nie jesteś więc tym
Egipcjaninem, który kilka lat temu wszczął rebelię, a potem
wycofał się na pustynię wraz z czterema tysiącami
buntowników?39 – Nie – odparł Paweł. – Jestem Żydem
z Tarsu, znanego miasta w Cylicji. Proszę, pozwól, abym
przemówił do tych ludzi.
Mowa Pawła do Żydów
40 Wtedy dowódca wyraził zgodę. Paweł stanął
więc na schodach i dał znak ludziom, żeby się uciszyli.
Kiedy zaległa cisza, zwrócił się do nich po hebrajsku:
22
– Bracia i ojcowie! Posłuchajcie tego, co chcę
powiedzieć na swą obronę!2 Gdy usłyszeli, że mówi po
hebrajsku, uciszyli się jeszcze bardziej.3 – Jestem Żydem
urodzonym w Tarsie, w Cylicji, ale wychowałem się tu, w
Jerozolimie, u Gamaliela. Tu nauczyłem się przestrzegać
żydowskich praw i zwyczajów. Każdym
uczynkiem gorliwie służyłem Bogu, tak jak i wy staracie
się czynić. 4 Prześladowałem chrześcijan,
tropiąc ich, wiążąc i wtrącając do więzień,
tak mężczyzn, jak i kobiety. I posyłałem ich na śmierć.
5 Może to poświadczyć arcykapłan i członkowie
Rady, gdyż ich właśnie prosiłem o listy do żydowskich
przywódców w Damaszku, którzy mieli zezwolić mi na
aresztowanie wszystkich chrześcijan, jakich tam znajdę, aby
ich przyprowadzić do Jerozolimy i ukarać.6 Ale kiedy
zbliżałem się do Damaszku, w samo południe,
oślepiła mnie przeraźliwa jasność z nieba 7 i upadłem na
ziemię. Wtedy usłyszałem głos skierowany do mnie: „Pawle,
Pawle! Dlaczego mnie prześladujesz?"8 Kim jesteś, Panie?"
– zapytałem. – „Jestem Jezus z Nazaretu, którego
prześladujesz" – odpowiedział. 9 Moi towarzysze, którzy
stali wtedy obok, widzieli światło, ale nie rozumieli
skierowanych do mnie słów.10 „Co mam robić Panie?" –
zapytałem. A Pan rzekł: – „Wstań i idź do Damaszku, a tam
dowiesz się, jakie czeka cię zadanie".11 Oślepłem od tego
intensywnego światła i do Damaszku musieli mnie
zaprowadzić moi towarzysze. 12 Tam przyszedł do mnie
niejaki Ananiasz, człowiek, któremu, jeżeli chodzi o
przestrzeganie Prawa, jak twierdzą wszyscy Żydzi w
Damaszku, nic nie można zarzucić, i 13 powiedział: „Bracie
Pawle! Przejrzyj!" I w tej samej chwili zacząłem widzieć.
14 Potem rzekł: „Bóg naszych ojców wybrał cię,
abyś poznał Jego wolę, ujrzał Mesjasza i usłyszał
Jego głos. 15 Wszędzie zaniesiesz Jego słowo, opowiadając
o tym, co widziałeś i słyszałeś. 16 Nie zwlekaj więc,
przyjmij chrzest i oczyść się z grzechów, wzywając imienia
Pańskiego".17,18 Pewnego dnia, po powrocie do
Jerozolimy, miałem wizję Boga, który mi powiedział:
„Opuść niezwłocznie Jerozolimę, bo tutejsi ludzie nie będą
chcieli uwierzyć, kiedy będziesz im przekazywał moje
słowo".19 „Ależ Panie! – oponowałem. – Oni przecież
wiedzą, że wtrącałem do więzień i biczowałem
w synagogach tych, którzy w Ciebie uwierzyli. 20 Widzieli
mnie, jak uczestniczyłem w kamienowaniu twego świadka,
Szczepana, pilnując szat ludzi, którzy zadawali mu śmierć".
21 Lecz Bóg rzekł do mnie: „Wyjedź z Jerozolimy,
gdyż chcę cię posłać daleko stąd, do pogan!"22 Tłum, który
do tego momentu spokojnie słuchał słów Pawła, naraz
począł krzyczeć: „Precz z nim! Zabić go! Po co taki ma
chodzić po tej ziemi!" 23 I krzyczeli tak, wymachując swymi
szatami i ciskając w powietrze piasek.24 Widząc to,
dowódca zabrał Pawła do wnętrza twierdzy i rozkazał
biczowaniem wydobyć z niego zeznania, za wszelką cenę
chciał się bowiem dowiedzieć, co spowodowało taką furię
tłumu.25 Kiedy żołnierze związali go już do chłosty,
Paweł zapytał stojącego obok setnika: – Czy wolno wam
biczować obywatela rzymskiego, i to bez sądu?26 Ten udał
się do dowódcy i powiedział:– Uważaj, co robisz! Ten
człowiek to Rzymianin!27 Dowódca podszedł więc do
Pawła i zapytał:– Naprawdę jesteś Rzymianinem?
– Oczywiście – odparł Paweł.28 – I ja nim jestem – mruknął.
– Kosztowało mnie to majątek!– A ja mam to obywatelstwo
od urodzenia.29 Usłyszawszy, że Paweł jest Rzymianinem,
żołnierze szybko odeszli, a dowódca przestraszył się, że
wydał rozkaz chłosty.
Paweł przed Radą
30 Następnego zaś dnia, dowódca uwolnił go z
kajdan, zarządził zwołanie Rady i arcykapłanów
i przyprowadził do nich Pawła, bo usiłował dociec
17
przyczyny całego zamieszania.
23
Spojrzawszy na Radę bez cienia strachu, Paweł powiedział:
– Bracia, moje sumienie wobec Boga było zawsze
całkowicie czyste!2 Na to arcykapłan Ananiasz kazał
stojącym w pobliżu uderzyć go w twarz. 3 Wtedy Paweł
rzekł:– Bóg cię uderzy, pobielona ściano! Jakiż z Ciebie
sędzia! Przecież każąc mnie bić, łamiesz Prawo.
4 – Czy tak się mówi do arcykapłana? – odezwali
się ci, którzy stali obok Pawła.5 – Nie wiedziałem bracia, że
to arcykapłan – rzekł Paweł. – Pismo przecież przestrzega
nas, żeby nigdy nie mówić źle o swoim przełożonym.
6 A widząc, że Rada składa się i z saduceuszy
i z faryzeuszy, Paweł zawołał:– Bracia, z dziada pradziada
jestem faryzeuszem. Jestem tu dziś sądzony dlatego, że
wierzę w zmartwychwstanie.7 To zaś natychmiast podzieliło
Radę, tak że faryzeusze byli przeciw saduceuszom. 8
Saduceusze bowiem, przeciwnie niż faryzeusze, nie wierzą
w zmartwychwstanie, aniołów, ani nawet w nieśmiertelność
duszy ludzkiej.9 Powstało więc ogromne zamieszanie. Kilku
przywódców żydowskich zerwało się z miejsc, aby bronić
Pawła.– Nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń – krzyczeli.
– Może wtedy, w drodze do Damaszku, rozmawiał z nim
duch albo anioł?! 10 A ich krzyk stawał się coraz
głośniejszy, szarpano i popychano Pawła, tak że dowódca, w
obawie iż rozerwą go na kawałki, kazał swym żołnierzom
zabrać go stamtąd siłą i przyprowadzić do twierdzy.11 Tej
nocy Pan stanął przed Pawłem i rzekł: "Nie martw się,
również i w Rzymie musisz o mnie świadczyć tak, jak
opowiadałeś tu, w Jerozolimie".12,13 Nazajutrz rano
zebrało się ponad czterdziestu Żydów, którzy związali się
przysięgą, że nie będą nic jeść i pić, dopóki nie
zabiją Pawła. 14 Udali się oni do starszyzny i kapłanów
i powiadomili ich o swym postanowieniu. 15 – Poproście
dowódcę – rzekli – ażeby jeszcze raz zgodził się postawić
Pawła przed Radą, choćby pod pretekstem zadania mu kilku
pytań, my zaś zabijemy go w drodze do sądu.
16 Ale dowiedział się o tym planie siostrzeniec Pawła,
przyszedł więc do twierdzy i uprzedził go o tym.
17 Wtedy Paweł przywołał setnika.– Zaprowadź tego
chłopca do dowódcy – powiedział – gdyż musi mu
przekazać ważną informację.18 Tak więc oficer udał się z
nim do dowódcy i rzekł: – Więzień imieniem Paweł,
przywoławszy mnie prosił, abym przyprowadził tu tego
młodzieńca, bo ma ci on coś oznajmić. 19 Dowódca wziął
chłopca za rękę, odprowadził na bok i zapytał:– Co chcesz
mi powiedzieć, chłopcze?20 Ten zaś powiedział: – Jutro
Żydzi mają zamiar cię prosić, aby Paweł jeszcze raz stanął
przed Radą, pod pretekstem konieczności dokładniejszego
zbadania jego sprawy. 21 Ale ty się na to nie zgadzaj! Ponad
czterdziestu ludzi ukryło się przy drodze, aby go wciągnąć
w zasadzkę i zabić. Związali się przysięgą, że nie będą jeść
ani pić, dopóki go nie zabiją. Planują, by go zabić, ponieważ
liczą na to, że przychylisz się do ich prośby.22 – Niechaj
nikt się nie dowie o tym, że mi to powiedziałeś – ostrzegł
dowódca, gdy chłopiec odchodził. 23,24 Potem wezwał
dwóch setników i rozkazał:– Na dziewiątą wieczorem
przygotujcie dwustu żołnierzy do wymarszu do Cezarei.
Weźcie też dwustu oszczepników i siedemdziesięciu
jezdnych. Przygotujcie konia dla Pawła i bezpiecznie
doprowadźcie go do namiestnika Feliksa.25 Wystosował też
list następującej treści:26 „Klaudiusz Lizjasz do Jego
Ekscelencji Namiestnika Feliksa z pozdrowieniem!
27 Tego oto człowieka pochwycili Żydzi i już chcieli
go zabić, gdy ja, dowiedziawszy się, że jest Rzymianinem,
posłałem oddział żołnierzy i uratowałem go.
28 Potem postawiłem go przed ich Radą, żeby się
dowiedzieć, co zrobił. 29 Zorientowałem się
jednak niebawem, że chodziło o jakieś kwestie związane
z prawem żydowskim, a nie o sprawy podlegające karze
śmierci. 30 Ponieważ dotarła też do mnie wiadomość
o spisku na jego życie, postanowiłem przekazać go Tobie,
a oskarżycieli powiadomić, że zarzuty przeciwko niemu
mają przedłożyć Tobie".31 Tak więc nocą, zgodnie z
rozkazem, żołnierze odprowadzili Pawła do Antipatris. 32
Powrócili stamtąd rankiem, pozostawiając jezdnym zadanie
dostarczenia Pawła na miejsce.33 Po przybyciu do Cezarei
przekazano Pawła namiestnikowi. 34 Ten, przeczytawszy
list, zapytał Pawła, skąd pochodzi.– Z Cylicji – odparł
Paweł.35 – Zapoznam się bliżej z twoją sprawą
– rzekł – gdy przybędą twoi oskarżyciele.
I rozkazał umieścić go w celi pałacu króla Heroda.
24 Paweł przed władzami rzymskimi
A po pięciu dniach, arcykapłan Ananiasz i religijni
przywódcy żydowscy oraz prawnik Tertullos przybyli, aby
wnieść oskarżenie przeciw Pawłowi. 2 Kiedy go
wprowadzono, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską:
– Dostojny Feliksie! Ty zapewniłeś spokój i pomyślność
nam, Żydom. 3 Jesteśmy ci za to bardzo wdzięczni.
4 Aby nie nadużywać twojej cierpliwości, krótko
przedstawię nasze zamiary wobec tego człowieka, a ty
zechciej uważnie mnie wysłuchać. 5 Stwierdziliśmy,
że to człowiek siejący niezgodę. Podróżuje po całym świecie
i wszędzie buntuje Żydów przeciwko władzy rzymskiej. To
herszt sekty nazarejczyków. 6 Co więcej, usiłował
zbezcześcić naszą świątynię i dlatego go zatrzymaliśmy.
Sami mogliśmy mu wymierzyć sprawiedliwość, 7,8 ale
przeszkodził temu dowódca Lizjasz, który odebrał go
siłą, aby go postawić przed sądem rzymskim. Przesłuchaj
go, proszę, a przekonasz się o prawdziwości naszego
oskarżenia.9 A wszyscy pozostali Izraelici poświadczyli, że
wszystko, co mówił Tertullos, jest zgodne z prawdą.
10 Teraz przyszła kolej na Pawła. Na znak namiestnika
wstał i zaczął mówić:– Wiem, że od wielu lat rozstrzygasz
sprawy Izraelitów – rzekł Paweł – dlatego z tym większym
zaufaniem mogę mówić w swojej obronie. 11 Łatwo możesz
stwierdzić, że przybyłem do Jerozolimy nie więcej
jak dwanaście dni temu, aby w świątyni oddać chwałę
Bogu. 12 Możesz też sprawdzić, że nigdy, w żadnej
synagodze ani w żadnym mieście nie wszczynałem
rozruchów 13 i ci ludzie nie mogą udowodnić tego, o co
mnie oskarżają.14 Tylko do jednego się przyznaję: wierzę w
drogę zbawienia nazywaną przez nich sektą, która polega na
służeniu Bogu naszych przodków, wierzę niezachwianie w
to, co mówi Prawo żydowskie i księgi proroków, 15 wierzę
też – tak jak oni – w zmartwychwstanie sprawiedliwych
i bezbożnych. 16 Dlatego ze wszystkich sił staram się
zachować czyste sumienie wobec Boga i ludzi.
17 Do Jerozolimy zaś przybyłem po raz pierwszy od wielu
lat, aby przynieść Izraelitom pomoc pieniężną
18
i złożyć ofiarę Bogu. 18 Moi oskarżyciele
dostrzegli mnie w świątyni podczas składania ofiary
dziękczynnej. Zgodnie z ich prawem miałem ostrzyżoną
głowę i nie było wokół mnie żadnego tłumu, nie
wszczynałem też rozruchów. Byli tam natomiast Żydzi z
Azji, 19 i oni, jeśli mają coś przeciwko mnie, powinni się
tutaj znaleźć. 20 Proszę zapytać tu obecnych, czy
Rada mogła mi coś zarzucić 21 z wyjątkiem może
tego, że wykrzyknąłem: „Znalazłem się tu przed Radą, aby
się tłumaczyć z mojej wiary w zmartwychwstanie
umarłych!"22 Wiedząc, że chrześcijanie nie wszczynają
rozruchów, Feliks powiedział Izraelitom, aby zaczekali na
przybycie dowódcy Lizjasza, bo dopiero wtedy będzie mógł
podjąć decyzję w tej sprawie. 23 Pawła kazał
zatrzymać w więzieniu, ale polecił strażnikom, aby
go dobrze traktowali i pozwalali przyjaciołom odwiedzać go
i służyć mu pomocą. W ten sposób chciał mu
zapewnić trochę wygody.24 Po kilku dniach przybył Feliks
wraz ze swą żoną Druzyllą, z pochodzenia Żydówką, i
polecili wezwać Pawła, po czym słuchali, jak opowiadał im
o wierze w Jezusa. 25 A gdy mówił o sprawiedliwości,
czystości, przyszłym sądzie, Feliksa obleciał strach.
"Odejdź już – powiedział – innym razem znowu cię
każę zawezwać".26 Liczył również, że uda mu się z niego
wycisnąć jakiś okup, toteż co jakiś czas posyłał
po Pawła i prowadził z nim rozmowy. 27 Tak upłynęły
dwa lata. Po Feliksie nastał Porcjusz Festus. Ale Feliks
pozostawił Pawła w więzieniu, chciał bowiem utrzymać
dobre stosunki z Żydami.
25
W trzy dni po objęciu swego stanowiska w Cezarei Festus
udał się do Jerozolimy. 2 Tam kapłani i przywódcy
żydowscy przedstawili mu sprawę Pawła. 3 Prosili
go przy tym, aby jak najszybciej sprowadził Pawła do
Jerozolimy, bo mieli zamiar urządzić po drodze zasadzkę i
zabić go. 4 Ale Festus odpowiedział: „Skoro Paweł jest w
Cezarei, a ja również wkrótce tam powrócę, 5 niech
osoby mające związek z tą sprawą udadzą się
wraz ze mną, by na miejscu wziąć udział w rozprawie".
Początek procesu Pawła
6 Osiem lub dziesięć dni później wrócił
do Cezarei i zaraz następnego dnia rozpoczął rozprawę
przeciwko Pawłowi. 7 Kiedy Paweł wszedł na salę
rozpraw, otoczyli go Żydzi z Jerozolimy, zasypując
poważnymi zarzutami, których nie potrafili jednak
udowodnić. 8 On zaś się bronił.– Jestem niewinny –
powiedział. – Nigdy nie sprzeciwiałem się prawu
żydowskiemu, nie bezcześciłem świątyni ani nie buntowałem
się przeciwko władzy rzymskiej.9 Wtedy Festus, chcąc
zadowolić Żydów, zapytał Pawła: – Czy chciałbyś zeznawać
przede mną w Jerozolimie?10,11 – Nie! – odrzekł Paweł. –
Przysługuje mi prawo, by mnie wysłuchał sam cesarz. Wiesz
bardzo dobrze, że jestem niewinny. Jeśli popełniłem coś,
czym zasłużyłem na śmierć, nie będę się wzbraniał umrzeć.
Lecz jeśli jestem niewinny, ani ty, ani ktokolwiek inny nie
ma prawa wydać mnie ludziom na śmierć. Odwołuję się do
cesarza.12 Wtedy Festus, porozumiawszy się z Radą, rzekł:
– Dobrze, skoro odwołałeś się, pójdziesz do cesarza.
13 Kilka dni później przybyli do Festusa w odwiedziny
król Agryppa i Berenike. 14 W czasie tej kilkudniowej
wizyty Festus przedstawił królowi sprawę Pawła.– Mam tu
więźnia – powiedział – którego pozostawił mi Feliks. 15
Gdy byłem w Jerozolimie, kapłani i przywódcy żydowscy
wnieśli przeciwko niemu sprawę i zażądali kary śmierci.
16 Wyjaśniłem im oczywiście natychmiast, że prawo
rzymskie nikogo nie skazuje bez sądu, i że ma prawo
bronić się wobec swych oskarżycieli.17 A kiedy wszyscy
przybyli, rozpocząłem rozprawę, każąc przyprowadzić
Pawła. 18 Ale oskarżenia były zupełnie inne niż te, jakich
się spodziewałem. 19 Chodziło o sprawy związane z religią i
o jakiegoś Jezusa, który zmarł, a o którym Paweł twierdził,
że żyje! 20 Znalazłem się w kłopocie, nie wiedząc, jak
rozstrzygnąć tę sprawę, dlatego zapytałem, czy nie
zechciałby zeznawać w Jerozolimie. 21 Ale Paweł
odwołał się do cesarza, więc odesłałem go do więzienia do
czasu, aż wyprawię go do Rzymu. 22 – Chcę go posłuchać –
powiedział wówczas Agryppa.– Dobrze – zgodził się Festus
– jutro go przesłuchamy.23 Nazajutrz, kiedy król Agryppa i
Berenike, w towarzystwie oficerów i wybitnych osobistości,
uroczyście wkroczyli na salę rozpraw, Festus rozkazał
wprowadzić Pawła, 24 a następnie przemówił:– Królu
Agryppo i wszyscy zebrani! Oto człowiek, którego
śmierci domagają się zarówno Żydzi miejscowi, jak i ci z
Jerozolimy. 25 Według mnie jednak, nie zrobił nic, czym
zasłużyłby na śmierć. Jednakże odwołał się do cesarza i nie
mam innego wyjścia, jak go tam wysłać. 26 Co mam napisać
o nim cesarzowi? Nie ma bowiem przeciwko niemu żadnego
konkretnego zarzutu. Dlatego postawiłem go przed wami
wszystkimi, a szczególnie przed tobą, królu Agryppo,
abyście go przesłuchali i poradzili mi, co napisać. 27 Bo
nie jest to chyba zbyt rozsądne wysyłać do cesarza więźnia
nie podając, o co się go oskarża.
26 Mowa obronna Pawła
Wtedy Agryppa zwrócił się do Pawła: – Powiedz, co masz
na swoją obronę.Ten zaś, żywo gestykulując, rozpoczął:
2 – Szczęśliwy jestem, królu Agryppo, że mogę odpowiadać
w twojej obecności, 3 gdyż wiem, że doskonale znasz prawa
i zwyczaje Żydów. Proszę więc o cierpliwość i uwagę.4 Od
najmłodszych lat wychowywano mnie jako Żyda, najpierw
w Tarsie, a następnie w Jerozolimie, i zawsze, o czym
doskonale Żydzi wiedzą, w zgodzie z obowiązującymi
zwyczajami. 5 Gdyby tylko chcieli, mogliby potwierdzić, że
jako faryzeusz, bardzo ściśle przestrzegałem praw i
zwyczajów żydowskich. 6 Ale prawdziwym powodem ich
oskarżeń jest to, że oczekuję spełnienia obietnic, jakie Bóg
dał naszym przodkom.7 Dwanaście pokoleń Żydów dniem i
nocą oczekiwało spełnienia obietnic i ja tego właśnie
oczekuję, a oni nazywają to moją zbrodnią! 8 Czy zbrodnią
jest wiara w zmartwychwstanie umarłych? Czy i wam
wydaje się nieprawdopodobne, że Bóg może przywrócić
ludziom życie? 9 Byłem przekonany, że powinienem
zdecydowanie przeciwstawiać się naśladowcom Jezusa z
Nazaretu. 10 Na początku, jeszcze w Jerozolimie, z
upoważnienia najwyższych kapłanów, wtrąciłem do
więzienia wielu świętych, dorzucając swój głos, gdy byli
skazywani na śmierć. 11 Często torturami próbowałem
zmusić chrześcijan, aby przeklinali imię Chrystusa. Byłem
tak zaciętym ich wrogiem, że ścigałem ich nawet w miastach
innych krajów.12 Z takim właśnie zamiarem jechałem do
19
Damaszku, uzbrojony w autorytet i pełnomocnictwo
najwyższych kapłanów, 13 gdy któregoś dnia, około
południa, mnie i moich towarzyszy zalało światło z nieba,
jaśniejsze od słońca. 14 Upadliśmy na ziemię i usłyszałem
głos, który mówił do mnie po hebrajsku: „Pawle, Pawle,
dlaczego mnie prześladujesz? Sobie samemu wyrządzasz
tym krzywdę."15 Zapytałem: „Panie, kim jesteś?"
A Pan odpowiedział: „Jestem Jezus, którego ty
prześladujesz. 16 Teraz wstań. Ukazałem się tobie, bo
wybrałem cię na swego sługę i świadka. Będziesz opowiadał
całemu światu o tym, co widziałeś i o tym, co jeszcze
zobaczysz. 17 Będę cię chronić zarówno przed
twym własnym narodem, jak i przed poganami. 18 Poślę
cię do pogan, abyś im otworzył oczy, by się opamiętali
i żyli w Bożym świetle, a nie w mrokach szatana, i aby
doznali przebaczenia grzechów oraz otrzymali Boże
dziedzictwo na równi z tymi, których grzechy zostały
zmazane i którzy przez wiarę we mnie stali się wybranym
narodem Bożym."19 Tak więc, królu Agryppo, nie mogłem
sprzeciwić się widzeniu! 20 Głosiłem najpierw ludziom w
Damaszku, następnie w Jerozolimie, w całej Judei, a potem
również poganom, że muszą porzucić swe grzechy i
nawrócić się do Boga, poświadczając swe nawrócenie
prawym życiem. 21 Za to właśnie Żydzi zatrzymali mnie w
świątyni i usiłowali zabić, 22 ale Bóg mnie ocalił i
dziś, żywy, mogę opowiadać o tym i wielkim, i prostym
ludziom. Nauczam wyłącznie tego, co mówili prorocy i
Mojżesz, 23 że Mesjasz miał cierpieć i pierwszy powstać
z martwych, aby przynieść światłość Żydom i poganom.
24 Wtedy Festus wykrzyknął:– Postradałeś zmysły, Pawle!
Wieloletnia nauka pomieszała ci w głowie!25 – Nie
postradałem zmysłów, wielmożny Festusie. To co głoszę,
jest logiczne i prawdziwe, 26 a król Agryppa wie, co mówię.
Mówię przecież otwarcie pewny, że te sprawy są mu dobrze
znane, gdyż żadna z nich nie działa się w ukryciu! 27 Królu
Agryppo, wierzysz prorokom? Wiem, że wierzysz.
28 – Jeszcze trochę, a przekonasz mnie, żebym został
chrześcijaninem – przerwał mu Agryppa.29 – Dałby Bóg,
abyś zarówno ty, jak i wszyscy tu obecni prędzej czy później
mogli stać się takimi jak ja, oczywiście z wyjątkiem kajdan.
30 Po tych słowach król, namiestnik, Berenike i wszyscy
pozostali podnieśli się z miejsc i wyszli. 31 Potem
zaś, omawiając tę sprawę, zgodzili się, że "człowiek ten nie
uczynił niczego, czym by zasłużył na śmierć".
32 Agryppa rzekł więc do Festusa: „Gdyby się nie
odwoływał do cesarza, mógłby odzyskać wolność".
27 Podróż do Rzymu
Podróż do Rzymu mieliśmy odbyć statkiem. W
związku z tym przekazano Pawła wraz z kilkoma innymi
więźniami Juliuszowi, oficerowi straży cesarskiej.
2 Wsiedliśmy na statek, który płynął do Grecji i po drodze
miał się zatrzymać w kilku portach Azji Mniejszej. Płynął z
nami również Arystarch, Grek z Tesalonik.
3 Następnego dnia, kiedy zawinęliśmy do Sydonu,
Juliusz, przychylny Pawłowi, pozwolił mu zejść
na ląd, odwiedzić przyjaciół i skorzystać z ich
gościny. 4 Wyszedłszy znowu w morze, natknęliśmy
się na przeciwne wiatry, uniemożliwiające utrzymanie kursu,
pożeglowaliśmy więc na północ od Cypru i pod osłoną
pobliskiego lądu, 5 opłynąwszy wybrzeże prowincji
Cylicji i Pamfilii, przybyliśmy do brzegów w Myrze,
znajdującej się w prowincji Licja. 6 Tam nasz setnik znalazł
statek egipski, płynący z Aleksandrii do Italii i umieścił
nas na jego pokładzie. 7,8 Przez wiele dni płynęliśmy po
wzburzonym morzu i w końcu zbliżyliśmy się do Knidos.
Ponieważ jednak dął silny wiatr, skierowaliśmy się na Kretę,
mijając port Salmone. Walcząc z wiatrem i wolno płynąc
wzdłuż południowego brzegu, przybyliśmy do miejsca
o nazwie Piękna Przystań, w pobliżu miasta Lasaia. 9
Zatrzymaliśmy się tam na kilka dni. Była późna pora roku i
pogoda nie sprzyjała tak długim podróżom. Paweł
przestrzegał dowodzących:10 – Ludzie – jestem pewien, że
dalsza podróż będzie niebezpieczna nie tylko dla statku i
ładunku, ale i dla naszego życia. 11 Oficerowie
transportujący więźniów bardziej liczyli się jednak ze
zdaniem kapitana statku i jego właściciela niż z Pawłem. 12
Piękna Przystań, jako port odsłonięty, nie nadawała się do
spędzenia zimy, dlatego większość załogi radziła płynąć
dalej do Feniksu, gdzie był dobry, otwarty na północ i
południowy zachód port, i tam przezimować.13 Właśnie
zaczął wiać lekki południowy wiatr i zdawało się, że
nadszedł idealny moment do wyjścia w morze. Podnieśli
więc kotwicę i trzymając się brzegu popłynęli dalej.
14,15 Jednak pogoda zmieniła się niespodziewanie, statek
pochwycił potężny wiatr o sile tajfunu, zwany północno–
wschodnim, który wypchnął go na pełne morze. Początkowo
próbowali zawrócić do brzegu, ale w końcu poddali się i
zdali się na łaskę wichru.16 Wreszcie podpłynęliśmy do
wysepki o nazwie Kauda, gdzie z trudem wciągnęliśmy na
pokład, holowaną za statkiem, łódź ratunkową 17 i
wzmocniliśmy kadłub statku, opasując go linami. W obawie,
by statek nie trafił na mielizny wybrzeża afrykańskiego,
żeglarze opuścili pływającą kotwicę, i tak pędziliśmy
dalej z wiatrem.18 Nazajutrz, kiedy morze wzburzyło się
jeszcze bardziej, załoga poczęła wyrzucać ładunek za burtę.
19 Następnego dnia wyrzucili także cały sprzęt
statku. 20 Lecz straszny sztorm szalał nieprzerwanie wiele
dni, tak że zgasła wszelka nadzieja na ocalenie.21 Od
dłuższego już czasu nikt nie brał nic do ust, aż w końcu
Paweł zwołał całą załogę i rzekł:– Szkoda, że nie
posłuchaliście mnie i wypłynęliście z Pięknej Przystani.
Uniknęlibyście wszystkich tych niedoli i strat. 22 Ale
bądźcie dobrej myśli! Statek wprawdzie zatonie, ale nikt z
nas nie zginie.23 Ubiegłej nocy stanął przy mnie anioł
mojego Boga, któremu służę, 24 i powiedział:
"Nie bój się, Pawle, bo na pewno staniesz przed cesarzem!
Co więcej, Bóg przychylił się do twojej prośby
i ocali wszystkich, którzy z tobą płyną". 25 Nie
upadajcie więc na duchu! Wierzę Bogu, że stanie się
tak, jak powiedział! 26 Statek jednak rozbije się u
brzegów jakiejś wyspy.27 A po czternastu dniach sztormu,
podczas którego rzucało nami po Adriatyku, około północy,
żeglarze odczuli bliskość lądu. 28 Spuścili sondę i
stwierdzili, że głębokość wynosi 35 metrów. Po chwili
zmierzyli ją znowu – wynosiła już tylko 27 metrów. 29 Z
pomiarów tych wywnioskowali, że niebawem osiądą na
mieliźnie. Bojąc się przybrzeżnych skał, zrzucili
z rufy cztery kotwice i, modląc się, oczekiwali nastania dnia.
30 Niektórzy żeglarze chcieli uciec ze statku i pod
pozorem zrzucania kotwic na dziobie statku, spuścili łódź
ratunkową. 31 Wtedy Paweł rzekł do żołnierzy
20
i ich setnika: „Jeśli ktokolwiek opuści statek, zginiecie
wszyscy".32 Żołnierze odcięli więc liny i łódź
spadła do morza. 33 Tuż przed świtem Paweł zachęcił
wszystkich, żeby coś zjedli. „Nie jedliście przez dwa
tygodnie – mówił. 34 – Proszę, dla waszego dobra, zjedzcie
coś! Zapewniam, że nawet włos z głowy wam nie spadnie!"
35 Potem wziął do rąk chleb i wobec wszystkich
podziękował Bogu, po czym odłamał kawałek i zjadł.
36 Zaraz też wszyscy poczuli się lepiej i zaczęli
jeść, 37 a było nas na statku dwieście siedemdziesiąt
sześć osób. 38 Po posiłku zaś, załoga
jeszcze bardziej odciążyła statek, wyrzucając za
burtę całą pszenicę.
Katastrofa
39 A gdy nastał dzień, nie mogli rozpoznać lądu,
ale dostrzegłszy zatokę z plażą, zastanawiali się,
czy uda się dobić do brzegu, omijając skały.
40 W końcu postanowili spróbować. Odcięli
kotwice, uwolnili ster, postawili przedni żagiel i skierowali
się do brzegu. 41 Ale statek wrył się w piaszczyste
dno i utknął. Dziób jego został unieruchomiony, natomiast
rufa, wystawiona na uderzenia fal, zaczęła się rozpadać.
42 Żołnierze radzili dowódcy pozabijać więźniów,
aby, po dopłynięciu do brzegu, żaden z nich nie uciekł.
43,44 Ale Juliusz, chcąc oszczędzić Pawła, zabronił
im tego. Wszystkim umiejącym pływać rozkazał wyskoczyć
za burtę i o własnych siłach dopłynąć do brzegu, pozostałym
zaś – ratować się na deskach i innych częściach rozbitego
statku. W ten sposób wszyscy bezpiecznie dotarli do brzegu
wyspy.
28
Niebawem stwierdziliśmy, że znajdujemy się na
Malcie. Tamtejsi mieszkańcy zajęli się nami bardzo
troskliwie. Od razu rozpalili ognisko, było bowiem zimno i
padał deszcz.3 Kiedy Paweł dokładał ognia, z powodu
gorąca wypełznął z chrustu wąż i uczepił się
jego ręki. 4 Widząc to, wyspiarze mówili między
sobą: „To musi być morderca, bo choć ocalał z morza,
sprawiedliwość i tak upomniała się o jego życie".
5 Ale Paweł strząsnął węża w ogień
i nic mu się nie stało. 6 Ludzie patrzyli na niego,
chcąc zauważyć, kiedy nastąpi obrzęk lub nagła
śmierć, a nie doczekawszy się ani jednego, ani drugiego,
uznali, że jest bogiem.7 W pobliżu miejsca katastrofy
znajdował się majątek namiestnika wyspy, Publiusza. Ten
serdecznie zaprosił nas do siebie i gościł przez trzy dni. 8
Ojciec Publiusza leżał właśnie chory, miał biegunkę i
gorączkę. Paweł odwiedził go, pomodlił się i kładąc na nim
ręce, uzdrowił. 9 Wtedy zaczęli przychodzić do niego
również inni mieszkańcy wyspy i oni także doznawali
uzdrowienia. 10 W rezultacie zasypywano nas darami, a gdy
nadszedł czas wyjazdu, przyniesiono nam na statek
wszystko, czego nam tylko było trzeba.11 Upłynęły jednak
trzy miesiące od zatonięcia statku, zanim znowu
wyruszyliśmy w podróż. Tym razem popłynęliśmy
aleksandryjskim statkiem o nazwie „Bliźnięta", który
cumował w czasie zimy na wyspie. 12 Najpierw zawinęliśmy
do Syrakuz i zatrzymaliśmy się tam na trzy dni. 13 Stamtąd,
okrążając wybrzeże, popłynęliśmy do Regium.
Następnie zaczął dąć południowy wiatr, więc drugiego dnia
przybiliśmy do Puteoli, 14 gdzie znaleźliśmy
kilku wierzących. Prosili, byśmy zatrzymali się u nich
przez tydzień. Następnie zaś udaliśmy się do Rzymu.
15 Gdy do wierzących Rzymian dotarła wieść o
naszym przybyciu, przyszli aż do Forum Appiusza, aby nas
powitać. Inni dołączyli do nas w „Trzech Gospodach".
Paweł zaś, widząc ich, podziękował Bogu i nabrał otuchy.
Paweł dociera do Rzymu
16 W Rzymie pozwolono Pawłowi zamieszkać w wybranym
przez siebie miejscu. Pilnował go tylko jeden żołnierz.
17 On zaś, w trzy dni po przybyciu, zwołał miejscowych
religijnych przywódców żydowskich i tak do nich
przemówił:– Bracia! Żydzi w Jerozolimie zatrzymali mnie i
przekazali władzy rzymskiej, choć nikogo nie skrzywdziłem
ani nie naruszyłem zwyczajów naszych przodków. 18
Rzymianie postawili mnie przed sądem, ale chcieli uwolnić,
gdyż nie znaleźli żadnej podstawy do skazania mnie na
śmierć, czego żądali Żydzi. 19 Przywódcy izraelscy
sprzeciwili się tej decyzji, uznałem więc za słuszne odwołać
się do cesarza, ale nie mam zamiaru ich o nic oskarżać.
20 Poprosiłem was o przybycie do mnie, byśmy się
mogli poznać, a także po to, aby wam powiedzieć, że
noszę kajdany tylko dlatego, że wierzę w Mesjasza.
21 – Nie słyszeliśmy nic o tobie – odparli.
– Nie otrzymaliśmy żadnych oskarżających cię
listów ani też meldunku od tych, którzy przybyli z
Jerozolimy. 22 Chcemy usłyszeć o tym, w co wierzysz, gdyż
o chrześcijanach wiemy dotąd tylko tyle, że wszyscy
otwarcie ich potępiają!23 I umówili się na następne
spotkanie. A gdy licznie przybyli do jego domu, Paweł
opowiadał im o Królestwie Bożym i nauczał o Jezusie z
Pisma – z ksiąg Mojżesza i proroków – od rana aż do
wieczora.24 Niektórzy z obecnych uwierzyli, inni nie. 25
Rozeszli się więc po burzliwej dyskusji, mając jeszcze w
uszach ostatnie słowa Pawła:– Słusznie Duch Święty
powiedział przez proroka Izajasza: 26 „Powiedz Izraelitom:
'Będziecie widzieć i słyszeć, a nie zrozumiecie, 27 gdyż
wasze serca są otępiałe, a uszy – głuche, i oczy wasze są
zamknięte, bo nie pragniecie ani widzieć, ani słyszeć,
ani rozumieć, i nie chcecie zwrócić się do mnie, abym
was uleczył'. 28,29 Dlatego oznajmiam wam: Boże
zbawienie dostępne jest również poganom i oni je przyjmą".
30 Przez dwa następne lata mieszkał Paweł w wynajętym
domu, gdzie mógł przyjmować tych, którzy go odwiedzali,
31 swobodnie też i bez przeszkód, z odwagą mówił
im o Bożym Królestwie i Panu Jezusie Chrystusie.
21