Slowo_Zycia_Dzieje_1 - Parafia pw. Wszystkich Świętych
Transkrypt
Slowo_Zycia_Dzieje_1 - Parafia pw. Wszystkich Świętych
Słowo Życia, parafraza NT wg The Living New Testament, wydane przez Instytut Wydawniczy Agape, Warszawa 1991 ISBN 83-85427-00-7 Copyright by Instytut Wydawniczy Agape, Warszawa 1991 Autor: Łukasz Miejsce: Nieznane Czas: Lata 65-70 Treść: Dzieje Apostolskie, będące przedłużeniem Ewangelii Łukasza, zwracają szczególną uwagę na to, że dzieło rozpoczęte na ziemi przez Jezusa znajduje swoją kontynuację w życiu Kościoła. Autor rozpoczyna opisem zesłania Ducha Świętego, który napełnia apostołów Bożą mocą, oraz przytacza kazanie, w wyniku którego nawróciło się 3000 ludzi (2,41). Następnie mówi o życiu Kościoła w Jerozolimie, rozprzestrzenianiu się Ewangelii i pierwszych prześladowaniach chrześcijan, w misterny sposób łącząc te wydarzenia z losami i działalnością apostołów Piotra i Pawła. Księga kończy się wraz z przybyciem apostoła Pawła do Rzymu, które jest uwieńczeniem jego trzeciej podróży misyjnej. Niektórzy badacze przypuszczają, że Łukasz zamierzał napisać dalszą część, poświęconą uwolnieniu, następnym podróżom, aresztowaniu i śmierci Pawła. Temat: Dzieje Apostolskie są kroniką pierwszych lat istnienia Kościoła, opisują więc wydarzenia związane ze zwiastowaniem Ewangelii Żydom, a później także poganom. Ponieważ zaś Dobra Nowina o śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, została darowana wszystkim ludziom, przed pierwszymi chrześcijanami stanęło trudne zadanie przeniesienia jej również na odległe, zamieszkałe przez pogan tereny. Bóg sprawił więc, że wszyscy, którzy się tego trudu podjęli, zostali napełnieni mocą Ducha Świętego, który wspierał ich we wszystkim, co robili. Tryumf zaś Ewangelii stał się dowodem wielkości Boga i Jego panowania nad wszystkim, co stworzył. Dzieje Apostolskie 1 Drogi Teofilu! W pierwszym liście opowiedziałem ci o życiu Jezusa i Jego nauce oraz o tym, jak powrócił do niebios, udzieliwszy przez Ducha Świętego dalszych wskazówek wybranym przez siebie apostołom. 3 Jeszcze przez czterdzieści dni po ukrzyżowaniu ukazywał się im w ludzkiej postaci, dając wiele dowodów, że naprawdę jest Tym, którego znali, przy każdej okazji rozmawiając z nimi o Królestwie Bożym. Wniebowstąpienie Jezusa 4 Podczas jednego z takich spotkań, przy wspólnym posiłku, polecił im, by nie opuszczali Jerozolimy, dopóki nie zstąpi na nich Duch Święty i nie wypełni obietnicy Ojca, którą im kiedyś przekazał.5 – Jan chrzcił was w wodzie – przypomniał – lecz za kilka dni zostaniecie ochrzczeni w Duchu Świętym.6 Innym razem, gdy się im ukazał, zapytali: – Panie, czy już teraz zamierzasz wyzwolić Izrael i przywrócić wolność naszemu narodowi?7 Lecz On odpowiedział: Nie martwcie się o to, bo Ojciec wyznaczy na wszystko odpowiedni czas. 8 Na was zaś zstąpi 1 Duch Święty, który da wam moc skutecznego przekonywania mieszkańców Jerozolimy, całej Judei, Samarii i całego świata o mojej śmierci i zmartwychwstaniu. 9 W chwilę potem zobaczyli jak wzniósł się i zniknął w obłoku. 10 A kiedy wytężali wzrok, żeby jeszcze coś dostrzec, nagle pojawili się przed nimi dwaj biało ubrani mężczyźni,11 którzy zapytali: – Galilejczycy! Po co tu stoicie wpatrując się w niebo? Jezus odszedł do niebios i tak samo jak odszedł – pewnego dnia powróci. 12 To wszystko miało miejsce na Górze Oliwnej. A gdy wrócili stamtąd do Jerozolimy, oddalonej o kilometr drogi, 13,14 zebrali się na wspólną modlitwę w pokoju na piętrze domu, w którym mieszkali. Na spotkaniu tym byli: Piotr, Jan, Jakub, Andrzej, Filip, Tomasz, Bartłomiej, Mateusz, Jakub (syn Alfeusza), Szymon (nazywany Gorliwym), Juda (brat Jakuba) oraz bracia Jezusa. Było tam także kilka kobiet, a wśród nich Maria, matka Jezusa 15 i trwali zjednoczeni we wspólnej modlitwie. Wtedy, w obecności około stu dwudziestu osób, Piotr zwrócił się do zebranych: 16 – Bracia, musiało wypełnić się proroctwo dotyczące Judasza, który zdradził Jezusa, przyprowadzając ludzi, którzy Go aresztowali, już dawno zapowiedziane przez Ducha Świętego ustami króla Dawida. 17 Judasz był jednym z nas, wybrany na apostoła tak samo jak my. 18 Za pieniądze otrzymane za swą zdradę kupił pole i powiesiwszy się, runął głową w dół, pękł i wypłynęły z niego wnętrzności. 19 Wiadomość o jego śmierci szybko rozeszła się po Jerozolimie i nazwano to miejsce Polem Krwi. 20 Król Dawid obwieścił to słowami Księgi Psalmów: „Niech opustoszeje dom jego i niech nikt w nim nie mieszka. A miejsce jego niech zajmie kto inny". 21,22 – Tak więc, aby słowa te wypełnić, musimy na miejsce Judasza wybrać kogoś, kto, tak jak my, był świadkiem zmartwychwstania Jezusa. Wybierzmy więc kogoś, kto od samego początku był z Panem, od chwili gdy Jan Go ochrzcił, aż do dnia, kiedy został wzięty do nieba. 23 Wtedy zebrani wskazali dwie osoby: Józefa Justusa (zwanego Barsabą) i Macieja. 24,25 Potem wszyscy modlili się o wybór właściwego człowieka. – Panie – mówili – Ty znasz każde serce, wskaż nam, którego z nich wybrałeś na apostoła, aby zajął miejsce zdrajcy Judasza, który wybrał swoją drogę. 26 Następnie ciągnęli losy. W ten sposób wybrano apostoła Macieja, który dołączył do grona Jedenastu. Zesłanie Ducha Świętego 2 Minęło siedem tygodni od śmierci i zmartwychwstania Jezusa. A gdy nadeszło święto Pięćdziesiątnicy, wszyscy spotkali się znowu w tym samym miejscu. 2 I wtedy, nagle, dał się słyszeć z nieba szum, przypominający potężny huragan, który wypełnił dom, gdzie byli zebrani. 3 Ukazało się także coś na kształt płomyków czy języków ognia, które osiadły na ich głowach. 4 Wszystkich zaś zgromadzonych wypełnił Duch Święty, który sprawił, że zaczęli mówić językami, których wcześniej nie znali. 5 Tego dnia przebywało w Jerozolimie wielu pobożnych Żydów, przybyłych na uroczystości religijne z różnych krajów. 6 Gdy usłyszeli hałas z nieba nad tym domem, zbiegli się, aby zobaczyć, co się dzieje i stanęli oszołomieni słysząc uczniów mówiących ich własnymi językami. 7 – Jakże to możliwe? – zdumiewali się. – Przecież wszyscy ci ludzie pochodzą z Galilei, 8 a mówią językami krajów, gdzie myśmy się urodzili. 9 Partowie, Medowie, Elamici, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji, 10 Frygii, Pamfilii, Egiptu, Cyreny – regionu Libii, przybysze z Rzymu – zarówno Żydzi, jak i poganie nawróceni na judaizm, 11 Kreteńczycy i Arabowie – wszyscy słyszymy, jak ci ludzie w naszych macierzystych językach opowiadają o wielkich cudach Bożych.12 Stali tak zdumieni i zakłopotani i pytali siebie nawzajem: – Cóż to może znaczyć? 13 Byli także tacy, którzy mówili drwiąco: – Po prostu są pijani. 14 Wtedy wystąpił Piotr z jedenastoma apostołami i zawołał do tłumu: – Posłuchajcie wszyscy przybysze i mieszkańcy Jerozolimy! 15 Niektórzy z was twierdzą, że ludzie ci upili się. To nieprawda. Na to jest przecież zbyt wcześnie. Nikt nie pije o dziewiątej rano! 16 To, co dzisiaj widzicie, już przed wiekami przepowiedział prorok Joel: 17 „W ostatnich dniach – rzekł Bóg – ześlę mego Ducha Świętego na całą ludzkość: synowie wasi i córki będą prorokować, młodzieńcy będą mieć widzenia, a starcy – sny. 18 Duch Święty zstąpi na wszystkie moje sługi, zarówno na mężczyzn, jak i na kobiety, i będą prorokować. 19 I sprawię, że ukażą się dziwne znaki na niebie i na ziemi: krew, ogień, kłęby dymu; 20 i zgaśnie słońce, a księżyc stanie się krwawoczerwony, zanim nadejdzie wielki Dzień Pański. 21 Lecz każdy, kto wezwie miłosierdzia Pana, otrzyma je i zostanie zbawiony". 22 Słuchajcie Izraelici! Bóg w oczywisty sposób udzielił poparcia Jezusowi z Nazaretu, czyniąc przez Niego wielkie cuda, o których doskonale wiecie. 23 I zgodnie z dawnym planem pozwolił wam, abyście przy pomocy władzy rzymskiej, przybili Go do krzyża i zamordowali. 24 Jednak Bóg wyzwolił Go ze szponów śmierci i przywrócił do życia, gdyż śmierć nie mogła odnieść nad Nim zwycięstwa.25 Król Dawid mówił bowiem o Jezusie: „Wiem, że Pan jest ze mną. On mi pomaga. Wspiera mnie potężna Boża siła.26 Serce moje wypełnia radość, a usta moje głoszą Jego chwałę, bo wiem, że śmierć nie może mi nic uczynić... 27 Nie pozostawisz mojej duszy w piekle i nie pozwolisz, by ciało Twego świętego syna uległo rozkładowi. 28 Przywrócisz mi życie, abym przeżywał cudowną radość w Twojej obecności".29 Drodzy bracia, pomyślcie chwilę! Dawid nie mógł mówić tego o sobie, bo umarł i został pochowany, a jego grób przetrwał do dnia dzisiejszego. 30 Będąc prorokiem, wiedział jednak o niezłomnej Bożej obietnicy, że któryś z jego potomków, jako Mesjasz, zasiądzie na jego tronie. 31 Dawid widział odległą przyszłość i przepowiedział zmartwychwstanie Mesjasza mówiąc, że jego dusza nie pozostanie w piekle, a ciało nie ulegnie rozkładowi. 32 Mówił to o Jezusie, a my wszyscy jesteśmy świadkami, że Jezus powstał z martwych. 33 Teraz siedzi na tronie u boku samego Boga, wyróżniony najwyższą w niebiosach godnością. Dzisiaj, zgodnie z obietnicą Ojca, zesłał Ducha Świętego i właśnie 2 jesteście tego świadkami.34 W przytoczonych przeze mnie słowach Dawid z całą pewnością nie mógł mówić o sobie, także dlatego, że sam nigdy nie wstąpił do nieba. A przecież mówił, że widział jak: „Rzekł Bóg do mego Pana, Mesjasza: 'Usiądź obok mnie, na honorowym miejscu, 35 dopóki całkowicie nie ujarzmię Twoich wrogów'". 36 Dlatego właśnie oświadczam wszystkim Izraelitom, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, Bóg uczynił i Panem, i Mesjaszem! 37 Słowa Piotra tak mocno poruszyły słuchaczy, że pytali: – Bracia, co mamy robić? 38 – Każdy z was – odrzekł Piotr – musi odwrócić się od grzechu, nawrócić do Boga i ochrzcić się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów. Wtedy otrzymacie dar Ducha Świętego, bo 39 Chrystus obiecał go każdemu, kogo wezwał Pan, nasz Bóg: wam oraz waszym dzieciom, a także mieszkańcom odległych krajów!40 I długo jeszcze Piotr opowiadał o Jezusie, usilnie nakłaniając słuchaczy, aby unikali zła, jakie panuje na świecie. 41 Wszyscy, którzy uwierzyli słowom Piotra – a było ich około trzech tysięcy – zostali ochrzczeni i 42 dołączyli do innych wierzących i już razem zbierali się, aby słuchać nauki apostolskiej, przełamać się chlebem i wspólnie pomodlić. 43 Panowała tam atmosfera głębokiej bojaźni, ponieważ apostołowie czynili wiele cudów.44 Wszyscy wierzący często się spotykali i dzielili wszystkim, co mieli. 45 Sprzedawali swoje posiadłości, by wspomóc tych, którzy byli w potrzebie. 46 Codziennie modlili się w świątyni i zbierali w domach, aby w małych grupach łamać chleb i spożywać posiłek, a dzieląc się nim z wielką radością i wdzięcznością, 47 gorąco chwalili Boga. Całe miasto było im życzliwe, a Bóg każdego dnia dodawał im tych, którzy przyjmowali Chrystusa i dostępowali zbawienia. Uzdrowienie ułomnego u wrót świątyni 3 Pewnego popołudnia, o trzeciej, Piotr i Jan poszli do świątyni, aby wziąć udział w codziennych modlitwach. 2 Zbliżając się do świątyni spostrzegli ułomnego od urodzenia człowieka, którego niesiono pod bramę świątynną, zwaną Piękną, aby jak co dzień, mógł prosić o jałmużnę. 3 Gdy Piotr i Jan przechodzili obok niego, poprosił ich o datek.4 Wtedy spojrzeli na niego uważnie, a Piotr rzekł: – Popatrz na nas!5 Kaleka spojrzał na nich z nadzieją, oczekując jałmużny. 6 Ale Piotr powiedział: – Pieniędzy nie mam. Ale dam ci to, co mam. Rozkazuję ci w imieniu Jezusa Chrystusa z Nazaretu: chodź! 7,8 Po czym wziął go za rękę i postawił na nogi. Wtedy stopy i kostki ułomnego wzmocniły się, tak że podskoczył, zatrzymał się i zaczął chodzić! Chodząc tak, podskakując i wielbiąc Boga, wszedł z nimi do świątyni.9 Kiedy zebrani zobaczyli, że chodzi i chwali Boga 10 i gdy stwierdzili, że jest tym samym kulawym żebrakiem, którego tak często widywali przy Pięknej Bramie, ogarnęło ich zdumienie. 11 Wszyscy pobiegli do krużganka, zwanego Salomonowym, gdzie obok Piotra i Jana stał uzdrowiony. I stanęli tam zdumieni i przestraszeni.12 Widząc sprzyjającą okazję, Piotr zwrócił się do tłumu:– Izraelici! Dlaczego się nam przypatrujecie i jesteście zdziwieni? Przecież to nie nasza własna moc i pobożność sprawiły, że człowiek ten chodzi. 13 Uczynił to Bóg Abrahama, Izaaka, Jakuba i wszystkich naszych przodków, w ten sposób otaczając chwałą swego Syna Jezusa. Mam na myśli tego Jezusa, którego wydaliście i zaparliście się przed Piłatem, choć ten zamierzał Go uwolnić. 14 Nie chcieliście, aby został uwolniony Święty i Sprawiedliwy, lecz żądaliście wypuszczenia na wolność mordercy. 15 Zabiliście Dawcę życia, lecz Bóg zbudził Go z martwych. A Jan i ja możemy o tym zaświadczyć, ponieważ widzieliśmy Go żywego już po zmartwychwstaniu! 16 Człowieka, którego tu widzicie, uzdrowiło imię Jezus, a pamiętacie przecież, że był kulawy. Wiara w Jezusa, dana nam od Boga, dokonała tego całkowitego uzdrowienia. 17 Drodzy bracia! Wiem, że to, co uczyniliście z Jezusem, zrobiliście w nieświadomości; to samo można powiedzieć o waszej starszyźnie. 18 Ale przez to Bóg wypełnił proroctwa, które mówiły, że Mesjasz musi przejść wszystkie te cierpienia. 19 Opamiętajcie się i nawróćcie do Boga, tak by mógł oczyścić was z grzechów i zesłać wam pocieszenie i ukojenie w obecności Pana 20 i znowu posłać do was Jezusa, waszego Mesjasza. 21,22 On musi pozostać w niebiosach, aż wszystko zostanie oczyszczone z grzechu i odnowione, tak jak przepowiedziano w dawnych czasach. Bowiem już Mojżesz powiedział: „Pan Bóg powoła spośród was podobnego do mnie proroka. Słuchajcie uważnie wszystkiego, co wam powie. 23 Każdego, kto nie będzie Mu posłuszny, czeka niechybna zguba".24 Samuel, a także wszyscy prorocy, którzy żyli po nim, zapowiadali to, co dzieje się dzisiaj. 25 Wy jesteście dziećmi tych proroków i was dotyczy dana im Boża obietnica, że przez naród żydowski błogosławieństwo spłynie na cały świat. Taką właśnie obietnicę dał Bóg Abrahamowi. 26 I gdy tylko Bóg wskrzesił Sługę swego, posłał Go przede wszystkim do was, Izraelici, abyście odwróciwszy się od swoich grzechów, otrzymali Jego błogosławieństwo. Aresztowanie Piotra i Jana 4 A gdy oni tak przemawiali do ludzi, nadeszli kapłani, dowódca straży świątynnej i kilku saduceuszy. 2 Wszyscy byli bardzo wzburzeni, ponieważ Piotr i Jan twierdzili, że Jezus powstał z martwych. 3 Aresztowali ich, a ponieważ był już wieczór, zamknęli na noc w więzieniu. 4 Mimo to wielu słuchaczy uwierzyło ich świadectwu, zwiększając tym samym liczbę wierzących do około pięciu tysięcy. 5 Następnego dnia odbywało się właśnie w Jerozolimie posiedzenie starszyzny żydowskiej. 6 Przybyli tam: najwyższy kapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i inni, spokrewnieni z najwyższym kapłanem. 7 Przyprowadzono do nich obydwu apostołów. – Jakim prawem i w czyim imieniu to uczyniliście? – pytała Rada.8 Wtedy Piotr, napełniony Duchem Świętym, odpowiedział: – Dostojna starszyzno naszego narodu! 9 Jeśli chodzi wam o dobry uczynek spełniony wobec tego kaleki i sposób, w jaki dokonaliśmy uzdrowienia, 10 to pozwólcie, że otwarcie oznajmię wam i wszystkim Izraelitom, iż stało się to w imieniu i dzięki mocy Jezusa z Nazaretu, Mesjasza, człowieka, którego ukrzyżowaliście, lecz którego Bóg wskrzesił z martwych. To dzięki Niemu człowiek ten wyzdrowiał. 11 Bo Jezus jest Mesjaszem, o którym 3 mówi Pismo, że to „kamień odrzucony przez budowniczych, który stał się kamieniem węgielnym". 12 W nikim innym nie ma zbawienia! Nie ma bowiem innego imienia, danego ludziom, przez które moglibyśmy uzyskać zbawienie.13 Członkowie Rady dziwili się odwadze Piotra i Jana wiedząc, że to ludzie prości, niewykształceni i zrozumieli, że przebywali oni z Jezusem. 14 Nie mogli też podać w wątpliwość uzdrowienia, skoro stał przed nimi uzdrowiony. 15 Dlatego usunęli ich z sali obrad i zaczęli się naradzać:16 – Co z nimi zrobimy? – pytali jeden drugiego. – Nie możemy zaprzeczyć, że uczynili wielki cud, o którym dowiedzieli się już wszyscy mieszkańcy Jerozolimy. 17 Lecz może uda nam się choć powstrzymać ich od rozgłaszania tych wieści. Ostrzeżemy ich, że jeśli się to powtórzy, surowo się z nimi rozprawimy.18 Wezwali ich więc ponownie i zabronili im mówić o Jezusie. 19 – Czy naprawdę sądzicie, że powinniśmy raczej was słuchać niż Boga? – odrzekli Piotr i Jan. – 20 Nie możemy zaniechać opowiadania o tym, co przy nas czynił i mówił Jezus. 21 Ponawiając swą groźbę, Rada pozwoliła im w końcu odejść. Nie ukarano ich, bo obawiano się rozruchów. Wszyscy bowiem chwalili Boga za wielki cud, 22 jakim było uzdrowienie człowieka, który od czterdziestu lat był kaleką. 23 A Piotr i Jan, gdy tylko zostali zwolnieni, odszukali innych uczniów i opowiedzieli im wszystko, co usłyszeli od Rady. Modlitwa wierzących 24 Dowiedziawszy się o tym, wszyscy wierzący zjednoczyli się w modlitwie:– „Panie, Stwórco niebios, ziemi, morza i wszystkiego, co w nich istnieje, 25,26 Ty powiedziałeś dawno temu przez Ducha Świętego, ustami naszego przodka króla Dawida, Twojego sługi: „Czemuż to burzą się narody, a ludzie knują spiski przeciwko Wszechmocnemu Bogu? Królowie ziemi jednoczą się w walce przeciwko Niemu – namaszczonemu Synowi Boga!27 Tak właśnie dzieje się w tym mieście. Oto król Herod, namiestnik Poncjusz Piłat i wszyscy Rzymianie, podobnie jak Izraelici zjednoczyli się przeciwko Jezusowi, Twojemu namaszczonemu Synowi, Twojemu Świętemu Słudze. 28 Nie poprzestaną na tym, na co im pozwoliłeś w swej mądrości i mocy. 29 Spójrz teraz, Panie, na ich groźby i daj swym sługom odwagę głoszenia Twego Słowa 30 zsyłając swą uzdrowicielską moc, a w imię Twojego Syna Jezusa niech dzieją się niezwykłe rzeczy i cuda."31 A gdy skończyli modlitwę, zadrżał budynek, w którym się zebrali, i wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym i odważnie głosili Słowo Boże.32 Wszyscy wierzący byli też jednego serca i jednej myśli, żaden z nich nie uważał tego, co posiada, za swą wyłączną własność, ale dzielił się wszystkim z innymi. Apostołowie zaś głosili pełne mocy kazania o zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Dwie postawy wobec pieniędzy 33 Wierzących łączyła serdeczna miłość: 34,35 nikt nie cierpiał biedy, bo każdy, kto posiadał ziemię lub domy, sprzedawał je, by przynieść pieniądze apostołom i przeznaczyć je na wspólne potrzeby.36 Uczynił tak na przykład Józef, nazywany przez apostołów Barnabą – co znaczy Syn Pociechy – pochodzący z plemienia Lewi, z Cypru. 37 Sprzedał on własną ziemię i przyniósł pieniądze apostołom, do wspólnego użytku. 5 Inaczej jednak zachował się pewien człowiek imieniem Ananiasz i jego żona Safira, który sprzedał swoją posiadłość, 2 ale przyniósł tylko część pieniędzy, mówiąc, za zgodą żony, że oddaje całą kwotę.3 Piotr powiedział mu na to:– Ananiaszu, szatan opanował twoje serce. Mówiąc, że przynosisz wszystkie pieniądze, chciałeś okłamać Ducha Świętego. 4 Posiadłość należała do ciebie, mogłeś więc ją albo sprzedać, albo nie sprzedawać, a jeśli sprzedałeś, sam mogłeś zadecydować, ile oddasz. Dlaczego odważyłeś się coś takiego uczynić? Nie nas okłamałeś, lecz Boga. 5 A gdy tylko Ananiasz usłyszał te słowa, padł martwy na ziemię. I wszystkich ogarnęło przerażenie, 6 zaś młodsi mężczyźni owinęli go prześcieradłem, wynieśli i pogrzebali. 7 Trzy godziny później, nie wiedząc o tym, co się wydarzyło, przyszła jego żona.8 – Czy za taką sumę sprzedaliście waszą ziemię? – spytał ją Piotr. – Tak – odpowiedziała – za taką.9 – Jak mogliście oboje tak postąpić, żeby umówić się i wystawiać na próbę Ducha Bożego, który wie wszystko? Za drzwiami są ludzie, którzy pochowali twojego męża i ciebie również wyniosą. 10 I natychmiast padła na ziemię nieżywa. Wtedy weszli młodzieńcy i widząc, że umarła, wynieśli ją i pochowali obok męża. 11 Przerażenie ogarnęło członków kościoła i wszystkich, którzy usłyszeli, co się stało.12 W tym samym czasie apostołowie spotykali się często w krużganku Salomona, na terenie świątyni, i czynili wiele niezwykłych cudów. 13 Inni nie ośmielali się jednak dołączyć do nich, ale wszyscy darzyli ich najwyższym szacunkiem. 14 Przybywało także coraz więcej nowych wierzących w Pana, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. 15 Wynoszono na łóżkach i matach chorych i kładziono ich na ulicach, aby choć cień przechodzącego Piotra mógł paść na któregoś z nich. 16 Również z okolic Jerozolimy przychodziło mnóstwo ludzi, którzy przyprowadzali chorych i opętanych przez demony i wszyscy doświadczali uzdrowienia. Ponowne aresztowanie apostołów 17 Tymczasem najwyższy kapłan, jego otoczenie i przyjaciele z grona saduceuszów pałając niepohamowaną zazdrością 18 znowu aresztowali apostołów i wtrącili ich do więzienia.19 Lecz w nocy przyszedł anioł Pański, otworzył bramy więzienia i wyprowadził ich na zewnątrz. Potem powiedział: 20 – Idźcie do świątyni i głoście słowo życia.21 O świcie zjawili się więc w świątyni i zaczęli nauczać. Tego dnia rano przybył tam również kapłan ze swą świtą, zwołał całą Radę żydowską i polecił, by przyprowadzono apostołów. 22 Lecz gdy strażnicy zjawili się w więzieniu, nie zastali tam aresztowanych, wrócili więc do Rady i zameldowali:23 – Brama więzienia była zamknięta i strzeżona przez wartowników, ale gdy ją otworzyliśmy, nie było nikogo. 24 Kiedy kapłani i dowódca straży to usłyszeli, wpadli w złość, a ponieważ nic z tego nie rozumieli, byli pełni obaw, czym się to wszystko może skończyć. 25 Wtedy doniesiono im, że uwięzieni przez nich ludzie znowu są w świątyni i nauczają. 26,27 Poszedł tam natychmiast dowódca straży wraz ze strażnikami, 4 aby ich aresztować; jednak bojąc się gniewu tłumu nie użył przy tym siły. A gdy przyprowadził ich już przed oblicze Rady, najwyższy kapłan zapytał: 28 – Czyż nie nakazaliśmy wam, abyście nigdy więcej nie rozpowiadali o tym Jezusie? Tymczasem wy zaraziliście swoją nauką całą Jerozolimę i chcecie obarczyć nas winą za śmierć tego człowieka!29 – Trzeba raczej słuchać Boga niż ludzi – odparli Piotr i apostołowie. – 30 Bóg naszych przodków wskrzesił Jezusa z martwych, chociaż wy zabiliście Go, wieszając na krzyżu. 31 W potędze swej mocy Bóg jednak wyniósł Go na Księcia i Zbawiciela, tym samym dając narodowi izraelskiemu szansę nawrócenia, skruchy i przebaczenia grzechów. 32 My jesteśmy tego świadkami i świadczy o tym także Duch Święty, dany przez Boga tym, którzy są Mu posłuszni. 33 Te słowa tak rozwścieczyły Radę, że postanowiono ich zabić. 34 Lecz wtedy wstał jeden z jej członków, faryzeusz imieniem Gamaliel, znawca prawa religijnego, darzony przez lud dużym szacunkiem i poprosiwszy, by wyprowadzono apostołów z sali obrad, zabrał głos, 35 mówiąc do członków Rady te słowa: – Izraelici! Zastanówcie się zanim podejmiecie ostateczną decyzję dotyczącą losu tych ludzi. 36 Przypominam wam, że był niedawno wśród nas niejaki Teodas, który uważał się za kogoś niezwykłego. Zgromadził wokół siebie około czterystu uczniów, ale gdy został zabity, jego zwolennicy rozproszyli się. 37 Po nim, w czasie spisu ludności, pojawił się Judasz Galilejczyk, zdobył sobie garstkę ludzi, którzy stali się jego uczniami, lecz gdy zginął, jego zwolennicy także się rozbiegli.38 Dlatego radzę zostawić tych ludzi w spokoju. Jeśli ich nauka i czyny wypływają z nich samych, wkrótce utracą znaczenie. 39 Ale jeśli pochodzą od Boga, nie będziecie w stanie ich powstrzymać i okaże się, że walczycie przeciwko Bogu. 40 Zgromadzeni przyjęli tę radę; wezwano apostołów, ukarano ich chłostą, zabroniono im przemawiać w imieniu Jezusa i w końcu wypuszczono na wolność. 41 Apostołowie zaś opuścili salę obrad uradowani, że Bóg uznał ich za godnych znoszenia hańby dla Jego imienia. 42 I codziennie, w świątyni i w mieście, wytrwale nauczali, że Jezus jest Mesjaszem. 6 Równocześnie z gwałtownym wzrostem liczby wierzących podnosiły się głosy niezadowolenia. Ci, którzy mówili tylko po grecku, uskarżali się, że znajdujące się wśród nich wdowy spotyka krzywda, gdyż przy codziennym podziale żywności mniej otrzymują niż wdowy mówiące po hebrajsku. 2 Wtedy apostołowie zwołali zebranie wszystkich wierzących i rzekli:– Cały nasz czas powinniśmy poświęcać głoszeniu ewangelii, a nie organizowaniu żywienia. 3 Rozejrzyjcie się więc, drodzy bracia, i wybierzcie spośród siebie siedmiu mądrych i napełnionych Duchem Świętym mężczyzn, którzy cieszą się dobrą opinią wszystkich. 4 Wtedy zlecimy im to zajęcie, my zaś będziemy mogli poświęcić czas na modlitwę, głoszenie ewangelii i nauczanie.5 Zebrani zgodzili się na tę propozycję i wybrali Szczepana, człowieka o wyjątkowej wierze, pełnego Ducha Świętego, Filipa, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Mikołaja z Antiochii – poganina nawróconego na judaizm, który stał się chrześcijaninem. 6 Tych siedmiu przedstawiono apostołom, ci zaś pomodlili się i udzielili im błogosławieństwa kładąc na nich ręce. 7 Tymczasem krąg słuchaczy Słowa Bożego coraz bardziej się poszerzał, liczba uczniów w Jerozolimie wyraźnie wzrastała, a do grona nawróconych dołączyło nawet wielu żydowskich kapłanów. 8 Szczepan zaś, człowiek pełen wiary i mocy Ducha Świętego, czynił wielkie cuda w obecności wielu ludzi. 9 A ponieważ nie wszystkim się to podobało toteż pewnego dnia, usiłując go skompromitować, wszczęli z nim dyskusję niektórzy członkowie żydowskiej sekty Libertynów, a wkrótce dołączyli do nich Żydzi z Cyreny, Aleksandrii, Cylicji oraz z Azji Mniejszej. 10 Żaden z nich nie był jednak w stanie dorównać Szczepanowi mądrością i żarem ducha. 11 Podstawili więc ludzi, którzy kłamliwie twierdzili, iż słyszeli, jak Szczepan przeklinał Mojżesza, a nawet Boga. Aresztowanie i mowa obronna Szczepana 12 Oskarżenia te podburzyły przeciwko Szczepanowi, zarówno tłum jak i przywódców religijnych. Został więc aresztowany i postawiony przed Sądem Rady, 13 gdzie fałszywi świadkowie znowu zeznali, że Szczepan często wypowiadał się przeciwko świątyni i prawom Mojżeszowym.14 Oświadczyli także:– Słyszeliśmy, jak mówił, iż ten Jezus z Nazaretu zburzy świątynię i odrzuci wszystkie prawa Mojżesza. 15 A gdy skończyli mówić, wszyscy zgromadzeni zobaczyli, że twarz Szczepana zaczęła nagle jaśnieć niczym twarz anioła! 7 – Czy oskarżenia te są prawdziwe? – zapytał go wówczas najwyższy kapłan. 2,3 A Szczepan odpowiedział: – Bóg pełen chwały ukazał się naszemu przodkowi Abrahamowi w Mezopotamii, zanim jeszcze ten przeniósł się do Charanu, i kazał mu opuścić rodzinną ziemię; pożegnać się z krewnymi i rozpocząć wędrówkę do kraju wskazanego mu przez Boga. 4 Opuścił więc Abraham swoją ziemię i zamieszkał w Charanie. A po śmierci jego ojca Bóg przywiódł go tutaj, do ziemi izraelskiej, 5 ale nie dał mu w posiadanie nawet jej skrawka. Obiecał mu jednak, że cały ten kraj i tak w końcu będzie należeć do niego i do jego potomstwa, mimo że nie miał on wtedy jeszcze dzieci! 6 Bóg powiedział mu również, iż jego potomkowie opuszczą tę ziemię i przez czterysta lat będą żyć w obcym kraju, gdzie będą niewolnikami. 7 – „Lecz ja ukarzę naród, który ich zniewoli – powiedział Bóg – a lud mój powróci do ziemi izraelskiej i tu będzie Mnie czcił". 8 Na znak przymierza między Nim a potomkami Abrahama Bóg ustanowił zwyczaj obrzezania. Tak więc Izaak, syn Abrahama, został obrzezany, kiedy miał osiem dni. Izaak był ojcem Jakuba, a Jakub – ojcem dwunastu patriarchów narodu żydowskiego. 9 Patriarchowie, zazdrośni o względy, jakie Józef miał u ojca, sprzedali go w niewolę do Egiptu. Lecz Bóg czuwał nad nim, 10 wybawił od wszystkich nieszczęść i sprawił, że faraon, władca Egiptu, okazał mu swoją przychylność. A ponieważ Józef otrzymał od Boga wyjątkową mądrość, toteż faraon powierzył 5 mu zarządzanie całym Egiptem i wszystkimi sprawami pałacu.11 W tym czasie w Egipcie i w Kanaanie zapanował głód, który dotknął i naszych przodków. 12 Kiedy skończyła się żywność, Jakub, który słyszał, że są jeszcze zapasy w Egipcie, posłał tam dwukrotnie synów, aby kupili trochę zboża. 13 Gdy zaś oni przyszli po raz drugi, Józef dał się rozpoznać swoim braciom i przedstawił ich faraonowi. 14 Następnie Józef posłał po swego ojca Jakuba i resztę rodziny, sprowadzając do Egiptu ogółem siedemdziesiąt pięć osób. 15 Tak więc Jakub przybył do Egiptu, pozostał tam i zmarł, pomarli też jego synowie. 16 Przeniesiono ich do Sychem i pochowano w grobie, który Abraham kupił od synów Chamora.17,18 W miarę, jak zbliżał się czas wypełnienia Bożej obietnicy danej Abrahamowi, że wyzwoli jego potomków, naród żydowski w Egipcie bardzo się rozmnożył; wtedy rozpoczął rządy władca, który nie chciał pamiętać zasług Józefa. 19 Zwalczał podstępnie nasz naród, zmuszając rodziców do porzucania niemowląt, uśmiercając w ten sposób następne pokolenia Izraela. 20 W tym właśnie czasie narodził się Mojżesz – dziecko ukochane przez Boga. Rodzice pielęgnowali go w domu trzy miesiące, 21 a kiedy nie mogli go już dłużej ukrywać, porzucili; znalazła go córka faraona i adoptowała, stał się więc jej synem. 22 Wyuczyła go całej egipskiej mądrości i wychowała na możnego księcia. 23 Pewnego dnia, gdy zbliżały się jego czterdzieste urodziny, przyszło mu na myśl, aby odwiedzić swoich braci – Izraelitów. 24 Ujrzał wtedy, jak Egipcjanin znęca się nad Izraelitą, i zabił Egipcjanina. 25 Spodziewał się, iż rodacy zrozumieją, że sam Bóg posłał go im na ratunek, ale oni nie zrozumieli. 26 Kiedy następnego dnia odwiedził ich znowu, zobaczył dwóch Izraelitów, którzy walczyli ze sobą. Próbował ich pogodzić: „Jesteście przecież braćmi, dlaczego się bijecie? Tak nie można!" – wołał. 27 Wtedy ten, który krzywdził drugiego, odpowiedział mu ze złością, żeby się nie wtrącał. „Kto cię ustanowił naszym zwierzchnikiem i sędzią? – zapytał. 28 – Może i mnie chcesz zabić, tak jak wczoraj zabiłeś Egipcjanina?" 29 Musiał więc Mojżesz uchodzić z kraju. Osiedlił się w ziemi Madian, gdzie urodziło mu się dwóch synów.30 Czterdzieści lat później, na pustyni, w pobliżu góry Synaj, ukazał mu się anioł w płonącym krzaku. 31 Zaciekawiony tym widokiem, Mojżesz podszedł bliżej i wtedy usłyszał głos Pana: 32 „Ja jestem Bogiem twoich przodków: Abrahama, Izaaka i Jakuba". Mojżesz przeraził się i nie miał odwagi podnieść oczu. 33 „Zdejmij sandały – powiedział Pan – bo stoisz na świętej ziemi. 34 Widziałem udrękę mojego ludu w Egipcie i słyszałem jego jęki. Zstąpiłem więc, by go wyzwolić. Chodź, poślę cię teraz do Egiptu". 35 I posłał Bóg Mojżesza na powrót do swego ludu jako jego przywódcę i wybawiciela, mimo iż wcześniej odrzucono go mówiąc: „Jakim prawem chcesz być naszym zwierzchnikiem i sędzią". 36 Potem zaś, czyniąc wiele niezwykłych cudów, wyprowadził ich z Egiptu, przeprowadził przez Morze Czerwone i przez lat czterdzieści wiódł za sobą przez pustynię. 37 To właśnie Mojżesz powiedział ludowi Izraela: „Bóg powoła spośród waszych braci proroka takiego jak ja". 38 Mojżesz bezsprzecznie był prorokiem; podczas wędrówki pośredniczył między narodem izraelskim a aniołem i otrzymał na górze Synaj Boże Prawo – Żywe Słowo. 39 Lecz nasi ojcowie, gdy tylko ich na chwilę opuścił, zbuntowali się przeciw niemu i zapragnęli powrotu do Egiptu. 40 Powiedzieli Aaronowi: „Zrób nam bożki, niech nas poprowadzą z powrotem, bo nie wiemy, co się stało z tym Mojżeszem, który wyprowadził nas z Egiptu". 41 Zrobili więc cielca, złożyli mu ofiarę i cieszyli się ze swego dzieła. 42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i dopuścił, aby oddawali cześć słońcu, księżycowi oraz gwiazdom. W księdze proroka Amosa Bóg pyta: „Izraelu, czy to mnie składaliście ofiary przez całe czterdzieści lat na pustyni? 43 W swoich obrzędach zajmowaliście się raczej bożkami pogańskimi: Molochem i gwiazdą Remfana oraz wizerunkami innych bóstw, jakie sami sobie zrobiliście. Dlatego popadniecie w niewolę gdzieś daleko, aż za Babilonem".44 Nasi przodkowie mieli na pustyni przenośną świątynię – Namiot Świadectwa, gdzie trzymali kamienne tablice z Dziesięcioma Przykazaniami. Namiot ten wykonano dokładnie według planu, jaki anioł przedstawił Mojżeszowi. 45 Później, gdy Jozue zwyciężył pogan, przeniesiono namiot na zdobyte terytorium, gdzie służył do czasów króla Dawida.46 Dawid zyskał Bożą przychylność i poprosił o przywilej wzniesienia stałej świątyni Bogu Jakuba. 47 Ostatecznie jednak wybudował ją Salomon. 48,49 Ale Bóg nie mieszka w świątyniach wzniesionych ludzkimi rękami. „Niebiosa są moim tronem – powiedział przez proroków – a ziemia, moim podnóżkiem. Jakiż dom moglibyście mi zbudować, bym w nim zamieszkał? 50 Czyż ziemia i niebiosa nie są moim dziełem?" 51 Jakże jesteście hardzi, jak pogańskie są wasze serca! Czy zawsze będziecie się sprzeciwiać Duchowi Świętemu, jak wasi ojcowie? 52 Wymieńcie imię choć jednego proroka, którego nie prześladowali wasi przodkowie! Zabili nawet tych, którzy przepowiadali nadejście Mesjasza. A Jego, jedynego sprawiedliwego, zdradziliście i zamordowali. 53 Świadomie łamaliście Prawo Boże, chociaż otrzymaliście je z rąk aniołów. Ukamienowanie Szczepana 54 Przywódcy żydowscy zgrzytali zębami ze złości, słysząc słowa Szczepana. 55 Lecz On, pełen Ducha Świętego, wpatrywał się w niebo i ujrzał chwałę Boga i Jezusa stojącego po prawicy Bożej. 56 –Widzę otwarte niebiosa – powiedział nagle do zebranych – i Jezusa, Mesjasza, stojącego po prawicy Boga.57 A ponieważ nie chcieli go już dłużej słuchać, zatkali uszy i z głośnym krzykiem rzucili się na niego. 58 Wywlekli go za miasto i ukamienowali, a główni oskarżyciele zdjęli swe szaty i złożyli je u stóp młodego człowieka imieniem Paweł. 59 Zaś Szczepan, obrzucany kamieniami, modlił się: – Panie Jezu, przyjmij mego ducha. – 60 A gdy padał, zawołał jeszcze: – Panie, nie poczytaj im tego za grzech – po czym skonał. 8 Paweł w pełni akceptował zabicie Szczepana. Ta egzekucja była początkiem bezlitosnych prześladowań, jakie spotykały wierzących w Jerozolimie, tak że wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po Judei i Samarii. 2 Ciało Szczepana pochowało w wielkim żalu kilku pobożnych Żydów. 3 A Paweł nie zrezygnował 6 ze swej nienawiści do wierzących – niszczył ich wszędzie, wpadał do domów, wywlekał mężczyzn i kobiety i osadzał w więzieniu. Filip udaje się do Samarii 4 Lecz uciekinierzy opuszczający Jerozolimę wszędzie, gdzie się znaleźli, głosili dobrą nowinę o Jezusie. 5 Był wśród nich także Filip, który udał się do pewnego miasta w Samarii, by i tam opowiadać ludziom o Chrystusie. 6 Ludzie chętnie słuchali tego, co miał do powiedzenia, ponieważ czynił także cuda. 7 Z wielu opętanych zostały wygnane złe duchy, wiele też osób sparaliżowanych i kalekich zostało uzdrowionych, 8 tak że wielka radość zapanowała w całym mieście. 9,10,11 Był tam pewien człowiek imieniem Szymon, który od wielu lat oddawał się czarnej magii. Miał dzięki temu duży wpływ na ludzi i wielu Samarytan, widząc z jaką dumą obnosi się ze swoimi niezwykłymi zdolnościami, uważało go za Mesjasza. 12 Teraz jednak uwierzyli świadectwu Filipa o prawdziwym Mesjaszu – Jezusie, i Królestwie Bożym, i wielu z nich, zarówno mężczyzn jak i kobiet, przyjęło chrzest. 13 Sam Szymon również uwierzył, przyjął chrzest i odtąd nie odstępował Filipa, nie mogąc nadziwić się cudom, jakie on czynił.14 Kiedy zaś apostołowie w Jerozolimie dowiedzieli się, że mieszkańcy Samarii przyjęli Słowo Boże, posłali tam Piotra i Jana. 15 A ci, gdy tylko tam przybyli, modlili się za nowo nawróconych, aby przyjęli Ducha Świętego, 16 gdyż jak dotąd, na nikogo z nich jeszcze nie zstąpił. Otrzymali jedynie chrzest w imię Pana Jezusa. 17 Piotr i Jan kładli więc na wierzących ręce, a ci przyjmowali Ducha Świętego.18 Gdy Szymon ujrzał, że ludzie otrzymują Ducha Świętego w momencie, gdy apostołowie kładą ręce na ich głowach, przyszedł do nich z pieniędzmi, zapragnął Go bowiem od nich kupić.19 – Chciałbym, aby ludzie otrzymywali Ducha Świętego również wtedy, gdy ja położę na nich ręce – prosił.20 – Przepadnij razem ze swoimi pieniędzmi – krzyknął oburzony Piotr. Jak mogłeś sądzić, że można za nie kupić dar Boży! 21 Nie jesteś tego godny, bo twoje serce nie jest oddane Bogu. 22 Odrzuć ten nikczemny pomysł i módl się, 23 może wtedy Bóg przebaczy ci grzeszne myśli, zrodzone przez twoje ciemne, zazdrosne serce.24 – Módlcie się za mnie – zawołał Szymon – aby nie spotkała mnie żadna z tych strasznych rzeczy.25 A kiedy, skończywszy nauczać, Piotr i Jan wracali z Samarii do Jerozolimy, zatrzymali się jeszcze w kilku samarytańskich wioskach głosząc wszędzie Dobrą Nowinę. 26 Filipowi zaś anioł Pański przekazał następujące polecenie: „Wyjdź około południa na drogę wiodącą przez pustynię z Jerozolimy do Gazy". 27 Udał się więc na wskazane miejsce i okazało się, że właśnie o tej porze przejeżdżał tamtędy minister skarbu Etiopii, eunuch, który był ważną osobistością na dworze królowej Kandaki. Odwiedził on Jerozolimę, aby w świątyni oddać pokłon Bogu i teraz powracał do Etiopii. 28 A siedząc w powozie czytał na głos księgę proroka Izajasza.29 Wtedy właśnie Duch Święty powiedział Filipowi: „Zbliż się i idź obok powozu".30 Podbiegł więc Filip, a usłyszawszy słowa czytanego tekstu, zapytał: – Panie, czy rozumiesz to, co czytasz?31 – Ależ skąd! Sam tego nie pojmę, musi mi to ktoś wyjaśnić. – I poprosił Filipa, aby usiadł przy nim w powozie. 32 A czytał właśnie następujący urywek Pisma: "Prowadzono Go jak owcę na rzeź; i jak owca milczy, gdy ją strzygą, tak i On nie otworzył swych ust. 33 Poniżano Go i odmówiono Mu sprawiedliwości; któż zdoła wyrazić nikczemność Jego współczesnych? Ucięto Jego życie na ziemi". 34 – Czy Izajasz mówi tu o sobie, czy o kimś innym? – zapytał dworzanin Filipa.35 Wówczas Filip, opierając się na tych słowach i na innych fragmentach Pisma, opowiedział mu o Jezusie.36 I gdy tak dalej jechali, w pewnym momencie znaleźli się w pobliżu wody.– Spójrz jest tu woda! – zawołał dworzanin – czy mógłbyś mnie w niej ochrzcić?37 – Jeśli wierzysz całym sercem – rzekł Filip – nic nie stoi na przeszkodzie. Na to dworzanin: – Wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. 38 Zatrzymano więc powóz, a oni weszli do wody i Filip ochrzcił go. 39 A gdy wyszli na brzeg, Duch Pański porwał Filipa, a dworzanin, ogromnie uradowany, udał się w dalszą drogę i od tej pory nigdy się już nie zobaczyli. 40 Filip znalazł się tymczasem w Azocie gdzie głosił Ewangelię. Idąc też stamtąd do Cezarei, po drodze nauczał we wszystkich miasteczkach. Niezwykłe nawrócenie Pawła 9 Tymczasem Paweł, pragnąc zniszczyć wszystkich wierzących, zjawił się u najwyższego kapłana w Jerozolimie. 2 Zwrócił się do niego z prośbą o listy do synagog w Damaszku, zobowiązujące tamtejszych Żydów do udzielenia mu pomocy w ściganiu wierzących, którzy tam się znajdują, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, aresztowaniu ich i sprowadzeniu do Jerozolimy. Arcykapłan zaś natychmiast spełnił jego prośbę.3 A gdy Paweł jechał do Damaszku i znalazł się w pobliżu miasta, nagle spłynęło na niego z nieba oślepiające światło. 4 Wtedy, upadłszy na ziemię, usłyszał głos:– Pawle, Pawle! Dlaczego mnie prześladujesz? 5 – Kim jesteś, Panie? – zapytał. – Nazywam się Jezus, jestem tym, którego prześladujesz! 6 Wstań teraz, idź do miasta i oczekuj tam moich poleceń. 7 Ludzie, towarzyszący Pawłowi, oniemieli ze zdumienia, bo słyszeli czyjś głos, a nikogo nie widzieli. 8,9 Przy tym, gdy Paweł podniósł się z ziemi, okazało się, że nic nie widzi. Jako niewidomego zaprowadzono go więc do Damaszku, gdzie przez trzy dni nic nie jadł i nie pił. 10 W Damaszku zaś mieszkał pewien wierzący, imieniem Ananiasz, któremu Pan ukazał się w widzeniu i powiedział: – Ananiaszu! – Słucham, Panie – odpowiedział. 11 – Idź na ulicę Prostą, odszukaj dom Judy i zapytaj o Pawła z Tarsu. On teraz właśnie modli się do mnie, 12 gdyż dałem mu widzenie, że przyjdzie do niego pewien człowiek imieniem Ananiasz i położy na niego ręce, by mógł odzyskać wzrok.13 – Ależ Panie! – wykrzyknął Ananiasz – słyszałem, co ten człowiek robi z wierzącymi w Jerozolimie. 14 Podobno ma od arcykapłana nakaz aresztowania wszystkich wierzących w Damaszku!15 – Idź i czyń to, co powiedziałem – odrzekł Pan – właśnie Pawła wybrałem na swoje szczególne narzędzie. On to zaniesie moją naukę narodom pogańskim i królom, a także narodowi izraelskiemu. 16 Pokażę mu, ile musi dla mnie wycierpieć. 17 Poszedł więc Ananiasz, odszukał Pawła, położył 7 na nim ręce i rzekł:– Bracie Pawle, posłał mnie do ciebie Pan Jezus, który ukazał ci się na drodze, abyś został napełniony Duchem Świętym i odzyskał wzrok. 18 I Paweł natychmiast przejrzał, jakby spadły mu z oczu jakieś łuski i został ochrzczony. 19 Wtedy też zaczął jeść i odzyskał siły. 20 Potem jeszcze przez pewien czas pozostał w Damaszku z wierzącymi, głosząc w tamtejszej synagodze Dobrą Nowinę o Jezusie, mówiąc, że On naprawdę jest Synem Bożym. 21 A wszyscy, którzy go słuchali, byli zdumieni i pytali: „Czy to nie ten sam człowiek, który w Jerozolimie tak zawzięcie ścigał naśladowców Jezusa? O ile wiemy, przybył tu, żeby ich wszystkich aresztować i zaprowadzić w pętach do arcykapłana". 22 Paweł tymczasem z coraz większą mocą dowodził, że Jezus był Mesjaszem i żaden Żyd z Damaszku nie potrafił pokonać go w dyskusji.23 A gdy działalność Pawła w Damaszku przedłużała się, religijni przywódcy żydowscy postanowili go zabić. 24 Lecz Pawła uprzedzono o ich zamiarze i o tym, że postanowili pilnować bram miasta dniem i nocą. 25 Paweł wydostał się więc stamtąd w koszu, który kilku wiernych spuściło przez mury. 26 Po przybyciu do Jerozolimy Paweł próbował nawiązać kontakt z wierzącymi, lecz wszyscy się go bali, gdyż myśleli, że jedynie udaje wierzącego. 27 Dopiero Barnaba zaprowadził go do apostołów i opowiedział o tym, że Paweł ujrzał Pana na drodze do Damaszku i że Pan do niego przemówił. Wspomniał także o tym, z jaką mocą Paweł przemawiał w imieniu Jezusa. 28 Wtedy został przez nich przyjęty i odtąd stale przebywał z wierzącymi 29 śmiało przemawiając w imieniu Jezusa. Lecz wówczas kilku Żydów mówiących po grecku, z którymi prowadził dyskusję, uknuło spisek na jego życie. 30 Kiedy jednak wierzący dowiedzieli się o grożącym mu niebezpieczeństwie, odprowadzili go do Cezarei i wysłali do Tarsu, skąd pochodził.31 W tym czasie w całej Judei, Galilei i Samarii nastał okres pokoju dla Kościoła; On zaś rósł i umacniał się, a wierzący żyli w bojaźni Bożej i korzystali z pociechy Ducha Świętego. Dwa niezwykłe cuda 32 Tymczasem Piotr, podróżując po kraju, przybył do wierzących w Liddzie. 33 Spotkał tam człowieka imieniem Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat nie wstawał z łóżka.34 – Eneaszu – rzekł do niego Piotr – uzdrawia cię Jezus Chrystus! Wstań i zaściel łóżko. – A ten natychmiast został uzdrowiony. 35 Zobaczywszy, że Eneasz może chodzić, wszyscy mieszkańcy Liddy i Saronu nawrócili się do Pana.36 W Jafie zaś mieszkała wierząca kobieta imieniem Tabita. Była bardzo uczynna, a już szczególnie troszczyła się o ubogich. 37 Akurat w tym czasie zachorowała i umarła. Przyjaciele przygotowali jej ciało do pogrzebu i ułożyli je w pokoju na piętrze. 38 Lecz gdy usłyszeli, że w pobliskiej Liddzie przebywa Piotr, wysłali tam dwóch ludzi z prośbą, aby zaraz przyszedł do Jafy. 39 Piotr spełnił ich prośbę. Zaraz po jego przyjściu zaprowadzono go na piętro, gdzie leżała Tabita. Pokój wypełniony był płaczącymi wdowami, które pokazywały sobie nawzajem odzież, którą, za życia, uszyła im Tabita. 40 Wtedy Piotr poprosił, by wszyscy opuścili pokój, a sam ukląkł i modlił się. Potem odwrócił się w stronę ciała i powiedział: „Tabito, wstań!" Po tych słowach zmarła otworzyła oczy, a gdy zobaczyła Piotra, usiadła. 41 Piotr podał jej rękę i pomógł wstać, po czym zawołał wierzących i wdowy, i ujrzeli ją żywą.42 Wieść o tym rozeszła się po mieście i wielu ludzi uwierzyło w Pana. 43 Po tym wydarzeniu Piotr jeszcze długo przebywał w Jafie, mieszkając u Szymona, garbarza. Wysłuchana modlitwa 10 W Cezarei mieszkał wtedy Korneliusz, setnik kohorty, zwanej italską. 2 Był to człowiek bogobojny, podobnie jak reszta jego domowników. Dawał hojne ofiary na cele dobroczynne i wiele czasu poświęcał modlitwie. 3 Pewnego razu, około trzeciej po południu, miał widzenie: wyraźnie ujrzał anioła, który zbliżył się do niego i rzekł: – Korneliuszu!4 On zaś, przestraszony, patrząc na niego, zapytał:– Czego, panie, żądasz?– Twoje gorliwe modlitwy i ofiarność zwróciły na ciebie uwagę Boga – rzekł anioł. 5,6 – Poślij teraz do Jafy swoich ludzi, niech odszukają Szymona Piotra, który mieszka u Szymona garbarza nad brzegiem morza, i zaproś go do swego domu.7 Gdy tylko anioł odszedł, Korneliusz przywołał dwóch służących i pobożnego żołnierza ze swej straży przybocznej, 8 opowiedział im o tym, co się zdarzyło i posłał ich do Jafy.9,10 Nazajutrz, gdy posłańcy zbliżali się już do miasta, Piotr wyszedł na dach swego domu, aby się modlić. Odczuwał głód, jako że było już południe i gdy przygotowywano posiłek, miał widzenie. 11 Ujrzał otwarte niebo i olbrzymią płachtę podtrzymywaną za cztery rogi, która opuszczała się ku ziemi. 12 Były na niej wszelkiego rodzaju zwierzęta, węże i ptaki, których nie wolno było jeść Żydom.13 I usłyszał głos:– Zabij i zjedz, co tylko zechcesz.14 – Nigdy, Panie! – odrzekł Piotr. – Nigdy w życiu nie jadłem takich stworzeń, gdyż zabrania tego nasze żydowskie prawo.15 Wtedy głos ponownie rzekł: – Nie spieraj się z Bogiem! Jeśli On powiedział, że coś jest dozwolone, to tak właśnie jest.16 To samo powtórzyło się trzykrotnie, po czym płachta została z powrotem wzięta do nieba. 17 Piotr znalazł się w rozterce. Cóż mogła oznaczać ta wizja? Co ma o tym sądzić? A w tym momencie posłańcy Korneliusza, odnalazłszy właściwy dom, stanęli przed bramą 18 i zapytali, czy mieszka tu Szymon Piotr.19 A gdy Piotr zastanawiał się, co miała znaczyć ta wizja, rzekł do niego Duch Święty: – Przyszło do ciebie trzech ludzi. 20 Zejdź do nich i udaj się tam gdzie cię zaprowadzą. Nie obawiaj się niczego, bo to ja ich posłałem. 21 Zszedł więc Piotr na dół i zwrócił się do przybyłych: – To mnie szukacie. Co was sprowadza? 22 Wtedy opowiedzieli mu o rzymskim setniku Korneliuszu, człowieku prawym i pobożnym, mającym dobrą opinię wśród Żydów, i o tym, jak anioł polecił mu wezwać Piotra i wysłuchać tego, co mu powie. Piotr odwiedza Korneliusza 23 Piotr zaprosił ich więc do środka i udzielił noclegu. Nazajutrz zaś, wraz z kilku innymi wierzącymi z Jafy, ruszyli w drogę. 24 Następnego dnia przybyli do Cezarei, gdzie oczekiwał ich Korneliusz, razem z krewnymi i przyjaciółmi. 25 Kiedy Piotr wchodził do domu Korneliusza, ten padł przed nim na ziemię oddając mu cześć. 26 Lecz Piotr rzekł:– Wstań! Ja też jestem człowiekiem. 8 27 Podniósł się więc z ziemi, zamienili kilka zdań i razem weszli do środka, gdzie czekali na nich zebrani.28 Wtedy Piotr odezwał się do nich:– Wiecie chyba, że przekraczając próg tego domu, łamię prawo żydowskie. Jednak Bóg objawił mi, że nikogo nie mogę uważać za gorszego ode mnie. 29 I dlatego przyszedłem, kiedy tylko mnie zawezwano. Powiedzcie mi, czego ode mnie oczekujecie? 30 – Cztery dni temu – odrzekł Korneliusz – modliłem się jak zwykle po południu, gdy nagle stanął przede mną człowiek odziany w lśniącą szatę 31 i rzekł: „Korneliuszu, Bóg usłyszał twoje modlitwy i zwrócił uwagę na twoją szczodrość! 32 Poślij kilku ludzi do Jafy i wezwij Szymona Piotra, który zatrzymał się w domu Szymona garbarza, mieszkającego nad brzegiem morza". 33 Toteż natychmiast posłałem po ciebie i dobrze zrobiłeś, że przybyłeś tak szybko. Oczekujemy teraz w napięciu na to, co Pan chce nam przez ciebie powiedzieć!34 – Widzę teraz wyraźnie – rzekł Piotr – iż Żydzi nie są jedynymi wybrańcami Boga! 35 W każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. 36 Na pewno słyszeliście dobrą nowinę głoszoną narodowi izraelskiemu o pokoju z Bogiem przez Jezusa Mesjasza, który jest Panem całego stworzenia. 37 Ta wieść rozeszła się po całej Judei, a początek swój wzięła z Galilei, od Jana Chrzciciela. 38 I bez wątpienia wiecie także, że Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą Jezusa z Nazaretu, który, gdziekolwiek się zjawił, zawsze czynił dobro i uzdrawiał wszystkich opętanych przez demony, ponieważ był z Nim Bóg. 39 A my, apostołowie, jesteśmy właśnie świadkami wszystkiego, co czynił w całej ziemi żydowskiej i w Jerozolimie, gdzie też zmarł – ukrzyżowany. 40,41 Ale w trzy dni później Bóg wskrzesił Go z martwych i pozwolił mu ukazać się ludziom; nie szerokim rzeszom, ale nam, uprzednio wybranym świadkom, którzy jedliśmy i piliśmy z Nim, już po Jego zmartwychwstaniu. 42 On też posłał nas, abyśmy wszędzie głosili dobrą nowinę i zaświadczyli, że Jezus jest ustanowionym przez Boga sędzią zarówno żywych, jak i umarłych. 43 Świadectwo o Nim złożyli także prorocy, mówiąc, że każdy, kto w Niego uwierzy, dzięki Jego imieniu uzyska przebaczenie grzechów. 44 Piotr mówił jeszcze, gdy na wszystkich słuchaczy zstąpił Duch Święty. 45 Żydów przybyłych z Piotrem zdziwiło, że i poganie otrzymali dar Ducha Świętego. 46,47 Nie było co do tego żadnych wątpliwości, gdyż słyszeli ich mówiących nowymi językami i oddających chwałę Bogu.– Czy można im odmówić chrztu – zapytał Piotr – skoro tak jak my otrzymali Ducha Świętego? 48 – I polecił, aby ich ochrzczono w imię Jezusa, Mesjasza. Potem zaś Korneliusz uprosił go, aby pozostał z nimi jeszcze kilka dni. Piotr opowiada o ostatnich wydarzeniach 11 Wiadomość, że nawrócili się również poganie, szybko dotarła do apostołów i innych braci w Judei. 2 Toteż gdy Piotr powrócił do Jerozolimy, wierzący Żydzi poczęli mu robić wyrzuty.3 – Przebywałeś wśród pogan i nawet jadałeś z nimi – mówili.4 Wtedy Piotr opowiedział im wszystko, czego nauczył go Pan: 5 – Pewnego dnia w Jafie, gdy się modliłem, miałem widzenie: z nieba spuszczona została ogromna płachta, 6 w której znajdowały się wszystkie gatunki zwierząt, węży i ptaków, jakich nigdy nie jadamy. 7 Usłyszałem też głos: „Zabij i zjedz, co tylko zechcesz". 8 Odpowiedziałem na to: „O nie, Panie! Nigdy w życiu nie jadłem tego, co jest zabronione przez nasze, żydowskie prawo". 9 Lecz głos odezwał się znowu: „Nie wzbraniaj się przed tym, na co zezwala Bóg".10 A gdy powtórzyło się to trzykrotnie, płachta i cała jej zawartość zniknęły w niebie. 11 Wtedy właśnie stanęli przed bramą domu trzej ludzie, którzy przyszli po mnie z Cezarei. 12 I Duch Święty polecił mi iść z nimi, nie zważając na to, że są poganami. A sześciu obecnych tu braci towarzyszyło mi w podróży. Niebawem też dotarliśmy do domu tego człowieka. 13 On zaś powiedział nam, że ukazał mu się anioł i polecił posłać ludzi do Jafy, po Szymona Piotra. 14 Anioł dodał również: „On powie ci, w jaki sposób ty i twoi domownicy możecie zostać zbawieni".15 A gdy tylko zacząłem im głosić Dobrą Nowinę, zstąpił na nich Duch Święty, tak samo jak na nas na początku. 16 Wtedy przypomniałem sobie słowa Pana: „Jan chrzcił zanurzając w wodzie, lecz wy zostaniecie ochrzczeni w Duchu Świętym". 17 A skoro i poganom dał Bóg ten sam dar, który my otrzymaliśmy, gdy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, czyż mogłem się sprzeciwiać?18 Oni zaś słysząc to, pozbyli się dotychczasowych zastrzeżeń i zaczęli chwalić Boga. – A więc również poganom dał Bóg możliwość nawrócenia i wiecznego życia – mówili. Nawróceni w Antiochii 19 Tymczasem wierzący, którzy po śmierci Szczepana, z powodu prześladowań opuścili Jerozolimę, dotarli aż do Fenicji, Cypru i Antiochii, szerząc Dobrą Nowinę tylko wśród Żydów. 20 Ale kilku wierzących, którzy z Cypru i Cyreny przybyli do Antiochii, opowiadało o Panu Jezusie także Grekom. 21 Pan zaś pomagał im w tym, tak że uwierzyło w Niego wielu pogan. 22 Kiedy zaś wspólnota w Jerozolimie dowiedziała się o tym, co się dzieje w Antiochii, wysłano Barnabę, aby zaopiekował się nowo nawróconymi. 23 Kiedy Barnaba przybył na miejsce i zobaczył wspaniałe Boże działanie, ogromnie się ucieszył i gorąco zachęcał wierzących, aby za wszelką cenę trwali przy Panu; 24 był bowiem człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i wiary. 25 Potem Barnaba udał się do Tarsu, by odszukać Pawła. 26 A kiedy go znalazł, przyprowadził go do Antiochii i pozostali tam razem przez cały rok, nauczając liczne grono nawróconych. To właśnie w Antiochii po raz pierwszy nazwano wierzących chrześcijanami. 27 W tym też czasie przybyło z Jerozolimy do Antiochii kilku proroków, 28 a jeden z nich, imieniem Agabos, wstał w czasie nabożeństwa i, natchniony przez Ducha, przepowiedział, że nastanie wielki głód. Sprawdziło się to w czasie panowania Klaudiusza. 29 Wtedy wierzący postanowili udzielić pomocy chrześcijanom w Judei, dając to, na co każdego było stać. 30 Tak też uczynili. Dary swe przekazali Barnabie i Pawłowi, aby ci zanieśli je starszym wspólnoty w Jerozolimie. 12 Aresztowanie i uwolnienie Piotra Mniej więcej w tym samym czasie, król Herod zaczął prześladować niektórych wierzących. 2 Zabił między innymi apostoła Jakuba, brata Jana. 3 A gdy zauważył, że podoba się to starszyźnie żydowskiej, w czasie święta Przaśników 4 aresztował także Piotra i wtrącił go do więzienia, wzmacniając straż 9 do szesnastu żołnierzy. Po świętach bowiem zamierzał wydać go Żydom na śmierć. 5 Lecz wspólnota gorliwie modliła się do Boga, aby go ocalił. 6 W nocy poprzedzającej egzekucję Piotr spał pomiędzy dwoma żołnierzami, skuty podwójnym łańcuchem, zaś reszta straży strzegła bramy więzienia. 7 Nagle w celi pojaśniało i przed Piotrem stanął anioł Pański. Najpierw trąceniem w bok obudził go, a potem powiedział: „Wstań! Pospiesz się!" I w tym samym momencie opadły mu z rąk łańcuchy. 8 Wtedy anioł powiedział: „Ubierz się i włóż sandały". Piotr posłuchał. "A teraz narzuć płaszcz i chodź za mną" – rozkazał w końcu. 9 Potem Piotr, idąc za aniołem, wyszedł z celi. Ciągle jednak wydawało mu się, że to sen lub widzenie i wciąż nie mógł uwierzyć, że wszystko to dzieje się naprawdę. 10 Tak minęli pierwszy i drugi posterunek i doszli do żelaznej bramy prowadzącej prosto na ulicę. Otworzyła się przed nimi sama, wyszli więc i poszli razem ulicą, aż do rogu. Tam anioł go opuścił. 11 Dopiero wtedy Piotr zdał sobie sprawę z tego, co się stało. „Więc to wszystko dzieje się na jawie – pomyślał. – Pan posłał anioła, by wyrwał mnie z rąk Heroda i ocalił przed Żydami". 12 Po namyśle udał się do domu Marii, matki Jana Marka, gdzie wiele osób zgromadziło się na modlitwę.13 Zapukał do drzwi. Słysząc pukanie, dziewczyna imieniem Rode podeszła je otworzyć. 14 Gdy poznała po głosie, że to Piotr, tak bardzo się ucieszyła, że nie otwierając drzwi wróciła z powrotem i oznajmiła wszystkim, że Piotr stoi na zewnątrz, na ulicy. 15 Lecz oni nie chcieli temu wierzyć: „Chyba postradałaś zmysły" – orzekli. Ona jednak obstawała przy swoim. „ W takim razie to na pewno jego anioł – twierdzili – widocznie został zabity".16 Ale Piotr nie przestawał pukać. I kiedy w końcu otworzyli mu drzwi, ich zdumienie nie miało granic. 17 Dał im znak, żeby zamilkli i opowiedział, w jaki sposób Pan wyprowadził go z więzienia. „Powiedzcie Jakubowi i innym o tym, co się wydarzyło" – rzekł, po czym oddalił się w bezpieczne miejsce.18 Natomiast w więzieniu powstało o świcie wielkie zamieszanie. Zastanawiano się, gdzie podział się Piotr. 19 Kiedy przyszli po niego wysłańcy Heroda i okazało się, że go nie ma, szesnastu strażników zostało wtrąconych do więzienia, postawionych przed sądem wojskowym i straconych. Sam Herod zaś opuścił Judeę i udał się do Cezarei.20 A gdy się tam zatrzymał, przybyła do niego delegacja Tyru i Sydonu. Jego stosunki z tymi miastami były bardzo napięte, ale delegaci pozyskawszy sobie sekretarza królewskiego Blasta poprosili o pokój, gdyż miasta ich prowadziły handel z państwem Heroda. 21 Herod zgodził się ich przyjąć i gdy nadszedł dzień audiencji, włożył swą królewską szatę, usiadł na tronie i przemówił do nich. 22 A kiedy skończył, lud zgotował mu wielką owację, krzycząc: „To głos Boga, nie człowieka!" 23 Natychmiast jednak anioł Pański poraził Heroda chorobą, tak że toczyło go robactwo i zmarł. Stało się tak dlatego, że przyjmując uwielbienie ludu, nie oddał chwały Bogu. Barnaba i Paweł w Antiochii 24 Tymczasem dobra nowina szerzyła się bardzo szybko i wciąż przybywało nawróconych.25 Barnaba zaś i Paweł spełniwszy swoją misję przekazania darów Jerozolimie powrócili do Antiochii, zabierając ze sobą Jana Marka. 13 Prorokami i nauczycielami wspólnoty w Antiochii byli: Barnaba i Szymon, zwany Negrem, Lucjusz z Cyreny, Manaen – brat mleczny króla Heroda oraz Paweł. 2 Pewnego dnia, gdy wszyscy oni pościli i uwielbiali Pana, rzekł do nich Duch Święty: „Wyznaczcie Barnabę i Pawła, gdyż mam dla nich specjalne zadanie". 3 Po długich więc postach i modlitwach położyli na nich ręce i wyprawili ich w drogę.4 Oni zaś, kierowani przez Ducha Świętego, udali się do Selucji, skąd popłynęli na Cypr. 5 Gdy znaleźli się w Salaminie, wstąpili do synagogi żydowskiej i głosili tam Słowo Boże. Był też z nimi Jan Marek, którego wzięli sobie do pomocy.6,7 I głosili Ewangelię, idąc od miasta do miasta wzdłuż całej wyspy, aż w końcu dotarli do Pafos, gdzie natknęli się na niejakiego Bar–Jezusa, żydowskiego maga, który był fałszywym prorokiem. Należał on do otoczenia konsula Sergiusza Pawła, człowieka mądrego i rozsądnego. Zaprosił on do siebie Barnabę i Pawła, chcąc posłuchać Słowa Bożego, 8 mimo że ów mag, po grecku zwany Elimasem, próbował się temu przeciwstawić, nie chcąc dopuścić, by konsul uwierzył w Pana. Nakłaniał go więc, by nie traktował poważnie słów Pawła i Barnaby.9 Wówczas Paweł, napełniony Duchem Świętym, spojrzał nań z gniewem w oczach i rzekł: 10 „Ty synu diabelski, pełen przewrotności i podstępu, wrogu wszystkiego co dobre! Czy nie przestaniesz sprzeciwiać się Panu?! 11 Oto dotknie cię ręka Bożej sprawiedliwości i zostaniesz na pewien czas porażony ślepotą". Natychmiast też ogarnął go mrok i ciemność i zaczął błądzić po omacku, szukając kogoś, kto by go wziął za rękę i poprowadził. 12 Widząc, co się stało, konsul uwierzył i zdumiewał się nad mocą słowa Bożego. Paweł udaje się do Małej Azji 13 Potem Paweł i jego towarzysze odpłynęli z Pafos do Turcji i przybili do portu Perge. Tam Jan odłączył się od nich i powrócił do Jerozolimy. 14 Barnaba zaś i Paweł udali się do Antiochii, miasta w prowincji Pizydia, i w dzień szabatu wstąpili do synagogi na nabożeństwo. 15 Po odczytaniu fragmentu z Księgi Mojżeszowej i z Księgi Proroków, prowadzący nabożeństwo zaproponowali:– Bracia! Jeśli macie dla nas słowa nauki, mówcie!16 Wtedy Paweł wstał i skłoniwszy się na znak pozdrowienia, rozpoczął:– Ludu Izraela i wy wszyscy, którzy czcicie Boga! 17 Bóg ludu izraelskiego wybrał naszych przodków i wyciągnął do nich rękę, w cudowny sposób wyprowadzając ich z niewoli egipskiej. 18 A potem, przez czterdzieści lat ich tułaczki po pustyni otaczał ich opieką. 19,20 Wytępił także siedem plemion ziemi Kanaan i dał ją w dziedzictwo Izraelowi, a krajem tym, aż do czasów proroka Samuela, przez około czterysta pięćdziesiąt lat rządzili sędziowie.21 Później zaś lud poprosił o króla i dał im Bóg Saula, syna Kisza, z pokolenia Beniamina, który panował lat czterdzieści. 22 Jednak po tym czasie odrzucił go Bóg, a na jego miejsce powołał króla Dawida, o którym rzekł: „Dawid, syn Jessego, bliski jest memu sercu, gdyż dochowa mi posłuszeństwa". 23 Właśnie potomek króla Dawida, Jezus, jest obiecanym przez Boga Zbawicielem Izraela!24 Lecz zanim on przyszedł, Jan Chrzciciel głosił wszystkim Żydom konieczność oczyszczenia z grzechów 10 i nawrócenia się do Boga. 25 Pod koniec zaś swojej misji prorockiej Jan oznajmił: „Nie myślcie, że jestem Mesjaszem! Mesjasz właśnie nadchodzi. Nie mogę się z nim nawet porównywać".26 Bracia, synowie Abrahama, oraz wy, poganie, którzy czcicie Boga: dla nas wszystkich przeznaczone jest zbawienie! 27 Żydzi z Jerozolimy i ich przywódcy, zabijając Jezusa, wypełnili proroctwa, gdyż tak jak napisali prorocy, nie rozpoznali Go i nie zrozumieli, choć w każdy szabat odczytywali słowa Pisma. 28 I choć nie znaleźli podstawy, aby Go skazać na śmierć, poprosili jednak Piłata, żeby Go stracił. 29 A gdy wykonali wszystko, co na temat jego śmierci przepowiedzieli prorocy, zdjęto Go z krzyża i złożono w grobie.30 Ale Bóg przywrócił Go do życia! 31 Potem zaś jeszcze wiele razy ukazywał się tym, którzy szli z Nim z Galilei do Jerozolimy, a ludzie ci poświadczają to publicznie.32,33 Teraz więc Barnaba i ja przynosimy wam tę Dobrą Nowinę: wskrzesiwszy Jezusa, Bóg spełnił w naszych czasach obietnice dane naszym przodkom! To o Jezusie czytamy w psalmie drugim: „Synu mój, dzisiaj dałem Ci życie".34 Bóg przepowiedział przecież także, że wskrzesi Jezusa, który nigdy już nie powróci do grobu. Tak mówi o tym Pismo: „Uczynię z Tobą coś cudownego, tak jak obiecałem Dawidowi". 35 W innym psalmie wyraził to jeszcze jaśniej: „Nie dopuści Bóg, aby Jego Święty uległ rozkładowi". 36 Słowa te nie dotyczyły Dawida, gdyż spełniwszy za życia swoją służbę, zgodnie z wolą Boga zmarł i został pochowany, a Jego ciało uległo rozkładowi. 37 Prorokował zatem o kimś innym – Tym, którego wskrzesił Bóg z martwych, którego ciało nie zostało dotknięte niszczącym działaniem śmierci.38,39 Bracia, słuchajcie! Właśnie w Nim, w Jezusie, znajdziecie przebaczenie grzechów. Każdy, kto Jemu zaufa, zostanie uwolniony od wszelkiej winy. Prawo żydowskie nigdy nie było w stanie tego dokonać. 40 Uważajcie! Nie dopuśćcie, aby was dotyczyły słowa proroków: 41 „Wy, którzy gardzicie prawdą, spójrzcie i przepadnijcie, bo za waszych dni uczynię coś, czemu nie zechcecie uwierzyć, choć będzie wam głoszone".42 Gdy ludzie opuszczali tego dnia synagogę, prosili Pawła, żeby za tydzień powrócił i znów do nich przemawiał. 43 Zaś wielu Żydów i pobożnych pogan szło razem z Pawłem i Barnabą, a ci nakłaniali ich do wytrwania w łasce Bożej. 44 W tydzień później prawie całe miasto tłumnie wyległo słuchać Słowa Bożego.45 A gdy religijni przywódcy żydowscy zobaczyli te tłumy, opanowała ich zazdrość i przeklinając, zaprzeczali wszystkiemu, co mówił Paweł.46 Wówczas Paweł i Barnaba oświadczyli odważnie:– Wam, Żydom, należało najpierw przekazać dobrą nowinę od Boga. Skoro jednak ją odrzucacie i okazujecie się niegodni życia wiecznego, zaniesiemy ją poganom. 47 Tak nakazał nam Pan, kiedy powiedział: „Uczyniłem Cię światłem dla pogan, abyś z najdalszych zakątków ziemi przyprowadził ich do mojego zbawienia".48 Słysząc to, poganie z radością przyjęli głoszone słowo i uwierzyli wszyscy, których przeznaczeniem było życie wieczne. 49 A Słowo Boże szerzyło się po całej okolicy. 50 Wówczas starszyzna żydowska, pozyskawszy dla swoich planów pobożne kobiety i wpływowych obywateli, za ich pośrednictwem podburzyła przeciwko Pawłowi i Barnabie tłum, który wypędził ich z miasta. 51 Strząsnąwszy więc pył ze swych stóp, udali się do Ikonium. 52 Pozostali tam jednak ludzie nawróceni, pełni radości i Ducha Świętego. 14 A gdy dotarli do Ikonium, udali się do synagogi i tam również przemawiali z taką mocą, że nawróciło się wielu Żydów i pogan. 2 Ale ci Żydzi, którzy pogardzali Bożym Słowem, obmową i oszczerstwami wzbudzili wśród pogan nieufność wobec Pawła i Barnaby. 3 Mimo to zostali tam na dłużej i odważnie głosili o Panu, on zaś potwierdzał prawdziwość ich słów, dając im moc czynienia cudów. 4 Lecz mimo to opinie na ich temat były podzielone: jedni trzymali z religijnymi przywódcami żydowskimi, inni zaś byli po stronie apostołów. Uzdrowienie kaleki 5,6 Gdy jednak Paweł i Barnaba dowiedzieli się, że niektórzy poganie, Żydzi i ich przywódcy chcieli na nich napaść i ukamienować, ratowali się ucieczką do Likaonii, w okolicę miast Listry i Derbe, 7 gdzie znowu poczęli głosić Dobrą Nowinę.8,9 Przebywając w Listrze, natknęli się na kalekę, który od urodzenia cierpiał na paraliż nóg. Ten bardzo uważnie słuchał słów Pawła, który zauważył go i dostrzegł w nim wiarę w to, iż może zostać uzdrowiony. 10 Zawołał więc do niego: „Wstań!" I człowiek ten natychmiast zerwał się i zaczął chodzić.11 Zgromadzeni tam tłumnie słuchacze, widząc, co uczynił Paweł, zaczęli krzyczeć w swoim narzeczu: – Ci ludzie, to bogowie w ludzkim ciele! 12 Od razu też ustalili, że Barnaba to grecki bóg Zeus, a Paweł, który był głównym mówcą, to Hermes. 13 Miejscowy kapłan świątyni Zeusa, położonej na peryferiach, przyprowadził do bram miasta woły ustrojone girlandami kwiatów, aby w obecności całego ludu złożyć je im w ofierze.14 Kiedy Barnaba i Paweł spostrzegli, co się dzieje, rozdarli ze zgrozy swe szaty i wbiegli w tłum wołając:15 – Ludzie! Co robicie! Tak samo jak wy, jesteśmy tylko ludźmi! Przynieśliśmy wam Dobrą Nowinę. Nie musicie już oddawać czci rzeczom martwym, bo możecie zwrócić się ku żywemu Bogu, który stworzył niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co w nich jest. 16 Przyzwalał Bóg dotąd narodom chodzić własnymi drogami, 17 ale nigdy nie przestał dawać o sobie świadectwa; zawsze coś o Nim przypominało: zsyłał deszcze i dobre plony, dawał wam żywność i sprawiał, że byliście radośni i zadowoleni.18 Mimo to z trudem powstrzymali lud od złożenia im ofiary. 19 Wkrótce jednak przybyli z Antiochii i Ikonium Żydzi, którzy podburzyli tłumy. Ukamienowano Pawła i wywleczono go za miasto sądząc, że nie żyje. 20 Lecz obstąpili go wierzący, a on podniósł się i powrócił do miasta. A następnego dnia udał się wraz z Barnabą do Derbe. 21 Głosili tam dobrą nowinę i pozyskali wielu uczniów, po czym wrócili do Listry, Ikonium i Antiochii, 22 gdzie umacniali dusze wierzących w miłości ku Bogu i sobie nawzajem, zachęcając, aby mimo prześladowań wytrwali w wierze, wciąż przypominając, że droga do królestwa Bożego prowadzi przez wiele bolesnych doświadczeń. 23 Wyznaczyli tam również starszych dla każdej wspólnoty, w poście i modlitwie powierzając ich opiece Pana, któremu zaufali. 24 Potem zaś, przez Pizydię, przybyli z powrotem do Pamfilii. 25 I zatrzymali się w Perge, aby nauczać, 11 a stamtąd udali się do Attalii.26 W końcu powrócili statkiem do Antiochii, skąd rozpoczęli podróż i gdzie powierzono ich Bogu przed rozpoczęciem zakończonej właśnie pracy. 27 Gdy się tam znaleźli, zebrali wszystkich wierzących i opowiedzieli im o swojej podróży i o tym, w jaki sposób również poganom Bóg otworzył drzwi wiary. 28 I pozostali tam z wierzącymi przez dłuższy czas. 15 Pierwszy synod W czasie gdy Barnaba i Paweł przebywali w Antiochii, przyszło z Judei kilku ludzi, którzy poczęli nauczać wierzących, że jeśli nie będą przestrzegać starego żydowskiego zwyczaju obrzezania, nie dostąpią zbawienia. 2 Początkowo Paweł i Barnaba prowadzili z nimi długie dyskusje, usiłując ich przekonać. W końcu jednak, na prośbę wspólnoty, razem z kilkoma wierzącymi, wyruszyli do Jerozolimy, aby całą sprawę przedstawić do rozstrzygnięcia apostołom i starszym Kościoła. 3 Idąc do Jerozolimy, zatrzymywali się po drodze w Fenicji i Samarii, aby odwiedzić wierzących. Ich opowieści o tym, że poganie również się nawracają, wywoływały wszędzie wielką radość. 4 W Jerozolimie natychmiast spotkali się z apostołami i starszymi kościoła i przekazali im swoją relację o tym, co Bóg przez nich czynił. 5 Wtedy kilku wierzących, byłych faryzeuszy, oświadczyło, że nawróceni poganie muszą zostać obrzezani i zobowiązani do przestrzegania wszystkich żydowskich zwyczajów i ceremonii. 6 Apostołowie i starszyzna kościoła zebrali się więc ponownie, aby raz jeszcze rozpatrzyć ten problem. 7 Po długiej dyskusji głos zabrał Piotr:– Bracia! Wiecie dobrze, że już dawno Bóg wybrał mnie spośród was, abym mógł przekazać Dobrą Nowinę także i poganom. 8 Bóg, który zna ludzkie serca, okazał im przychylność, tak jak i nam, dając im Ducha Świętego. 9 Nie uczynił między nami żadnej różnicy i, oczyszczając ich serca sprawił, że uwierzyli tak samo jak i my. 10 Czy mimo to macie zamiar poprawiać Boga, przez nakładanie na pogan jarzma, którego ani nasi ojcowie, ani my nie potrafiliśmy udźwignąć? 11 A może macie wątpliwości, że zbawienie otrzymujemy wszyscy tak samo – jako dar Pana Jezusa? 12 Zaprzestano wtedy dyskusji, a wszyscy słuchali opowiadania Barnaby i Pawła o cudach, które Bóg uczynił przez nich wśród pogan.13 Kiedy skończyli, zabrał głos Jakub:– Bracia, 14 Piotr opowiedział nam w jaki sposób Bóg zatroszczył się o pogan i niektórych z nich wybrał na członków kościoła. 15 Fakt nawrócenia pogan jest zgodny z przepowiedniami proroków. Przykładem jest fragment księgi Amosa: 16 „Potem wrócę – mówi Pan – i odnowię przymierze z Dawidem, 17 aby i poganie mogli znaleźć Pana – wszyscy ci, których uznałem za swoich". 18 Tak mówi Pan, który ujawnia to, co zaplanował od samego początku.19 Dlatego sądzę, że nie powinniśmy się domagać, by nawróceni do Boga poganie przestrzegali naszych żydowskich praw. 20 Musimy im tylko napisać, żeby unikali cudzołóstwa, spożywania mięsa ofiarowanego bożkom, mięsa zwierząt uduszonych oraz krwi. 21 Tego zakazywano we wszystkich synagogach żydowskich, gdziekolwiek się znajdowały, w każdy szabat, od wielu pokoleń.22 Wtedy apostołowie, wraz ze starszyzną i całym zgromadzeniem, postanowili wybrać kilku braci i wysłać ich z Pawłem i Barnabą do Antiochii, by przekazali powziętą przez nich decyzję. Wybrano dwóch najbardziej poważanych starszych Kościoła: Judę, zwanego Barsabas, i Sylasa.23 Zabrali oni ze sobą list następującej treści: "Apostołowie, starsi i bracia z Jerozolimy do braci pogan w Antiochii, Syrii i Cylicji. Pozdrawiamy was. 24 Dowiedzieliśmy się, że niektórzy wierzący z Judei siali wśród was niepokój i podawali w wątpliwość wasze zbawienie; wiedzcie, że działali oni bez naszego upoważnienia. 25 Dlatego właśnie, uzgodniwszy jednomyślnie naszą decyzję, postanowiliśmy posłać do was, wraz z umiłowanymi Barnabą i Pawłem, dwóch wybranych przez nas braci: 26 Judę i Sylasa, którzy dla naszego Pana ryzykowali życie. Oni osobiście potwierdzą wam nasze stanowisko w tej sprawie. 27,28,29 Wydawało się właściwe, Duchowi Świętemu i nam, nie obarczać was obowiązkami żydowskiego prawa, oprócz tego, byście unikali żywności przeznaczonej dla bożków, mięsa zwierząt uduszonych, krwi i, oczywiście, cudzołóstwa. Wystarczy, gdy tych zaleceń będziecie przestrzegać. Życzymy wam wszelkiej pomyślności!"30 Tak więc, czterej posłańcy natychmiast udali się do Antiochii, gdzie zwołali ogólne zgromadzenie chrześcijan i wręczyli im list. 31 A gdy go przeczytano zapanowała tam wielka radość.32 Zaś Juda i Sylas, którzy byli prorokami, zachęcali wierzących do wytrwania w wierze. 33 Spędzili z nimi jeszcze jakiś czas, po czym powrócili do Jerozolimy, przy okazji przekazując od nich pozdrowienia i wyrazy szacunku. 34,35 Zaś Paweł i Barnaba dalej pozostali w Antiochii, aby wraz z innymi głosić słowo Pańskie i nauczać. Rozstanie Pawła z Barnabą 36 A po jakimś czasie Paweł zaproponował Barnabie, aby razem odwiedzili wszystkie te miasta Azji Mniejszej, w których uprzednio głosili Słowo Boże, aby zobaczyć, jak miewają się nowo nawróceni. 37 Barnaba przystał na to, ale chciał zabrać również Jana Marka. 38 Jednak Paweł się temu sprzeciwił, gdyż Jan odszedł od nich w Pamfilii i nie brał udziału w ich pracy. 39 Ta różnica zdań spowodowała ich rozstanie. Barnaba wziął Marka i odpłynęli na Cypr, 40,41 zaś Paweł dobrał sobie Sylasa i wraz z nim, przyjąwszy błogosławieństwo wierzących, wybrał się do Syrii i Cylicji, aby dodać otuchy tamtejszym wspólnotom. 16 Paweł i Sylas udali się najpierw do Derbe, a następnie do Listry, gdzie spotkali Tymoteusza, chrześcijanina, którego matka była nawróconą Żydówką, a ojciec – Grekiem. 3 W związku z tym właśnie jemu zaproponował Paweł, aby się do nich przyłączył. Zanim jednak wyruszyli, Paweł obrzezał Tymoteusza. Uczynił to ze względu na Żydów zamieszkujących te okolice, ponieważ wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem. 4 Idąc potem z miasta do miasta, przekazywali wierzącym postanowienia dotyczące pogan, podjęte przez apostołów i starszych w Jerozolimie. 5 W zborach zaś z dnia na dzień wzrastała liczba chrześcijan i umacniali się oni w wierze. 6 Następnie podróżowali przez Frygię i Galację, gdyż tym razem Duch Święty nie pozwolił im udać się do Azji Mniejszej. 7 I tak, posuwając się wzdłuż granicy Myzji, skierowali się na północ ku prowincji Bitynii, lecz Duch Jezusa znowu nie pozwolił, aby się tam udali. 8 Poszli więc przez Myzję do Troady. 12 Widzenie Pawła 9 W nocy miał Paweł widzenie. Ujrzał w nim Macedończyka, który go błagał: „Przybądź, pomóż nam". 10 To zadecydowało, że postanowiliśmy udać się do Macedonii uznając, że to sam Bóg posyła nas, abyśmy tam głosili Dobrą Nowinę.11 Wsiedliśmy w Troadzie na okręt i popłynęliśmy prosto do Samotraki, a następnie do Neapolu 12 i w końcu dotarliśmy do Filippi, rzymskiej kolonii leżącej w granicach Macedonii. Tam zatrzymaliśmy się na kilka dni.13 W szabat udaliśmy się za miasto, nad rzekę, gdzie – jak sądziliśmy – ludzie zbierają się na modlitwę i nauczaliśmy przybyłe tam kobiety. 14 Jedną ze słuchaczek była Lidia, sprzedawczyni z Tiatyry, która handlowała purpurą. Znała już Boga, i gdy nas słuchała, Pan otworzył jej serce, tak że uwierzyła we wszystko, o czym mówił Paweł. 15 Została więc ochrzczona razem ze swoimi domownikami, a potem zaprosiła nas do siebie. "Jeśli wierzycie w moją wierność Panu – powiedziała – przyjdźcie i zamieszkajcie w moim domu". Nalegała tak długo, że w końcu zgodziliśmy się.16 Pewnego dnia, w drodze na miejsce modlitwy, natknęliśmy się na opętaną przez demona niewolnicę, która przynosiła dochód swym właścicielom, przepowiadając przyszłość. 17 Ta szła za nimi i krzyczała:– Ci ludzie to słudzy Boga! Przyszli wam powiedzieć, jak osiągnąć przebaczenie grzechów! 18 A ponieważ powtarzało się to codziennie, w końcu Paweł, bardzo tym znękany, odwrócił się do niej i rzekł do demona:– W imieniu Jezusa Chrystusa, rozkazuję ci – wyjdź z niej! – I ten natychmiast ją opuścił. 19 Pozbawieni w ten sposób dochodów właściciele niewolnicy pochwycili Pawła i Sylasa i zaciągnęli ich na rynek, do sędziów.20,21 – Ci Żydzi zakłócają porządek publiczny w naszym mieście! – krzyczeli. – Nakłaniają ludzi do uczynków sprzecznych z prawem rzymskim! Uwięziony w Efezie 22 Tłum zwrócił się przeciwko Pawłowi i Sylasowi, a sędziowie nakazali ich rozebrać i siec rózgami. 23 Wiele razów spadło na ich obnażone plecy, po czym wtrącono ich do więzienia. Ponieważ w razie ucieczki więźniów strażnikowi groziła śmierć, 24 więc, aby się przed tym jak najlepiej zabezpieczyć, wtrącił ich do najgłębszego lochu, a nogi zakuł w dyby.25 Około północy, kiedy Paweł i Sylas otoczeni przez przysłuchujących im się współwięźniów wielbili Pana modlitwą i pieśniami, 26 powstało nagle tak wielkie trzęsienie ziemi, że zadrżały fundamenty więzienia; otworzyły się wszystkie drzwi, a więźniom pospadały z rąk kajdany. 27 Obudziło to również strażnika, który zobaczywszy otwarte bramy więzienia, przeraził się myśląc, że więźniowie uciekli i chcąc uniknąć kary dobył miecza, aby się zabić.28 Wtedy Paweł zawołał: – Nie rób tego! Jesteśmy tu wszyscy!29 Drżąc jeszcze ze strachu strażnik zażądał światła, po czym wbiegł do lochu i padł do nóg Pawłowi i Sylasowi. 30 Wyprowadził ich i błagalnie zapytał:– Panowie, co mam zrobić, żebym był zbawiony?31 – Uwierz w Pana Jezusa – odpowiedzieli – a będziesz zbawiony ty i cały twój dom.32 I poczęli głosić jemu i wszystkim domownikom Dobrą Nowinę. 33 Tej samej godziny obmył ich rany i dał się ochrzcić wraz z całą rodziną. 34 Potem ugościł ich w swoim domu, gdzie panowała wielka radość, ponieważ wszyscy uwierzyli. 35 Następnego zaś ranka sędziowie przysłali do strażnika więziennego oficerów z rozkazem wypuszczenia zatrzymanych. 36 Strażnik przekazał wiadomość Pawłowi: – Jesteście wolni i możecie odejść.37 Paweł jednak zaprotestował:– O nie! Postąpiono z nami haniebnie i bezprawnie. Bez wyroku, publicznie nas wychłostano i zamknięto w więzieniu, mimo że jesteśmy obywatelami rzymskimi, a teraz ukradkiem próbują się nas pozbyć. Nic z tego! Niech sami przyjdą i nas uwolnią. 38 Gdy oficerowie straży przekazali tę odpowiedź sędziom, ci przestraszyli się słysząc , że mają do czynienia z obywatelami rzymskimi. 39 Przyszli więc do więzienia i osobiście prosili, aby zatrzymani zechcieli wyjść; sami ich stamtąd wyprowadzili i błagali o opuszczenie miasta. 40 Paweł i Sylas najpierw jednak poszli do domu Lidii i dopiero spotkawszy się tam z wierzącymi i zostawiwszy im słowa otuchy, odeszli. 17 Paweł w Berei i Tesalonikach Idąc, minęli miasta Amfipolis i Apolonię i dotarli do Tesalonik, gdzie znajdowała się synagoga żydowska. 2 Zgodnie ze swym zwyczajem, Paweł chodził tam przez kolejne trzy szabaty i wykładał zgromadzonym treść Pisma. 3 Wyjaśniając proroctwa dotyczące cierpień Mesjasza i Jego zmartwychwstania dowodził, że to Jezus był oczekiwanym przez proroków Zbawicielem. 4 Niektórzy słuchacze, w tym również pokaźna liczba pobożnych Greków i wpływowych kobiet, dali się przekonać i nawrócili się.5 Ale zazdrośni Żydzi namówili kilku ulicznych zbirów, aby wywołali zbiegowisko i wszczęli rozruchy. Zaatakowano więc dom Jazona z zamiarem stawienia ich przed Radą. 6 A gdy ich tam nie znaleźli, wywlekli z domu Jazona i kilku wierzących i zawiedli ich przed oblicze rady. „Paweł i Sylas cały świat przewrócili do góry nogami! – krzyczeli. – Teraz i w naszym mieście wywołują niepokój, 7 a Jazon przyjął ich do swojego domu. To zdrajcy! Zamiast cesarza uznają innego króla, jakiegoś Jezusa!"8,9 Zaniepokoiło to zarówno obywateli miasta, jak i sędziów, więc pozwolono im odejść dopiero po otrzymaniu poręki.10 Nocą chrześcijanie pospiesznie wyprawili Pawła i Sylasa do Berei, ci zaś, jak zwykle, pierwsze swe kroki skierowali do synagogi. 11 Mieszkańcy Berei byli bardziej otwarci niż Tesaloniczanie i chętnie słuchali dobrej nowiny. Codziennie pilnie studiowali Pismo, chcąc sprawdzić, czy istotnie jest tak, jak głoszą Paweł i Sylas. 12 W rezultacie wielu z nich uwierzyło, a w tym również grono wpływowych i szanowanych kobiet greckich oraz mężczyzn.13 Gdy Żydzi z Tesalonik dowiedzieli się, że Paweł przemawia w Berei, przyszli tam, by podburzyć przeciwko niemu ludzi. 14 Wierzący natychmiast na to zareagowali i wysłali Pawła na wybrzeże, zaś Sylas i Tymoteusz zostali na miejscu. 15 Ci, którzy w drodze towarzyszyli Pawłowi, dotarli z nim aż do Aten, po czym wrócili do Berei z poleceniem dla Sylasa i Tymoteusza, aby szybko do niego dołączyli.16 Czekając na nich w Atenach, Paweł co krok napotykał bożki, czczone przez mieszkańców tego miasta i był z tego powodu ogromnie wzburzony. 17 Przychodził do synagogi, gdzie prowadził dyskusje z Żydami i pobożnymi poganami. Codziennie też spotykał się na rynku z różnymi ludźmi i dyskutował z nimi. Paweł odrzucony w Atenach 18 Zetknął się tam z filozofami ze szkoły epikurejskiej 13 i stoickiej. A kiedy im mówił o Jezusie i Jego zmartwychwstaniu, ich reakcja była dwojaka: „To marzyciel" – mówili jedni lub: – „lansuje nową religię" – sugerowali drudzy.19 Mimo to zaprosili go na Areopag: – Przyjdź i opowiedz nam o tej nowej religii, 20 opowiadasz rzeczy, o których nikt dotąd nie mówił. Chcielibyśmy więc usłyszeć na ten temat coś więcej. 21 Ateńczycy bowiem i przybysze mieszkający w Atenach nadzwyczaj chętnie zajmują się roztrząsaniem wszelkich nowinek. 22 Stanął więc Paweł pośrodku i przemówił: – Ateńczycy! Zauważyłem, że jesteście bardzo pobożni. 23 Przechadzając się po waszym mieście dostrzegłem wiele ołtarzy i zauważyłem, że na jednym z nich widniał napis: „Nieznanemu Bogu". Czcicie Go, choć Go nie znacie! Właśnie o Nim chcę wam dzisiaj opowiedzieć:24 To On stworzył cały świat i wszystko co jest na świecie, a ponieważ jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych przez ludzi, 25 i niczego nie mogą Mu ofiarować ludzkie ręce! On sam wszystkiemu daje życie i tchnienie, sam zaspokaja wszelkie potrzeby swego stworzenia. 26 On sprawił, że wszyscy ludzie na świecie biorą początek od jednego człowieka. On też rozmieścił narody na całej ziemi, postanowił kiedy powstaną lub upadną i wyznaczył im granice.27 To wszystko uczynił w jednym celu: aby ludzie szukali Boga, kierowali do Niego swe kroki, choćby po omacku, i znajdowali Go, bo niedaleko jest od każdego z nas. 28 W Nim bowiem istniejemy, żyjemy i poruszamy się; „jesteśmy synami Boga", jak to powiadali wasi poeci. 29 A skoro tak, nie powinniśmy wyobrażać sobie Boga jako bożka ze złota, srebra lub kamienia, wykonanego ludzką ręką. 30 Bóg dotychczas znosił ludzką niewiedzę, ale obecnie rozkazuje wszystkim, aby odrzucili bożki i Jemu wyłącznie oddawali cześć, 31 ponieważ wyznaczył już dzień, w którym sprawiedliwie osądzi świat. Uczyni to przez Człowieka, którego sobie wybrał i potwierdził to, wskrzeszając Go z martwych.32 Usłyszawszy, że Paweł mówi o zmartwychwstaniu człowieka, który umarł, niektórzy zaczęli się wyśmiewać, inni zaś powiedzieli:– Posłuchamy cię innym razem.33 Wtedy Paweł odszedł stamtąd. 34 Lecz kilka osób przyłączyło się do niego i uwierzyło; byli wśród nich: członek rady miejskiej Dionizy oraz kobieta imieniem Damaris. 18 Potem udał się Paweł do Koryntu. 2,3 Poznał tam Akwilę, Żyda rodem z Pontu, który, wraz z żoną Pryscyllą, przybył niedawno z Italii, ponieważ nakazem cesarza Klaudiusza wysiedlano z Rzymu wszystkich Żydów. Z nimi też zamieszkał i pracował, bo tak jak oni, był z zawodu wytwórcą namiotów. Żydzi i poganie 4 Każdy szabat spędzał zaś w synagodze, starając się nawracać zarówno Żydów, jak i Greków. 5 A kiedy przybyli z Macedonii Sylas i Tymoteusz, Paweł poświęcił się wyłącznie głoszeniu Ewangelii i świadczeniu Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. 6 Ponieważ jednak Żydzi byli mu przeciwni i bluźnili przeciwko Jezusowi, Paweł strząsnął kurz ze swych szat i powiedział: „Sami jesteście sobie winni. Spełniłem swój obowiązek. Od tej chwili będę nauczał pogan".7 I udał się do pewnego bogobojnego poganina – Tycjusza Justusa, który mieszkał niedaleko synagogi. 8 A przełożony synagogi, Kryspus, uwierzył w Pana wraz z domownikami i wszyscy zostali ochrzczeni. Również wielu innych Koryntian uwierzyło i przyjęło chrzest.9 Pewnej nocy Paweł miał widzenie, w którym Pan powiedział: „Nie obawiaj się! Głoś nadal, nie rezygnuj! 10 Jestem z tobą i nikt nie zrobi ci krzywdy. Wielu jeszcze ludzi w tym mieście należy do mnie. 11 I Paweł pozostał tam jeszcze półtora roku nauczając Słowa Bożego.12 W czasie gdy Gallio był prokonsulem Achai, Żydzi zorganizowali wspólną akcję przeciwko Pawłowi i przywiedli go przed sąd. 13 Oskarżali go, że namawia ludzi, aby czcili Boga w sposób niezgodny z prawem rzymskim. 14 A gdy Paweł zamierzał właśnie zabrać głos w swojej obronie, Gallio zwrócił się do oskarżycieli:– Słuchajcie, Żydzi! Gdyby tu chodziło o jakąś zbrodnię, z pewnością musiałbym was wysłuchać, 15 ale skoro jest to spór o słowa, imiona i o wasze żydowskie prawo, radźcie sobie sami. Mnie to zupełnie nie interesuje, nie będę się tym zajmował. 16 I wypędził ich z sali sądowej.17 Wtedy tłum rzucił się na nowo wybranego przełożonego synagogi, Sostenusa i pobił go tuż za drzwiami sali sądowej, na co Gallio nie zwrócił nawet najmniejszej uwagi.18 Po tym wydarzeniu jeszcze przez pewien czas Paweł pozostawał w mieście, a następnie, pożegnawszy się z wierzącymi, wraz z Pryscyllą i Akwilą, popłynął do Syrii. W Kenchrach, zgodnie ze złożonymi wcześniej ślubami, stosując żydowski obyczaj, ogolił głowę. 19 Po przybyciu do portowego miasta Efezu, zostawił swych towarzyszy na pokładzie statku, a sam wszedł do synagogi i prowadził dyskusje z Żydami. 20 Prosili go, żeby tam został jeszcze kilka dni, lecz on odmówił: 21 „Muszę za wszelką cenę być na święto w Jerozolimie" – wyjaśnił. Obiecał jednak wrócić do Efezu, gdy tylko Bóg mu na to pozwoli. Tak więc wsiadł na statek i popłynęli dalej. 22 Następny postój wypadł w Cezarei. Stamtąd wyruszył pieszo do Jerozolimy, a następnie odpłynął do Antiochii, 23 gdzie się na jakiś czas zatrzymał. Potem znowu wyruszył do Azji Mniejszej, idąc przez Galację i Frygię, odwiedzając wszystkich wierzących, którym dodawał otuchy i utwierdzał w Panu. 24 W tym czasie pewien Żyd imieniem Apollos, doskonały nauczyciel Słowa Bożego i kaznodzieja, przybył właśnie z Aleksandrii do Efezu. 25,26 Jeszcze w Egipcie dowiedział się o Janie Chrzcicielu i o tym, co on mówił o Jezusie, lecz nie zdążył dowiedzieć się nic ponadto. Nigdy nie słyszał dalszego ciągu tych wydarzeń. Dlatego z zapałem głosił w synagodze: „Nadchodzi Mesjasz. Przygotujcie się na Jego przyjęcie!" Usłyszeli jego płomienne kazanie Pryscylla i Akwila, więc spotkali się z nim, i opowiedzieli o tym, co stało się z Jezusem od czasów Jana i objaśnili znaczenie wszystkich tych wydarzeń. 27 Apollos chciał odwiedzić Grecję i wierzący poparli go w tym zamiarze. Napisali do tamtejszych chrześcijan list polecający. Po przybyciu do Grecji, owocnie pracował tam dla Pana, umacniając wierzących, 28 gdyż w publicznych dyskusjach potrafił skutecznie odpierać wszystkie zarzuty Żydów, wykazując na podstawie Pisma, że Jezus naprawdę jest Mesjaszem. 19 Nowo nawróceni otrzymują Ducha Świętego 14 Podczas gdy Apollos przebywał w Koryncie, Paweł podróżował przez Azję i przybył do Efezu, gdzie spotkał grupę uczniów.2 – Czy otrzymaliście Ducha Świętego, kiedy uwierzyliście? – zapytał.– Nie! – odpowiedzieli. – Nie wiemy, o czym mówisz. Co to jest Duch Święty? 3 – Zatem, jakie zasady wiary wyznaliście przy chrzcie? – To, czego nauczał Jan Chrzciciel.4 Wtedy Paweł zaczął im wyjaśniać, że Jan Chrzciciel chrzcił tych, którzy wyrazili chęć porzucenia grzechu i zwrócenia się ku Bogu, a ochrzczeni w ten sposób muszą jeszcze uwierzyć w Jezusa, którego przyjście zapowiadał Jan. 5 Gdy tylko o tym usłyszeli, zaraz przyjęli chrzest w imię Pana Jezusa. 6 Wtedy Paweł położył na nich ręce i zstąpił na nich Duch Święty, tak że mówili różnymi językami i prorokowali. 7 A było ich około dwunastu.8 Następnie Paweł poszedł do synagogi i tam, przez trzy miesiące, w każdy szabat śmiało głosił o Jezusie i nakłaniał ludzi, by w Niego uwierzyli. 9 Ale niektórzy odrzucili jego świadectwo, występując publicznie przeciwko Chrystusowi. Odszedł więc stamtąd zabierając ze sobą wierzących. Odtąd codziennie przemawiał na spotkaniach w szkole Tyrannosa. 10 Pracował tam dwa lata i wszyscy mieszkańcy tej części Azji, tak Żydzi jak i Grecy, usłyszeli słowo Pana. 11 A Bóg dał Pawłowi moc czynienia niezwykłych cudów, 12 tak że nawet chustki i części jego odzieży kładzione na chorych, powodowały uzdrowienie lub uwolnienie od demonów.13 Pewnego razu wędrowna grupa Żydów, która objeżdżała miasta trudniąc się wypędzaniem demonów, postanowiła wypróbować do tego celu imię Pana Jezusa. Ustalili nawet specjalne zaklęcie: „Zaklinam cię, przez Jezusa, o którym głosi Paweł, abyś wyszedł!" 14 Próbę tę podjęło siedmiu synów Skewasa, jednego z żydowskich kapłanów. 15 Kiedy wypróbowywali moc tego zaklęcia na człowieku opętanym, demon który go usidlił odezwał się: „Znam Jezusa i znam Pawła, a wy kim jesteście?" 16 I rzucił się na nich, pobiwszy tak dotkliwie, że uciekli z tego domu nadzy i poranieni. 17 Wieść o tym szybko rozeszła się wśród zamieszkałych w Efezie Żydów i Greków; wszystkich mieszkańców miasta ogarnął lęk i nabrali szacunku dla imienia Pana Jezusa. 18,19 Wielu wierzących, którzy dotąd uprawiali czarną magię, wyznało swoje uczynki i przyniosło na publiczne spalenie księgi zaklęć. Wartość ksiąg oszacowano na pięćdziesiąt tysięcy denarów w srebrze. 20 Oto, jak bardzo Słowo Boże poruszyło całą okolicę. Rozruchy w Efezie 21 Po tych wydarzeniach, Paweł, pod wpływem Ducha Świętego, postanowił przed powrotem do Jerozolimy obejść całą Grecję. „Potem zaś udam się do Rzymu" – obwieścił. 22 Wysłał do Grecji swoich pomocników, Tymoteusza i Erasta, a sam na jakiś czas pozostał jeszcze w Azji. 23 W tym czasie powstał w Efezie wielki spór na temat chrześcijan. 24 Wszystko zaczęło się od Demetriusza, złotnika, który zatrudniał wielu rzemieślników przy wyrobie srebrnych miniaturek świątyni greckiej bogini Artemidy. 25 Zwołał on swoich pracowników i innych rzemieślników tej branży i powiedział:– Słuchajcie! Zawód, który uprawiamy przynosi nam duże zyski. 26 Wiecie dobrze, bo słyszycie i widzicie co się dzieje, iż udało się Pawłowi przekonać wielu ludzi, że posążki bogów wcale nie są bogami. Uderza to w nasze interesy, nie tylko tu, w Efezie, ale w całej okolicy. 27 Chodzi mi oczywiście nie tylko o nasze straty, ale także o to, że świątynia wielkiej bogini Artemidy może utracić swój wpływ, a sama Artemida – potężna bogini, czczona nie tylko tutaj w Azji, ale na całym świecie, może pójść w zapomnienie!"28 Na te słowa zebrani zawrzeli gniewem i poczęli wołać: "Wielka jest Artemida Efeska!"29 Wtedy zaczął gromadzić się tłum i wkrótce w całym mieście powstało zamieszanie. Porwano Gajusa i Arystarcha, dwóch towarzyszy podróży Pawła, i zawleczono ich do amfiteatru, na przesłuchanie. 30 Chciał tam pójść i Paweł, ale wierzący mu nie pozwolili. 31 Również zaprzyjaźnieni przedstawiciele Rzymian, przez posłańców prosili go, by nie ryzykował życia. 32 W amfiteatrze panowało ogromne zamieszanie, wszyscy bowiem krzyczeli, lecz każdy co innego i w gruncie rzeczy większość ludzi w ogóle nie wiedziała, o co chodzi. 33 Kilku Żydów wyciągnęło z tłumu Aleksandra i wypchnęło go naprzód. On zaś poprosił o ciszę i próbował przemówić, 34 ale ludzie poznawszy, że jest Żydem, znowu zaczęli wołać i krzyczeć: "Wielka jest Artemida Efeska! Wielka jest Artemida Efeska!" – i trwało to jeszcze dwie godziny. 35 Wreszcie sekretarzowi rady miejskiej udało się ich uciszyć.– Obywatele Efezu! – zaczął. – Wiemy wszyscy, że Efez to stolica wielkiej Artemidy, której posąg spadł nam z nieba i do dzisiaj jest obiektem naszej czci. 36 Tych faktów nikt nie kwestionuje, tak więc nie powinniście się zbytnio niepokoić z powodu tego, co ktoś mówi, a tym bardziej podejmować zbyt pochopnych decyzji. 37 Ludzie, których tu przywiedliście, ani nie ukradli niczego w świątyni Artemidy, ani nie rzucają na nią oszczerstw. 38 A jeśli Demetriusz i inni rzemieślnicy mają coś przeciwko nim, są przecież sądy i sędziowie, którzy mogą niezwłocznie zająć się tą sprawą. Swoich praw trzeba dochodzić na drodze sądowej. 39 Jeśli zaś są inne skargi, rozpatrzy je rada miejska na swym najbliższym posiedzeniu. 40 Z powodu dzisiejszych wydarzeń grozi nam oskarżenie o wszczynanie rozruchów. Jak bowiem wyjaśnimy, po co się tu zeszliśmy?41 W ten sposób zakończył to zgromadzenie i wszyscy się rozeszli. 20 A gdy nastał spokój, Paweł zwołał uczniów, wygłosił mowę pożegnalną i wyruszył do Macedonii. 2 Przemawiał do wierzących we wszystkich miasteczkach, które mijał po drodze i dotarł w końcu do Grecji. 3 W Grecji przebywał trzy miesiące, przygotowując swą podróż do Syrii. Lecz gdy dowiedział się o spisku, jaki Żydzi uknuli na jego życie, postanowił wrócić przez Macedonię.4 Kilka osób zaś towarzyszyło mu w podróży aż do Azji Mniejszej. Byli to: Sopater, syn Pyrrusa z Berei, Arystarch i Sekundus z Tesalonik, Gajus z Derbe, Tymoteusz, oraz Tychik i Trofim, którzy mieszkali w Azji. 5 Oni to wyruszyli pierwsi i czekali na pozostałych w Troadzie. 6 Gdy tylko dobiegło końca święto Paschy, wsiedliśmy na statek w Filippi i w ciągu pięciu dni dopłynęliśmy do Troady, gdzie zatrzymaliśmy się na tydzień. Wypadek podczas nabożeństwa 15 7 W niedzielę wszyscy zebrali się na łamanie chleba. Przemawiał Paweł, a ponieważ następnego dnia odjeżdżał, przeciągnął swą mowę, aż do północy. 8 Zebranie odbywało się w pokoju na piętrze, oświetlonym wieloma lampami. 9 W trakcie długiej przemowy Pawła, pewnego chłopca imieniem Eutych, który siedział na parapecie, zmorzył sen. W czasie snu spadł on z trzeciego piętra i zabił się. 10,11,12 Wtedy Paweł zszedł na dół i objął go. „Nie martwcie się – powiedział – będzie żył". Tak też się stało. Wszystkich ogarnęła wówczas wielka radość! Potem powrócili razem na górę, gdzie wspólnie spożywali Wieczerzę Pańską. Wtedy Paweł znowu zabrał głos. Opuścił ich, gdy już świtało.13 I wyruszył pieszo do Assos, a inni popłynęli tam statkiem. 14 A gdy się spotkali, razem już popłynęli do Mityleny. 15 Nazajutrz minęli Chios, następnego dnia przybijając do Samos, a dzień później dopłynęli do Miletu. Pożegnalna mowa Pawła do starszych z Efezu 16 Tym razem Paweł postanowił nie zatrzymywać się w Efezie, chciał bowiem, jeśli to będzie możliwe, dotrzeć do Jerozolimy na Święto Pięćdziesiątnicy. 17 Dlatego gdy wyszedł na brzeg w Milecie, wysłał wiadomość do starszych wspólnoty w Efezie, aby przyszli się z nim spotkać. 18 A kiedy już się wszyscy zgromadzili, powiedział: – Wiecie, że od chwili, kiedy moja noga dotknęła ziemi Azji, aż po dzień dzisiejszy 19 pracowałem dla Pana we łzach i z całą pokorą, pomimo niebezpieczeństwa grożącego mi ze strony Żydów, którzy wciąż nastają na moje życie. 20 Nigdy nie wzbraniałem się przed głoszeniem wam prawdy, ani publicznie, ani też w prywatnych domach. 21 To samo zwiastowałem i Żydom, i poganom – nawołując do nawrócenia się od grzechu do Boga i uwierzenia w Jezusa Chrystusa, naszego Pana. 22 Teraz udaję się do Jerozolimy, bo taką drogę wskazał mi Duch Święty. Nie wiem, co mnie tam spotka, 23 ale Duch Święty we wszystkich miastach po kolei ostrzegał, że czekają mnie tam cierpienia i więzienie. 24 Lecz przecież życie ma dla mnie sens tylko wtedy, kiedy, zgodnie z zadaniem postawionym mi przez Pana, mogę opowiadać innym Dobrą Nowinę o wielkiej Bożej miłości i dobroci.25 Wiem już, że wy, którym w moich wędrówkach opowiadałem o Królestwie, nigdy mnie więcej nie zobaczycie. 26 Dlatego szczerze wam tu oświadczam: nie jestem winien niczyjej krwi, 27 gdyż nie wahałem się przekazać wam pełni Bożego Słowa.28 Uważajcie na siebie i dbajcie o Bożą trzodę – Kościół zdobyty krwią Bożego Syna, bo was, duszpasterzy, obarczył Duch Święty tą odpowiedzialnością. 29 Niestety wiem, że po moim odejściu pojawią się wśród was fałszywi nauczyciele, podobni do zajadłych wilków, którzy nie będą oszczędzać stada. 30 Również niektórzy z was samych będą wypaczać prawdę, aby pozyskać sobie zwolenników. 31 Czuwajcie więc! Miejcie w pamięci te trzy lata, które spędziłem z wami, napominając was ze łzami dniem i nocą. 32 Teraz powierzam was opiece Boga i Jego cudownym Słowom, które mogą zbudować waszą wiarę i dać wam wspólne dziedzictwo z tymi, którzy są Jemu poświęceni. 33 Nigdy od nikogo nie żądałem ani pieniędzy, ani odzieży. 34 Wiecie, że własnymi rękami zarabiałem na swoje utrzymanie, a nawet na zaspokojenie potrzeb moich towarzyszy. 35 Patrząc na moje postępowanie, mogliście się nauczyć, że należy wspierać ubogich, pamiętając słowa Pana Jezusa: „Więcej szczęścia przynosi dawanie niż branie". 36 Wtedy skończył mówić, ukląkł i modlił się z nimi, 37 oni zaś żegnali go głośnym płaczem i rzucali mu się na szyję. 38 Najbardziej zasmuciły ich słowa, że nigdy już się nie zobaczą. Wszyscy też razem odprowadzili go na statek. 21 Ostatnia podróż Pawła do Jerozolimy Pożegnawszy się ze starszymi w Efezie, popłynęliśmy prosto do Kos. Następnego dnia dotarliśmy na Rodos, a potem skierowaliśmy się do Patary. 2 Tam wsiedliśmy na statek płynący do Fenicji, prowincji syryjskiej. 3 Zostawiając z lewej burty wyspę Cypr, przybiliśmy do portu w Tyrze, gdzie statek miał być rozładowany. 4 Zeszliśmy na ląd i odszukaliśmy miejscowych braci, by zatrzymać się u nich na cały tydzień. Uczniowie ci, natchnieni przez Ducha Świętego, prorokując ostrzegali Pawła przed udaniem się do Jerozolimy. 5 Lecz gdy minął tydzień, wróciliśmy na statek, a wszyscy bracia wraz z żonami i dziećmi, odprowadzili nas na brzeg, gdzie, odbywszy wspólną modlitwę, pożegnaliśmy ich. 6 Potem my weszliśmy na statek, a oni powrócili do domów.7 Następny postój wypadł w Ptolomaidzie. Spotkaliśmy się tam z wierzącymi, towarzysząc im tylko przez jeden dzień, 8 po czym udaliśmy się do Cezarei, gdzie zamieszkaliśmy u ewangelisty Filipa, jednego z siedmiu diakonów. 9 Miał on cztery niezamężne córki, obdarzone darem proroctwa.10 Podczas naszego kilkudniowego pobytu w tym mieście przybył z Judei niejaki Agabos, który również był prorokiem. 11 Wziął on pas Pawła i związawszy nim swoje ręce i nogi, rzekł:– Duch Święty powiada, że tak właśnie zostanie związany w Jerozolimie przez Żydów i wydany w ręce Rzymian człowiek, do którego należy ten pas. 12 Kiedy to usłyszeliśmy – miejscowi wierzący i współtowarzysze podróży – błagaliśmy Pawła, aby nie szedł do Jerozolimy.13 Ale on odrzekł:– Po cóż płaczecie? W ten sposób rozdzieracie mi tylko serce! Dla Jezusa, mojego Pana, gotów jestem nie tylko na więzienie w Jerozolimie ale i na śmierć. 14 Widząc, że nie sposób odwieść go od tego zamiaru, daliśmy za wygraną mówiąc: „Niech się dzieje wola Boża!"15 Wkrótce potem spakowaliśmy się i wyruszyliśmy do Jerozolimy. 16 Towarzyszyło nam też kilku uczniów z Cezarei. Po przybyciu na miejsce znaleźliśmy gościnę u pewnego Cypryjczyka, Mnazona, jednego z pierwszych, którzy uwierzyli. 17 A wszyscy chrześcijanie w Jerozolimie witali nas serdecznie. 18 Następnego dnia udaliśmy się z Pawłem na spotkanie z Jakubem i starszymi wspólnoty w Jerozolimie. 19 Po wymianie powitalnych pozdrowień Paweł szczegółowo opowiedział o tym, czego przez jego pracę, dokonał Bóg wśród pogan. 20 Usłyszawszy to, wszyscy chwalili Boga. Potem zaś zwrócili się do Pawła: – Wiesz, drogi bracie, że uwierzyło też wiele tysięcy Żydów i wszyscy oni są zdania, że chrześcijanie żydowskiej narodowości w dalszym ciągu powinni przestrzegać naszych tradycji i zwyczajów. 21 Ale wierzący Żydzi z Jerozolimy słyszeli, że ty jesteś przeciwny prawom Mojżesza i zwyczajom żydowskim i że zabraniasz obrzezywać dzieci. 22 Cóż teraz robić? Na pewno dowiedzą 16 się o twoim przybyciu.23 Posłuchaj więc, co naszym zdaniem, należy zrobić: Jest wśród nas czterech mężczyzn, którzy złożyli śluby i mają ostrzyc głowy. 24 Zrób to samo, udaj się z nimi do świątyni i zapłać za ostrzyżenie was wszystkich. Wtedy nikt nie będzie mógł powiedzieć, że pochwalasz zwyczaj chrześcijan Żydów, skoro sam przestrzegasz praw żydowskich i zgadzasz się z naszym zdaniem na ten temat.25 Nie wymagamy zaś kultywowania żydowskich zwyczajów od wierzących pogan, z wyjątkiem tego, o czym im pisaliśmy, a więc aby nie jedli mięsa ofiarowanego bożkom, wystrzegali się krwi, mięsa uduszonych zwierząt i cudzołóstwa.26,27 Paweł posłuchał ich rady i następnego dnia udał się z tymi czterema mężczyznami do świątyni, aby publicznie złożyć ślub, że po siedmiu dniach każdy z nich przyniesie ofiarę.A gdy zbliżał się siódmy dzień, ujrzało go w świątyni kilku Żydów z Azji i podburzyło przeciwko niemu tłumy. Ludzie rzucili się na niego 28 z krzykiem:– Izraelici! Ten człowiek występuje przeciwko naszemu narodowi. Głosi, że nie należy przestrzegać praw żydowskich! Występuje też przeciw świątyni i bezcześci ją, przyprowadzając tu pogan! 29 Tego dnia widzieli go bowiem z Trofimem, poganinem z Efezu i sądzili, że wprowadził go do świątyni.30 Wzburzyło to ludzi w całym mieście. Powstało wielkie zamieszanie. Wywleczono Pawła ze świątyni i zatrzaśnięto za nim bramy. 31 A gdy przygotowywali się do tego, by go zabić, dowódcę rzymskiej kohorty doszła wiadomość, że całą Jerozolimę ogarnęły rozruchy. 32 Zebrał więc szybko setników i żołnierzy i wbiegli w środek tłumu. Ujrzawszy wojsko, Żydzi przestali bić Pawła. 33 Dowódca zaaresztował go i kazał zakuć w podwójne kajdany. Później próbował się dowiedzieć, kto to taki i co uczynił. 34 Ale każdy z tych ludzi krzyczał co innego. Nie mogąc się w tym zgiełku i zamieszaniu niczego dowiedzieć, kazał zabrać Pawła do twierdzy. 35 Gdy dotarli do schodów, tłum naciskał tak natarczywie, że żołnierze musieli nieść Pawła na własnych ramionach. 36 Ludzie zaś, wciąż podążali za nimi i wołali: „Precz z nim! Precz z nim!" 37,38 A kiedy mieli już wejść do twierdzy, Paweł rzekł do dowódcy:– Czy mógłbym coś do nich powiedzieć? – To ty mówisz po grecku? Nie jesteś więc tym Egipcjaninem, który kilka lat temu wszczął rebelię, a potem wycofał się na pustynię wraz z czterema tysiącami buntowników?39 – Nie – odparł Paweł. – Jestem Żydem z Tarsu, znanego miasta w Cylicji. Proszę, pozwól, abym przemówił do tych ludzi. Mowa Pawła do Żydów 40 Wtedy dowódca wyraził zgodę. Paweł stanął więc na schodach i dał znak ludziom, żeby się uciszyli. Kiedy zaległa cisza, zwrócił się do nich po hebrajsku: 22 – Bracia i ojcowie! Posłuchajcie tego, co chcę powiedzieć na swą obronę!2 Gdy usłyszeli, że mówi po hebrajsku, uciszyli się jeszcze bardziej.3 – Jestem Żydem urodzonym w Tarsie, w Cylicji, ale wychowałem się tu, w Jerozolimie, u Gamaliela. Tu nauczyłem się przestrzegać żydowskich praw i zwyczajów. Każdym uczynkiem gorliwie służyłem Bogu, tak jak i wy staracie się czynić. 4 Prześladowałem chrześcijan, tropiąc ich, wiążąc i wtrącając do więzień, tak mężczyzn, jak i kobiety. I posyłałem ich na śmierć. 5 Może to poświadczyć arcykapłan i członkowie Rady, gdyż ich właśnie prosiłem o listy do żydowskich przywódców w Damaszku, którzy mieli zezwolić mi na aresztowanie wszystkich chrześcijan, jakich tam znajdę, aby ich przyprowadzić do Jerozolimy i ukarać.6 Ale kiedy zbliżałem się do Damaszku, w samo południe, oślepiła mnie przeraźliwa jasność z nieba 7 i upadłem na ziemię. Wtedy usłyszałem głos skierowany do mnie: „Pawle, Pawle! Dlaczego mnie prześladujesz?"8 Kim jesteś, Panie?" – zapytałem. – „Jestem Jezus z Nazaretu, którego prześladujesz" – odpowiedział. 9 Moi towarzysze, którzy stali wtedy obok, widzieli światło, ale nie rozumieli skierowanych do mnie słów.10 „Co mam robić Panie?" – zapytałem. A Pan rzekł: – „Wstań i idź do Damaszku, a tam dowiesz się, jakie czeka cię zadanie".11 Oślepłem od tego intensywnego światła i do Damaszku musieli mnie zaprowadzić moi towarzysze. 12 Tam przyszedł do mnie niejaki Ananiasz, człowiek, któremu, jeżeli chodzi o przestrzeganie Prawa, jak twierdzą wszyscy Żydzi w Damaszku, nic nie można zarzucić, i 13 powiedział: „Bracie Pawle! Przejrzyj!" I w tej samej chwili zacząłem widzieć. 14 Potem rzekł: „Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę, ujrzał Mesjasza i usłyszał Jego głos. 15 Wszędzie zaniesiesz Jego słowo, opowiadając o tym, co widziałeś i słyszałeś. 16 Nie zwlekaj więc, przyjmij chrzest i oczyść się z grzechów, wzywając imienia Pańskiego".17,18 Pewnego dnia, po powrocie do Jerozolimy, miałem wizję Boga, który mi powiedział: „Opuść niezwłocznie Jerozolimę, bo tutejsi ludzie nie będą chcieli uwierzyć, kiedy będziesz im przekazywał moje słowo".19 „Ależ Panie! – oponowałem. – Oni przecież wiedzą, że wtrącałem do więzień i biczowałem w synagogach tych, którzy w Ciebie uwierzyli. 20 Widzieli mnie, jak uczestniczyłem w kamienowaniu twego świadka, Szczepana, pilnując szat ludzi, którzy zadawali mu śmierć". 21 Lecz Bóg rzekł do mnie: „Wyjedź z Jerozolimy, gdyż chcę cię posłać daleko stąd, do pogan!"22 Tłum, który do tego momentu spokojnie słuchał słów Pawła, naraz począł krzyczeć: „Precz z nim! Zabić go! Po co taki ma chodzić po tej ziemi!" 23 I krzyczeli tak, wymachując swymi szatami i ciskając w powietrze piasek.24 Widząc to, dowódca zabrał Pawła do wnętrza twierdzy i rozkazał biczowaniem wydobyć z niego zeznania, za wszelką cenę chciał się bowiem dowiedzieć, co spowodowało taką furię tłumu.25 Kiedy żołnierze związali go już do chłosty, Paweł zapytał stojącego obok setnika: – Czy wolno wam biczować obywatela rzymskiego, i to bez sądu?26 Ten udał się do dowódcy i powiedział:– Uważaj, co robisz! Ten człowiek to Rzymianin!27 Dowódca podszedł więc do Pawła i zapytał:– Naprawdę jesteś Rzymianinem? – Oczywiście – odparł Paweł.28 – I ja nim jestem – mruknął. – Kosztowało mnie to majątek!– A ja mam to obywatelstwo od urodzenia.29 Usłyszawszy, że Paweł jest Rzymianinem, żołnierze szybko odeszli, a dowódca przestraszył się, że wydał rozkaz chłosty. Paweł przed Radą 30 Następnego zaś dnia, dowódca uwolnił go z kajdan, zarządził zwołanie Rady i arcykapłanów i przyprowadził do nich Pawła, bo usiłował dociec 17 przyczyny całego zamieszania. 23 Spojrzawszy na Radę bez cienia strachu, Paweł powiedział: – Bracia, moje sumienie wobec Boga było zawsze całkowicie czyste!2 Na to arcykapłan Ananiasz kazał stojącym w pobliżu uderzyć go w twarz. 3 Wtedy Paweł rzekł:– Bóg cię uderzy, pobielona ściano! Jakiż z Ciebie sędzia! Przecież każąc mnie bić, łamiesz Prawo. 4 – Czy tak się mówi do arcykapłana? – odezwali się ci, którzy stali obok Pawła.5 – Nie wiedziałem bracia, że to arcykapłan – rzekł Paweł. – Pismo przecież przestrzega nas, żeby nigdy nie mówić źle o swoim przełożonym. 6 A widząc, że Rada składa się i z saduceuszy i z faryzeuszy, Paweł zawołał:– Bracia, z dziada pradziada jestem faryzeuszem. Jestem tu dziś sądzony dlatego, że wierzę w zmartwychwstanie.7 To zaś natychmiast podzieliło Radę, tak że faryzeusze byli przeciw saduceuszom. 8 Saduceusze bowiem, przeciwnie niż faryzeusze, nie wierzą w zmartwychwstanie, aniołów, ani nawet w nieśmiertelność duszy ludzkiej.9 Powstało więc ogromne zamieszanie. Kilku przywódców żydowskich zerwało się z miejsc, aby bronić Pawła.– Nie mamy do niego żadnych zastrzeżeń – krzyczeli. – Może wtedy, w drodze do Damaszku, rozmawiał z nim duch albo anioł?! 10 A ich krzyk stawał się coraz głośniejszy, szarpano i popychano Pawła, tak że dowódca, w obawie iż rozerwą go na kawałki, kazał swym żołnierzom zabrać go stamtąd siłą i przyprowadzić do twierdzy.11 Tej nocy Pan stanął przed Pawłem i rzekł: "Nie martw się, również i w Rzymie musisz o mnie świadczyć tak, jak opowiadałeś tu, w Jerozolimie".12,13 Nazajutrz rano zebrało się ponad czterdziestu Żydów, którzy związali się przysięgą, że nie będą nic jeść i pić, dopóki nie zabiją Pawła. 14 Udali się oni do starszyzny i kapłanów i powiadomili ich o swym postanowieniu. 15 – Poproście dowódcę – rzekli – ażeby jeszcze raz zgodził się postawić Pawła przed Radą, choćby pod pretekstem zadania mu kilku pytań, my zaś zabijemy go w drodze do sądu. 16 Ale dowiedział się o tym planie siostrzeniec Pawła, przyszedł więc do twierdzy i uprzedził go o tym. 17 Wtedy Paweł przywołał setnika.– Zaprowadź tego chłopca do dowódcy – powiedział – gdyż musi mu przekazać ważną informację.18 Tak więc oficer udał się z nim do dowódcy i rzekł: – Więzień imieniem Paweł, przywoławszy mnie prosił, abym przyprowadził tu tego młodzieńca, bo ma ci on coś oznajmić. 19 Dowódca wziął chłopca za rękę, odprowadził na bok i zapytał:– Co chcesz mi powiedzieć, chłopcze?20 Ten zaś powiedział: – Jutro Żydzi mają zamiar cię prosić, aby Paweł jeszcze raz stanął przed Radą, pod pretekstem konieczności dokładniejszego zbadania jego sprawy. 21 Ale ty się na to nie zgadzaj! Ponad czterdziestu ludzi ukryło się przy drodze, aby go wciągnąć w zasadzkę i zabić. Związali się przysięgą, że nie będą jeść ani pić, dopóki go nie zabiją. Planują, by go zabić, ponieważ liczą na to, że przychylisz się do ich prośby.22 – Niechaj nikt się nie dowie o tym, że mi to powiedziałeś – ostrzegł dowódca, gdy chłopiec odchodził. 23,24 Potem wezwał dwóch setników i rozkazał:– Na dziewiątą wieczorem przygotujcie dwustu żołnierzy do wymarszu do Cezarei. Weźcie też dwustu oszczepników i siedemdziesięciu jezdnych. Przygotujcie konia dla Pawła i bezpiecznie doprowadźcie go do namiestnika Feliksa.25 Wystosował też list następującej treści:26 „Klaudiusz Lizjasz do Jego Ekscelencji Namiestnika Feliksa z pozdrowieniem! 27 Tego oto człowieka pochwycili Żydzi i już chcieli go zabić, gdy ja, dowiedziawszy się, że jest Rzymianinem, posłałem oddział żołnierzy i uratowałem go. 28 Potem postawiłem go przed ich Radą, żeby się dowiedzieć, co zrobił. 29 Zorientowałem się jednak niebawem, że chodziło o jakieś kwestie związane z prawem żydowskim, a nie o sprawy podlegające karze śmierci. 30 Ponieważ dotarła też do mnie wiadomość o spisku na jego życie, postanowiłem przekazać go Tobie, a oskarżycieli powiadomić, że zarzuty przeciwko niemu mają przedłożyć Tobie".31 Tak więc nocą, zgodnie z rozkazem, żołnierze odprowadzili Pawła do Antipatris. 32 Powrócili stamtąd rankiem, pozostawiając jezdnym zadanie dostarczenia Pawła na miejsce.33 Po przybyciu do Cezarei przekazano Pawła namiestnikowi. 34 Ten, przeczytawszy list, zapytał Pawła, skąd pochodzi.– Z Cylicji – odparł Paweł.35 – Zapoznam się bliżej z twoją sprawą – rzekł – gdy przybędą twoi oskarżyciele. I rozkazał umieścić go w celi pałacu króla Heroda. 24 Paweł przed władzami rzymskimi A po pięciu dniach, arcykapłan Ananiasz i religijni przywódcy żydowscy oraz prawnik Tertullos przybyli, aby wnieść oskarżenie przeciw Pawłowi. 2 Kiedy go wprowadzono, Tertullos rozpoczął mowę oskarżycielską: – Dostojny Feliksie! Ty zapewniłeś spokój i pomyślność nam, Żydom. 3 Jesteśmy ci za to bardzo wdzięczni. 4 Aby nie nadużywać twojej cierpliwości, krótko przedstawię nasze zamiary wobec tego człowieka, a ty zechciej uważnie mnie wysłuchać. 5 Stwierdziliśmy, że to człowiek siejący niezgodę. Podróżuje po całym świecie i wszędzie buntuje Żydów przeciwko władzy rzymskiej. To herszt sekty nazarejczyków. 6 Co więcej, usiłował zbezcześcić naszą świątynię i dlatego go zatrzymaliśmy. Sami mogliśmy mu wymierzyć sprawiedliwość, 7,8 ale przeszkodził temu dowódca Lizjasz, który odebrał go siłą, aby go postawić przed sądem rzymskim. Przesłuchaj go, proszę, a przekonasz się o prawdziwości naszego oskarżenia.9 A wszyscy pozostali Izraelici poświadczyli, że wszystko, co mówił Tertullos, jest zgodne z prawdą. 10 Teraz przyszła kolej na Pawła. Na znak namiestnika wstał i zaczął mówić:– Wiem, że od wielu lat rozstrzygasz sprawy Izraelitów – rzekł Paweł – dlatego z tym większym zaufaniem mogę mówić w swojej obronie. 11 Łatwo możesz stwierdzić, że przybyłem do Jerozolimy nie więcej jak dwanaście dni temu, aby w świątyni oddać chwałę Bogu. 12 Możesz też sprawdzić, że nigdy, w żadnej synagodze ani w żadnym mieście nie wszczynałem rozruchów 13 i ci ludzie nie mogą udowodnić tego, o co mnie oskarżają.14 Tylko do jednego się przyznaję: wierzę w drogę zbawienia nazywaną przez nich sektą, która polega na służeniu Bogu naszych przodków, wierzę niezachwianie w to, co mówi Prawo żydowskie i księgi proroków, 15 wierzę też – tak jak oni – w zmartwychwstanie sprawiedliwych i bezbożnych. 16 Dlatego ze wszystkich sił staram się zachować czyste sumienie wobec Boga i ludzi. 17 Do Jerozolimy zaś przybyłem po raz pierwszy od wielu lat, aby przynieść Izraelitom pomoc pieniężną 18 i złożyć ofiarę Bogu. 18 Moi oskarżyciele dostrzegli mnie w świątyni podczas składania ofiary dziękczynnej. Zgodnie z ich prawem miałem ostrzyżoną głowę i nie było wokół mnie żadnego tłumu, nie wszczynałem też rozruchów. Byli tam natomiast Żydzi z Azji, 19 i oni, jeśli mają coś przeciwko mnie, powinni się tutaj znaleźć. 20 Proszę zapytać tu obecnych, czy Rada mogła mi coś zarzucić 21 z wyjątkiem może tego, że wykrzyknąłem: „Znalazłem się tu przed Radą, aby się tłumaczyć z mojej wiary w zmartwychwstanie umarłych!"22 Wiedząc, że chrześcijanie nie wszczynają rozruchów, Feliks powiedział Izraelitom, aby zaczekali na przybycie dowódcy Lizjasza, bo dopiero wtedy będzie mógł podjąć decyzję w tej sprawie. 23 Pawła kazał zatrzymać w więzieniu, ale polecił strażnikom, aby go dobrze traktowali i pozwalali przyjaciołom odwiedzać go i służyć mu pomocą. W ten sposób chciał mu zapewnić trochę wygody.24 Po kilku dniach przybył Feliks wraz ze swą żoną Druzyllą, z pochodzenia Żydówką, i polecili wezwać Pawła, po czym słuchali, jak opowiadał im o wierze w Jezusa. 25 A gdy mówił o sprawiedliwości, czystości, przyszłym sądzie, Feliksa obleciał strach. "Odejdź już – powiedział – innym razem znowu cię każę zawezwać".26 Liczył również, że uda mu się z niego wycisnąć jakiś okup, toteż co jakiś czas posyłał po Pawła i prowadził z nim rozmowy. 27 Tak upłynęły dwa lata. Po Feliksie nastał Porcjusz Festus. Ale Feliks pozostawił Pawła w więzieniu, chciał bowiem utrzymać dobre stosunki z Żydami. 25 W trzy dni po objęciu swego stanowiska w Cezarei Festus udał się do Jerozolimy. 2 Tam kapłani i przywódcy żydowscy przedstawili mu sprawę Pawła. 3 Prosili go przy tym, aby jak najszybciej sprowadził Pawła do Jerozolimy, bo mieli zamiar urządzić po drodze zasadzkę i zabić go. 4 Ale Festus odpowiedział: „Skoro Paweł jest w Cezarei, a ja również wkrótce tam powrócę, 5 niech osoby mające związek z tą sprawą udadzą się wraz ze mną, by na miejscu wziąć udział w rozprawie". Początek procesu Pawła 6 Osiem lub dziesięć dni później wrócił do Cezarei i zaraz następnego dnia rozpoczął rozprawę przeciwko Pawłowi. 7 Kiedy Paweł wszedł na salę rozpraw, otoczyli go Żydzi z Jerozolimy, zasypując poważnymi zarzutami, których nie potrafili jednak udowodnić. 8 On zaś się bronił.– Jestem niewinny – powiedział. – Nigdy nie sprzeciwiałem się prawu żydowskiemu, nie bezcześciłem świątyni ani nie buntowałem się przeciwko władzy rzymskiej.9 Wtedy Festus, chcąc zadowolić Żydów, zapytał Pawła: – Czy chciałbyś zeznawać przede mną w Jerozolimie?10,11 – Nie! – odrzekł Paweł. – Przysługuje mi prawo, by mnie wysłuchał sam cesarz. Wiesz bardzo dobrze, że jestem niewinny. Jeśli popełniłem coś, czym zasłużyłem na śmierć, nie będę się wzbraniał umrzeć. Lecz jeśli jestem niewinny, ani ty, ani ktokolwiek inny nie ma prawa wydać mnie ludziom na śmierć. Odwołuję się do cesarza.12 Wtedy Festus, porozumiawszy się z Radą, rzekł: – Dobrze, skoro odwołałeś się, pójdziesz do cesarza. 13 Kilka dni później przybyli do Festusa w odwiedziny król Agryppa i Berenike. 14 W czasie tej kilkudniowej wizyty Festus przedstawił królowi sprawę Pawła.– Mam tu więźnia – powiedział – którego pozostawił mi Feliks. 15 Gdy byłem w Jerozolimie, kapłani i przywódcy żydowscy wnieśli przeciwko niemu sprawę i zażądali kary śmierci. 16 Wyjaśniłem im oczywiście natychmiast, że prawo rzymskie nikogo nie skazuje bez sądu, i że ma prawo bronić się wobec swych oskarżycieli.17 A kiedy wszyscy przybyli, rozpocząłem rozprawę, każąc przyprowadzić Pawła. 18 Ale oskarżenia były zupełnie inne niż te, jakich się spodziewałem. 19 Chodziło o sprawy związane z religią i o jakiegoś Jezusa, który zmarł, a o którym Paweł twierdził, że żyje! 20 Znalazłem się w kłopocie, nie wiedząc, jak rozstrzygnąć tę sprawę, dlatego zapytałem, czy nie zechciałby zeznawać w Jerozolimie. 21 Ale Paweł odwołał się do cesarza, więc odesłałem go do więzienia do czasu, aż wyprawię go do Rzymu. 22 – Chcę go posłuchać – powiedział wówczas Agryppa.– Dobrze – zgodził się Festus – jutro go przesłuchamy.23 Nazajutrz, kiedy król Agryppa i Berenike, w towarzystwie oficerów i wybitnych osobistości, uroczyście wkroczyli na salę rozpraw, Festus rozkazał wprowadzić Pawła, 24 a następnie przemówił:– Królu Agryppo i wszyscy zebrani! Oto człowiek, którego śmierci domagają się zarówno Żydzi miejscowi, jak i ci z Jerozolimy. 25 Według mnie jednak, nie zrobił nic, czym zasłużyłby na śmierć. Jednakże odwołał się do cesarza i nie mam innego wyjścia, jak go tam wysłać. 26 Co mam napisać o nim cesarzowi? Nie ma bowiem przeciwko niemu żadnego konkretnego zarzutu. Dlatego postawiłem go przed wami wszystkimi, a szczególnie przed tobą, królu Agryppo, abyście go przesłuchali i poradzili mi, co napisać. 27 Bo nie jest to chyba zbyt rozsądne wysyłać do cesarza więźnia nie podając, o co się go oskarża. 26 Mowa obronna Pawła Wtedy Agryppa zwrócił się do Pawła: – Powiedz, co masz na swoją obronę.Ten zaś, żywo gestykulując, rozpoczął: 2 – Szczęśliwy jestem, królu Agryppo, że mogę odpowiadać w twojej obecności, 3 gdyż wiem, że doskonale znasz prawa i zwyczaje Żydów. Proszę więc o cierpliwość i uwagę.4 Od najmłodszych lat wychowywano mnie jako Żyda, najpierw w Tarsie, a następnie w Jerozolimie, i zawsze, o czym doskonale Żydzi wiedzą, w zgodzie z obowiązującymi zwyczajami. 5 Gdyby tylko chcieli, mogliby potwierdzić, że jako faryzeusz, bardzo ściśle przestrzegałem praw i zwyczajów żydowskich. 6 Ale prawdziwym powodem ich oskarżeń jest to, że oczekuję spełnienia obietnic, jakie Bóg dał naszym przodkom.7 Dwanaście pokoleń Żydów dniem i nocą oczekiwało spełnienia obietnic i ja tego właśnie oczekuję, a oni nazywają to moją zbrodnią! 8 Czy zbrodnią jest wiara w zmartwychwstanie umarłych? Czy i wam wydaje się nieprawdopodobne, że Bóg może przywrócić ludziom życie? 9 Byłem przekonany, że powinienem zdecydowanie przeciwstawiać się naśladowcom Jezusa z Nazaretu. 10 Na początku, jeszcze w Jerozolimie, z upoważnienia najwyższych kapłanów, wtrąciłem do więzienia wielu świętych, dorzucając swój głos, gdy byli skazywani na śmierć. 11 Często torturami próbowałem zmusić chrześcijan, aby przeklinali imię Chrystusa. Byłem tak zaciętym ich wrogiem, że ścigałem ich nawet w miastach innych krajów.12 Z takim właśnie zamiarem jechałem do 19 Damaszku, uzbrojony w autorytet i pełnomocnictwo najwyższych kapłanów, 13 gdy któregoś dnia, około południa, mnie i moich towarzyszy zalało światło z nieba, jaśniejsze od słońca. 14 Upadliśmy na ziemię i usłyszałem głos, który mówił do mnie po hebrajsku: „Pawle, Pawle, dlaczego mnie prześladujesz? Sobie samemu wyrządzasz tym krzywdę."15 Zapytałem: „Panie, kim jesteś?" A Pan odpowiedział: „Jestem Jezus, którego ty prześladujesz. 16 Teraz wstań. Ukazałem się tobie, bo wybrałem cię na swego sługę i świadka. Będziesz opowiadał całemu światu o tym, co widziałeś i o tym, co jeszcze zobaczysz. 17 Będę cię chronić zarówno przed twym własnym narodem, jak i przed poganami. 18 Poślę cię do pogan, abyś im otworzył oczy, by się opamiętali i żyli w Bożym świetle, a nie w mrokach szatana, i aby doznali przebaczenia grzechów oraz otrzymali Boże dziedzictwo na równi z tymi, których grzechy zostały zmazane i którzy przez wiarę we mnie stali się wybranym narodem Bożym."19 Tak więc, królu Agryppo, nie mogłem sprzeciwić się widzeniu! 20 Głosiłem najpierw ludziom w Damaszku, następnie w Jerozolimie, w całej Judei, a potem również poganom, że muszą porzucić swe grzechy i nawrócić się do Boga, poświadczając swe nawrócenie prawym życiem. 21 Za to właśnie Żydzi zatrzymali mnie w świątyni i usiłowali zabić, 22 ale Bóg mnie ocalił i dziś, żywy, mogę opowiadać o tym i wielkim, i prostym ludziom. Nauczam wyłącznie tego, co mówili prorocy i Mojżesz, 23 że Mesjasz miał cierpieć i pierwszy powstać z martwych, aby przynieść światłość Żydom i poganom. 24 Wtedy Festus wykrzyknął:– Postradałeś zmysły, Pawle! Wieloletnia nauka pomieszała ci w głowie!25 – Nie postradałem zmysłów, wielmożny Festusie. To co głoszę, jest logiczne i prawdziwe, 26 a król Agryppa wie, co mówię. Mówię przecież otwarcie pewny, że te sprawy są mu dobrze znane, gdyż żadna z nich nie działa się w ukryciu! 27 Królu Agryppo, wierzysz prorokom? Wiem, że wierzysz. 28 – Jeszcze trochę, a przekonasz mnie, żebym został chrześcijaninem – przerwał mu Agryppa.29 – Dałby Bóg, abyś zarówno ty, jak i wszyscy tu obecni prędzej czy później mogli stać się takimi jak ja, oczywiście z wyjątkiem kajdan. 30 Po tych słowach król, namiestnik, Berenike i wszyscy pozostali podnieśli się z miejsc i wyszli. 31 Potem zaś, omawiając tę sprawę, zgodzili się, że "człowiek ten nie uczynił niczego, czym by zasłużył na śmierć". 32 Agryppa rzekł więc do Festusa: „Gdyby się nie odwoływał do cesarza, mógłby odzyskać wolność". 27 Podróż do Rzymu Podróż do Rzymu mieliśmy odbyć statkiem. W związku z tym przekazano Pawła wraz z kilkoma innymi więźniami Juliuszowi, oficerowi straży cesarskiej. 2 Wsiedliśmy na statek, który płynął do Grecji i po drodze miał się zatrzymać w kilku portach Azji Mniejszej. Płynął z nami również Arystarch, Grek z Tesalonik. 3 Następnego dnia, kiedy zawinęliśmy do Sydonu, Juliusz, przychylny Pawłowi, pozwolił mu zejść na ląd, odwiedzić przyjaciół i skorzystać z ich gościny. 4 Wyszedłszy znowu w morze, natknęliśmy się na przeciwne wiatry, uniemożliwiające utrzymanie kursu, pożeglowaliśmy więc na północ od Cypru i pod osłoną pobliskiego lądu, 5 opłynąwszy wybrzeże prowincji Cylicji i Pamfilii, przybyliśmy do brzegów w Myrze, znajdującej się w prowincji Licja. 6 Tam nasz setnik znalazł statek egipski, płynący z Aleksandrii do Italii i umieścił nas na jego pokładzie. 7,8 Przez wiele dni płynęliśmy po wzburzonym morzu i w końcu zbliżyliśmy się do Knidos. Ponieważ jednak dął silny wiatr, skierowaliśmy się na Kretę, mijając port Salmone. Walcząc z wiatrem i wolno płynąc wzdłuż południowego brzegu, przybyliśmy do miejsca o nazwie Piękna Przystań, w pobliżu miasta Lasaia. 9 Zatrzymaliśmy się tam na kilka dni. Była późna pora roku i pogoda nie sprzyjała tak długim podróżom. Paweł przestrzegał dowodzących:10 – Ludzie – jestem pewien, że dalsza podróż będzie niebezpieczna nie tylko dla statku i ładunku, ale i dla naszego życia. 11 Oficerowie transportujący więźniów bardziej liczyli się jednak ze zdaniem kapitana statku i jego właściciela niż z Pawłem. 12 Piękna Przystań, jako port odsłonięty, nie nadawała się do spędzenia zimy, dlatego większość załogi radziła płynąć dalej do Feniksu, gdzie był dobry, otwarty na północ i południowy zachód port, i tam przezimować.13 Właśnie zaczął wiać lekki południowy wiatr i zdawało się, że nadszedł idealny moment do wyjścia w morze. Podnieśli więc kotwicę i trzymając się brzegu popłynęli dalej. 14,15 Jednak pogoda zmieniła się niespodziewanie, statek pochwycił potężny wiatr o sile tajfunu, zwany północno– wschodnim, który wypchnął go na pełne morze. Początkowo próbowali zawrócić do brzegu, ale w końcu poddali się i zdali się na łaskę wichru.16 Wreszcie podpłynęliśmy do wysepki o nazwie Kauda, gdzie z trudem wciągnęliśmy na pokład, holowaną za statkiem, łódź ratunkową 17 i wzmocniliśmy kadłub statku, opasując go linami. W obawie, by statek nie trafił na mielizny wybrzeża afrykańskiego, żeglarze opuścili pływającą kotwicę, i tak pędziliśmy dalej z wiatrem.18 Nazajutrz, kiedy morze wzburzyło się jeszcze bardziej, załoga poczęła wyrzucać ładunek za burtę. 19 Następnego dnia wyrzucili także cały sprzęt statku. 20 Lecz straszny sztorm szalał nieprzerwanie wiele dni, tak że zgasła wszelka nadzieja na ocalenie.21 Od dłuższego już czasu nikt nie brał nic do ust, aż w końcu Paweł zwołał całą załogę i rzekł:– Szkoda, że nie posłuchaliście mnie i wypłynęliście z Pięknej Przystani. Uniknęlibyście wszystkich tych niedoli i strat. 22 Ale bądźcie dobrej myśli! Statek wprawdzie zatonie, ale nikt z nas nie zginie.23 Ubiegłej nocy stanął przy mnie anioł mojego Boga, któremu służę, 24 i powiedział: "Nie bój się, Pawle, bo na pewno staniesz przed cesarzem! Co więcej, Bóg przychylił się do twojej prośby i ocali wszystkich, którzy z tobą płyną". 25 Nie upadajcie więc na duchu! Wierzę Bogu, że stanie się tak, jak powiedział! 26 Statek jednak rozbije się u brzegów jakiejś wyspy.27 A po czternastu dniach sztormu, podczas którego rzucało nami po Adriatyku, około północy, żeglarze odczuli bliskość lądu. 28 Spuścili sondę i stwierdzili, że głębokość wynosi 35 metrów. Po chwili zmierzyli ją znowu – wynosiła już tylko 27 metrów. 29 Z pomiarów tych wywnioskowali, że niebawem osiądą na mieliźnie. Bojąc się przybrzeżnych skał, zrzucili z rufy cztery kotwice i, modląc się, oczekiwali nastania dnia. 30 Niektórzy żeglarze chcieli uciec ze statku i pod pozorem zrzucania kotwic na dziobie statku, spuścili łódź ratunkową. 31 Wtedy Paweł rzekł do żołnierzy 20 i ich setnika: „Jeśli ktokolwiek opuści statek, zginiecie wszyscy".32 Żołnierze odcięli więc liny i łódź spadła do morza. 33 Tuż przed świtem Paweł zachęcił wszystkich, żeby coś zjedli. „Nie jedliście przez dwa tygodnie – mówił. 34 – Proszę, dla waszego dobra, zjedzcie coś! Zapewniam, że nawet włos z głowy wam nie spadnie!" 35 Potem wziął do rąk chleb i wobec wszystkich podziękował Bogu, po czym odłamał kawałek i zjadł. 36 Zaraz też wszyscy poczuli się lepiej i zaczęli jeść, 37 a było nas na statku dwieście siedemdziesiąt sześć osób. 38 Po posiłku zaś, załoga jeszcze bardziej odciążyła statek, wyrzucając za burtę całą pszenicę. Katastrofa 39 A gdy nastał dzień, nie mogli rozpoznać lądu, ale dostrzegłszy zatokę z plażą, zastanawiali się, czy uda się dobić do brzegu, omijając skały. 40 W końcu postanowili spróbować. Odcięli kotwice, uwolnili ster, postawili przedni żagiel i skierowali się do brzegu. 41 Ale statek wrył się w piaszczyste dno i utknął. Dziób jego został unieruchomiony, natomiast rufa, wystawiona na uderzenia fal, zaczęła się rozpadać. 42 Żołnierze radzili dowódcy pozabijać więźniów, aby, po dopłynięciu do brzegu, żaden z nich nie uciekł. 43,44 Ale Juliusz, chcąc oszczędzić Pawła, zabronił im tego. Wszystkim umiejącym pływać rozkazał wyskoczyć za burtę i o własnych siłach dopłynąć do brzegu, pozostałym zaś – ratować się na deskach i innych częściach rozbitego statku. W ten sposób wszyscy bezpiecznie dotarli do brzegu wyspy. 28 Niebawem stwierdziliśmy, że znajdujemy się na Malcie. Tamtejsi mieszkańcy zajęli się nami bardzo troskliwie. Od razu rozpalili ognisko, było bowiem zimno i padał deszcz.3 Kiedy Paweł dokładał ognia, z powodu gorąca wypełznął z chrustu wąż i uczepił się jego ręki. 4 Widząc to, wyspiarze mówili między sobą: „To musi być morderca, bo choć ocalał z morza, sprawiedliwość i tak upomniała się o jego życie". 5 Ale Paweł strząsnął węża w ogień i nic mu się nie stało. 6 Ludzie patrzyli na niego, chcąc zauważyć, kiedy nastąpi obrzęk lub nagła śmierć, a nie doczekawszy się ani jednego, ani drugiego, uznali, że jest bogiem.7 W pobliżu miejsca katastrofy znajdował się majątek namiestnika wyspy, Publiusza. Ten serdecznie zaprosił nas do siebie i gościł przez trzy dni. 8 Ojciec Publiusza leżał właśnie chory, miał biegunkę i gorączkę. Paweł odwiedził go, pomodlił się i kładąc na nim ręce, uzdrowił. 9 Wtedy zaczęli przychodzić do niego również inni mieszkańcy wyspy i oni także doznawali uzdrowienia. 10 W rezultacie zasypywano nas darami, a gdy nadszedł czas wyjazdu, przyniesiono nam na statek wszystko, czego nam tylko było trzeba.11 Upłynęły jednak trzy miesiące od zatonięcia statku, zanim znowu wyruszyliśmy w podróż. Tym razem popłynęliśmy aleksandryjskim statkiem o nazwie „Bliźnięta", który cumował w czasie zimy na wyspie. 12 Najpierw zawinęliśmy do Syrakuz i zatrzymaliśmy się tam na trzy dni. 13 Stamtąd, okrążając wybrzeże, popłynęliśmy do Regium. Następnie zaczął dąć południowy wiatr, więc drugiego dnia przybiliśmy do Puteoli, 14 gdzie znaleźliśmy kilku wierzących. Prosili, byśmy zatrzymali się u nich przez tydzień. Następnie zaś udaliśmy się do Rzymu. 15 Gdy do wierzących Rzymian dotarła wieść o naszym przybyciu, przyszli aż do Forum Appiusza, aby nas powitać. Inni dołączyli do nas w „Trzech Gospodach". Paweł zaś, widząc ich, podziękował Bogu i nabrał otuchy. Paweł dociera do Rzymu 16 W Rzymie pozwolono Pawłowi zamieszkać w wybranym przez siebie miejscu. Pilnował go tylko jeden żołnierz. 17 On zaś, w trzy dni po przybyciu, zwołał miejscowych religijnych przywódców żydowskich i tak do nich przemówił:– Bracia! Żydzi w Jerozolimie zatrzymali mnie i przekazali władzy rzymskiej, choć nikogo nie skrzywdziłem ani nie naruszyłem zwyczajów naszych przodków. 18 Rzymianie postawili mnie przed sądem, ale chcieli uwolnić, gdyż nie znaleźli żadnej podstawy do skazania mnie na śmierć, czego żądali Żydzi. 19 Przywódcy izraelscy sprzeciwili się tej decyzji, uznałem więc za słuszne odwołać się do cesarza, ale nie mam zamiaru ich o nic oskarżać. 20 Poprosiłem was o przybycie do mnie, byśmy się mogli poznać, a także po to, aby wam powiedzieć, że noszę kajdany tylko dlatego, że wierzę w Mesjasza. 21 – Nie słyszeliśmy nic o tobie – odparli. – Nie otrzymaliśmy żadnych oskarżających cię listów ani też meldunku od tych, którzy przybyli z Jerozolimy. 22 Chcemy usłyszeć o tym, w co wierzysz, gdyż o chrześcijanach wiemy dotąd tylko tyle, że wszyscy otwarcie ich potępiają!23 I umówili się na następne spotkanie. A gdy licznie przybyli do jego domu, Paweł opowiadał im o Królestwie Bożym i nauczał o Jezusie z Pisma – z ksiąg Mojżesza i proroków – od rana aż do wieczora.24 Niektórzy z obecnych uwierzyli, inni nie. 25 Rozeszli się więc po burzliwej dyskusji, mając jeszcze w uszach ostatnie słowa Pawła:– Słusznie Duch Święty powiedział przez proroka Izajasza: 26 „Powiedz Izraelitom: 'Będziecie widzieć i słyszeć, a nie zrozumiecie, 27 gdyż wasze serca są otępiałe, a uszy – głuche, i oczy wasze są zamknięte, bo nie pragniecie ani widzieć, ani słyszeć, ani rozumieć, i nie chcecie zwrócić się do mnie, abym was uleczył'. 28,29 Dlatego oznajmiam wam: Boże zbawienie dostępne jest również poganom i oni je przyjmą". 30 Przez dwa następne lata mieszkał Paweł w wynajętym domu, gdzie mógł przyjmować tych, którzy go odwiedzali, 31 swobodnie też i bez przeszkód, z odwagą mówił im o Bożym Królestwie i Panu Jezusie Chrystusie. 21