Wywiad ze Starostą Łukowskim dla Nowej Gazety Łukowskiej
Transkrypt
Wywiad ze Starostą Łukowskim dla Nowej Gazety Łukowskiej
Wywiad ze Starostą Łukowskim dla Nowej Gazety Łukowskiej „Powiat wychodzi powoli z zadłużenia” Wywiad ze Starosta Łukowskim Januszem Koziołem dla Nowej Gazety Łukowskiej przeprowadził dr Marek Okoń. Zanim przejdziemy do spraw dotyczących powiatu, proszę Pana o skomentowanie aktualnej sytuacji Polski po aferze podsłuchowej najważniejszych osób w kraju. Jest to bardzo przykra sprawa, gdy najważniejsi politycy spotykają się, niby na gruncie prywatnym, ale rozmawiają o istotnych sprawach publicznych. W dodatku używają niezbyt parlamentarnego języka. Ponadto nie dbają ani o swoje bezpieczeństwo, ani o zabezpieczenie przekazywanych informacji. Po tych nagraniach dowiedzieliśmy się o niezbyt dobrej kondycji polskiej klasy politycznej. Zwłaszcza niebezpieczne jest to, iż w sferze publicznej mówią oni co innego niż prywatnie. Świadczy to, że nasze elity SA mało odpowiedzialne. Różnie jest także z ich kompetencjami. Co można w tej kwestii zrobić ? Przede wszystkim należy wyjaśnić, skąd wzięły się owe taśmy. Musimy wiedzieć nie tylko, kto nagrywał, ale też dla kogo i w jakim celu. Dobrze byłoby, aby nie były w to wmieszane żadne obce służby. Ponadto politycy, którzy się skompromitowali, winni sami wyciągnąć z tego wnioski i podać się do dymisji. Jeśli tego nie uczynią, winien to zrobić ich szef, czyli premier. Gdyby afera miała dalszy ciąg, ujawnione byłyby kolejne osoby ze szczytów władzy, to najlepszym rozwiązaniem stałoby się odwołanie do wyborców, czyli trzeba liczyć się z przyśpieszonymi wyborcami. Wówczas skompromitowani politycy mieliby szansę na honorowe odejście. Są mądrzy ludzie, którzy mówią, iż w obecnej sytuacji byłby to swoisty wybór między dżumą a cholerą, gdyż i tak głosowaliśmy na te same partie. To jest poważny problem, bo u nas w Polsce wybory parlamentarne są partyjnymi. Trudno jest dzisiaj stworzyć w krótkim czasie nową formacje polityczną bez środków finansowych. Wiele było takich prób, ale wszystkie okazały się nieudanymi. Zapewne przyjdzie nam wybierać spośród tych samych ugrupowań co dotychczas funkcjonują. Bez wsparcia państwa dla obecnych formacji politycznych, byłaby szansa na powstanie nowych, ale już bez tych ludzi, którzy skompromitowali się. Bez nowych ugrupowań będziemy zdani na wybieranie spośród obecnych formacji, w tym również skompromitowanych ludzi. Jeszcze nie tak dawno podobne standardy sprawowania władzy były i u nas w powiecie. Swoista prywata doprowadziła do sporego zadłużenia powiatu. Faktycznie przez dwa ostatnie lata poprzedniej kadencji rządzili powiatem ludzie mało odpowiedzialni. Lekką ręką wydawali pieniądze na sprawy niezwiązane z funkcjonowaniem samorządu. Wszelkie działania tamtej ekipy miały doprowadzić do wygrania kolejnych wyborów samorządowych. Stąd łatwo wydawano pieniądze na różne przedsięwzięcia, które miały ułatwić reelekcję i nie zważano na to, że zbytnie zadłużenie może spowodować trudności, w bieżącym funkcjonowaniu powiatu. Zadłużenie doszło do blisko połowy rocznego budżetu całego powiatu, osiągając wielkość ponad 47 mln. Na szczęście przez ostatnie cztery lata staraliśmy się prowadzić bardzo oszczędną gospodarkę finansową. Z wyprzedzeniem spłacamy nasze długi, by obniżyć to zadłużenie. Doprowadziliśmy je do bezpiecznego poziomu i obecnie mamy ok. 40 mln długu, ale przy znacznie wyższym budżecie. W ten sposób w wyniku naszej polityki finansowej nie ucierpiały ani szkoły, ani domy pomocy społecznej, a także kilka innych naszych instytucji, natomiast znalazły się jeszcze środki na niektóre inwestycje. Najwięcej środków wydaje powiat na oświatę i wychowanie. Dawniej, kiedy więcej młodzieży uczęszczało do szkół ponadgimnazjalnych sytuacja finansowa była na tyle korzystna, iż stać było powiat na liczne inwestycje w oświacie. Jak radzicie sobie obecnie, kiedy od kilku lat dosięgnął i nasz region kryzys demograficzny? Tak było faktycznie, a obecnie jest znacznie trudniej. Mimo wszystko cieszymy się z faktu, że nasza baza oświatowa jest aż tak zadowalająca. Nie mamy więc takich wydatków inwestycyjnych, a otrzymywane dotacje oświatowe pokrywają w zupełności nasze skromne potrzeby bieżące. Jesteśmy po wstępnym naborze na rok przyszły i żadna z naszych szkół nie powinna mieć mniej oddziałów niż w obecnym. Być może będzie nawet jeden lub dwa oddziały więcej. Przed nami stoi ważne i nowe zadanie, a mianowicie uatrakcyjnienie nauczania zawodowego. Obecna baza do tego kształcenia, tak w Łukowie jak i w Stoczku, nie jest zadawalająca. W nowej perspektywie unijnej otrzymamy spore środki na modernizację naszych zawodówek. Liczymy, że pow. łukowski i pow. puławski, gdzie jest największa liczba młodzieży kształcącej się w tego typu szkołach, otrzymają duże wsparcie, co uatrakcyjni nasza ofertę i umocni szkolnictwo zawodowe. Zapewne absolwenci takich szkół będą mieli łatwiejszą drogę w znalezieniu pracy. Dla przeciętnego obywatela ważne są inwestycje drogowe, jakie drogi powiatowe powstaną w tym roku? Największym zdaniem tegorocznym jest budowa kilku odcinków w ciągu drogowym Trzebieszów-Celiny-Krynka-Gręzówka, realizowanych w ramach Narodowego Programu Budowy Dróg Lokalnych. Będzie to zadanie za 6mln, w tym 3 mln dotacji państwowej. Kolejną inwestycją realizowaną ze środków państwa będzie to budowa mostu na Krznie pomiędzy Nurzyną a Celinami. Przewidujemy w każdej gminie odnowienia dróg za minimum 800 tys. Zł. To znacznie poprawi jakość naszych dróg. Wprawdzie droga Kock-Łuków nie jest powiatową, ale wojewódzką, to jednak niezmodernizowany odcinek z Wojcieszkowa do Świdrów jest w fatalnym stanie. Czy władze powiatu zabiegają o szybką realizację wspomnianego odcinka? Nie ma już potrzeby naciskania na władze wojewódzkie, albowiem w tegorocznym budżecie przewidziano dalszą modernizację drogi. Ma być ona ukończona ostatecznie do końca 2015 roku. Kończona jest dokumentacja techniczna i roboty zaczną się jeszcze w tym roku. Samorządy powiatowe mają sporo zadań z zakresu pomocy społecznej. Jak w tej dziedzinie przedstawia się sytuacja w Łukowskiem? Mamy trzy domy pomocy społecznej, jeden niepubliczny, dwa domy dziecka i pogotowie opiekuńcze. We wszystkich DPS mamy odpowiednią liczbę mieszkańców, a w domach dziecka nawet powyżej planowanej ilości. Nasze placówki mają nowoczesną bazę i nie potrzebujemy dalszych inwestycji. Jedynym problemem są stosunkowo niskie płace osób zatrudnianych w pomocy społecznej. Nie tylko w tych placówkach zarobki są niskie, ale także w innych instytucjach podległych Starostwu. Czy władze powiatu nie mogłyby zdecydować się na podwyższenie zarobków swoim pracownikom? To duża nasza bolączka. Chcielibyśmy dać więcej naszym pracownikom, ale ciągle zastanawiamy się, czy stać nas na to. Dwa lata temu wszystkim podnieśliśmy pensje o ok. 300zł miesięcznie. Jednak nadal nasi pracownicy mają mniej niż w innych samorządach. Po pierwszym półroczu podliczymy nasze wpływy i wydatki i może zdecydujemy się na ograniczone podwyżki pensji. Nawet w naszym biednym woj. lubelskim w wielu samorządach pracownicy zarabiają więcej niż u nas. Dziękuję za rozmowę Dr Marek Okoń Nowa Gazeta Łukowska NR 7 (252) z dnia 6.07.2014