Pobierz bezpłatny fragment

Transkrypt

Pobierz bezpłatny fragment
wiemy
co się święci!
T R A D Y C J A – R O D Z I N A – W Ł A S N O Ś Ć
NR 36 styczeń–luty 2014
1914-2014
ulubione stulecie
diabła
cena 12 zł (w tym 8% VAT)
Mity
Medjugorje
Pod skrzydłami
Kremla
Czas
rekonkwisty
EDYTORIAL
Sławomir Skiba Zamiast prawdziwej sztuki… 2
Rosja i świat
Piotr Doerre Manewr Putina 3
Maria Przełomiec Energetyczny szantaż 8
FELIETON
Grzegorz Braun Przed Wojną Powszechną Ludów 11
CYWILIZACJA
Krystian Kratiuk Obywatelskie, znaczy posłuszne 12
Postawmy tamę demoralizacji Rozmowa z ks. biskupem Wiesławem Meringiem 16
Jakub Majewski Ideologia gender na interaktywnym froncie 20
Monika Kacprzak Kto finansuje ideologiczną truciznę 23
Monika Gabriela Bartoszewicz Miliony muzułmanów rocznie porzucają islam 26
Marcin Jendrzejczak To dopiero homofobia! 29
Kajetan Rajski Mity Medjugorje 32
Teatr obrzydliwości
Temida Stankiewicz-Podhorecka Teatr – zabijanie tożsamości narodowej 34
Wciąż jestem „nie teraz” Rozmowa z Tomaszem Żakiem 39
Kazimierz Braun Spór o Teatr Narodowy 44
Jerzy Wolak Narodowy – nie państwowy! 47
s.
W Polsce rozgrywa się wielka batalia
o moralność – mówi bp Wiesław Mering
s.
51
Sto lat temu rozpętało się piekło
na ziemi
WYDARZENIA 48–50
TEMAT NUMERU: W stulecie Wielkiej Wojny 51–65
Jerzy Wolak Stulecie piekła 51
Grzegorz Kucharczyk Czas Apokalipsy 1914–1918 54
Jacek Bartyzel Gotyckie sklepienie Europy rozbite kilofem demokracji 60
Upadek monarchii utorował drogę totalitaryzmom Rozmowa z prof. Romanem Kochnowskim 63
16
s.
68
Bajkowa Ronda – miasto historii,
artystów i corridy
CREDO
Kardynał Raymond Leo Burke Rozeznać powołanie 66
NASZE DZIEDZICTWO
Filip Obara Cud natury i rąk ludzkich w Andaluzji 68
Andrzej Solak Czas rekonkwisty 72
Jacek Kowalski Czy sztuka sarmacka w ogóle istniała? 78
Krzysztof Gędłek Garstka przeciw tysiącom 82
s.
Sztuka sarmacka – tak podobna do
­zachodnioeuropejskiej a jednak inna
PRAWDA, DOBRO, PIĘKNO
Jerzy Wolak Zwycięstwo miecza i pędzla 85
Henryk Matysek Miasto par excellence 88
Grzegorz Kucharczyk C’est l’enfer, mon cher monsieur! 90
Sławomir Skiba Kazania spisane na nowo 93
Leonard Przybysz Wysłanniczka Prawdy, Dobra i Piękna… 94
Wykwintna kuchnia
Adam Dworakowski Danie nasze narodowe 96
78
s.
85
Jak odbijałem Tunis, czyli polityka
historyczna cesarza Karola
S T Y C Z E Ń – L U T Y 2 0 1 4 N R 36
Polonia Christiana
1
Zamiast prawdziwej sztuki…
N
aprawdę nie trzeba zbytniej wrażliwości, aby dostrzec, że
w Polsce, zarówno w popkulturze, jak i tak zwanej kulturze
wysokiej, mającej podobno swoich odbiorców pośród elity
„o bardziej wyrobionym smaku artystycznym”, mamy do czynienia
z narastającą erupcją wszelakiej obrzydliwości. To, że mniej więcej
od końca lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia przeciętny zjadacz
chleba w Polsce jest systematycznie karmiony papką chłamu sprzedawanego pod szyldem mody z wielkiego świata, ludzi myślących chyba już nie dziwi.
Stale lansowane mody, na przykład w sferze ubiorów dla polskich dziewcząt (w stylu,
którego powstydziłyby się nawet kobiety lekkich obyczajów w niejednym kraju na
Zachodzie), to tylko jeden z przejawów złego gustu i braku elementarnej kultury. Gorzej
pod tym względem jest tylko na wschód od nas. Nie jest to z pewnością powód do
dumy, a raczej do refleksji. Na tym bowiem zgniłym Zachodzie, w takich krajach, jak Włochy czy Francja kobiety mają większe poczucie skromności i klasę. Tymczasem w Polsce
rekordy popularności w internecie bije jakiś domorosły grajek z ekipą skąpo odzianych
girlsów promujący powrót do słowiańskiego pogaństwa, a wraz z nim – rozwiązłość.
A zachodnie media chętnie podchwytują taką wizję Polski – siermiężnej, ale wyuzdanej,
zachęcając barbarzyńców z przedmieść Londynu do jej odwiedzenia.
Niestety, w sferze tak zwanej kultury wysokiej wcale nie jest lepiej. Można nawet odnieść wrażenie, że skala wszelkiej maści plugastwa, obsceny czy bluźnierstwa w obrębie
wydarzeń aspirujących do miana artystycznych jest tym większa, im bardziej „ambitni”
są twórcy pragnący uchodzić za elitę kulturalną naszego społeczeństwa. A że zostało
ono pozbawione prawdziwych elit, które na przekór zmiennym modom i trendom
mogłyby zachowywać wysoki poziom i kształtować prawdziwą wrażliwość na piękno,
naród nasz pada często ofiarą różnej maści „artystów” z piekła rodem.
Wielu owych kuglarzy przypomina nieco postać szczwanego projektanta wnętrz
o imieniu Ivo z popularnego niegdyś serialu Czterdziestolatek. Moje pokolenie i pokolenia
starszych ode mnie zapewne pamiętają jeszcze tę znakomitą kreację. Był to groteskowo
ruchliwy, pewny siebie ekscentryczny nerwus niewielkiego wzrostu, o wyglądzie dojrzałego hipisa, obwieszony naszyjnikami i bransoletkami, z papierosem w upierścienionej
dłoni. Biegał po mieszkaniu głównych bohaterów, doradzając im całkowitą przebudowę
peerelowskiego wnętrza na hindusko‑chińsko‑perską modłę. Tak na marginesie,
znamienne, że na pytanie o miejsce dzieci w takiej koncepcji przestrzeni, odpowiadał,
jak wielu nam współczesnych: Dzieci bardzo źle się z tym wszystkim komponują. Kręcił
się w środowisku peerelowskiej „inteligencji pracującej”, która wiedziona snobizmem
polecała go sobie nawzajem jako uznanego, choć kosztownego projektanta.
Dzisiejszy świat artystów, podobny w swej groteskowości, jest niestety znacznie
groźniejszy i podlejszy. Do snobistycznej ekscentryczności dokłada niejako w pakiecie
plugastwo duszy zepsutej przez grzech. Ludzie ci, finansowani z ministerialnej – czyli naszej – kasy, produkują „dzieła” będące projekcją ich chorych umysłów i rozbuchanych do
czerwoności żądz, tryskające jadem nienawiści do Boga i wszystkiego, co im przypomina
o ich duchowej kondycji. Dlatego przyklaskiwać im może wyłącznie dusza o podobnych
preferencjach lub trawiony kompleksem niższości inteligent z awansu społecznego.
Na szczęście rodzi się zdrowa reakcja społeczna na taką „sztukę”. Publiczność zaczyna
– jak w krakowskim Starym Teatrze – protestować przeciwko bluźnierstwom i obscenie.
Najwyższy bowiem czas dać zdecydowany odpór takiej wizji kultury i takim „artystom”,
wskazując im miejsca w domach dla obłąkanych. Lub opętanych.
2
S T Y C Z E Ń – L U T Y
Polonia Christiana
2 0 14
N R
36
Sławomir Skiba
redaktor naczelny
Piotr Doerre
zastępca redaktora naczelnego
Roman Motoła
sekretarz redakcji
Zespół redakcyjny:
Bogusław Bajor, Beata Górecka,
Valdis Grinsteins, Adam Kowalik,
Grzegorz Kucharczyk, Iwona
Kucharska, Krystian Kratiuk,
Leonard Przybysz, Jerzy Wolak,
Magdalena Znamirowska-Doerre
Współpracują z nami:
Jacek Bartyzel, Bogna Białecka,
Grzegorz Braun, Natalia Dueholm
(USA), kard. Jorge Medina
Estévez (Chile), Nelson Fragelli
(Austria), Jacek Hoga, Jan Gać,
Jacek Kowalski, Julio Loredo
(Włochy), Roberto de Mattei
(Włochy), Ewa ­Polak‑Pałkiewicz,
Mieczysław Ryba, Plinio Solimeo
(Brazylia), Jarosław Szarek, Paweł
Toboła‑Pertkiewicz, José Antonio
Ureta (Chile)
Skład i oprawa graficzna:
Konrad Kuś, Grzegorz Sztok
Adres redakcji:
ul. Skawińska 13/13
31-066 Kraków
tel. (12) 423 44 23
[email protected]
Wydawca:
© Stowarzyszenie Kultury
Chrześcijańskiej
im. Ks. Piotra Skargi
ISSN 1898-7877
Nakład: 27 800 egz.
Polonia Christiana współpracuje
z włoskim miesięcznikiem
Prenumerata:
tel. (12) 385 36 01
[email protected]
skr. pocztowa 481, 30-960 Kraków 1
Zapraszamy do wirtualnej czytelni:
www.epch.poloniachristiana.pl
Reklama:
tel. (12) 385 36 01
[email protected]
Projekt okładki: Grzegorz Sztok;
Honore Daumier, Zniszczenie Sodomy;
fot. The Bridgeman Art Library/Fotochannels;
fot. © iStockphoto.com/alexandre17;
IV s. okładki: Św. Jakub Pogromca Maurów
(Santiago Matamoros) – symbol rekonkwisty;
fot. BE&W
Manewr
Putina
Dziś w wielu krajach rewiduje się normy
moralne i etyczne; zanikają tradycje
i różnice między narodami i kulturami.
Od społeczeństw wymaga się nie tylko
zdrowego poszanowania prawa każdego
człowieka do swobody sumienia,
poglądów politycznych i życia osobistego,
ale też uznania równowartości dobra i zła,
pojęć przecież sobie przeciwstawnych
– czy stwierdzenie takie padło z ust
jakiegoś przywódcy religijnego bądź
konserwatywnego polityka Zachodu?
Nie, to fragment dorocznego orędzia
Władimira Władimirowicza Putina.
procesowi odbudowy mocarstwowej pozycji Rosji
nośną treść ideologiczną. W wielkim skrócie można
by ją streścić jako program budowy nowego eurazja‑
tyckiego imperium wynikający z wielkiej misji histo‑
rycznej, a nawet eschatologicznej, Rosji – jako ziemi
prawosławnej, a więc w szczególny sposób wybranej
przez Boga. Imperium to miałoby być nośnikiem je‑
dynej w swoim rodzaju cywilizacji rosyjskiej, opar‑
tej na tradycyjnych rosyjskich wartościach, zupełnie
Piotr Doerre
godnie z deklaracją rosyjskiego prezyden‑
ta, jest jeden kraj, który konsekwentnie bro‑
ni swego systemu wartości przed ofensy‑
wą terroru politycznej poprawności. Jest nim Rosja,
która – i tu uwaga – nie pretenduje do roli światowe‑
go hegemona i supermocarstwa, ale chce być liderem
wszystkich ludzi, którzy cenią sobie naturalne, konser‑
watywne wartości.
Słowa Putina mogą się wydać zaskakujące
w ustach byłego funkcjonariusza KGB, który mottem
swych dotychczasowych rządów uczynił stwierdze‑
nie, że upadek Związku Radzieckiego był największą
katastrofą XX wieku. Jednak uważni obserwatorzy
wiatrów wiejących ze Wschodu z pewnością znacznie
wcześniej dostrzegli ewolucję retoryki Kremla, której
zwieńczenie stanowi przedświąteczne orędzie.
Nie do końca zresztą mamy do czynienia z jakąś
ewolucją, ale raczej z konsekwentną realizacją pro‑
gramu zarysowanego przed laty, wkrótce po wyborze
Władimira Putina na prezydenta, przez grupę ideolo‑
gów władzy z udziałem Władisława Surkowa, twórcy
pojęcia suwerenna demokracja. Pod wpływem recep‑
cji wybranych idei modnych myślicieli politycznych
(czy raczej metapolitycznych): Aleksandra Dugina
i Aleksandra Panarina, sformułowali oni podwali‑
ny nowej doktryny, która dostarczyła politycznemu
Fot. Aleksey Nikolskyi/RIA Novosti/East News
Z
Rosja i świat
S T Y C Z E Ń – L U T Y 2 0 1 4 N R 36
Polonia Christiana
3
Rosja i świat
przeciwstawnej cywilizacji współczesnego Zachodu
z jej demoralizacją, zanikiem duchowości i kultem
pieniądza.
Ostatnia nadzieja białego człowieka?
Fot. BE&W
Rosja ­ostoją
tradycyjnych
wartości? Statystyki zabójstw nienarodzonych,
rozwodów,
morderstw,
­a lkoholizmu
i narkomanii,
a także „zachodni” styl życia młodego pokolenia wyraźnie temu przeczą
To właśnie z krystalizacją tej ideologii wiąże się
kilka spektakularnych posunięć rosyjskich władz
ostatnich lat. Cały świat entuzjazmował się więc po‑
kazowym procesem grupy skandalistek o niewar‑
tej zapamiętania nazwie, aresztowanych (notabene
słusznie) i skazanych na łagier za bluźnierczy taniec
w cerkwi. Pożądany efekt został osiągnięty, jako że
histerycznym wyrazom oburzenia liberałów towa‑
rzyszyły entuzjastyczne wyrazy poparcia ze strony
konserwatystów dla władzy w surowy, lecz konse‑
kwentny sposób stającej w obronie wartości. Jeszcze
istotniejszy sygnał dla sterroryzowanej przez seksu‑
alnych dewiantów zachodniej prawicy stanowiły za‑
kazy organizacji homoseksualnych parad w rosyj‑
skich miastach z Moskwą na czele.
Mistrzowskim posunięciem okazało się rów‑
nież wysłanie do Polski patriarchy Cyryla, po któ‑
rego wizycie pozostało w polskiej opinii publicznej
przekonanie, że oto Kościół w Polsce zyskał silne‑
go sprzymierzeńca w obronie wartości chrześcijań‑
skich, a także rodziny i prawa do życia od poczęcia aż
do naturalnej śmierci. Sprawę owego „sojuszu” Ko‑
ścioła katolickiego i rosyjskiej Cerkwii, reprezentu‑
jącej również rosyjską władzę, szeroko komentowano
również w zachodnich mediach.
Nic więc dziwnego, że europejscy konserwatyści
stojący w obliczu prawdziwych prześladowań, jakich
przedsmak mogli poznać uczestnicy zeszłorocznych
paryskich demonstracji w obronie tradycyjnego mał‑
żeństwa i rodziny, nadziei i oparcia upatrują właśnie
na Wschodzie, przy czym entuzjazm wobec „konser‑
4
S T Y C Z E Ń – L U T Y
Polonia Christiana
2 0 14
N R
36
watywnego” reżimu Putina rośnie wraz z odległością
od granic Rosji.
Czy jednak rosyjskie społeczeństwo różni się
w istocie od zdegenerowanych społeczeństw Zacho‑
du? Czy stoi wyżej pod względem moralnym? Wie‑
dza na temat smutnych realiów postkomunistycz‑
nego świata każe nam w to wątpić. Przyjrzyjmy się
jednak danym, które mogą powiedzieć nam wiele za‑
równo o stanie moralnym społeczeństwa rosyjskiego,
jak i jego przyszłości.
Brak szacunku dla życia
Rosja ma najgorszy na świecie stosunek aborcji
do urodzeń żywych dzieci. W latach 1970–2000 co
roku średnio na każde rodzące się tam dziecko przy‑
padały dwa okrutnie zamordowane w łonach matek.
Sytuacja tylko trochę poprawiła się w pierwszej de‑
kadzie XXI wieku. Na przykład w roku 2008 urodzi‑
ło się 1 714 tysięcy dzieci, ale równocześnie zabito
aż 1 234 tysięcy dzieci poczętych. Obecnie co roku
dokonuje się około 1,2 miliona aborcji, a „zabiegom”
tym poddaje się aż 53 na 1000 kobiet w wieku od 15
do 44 lat, z których wiele traktuje aborcję jak śro‑
dek antykoncepcyjny, decydując się nań wielokrot‑
nie w ciągu życia!
Dziedzictwem czasów komunistycznych i współ‑
czesnej barbaryzacji jest ogólny brak szacunku dla
życia. Nic więc dziwnego, że Rosja z liczbą 14,5 tysią‑
ca morderstw popełnianych rocznie przoduje w świa‑
towych statystykach pośród większych państw, mając
przed sobą jedynie Meksyk i Brazylię. A dotyczy to
tylko danych oficjalnych, które – z różnych powodów
– są poważnie zaniżane. Zły stan dróg i brak respektu
dla innych ich użytkowników stanowi przyczynę wy‑
sokiej śmiertelności w wypadkach samochodowych
– prawie 40 tysięcy rocznie. Pod tym względem go‑
rzej niż w Rosji jest tylko w Egipcie, gdzie de facto nie
obowiązują żadne zasady ruchu drogowego.
Nie najlepiej jest też ze statystykami dotyczący‑
mi takich zjawisk, jak śmiertelność niemowląt i dzie‑
ci czy przestępczość wśród nieletnich, a także handel
dziećmi oraz pedofilia. Stosunek narodu do własnej
przyszłości pokazują również statystyki samobójstw,
w których Rosja z wynikiem nieco ponad 30 samo‑
bójców rocznie na 100 tysięcy mieszkańców plasuje
się na pierwszym miejscu pośród państw o populacji
ponad 100 milionów, a na trzecim pośród wszystkich
państw świata.
Stan moralny społeczeństwa dość dobrze obrazo‑
wać może również liczba rozwodów, w której Rosja
należy do czołówki światowej obok najbardziej zde‑
moralizowanych krajów zachodnich. Rocznie rozpa‑
da się ponad połowa zawieranych małżeństw. Bardzo
wysokie spożycie alkoholu to problem całego kra‑
ju, natomiast narkomania szerzy się głównie wśród
Fot. BE&W
mieszkańców większych miast. Prawdziwą plagą jest
tam natomiast AIDS – odsetek osób zakażonych wi‑
rusem HIV dziesięciokrotnie przewyższający średnią
europejską w latach 2000–2009 wzrósł trzykrotnie.
W Europie wyższy jest tylko na Ukrainie i w Esto‑
nii, zaś w Stanach Zjednoczonych z podobnym odset‑
kiem zakażonych spotykamy się jedynie w murzyń‑
skich gettach. Również choroby weneryczne zbierają
w Rosji śmiertelne żniwo znacznie obfitsze niż na
­Zachodzie.
Sowieckie tradycje
Liczba mieszkańców Federacji Rosyjskiej w de‑
kadzie 2000–2010 spadła o siedem milionów, na co
wpłynęła zarówno malejąca liczba urodzeń, liczba
dokonywanych aborcji oraz liczne choroby społecz‑
ne, jak również warunki utrudniające zakładanie ro‑
dzin, w tym korupcja na niewyobrażalną skalę. Przed
kilkoma tygodniami podał się do dymisji dyrektor
państwowego Naukowo‑Badawczego Instytutu Sta‑
tystyki Rosji Wasilij Simczera, który ujawnił dane
skrywane dotąd przez kremlowskie władze. Wynika
z nich, że wzrost PKB w Federacji jest o około 30 pro‑
cent niższy od oficjalnego, natomiast inflacja okazu‑
je się trzykrotnie wyższa od podawanej oficjalnie
przez rząd Putina i wynosi 18 procent. Według Sim‑
czery, fałszuje się też dane dotyczące innych wskaź‑
ników gospodarczych, między innymi bezrobocia,
które wynosi w Rosji nie 2–3 procent, jak się podaje,
a ponad 10 procent. Simczera wskazał też, że wbrew
kolportowanym przez władze informacjom, zgodnie
z którymi poziom życia najuboższych miał się stop‑
niowo polepszać, różnica między dochodami 10 pro‑
cent najbogatszych i 10 procent najbiedniejszych
Rosjan cały czas rośnie i jest już trzydziestosześcio‑
krotna. Produkcja fałszywych danych, szczególnie
ekonomicznych, na zapotrzebowanie polityczne cie‑
szy się w Moskwie długą tradycją. Różnica pomiędzy
czasami sowieckimi a obecnymi polega na tym, że
wówczas kłamstwa systemu nie wychodziły tak ła‑
two na jaw.
Funkcjonowanie w kraju między Smoleńskiem
a Władywostokiem obyczajów rodem z ZSRR nie po‑
winno dziwić, jeśli uświadomimy sobie, że zdecydo‑
wana większość instytucji państwowych działających
w dzisiejszej Rosji swym początkiem sięga czasów so‑
wieckich. Najpełniej egzemplifikuje to zjawisko FSB
– Federalna Służba Bezpieczeństwa, będąca w pro‑
stej linii kontynuatorką najbardziej zbrodniczej or‑
ganizacji w dotychczasowych dziejach świata – KGB
(wcześniej NKWD), a konkretnie tych jej pionów (za‑
rządów), które odpowiadały za porządek wewnętrzny
w Sowietach. Choć oficjalną likwidację KGB i powo‑
łanie FSB dzieliło kilka lat, Służba zachowała kagie‑
bowskie siedziby (jak choćby tę okrytą szczególnie
złą sławą – na Łubiance), funkcjonariuszy (których
do dziś po staremu nazywa się czekistami), przepast‑
ne archiwa kryjące niejedną tajemnicę i… wieloletnie
doświadczenie operacyjne.
Resorty siłowe
w Rosji wciąż
odwołują się do
sowieckich tradycji
Państwo czekistów
Do dziś na stronie głównej FSB możemy zapoznać
się z dziejami tej instytucji, wywodzonymi od ban‑
dyckiej Czeki, przemianowanej później na NKWD
i wreszcie KGB. Galerię szefów Służby, w której wid‑
nieje również portret Władimira Władimirowicza
Putina (na czele FSB w latach 1998–1999), rozpoczy‑
na biogram samego twórcy bolszewickiej machiny
zbrodni – Feliksa Dzierżyńskiego, po nim zaś na‑
stępują życiorysy Gienricha Jagody, Nikołaja Jeżowa,
Ławrientija Berii i Iwana Sierowa – ludzi osobiście
odpowiedzialnych za śmierć i niewyobrażalne cier‑
pienie wielu milionów mieszkańców Związku So‑
wieckiego i krajów przezeń podbitych. Wyobraźmy
sobie, na przykład, że kanclerzem Bundesrepubliki
zostałby były szef służb specjalnych, który by z dumą
podkreślał tradycje tych służb wywodzone od gesta‑
po i Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, a jako
swoich poprzedników wskazywał Heinricha Himm‑
lera i Reinharda Heydricha!
Federacja Rosyjska to jednak państwo wyjątkowe
w skali całego globu. Nigdzie indziej prawie cała elita
polityczna nie rekrutuje się z pracowników służb spe‑
cjalnych lub ich tajnych wspólpracowników. Opubli‑
kowana przed kilku laty przez rosyjską socjolog pro‑
fesor Olgę Krysztanowską oraz profesora Stephena
White’a z Uniwersytetu w Glasgow praca na temat
formowania rosyjskich elit zawiera biogramy aż ty‑
siąca osób sprawujących władzę w rozmaitych insty‑
tucjach dzisiejszej Rosji. Okazuje się, że ponad dwie
S T Y C Z E Ń – L U T Y 2 0 1 4 N R 36
Polonia Christiana
5
To tylko darmowy fragment 36. numeru
„Polonia Christiana”...
Aby zamówić pełną wersję,
kliknij tutaj.

Podobne dokumenty