Niezwykłe ślubowanie pierwszaków z Mrokowa Ślubowanie

Transkrypt

Niezwykłe ślubowanie pierwszaków z Mrokowa Ślubowanie
Niezwykłe ślubowanie pierwszaków
z Mrokowa
Ślubowanie, ślubowanie
jakie piękne święto!
To pierwszaki jadą w podróż
każdy z buzią uśmiechniętą.
Bo pierwszaki same zuchy,
to uczniowie, nie maluchy!
Wszystko dobrze wykonują
na ślubowanie więc zasługują.
Podróż długa lecz wesoła,
w autokarze gwarno.
Gdzieś w oddali znika szkoła,
nie tęsknimy za nią.
Ślubowania czas nadchodzi,
każdy grzecznie sam podchodzi.
Pani Dyrektor nas mianuje
i ołówkiem wymachuje.
Wiele uciech na nas czeka,
tyle zabaw i radości.
I... cytryny pełna rzeka
lecz nikogo to nie złości.
Słońce świeci, wokół lasy,
a tu zapach czuć kiełbasy.
To rodzice myślą o nas,
by nikt z głodu dziś nie skonał.
Żeby zostać uczniem szkoły,
trzeba dobrze się natrudzić.
Każdy musi być wesoły,
nie powinien się ubrudzić.
Pięknie wszystko urządzili
i do stołu zaprosili.
Jedzą wszyscy, zachwalają,
bo kiełbaski pyszne mają.
Wszystko w porzo! Jasna sprawa!
Najważniejsza jest zabawa.
Nawet Panie się włączają
liny z nami przeciągają.
Wybiegani, najedzeni,
już do domu wracać czas,
słońce świeci, wietrzyk gwiżdże,
a w oddali znika las.
Słonko się zza chmury śmieje,
coraz mocniej dla nas grzeje.
A i wróble też ćwierkają,
na pierwszaków spoglądają.
Farma w Trojanowie w słońcu
pobłyskuje,
a kto z nami się nie bawił
niech teraz żałuje.
Zdjęcia razem oglądamy,
piękne chwile wspominamy.
Bo nie straszne nam zadania,
wszystkie są do pokonania!
A na końcu otrzęsiny,
trzeba łyknąć sok z cytryny.
Lecz nie straszna nam cytryna,
wnet u wszystkich dziarska mina!
W wierszu wystąpili:
uczniowie klas pierwszych
Szkoły Podstawowej w Mrokowie
wychowawcy, pani wicedyrektor
rodzice uczniów, pan fotograf
Dnia 26. września 2014 r. miało miejsce ślubowanie uczniów klas pierwszych.
Uroczystość odbyła się po raz pierwszy poza szkołą tj. na Farmie Iluzji w Trojanowie.
Uczniowie zamiast ubrać się na galowo, założyli wygodne stroje sportowe.
Na miejscu bowiem musieli wykazać się nie lada sprytem i sprawnością fizyczną.
Brali bowiem udział w wielu sportowych konkurencjach: wyścigi w workach,
wyścigi z woreczkami na głowie, przenoszenie piłeczki na łyżce, przeciąganie liny to
tylko niektóre z prób do pokonaniu w tym dniu. Aby przystąpić do ślubowania,
należało najpierw przejść otrzęsiny. Każde dziecko musiało wypić łyżkę soku
z cytryny i co najważniejsze, natychmiast po tym szeroko się uśmiechnąć.
Oczywiście, nie mogło być inaczej, bo wszyscy jak jeden mąż uśmiechali się od ucha,
do ucha i nie straszna im żadna cytryna.
Po otrzęsinach wszyscy przystąpili do ślubowania, które złożyli w obecności pani
wicedyrektor, wychowawczyń oraz rodziców. A ołówek, który służył do pasowania
uśmiechał się do uczniów radośnie i zapraszał do pisania pięknych literek.
Po tej uroczystej chwili dzieci miały czas na wspaniałą zabawę, a atrakcji było co
niemiara: dmuchane zamki, labirynt, zjeżdżalnie, park linowy, ruchomy domek,
a wszystko skąpane w promieniach ciepłego, jesiennego słońca.
Zwieńczeniem całej wspaniałej zabawy była prawdziwa uczta. Rodzice przygotowali
swoim dzielnym pociechom pyszne kiełbaski z grilla. Wszyscy najedli się do syta.
Miło było popatrzeć na umorusane, radosne buzie dzieci.
A znad lasu uśmiechało się ciepłe, jesienne słonko...
Urszula Samoraj
wychowawca klasy 1b