ballada o dachu io dzielnym stachu - Stach-Gont

Transkrypt

ballada o dachu io dzielnym stachu - Stach-Gont
BALLADA O DACHU I O
DZIELNYM STACHU
Niegdyś w gęstych, ciemnych lasach
pośród istot rozmaitych
ludzie Ŝyli w małych grupkach
w warunkach nienaleŜytych
Dziadek, wnuczek, ojciec, syn
przemieniają pomysł w czyn
liście, trawa, kora, słoma
ścielą się na nowych domach
Nie zapominajmy mili
Ŝeśmy norki opuścili
bo prapradziad Stacha
marzył wciąŜ o dachach!
W rozpadlinach, w jamach, norkach
drzwi nie mieli ani okien
mieli tylko coś nad głową
raczej niskie, niŜ wysokie
Dziś, gdy mamy czas rozmachu
kiedy metal, szkło na dachu
wciąŜ najlepsze, to rzecz pewna
są gontowe dachy z drewna
I rośnijmy bez obawy
Ŝe nad głową nisko
podarujmy piękne dachy
Krainie nad Wisłą
Człowiek z norki był niewielki
miejsca ledwie miał okruszek
nie mógł stanąć ani usiąść
musiał zwijać się w kłębuszek
Dzwonią w domach telefony
wieść się niesie w wszystkie strony
Ŝe gontowy piękny dach
najlepiej buduje Stach
napisał Antoni Gazda
w Krakowie, 11-12-13. 05.2007
Rozlegały się w ciemności
w głębi jamki albo groty
stuki–huki, jęki–stęki
trzaski–praski i łomoty
Sprawdźcie proszę w Internecie
tam wszystkiego się dowiecie
dachy Stacha te gontowe
solidne są – dubeltowe
Bo gdy zrywał się z posłania
gdy go koszmar jakiś zbudził
walił głową w coś twardego
– płakał, szlochał i marudził
I te gonty są łupane
a nie cięte piłą
są gładziutkie i błyszczące
aŜ popatrzeć miło!
Nie chciał rosnąć, wstawać nie chciał
kulił, garbił się okropnie
takie Ŝycie, w takiej norze,
Panie BoŜe – niech gęś kopnie!
Na kościele ah! – świeci cudny dach
na kapliczce, na oberŜy
gont od Stacha berło dzierŜy
na urzędzie dach ! – Jaki waŜny – ah!
Nagle w głowie potłuczonej
myśl radosna zaświtała:
potrzebna mi większa norka
bo ta mała jest za mała!
Tu na baszcie, tam na dworze
na tym domku, mój ty BoŜe
na hotelu z klepek wielu, na restauracji ?!
– szczyt gontowej gracji!
W innych głowach teŜ rozbłysła…
głowa w głowę, rada w radę
wymyśliły, ustaliły:
usuniemy główną wadę
Moda owa ta gontowa
znowu wraca do Krakowa
tu gdzie droga jest na Kopiec
wezwał Stacha pewien chłopiec
śeby siadać, wstawać, tańczyć
Ŝeby nie nabijać guzów
trzeba wybudować domki
a w nich zrobić duŜo luzu
Dach poprawić trzeba było
a Ŝe dobrze się skończyło
ktoś tabliczkę tu umieścił
o następującej treści:
Ludzie mali próbowali
budowali jak umieli
pracowali tydzień w tydzień
od niedzieli do niedzieli
Stach z Orawy tu się krzątał
kopiec-dach usypał z gonta
Jaś Czytalski na tym dachu
czyta ksiąŜkę o tym Stachu
Ten dom większy, tamten mniejszy
na kaŜdym zaś najwaŜniejszy
wymarzony w pięknych snach
bezpieczny dla głowy – dach!
Wy teŜ o nim przeczytajcie
i rozgłoście na świat cały
Ŝe wspaniale mieć dach z gonta
bo dach z gonta jest wspaniały!
P.S.
We wsiach, w miastach, w jasnych
domach
wśród urządzeń rozmaitych
ludzie nadal Ŝyją w grupkach
lecz w warunkach naleŜytych
www.gonty.iap.pl