PRZEGLĄD PRASY PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH

Transkrypt

PRZEGLĄD PRASY PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
29/12/2010
PRZEGLĄD PRASY
DZIENNIK GAZETA PRAWNA, Nowe prawo - przepisy, 29/12/2010 r., s.D1
„Rzecznicy patentowi otrzymają więcej uprawnień”, Marcin Barycki
Nowelizacja ustawy o rzecznikach patentowych, która wejdzie w życie 26 stycznia 2011
r., wprowadza zmiany w zakresie kompetencji rzeczników patentowych oraz zasad
wykonywania zawodu. Więcej…
RZECZPOSPOLITA, 29/12/2010 r., s.A1
„Polacy stworzyli nową Enigmę”, Wojciech Lorenz
Z informacji „Rz” wynika, że przełom w cyberbezpieczeństwie już nastąpił. Jest dziełem
grupy wybitnych polskich kryptologów i matematyków, którymi kieruje prof. Jerzy
Gawinecki, dyrektor Instytutu Matematyki i Kryptologii Wojskowej Akademii Technicznej.
RZECZPOSPOLITA, Prawo i praktyka, 29/12/2010 r., s.D4
„Wkłady do spółek osobowych przestaną budzić wątpliwości”, Grzegorz Maślanko,
Grzegorz Szysz
Od nowego roku wejdą w życia długo oczekiwane przepisy, które powinny uporządkować
podatkowe skutki aportów noszonych do spółek mniemających osobowości prawnej.
Więcej…
PRZEGLĄD PORTALI INTERNETOWYCH
Portal Innowacji
Bank w krainie innowacji
Sławomir Lachowski to menedżer, który już nic nie musi. Odniósł bowiem sukces dany
nielicznym – stworzył pierwszy masowy bank internetowy w Polsce. A jednak postanowił
napisać książkę, w której podsumowuje gorący okres tworzenia i rozwoju mBanku. „Droga
innowacji” to fascynująca lektura, którą każdy bankowiec przeczyta od deski do deski.
Miejscami pozostawia jednak niedosyt…
Na początku o niedostatkach tej książki. W trakcie lektury zbyt często miałem wrażenie,
że Sławomir Lachowski ukrywa przed czytelnikiem, to co najciekawsze. Takie wrażenie
towarzyszy na przykład opisowi rozpoczęcia prac nad wirtualnym bankiem. „Wojtek
[Kostrzewa, ówczesny prezes BRE Banku – dop. KG] w ciągu tygodnia podjął decyzję
i przekonał do tego Commerzbank, strategicznego inwestora BRE Banku. Mnie nie
pozostało nic innego jak pojechać do Frankfurtu i przedstawić się” – pisze Lachowski.
Trudno uwierzyć, że podjęcie decyzji o stworzeniu banku radykalnie różniącego się od
pozostałych instytucji na rynku było tak lekkie, łatwe i szybkie. Czy naprawdę żaden
z decydentów w BRE i Commerzbanku nie oponował przeciwko pomysłowi Lachowskiego?
Jak wyglądało pokonywanie oporu? Tego się z książki nie dowiemy (w innym miejscu
Lachowski wspomina jedynie o „burzliwych dyskusjach”), co oczywiście z punktu widzenia
autora jest zrozumiałe. Sławomir Lachowski, jako pretendent do najważniejszych funkcji
w polskiej bankowości, siłą rzeczy nie chce mówić zbyt wiele o sprawach
kontrowersyjnych. A tych z pewnością nie brakowało – przypomnijmy sobie tylko, że gdy
10 lat powstawał ten wirtualny bank, rynek wcale nie wyglądał obiecująco: stałe łącze
internetowe było rzadko spotykanym luksusem, a minuta połączenia przez dial-up
znienawidzonej „tepsy” kosztowała majątek.
W książce znajdziemy garść teorii dotyczącej wdrażania innowacji. Lachowski odwołuje
się m.in. do innowacji zachowawczych i przełomowych, opisanych w recenzowanej także
na Portalu Innowacji książce „Przełomowe innowacje” Claytona M. Christensena.
Najciekawszy jest jednak w „Drodze innowacji” opis „kuchni” towarzyszącej powstawaniu
mBanku. Dowiemy się kto, do kogo i jak często raportował, jak wyglądał harmonogram
wdrożenia projektu oraz jakie emocje towarzyszyły twórcom w pierwszych chwilach po
uruchomieniu strony internetowej i call center banku w nocy z soboty na niedzielę.
Sukces mBanku wynikał przede wszystkim z trafnego zidentyfikowania nowo powstającej
grupy klientów, którą inne banki wcześniej lekceważyły. Była to powstająca właśnie młoda
klasa średnia, która charakteryzowała się relatywnie wysokimi zarobkami i dużymi
wymaganiami wobec banku: obsługa transakcji miała być jak najszybsza, a liczba opłat
i prowizji – zredukowana do minimum. Sławomir Lachowski jako pierwszy w polskiej
bankowości zrozumiał te potrzeby, tworząc nie tyle kolejny bank, co nowe podejście do
bankowego biznesu. Dość powiedzieć, że w mBanku materiały marketingowe pisali ludzie
bez doświadczenia bankowego, tak aby były one zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy,
a nie tylko dla fachowców od bankowości. Autorem pierwszych tekstów był lekarz
i zarazem absolwent teologii.
Dobrym pomysłem Lachowskiego było stworzenie siedziby mBanku w Łodzi, a nie
w Warszawie, gdzie mieści się centralna BRE Banku. Zagwarantowało to projektowi dostęp
do dużej rzeszy kompetentnych pracowników, którzy nie chcieli przeprowadzać się lub
dojeżdżać do stolicy. Zresztą i to zostało wykorzystane w kampanii marketingowej
mBanku pod hasłem „stolica bankowości jest w Łodzi”.
Być może dziś po mBanku pozostałoby tylko wspomnienie, gdyby jego zespół poprzestał
na początkowych sukcesach. Zamiast tego zdecydował się wdrażać kolejne przełomowe na
polskim rynku innowacje, takie jak proste konta dla przedsiębiorców, supermarket
funduszy inwestycyjnych czy internetowy dostęp do rachunku maklerskiego. W trakcie
lektury opisu tych przedsięwzięć czytelnik znów może odczuć niedosyt. Supermarket był
projektem rewolucyjnym, bo zagrażał dobrze rozwiniętej sieci tradycyjnych dystrybutorów
funduszy inwestycyjnych. Niewiele dowiemy się jednak z książki o smaczkach
początkowych negocjacji z TFI, niechętnych finansowo niekorzystnej dla nich innowacji.
Książkę Sławomira Lachowskiego warto przeczytać, nawet jeśli nie dowiadujemy się
z niej wszystkiego o kulisach rozwoju mBanku. To bowiem jeden z tych nielicznych
w Polsce menedżerów, który ma talent do wyszukiwania uzdolnionych pracowników
i jednocześnie posiada odwagę, by dać im niezbędną wolność tworzenia. Lachowski nie
tylko dostrzega, jak wielu, trendy na rynku, ale i, jako jeden z nielicznych, posiada
odpowiednią dawkę uporu, by wielką i zbiurokratyzowaną instytucję finansową pchnąć na
nową, nieznaną ścieżkę innowacji. Twórcę mBanku charakteryzuje też nieczęsto spotykana
skromność: dużo częściej niż o sobie, pisze o swoich współpracownikach i partnerach
biznesowych, dzięki którym – jak twierdzi – mBank odniósł tak duży sukces.
Eksperci Komisji Europejskiej
7. Program Ramowy Unii Europejskiej jest już znany wszystkim ubiegających się
o dofinansowanie działań badawczych, innowacyjnych czy wdrożeniowych. Często
zastanawiamy się, jak nasz wniosek zostanie oceniony i czy to, co napisaliśmy spełnia
narzucone kryteria. Portal Innowacji przybliża tajniki pracy eksperta oceniającego wnioski.
Pisanie wniosku jest lekcją samą w sobie. Jednak ocenianie projektów jest szkołą, której
nie zapewnią nam żadne szkolenia, czy indywidualne konsultacje ze specjalistami. Czy
zostanie ekspertem jest w ogóle osiągalne? Czy udaje się to tylko bardzo wybitnym
specjalistom, z bardzo długim stażem pracy naukowej w konkretnej specjalizacji? Gdzie
można się zgłosić by stać się ekspertem i jak długo czeka się na wybór do udziału
w ocenie wniosków? Tak, jak w przypadku pisania i składania wniosków, Komisja
Europejska (KE) stworzyła specjalne zasady wyboru ekspertów oceniających wnioski.
Więcej: http://www.pi.gov.pl/PARP/CHAPTER_86196.asp?soid=D2C7C757C20440F293B7224847C0F081
Menedżer innowacji – podyplomowe studia w SGH w Warszawie
Szkoła Główna Handlowa w Warszawie rozpoczęła realizację projektu „Studia
podyplomowe Menedżer Innowacji”, który umożliwi podnoszenie kwalifikacji pracowników
sektora B+R dzięki podyplomowym studiom z zakresu zarządzania badaniami naukowymi
i komercjalizacji ich wyników. Nowa specjalizacja ma służyć wspieraniu systemu transferu
technologii poprzez kształcenie menedżerów innowacji – osób specjalizujących się
w budowaniu mostów między sektorem nauki a gospodarką.
Studia kierowane są do pracowników naukowych uczelni wyższych, jednostek badawczorozwojowych,
placówek
naukowych
PAN
oraz
pracowników
ww.
jednostek
odpowiedzialnych za opracowanie i realizację projektów badawczych w zakresie
merytorycznym. Wymogiem formalnym uczestnictwa w „Studiach Podyplomowych
Menedżer Innowacji” jest posiadanie dyplomu ukończenia co najmniej studiów I stopnia.
Uczestnicy projektu będą mogli rozwinąć swoje umiejętności z zakresu technik zarządzania
badaniami, możliwości finansowania innowacji, pozyskiwania i zarządzania środkami
publicznymi przeznaczonymi na innowacje czy komercjalizacji prac badawczych
i pozyskiwania środków na zachowanie trwałości innowacji. Studia umożliwiają zdobycie
aktualnej wiedzy z zakresu wdrażania innowacji i zarządzania projektami oraz
praktycznych umiejętności, pozwalających na opracowanie i skomercjalizowanie nowych
technologii.
W ramach projektu zrealizowane zostaną 4 edycje studiów podyplomowych „Menedżer
Innowacji”, a w każdej z nich uczestniczyć będzie 40 studentów. Program studiów
obejmuje łącznie 160 godzin zajęć podzielonych na cztery bloki tematyczne:
• I. Zarządzanie – tematyka tego bloku obejmuje zagadnienia dotyczące m. in.
podstawowych zasad zarządzania projektami innowacyjnymi, planowania
biznesowego
przedsięwzięcia
biznesowego,
współpracy
przedsiębiorstwa
z sektorem badawczo-rozwojowym, prawnych i podatkowych aspektów związanych
z zarządzaniem innowacyjnymi przedsięwzięciami oraz ich ubezpieczniem;
• II. Linie finansowe dla innowacji – problematyka tego bloku dotyczy m. in.
struktury i obszarów wsparcia w ramach systemu wdrażania publicznych środków
krajowych, funduszy strukturalnych oraz programów Komisji Europejskiej;
• III. Proces pozyskiwania i zarządzania funduszami na innowacyjność –
w ramach tego bloku studenci zdobędą wiedzę z zakresu przygotowania wniosków
o dofinansowanie przedsięwzięcia, przygotowania studium wykonalności czy
administrowania projektem innowacyjnym;
• IV.
Pozyskiwanie
środków
na
zapewnienie
trwałości
przedsięwzięć
innowacyjnych – ostatni blok tematyczny będzie dotyczył współpracy z funduszami
Venture Capital/ Private Equity, funduszami typu seed-capital, aniołami biznesu
oraz pozyskiwania środków z rynku kapitałowego.
Zajęcia prowadzone będą przez praktyków gospodarczych, pracowników instytucji
wdrażających oraz pracowników naukowych, badających problematykę zarządzania
innowacjami. Ponadto, uczestnicy projektu wezmą udział w bezpłatnym, dwudniowym
seminarium wyjazdowym pod hasłem „Wspieranie innowacyjności w regionie”, która
będzie realizowana w Łodzi w siedzibie Łódzkiej Izby Przemysłowo-Handlowej, będącej
członkiem Łódzkiego Parku Technologicznego. W trakcie seminarium studenci odwiedzą
wybrane instytucje otoczenia biznesu oraz wysłuchają wystąpień zakontraktowanych
ekspertów – przedstawicieli Izby, Parku Technologicznego, Inkubatora Przedsiębiorczości,
Funduszy Venture Capital / Private Equity, funduszy zalążkowych (typu seed capital) oraz
reprezantenatów firm korzystających ze wsparcia publicznego. Program seminarium
wyjazdowego przewiduje również trening umiejętności interpersonalnych (komunikacja)
prowadzony przez profesjonalną trenerkę biznesu.
Dzięki dofinansowaniu projektu „Studia Podyplomowe Menedżer Innowacji” ze środków
Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Działania 4.2 „Rozwój kwalifikacji kadr
systemu B+R i wzrost świadomości roli nauki w rozwoju gospodarczym” Programu
Operacyjnego Kapitał Ludzki 2007 – 2013, uczestnictwo w zajęciach jest bezpłatne. Osoby
zakwalifikowane do projektu otrzymająnieodpłatnie: komplet podręczników, materiały
dydaktyczne, usługi dydaktyczne, indeks, wsparcie promotora na etapie przygotowania
pracy dyplomowej, recenzję i możliwość obrony pracy dyplomowej przed komisją oraz
świadectwo ukończenia studiów podyplomowych.
Osoby zainteresowane udziałem w projekcie muszą przedłożyć władzom uczelni
dokumenty aplikacyjne wraz z wypełnionym formularzem, w którym należy uzasadnić chęć
uczestnictwa w projekcie, przedstawić swoje dotychczasowe doświadczenie oraz zakres,
w jakim zamierza się wykorzystać uzyskaną wiedzę. Poprawne pod względem formalnym
zgłoszenia będą przyjmowane według terminu złożenia formularza aplikacyjnego.
W przypadku przekroczenia liczby kandydatów na daną edycję, dokonywana będzie
selekcja w oparciu o uzasadnienie przedstawione przez kandydata - preferowane będą
osoby silnie zaangażowane w proces komercjalizacji wiedzy, które w sposób logiczny
i przekonujący uzasadnią praktyczne zastosowanie uzyskanej wiedzy w swojej pracy
naukowej.
Szczegółowych informacji na temat studiów podyplomowych „Menedżer Innowacji”
udzielają: Kierownik Studiów dr Rafał Kasprzak – 0 502 057 838 ([email protected])
i Sekretarz Studium Podyplomowego dr Łukasz Marecki – 0 668 232 944
Informacje dotyczące projektu dostępne są na stronie www.innowacje.waw.pl.
Nauka w Polsce
Wojciech Grochala - chemiczny odkrywca roku
Nowe sposoby pozyskiwania wodoru do zasilania urządzeń oraz nietypowy siarczan
srebra, który przyda się w farmacji lub oczyszczaniu ścieków - to, zdaniem środowiska
naukowego, największe polskie osiągnięcia w dziedzinie chemii w tym roku. Autorem obu
prac jest dr hab. Wojciech Grochala z Uniwersytetu Warszawskiego. Pracę dotyczącą
nowego siarczanu srebra (II) opublikowano w styczniu. Grochala wraz ze
współpracownikami znalazł sposób syntezy tego związku chemicznego. Od znanego to tej
pory siarczanu jednowartościowego srebra (Ag2SO4), nowy związek (AgSO4) różni się
wszystkimi istotnymi własnościami fizykochemicznymi.
"Jest to związek o barwie czarnej. Wszystkie pozostałe bezwodne siarczany metali są
bardzo słabo zabarwione, mają bardzo delikatne kolory albo są bezbarwne. To oznacza, że
bardzo słabo pochłaniają promieniowanie widzialne, najczęściej absorbują promieniowanie
ultrafioletowe. Siarczan srebra (II) - w przeciwieństwie do nich - absorbuje już
promieniowanie w zakresie średniej podczerwieni" - tłumaczył PAP Grochala.
Drugą niezwykłą cechą uzyskanego związku jest jego bardzo silny magnetyzm.
"Wykazuje on bardzo silne tzw. sprzężenie antyferromagnetyczne, które występuje nawet
w temperaturze +100 st. Celsjusza. Żaden inny siarczan się tak nie zachowuje" - mówił
naukowiec.
Trzecia z wyjątkowych cech odnosi się bardziej do właściwości chemicznych - nowy
związek to bardzo silny utleniacz. "Dzięki temu można będzie go wykorzystywać
w rozmaitych reakcjach utleniania, np. w farmacji do tworzenia leków albo do utylizacji
ścieków" - wyjaśniał Grochala. Jak zaznaczył, gdyby siarczan srebra (II) udało się ponadto
zamienić w wysokotemperaturowy nadprzewodnik, to znalazłby on olbrzymią liczbę
zastosowań.
W pracach badawczych nad nowym związkiem brało udział siedmiu naukowców, wśród
nich chemicy z Uniwersytetu Warszawskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego i naukowcy
z trzech słoweńskich instytutów naukowych. Wyniki badań zostały opublikowane jako
"Very Important Paper" w prestiżowym czasopiśmie "Angewandte Chemie. International
Edition".
Z kolei współpraca zespołu Grochali z Uniwersytetem Duisburg-Essen w Niemczech
zaowocowała odkryciem związków chemicznych, które, po odpowiedniej modyfikacji,
pozwolą na wykorzystanie powszechnie używanego w przemyśle chemicznym
borowodorku sodu, jako "magazynu wodoru". Praca na ten temat ukazała się
w październiku.
Dzięki temu odkryciu możliwe jest, że niebawem w baku samochodu o napędzie
wodorowym, zamiast czystego gazowego wodoru znajdzie się proszek, z którego po
podgrzaniu wydzielałyby się duże ilości wodoru, potrzebne do zasilania ogniw
elektrycznych. Aby to było możliwe, potrzebny jest właściwy katalizator, czyli druga
substancja, które umożliwi podgrzanemu borowodorkowi rozłożyć się, a tym samym
"wypuścić" zawarty w nim wodór. Naukowcom udało się też sprawić, że dzieje się to
w stosunkowo niskiej temperaturze.
"Stałe borowodorki najczęściej rozkładają się w bardzo wysokich temperaturach, rzędu
400 stopni Celsjusza. Nam udało się sprawić, że reakcja zachodzi już w temperaturze
około 130-140 stopni Celsjusza, co jest bliższe realnym zastosowaniom technologicznym"
- tłumaczył PAP Grochala.
Jak powiedział, naukowcy skupili się też na tym, aby katalizator był tańszy niż
przeważnie stosowane w różnych procesach chemicznych katalizatory zawierające
kosztowne metale - rod, iryd czy platynę. Zamiast nich postanowili wykorzystać tani
i powszechnie dostępny nikiel.
Substancja ta nie jest jeszcze katalizatorem o odpowiednich właściwościach, ale
naukowcy oceniają, że najważniejszy krok już został zrobiony, bo chemicy poznali metodę
tworzenia i modyfikowania tego typu związków chemicznych. Udoskonalenie katalizatora
nie powinno więc być trudne.
Gazeta.pl
Chip do szybkich testów na nowotwory
Możliwe że już za kilka lat lekarz rodzinny będzie mógł przeprowadzić natychmiastowy
test krwi czy tkanek na obecność znaczników nowotworowych, zamiast czekać tygodniami
na wyniki badania laboratoryjnego.
Do tej pory próbki krwi czy tkanki do przetestowania muszą być odwirowane, obrobione
termicznie i zmieszane z odpowiednimi enzymami, co jest wykonywane w dużych,
scentralizowanych laboratoriach. W związku z tym pacjent może czekać całymi tygodniami
na wyniki badań.
Unijny projekt MicroActive, koordynowany przez SINTEF opracował zintegrowany system
?laboratorium na chipie?, który ma pozwolić na automatyczne zdiagnozowanie kilku
problemów zdrowotnych w gabinecie lekarza pobierającego próbki. Cytując Liv Furuberg
i Michała Mielnika z SINTEF:
Chip zdrowotny może analizować krew lub komórki na osiem różnych chorób. To, co
choroby te mają ze sobą wspólnego to fakt, że są identyfikowane przy pomocy specjalnych
biomarkerów, znajdujących się w próbce krwi. Te "etykiety" to mogą być białka, które
powinny się znajdować we krwi lub których w niej nie ma, fragment DNA oraz enzymy.
Ten mały chip jest zdolny do przeprowadzenia tych samych procesów, co duże
laboratorium, i nie tylko przeprowadza je szybciej, ale też wyniki są dużo dokładniejsze.
Lekarz po prostu wkłada kartę do małego urządzenia, dodaje kilka kropli krwi pobranej od
pacjenta przez rurkę w uchwycie na kartę, a następnie urządzenie podaje wyniki.
Teraz norweska firma NorChip, pomysłodawca całego projektu, rozpoczęła nowy,
dwuletni projekt unijny mający na celu przygotowanie technologii do etapu masowej
produkcji, jak również ocenę potencjału rynkowego i możliwych partnerów
przemysłowych. Według głównego naukowca NorChip, Franka Karlsena w przyszłości
możliwe będzie również stworzenie systemów umożliwiających pacjentów samodzielne
przeprowadzanie testów w zaciszu domowym. Takie systemy powinny według niego
pojawić się w ciągu kilku lat.
Wp.pl
Patentowa gorączka
Kancelarie adwokackie wyspecjalizowane w kwestiach patentowych pracowały przed
Bożym Narodzeniem pełną parą, aby jeszcze przed świętami usunąć z drogi przeszkody.
I tak w pozwie patentowym pomiędzy Microsoftem i Motorolą obie strony zintensyfikowały
działania. Wojowniczo usposobione koncerny w nowym procesie sięgają po kolejne patenty
i rozszerzają krąg atakowanych produktów. Motorola zaatakowała na microsoftowego
Xboksa wraz z Kinectem. Microsoft nie pozostał dłużny i sięgnął po kolejne patenty
z dziedziny rejestrowania wideo i ekranów dotykowych.
Obie firmy przed różnymi sądami toczą spory o prawa patentowe i licencje. Wymianę
ciosów na początku października rozpoczął software'owy gigant, wszczynając proces
przeciwko Motoroli. W kolejnym pozwie z początku listopada koncern zarzucił
konkurentowi, że w patentach związanych ze standardami żąda zbyt wygórowanych opłat
patentowych, a tym samym narusza własne zobowiązania wobec organizacji
standaryzacyjnych. Producent smartfonów odpowiedział kontrpozwem, w którym
stwierdził, że koncern z Redmond narusza patenty w Windows i w konsoli Xbox.
W wojnach o patenty do smartfonów dał o sobie znać Hopewell Culture & Design, który
wniósł pozew przeciwko jedenastu firmom. Wśród pozwanych, których spółka ta oskarża
o naruszanie patentu 7,171,625 są między innymi Apple, Motorola, Samsung, HTC, LG
i Nokia. Patent stanowiący podstawę pozwu opisuje metodę "podwójnego kliknięcia"
w interfejsach użytkowników. Apple i LG a także Canon i TiVo są adresatami kolejnego
pozwu należącej do Alcatela Lucenta - spółki Multimedia Patent Trust. W procesie chodzi
o cztery patenty na kodeki wideo. Jeszcze inne pozwy patentowe wniesiono przeciwko
Nokii, HTC, Dellowi i Apple'owi.
Na krótko przed świętami doszło również do zakończenia sporu. Proces patentowy
producenta chipów Spansion, który przetrwał nawet jego upadłość, został ostatecznie
zamknięty wyrokiem amerykańskiej Komisji ds. Handlu Zagranicznego (International
Trade Commission, ITC). ITC uznała, że nie doszło do naruszenia praw patentowych ani ze
strony Samsunga, ani też ze strony innych firm, które stosowały w swoich produktach
flashowe układy Samsunga. Komisja oddaliła zatem pozew patentowy Spansiona.