Azerbejdżan. Gdzie sprawiedliwość jest więźniem Ci, którzy
Transkrypt
Azerbejdżan. Gdzie sprawiedliwość jest więźniem Ci, którzy
Azerbejdżan. Gdzie sprawiedliwość jest więźniem Ci, którzy występują w obronie praw człowieka, więźniowie polityczni oraz ci, którzy informują o oszustwach wyborczych i korupcji są w Azerbejdżanie uznawani za kryminalistów. Tak więc i ja jestem jednym z tych kryminalistów. Nie martwcie się o mnie. Pomóżcie proszę innym więźniom politycznym cierpiącym w więzieniach. Są to słowa Intigama Aliyeva, jednego z najbardziej zasłużonych obrońców praw człowieka w Azerbejdżanie. Skierował je on do swoich kolegów na początku sierpnia, kiedy to został zatrzymany pod zmyślonymi zarzutami karno-podatkowymi. Ponieważ tempo aresztowania krytyków rządu dramatycznie nasiliło się w okresie letnim, Intigam powiedział mi, że widzi realną perspektywę szybkiego wylądowania w więzieniu. Żarliwy orędownik ochrony najsłabszych naszego społeczeństwa, Intigam jest powszechnie określany jako symbol niezniszczalnego zaangażowania na rzecz praw człowieka. To on zapewnił szkolenia dla działaczy obywatelskich i prawników w całym kraju, których przeszkolił z zakresu praw człowieka w różnych instytucjach europejskich oraz dał głos ofiarom łamania praw człowieka. Jako przewodniczący Stowarzyszenia Edukacji Prawnej, Intigam był obrońcą w dziesiątkach spraw przeciwko Azerbejdżanowi przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Wśród ponad 90 więźniów politycznych, którzy dzisiaj pokutują w więzieniach Azerbejdżanu, są więźniowie sumienia, którzy są starsi, zniedołężniali lub zachorowali na skutek warunków panujących w więzieniach i nie otrzymali odpowiedniego leczenia. Możesz wybrać sobie nazwiska niemal losowo i osłupieć z oburzenia. Intigam, podobnie jak i jego koledzy Leyla Yunus i jej mąż Arif, cierpią z powodu wielu poważnych chorób, które nasilają się w więzieniu, gdzie dostęp do odpowiedniej opieki medycznej często jest odrzucany przez władze. Przypomnę jeszcze inne smutne historie. Wiele rodzin więźniów politycznych zmaga się z brakiem obecności swoich bliskich lub żyje w warunkach kryzysu ekonomicznego po utracie ich możliwości zarobkowania. Absolwent Central European University (CEU), wyróżniający się działacz ruchu młodzieżowego Rashadat Akhundov, który od marca 2013 roku został pozbawiony wolności na 8 lat, doświadczył szczególnie trudnej sytuacji rodzinnej od chwili aresztowania. W maju 2013 roku żona Akhundova urodziła ich pierwszego syna, który jeszcze nie widział swojego ojca, przebywającego wciąż za kratkami. Następnie, we wrześniu 2013 roku 74-letni Akhundov, który wychowywał go jak ojciec, popełnił samobójstwo, gdy dowiedział się o ostrzejszych zarzutach wnoszonych przeciwko jego wnukowi. W ostatnim dniach, echo dawnych czasów sowieckich stało się niepokojąco silne w Azerbejdżanie. Działalność na rzecz obrony praw człowieka nie obejdzie się bez kary. Kraj przeszedł ostatnio zmiany tendencji politycznych, które doprowadziły do powrotu do sowieckiej przeszłości. Stalinowskie represje doprowadziły krytyków rządu do sytuacji, która jest w dużym stopniu podobna do okresu sowieckiego, kiedy to dysydenci walczyli przeciwko bezprawiu i samowoli na własne ryzyko. Od lata, rząd z pewnością zmierza w kierunku zachowującym najlepsze sowieckie tradycje. Prześladujące kampanie rządowe są przede wszystkim skierowane przeciwko obrońcom praw człowieka, dziennikarzom, działaczom młodzieżowym i prawnikom w odwecie za ich pracę. Odkąd od sierpnia narosły represje, niektórzy z nich są teraz zamknięci w więzieniu, inni zaprzestali swojej pracy w zakresie praw człowieka, opuścili kraj, aby uniknąć aresztowania czy ukrywają się. Na spuściźnie czasów sowieckich represji, wielu aktywistów - głównie pro-opozycyjnych działaczy organizacji pozarządowych - a także niektórzy członkowie partii opozycyjnych i dziennikarze, zostali objęci zakazem opuszczania Azerbejdżanu. We wszystkich przypadkach, władze nawet nie próbowały podać wiarygodnych powodów wydania tego zakazu, który często jest postrzegany jako środek ochronny mający na celu zatrzymanie działaczy przed udziałem w międzynarodowych konferencjach lub prowadzeniem działalność za granicą. Członkowie partii opozycyjnych nadal są regularnie poddawani arbitralnym aresztowaniom i skazywani na długoterminowy areszt pod zmyślonymi zarzutami "chuligaństwa", "przeklinania w miejscach publicznych" lub "posiadania narkotyków." Adwokaci, którzy często borykają się z umotywowanymi politycznie karami dyscyplinarnymi i sankcjami karnymi, wahają się podjąć "spraw politycznych" z obawy przed wyrzuceniem z palestry pro-rządowego Kolegium Adwokatów i następnie utratą licencji. Trzech prawników zostało ostatnio skutecznie odsuniętych od obrony więźniów politycznych. Inny adwokat został aresztowany w zeszłym tygodniu pod zarzutem chuligaństwa. Bogaty w ropę Azerbejdżan balansuje na krawędzi kryzysu praw człowieka, z „produkcją” nowych więźniów politycznych na kanwie wątpliwych zarzutów i kreowania strasznego środowiska dla praw człowieka. Tak długo, jak międzynarodowe deklaracje troski o sytuację praw człowieka w Azerbejdżanie nie są poparte żadnymi realnych sankcjami, poważne słowa pozostaną puste i bezużyteczne. Utrzymanie nacisku jest jedynym sposobem, aby zrobić krok do przodu przeciwko rządowi, który tak zawzięcie utrzymuje ciągłość karuzeli więźniów politycznych już od ponad dekady. Partnerzy międzynarodowi nie powinni dać się zmęczeniu i niestrudzenie przypominać o sprawie niesłusznie więzionych Intigama i innych ofiar nadużyć sparaliżowanego wymiaru sprawiedliwości, żądając ich natychmiastowego zwolnienia.