Lekarz w komórce - Monitor Rynkowy

Transkrypt

Lekarz w komórce - Monitor Rynkowy
E1
Wydawca: PubliCity Prasowa Promocja Biznesu
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
www.monitorrynkowy.pl
Nr 7 (33) 28 sierpnia 2013 r.
SYMBOL 2013 – NOMINACJA
LOTOS Dynamic – adrenalina dla silnika
Zatankowanie niewłaściwego paliwa na stacji paliw może nas sporo kosztować. Wybierając olej
napędowy lub benzynę najwyższej jakości, unikamy kosztownych napraw silnika. Paliwa LOTOS
Dynamic od wielu lat dbają o silniki naszych samochodów.
To nie wszystko jedno, jakie
paliwo wlewamy do baków naszych samochodów. Przekonali
się o tym kierowcy, którzy choć
raz trafili na tak zwane „chrzczone paliwo”. Zaoszczędzone kilka groszy na stacji może skutkować poważną awarią silnika.
LOTOS od wielu lat pracował
nad udoskonaleniem swoich
produktów. W efekcie firmie
udało się stworzyć innowacyjne
paliwa, charakteryzujące się najwyższymi parametrami eksploatacyjnymi. Kierowcy z silnikiem diesla mają do dyspozycji
LOTOS Dynamic Diesel, który
zapewnia ich maszynom większą moc (dzięki podwyższonej
liczbie cetanowej), jednocześnie
minimalizując naturalną utratę mocy pracującego silnika.
– W paliwie Dynamic Diesel
zastosowane zostały dodatki
marki KEROPUR, zapewniające czystość układu dolotowego i
wtryskowego silnika, eliminację
koksu nagromadzonego na dyszach wtryskowych (do 90%),
zabezpieczające przed korozją i
zapobiegające utracie mocy silnika pracującego wiele godzin
aż do 3,5% – wylicza Tadeusz
Surawski – Starszy Inżynier
ds. Technologii w Grupie LOTOS.
odpowiedzialna jest za wykorzystanie mocy i momentu obrotowego, co ma bezpośrednie
przełożenie na lepsze przyspieszenie samochodu. Benzyna
zapewnia zabezpieczenie przed
Na stacjach LOTOS kierowcy mogą być pewni najwyższej jakości paliw
Na stacjach LOTOS Premium
kierowcy mają do dyspozycji
również paliwo LOTOS Dynamic 98, które jest paliwem
wysokooktanowym. Jak wiadomo, to liczba oktanowa paliwa
korozją silnika oraz chroni
elementy układu paliwowego.
Zapewnia też czystość układu
dolotowego i wtryskowego, eliminuje z niego szkodliwe osady
i nagary, poprawia efektywność
spalania i redukuje tarcia podczas pracy.
– Kierowcy, którzy zdecydują
się zatankować do swoich samochodów paliwo na stacjach
paliw LOTOS w całej Polsce,
mogą wziąć udział w Programie
Navigator. Formuła programu
sprowadza się do premiowania
atrakcyjnymi, markowymi nagrodami klientów tankujących
paliwa LOTOS, zbierających
punkty Navigator za zakupy
produktów i usług premiowanych. Kierowcy tankujący paliwa LOTOS Dynamic
otrzymują podwójne punkty
w programie Navigator – mówi
Andrzej Jakielaszek, Kierownik Zespołu ds. Promocji
Marki, Biuro Marketingu
LOTOS Paliwa.
Sprawdzone w każdych
warunkach
Paliwa LOTOS Dynamic dostosowane są do zmiennych
warunków klimatycznych panujących w Polsce. LOTOS
SYMBOL 2013 – NOMINACJA
Lekarz w komórce
Firma Mediguard wkrótce udostępni system całodobowej asysty medycznej umożliwiającej wszechstronny monitoring stanu zdrowia, profilaktykę i interwencję w razie nagłej potrzeby. Bez wychodzenia z domu.
Telemedycyna to najnowocześniejsza forma świadczenia opieki zdrowotnej łącząca
elementy
telekomunikacji,
informatyki oraz medycyny.
Najistotniejszym wyróżnikiem
systemu proponowanego przez
Mediguard jest udostępnienie platformy informatycznej,
która będzie łącznikiem między pacjentami a lekarzami
w całym kraju, niezależnie od
lokalizacji geograficznej. Ma
to zapewnić jak najszerszy dostęp pacjenta do informacji,
co z kolei umożliwi prawidłową reakcję na objawy już
w najwcześniejszym stadium
zaburzeń funkcjonowania organizmu. Każdy będzie więc
mógł mieć swojego „asystenta
medycznego” przy sobie.
–
Historia
telemedycyny w Polsce rozpoczęła się
w 2006 r., kiedy pojawiło się
pierwsze zapotrzebowanie na
naszym rynku – mówi Tomasz
Kościelny, prezes Mediguard
Technologies Sp. z o.o. – Początkowo bazowano na rozwiązaniach zagranicznych, a my
od 2010 r. w oparciu o uzyskane doświadczenia wprowadzamy własny system. Niedługo
uruchomimy ogólnodostępną
platformę z aplikacjami na
urządzenia mobilne. Wprowadzimy też własne urządzenia
telemedyczne do transmisji
danych.
Jak to działa?
Pacjent może mieć dostęp do
nawet stu różnych, przeważnie niewielkich urządzeń-elementów telemedycyny wykonujących EKG, pomiar masy
ciała, ciśnienia krwi, poziomu
cukru, badanie KTG dla kobiet, saturację krwi oraz puls,
spirometrię i wiele innych.
W przygotowaniu jest moduł
do wykrywania czerniaka, jednego z najbardziej niebezpiecznych nowotworów. Za pomocą
interfejsu w urządzeniu mobilnym, przypominającym nieco
łączność z bankiem, ale dużo
prostszym od komputerowego, wyniki przekazywane są
do systemu. Analizuje i ocenia
je jeden ze współpracujących
specjalistów i natychmiast decyduje, czy zalecić pacjentowi
wizytę u lekarza. W przypadku problemu ze zdrowiem,
czy nawet wątpliwości, można
zdalnie zadać pytania i uzyskać
odpowiedzi od lekarza.
– To właściwie pewien rodzaj
abonamentowego
ubezpieczenia; chcemy bazować na
usłudze dobrze znanej, czyli ubezpieczeniowej, tyle że
medycznej – wyjaśnia prezes
T. Kościelny. – Planujemy wystartować z niską opłatą wejściową za pakiet podstawowy
z możliwością dokupienia kolejnych elementów i dostępu
do lekarzy specjalistów. Chodzi
o to, żeby rynek był możliwie
szeroki, a opłata niewielka.
Dla osób, które nie posiadają
smartfonów, przewidzieliśmy
prosty moduł na kartę GSM
umożliwiający transmitowanie
wszystkich danych uzyskanych
z pomiarów do systemu oraz
kontakt z lekarzem, najbliższą
osobą lub pogotowiem. Będzie
go można zostawić starszej osobie, ale także na żądanie będzie
go mogła zdalnie kontrolować
osoba opiekująca się nią.
Nie konkurować, a pomagać
Platforma Mediguard ma także ułatwić i usprawnić poszukiwanie pomocy w nagłych
przypadkach – np. wyszukanie
ostrego dyżuru – i umożliwić
bardziej racjonalne wykorzystanie wolnych miejsc w placówkach ochrony zdrowia.
Pozwoli też na monitorowanie
stanu po zabiegach i operacjach w warunkach domowych, dzięki czemu znikną
koszty przejazdu i np. pobytu
w hotelu. Ideą systemu jest
brak ograniczeń terytorialnych – pacjent i lekarz mogą
się znajdować gdziekolwiek,
zachowując łączność i kontrolę
nad sytuacją.
– Czasami można natknąć się
na opinie, że telemedycyna
Dynamic 98 jako produkt przeznaczony do silników zasilanych
benzyną ma różną prężność par
w okresach letnich i zimowych.
Z kolei dla paliwa LOTOS Dynamic Diesel jednym z najważniejszych parametrów w okresie zimowym jest temperatura
mętnienia, czyli taka, w której
zaczynają powstawać kryształy
n-parafin, mogące zatkać filtr
paliwa. –W czasie srogich zim
LOTOS Dynamic Diesel jest
produkowany w ten sposób, aby
powyżej temperatury –22°C nie
wytrącały się n-parafiny z paliwa, a tym samym nie było
problemów z zapychaniem się
filtrów oraz problemów z jego
uruchomieniem. Paliwo Dynamic Diesel spełnia również arktyczne normy – blokada zimnego filtra (CFPP) uruchamia się
poniżej temperatury –32°C.
Jakość potwierdzona przez
mistrzów
Marka LOTOS Dynamic wspiera również mistrzów kierownicy.
Kajetan Kajetanowicz, którego
partnerem od 2010 r. jest Grupa
LOTOS, trzykrotnie zdobył tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji
generalnej. Ubiegłoroczne sukcesy Kajetanowicza i pilota Jarka
Barana oraz rekordy, które bili w
rajdowym świecie, przekroczyły
wszelkie oczekiwania: zarówno
ich samych, wspierających zespół partnerów, jak i kibiców,
którzy od lat wierzą w swoich
ulubionych zawodników. Barwy LOTOS Rally Team na
trasach Rajdowych Mistrzostw
Świata reprezentuje także Michał Kościuszko, z Maćkiem
Szczepaniakiem.
Kościuszko
jest dwukrotnym Wicemistrzem
Świata w klasyfikacji PWRC
2011 i JWRC w sezonie 2009.
– Warto wybierać najwyższej
jakości paliwa LOTOS Dynamic. Badania potwierdzają, że
ich regularne stosowanie, znacznie podnosi efektywność pracy
i trwałość silnika – radzi Tadeusz
Surawski.
Dariusz Brombosz
Paliwa LOTOS Dynamic to
wynik długotrwałych prac laboratoriów firmy BASF oraz rafinerii Grupy LOTOS która jest
jedną z najnowocześniejszych
rafinerii w tej części Europy.
LOTOS Dynamic są paliwami
pochodzącymi prosto z rafinerii,
a komponenty do ich produkcji
są starannie dobrane do indywidualnych parametrów tych paliw. Firma stale poprawia jakość
paliw, w tym również paliw LOTOS Dynamic. Bazujemy na
najnowszej generacji dodatków
do paliw.
EUROSYMBOL 2013 – NOMINACJA
próbuje zastąpić lekarza, ale
oczywiście tak nie jest – zapewnia prezes Mediguard.
– Zresztą my jesteśmy firmą
informatyczną i nie chcemy
być medykami. Telemedycyna ma tylko ułatwić pacjentowi życie. Chcemy pomóc
lekarzom; przedstawiać im
wstępnie przebadanego i zdiagnozowanego pacjenta; dzięki
temu będą mogli więcej ich
obsłużyć. Badania wykazały, że
osoby będące pod opieką telemedycyny częściej chodzą do
lekarza. A zatem nie zamierzamy być konkurencją dla świata
medycznego, tylko dajemy mu
bardzo dobre narzędzie pracy.
Bolączką polskiego systemu
zdrowotnego jest brak profilaktyki. Chodzimy do lekarza
w razie boleści, zawrotów głowy, bardzo wysokiego ciśnienia. To dla organizmu bardzo
źle, bo często takiego stanu już
się nie da wyleczyć i przywrócić
pełni zdrowia. W dodatku leczenie to duży koszt dla NFZ.
Konieczna jest więc zmiana
przyzwyczajeń i mentalności.
Telemedycyna może tu wiele pomóc: przede wszystkim
w uczeniu reagowania już na
początku, czyli natychmiast,
kiedy z pomiarów widać, że
zaczyna się dziać coś niedobrego. Wtedy leczenie jest dużo
tańsze, a pacjent nie jest „wyjmowany” z normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.
Może się leczyć i pracować nie
pobierając zasiłku. Jest w pełni
sprawny i łatwiej doprowadzić
do jego wyleczenia całkowitego
bądź osiągnięcia stanu stabilnego. Dlatego przed telemedycyną spore pole do popisu.
Jakub Lisiecki
Trzy Lipy 3 to duży prestiż
Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna stymuluje rozwój gospodarczy regionu, a działające tu
firmy dają miejsca pracy, stawiając na innowacyjność, rozwój technologii i transfer wiedzy.
Klasyczna działalność SSE to
pozyskiwanie gruntów, tworzenie infrastruktury, pozyskiwanie inwestorów. PSSE robi
to w czterech województwach:
pomorskim, kujawsko-pomorskim, zachodnio-pomorskim,
wielkopolskim. – Kilka lat temu
stwierdziliśmy, że dla nas to za
mało – mówi Józef Adam Bela,
wiceprezes PSSE Sp. z o.o.
– Postawiliśmy na rozbudowę
Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego im. prof. Hilarego Koprowskiego.
Park PSSE założyła w 2006 r.
we współpracy z samorządem
województwa
pomorskiego,
gminą Gdańsk i Politechniką.
Rozbudowywany m.in. z funduszy unijnych dziś dysponuje
obiektami o łącznej powierzchni
40 tys. m2 i jest kluczowym elementem wdrażania Regionalnej
Strategii Innowacji dla woj. pomorskiego. Koszt jego budowy
wyniósł ok. 150 mln zł. W lipcu
br. zakończono trzeci etap – kolejne dwa budynki. Jest tu już
prawie 80 firm działających na
polu biotechnologii, biomedycyny, elektroniki, telekomunikacji, informatyki, a także usług
doradczych i finansowych. Mają
do dyspozycji wirtualne biura,
obsługę prawną z bezpłatnymi
poradami, odbiór faksów, korespondencji, obsługę księgową.
Park wspiera cały cykl tworzenia
innowacji – badania naukowe,
prace rozwojowe, fazę testową
i demonstracyjną, projekty pi-
lotażowe oraz komercjalizację
innowacji. Znajdują się w nim
laboratoria, hale produkcyjne
i inkubator przedsiębiorczości.
W GPN-T odbywają się też
wydarzenia kulturalne adresowane do mieszkańców Trójmiasta
i okolic: działa Centrum edukacyjne Edu-Park dla dzieci i młodzieży, a także żłobek, przedszkole, zerówka. – To bardzo ważne
dla pań, które pragną rozwijać się
zawodowo – podkreśla J. A. Bela
przypominając, że każdego dnia
do pracy w firmach pod adresem
Gdańsk, Trzy Lipy 3 przychodzi
prawie tysiąc osób. – Ten adres to
duży prestiż, chętnych na niego
nie brakuje.
GPN-T to „oczko w głowie”
Pomorskiej SSE, ale niejedyne
przedsięwzięcie wspierające rozwój przedsiębiorczości. Trwa bowiem realizacja projektu Bałtyckiego Portu Nowych Technologii
w Gdyni. Inwestycja obejmuje
ok. 7 ha na obszarach byłej Stoczni Gdynia. Tu kosztem ponad 30
mln zł gruntownie zmodernizowano biurowiec, stanowiący teraz zaplecze administracyjne dla
kilkunastu dużych firm produkcyjnych. Równie kosztowna była
budowa praktycznie od nowa sieci wodnej, kanalizacji deszczowej
i ściekowej. Wspólnie z gminą
Gdynia trwa budowa sieci dróg
dla poprawy komfortu funkcjonowania podmiotów działających w tej części Strefy i wyglądu
jej terenów.
Marek F. Klimek
E2
DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY
SYMBOL 2013 – NOMINACJA
SYMBOL 2013 – NOMINACJA
Money, money, money Nie boimy się wspólnot
W Polsce dynamicznie rozwija się rynek szybkich pożyczek gotówkowych. Zarząd spółdzielni „Perspektywa” w Rudzie Śląskiej traktuje wspólnoty
Pożądany dziś produkt finansowy to gotówka, którą otrzymuje się szyb- mieszkaniowe jako oczywistą konsekwencję ewolucji w mieszkalnictwie.
ko, łatwo, z pominięciem skomplikowanych procedur formalnych. Wła- Wychodzi więc z propozycją dobrego, skutecznego zarządzania nimi.
śnie taką formułę proponuje OK Money.
Specyfika MGSM „Perspekty- zagospodarowanie i komplek- stręcza lokalizacja zasobów na
Nagły i nieoczekiwany wydatek
w sytuacji, gdy na osobistym
koncie brakuje pieniędzy, niejednego Polaka wyprowadził
z równowagi. Nic więc dziwnego, że tak chętnie i coraz częściej decydujemy się na szybką
pożyczkę. Firma OK Money
Poland Sp. z o.o. od ponad
roku pomaga w sferze finansów
osobistych. Jest częścią międzynarodowej spółki Dollar
Financial Corporation (DFC
Global Corp.), właściciela takich marek jak: PayDayUK,
Money Mart, Optima, Money
Now oraz OK Money.
Spółka udziela szybkich pożyczek gotówkowych za pośrednictwem Internetu oraz
telefonu. Nowi klienci mogą
liczyć na pożyczkę do 500 zł.
Ci rzetelni i uczciwi, którzy
powracają do OK Money,
mogą pożyczyć nawet 3000 zł.
Pieniądze trzeba oddać w ciągu
15 lub 30 dni. Kwota przyznanej pożyczki może się różnić
w zależności od zdolności kredytowej klienta. Ponadto firma
zastrzega sobie prawo do odrzucenia wniosku na dalszym
etapie weryfikacji aplikacji.
– Nie pożyczamy pieniędzy
klientom, którzy mikropożyczką chcą rozwiązywać stałe problemy finansowe – zaznacza
Artur Więckowski, kierownik marketingu OK Money
Poland Sp. z o.o. – Stawiamy
na odpowiedzialnych klientów,
którzy potrzebują pieniędzy
w wyjątkowych sytuacjach losowych, np. gdy zepsuł im się
samochód i potrzebują gotówki na jego naprawę. Pożyczają,
bo wiedzą, że po najbliższej wypłacie są w stanie oddać dług –
mówi A. Więckowski.
Decyzje w sprawie pożyczki są
podejmowane szybko i na bieżąco, 24 godziny na dobę, 7 dni
w tygodniu. Złożenie wniosku
przez Internet jest zawsze bezpłatne. Składa się go szybko
i bezpiecznie, przez zaszyfrowane połączenie. Wymagane jest
zaksięgowanie 1 grosza na jednym z kont firmy. Firma w ten
sposób potwierdza tożsamość
klienta, a jednocześnie chroni
się przed oszustami specjalizującymi się w wyłudzaniu kredytów. Operację wykonujemy
tylko przy pierwszej pożyczce.
Potem nie ma już takiej potrzeby, chyba, że klient chce, żeby
przelano mu gotówkę na inne
niż dotychczas konto bankowe.
O wypłaceniu pożyczki klient
jest informowany za pomocą
wiadomości SMS.
OK Money może przyznać
pożyczkę osobie w wieku
między 18 a 75 lat, która jest
obywatelem Polski, posiada
dowód osobisty, numer PESEL
i numer telefonu komórkowego, stałe i udokumentowane
zatrudnienie oraz akceptuje
warunki udzielenia pożyczki.
Aplikujący nie może mieć też
negatywnych wpisów w bazie
BIK. O pożyczkę można ubiegać się poprzez wypełnienie
formularza online na stronie
www.okmoney.pl, telefon pod
nr 58 881 01 01 lub wysłanie
SMS.
Dariusz Brombosz
Artur Więckowski,
OK Money:
– Firmy udzielające mikropożyczek są potrzebne klientom,
a pożyczek udzielają w sposób
odpowiedzialny. Chociaż cały
proces wnioskowania o pożyczkę w OK Money trwa tylko około kwadransa, to w tym
czasie przeprowadzamy scoring
kredytowy klienta i – na ile to
możliwe – nie pożyczamy pieniędzy osobom, które mogą
mieć problemy ze spłatą. OK
Money jest częścią DFC Global Corp. – firmy notowanej na
NASDAQ i działającej na czterech kontynentach. W przeciwieństwie do banków firma
pożycza własne pieniądze, a nie
depozyty zebrane od klientów,
ale to nie znaczy przecież, że
pożycza je mniej ostrożnie.
To ważny atut w sytuacji, gdy
klientowi zależy na pożyczce
od firmy godnej zaufania.
SYMBOL 2013 – NOMINACJA
Dajemy sobie radę
Mimo funkcjonowania w bardzo trudnym otoczeniu i borykania się z niepłacącymi mieszkańcami, Spółdzielnia Mieszkaniowa „Hutnik” w Zawierciu udowadnia, że potrafi dobrze działać.
Na początku minionej dekady
sytuacja spółdzielni była bardzo
zła: w ciągu 10 lat od 1983 do
1993 r. wybudowano całe osiedle na bazie kredytu wysokości
ok. 17 mln zł. Niestabilna sytuacja finansów w kraju, zmiany
w systemie kredytowania plus
szalejąca inflacja spowodowały
wpadnięcie w spiralę zadłużenia. Do tego doszło masowe
bezrobocie. Wielu lokatorów
nie wnosiło do spółdzielni rat
kredytowch. Bank PKO w lutym 2001 r. dokonał zajęcia
kont bankowych spółdzielni.
W marcu 2001 r. po burzliwej
dyskusji na ZPCz został odrzucony wniosek zarządu o ogłoszenie upadłości. Powołano nowy
zarząd i od tej chwili rozpoczął
się proces stopniowego wychodzenia z patowej sytuacji.
W ciągu krótkiego czasu od
objęcia stanowiska Stefan Markowski, prezes Spółdzielni
Mieszkaniowej
„Hutnik”
w Zawierciu, przeprowadził
restrukturyzację, „odchudzając”
administrację, przy czym zwalnianym ułatwiał podejmowanie
innej pracy. Oszczędności z tego
tytułu wyniosły 700 tys. zł., co
rzutowało na dalszą działalność
spółdzielni. Sprzedał stary budynek zarządu, który generował
duże koszty, stworzył działy windykacji i analiz. Doprowadził do
unormowania sytuacji kredytowej. Na skutek tych działań
(bank umorzył 4,3 mln zł) i od
tej pory konsekwentnie realizuje
plan naprawy drugiej co do wielkości zawierciańskiej spółdzielni.
– Działamy w bardzo trudnym
społecznie środowisku – wyjaśnia prezes S. Markowski.
– Transformacje ustrojowe spowodowały likwidację siedmiu
dużych zakładów w mieście.
W rezultacie 40% naszych
członków ma zaległości w opłatach i spłacie kredytu. Dziś dług
spółdzielni wynosi ok. 119 mln
zł. Po spłaceniu kredytu w 2018
r. 70% odsetek budżetowych
ulegnie umorzeniu, ale póki co
kwartalnie musimy spłacać po
300 tys. zł, a to dla nas bardzo
duże obciążenie.
Mimo tak niesprzyjających
wa” w Rudzie Śląskiej polega na
ogromnej różnorodności zasobów. Ponad 30 tys. osób mieszka w 773 budynkach zarówno
bardzo starych, z początku XX
wieku, jak i późniejszych. Są
to wieżowce, klasyczne bloki,
ale także familoki i kamienice
mieszczańskie, budynki 6-, 4-,
a nawet 2-mieszkaniowe. Sama
spółdzielnia jest stosunkowo
młoda – powstała w 1995 r.
przez przejęcie mieszkań zakładowych kopalń Rudzkiej Spółki Węglowej – i działa w czterech miastach: Rudzie Śląskiej,
Chorzowie, Świętochłowicach
i Katowicach. Znana jest z konsekwentnej rewitalizacji starych
zasobów z zachowaniem ich
zabytkowych walorów i umiejętnego godzenia interesów
mieszkańców wszystkich nieruchomości.
Spółdzielnia tworzy jeden fundusz remontowy, ale rozliczenie
każdej nieruchomości odbywa
się indywidualnie, a poszczególne budynki „zbierają” rokrocznie kolejne środki na modernizacje. Od 10 lat funkcjonuje
program termomodernizacji,
w którym udział ma dofinansowanie z WFOŚ w Katowicach.
Jadąc przez Rudę Śląską nie
sposób nie zauważyć kontrastu, jaki tworzą zrewitalizowane kamienice mieszczańskie
należące do spółdzielni i mniej
zadbana tkanka komunalna.
Najnowszym osiągnięciem jest
wspólnotach w Ogrodzieńcu
(3,90 zł) i Siewierzu (4,13 zł).
To najlepszy dowód na skuteczność spółdzielczego zarządzania, choć nie jedyny. „Hutnik”
nie ma dziś bieżących zaległości. Co roku przeprowadza niezbędne remonty za ok. 2 mln zł,
przy czym np. w 2007 r. nakłady na remonty wyniosły ponad
3 mln zł. Największą inwestycją
była budowa z własnych środków jednej z najnowocześniejszych wówczas w województwie
kotłowni gazowej ze wspoma-
Zasoby SM „Hutnik” to 3,3 tys. mieszkań, głównie w Zawierciu, ale także w Ogrodzieńcu i Siewierzu, w tym 900 z wyodrębnionym prawem własności. Mieszka
w nich ok. 8 tys. ludzi. – Nasze osiedla są bardzo ładne – podkreśla prezes S. Markowski; jak widać, nie bez powodu.
okoliczności w spółdzielni udaje się utrzymać opłatę za eksploatację i na fundusz remontowy
na poziomie 3,66 zł za m2,
czyli niższą niż w wydzielonych
ganiem bateriami słonecznymi
dostarczającej do 11 budynków
ekologiczne ciepło i gorącą
wodę.
Prezes S. Markowski zwraca
sowa odnowa kwartału budynków w kolonii Karol Emanuel
z początku XX w. – O wszystkie
potrzebne zgody staraliśmy się
trzy lata – opowiada Krzysztof
Skrzymowski, prezes MGSM
„Perspektywa”. – Wykonaliśmy całe zagospodarowanie
terenu – dojścia do budynków,
miejsca parkingowe, place zabaw, miejsce na pojemniki na
odpady, sieć kanalizacji deszczo-
szkodach górniczych i konieczność współpracy z czterema
władzami miejskimi. Ale ewidentnie daje sobie radę. Zresztą
widząc osiągnięcia i skuteczność
działań „Perspektywy”, pod jej
skrzydła oddają się wspólnoty –
jest ich już 12. Zainteresowanie
przejawiają nawet wspólnoty
mieszkań budowanych przez
deweloperów. – W tym kierunku będziemy w najbliższym
Odnowiony budynek przy ul. Kowalskiego 7
wej, sieć elektryczną niskiego
napięcia do oświetlenia terenu.
Zbliżamy się już do finału.
To tylko jedna z wielu spektakularnych inwestycji „Perspektywy”. Niedawno kompleksowo
odnowiono piękną kamienicę
przy ul. Markowej 5–7, budynek przy ul. 1 Maja 243, jeszcze
w tym roku rozpoczną się prace
w budynku przy ul. H. Wieniawskiego 1.
Prezes K. Skrzymowski z siłą
spokoju podchodzi do problemów logistycznych, jakich na-
czasie podążać i sukcesywnie się
do tego przygotowujemy: chcemy stać się przedsiębiorstwem
świadczącym usługi na rzecz
wspólnot, których będzie przybywać. Taka jest kolej rzeczy
– na 12 tys. mieszkań dziś ponad 5 tys. to odrębna własność
– więc wychodzimy do nich
z bardzo dobrą, korzystną ofertą
zarządzania opartą na wieloletnim doświadczeniu – zapewnia
prezes MGSM „Perspektywa”.
uwagę, że takie przedsięwzięcia są praktycznie nie do zrealizowania przez niewielkie
wspólnoty skazane na odbiór
mediów od monopolistów
i wykonywanie bieżących napraw po cenach niższych niż
te wynegocjowane przez spółdzielnię. – Początkowo pięknie
to wygląda: wspólnoty biorą
kredyty, ocieplają, malują. Ale
szybko trzeba płacić za następne
remonty. A że wspólnoty mają
ułomność prawną, w związku
z tym za każdy kredyt odpowiadają wszyscy. Spółdzielnia
im większa, tym tańsza, i lepiej
można gospodarować, przesuwając środki tam, gdzie są
najbardziej potrzebne, a także
pomagając w razie potrzeby
zgodnie z zasadą solidaryzmu,
która nie zadziała we wspólnotach – ostrzega. Sam ma duże
doświadczenie. Jest inżynierem
o specjalności budowa maszyn,
biegłym sądowym, przez wiele
lat prowadził przedsiębiorstwo
przewozowe, nie jest mu obce
prawo spółdzielcze, jak również
podstawy ekonomii. Bliska mu
jest też działalność kulturalna:
jest znanym konferansjerem,
kieruje filią Domu Kultury
w Zawierciu-Kromołowie.
Z jego inicjatywy powstał zespół grający muzykę folkową,
przez którą stara się integrować
zawierciańską społeczność. Odnosi na tym polu wiele sukcesów, organizując liczne imprezy
w rodzaju dorocznego Jarmarku
Kromołowskiego czy dożynek.
Finanse – jak podkreśla – trzyma mocną ręką.
W tym roku SM „Hutnik”
obchodzi jubileusz 30-lecia
istnienia. Plany na przyszłość
prezes S. Markowski formułuje
ostrożnie, ale optymistycznie:
– Chcemy jak najszybciej spłacić kredyt i zwiększyć skuteczność windykacji. W tym roku
planujemy rozpoczęcie ocieplania kilku budynków, będziemy
nadal naprawiać dachy. Moim
marzeniem jest uniezależnienie
się od monopolistycznego dostawcy ciepła. Mamy już plany
powstania kotłowni gazowych
w poszczególnych nieruchomościach i w najbliższych 2–3
latach powinniśmy co najmniej
dwa takie obiekty wybudować.
Mam nadzieję, że jak pierwsza
ruszy, to uruchamianie następnych pójdzie szybciej i łatwiej
– sumuje prezes „Hutnika”.
Danuta Klimek
Danuta Klimek
Wydawcą MONITORA RYNKOWEGO
jest PubliCity Prasowa Promocja Biznesu
t 3FEBLUPS OBD[FMOZ +BLVC -JTJFDLJ t
Zastępca red. nacz.: Marek F. Klimek
t VM 4UBSPNJFKTLB ,BUPXJDF
t /*1Ή t UFMGBYΉ Ή Ή t SFEBLDKB!NPOJUPSSZOLPXZQM