Lekarz w komórce - Monitor Rynkowy
Transkrypt
Lekarz w komórce - Monitor Rynkowy
E1 Wydawca: PubliCity Prasowa Promocja Biznesu DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY www.monitorrynkowy.pl Nr 7 (33) 28 sierpnia 2013 r. SYMBOL 2013 – NOMINACJA LOTOS Dynamic – adrenalina dla silnika Zatankowanie niewłaściwego paliwa na stacji paliw może nas sporo kosztować. Wybierając olej napędowy lub benzynę najwyższej jakości, unikamy kosztownych napraw silnika. Paliwa LOTOS Dynamic od wielu lat dbają o silniki naszych samochodów. To nie wszystko jedno, jakie paliwo wlewamy do baków naszych samochodów. Przekonali się o tym kierowcy, którzy choć raz trafili na tak zwane „chrzczone paliwo”. Zaoszczędzone kilka groszy na stacji może skutkować poważną awarią silnika. LOTOS od wielu lat pracował nad udoskonaleniem swoich produktów. W efekcie firmie udało się stworzyć innowacyjne paliwa, charakteryzujące się najwyższymi parametrami eksploatacyjnymi. Kierowcy z silnikiem diesla mają do dyspozycji LOTOS Dynamic Diesel, który zapewnia ich maszynom większą moc (dzięki podwyższonej liczbie cetanowej), jednocześnie minimalizując naturalną utratę mocy pracującego silnika. – W paliwie Dynamic Diesel zastosowane zostały dodatki marki KEROPUR, zapewniające czystość układu dolotowego i wtryskowego silnika, eliminację koksu nagromadzonego na dyszach wtryskowych (do 90%), zabezpieczające przed korozją i zapobiegające utracie mocy silnika pracującego wiele godzin aż do 3,5% – wylicza Tadeusz Surawski – Starszy Inżynier ds. Technologii w Grupie LOTOS. odpowiedzialna jest za wykorzystanie mocy i momentu obrotowego, co ma bezpośrednie przełożenie na lepsze przyspieszenie samochodu. Benzyna zapewnia zabezpieczenie przed Na stacjach LOTOS kierowcy mogą być pewni najwyższej jakości paliw Na stacjach LOTOS Premium kierowcy mają do dyspozycji również paliwo LOTOS Dynamic 98, które jest paliwem wysokooktanowym. Jak wiadomo, to liczba oktanowa paliwa korozją silnika oraz chroni elementy układu paliwowego. Zapewnia też czystość układu dolotowego i wtryskowego, eliminuje z niego szkodliwe osady i nagary, poprawia efektywność spalania i redukuje tarcia podczas pracy. – Kierowcy, którzy zdecydują się zatankować do swoich samochodów paliwo na stacjach paliw LOTOS w całej Polsce, mogą wziąć udział w Programie Navigator. Formuła programu sprowadza się do premiowania atrakcyjnymi, markowymi nagrodami klientów tankujących paliwa LOTOS, zbierających punkty Navigator za zakupy produktów i usług premiowanych. Kierowcy tankujący paliwa LOTOS Dynamic otrzymują podwójne punkty w programie Navigator – mówi Andrzej Jakielaszek, Kierownik Zespołu ds. Promocji Marki, Biuro Marketingu LOTOS Paliwa. Sprawdzone w każdych warunkach Paliwa LOTOS Dynamic dostosowane są do zmiennych warunków klimatycznych panujących w Polsce. LOTOS SYMBOL 2013 – NOMINACJA Lekarz w komórce Firma Mediguard wkrótce udostępni system całodobowej asysty medycznej umożliwiającej wszechstronny monitoring stanu zdrowia, profilaktykę i interwencję w razie nagłej potrzeby. Bez wychodzenia z domu. Telemedycyna to najnowocześniejsza forma świadczenia opieki zdrowotnej łącząca elementy telekomunikacji, informatyki oraz medycyny. Najistotniejszym wyróżnikiem systemu proponowanego przez Mediguard jest udostępnienie platformy informatycznej, która będzie łącznikiem między pacjentami a lekarzami w całym kraju, niezależnie od lokalizacji geograficznej. Ma to zapewnić jak najszerszy dostęp pacjenta do informacji, co z kolei umożliwi prawidłową reakcję na objawy już w najwcześniejszym stadium zaburzeń funkcjonowania organizmu. Każdy będzie więc mógł mieć swojego „asystenta medycznego” przy sobie. – Historia telemedycyny w Polsce rozpoczęła się w 2006 r., kiedy pojawiło się pierwsze zapotrzebowanie na naszym rynku – mówi Tomasz Kościelny, prezes Mediguard Technologies Sp. z o.o. – Początkowo bazowano na rozwiązaniach zagranicznych, a my od 2010 r. w oparciu o uzyskane doświadczenia wprowadzamy własny system. Niedługo uruchomimy ogólnodostępną platformę z aplikacjami na urządzenia mobilne. Wprowadzimy też własne urządzenia telemedyczne do transmisji danych. Jak to działa? Pacjent może mieć dostęp do nawet stu różnych, przeważnie niewielkich urządzeń-elementów telemedycyny wykonujących EKG, pomiar masy ciała, ciśnienia krwi, poziomu cukru, badanie KTG dla kobiet, saturację krwi oraz puls, spirometrię i wiele innych. W przygotowaniu jest moduł do wykrywania czerniaka, jednego z najbardziej niebezpiecznych nowotworów. Za pomocą interfejsu w urządzeniu mobilnym, przypominającym nieco łączność z bankiem, ale dużo prostszym od komputerowego, wyniki przekazywane są do systemu. Analizuje i ocenia je jeden ze współpracujących specjalistów i natychmiast decyduje, czy zalecić pacjentowi wizytę u lekarza. W przypadku problemu ze zdrowiem, czy nawet wątpliwości, można zdalnie zadać pytania i uzyskać odpowiedzi od lekarza. – To właściwie pewien rodzaj abonamentowego ubezpieczenia; chcemy bazować na usłudze dobrze znanej, czyli ubezpieczeniowej, tyle że medycznej – wyjaśnia prezes T. Kościelny. – Planujemy wystartować z niską opłatą wejściową za pakiet podstawowy z możliwością dokupienia kolejnych elementów i dostępu do lekarzy specjalistów. Chodzi o to, żeby rynek był możliwie szeroki, a opłata niewielka. Dla osób, które nie posiadają smartfonów, przewidzieliśmy prosty moduł na kartę GSM umożliwiający transmitowanie wszystkich danych uzyskanych z pomiarów do systemu oraz kontakt z lekarzem, najbliższą osobą lub pogotowiem. Będzie go można zostawić starszej osobie, ale także na żądanie będzie go mogła zdalnie kontrolować osoba opiekująca się nią. Nie konkurować, a pomagać Platforma Mediguard ma także ułatwić i usprawnić poszukiwanie pomocy w nagłych przypadkach – np. wyszukanie ostrego dyżuru – i umożliwić bardziej racjonalne wykorzystanie wolnych miejsc w placówkach ochrony zdrowia. Pozwoli też na monitorowanie stanu po zabiegach i operacjach w warunkach domowych, dzięki czemu znikną koszty przejazdu i np. pobytu w hotelu. Ideą systemu jest brak ograniczeń terytorialnych – pacjent i lekarz mogą się znajdować gdziekolwiek, zachowując łączność i kontrolę nad sytuacją. – Czasami można natknąć się na opinie, że telemedycyna Dynamic 98 jako produkt przeznaczony do silników zasilanych benzyną ma różną prężność par w okresach letnich i zimowych. Z kolei dla paliwa LOTOS Dynamic Diesel jednym z najważniejszych parametrów w okresie zimowym jest temperatura mętnienia, czyli taka, w której zaczynają powstawać kryształy n-parafin, mogące zatkać filtr paliwa. –W czasie srogich zim LOTOS Dynamic Diesel jest produkowany w ten sposób, aby powyżej temperatury –22°C nie wytrącały się n-parafiny z paliwa, a tym samym nie było problemów z zapychaniem się filtrów oraz problemów z jego uruchomieniem. Paliwo Dynamic Diesel spełnia również arktyczne normy – blokada zimnego filtra (CFPP) uruchamia się poniżej temperatury –32°C. Jakość potwierdzona przez mistrzów Marka LOTOS Dynamic wspiera również mistrzów kierownicy. Kajetan Kajetanowicz, którego partnerem od 2010 r. jest Grupa LOTOS, trzykrotnie zdobył tytuł Mistrza Polski w klasyfikacji generalnej. Ubiegłoroczne sukcesy Kajetanowicza i pilota Jarka Barana oraz rekordy, które bili w rajdowym świecie, przekroczyły wszelkie oczekiwania: zarówno ich samych, wspierających zespół partnerów, jak i kibiców, którzy od lat wierzą w swoich ulubionych zawodników. Barwy LOTOS Rally Team na trasach Rajdowych Mistrzostw Świata reprezentuje także Michał Kościuszko, z Maćkiem Szczepaniakiem. Kościuszko jest dwukrotnym Wicemistrzem Świata w klasyfikacji PWRC 2011 i JWRC w sezonie 2009. – Warto wybierać najwyższej jakości paliwa LOTOS Dynamic. Badania potwierdzają, że ich regularne stosowanie, znacznie podnosi efektywność pracy i trwałość silnika – radzi Tadeusz Surawski. Dariusz Brombosz Paliwa LOTOS Dynamic to wynik długotrwałych prac laboratoriów firmy BASF oraz rafinerii Grupy LOTOS która jest jedną z najnowocześniejszych rafinerii w tej części Europy. LOTOS Dynamic są paliwami pochodzącymi prosto z rafinerii, a komponenty do ich produkcji są starannie dobrane do indywidualnych parametrów tych paliw. Firma stale poprawia jakość paliw, w tym również paliw LOTOS Dynamic. Bazujemy na najnowszej generacji dodatków do paliw. EUROSYMBOL 2013 – NOMINACJA próbuje zastąpić lekarza, ale oczywiście tak nie jest – zapewnia prezes Mediguard. – Zresztą my jesteśmy firmą informatyczną i nie chcemy być medykami. Telemedycyna ma tylko ułatwić pacjentowi życie. Chcemy pomóc lekarzom; przedstawiać im wstępnie przebadanego i zdiagnozowanego pacjenta; dzięki temu będą mogli więcej ich obsłużyć. Badania wykazały, że osoby będące pod opieką telemedycyny częściej chodzą do lekarza. A zatem nie zamierzamy być konkurencją dla świata medycznego, tylko dajemy mu bardzo dobre narzędzie pracy. Bolączką polskiego systemu zdrowotnego jest brak profilaktyki. Chodzimy do lekarza w razie boleści, zawrotów głowy, bardzo wysokiego ciśnienia. To dla organizmu bardzo źle, bo często takiego stanu już się nie da wyleczyć i przywrócić pełni zdrowia. W dodatku leczenie to duży koszt dla NFZ. Konieczna jest więc zmiana przyzwyczajeń i mentalności. Telemedycyna może tu wiele pomóc: przede wszystkim w uczeniu reagowania już na początku, czyli natychmiast, kiedy z pomiarów widać, że zaczyna się dziać coś niedobrego. Wtedy leczenie jest dużo tańsze, a pacjent nie jest „wyjmowany” z normalnego funkcjonowania w społeczeństwie. Może się leczyć i pracować nie pobierając zasiłku. Jest w pełni sprawny i łatwiej doprowadzić do jego wyleczenia całkowitego bądź osiągnięcia stanu stabilnego. Dlatego przed telemedycyną spore pole do popisu. Jakub Lisiecki Trzy Lipy 3 to duży prestiż Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna stymuluje rozwój gospodarczy regionu, a działające tu firmy dają miejsca pracy, stawiając na innowacyjność, rozwój technologii i transfer wiedzy. Klasyczna działalność SSE to pozyskiwanie gruntów, tworzenie infrastruktury, pozyskiwanie inwestorów. PSSE robi to w czterech województwach: pomorskim, kujawsko-pomorskim, zachodnio-pomorskim, wielkopolskim. – Kilka lat temu stwierdziliśmy, że dla nas to za mało – mówi Józef Adam Bela, wiceprezes PSSE Sp. z o.o. – Postawiliśmy na rozbudowę Gdańskiego Parku Naukowo-Technologicznego im. prof. Hilarego Koprowskiego. Park PSSE założyła w 2006 r. we współpracy z samorządem województwa pomorskiego, gminą Gdańsk i Politechniką. Rozbudowywany m.in. z funduszy unijnych dziś dysponuje obiektami o łącznej powierzchni 40 tys. m2 i jest kluczowym elementem wdrażania Regionalnej Strategii Innowacji dla woj. pomorskiego. Koszt jego budowy wyniósł ok. 150 mln zł. W lipcu br. zakończono trzeci etap – kolejne dwa budynki. Jest tu już prawie 80 firm działających na polu biotechnologii, biomedycyny, elektroniki, telekomunikacji, informatyki, a także usług doradczych i finansowych. Mają do dyspozycji wirtualne biura, obsługę prawną z bezpłatnymi poradami, odbiór faksów, korespondencji, obsługę księgową. Park wspiera cały cykl tworzenia innowacji – badania naukowe, prace rozwojowe, fazę testową i demonstracyjną, projekty pi- lotażowe oraz komercjalizację innowacji. Znajdują się w nim laboratoria, hale produkcyjne i inkubator przedsiębiorczości. W GPN-T odbywają się też wydarzenia kulturalne adresowane do mieszkańców Trójmiasta i okolic: działa Centrum edukacyjne Edu-Park dla dzieci i młodzieży, a także żłobek, przedszkole, zerówka. – To bardzo ważne dla pań, które pragną rozwijać się zawodowo – podkreśla J. A. Bela przypominając, że każdego dnia do pracy w firmach pod adresem Gdańsk, Trzy Lipy 3 przychodzi prawie tysiąc osób. – Ten adres to duży prestiż, chętnych na niego nie brakuje. GPN-T to „oczko w głowie” Pomorskiej SSE, ale niejedyne przedsięwzięcie wspierające rozwój przedsiębiorczości. Trwa bowiem realizacja projektu Bałtyckiego Portu Nowych Technologii w Gdyni. Inwestycja obejmuje ok. 7 ha na obszarach byłej Stoczni Gdynia. Tu kosztem ponad 30 mln zł gruntownie zmodernizowano biurowiec, stanowiący teraz zaplecze administracyjne dla kilkunastu dużych firm produkcyjnych. Równie kosztowna była budowa praktycznie od nowa sieci wodnej, kanalizacji deszczowej i ściekowej. Wspólnie z gminą Gdynia trwa budowa sieci dróg dla poprawy komfortu funkcjonowania podmiotów działających w tej części Strefy i wyglądu jej terenów. Marek F. Klimek E2 DODATEK PROMOCYJNO-INFORMACYJNY SYMBOL 2013 – NOMINACJA SYMBOL 2013 – NOMINACJA Money, money, money Nie boimy się wspólnot W Polsce dynamicznie rozwija się rynek szybkich pożyczek gotówkowych. Zarząd spółdzielni „Perspektywa” w Rudzie Śląskiej traktuje wspólnoty Pożądany dziś produkt finansowy to gotówka, którą otrzymuje się szyb- mieszkaniowe jako oczywistą konsekwencję ewolucji w mieszkalnictwie. ko, łatwo, z pominięciem skomplikowanych procedur formalnych. Wła- Wychodzi więc z propozycją dobrego, skutecznego zarządzania nimi. śnie taką formułę proponuje OK Money. Specyfika MGSM „Perspekty- zagospodarowanie i komplek- stręcza lokalizacja zasobów na Nagły i nieoczekiwany wydatek w sytuacji, gdy na osobistym koncie brakuje pieniędzy, niejednego Polaka wyprowadził z równowagi. Nic więc dziwnego, że tak chętnie i coraz częściej decydujemy się na szybką pożyczkę. Firma OK Money Poland Sp. z o.o. od ponad roku pomaga w sferze finansów osobistych. Jest częścią międzynarodowej spółki Dollar Financial Corporation (DFC Global Corp.), właściciela takich marek jak: PayDayUK, Money Mart, Optima, Money Now oraz OK Money. Spółka udziela szybkich pożyczek gotówkowych za pośrednictwem Internetu oraz telefonu. Nowi klienci mogą liczyć na pożyczkę do 500 zł. Ci rzetelni i uczciwi, którzy powracają do OK Money, mogą pożyczyć nawet 3000 zł. Pieniądze trzeba oddać w ciągu 15 lub 30 dni. Kwota przyznanej pożyczki może się różnić w zależności od zdolności kredytowej klienta. Ponadto firma zastrzega sobie prawo do odrzucenia wniosku na dalszym etapie weryfikacji aplikacji. – Nie pożyczamy pieniędzy klientom, którzy mikropożyczką chcą rozwiązywać stałe problemy finansowe – zaznacza Artur Więckowski, kierownik marketingu OK Money Poland Sp. z o.o. – Stawiamy na odpowiedzialnych klientów, którzy potrzebują pieniędzy w wyjątkowych sytuacjach losowych, np. gdy zepsuł im się samochód i potrzebują gotówki na jego naprawę. Pożyczają, bo wiedzą, że po najbliższej wypłacie są w stanie oddać dług – mówi A. Więckowski. Decyzje w sprawie pożyczki są podejmowane szybko i na bieżąco, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Złożenie wniosku przez Internet jest zawsze bezpłatne. Składa się go szybko i bezpiecznie, przez zaszyfrowane połączenie. Wymagane jest zaksięgowanie 1 grosza na jednym z kont firmy. Firma w ten sposób potwierdza tożsamość klienta, a jednocześnie chroni się przed oszustami specjalizującymi się w wyłudzaniu kredytów. Operację wykonujemy tylko przy pierwszej pożyczce. Potem nie ma już takiej potrzeby, chyba, że klient chce, żeby przelano mu gotówkę na inne niż dotychczas konto bankowe. O wypłaceniu pożyczki klient jest informowany za pomocą wiadomości SMS. OK Money może przyznać pożyczkę osobie w wieku między 18 a 75 lat, która jest obywatelem Polski, posiada dowód osobisty, numer PESEL i numer telefonu komórkowego, stałe i udokumentowane zatrudnienie oraz akceptuje warunki udzielenia pożyczki. Aplikujący nie może mieć też negatywnych wpisów w bazie BIK. O pożyczkę można ubiegać się poprzez wypełnienie formularza online na stronie www.okmoney.pl, telefon pod nr 58 881 01 01 lub wysłanie SMS. Dariusz Brombosz Artur Więckowski, OK Money: – Firmy udzielające mikropożyczek są potrzebne klientom, a pożyczek udzielają w sposób odpowiedzialny. Chociaż cały proces wnioskowania o pożyczkę w OK Money trwa tylko około kwadransa, to w tym czasie przeprowadzamy scoring kredytowy klienta i – na ile to możliwe – nie pożyczamy pieniędzy osobom, które mogą mieć problemy ze spłatą. OK Money jest częścią DFC Global Corp. – firmy notowanej na NASDAQ i działającej na czterech kontynentach. W przeciwieństwie do banków firma pożycza własne pieniądze, a nie depozyty zebrane od klientów, ale to nie znaczy przecież, że pożycza je mniej ostrożnie. To ważny atut w sytuacji, gdy klientowi zależy na pożyczce od firmy godnej zaufania. SYMBOL 2013 – NOMINACJA Dajemy sobie radę Mimo funkcjonowania w bardzo trudnym otoczeniu i borykania się z niepłacącymi mieszkańcami, Spółdzielnia Mieszkaniowa „Hutnik” w Zawierciu udowadnia, że potrafi dobrze działać. Na początku minionej dekady sytuacja spółdzielni była bardzo zła: w ciągu 10 lat od 1983 do 1993 r. wybudowano całe osiedle na bazie kredytu wysokości ok. 17 mln zł. Niestabilna sytuacja finansów w kraju, zmiany w systemie kredytowania plus szalejąca inflacja spowodowały wpadnięcie w spiralę zadłużenia. Do tego doszło masowe bezrobocie. Wielu lokatorów nie wnosiło do spółdzielni rat kredytowch. Bank PKO w lutym 2001 r. dokonał zajęcia kont bankowych spółdzielni. W marcu 2001 r. po burzliwej dyskusji na ZPCz został odrzucony wniosek zarządu o ogłoszenie upadłości. Powołano nowy zarząd i od tej chwili rozpoczął się proces stopniowego wychodzenia z patowej sytuacji. W ciągu krótkiego czasu od objęcia stanowiska Stefan Markowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Hutnik” w Zawierciu, przeprowadził restrukturyzację, „odchudzając” administrację, przy czym zwalnianym ułatwiał podejmowanie innej pracy. Oszczędności z tego tytułu wyniosły 700 tys. zł., co rzutowało na dalszą działalność spółdzielni. Sprzedał stary budynek zarządu, który generował duże koszty, stworzył działy windykacji i analiz. Doprowadził do unormowania sytuacji kredytowej. Na skutek tych działań (bank umorzył 4,3 mln zł) i od tej pory konsekwentnie realizuje plan naprawy drugiej co do wielkości zawierciańskiej spółdzielni. – Działamy w bardzo trudnym społecznie środowisku – wyjaśnia prezes S. Markowski. – Transformacje ustrojowe spowodowały likwidację siedmiu dużych zakładów w mieście. W rezultacie 40% naszych członków ma zaległości w opłatach i spłacie kredytu. Dziś dług spółdzielni wynosi ok. 119 mln zł. Po spłaceniu kredytu w 2018 r. 70% odsetek budżetowych ulegnie umorzeniu, ale póki co kwartalnie musimy spłacać po 300 tys. zł, a to dla nas bardzo duże obciążenie. Mimo tak niesprzyjających wa” w Rudzie Śląskiej polega na ogromnej różnorodności zasobów. Ponad 30 tys. osób mieszka w 773 budynkach zarówno bardzo starych, z początku XX wieku, jak i późniejszych. Są to wieżowce, klasyczne bloki, ale także familoki i kamienice mieszczańskie, budynki 6-, 4-, a nawet 2-mieszkaniowe. Sama spółdzielnia jest stosunkowo młoda – powstała w 1995 r. przez przejęcie mieszkań zakładowych kopalń Rudzkiej Spółki Węglowej – i działa w czterech miastach: Rudzie Śląskiej, Chorzowie, Świętochłowicach i Katowicach. Znana jest z konsekwentnej rewitalizacji starych zasobów z zachowaniem ich zabytkowych walorów i umiejętnego godzenia interesów mieszkańców wszystkich nieruchomości. Spółdzielnia tworzy jeden fundusz remontowy, ale rozliczenie każdej nieruchomości odbywa się indywidualnie, a poszczególne budynki „zbierają” rokrocznie kolejne środki na modernizacje. Od 10 lat funkcjonuje program termomodernizacji, w którym udział ma dofinansowanie z WFOŚ w Katowicach. Jadąc przez Rudę Śląską nie sposób nie zauważyć kontrastu, jaki tworzą zrewitalizowane kamienice mieszczańskie należące do spółdzielni i mniej zadbana tkanka komunalna. Najnowszym osiągnięciem jest wspólnotach w Ogrodzieńcu (3,90 zł) i Siewierzu (4,13 zł). To najlepszy dowód na skuteczność spółdzielczego zarządzania, choć nie jedyny. „Hutnik” nie ma dziś bieżących zaległości. Co roku przeprowadza niezbędne remonty za ok. 2 mln zł, przy czym np. w 2007 r. nakłady na remonty wyniosły ponad 3 mln zł. Największą inwestycją była budowa z własnych środków jednej z najnowocześniejszych wówczas w województwie kotłowni gazowej ze wspoma- Zasoby SM „Hutnik” to 3,3 tys. mieszkań, głównie w Zawierciu, ale także w Ogrodzieńcu i Siewierzu, w tym 900 z wyodrębnionym prawem własności. Mieszka w nich ok. 8 tys. ludzi. – Nasze osiedla są bardzo ładne – podkreśla prezes S. Markowski; jak widać, nie bez powodu. okoliczności w spółdzielni udaje się utrzymać opłatę za eksploatację i na fundusz remontowy na poziomie 3,66 zł za m2, czyli niższą niż w wydzielonych ganiem bateriami słonecznymi dostarczającej do 11 budynków ekologiczne ciepło i gorącą wodę. Prezes S. Markowski zwraca sowa odnowa kwartału budynków w kolonii Karol Emanuel z początku XX w. – O wszystkie potrzebne zgody staraliśmy się trzy lata – opowiada Krzysztof Skrzymowski, prezes MGSM „Perspektywa”. – Wykonaliśmy całe zagospodarowanie terenu – dojścia do budynków, miejsca parkingowe, place zabaw, miejsce na pojemniki na odpady, sieć kanalizacji deszczo- szkodach górniczych i konieczność współpracy z czterema władzami miejskimi. Ale ewidentnie daje sobie radę. Zresztą widząc osiągnięcia i skuteczność działań „Perspektywy”, pod jej skrzydła oddają się wspólnoty – jest ich już 12. Zainteresowanie przejawiają nawet wspólnoty mieszkań budowanych przez deweloperów. – W tym kierunku będziemy w najbliższym Odnowiony budynek przy ul. Kowalskiego 7 wej, sieć elektryczną niskiego napięcia do oświetlenia terenu. Zbliżamy się już do finału. To tylko jedna z wielu spektakularnych inwestycji „Perspektywy”. Niedawno kompleksowo odnowiono piękną kamienicę przy ul. Markowej 5–7, budynek przy ul. 1 Maja 243, jeszcze w tym roku rozpoczną się prace w budynku przy ul. H. Wieniawskiego 1. Prezes K. Skrzymowski z siłą spokoju podchodzi do problemów logistycznych, jakich na- czasie podążać i sukcesywnie się do tego przygotowujemy: chcemy stać się przedsiębiorstwem świadczącym usługi na rzecz wspólnot, których będzie przybywać. Taka jest kolej rzeczy – na 12 tys. mieszkań dziś ponad 5 tys. to odrębna własność – więc wychodzimy do nich z bardzo dobrą, korzystną ofertą zarządzania opartą na wieloletnim doświadczeniu – zapewnia prezes MGSM „Perspektywa”. uwagę, że takie przedsięwzięcia są praktycznie nie do zrealizowania przez niewielkie wspólnoty skazane na odbiór mediów od monopolistów i wykonywanie bieżących napraw po cenach niższych niż te wynegocjowane przez spółdzielnię. – Początkowo pięknie to wygląda: wspólnoty biorą kredyty, ocieplają, malują. Ale szybko trzeba płacić za następne remonty. A że wspólnoty mają ułomność prawną, w związku z tym za każdy kredyt odpowiadają wszyscy. Spółdzielnia im większa, tym tańsza, i lepiej można gospodarować, przesuwając środki tam, gdzie są najbardziej potrzebne, a także pomagając w razie potrzeby zgodnie z zasadą solidaryzmu, która nie zadziała we wspólnotach – ostrzega. Sam ma duże doświadczenie. Jest inżynierem o specjalności budowa maszyn, biegłym sądowym, przez wiele lat prowadził przedsiębiorstwo przewozowe, nie jest mu obce prawo spółdzielcze, jak również podstawy ekonomii. Bliska mu jest też działalność kulturalna: jest znanym konferansjerem, kieruje filią Domu Kultury w Zawierciu-Kromołowie. Z jego inicjatywy powstał zespół grający muzykę folkową, przez którą stara się integrować zawierciańską społeczność. Odnosi na tym polu wiele sukcesów, organizując liczne imprezy w rodzaju dorocznego Jarmarku Kromołowskiego czy dożynek. Finanse – jak podkreśla – trzyma mocną ręką. W tym roku SM „Hutnik” obchodzi jubileusz 30-lecia istnienia. Plany na przyszłość prezes S. Markowski formułuje ostrożnie, ale optymistycznie: – Chcemy jak najszybciej spłacić kredyt i zwiększyć skuteczność windykacji. W tym roku planujemy rozpoczęcie ocieplania kilku budynków, będziemy nadal naprawiać dachy. Moim marzeniem jest uniezależnienie się od monopolistycznego dostawcy ciepła. Mamy już plany powstania kotłowni gazowych w poszczególnych nieruchomościach i w najbliższych 2–3 latach powinniśmy co najmniej dwa takie obiekty wybudować. Mam nadzieję, że jak pierwsza ruszy, to uruchamianie następnych pójdzie szybciej i łatwiej – sumuje prezes „Hutnika”. Danuta Klimek Danuta Klimek Wydawcą MONITORA RYNKOWEGO jest PubliCity Prasowa Promocja Biznesu t 3FEBLUPS OBD[FMOZ +BLVC -JTJFDLJ t Zastępca red. nacz.: Marek F. Klimek t VM 4UBSPNJFKTLB ,BUPXJDF t /*1Ή t UFMGBYΉ Ή Ή t SFEBLDKB!NPOJUPSSZOLPXZQM