do-dna_playboy
Transkrypt
do-dna_playboy
Do dna Tekst: Zuzanna Pol Zdjęcia: Piotr Andrews Nurkowanie techniczne to jedyna dziedzina życia, w której osiągnięcie dna uważa się za sukces. E Marcin Chochorowski po głębokim nurkowaniu „płucze” płuca czystym tlenem 60 P L A Y B O Y B luty 2009 kipa wyciągnęła go całkiem sinego z wody. Skórę miał tak rozmiękczoną, że odrywała się przy najmniejszym potarciu. Natychmiast podłączono go do kroplówki i leżącego na noszach niesiono wśród triumfalnych okrzyków kolegów. To był sukces, nikt na świecie nie zszedł niżej. Jonathan Ancer, 52-letni inżynier z RPA, znany w świecie nurków jako Nuño Gomes, w kilkanaście minut zanurzył się po linie na 318 m (to wysokość wieży Eiffla), po czym zaczął 12-godzinne wynurzanie. Na głębokość ponad 300 m zeszło mniej ludzi, niż stąpało po Księżycu. Oficjalna wiedza na temat nurkowania technicznego, czyli takiego, które wymaga od nurka zmiany mieszanek gazów, odbycia dekompresji, a przede wszystkim doświadczenia i umiejętności użycia sprzętu, sięga stu metrów. Do tej głębokości można zanurzać się bezpiecznie, zgodnie ze sztuką i uprawnieniami. Wszystkiego poniżej trzeba uczyć się już z własnego doświadczenia, obserwacji organizmu, jego reakcji na coraz większe ciśnienia. Żeby zdobyć takie doświadczenie, trzeba mieć jednak coś, co oni nazywają silną psychiką, opanowaniem, odpornością na stres. Trzeba też pod wodą stanąć twarzą w twarz z własnymi demonami, ze strachem. I z tej konfrontacji wyjść zwycięsko. Trzeba być niezwykle zrównoważonym szaleńcem. Nurkowanie techniczne to nurkowanie zgodne z planem zwanym runtime’em. Runtime określa wszystko, co dzieje się od zanurzenia po wynurzenie. Wyznacza głębokości, czas i ilość wdychanych mieszanek gazów, ich zmiany i długość dekompresji. Ci, którym nie uda się nurkować zgodnie z runtime’em albo źle go opracują, w najlepszym wypadku trafiają do komory hiperbarycznej, w najgorszym