NASZA DIECEZJA

Transkrypt

NASZA DIECEZJA
Krakow - 13
3/22/04
11:23 AM
Page 21
NASZA DIECEZJA
KRAKÓW
13/530
CHACZKAR W KRAKOWIE
Ich cienie milczà, wi´c mówiç musimy my
rwajàce w Krakowie przygotowania do poÊwi´cenia
chaczkaru, czyli „kamienia
krzy˝owego” z ormiaƒskim „krzy˝em kwitnàcym”, który upami´tni
wielowiekowà obecnoÊç Ormian
w Polsce oraz ofiary ludobójstwa
dokonanego na Ormianach w Turcji w 1915 roku i inne podobne akty dokonane tak˝e na ludnoÊci polskiej, zak∏ócane sà protestami
przedstawiecieli paƒstwa tureckiego. Pomimo tego spo∏eczny komitet budowy zapowiada, ˝e nic nie
przeszkodzi w budowie chaczkaru,
a jego poÊwi´cenie, zapowiedziane
na 17 kwietnia, odb´dzie si´.
Obecni w Polsce od czasów
Kazimierza Wielkiego Ormianie
bardzo dobrze zapisali si´ w dziejach naszego narodu. Zajmowali
si´ przede wszystkim handlem
orientalnym, który w XVII i XVIII
wieku skupi∏ si´ prawie wy∏àcznie
w ich r´kach. Cz´Êç emigrantów
ormiaƒskich trudni∏a si´ równie˝
bankierstwem oraz rzemios∏em,
g∏ównie z∏otnictwem i kobiernictwem. Ormianie poÊredniczyli
w wykupie chrzeÊcijan z niewoli
tureckiej czy tatarskiej, a tak˝e byli t∏umaczami w dyplomacji królewskiej. Wielu zapisa∏o si´ na
kartach historii i kultury polskiej:
poeta Szymon Szymonowic
wspó∏za∏o˝yciel Komisji Edukacji
Narodowej ks. Grzegorz Piramowicz, a tak˝e pochodzàcy z rodzin
ormiaƒskich rzymskokatoliccy
hierarchowie: Franciszek Ksawery
Zachariasiewicz, rektor Uniwersytetu Lwowskiego, biskup tarnowski i przemyski; Grzegorz Zachariasiewicz, sufragan gnieênieƒski.
Pochodzenia ormiaƒskiego byli
m.in. Juliusz S∏owacki i malarz
Teodor Axentowicz.
Pierwszy w Polsce chaczkar
poÊwi´cony zostanie „upami´tnieniu Ormian, którzy od XIV
wieku mieszkali w Polsce i po∏o˝yli wiele zas∏ug dla Rzeczypospolitej”. „JednoczeÊnie na tym
chaczkarze – mówi ks. kanonik
Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce – chcemy upami´tniç ofiary ludobójstwa
Ormian,
dokonanego
w 1915 roku w Turcji, a tak˝e
ofiary Ormian polskich, którzy
zgin´li w czasie II wojny Êwiatowej, w tym ksi´˝y wywiezionych
T
na Syberi´ oraz zamordowanych
w latach wojny”.
Sporny napis
Chaczkar ma przypominaç Ormianom ich katedr´ we Lwowie.
Swoim wyglàdem bardziej zbli˝ony jest do p∏yty lub p∏askorzeêby ni˝ pomnika. Wykonany zostanie z jasnoszarego piaskowca,
w którym wykuty b´dzie krzy˝
ormiaƒski. Krzy˝ ten – zgodnie
z legendà – zakwit∏ po ukrzy˝owaniu Zbawiciela.
Krakowski chaczkar b´dzie
mia∏ 2,5 m wysokoÊci, a na miejsce jego lokalizacji wybrany zosta∏
teren koÊcio∏a Êw. Miko∏aja
w Krakowie, w którym ka˝dego
roku w kwietniu odbywajà si´
Projekt architektoniczny chaczkaru
Msze Êw. w rocznic´ ludobójstwa
w 1915 roku. Po jednej z takich
uroczystoÊci, „sk∏adajàc wizyt´
prezydentowi miasta, ormiaƒski
ambasador – dr Aszot Howakimian wyrazi∏ ubolewanie, ˝e Ormianie nie majà w Krakowie miejsca, w którym mogliby upami´tniç
swoich zmar∏ych. Tak zrodzi∏ si´
pomys∏ wzniesienia pomnika –
wspomina Jacek Chrzàszczewski,
architekt i historyk sztuki, który
opracowa∏ projekt chaczkaru.
– Najbardziej odpowiednie wyda∏o mi si´ miejsce uÊwi´cone ju˝
wieloletnià tradycjà obchodów
i znane wi´kszoÊci Ormian – w pobli˝u latarni umar∏ych przy koÊciele Êw. Miko∏aja. Usytuowanie monumentu po stronie wschodniej
parceli odpowiada Êredniowiecz-
nej tradycji orientowania Êwiàtyƒ
chrzeÊcijaƒskich, a ponadto wskazuje kierunek lwowski, przypominajàc jednoczeÊnie, ˝e w∏aÊnie t´dy wychodzi∏ z Krakowa szlak
handlowo-komunikacyjny, prowadzàcy przez Mogi∏´, Korczyn
i Sandomierz na RuÊ. Tà drogà
przybywali do miasta kupcy ormiaƒscy, a tak˝e poselstwa Ormian lwowskich i kamienieckich
do króla polskiego”.
Inicjatyw´ budowy chaczkaru,
która skupi∏a wokó∏ pomys∏u
w pierwszym rz´dzie Êrodowisko
ormiaƒskie, zaakceptowa∏ ks.
kard. Franciszek Macharski, który
równie˝ wyrazi∏ zgod´ na jego lokalizacj´.
Wielkim zaskoczeniem dla
spo∏ecznego komitetu budowy
oraz wszystkich wspierajàcych t´
inicjatyw´ by∏a wiadomoÊç, ˝e
ambasador turecki w Polsce Cadan Azer z∏o˝y∏ protest na r´ce
kard. Franciszka Macharskiego.
„Wszystkie pisma – mówi ks. kanonik T. Zaleski – i wypowiedzi
kierowane przez ambasadora do
ró˝nych przedstawicieli w∏adz,
w tym te˝ do Ministerstwa Spraw
Zagranicznych, zaprzeczajà faktowi ludobójstwa w Turcji w 1915
roku, oskar˝ajà inicjatorów budowy pomnika o sianie nienawiÊci
do paƒstwa tureckiego oraz domagajà si´ usuni´cia z napisu na pomniku s∏ów »ludobójstwo«, »Turcja« i daty »1915 rok«”.
W odpowiedzi na zarzuty
Do odpowiedzi na te zarzuty poproszony zosta∏ duszpasterz Ormian w Polsce. Opierajàc si´ m.in.
na opiniach krakowskich historyków z Uniwersytetu Jagielloƒskiego, prof. dr. hab. Andrzeja Pisowicza i doc. dr. hab. Krzysztofa Stopki, którzy nie sà Ormianami, z∏o˝one zosta∏y wyjaÊnienia w∏adzom
miasta. ZaÊ w piÊmie do ambasadora Turcji w Polsce ks. Tadeusz Zaleski pisze m.in., ˝e zaprzeczenia
ludobójstwu „sà... nie tylko k∏amstwami historycznymi, ale i zniewagami wobec 1,5 miliona barbarzyƒsko pomordowanych osób”, a
k∏amstwo Turcji w sprawie ludobójstwa Ormian porównuje do
dokoƒczenie na str. 22
G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/
21
Krakow - 13
3/22/04
11:23 AM
Page 22
KRAKÓW
„k∏amstwa oÊwi´cimskiego”. Nawiàzuje te˝ do stanowiska Parlamentu Europejskiego, który 18
czerwca 1987 r. „przyjà∏ rezolucj´
stawiajàcà Turcji, która ubiega∏a
si´ o cz∏onkostwo w EWG, cztery
warunki. Jednym z nich by∏o
uznanie ludobójstwa pope∏nionego na narodzie ormiaƒskim. Równie˝ 15 listopada 2000 r. ...Rada
Europejska uchwali∏a, ˝e warunkiem przyj´cia Turcji do Unii Europejskiej jest uznanie wspomnianego ludobójstwa”.
Duszpasterz Ormian przytacza
tak˝e wypowiedê prezydenta
Aleksandra KwaÊniewskiego z 15
listopada 2001 r., kiedy odwiedzi∏
on Mauzoleum Ofiar Ludobójstwa
w Erewanie. Powo∏uje si´ na wypowiedzi w tej sprawie „wielkich
synów KoÊcio∏a katolickiego obrzàdku ormiaƒskiego”... Wspomina krzy˝e i tablice z u˝yciem s∏owa „ludobójstwo” w koÊcio∏ach
we Francji i w Papieskim Kolegium w Rzymie. Cytuje Ojca
Âwi´tego oraz dwie podpisane deklaracje z Katolikosem Gareginem II,
zwierzchnikiem Apostolskiego
KoÊcio∏a Ormiaƒskiego, w których czytamy m.in.: „Eksterminacja pó∏tora miliona ormiaƒskich
chrzeÊcijan” jest „uznawana powszechnie za pierwsze ludobój-
stwo XX stulecia” oraz, ˝e „Na
poczàtku XX w. ludobójstwo pope∏nione na Ormianach sta∏o si´
zapowiedzià dalszych okropnoÊci
tego wieku...”.
„Wobec tych deklaracji – konkluduje ks. Zaleski – dyskusja, czy
wolno u˝yç s∏owa »ludobójstwo«,
czy nie, jest bezprzedmiotowa, a
s∏owa Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II: »usilnie wzywamy wiernych, aby nigdy nie zapomnieli
znaczenia ich ofiary«, sà moralnym obowiàzkiem dla ka˝dego katolika, niezale˝nie od obrzàdku.
Pismo zaÊ koƒczy wezwaniem do
zaniechania „dalszych ingerencji
w nasze wewn´trzne sprawy”.
W kr´gu mi∏osierdzia
Budowa chaczkaru w Krakowie
spotka∏a si´ z szerokim poparciem,
w tym m.in. nowej emigracji Ormian, masowo przybywajàcych do
Polski po 1989 roku, nie tylko z
Armenii, ale równie˝ z Rosji, Gruzji i Ukrainy. Ze sk∏adek ich oraz
innych osób wspierajàcych to dzie∏o finansowany jest ten pomnik.
Przedstawiciele Spo∏ecznego Komitetu Budowy: mgr in˝. Adam
Terlecki, prezes Ormiaƒskiego Towarzystwa Kulturalnego (OTK) w
Krakowie, dr hab. Antoni Amiro-
fot. Adam Wojnar
dokoƒczenie ze str. 21
Autorem projektu ormiaƒskiego „Krzy˝a kwietnego” jest Jacek
Chrzàszczewski
wicz z OTK, Jacek Chrzàszczewski i ks. Tadeusz Zaleski, na konferencji prasowej w Krakowie informowali o czynionych im trudnoÊciach, zapowiedzieli, ˝e nic nie
przeszkodzi w realizacji tego
przedsi´wzi´cia. Z ˝alem mówili o
swoim bólu, który „wcià˝ nie mo˝e utorowaç sobie drogi do wszystkich ludzkich serc. Uporczywe
upominanie si´ o sprawiedliwoÊç
to nasza powinnoÊç wobec ofiar
rzezi roku 1915. Ich cienie milczà,
wi´c mówiç musimy my”.
Patronat nad budowà chaczkaru
zg∏osili m.in. prof. Andrzej Zoll rzecznik praw obywatelskich,
prof. Leon Kieres – prezes IPN, dr
Pawe∏ Pytko – przewodniczàcy
Rady Miasta Krakowa, Piotr Boroƒ – przewodniczàcy Sejmiku
Ma∏opolskiego i Jerzy Sepio∏ –
marsza∏ek ma∏opolski.
Organizatorzy zapowiadajà, ˝e
poÊwi´cenie odb´dzie si´ 17
kwietnia o godz. 16.00, czyli w wigili´ Êwi´ta Mi∏osierdzia, które w
dniu nast´pnym w ∏agiewnickim
sanktuarium zgromadzi rzesze
pielgrzymów. „Oznacza to – mówi
ks. Zaleski – ˝e sprawa ludobójstwa zostaje poddana pod dzia∏anie mi∏osierdzia Bo˝ego wobec
ofiar i sprawców”.
ANNA OSUCHOWA
Dla osób pragnàcych wesprzeç to przedsi´wzi´cie podajemy numer konta bankowego: InvestBank SA Kraków
nr: 57 1680 1062 0000 3000
0086 9205, z dopiskiem
„Chaczkar”.
DLA UPAMI¢TNIENIA OFIAR LUDOBÓJSTWA
Ks. kanonik Tadeusz
Isakowicz-Zaleski,
duszpasterz Ormian
w Polsce
Dla Êrodowiska ormiaƒskiego najwa˝niejsza jest sprawa ludobójstwa Ormian w
Turcji w 1915 roku. By∏o ono
pierwszym ludobójstwem w
XX-wiecznych dziejach Êwiata, wymordowano a˝ 1500 000
niewinnych ofiar. Ludobójstwo Ormian, które do tej pory
dla rzàdów wielu paƒstw pozostaje ze wzgl´dów politycznych tematem tabu, nie doczeka∏o si´ jednoznacznego pot´pienia. Dlatego nasza spo∏ecznoÊç ormiaƒska postanowi∏a
postawiç przy koÊciele Êw. Miko∏aja w Krakowie chaczkar
upami´tniajàcy te ofiary. Jest
ufundowany przez kupców ze
Wschodu, wÊród których byli
Ormianie.
22
/28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
Dr hab. Antoni
Amirowicz,
Ormiaƒskie
Towarzystwo
Kulturalne
w Krakowie
24 kwietnia 1915 roku policja
turecka
aresztowa∏a
w Stambule ok. 600 osób, stanowiàcych elit´ tamtejszej
spo∏ecznoÊci ormiaƒskiej. Zostali oni wywiezieni i zg∏adzeni. Data tej akcji jest dniem,
w którym co roku Ormianie
upominajà si´ o moralne zadoÊçuczynienie cierpieniom
wszystkich ofiar rzezi.
Nie ma sensu szukaç winnych. Wa˝ne jest przede
wszystkim pot´pienie tej przera˝ajàcej zbrodni. Ka˝da
zbrodnia niepot´piona, Êwiadomie tolerowana bàdê usprawiedliwiana mo˝e kiedyÊ podpowiedzieç rozwiàzanie jakiegoÊ „problemu”. Chyba warto
si´ przed tym broniç?
Jacek
Chrzàszczewski,
architekt, historych
sztuki, projektant
chaczkaru
Tradycyjnà formà upami´tnienia wa˝nych wydarzeƒ historycznych oraz osób zmar∏ych jest w kulturze ormiaƒskiej chaczkar, czyli „kamieƒ
krzy˝owy” z ormiaƒskim
„krzy˝em kwitnàcym”.
Na terenie dawnej Rzeczypospolitej najwi´kszy zespó∏
chaczkarów i krzy˝y wotywnych zachowa∏ si´ w katedrze
ormiaƒskiej we Lwowie. Do
tej najwa˝niejszej Êwiàtyni Ormian polskich nawiàza∏em
w projekcie chaczkaru krakowskiego. Najbardziej odpowiednie dla usytuowania monumentu wyda∏o mi si´ miejsce przy koÊciele Êw. Miko∏aja.
Mgr in˝. Adam
Terlecki, prezes
Ormiaƒskiego
Towarzystwa
Kulturalnego
w Krakowie
OTK zosta∏o za∏o˝one
w Krakowie w 1990 roku. Jego celem jest integracja spo∏ecznoÊci polskich Ormian
oraz dokumentacja ich historii
i kultury. Towarzystwo nawiàzuje równie˝ kontakty z Armenià i z ormiaƒskà diasporà poza jej granicami, aby pomóc
polskim Ormianom utrzymaç
duchowy kontakt z resztà narodu. Obecnie OTK zrzesza 90
cz∏onków. Towarzystwo m.in.
podejmuje dzia∏ania, których
celem jest wspieranie inicjatyw s∏u˝àcych Êrodowisku ormiaƒskiemu oraz informowanie spo∏eczeƒstwa polskiego
o sprawach dotyczàcych Ormian. Ostatnio jest to sprawa
budowy chaczkaru.
Krakow - 13
3/22/04
11:23 AM
Page 23
KRAKÓW
B´dzie dworzec PKS
edna z odwiecznych krakowskich niemo˝liwoÊci przesta∏a wreszcie nià byç: ruszy∏a
budowa dworca autobusowego.
CzekaliÊmy na to od dziesi´cioleci, podobnie jak na gmach
opery i godny rangi miasta stadion sportowy. Ka˝da kolejna
ekipa rzàdzàca podwawelskim
grodem obiecywa∏a w∏aÊnie te
trzy inwestycje, ale krakowianie
przyzwyczaili si´ ju˝ do tych
niemajàcych pokrycia w twardej
rzeczywistoÊci obiecanek i bez
emocji przyjmowali t∏umaczenia, dlaczego nie da∏o si´ ich
zrealizowaç.
Dotychczasowy
dworzec
PKS kompromitowa∏ nasze miasto. Wprawdzie ju˝ Heraklit
z Efezu powiedzia∏, ˝e wszystko
p∏ynie i zmiana jest istotà bytu,
ale ta filozoficzna teza najwyraêniej nie dotyczy∏a miejsca
odjazdów i przyjazdów autobusów. Tutaj czas zatrzyma∏ si´
w epoce wczesnego Gomu∏ki
i za nic nie chcia∏ ruszyç do
przodu. Korzystajàcy z dworca
przybysze z kraju i Êwiata ze
zdumieniem, ale i ze zgrozà patrzyli na t´ ruin´. O wiele mniejsze i ubo˝sze miasta wybudowa∏y sobie ostatnio pi´kne dworce,
Kraków wstydliwie pozostawa∏
w tyle.
Z og∏oszonych planów tej
niezwykle wa˝nej inwestycji
wynika, ˝e b´dzie ona ukoƒczona jeszcze w tym roku. Póênà jesienià autobusy przeniosà si´ na
wschodnià stron´ dworca PKP.
Ta lokalizacja jest korzystna dla
wi´kszoÊci osób korzystajàcych
z dotychczasowego dworca.
J
Centralne po∏o˝enie nowej siedziby nie utrudni im bowiem dost´pu do komunikacji. Mog∏oby
si´ tak staç w przypadku usadowienia dworca PKS na obrze˝ach miasta. Zaplanowane tempo robót wyglàda imponujàco.
Miejmy nadziej´, ˝e zostanie
utrzymane.
Poniewa˝
apetyt
roÊnie
w miar´ jedzenia, wolno nam teraz oczekiwaç podj´cia kolejnych wa˝nych zadaƒ w zakresie
tzw. infrastruktury. Poprzedni
prezydent Krakowa przejdzie do
jego historii jako niestrudzony
budowniczy mostów, obecny
ma szans´ zas∏ynàç zarówno
dzi´ki nowoczesnemu dworcowi na miar´ XXI wieku, jak
i przynajmniej rozpocz´ciu
wznoszenia gmachu opery. Kibice mogà natomiast jeszcze poczekaç, zw∏aszcza ˝e nie brak
g∏osów postulujàcych generalne
remonty stadionów Wis∏y i Cracovii, zamiast budowania od
podstaw nowego obiektu.
Wiedzàc jak trudnym dla inwestycji miastem jest Kraków
(substancja zabytkowa êle znosi
nadmiernà iloÊç innowacji), zadowoli∏bym si´ jednà du˝à inwestycjà zrealizowanà w ka˝dej
kolejnej kadencji samorzàdu.
Lepiej bowiem solidnie zrobiç
coÊ do koƒca, ani˝eli zbyt wiele
naobiecywaç, a potem szukaç
usprawiedliwieƒ dla niewywiàzywania si´ z wczeÊniejszych
zapowiedzi. Dlatego tak bardzo
cieszy mnie ruch na placu budowy nowego dworca autobusowego.
ANTONI BOGDANOWSKI
KRAKOWSKIM TARGIEM
Zostawcie nam t´ ∏àk´!
aledwie kilka miesi´cy temu pisa∏em tutaj o skandalicznej decyzji
zabudowy terenu w pobli˝u kopca Tadeusza KoÊciuszki, gdzie ma
powstaç tor saneczkowy z ogromnà infrastrukturà gastronomiczno-rozrywkowà. Ta sprawa zmobilizowa∏a do dzia∏ania obroƒców Salwatora, s∏usznie dostrzegajàcych w nim cennà wartoÊç architektoniczno-krajobrazowà.
Nie min´∏o wiele czasu, a ju˝ mamy do czynienia z kolejnym skandalem w postaci zgody w∏adz miasta na zabudow´ Weso∏ej Polany –
uroczego zakàtka u zbiegu alei Panieƒskich Ska∏ i ulicy Kasztanowej.
Wielu krakowian doskonale pami´ta, ˝e by∏ to kiedyÊ najbardziej znany
stok narciarski w obr´bie Krakowa, na którym instalowano w zimie doÊç
prymitywny wyciàg, tzw. wyrwiràczk´. Tak˝e wiosnà, latem i jesienià
przychodzi si´ tam, aby odetchnàç Êwie˝ym powietrzem, pospacerowaç
po pi´knym Lesie Wolskim i uradowaç oczy widokiem le˝àcego poni˝ej miasta.
W lutym br. samorzàd Krakowa zgodzi∏ si´, aby zainwestowa∏a na
tym terenie firma, która planuje postawiç trzy budynki mieszkalne,
o trzech kondygnacjach ka˝dy. Wspania∏y zakàtek zosta∏by w ten sposób ca∏kowicie zdewastowany i zamieni∏by si´ w miniosiedle, kompletnie nieprzystajàce swym charakterem do krajobrazu.
Ta uchwa∏a wzburzy∏a nie tylko mieszkaƒców Woli Justowskiej. Pod
protestem w sprawie zabudowy podpisa∏o si´ ju˝ ponad 1,5 tysiàca osób,
tak˝e zameldowanych z dala od Weso∏ej Polany. W publicznych dyskusjach nie brakuje takich okreÊleƒ, jak barbarzyƒstwo, jawny skandal, lekcewa˝enie zasad wspó∏˝ycia spo∏ecznego, pogwa∏cenie norm architektonicznych.
W piÊmie do w∏adz Krakowa przypomina si´, ˝e wszystkie opinie dotyczàce wydania tej decyzji by∏y negatywne, a wydawa∏y je przecie˝ autorytatywne instytucje, m.in. konserwatorzy zabytków i przyrody, Rada
Dzielnicy VII, Miejska Komisja Urbanistyczna, Towarzystwo Mi∏oÊników Historii i Zabytków Krakowa. To ostatnie s∏ynie z bezkompromisowej walki o ratowanie najcenniejszych obiektów i terenów zabytkowych podwawelskiego grodu, niestety, rzadko z pozytywnym skutkiem.
Sprawa b´dzie mia∏a ciàg dalszy, niektórzy radni, w tym przewodniczàcy Komisji Kultury Stanis∏aw Handzlik, obiecujà wniesienie pod obrady miejskiego samorzàdu projektu uchwa∏y wzywajàcej prezydenta
Krakowa do ponownego przedstawienia projektu celem przedyskutowania go jeszcze raz i przeprowadzenia kolejnego g∏osowania nad nim.
Szkoda jednak, ˝e samorzàd budzi si´ dopiero pod wp∏ywem burzliwych
protestów, jakie sam wywo∏uje niezbyt przemyÊlanymi decyzjami.
BOGDAN GANCARZ
Z
W TYM TYGODNIU ZAPRASZAMY
na wystaw´
„Chlebem i solà.
Dawne
uczty polskie”,
do Zamku ˚upnego
w Wieliczce
Wystawa ukazuje barwny Êwiat
polskiej goÊcinnoÊci – tradycyjnie
kojarzonej z witaniem chlebem
i solà – oraz jej najbardziej okaza∏ych form, czyli uczt czy te˝ zabaw
od okresu staropolskiego a˝ po poczàtki XX w. – pisze o ekspozycji
Klementyna Ochniak, autorka scenariusza wystawy.
Na wystawie „Chlebem i solà.
Dawne uczty polskie” prezentowane
sà liczne dzie∏a malarstwa z doby
baroku i XIX w., bogate wyroby
dawnego z∏otnictwa, porcelany, tka-
nin i form meblarskich oraz przywo∏ane cytaty literackie z opisami biesiad, obyczajów i przys∏owiowej,
staropolskiej goÊcinnoÊci. Za motto
wystawy przyj´to s∏owa poety Wespazjana Kochowskiego, który
w 1674 r zanotowa∏ jeden z najbardziej znanych staropolskich zwyczajów: O dobry˝ chleb, gdy jest z solà/
Dany goÊciom z dobrà wolà.
Tradycyjne witanie chlebem i solà by∏o u wielu ludów s∏owiaƒskich
symbolem przyjaêni oraz goÊcinnoÊci, a w polskiej obyczajowoÊci trwa
do dziÊ. Dawne przys∏owia g∏osi∏y,
˝e soli i chleba dóma potrzeba, bowiem bez soli nie s∏ono, bez chleba
nie syto i dlatego chlyb i sól zdobióm stó∏. Zatem chleb i sól by∏y
obecne na sto∏ach wszystkich stanów, a nowa wystawa daje okazj´
do przyjrzenia si´ biesiadom z ró˝-
nych epok i Êrodowisk – np. ksià˝´cego pa∏acu, izby czeladnej, fabrykanckiego salonu. Przypomina, ˝e
zw∏aszcza wystawne, ceremonialne
uczty doby baroku wzbogaci∏y polskà kultur´ i obyczajowoÊç.
O dawnych zwyczajach i kulturze uczt Êwiadczy du˝y zestaw sto∏owych naczyƒ srebrnych, cynowych, miedzianych oraz ceramicznych. Mi´dzy innymi mo˝na podziwiaç wykonany dla ksià˝àt Sanguszków w najstarszej europejskiej
wytwórni porcelany w MiÊni Serwis Ptaszkowy, zdobiony r´cznie
malowanymi przedstawieniami
ró˝nych, barwnych ptaków. Bogactwo i rozmaitoÊç dawnych sto∏ów
biesiadnych ukazujà tzw. martwe
natury, malarskie przedstawienie
ró˝nego rodzaju przedmiotów –
owoców, kwiatów, naczyƒ, upolo-
wanych zwierzàt. Inne dzie∏a malarstwa (m.in. obrazy holenderskie
z XVII w., obrazy Franciszka Smuglewicza, W∏odzimierza Tetmajera) przybli˝ajà realia zarówno
ch∏opskich biesiad oraz wieczerzy,
jak i bardziej wytwornych przyj´ç.
Wystawa obejmuje eksponaty
ze zbiorów: Muzeum Okr´gowego
w Tarnowie, Zamku Królewskiego
na Wawelu, Muzeum Narodowego
w Krakowie, Muzeum Uniwersytetu Jagielloƒskiego, Muzeum Okr´gowego w Rzeszowie, Muzeum
w Bochni, Muzeum Zamkowego
w Pszczynie, Muzeum ˚up Krakowskich w Wieliczce.
Scenariusz wystawy – Klementyna Ochniak; oprawa plastyczna – Zdzis∏awa Majchrzak.
Wystawa czynna do 8 czerwca.
G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/
23
3/22/04
11:24 AM
Page 24
KRAKÓW
W KRAKOWSKIM KOÂCIELE
Dzieƒ skupienia
dla przedsi´biorców i pracodawców organizujà
3 kwietnia ksi´˝a sercanie w klasztorze przy ul.
Saskiej 2 w Krakowie. W programie m.in. wyk∏ad i dyskusja: „Szanse i zagro˝enia dla ma∏ych
i Êrednich firm po wejÊciu do Unii Europejskiej”
– Jacek Kwiatkowski (Ma∏opolski Instytut Samorzàdu Terytorialnego i Administracji). Konferencja: „Nowe przykazania koÊcielne” – ks.
Grzegorz Piàtek SCJ (Kraków). Rozpocz´cie
o 15.15, zakoƒczenie ok. 21.00. W trakcie spotkania okazja do indywidualnej i wspólnotowej
modlitwy oraz sakramentu pokuty i pojednania.
Szczegó∏owe informacje: ks. Grzegorz Piàtek SCJ, 30-715 Kraków, ul. Saska 2, tel. (12)
656-58-02; 0-600-896-895
e-mail: [email protected]. Wi´cej informacji http://dp.sercanie.org.pl
Nabo˝eƒstwo
ekumeniczne w WAJ-u
3 marca w kaplicy Wspólnoty Akademickiej Jezuitów przy bazylice NajÊwi´tszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odby∏o si´ nabo˝eƒstwo ekumeniczne. Uczestniczyli przedstawiciele Polskiej Rady Ekumenicznej oraz studenci z krakowskich duszpasterstw akademickich. Po nabo˝eƒstwie odby∏ si´ dwug∏os na temat usprawiedliwienia „Wiarà czy uczynkami?”. Prelegenci, o. dr Krzysztof Wa∏czyk SJ
i pastor Krystian Borkowski, przedstawili teorie dotyczàce usprawiedliwienia rozumianego
w KoÊciele rzymskokatolickim oraz w KoÊciele luteraƒskim.
O. Marie Dominique Philippe OP
w ¸agiewnikach
15 marca w sanktuarium Bo˝ego Mi∏osierdzia w ¸agiewnikach odby∏a si´ konferencja
„O Mi∏osierdziu Ojca”, którà wyg∏osi∏ o. Marie Dominique Philippe OP, za∏o˝yciel zgromadzenia zakonnego Braci Êw. Jana i Uniwersytetu Nauk o Cz∏owieku oraz przyjaciel
francuskiej mistyczki Marty Robin.
Proboszczowie protestujà
Dziewi´ciu proboszczów parafii Zakopanego i okolic w liÊcie do zakopiaƒskich radnych zaprotestowa∏o przeciwko zmniejszeniu
odleg∏oÊci ze 100 do 50 metrów mi´dzy
punktami sprzeda˝y alkoholu a szko∏ami lub
koÊcio∏ami. Argumentujà oni, ˝e przeszkadza
to w nabo˝eƒstwach oraz stanowi zagro˝enie
dla m∏odzie˝y, a nawet dzieci.
Stypendium Êw. Jacka
Do 30 kwietnia uczniowie szkó∏ ponadgimnazjalnych i studenci mogà ubiegaç si´ o stypendium Êw. Jacka.
Stypendium Êw. Jacka powsta∏o dla wspierania edukacji uczniów oraz studentów z rodzin najubo˝szych, zw∏aszcza z terenów wiejskich. Podania nale˝y kierowaç pod adresem:
Stypendium Êw. Jacka, Klasztor Ojców Dominikanów, ul. Stolarska 12, 31-043 Kraków.
24
/28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
MISTERIUM
M¢KI PA¡SKIEJ
W STADNIKACH
Dos∏owni
w przekazie
Archiwum WSM Ksi´˝y Sercanów w Stadnikach
Krakow - 13
Chrystus przed Pi∏atem
udzie, którzy raz zobaczyli to misterium,
zach´cajà innych – „Jedêcie i prze˝yjcie
t´ niezwyk∏à m´k´ Paƒskà!”. W ten sposób od 23 lat, w okresie Wielkiego Postu, blisko 6 tysi´cy osób, z Lublina, Be∏chatowa,
Sosnowca i ca∏ej Ma∏opolski przyje˝d˝a obejrzeç misterium m´ki Paƒskiej, wystawiane
przez kleryków z Wy˝szego Seminarium Misyjnego Ksi´˝y Sercanów w Stadnikach. Co
rok 15 spektakli i zawsze przy pe∏nej widowni. Autorem tekstu jest ks. Jan Strza∏ka, obecnie rektor sercaƒskiego seminarium. W 1981
roku, kiedy by∏ klerykiem, grali jase∏ka. „PomyÊla∏em, ˝e staç nas równie˝ na coÊ bardziej
ambitnego. Usiad∏em nad tekstem Romana
Brandstaettera »Jezus z Nazaretu«, wzià∏em
Ewangeli´ oraz inne zapiski i u∏o˝y∏em w∏asnà adaptacj´ m´ki Paƒskiej” – opowiada.
Pierwsze spektakle nie mia∏y szerokiej widowni. Tutejsza parafia jest niewielka,
a wieÊç o misterium rozchodzi∏a si´ powoli.
Sukces przyszed∏ rok póêniej, i wcià˝ trwa!
Aktorami sà klerycy stadnickiego seminarium. W postawionym pomi´dzy Dobczycami i Gdowem klasztorze przygotowujà si´
tak˝e do pracy misyjnej. Potem g∏oszà Ewangeli´ w ró˝nych zakàtkach Êwiata – od polarnej Finlandii po goràcà Afryk´. Obok Polaków w misterium wyst´pujà równie˝ klerycy
z Bia∏orusi, Ukrainy, Mo∏dawii, Rosji i Rumunii. Mimo barier j´zykowych, radzà sobie
znakomicie. Role kobiece grajà dziewcz´ta
z parafii w Stadnikach i pobliskich Dobczycach. Dwugodzinny spektakl anga˝uje
równie˝ sporà grup´ kleryków, którzy dbajà
o Êwiat∏o, muzyk´ i ca∏e zaplecze techniczne
spektaklu.
Przygotowania do wystawienia m´ki Paƒskiej rozpoczynajà si´ ju˝ w listopadzie
„Przestajemy si´ goliç! Zapuszczamy brody,
L
wàsy… W grudniu rozpoczynamy próby.
Czytamy tekst, uczymy si´ interpretacji, zapami´tujemy” – mówi Janusz Burkat, kleryk
grajàcy Judasza. Jego mama, na wieÊç, w jakiej roli wystàpi, powiedzia∏a: „KtoÊ to musi
zagraç…”. Ale wcià˝ zdarza si´, ˝e po spektaklu s∏ychaç z widowni: „Taki mi∏y cz∏owiek
i w takiej roli...!”.
W styczniu do grupy do∏àcza Piotr Piecha,
aktor Teatru Ludowego i wyk∏adowca w Wy˝szej Szkole Teatralnej w Krakowie, który czuwa nad stronà artystycznà przedstawienia. Jego
zas∏ugà jest te˝ plastyka wielu scen misterium.
„Misteria staramy si´ robiç tradycyjnie. Nie ma
u nas Jezusa w d˝insach, lamp stroboskopowych i podobnych efektów. Chcemy pokazaç
m´k´ Chrystusa tak, jak ona mog∏a wyglàdaç.
Chcemy byç jak najbardziej dos∏owni w przekazie, aby wywo∏aç u widza efekt faktycznego
prze˝ycia m´ki Zbawiciela” – mówi kleryk Janusz. Niezwyk∏e emocje wywo∏uje scena sàdu
Jezusa przed Pi∏atem! Ks. S∏awomir Kamiƒski,
opiekun grupy teatralnej, wspomina, jak na pytanie Pi∏ata: „Co mam zrobiç? Uwolniç Jezusa
czy ukrzy˝owaç?”. JakieÊ dziecko z widowni
cienkim, b∏agalnym g∏osikiem wyszepta∏o:
„Uwolnij Jezusa…!”.
Cz´sto zdarza si´, ˝e widzowie przychodzà
dzieliç si´ swoimi refleksjami. Kleryk Janusz
opowiada, ˝e kiedy po jednym z przedstawieƒ
klerycy zaj´li si´ sprzàtaniem, a odtwórca roli Jezusa zabra∏ si´ za mycie pod∏óg, jakaÊ
starsza pani zdziwi∏a si´: „To Pan Jezus te˝
sprzàta?!”.
Misterium co rok ulega niewielkim zmianom. Temat pozostaje ten sam, zmieniajà si´
natomiast niektóre sceny, dialogi, muzyka,
Êwiat∏o. To sposób na unikni´cie monotonii
i znudzenia.
ANDRZEJ JAÂKOWIEC
MIEJ SWÓJ UDZIA¸ W ROZBUDOWIE
SANKTUARIUM BO˚EGO
MI¸OSIERDZIA W KRAKOWIE
¸AGIEWNIKACH
Ofiary na dalszà rozbudow´ mo˝na wp∏acaç
na konto: Fundacja Sanktuarium Bo˝ego Mi∏osierdzia
BPH PBK S.A. O/Kraków, ul. Józefiƒska 18
(dla zagranicy) swift code: bphkplpk
Konto PLN: 89 1060 0076 0000 3200 0003 4314
Konto USD: 11 1060 0076 0000 3800 0000 1862
Konto EURO: 92 1060 0076 0000 3800 0000 1859
Krakow - 13
3/22/04
11:24 AM
Page 25
KRAKÓW
Z KRAKOWA I MA¸OPOLSKI
Malarstwo
Tadeusza
Boruty
Medale dla sprawiedliwych
brazy eksponowane na wystawie
w Muzeum Archidiecezjalnym stanowià
tylko pewnà cz´Êç dorobku artystycznego Tadeusza Boruty. Dotyczà one
tematyki ÊciÊle religijnej,
a konwencja, która je ∏à- Niewierny Tomasz, 1999
czy, jest iÊcie teatralna. Na
ka˝dym obrazie odnajdujemy wizerunek artysty,
chowe w cz∏owieku, jego mistyczno-personaliktóry tematy ze Starego i Nowego Testamentu czystyczny charakter. To okreÊla charakter malarni sprawami z w∏asnej biografii. Boruta prze˝ywa
stwa Boruty, które ma pod∏o˝e filozoficzne. Jedchrzest, niesie krzy˝, wbija w siebie strza∏y Êw. Senak tak dla krytyków sztuki, jak i teologów czy
bastiana, jest Niewiernym Tomaszem, Szaw∏em
filozofów malarstwo to jest trudne do zdefinioczy Êwi´tym Franciszkiem, doÊwiadcza przemian,
wania. Pisze o tym w katalogu ks. Andrzej Józef
które by∏y ich udzia∏em. Figuracje artysty krà˝à
Nowobilski: „Bardzo trudno jest scharakteryzowokó∏ egzystencjalnych pytaƒ i refleksji wyra˝ajàwaç twórczoÊç Boruty, usytuowaç jà na tle trencej kondycj´ wspó∏czesnego cz∏owieka. Niektóre
dów wspó∏czesnego mu malarstwa. Jest to nieobrazy powsta∏y jeszcze w latach osiemdziesiàwàtpliwie twórczoÊç unikalna, tak jak unikalna
tych, jak na przyk∏ad obraz „Ukrzy˝owany” z cyjest osobowoÊç twórcy.(...) Wypada równoczeklu „Eli, Eli, Lama Sabachtani” (1983).
Ênie podkreÊliç bardzo wysoki poziom artystyczny dzie∏ Boruty. Niewielu jest artystów, którzy
Najstarszym religijnym p∏ótnom towarzyszà
osiàgn´li ten poziom umiej´tnoÊci traktowania
obrazy niereligijne, przesycone niezwyk∏ym klidraperii, tak pog∏´bili swà wiedz´ o perspektymatem. Sinob∏´kitny tryptyk pt. „Konstrukt”
wie, sà tak dobrymi kolorystami. Stàd s∏usznie
z 1987 r. (pochodzàcy z kolekcji Anny i Roberta
mo˝na porównaç malarstwo Tadeusza Boruty
Wolaków) przywo∏uje atmosfer´ niezgody na
z surowym malarstwem hiszpaƒskim XVII wieÊwiat z fabrycznym bezdusznym pejza˝em,
ku” – podkreÊla dyrektor Muzeum Archidiecegdzie w majaczàcej metalowej budowli mo˝na
zjalnego w Krakowie.
dopatrywaç si´ kszta∏tu krzy˝a.
Warto zwróciç uwag´ na obrazy: „Forma na
EK
baranka” (2003), „Forma na chleb” (2003), „Formy tradycji” (2003), powsta∏e na zamówienie
Galerii Zach´ta z cyklu „Polonia”.
Wystawa „Tadeusz Boruta – Malarstwo”
w Muzeum Archidiecezjalnym w Krakowie
Malarz podkreÊla rol´ Êw. Franciszka, który
przy ul. Kanoniczej 19–21, czynna do 30
stworzy∏ pomost mi´dzy antykiem a myÊlà judeokwietnia.
chrzeÊcijaƒskà, interesujà go te˝ przemiany du-
O
Odnowiono cenne umbraculum
apewne niewielu, zw∏aszcza m∏odszych,
Czytelników „GoÊcia” potrafi∏oby odpowiedzieç na pytanie: co to jest umbraculum, choç jeszcze przed czterdziestu laty by∏ to
jeden z podstawowych elementów wyposa˝enia
koÊcio∏ów.
Umbraculum to przenoÊny, dekorowany parawan, który podczas uroczystych nabo˝eƒstw
w KoÊciele katolickim zas∏ania∏ monstrancj´.
Zazwyczaj zdobià go motywy roÊlinne – symbolizujàce chleb i wino, zbo˝e i winoroÊl oraz wizerunek hostii. Po reformie liturgii przez II Sobór
Watykaƒski wycofano je z u˝ycia i w przewa˝ajàcej wi´kszoÊci trafi∏y na strychy bàdê do magazynów. Podobnie by∏o te˝ z XIX-wiecznym umbraculum z koÊcio∏a parafialnego Êw. Bart∏omieja Aposto∏a w ma∏opolskich Jerzmanowicach
(diecezja sosnowiecka).
„Umbraculum to cenny zabytek, tak˝e ze
wzgl´du na to, ˝e tego typu sprz´tów w koÊcio∏ach zosta∏o ju˝ niewiele” – t∏umaczy Adam PiaÊnik, prezes Fundacji Ziemi Krakowskiej im. Jana Sroczyƒskiego z Jerzmanowic, która zainteresowa∏a si´ zniszczonym zabytkiem i zatroszczy-
Z
∏a si´ o jego konserwacj´. Przed konserwacjà
umbraculum by∏o w fatalnym stanie. Naprawa
po∏amanych elementów konstrukcyjnych, wyczyszczenie i zszycie rozdartej zas∏ony oraz uzupe∏nienie ubytków w hafcie – to podstawowe
wyzwania, przed którymi stan´∏a Agnieszka Kosakowska z krakowskiego oddzia∏u Mi´dzyuczelnianego Instytutu Konserwacji i Restauracji
Dzie∏ Sztuki.
„To by∏a bardzo ˝mudna i pracoch∏onna konserwacja. Szczególnie du˝o pracy poch∏on´∏a naprawa porozdzieranej tkaniny zas∏ony – oceni∏a
konserwatorka. – Poniewa˝ obiekt nie jest ju˝
u˝ywany w koÊciele, nie musieliÊmy mu przywracaç dawnego blasku, mogliÊmy sobie za to pozwoliç na konserwacj´ zachowawczà” – dodaje.
Sfinansowane przez zarzàd województwa
ma∏opolskiego prace trwa∏y od listopada do lutego. Odnowione umbraculum na razie b´dzie eksponowane w koÊciele Êw. Bart∏omieja Aposto∏a
w Jerzmanowicach, a nast´pnie zostanie umieszczone w XVII-wiecznym koÊciele Êw. Jana
Chrzciciela.
PAWE¸ MIGAS
W krakowskim Centrum Kultury ˚ydowskiej kolejnym osobom wr´czono medale
„Sprawiedliwy WÊród Narodów Âwiata”. Medal jest przyznawany przez izraelski instytut pami´ci Yad Vashem osobom (lub ich spadkobiercom), które ratowa∏y ˚ydów w czasie II wojny
Êwiatowej. To wyró˝nienie otrzymali ks. Mieczys∏aw Turek, Boles∏aw i Genowefa Piàtosowie, Katarzyna Kijak i Zygmunt Marzec. Ich
krewni przyczynili si´ do uratowania dzieci ˝ydowskich. Artysta malarz Franciszek Turek, ojciec ks. Mieczys∏awa, przygarnà∏ w 1942 r. ma∏ego Natana Grossa, który uciek∏ z getta i b∏àka∏
si´ po ulicach Krakowa. „Wojna to by∏ straszny
czas, ale obok rzeczy najgorszych pojawia∏y si´
te˝ czyny najwspanialsze i gdyby heroizmu
tamtych dni nie by∏o, to przecie˝ nie warto by
˝yç” – powiedzia∏ ks. Turek, dzi´kujàc za poÊmiertne wyró˝nienie ich bliskich.
Ksià˝ki na telefon
Miejska Biblioteka Publiczna w Su∏kowicach wraz z miejscowym oÊrodkiem kultury
zorganizowa∏y akcj´ wypo˝yczania ksià˝ek na
telefon. Osoby starsze, chore lub samotne b´dà
mog∏y zatelefonowaç do biblioteki pod nr
27-321-97 lub do oÊrodka kultury pod nr
27-334-59 i zamówiç ksià˝k´. Dostarczà jà pod
wskazany adres wolontariusze. Osoby dy˝urujàce przy telefonach doradzà tak˝e wybór tytu∏ów.
Tydzieƒ Mózgu
Od 16 do 21 marca odbywa∏ si´ w Krakowie 6. Tydzieƒ Mózgu. W trakcie tej cyklicznej imprezy naukowej popularyzowane sà najnowsze osiàgni´cia naukowe zwiàzane z wp∏ywem mózgu na ˝ycie cz∏owieka. Tegoroczny
Tydzieƒ Mózgu poÊwi´cony by∏ g∏ównie problemom depresji i stresu.
Prezentacja ksià˝ki bp. Pelczara
Wydawnictwo Êw. Stanis∏awa BM oraz
Zgromadzenie Sióstr S∏u˝ebnic NajÊwi´tszego
Seca Jezusowego organizujà 30 marca (wtorek) o godz. 12.00 w Instytucie Jana Paw∏a II
(ul. Kanonicza 18) prezentacj´ nowego wydania ksià˝ki biskupa Józefa Sebastiana Pelczara
„˚ycie duchowe”. Dwutomowe dzie∏o, nale˝àce do klasyki polskiej literatury religijnej, b´dà
prezentowali prof. Krzysztof O˝óg z UJ, ks.
prof. Jan Machniak z PAT oraz siostra Stellana
Gajda S∏NSJ.
Obrazy
M´ki i Zmartwychwstania
W krakowskiej Galerii „Civitas Christiana”
(ul. Garbarska 9, II p.) otwarto wystaw´ M´ka
i Zmartwychwstanie Paƒskie w obrazach”.
Wystawiono 85 obrazów i rzeêb 15 artystów.
Autorami sà zarówno artyÊci, którzy majà za
sobà studia malarskie, jak i artyÊci ludowi oraz
amatorzy. Ekspozycj´ mo˝na oglàdaç do 17
kwietnia w godz. 10–14.
G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/
25
Krakow - 13
3/22/04
11:24 AM
Page 26
KRAKÓW
WYSTAWA W MUZEUM NARODOWYM
Ulotna sztuka plakatu
ztuka plakatu jest ulotna. Te zadrukowane kawa∏ki papieru po wykonaniu
swego zadania informacyjnego sà zazwyczaj zaklejane nowymi plakatami albo
bezceremonialnie zdzierane. Wiele z nich
jest projektowanych przez wybitnych artystów i stanowi cenne dzie∏a sztuki. Mo˝na
si´ o tym przekonaç, oglàdajàc otwartà niedawno w Gmachu G∏ównym Muzeum Narodowego w Krakowie wystaw´ „Plakat
z krakowskiej Akademii Sztuk Pi´knych
1899–2003”. „Plakat polski ma swoje êród∏o w Krakowie, stàd pomys∏ ods∏oni´cia
tego êród∏a przez zorganizowanie tej wystawy” – powiedzia∏ inicjator przedsi´wzi´cia prof. Jan Pamu∏a, rektor ASP.
Wed∏ug prof. W∏adys∏awa Pluty, czynnego
plakacisty i wraz z Krystynà Szczurowà
wspó∏kuratora wystawy, kluczem przy uk∏adaniu ekspozycji by∏y zwiàzki twórców z krakowskà ASP, jako studentów, absolwentów
lub wyk∏adowców. Wszystkie eksponaty pochodzà ze zbiorów Biblioteki G∏ównej ASP,
spadkobierczyni m.in. bogatej kolekcji plakatów dawnego Muzeum Techniczno-Przemys∏owego. W∏aÊnie w tym muzeum Jan Wdowiszewski zorganizowa∏ w 1898 r. I Mi´dzynarodowà Wystaw´ Plakatu.
„Nieuprzedzony rzut oka na wystaw´ pla- Karol Maszkowski, 1911
katów jest w stanie przekonaç, ˝e przewa˝na
cz´Êç okazów afiszowych stanowi pi´kny
zbiór artystyczno-przeWojciech Jastrz´bowski, 1907
mys∏owy cennych dzie∏
grafiki i kolorystyki dekoratywnej. Le˝y w nim
niepospolity nak∏ad pracy i zdolnoÊci ludzkiego
geniuszu. Ju˝ dla tego
samego zas∏uguje on na
szacunek z naszej strony
i powa˝ne traktowanie”
– napisa∏ Jan Wdowiszewski w przewodniku
do wspomnianej wy˝ej
ekspozycji. Rzut oka na
obecnà wystaw´ przekonuje o trafnoÊci tego sàdu.
Autorami wi´kszoÊci
eksponowanych
plakatów sà artyÊci
o g∏oÊnych nazwiskach, m.in. Teodor
Axentowicz, Józef Mehoffer, Wincenty Wodzinowski, Stanis∏aw
Wyspiaƒski, Stanis∏aw
Kamocki, Ferdynand
Ruszczyc, Karol Frycz,
Piotr Stachiewicz, Jan
Stanis∏awski,
Wojciech Weiss, Jan Bukowski, W∏odzimierz
Tetmajer, Kazimierz
Sichulski, Tytus Czy˝ewski, Zbigniew Pronaszko, Edmund Bart∏omiejczyk, W∏ady-
S
26
/28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
s∏aw Jarocki, W∏adys∏aw Skoczylas, Wojciech Kossak, Jan Tarasin, Waldemar
Âwierzy, Adam Hoffmann, Jerzy Skar˝yƒski, Jan Szancenbach, Roman CieÊlewicz, Alina Kalczyƒska, Franciszek Starowieyski, Henryk Waniek. Wielka jest
ró˝norodnoÊç stylistyczna eksponowanych plakatów. Wystawa, którà mo˝na
oglàdaç do 25 kwietnia, umo˝liwia tak˝e
przeÊledzenie losów sztuki plakatu
w burzliwych latach komunizmu. Plakat
wyszed∏ z tej ogniowej próby obronnà r´kà. Prócz dzie∏ wspierajàcych machin´
komunistycznej propagandy powsta∏o bowiem wiele wspania∏ych plakatów teatralnych i filmowych, pozbawionych jakiejkolwiek domieszki ideologii.
W zbiorach Biblioteki G∏ównej ASP
znajduje si´ obecnie ponad 7 tys. plakatów. Przy okazji przygotowaƒ do wystawy rozpocz´to reprodukowanie technikà
cyfrowà kolejnych egzemplarzy kolekcji.
Umo˝liwi to szersze udost´pnianie kolekcji bez negatywnych skutków dla papierowych orygina∏ów plakatów. Starsze
z nich wydrukowano na zakwaszonym
papierze, który z czasem staje si´ kruchy
i rozpada si´.
BOGDAN GANCARZ
Kuba Sowiƒski, 2002
Krakow - 13
3/22/04
11:24 AM
Page 27
KRAKÓW
Uczelnie (razem) przeciw narkotykom
– Rektorzy krakowskich
uczelni zebrali si´ ostatnio, by
skoordynowaç walk´ z narkomanià w Êrodowisku studenckim. Chcia∏oby si´ powiedzieç:
nareszcie.
– ZaprosiliÊmy ekspertów zajmujàcych si´ tà tematykà. ChcieliÊmy poznaç skal´ zjawiska
i ustaliç sposoby przeciwdzia∏ania
jego rozszerzaniu si´. Nie b´dzie
to ∏atwe, bo zarówno sprzedawanie, jak i branie narkotyków zmieni∏o swój charakter. Prof. Janusz
Pach, kierownik kliniki toksykologii, przekonywa∏ nas, ˝e mamy
obecnie do czynienia z nowym
rodzajem narkomanii, nie tà tradycyjnà, opartà na produktach
s∏omy makowej. DziÊ najpopularniejszymi narkotykami sà marihuana i tabletki extasy, z którymi
dealerzy ∏atwiej mogà przeniknàç
w Êrodowisko studenckie.
– I trafiajà na podatny grunt.
Wielu m∏odych ludzi zach∏ystuje si´ wolnoÊcià, mieszkajàc
w wielkim mieÊcie, w akademiku, z dala od domu rodzinnego.
– Narkomania nie jest jedynie
domenà m∏odzie˝y mieszkajàcej
w akademikach, dotyka tak˝e studentów pochodzàcych z dobrze
mów kszta∏cenia nauczycieli
segment poÊwi´cony tej tematyce.
fot. Grzegorz Kozakiewicz
Rozmowa z prof.
FRANCISZKIEM ZIEJKÑ,
rektorem Uniwersytetu
Jagielloƒskiego,
przewodniczàcym
kolegium rektorów szkó∏
wy˝szych Krakowa
sytuowanych rodzin. Nie jest to
kwestia zamo˝noÊci, czy miejsca
zamieszkania, raczej psychiki.
M∏ody cz∏owiek w obliczu stresów, zwiàzanych z wejÊciem
w nowe Êrodowisko, z egzaminami, kolokwiami szuka sztucznych
wzmocnieƒ. Niestety, jest to tak˝e
kwestia mody.
– Jak jej przeciwdzia∏aç?
– PowinniÊmy przede wszystkim pracowaç organicznie, na
konkretach.
PostanowiliÊmy
skierowaç do studentów pierwszego roku wyk∏adowców, by
zaznajomili m∏odzie˝ z nowymi
zagro˝eniami. Podobne wyk∏ady
zorganizujemy dla opiekunów
grup i pierwszych lat na poszczególnych uczelniach. Istotne
jest bowiem, by oni równie˝
umieli rozpoznaç, kto jest pod
wp∏ywem narkotyków. Pragniemy tak˝e wprowadziç do progra-
– Takie wyk∏ady sà ju˝
w gimnazjach i szko∏ach Êrednich. Nie przynoszà spodziewanych efektów.
– To jest choroba ca∏ej cywilizacji i nie spodziewamy si´, by
w grupie 150 tysi´cy przebywajàcych w Krakowie studentów nagle wszyscy przestali braç narkotyki, natomiast mo˝na i trzeba zjawisko ograniczaç. Nie tylko przez
wyk∏ady, tak˝e atrakcyjne propozycje zagospodarowania czasu
wolnego, dofinansowanie dzia∏alnoÊci kó∏ sportowych, naukowych
czy przedsi´wzi´ç kulturalnych.
– A mo˝e nadszed∏ czas bardziej zdecydowanych dzia∏aƒ
prewencyjnych w samym miasteczku studenckim? Czy ma
dziÊ sens – na przyk∏ad – jego
eksterytorialnoÊç?
– EksterytorialnoÊç nadal obowiàzuje, ale sà tak˝e od dwóch lat
porozumienia podpisane przez
wszystkich rektorów z policjà,
która Êcigajàc dealerów narkotyków, ma pe∏ne prawo wejÊç na teren miasteczka i do akademików.
Uda∏o si´ dzi´ki temu porozumieniu zatrzymaç oÊmiu studentów
zajmujàcych si´ handlem narkotykami i skonfiskowaç posiadane
przez nich Êrodki odurzajàce.
Warto zaznaczyç, ˝e to ograniczenie eksterytorialnoÊci nastàpi∏o
nie z inicjatywy policji, a w∏aÊnie
rektorów.
– Narkotykami handluje si´
przede wszystkim w pubach, na
dyskotekach i w klubach. Tak˝e
studenckich.
– Tam mo˝liwoÊci ingerencji
sà ograniczone. Nie jesteÊmy
w stanie skontrolowaç ka˝dego
bawiàcego si´ studenta, ale
przyjrzenie si´ bli˝ej dzia∏alnoÊci klubów dzia∏ajàcych pod egidà uczelni, to tak˝e jeden z elementów przyj´tego przez nas
programu.
– Co mówià dane dotyczàce
skali alkoholizmu i narkomanii
wÊród krakowskich studentów?
– Sà raczej optymistyczne. By∏em zaskoczony danymi, z których wynika, ˝e w ciàgu ostatnich
lat znacznie obni˝y∏a si´ liczba
studentów leczonych z alkoholizmu. Mniej jest tak˝e w tej grupie
narkomanów przechodzàcych odpowiednie kuracje.
– Ale liczba bioràcych „z ciekawoÊci”, sporadycznie, raczej
roÊnie. A˝ 80 proc. studentów
przyzna∏o si´, ˝e mia∏o jakiÊ
kontakt z narkotykami!
– Ta czarna liczba nie jest
wcià˝ dobrze znana, ale w∏aÊnie
ona budzi ogromne zaniepokojenie. Stàd nasza troska, by si´ sprawà zajàç, i to od zaraz. Jedenastu
rektorów akademickich szkó∏
znajdujàcych si´ na terenie Ma∏opolski i pi´ciu rektorów paƒstwowych szkó∏ zawodowych przyj´∏o
ju˝ odpowiednie uchwa∏y, teraz
trzeba wprowadziç je w ˝ycie.
Rozmawia∏ PIOTR LEGUTKO
Kontrowersyjne otuliny
a˝dy park narodowy posiada tzw. otulin´. Jest to
otaczajàca go niewielka
powierzchnia, na której nie obowiàzujà wprawdzie w∏aÊciwe
dla parków i rezerwatów przyrody ostre zasady ochrony flory
i fauny, ale szereg inwestycji
jest wykluczonych.
Co pewien czas dowiadujemy
si´, ˝e w jakiejÊ otulinie ktoÊ zamierza prowadziç zakazanà
z mocy prawa dzia∏alnoÊç gospodarczà albo wybudowaç sobie luksusowà will´. Sà to bowiem wspania∏e pod wieloma
wzgl´dami tereny, zach´cajàce
do ich wykorzystania. U˝ywa
si´ wówczas argumentów o koniecznoÊci dostosowania przepisów do wymogów codziennego
K
˝ycia, protestuje przeciw nazbyt
rygorystycznym normom.
Z jednej strony frontu walki
o otulin´ stajà rady i dyrekcje
parków narodowych oraz organizacje ekologiczne, z drugiej
inwestorzy. Pierwsi podkreÊlajà
koniecznoÊç zachowania ojczystej przyrody w mo˝liwie idealnym stanie, drudzy roztaczajà
wizj´ wspania∏ych poczynaƒ,
dajàcych prac´ wielu bezrobotnym i zwi´kszajàcym atrakcyjnoÊç danego regionu.
Prawda – jak to zwykle bywa
– najcz´Êciej le˝y poÊrodku.
Trudno jest odgórnie zakazywaç
wszelkiej aktywnoÊci gospodarczej w otulinach, poniewa˝ ka˝dy taki przypadek nale˝y rozpatrywaç indywidualnie, sporzà-
dzajàc uczciwy rachunek zysków i strat. Najgorzej jest
wówczas, kiedy obie strony
konfliktu twardo okopià si´ na
swoich pozycjach i nie przyjmujà rzeczowej argumentacji partnerów w dyskusji.
Obecnie trwa spór o zagospodarowanie cz´Êci otuliny Gorczaƒskiego Parku Narodowego.
Kto chocia˝ raz w ˝yciu w´drowa∏ na Turbacz lub pi∏ góralskà
herbat´ na Starych Wierchach,
ten doskonale rozumie, czym
jest urok tego niewielkiego, ale
jak˝e pi´knego pasma górskiego. Zanim zapadnà ostateczne
decyzje w przedmiocie sporu,
warto zaleciç toczàcym go osobom oraz instytucjom wi´cej
rozwagi, spokoju i opanowania.
Zajmowanie pryncypialnego
stanowiska bez ˝yczliwego wys∏uchania i ch´ci zrozumienia
drugiej strony nie wydaje si´ dobrym podejÊciem do tego zagadnienia.
Mamy w Polsce wiele cudownych zakàtków przyrodniczych. Niewybaczalnym grzechem wobec przysz∏ych pokoleƒ
by∏oby dopuszczenie do ich
zniszczenia. Nie wolno jednak
od razu zak∏adaç, ˝e ka˝da inwestycja w otulinie parku narodowego jest sprzeczna z jego
charakterem. A mo˝e przyciàgnie ona wi´kszà liczb´ turystów i wzbogaci kas´ przeznaczonà na ochron´ przyrody?
ANTONI BOGDANOWSKI
G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/
27
Krakow - 13
3/22/04
11:24 AM
Page 28
PANORAMA PARAFII
Okiem Proboszcza
fot. ks. Ireneusz Okarmus
Parafialna
ró˝norodnoÊç
arafia pw. Âwi´tych Wojciecha i Jerzego by∏a
erygowana – jak dowodzà niektórzy historycy
– w roku 1182. Obecny gotycki koÊció∏, zabytek klasy pierwszej, by∏ konsekrowany w 1393 roku i zosta∏ wybudowany na miejscu romaƒskiej
Êwiàtyni, której resztki stanowià dolne mury dzisiejszej zakrystii.
Parafia liczy aktualnie ponad 6200 osób, i oprócz
samego miasta Zator nale˝à do niej tak˝e cztery pobliskie wioski: Podolsze, Rudze, Trzebieƒczyce, Laskowa. W ocenie ks. proboszcza jest to wspólnota zró˝nicowana pod wzgl´dem pobo˝noÊci i zaanga˝owania
wiernych. „Przedstawiajàc parafi´ ks. biskupowi
w czasie niedawnej wizytacji, wyró˝ni∏em cztery grupy parafian: 15 procent stanowià katolicy bardzo gorliwi, praktykujàcy i respektujàcy wszystkie nakazy KoÊcio∏a, majàcy bardzo g∏´bokie uzasadnienie swej wiary. Nie sà to ludzie wierzàcy z tradycji, ale katolicy
z wyboru, czego przyk∏adem jest wielu m∏odych ludzi,
którzy obrali drog´ wiary, chocia˝ ich rodzice nie chodzà do koÊcio∏a; dalsze 30 procent to ludzie praktykujàcy, którzy uczestniczà we Mszach w niedziel´, ale
majà pewne zastrze˝enia do nauki KoÊcio∏a, zw∏aszcza
dotyczàcej norm moralnych; kolejne 30 procent parafian to ci, którzy okazjonalnie pojawiajà si´ w koÊciele
na Mszach Êwi´tych z okazji pogrzebu, Êlubu, chrztu.
Pozostali to wierzàcy, ale niepraktykujàcy” – mówi ks.
proboszcz Czes∏aw Puto, zaznaczajàc, ˝e ta diagnoza
poparta jest jego doÊwiadczeniem wynikajàcym z 18letniej pracy duszpasterskiej w Zatorze.
W parafii dzia∏a wiele grup, które dajà okazj´ zarówno doros∏ym, jak i m∏odzie˝y zaanga˝owania si´
w ˝ycie wspólnoty. Jest rada parafialna, zespó∏ charytatywny, ko∏a ró˝aƒcowe, ró˝e ˚ywego Ró˝aƒca, ko∏o przyjació∏ Radia Maryja, podwórkowe kó∏ko ró˝aƒcowe, liturgiczna s∏u˝ba o∏tarza, lektorzy, ministranci,
schola. Ks. proboszcz nie chce na tym poprzestaç.
„Marzy mi si´, aby wskrzesiç KSM, powo∏aç parafialny oddzia∏ Akcji Katolickiej. W parafii jest wiele by∏ych oazowiczów i lektorów, którzy stanowià trzon inteligencji katolickiej. Oni sà mojà nadziejà i na nich
mo˝na si´ oprzeç, poniewa˝ sà to ludzie, którzy trzymajà si´ KoÊcio∏a i prowadzà ˝ycie religijne – mówi
ks. proboszcz Czes∏aw Puto.
Pewnà bolàczkà, z jakà boryka si´ parafia, jest brak
zaplecza materialnego dla dzia∏alnoÊci duszpasterskiej. Dlatego najwa˝niejszym przedsi´wzi´ciem na
najbli˝sze lata jest budowa domu parafialnego, który
ma stanàç na placu przy koÊciele. Parafia ma ju˝ odpowiedni teren pod budow´, nabyty na w∏asnoÊç na
zasadzie zamiany dzia∏ek pomi´dzy parafià a miastem. W zamian za dzia∏ki parafialne, na których stoi
kino i przedszkole, parafia otrzyma∏a teren pod budow´ domu parafialnego, który b´dzie zlokalizowany
przy koÊciele. Stosowny projekt zosta∏ ju˝ zrobiony.
Od roku 1990 funkcjonuje w Laskowej, oddalonej
cztery kilometry od koÊcio∏a parafialnego, kaplica pw.
Êw. Franciszka, którà poÊwi´ci∏ 19 maja 1990 ks.
kard. Franciszek Macharski, przebywajàc wówczas
w parafii w Zatorze na wizytacji kanonicznej. Od tej
pory w ka˝dà niedziel´ i Êwi´ta odprawiana jest w kaplicy Msza Êw., na którà przychodzà nie tylko mieszkaƒcy Laskowej, lecz tak˝e pobliskich Trzebieƒczyc.
Âwi´cenia kap∏aƒskie przyjà∏ 19 marca 1967 roku w Katedrze na Wawelu. „Idàc do gimnazjum, ju˝ nosi∏em w sobie
myÊli o kap∏aƒstwie. Zrodzi∏y
si´ one, gdy patrzy∏em na pos∏ug´ ks. proboszcza Piotra
Wykurza z rodzinnej TrzemeÊni. Wtedy zapragnà∏em iÊç
w jego Êlady. Utwierdzi∏em si´
w tym, gdy w gimnazjum doÊwiadczy∏em (wraz z kolegami)
postawy pani kierowniczki,
która t´pi∏a w nas wszelkie
przejawy religijnoÊci. Wtedy
zastanawia∏o mnie i jednoczeÊnie niepokoi∏o, dlaczego tak
si´ dzieje, ˝e sà ludzie, którzy
walczà z religià”. Pracowa∏
w seminarium (1977–79) jako
prze∏o˝ony, b´dàc odpowiedzialny za wychowanie najm∏odszych roczników. „By∏o to
ciekawe doÊwiadczenie, do którego bardzo cz´sto si´ odwo∏uj´, chocia˝by piszàc opini´ klerykom, których mamy kilku
z Zatora”. W latach 1979–86
by∏ proboszczem w Dàbrowie
Narodowej. Od roku 1986 jest
proboszczem w Zatorze. „Jako
proboszcz mam dewiz´ ˝yciowà: Prowadziç ludzi do Boga,
s∏u˝àc im, a równoczeÊnie byç
Êwiadkiem Ewangelii i wartoÊci, które z niej wyp∏ywajà.
Wydaje mi si´, ˝e poza tym
chyba nic wi´cej nie potrzeba,
bo jako kap∏ani jesteÊmy tylko
na s∏u˝bie, a wymiar duchowy
duszpasterstwa zna tylko Pan
Bóg, by sprawiedliwie oceniç”.
W wolnych chwilach lubi czytaç beletrystyk´.
Kraków, ul. WiÊlna 12,
tel./fax (12) 421 49 83
Adres do korespondencji:
Skrytka pocztowa 543, 30–960 Kraków 1
e-mail:[email protected]
Zespó∏: Anna Osuchowa,
Bogdan Gancarz, ks. Ireneusz Okarmus
/28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
fot. ks. Ireneusz Okarmus
P
Ks. kanonik Czes∏aw Puto
28
ZATOR: PW. ÂW. WOJCIECHA
I ÂW. JERZEGO
KoÊció∏ parafialny
Poza niedzielnymi Mszami Êw., odprawiane sà tam
nabo˝eƒstwa majowe, czerwcowe, Ró˝aniec w paêdzierniku, Roraty, spowiedzi pierwszopiàtkowe, a nawet Pasterka, chocia˝ nieco wczeÊniejsza, bo o godzinie 22.00. Kaplica jest ciàgle wyposa˝ana i upi´kszana. Od roku 2000 sà ju˝ tabernakulum i sta∏y o∏tarz.
Jeszcze na poczàtku lat 80. funkcjonowa∏o parafialne du˝e gospodarstwo rolne, do którego nale˝a∏y
zabudowania gospodarcze. Pod koniec lat 80. sytuacja
si´ zmieni∏a i sta∏y one niewykorzystane, a jedynie
w cz´Êci jednego z nich mieÊci∏y si´ salki katechetyczne. Kiedy po roku 1989 reaktywowano w Polsce Caritas, powsta∏a myÊl, aby oddaç budynki gospodarstwa wraz z dzia∏kà na potrzeby Caritas archidiecezji.
W roku 1990 parafia, na podstawie umowy spisanej
pomi´dzy proboszczem a dyrektorem Caritas, i na
podstawie stosownego zezwolenia ks. Kardyna∏a,
przekaza∏a na w∏asnoÊç Caritas Archidiecezji Krakowskiej zabudowania dawnego parafialnego folwarku i dzia∏k´ o powierzchni blisko dwóch hektarów. To
sta∏o si´ poczàtkiem dzia∏alnosci stacji Caritas. DziÊ
dzia∏a tutaj nowoczesny zespó∏ opiekuƒczo-leczniczy,
gdzie przyje˝d˝ajà ludzie na kilka tygodni podleczenie swego zdrowia, poza tym dom pomocy spo∏ecznej
ca∏odobowego pobytu, oraz dom wczasowo-rehabilitacyjno-terapeutyczny. Jest tam centrum troski o cz∏owieka chorego i biednego. Oko∏o 130 ludzi jest obj´tych sta∏à pomocà medycznà i rehabilitacyjnà.
W przysz∏oÊci majà powstaç tak˝e nowe obiekty s∏u˝àce rehabilitacji. Jest pomys∏ powstania hipoterapii
i na ten cel parafia chce równie˝ przekazaç dzia∏k´.
KS. I. O.
ZAPRASZAMY DO KOÂCIO¸A
Adres: Parafia ÊÊ. Wojciecha i Jerzego, pl. KoÊciuszki 3, 32-640 Zator. Tel. (33) 841-22-21
Msze Êwi´te w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30,
12.00, 18.00, trzecia niedziela miesiàca Msza Êw.
chrzcielna dodatkowo o 14.00. W kaplicy w Laskowej o godzinie 8.00.
W dni powszednie: 6.30, 7.15, 18.00.
Odpust: ku czci Êw. Wojciecha i Êw. Jerzego, zawsze w sam dzieƒ odpustu. Suma odpustowa
o godzinie 18.00.
Kancelaria: Êrody i czwartki 16.00 do 18.00, soboty od 9.00 do 10.00.

Podobne dokumenty