NASZA DIECEZJA
Transkrypt
NASZA DIECEZJA
Krakow - 13 3/22/04 11:23 AM Page 21 NASZA DIECEZJA KRAKÓW 13/530 CHACZKAR W KRAKOWIE Ich cienie milczà, wi´c mówiç musimy my rwajàce w Krakowie przygotowania do poÊwi´cenia chaczkaru, czyli „kamienia krzy˝owego” z ormiaƒskim „krzy˝em kwitnàcym”, który upami´tni wielowiekowà obecnoÊç Ormian w Polsce oraz ofiary ludobójstwa dokonanego na Ormianach w Turcji w 1915 roku i inne podobne akty dokonane tak˝e na ludnoÊci polskiej, zak∏ócane sà protestami przedstawiecieli paƒstwa tureckiego. Pomimo tego spo∏eczny komitet budowy zapowiada, ˝e nic nie przeszkodzi w budowie chaczkaru, a jego poÊwi´cenie, zapowiedziane na 17 kwietnia, odb´dzie si´. Obecni w Polsce od czasów Kazimierza Wielkiego Ormianie bardzo dobrze zapisali si´ w dziejach naszego narodu. Zajmowali si´ przede wszystkim handlem orientalnym, który w XVII i XVIII wieku skupi∏ si´ prawie wy∏àcznie w ich r´kach. Cz´Êç emigrantów ormiaƒskich trudni∏a si´ równie˝ bankierstwem oraz rzemios∏em, g∏ównie z∏otnictwem i kobiernictwem. Ormianie poÊredniczyli w wykupie chrzeÊcijan z niewoli tureckiej czy tatarskiej, a tak˝e byli t∏umaczami w dyplomacji królewskiej. Wielu zapisa∏o si´ na kartach historii i kultury polskiej: poeta Szymon Szymonowic wspó∏za∏o˝yciel Komisji Edukacji Narodowej ks. Grzegorz Piramowicz, a tak˝e pochodzàcy z rodzin ormiaƒskich rzymskokatoliccy hierarchowie: Franciszek Ksawery Zachariasiewicz, rektor Uniwersytetu Lwowskiego, biskup tarnowski i przemyski; Grzegorz Zachariasiewicz, sufragan gnieênieƒski. Pochodzenia ormiaƒskiego byli m.in. Juliusz S∏owacki i malarz Teodor Axentowicz. Pierwszy w Polsce chaczkar poÊwi´cony zostanie „upami´tnieniu Ormian, którzy od XIV wieku mieszkali w Polsce i po∏o˝yli wiele zas∏ug dla Rzeczypospolitej”. „JednoczeÊnie na tym chaczkarze – mówi ks. kanonik Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce – chcemy upami´tniç ofiary ludobójstwa Ormian, dokonanego w 1915 roku w Turcji, a tak˝e ofiary Ormian polskich, którzy zgin´li w czasie II wojny Êwiatowej, w tym ksi´˝y wywiezionych T na Syberi´ oraz zamordowanych w latach wojny”. Sporny napis Chaczkar ma przypominaç Ormianom ich katedr´ we Lwowie. Swoim wyglàdem bardziej zbli˝ony jest do p∏yty lub p∏askorzeêby ni˝ pomnika. Wykonany zostanie z jasnoszarego piaskowca, w którym wykuty b´dzie krzy˝ ormiaƒski. Krzy˝ ten – zgodnie z legendà – zakwit∏ po ukrzy˝owaniu Zbawiciela. Krakowski chaczkar b´dzie mia∏ 2,5 m wysokoÊci, a na miejsce jego lokalizacji wybrany zosta∏ teren koÊcio∏a Êw. Miko∏aja w Krakowie, w którym ka˝dego roku w kwietniu odbywajà si´ Projekt architektoniczny chaczkaru Msze Êw. w rocznic´ ludobójstwa w 1915 roku. Po jednej z takich uroczystoÊci, „sk∏adajàc wizyt´ prezydentowi miasta, ormiaƒski ambasador – dr Aszot Howakimian wyrazi∏ ubolewanie, ˝e Ormianie nie majà w Krakowie miejsca, w którym mogliby upami´tniç swoich zmar∏ych. Tak zrodzi∏ si´ pomys∏ wzniesienia pomnika – wspomina Jacek Chrzàszczewski, architekt i historyk sztuki, który opracowa∏ projekt chaczkaru. – Najbardziej odpowiednie wyda∏o mi si´ miejsce uÊwi´cone ju˝ wieloletnià tradycjà obchodów i znane wi´kszoÊci Ormian – w pobli˝u latarni umar∏ych przy koÊciele Êw. Miko∏aja. Usytuowanie monumentu po stronie wschodniej parceli odpowiada Êredniowiecz- nej tradycji orientowania Êwiàtyƒ chrzeÊcijaƒskich, a ponadto wskazuje kierunek lwowski, przypominajàc jednoczeÊnie, ˝e w∏aÊnie t´dy wychodzi∏ z Krakowa szlak handlowo-komunikacyjny, prowadzàcy przez Mogi∏´, Korczyn i Sandomierz na RuÊ. Tà drogà przybywali do miasta kupcy ormiaƒscy, a tak˝e poselstwa Ormian lwowskich i kamienieckich do króla polskiego”. Inicjatyw´ budowy chaczkaru, która skupi∏a wokó∏ pomys∏u w pierwszym rz´dzie Êrodowisko ormiaƒskie, zaakceptowa∏ ks. kard. Franciszek Macharski, który równie˝ wyrazi∏ zgod´ na jego lokalizacj´. Wielkim zaskoczeniem dla spo∏ecznego komitetu budowy oraz wszystkich wspierajàcych t´ inicjatyw´ by∏a wiadomoÊç, ˝e ambasador turecki w Polsce Cadan Azer z∏o˝y∏ protest na r´ce kard. Franciszka Macharskiego. „Wszystkie pisma – mówi ks. kanonik T. Zaleski – i wypowiedzi kierowane przez ambasadora do ró˝nych przedstawicieli w∏adz, w tym te˝ do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zaprzeczajà faktowi ludobójstwa w Turcji w 1915 roku, oskar˝ajà inicjatorów budowy pomnika o sianie nienawiÊci do paƒstwa tureckiego oraz domagajà si´ usuni´cia z napisu na pomniku s∏ów »ludobójstwo«, »Turcja« i daty »1915 rok«”. W odpowiedzi na zarzuty Do odpowiedzi na te zarzuty poproszony zosta∏ duszpasterz Ormian w Polsce. Opierajàc si´ m.in. na opiniach krakowskich historyków z Uniwersytetu Jagielloƒskiego, prof. dr. hab. Andrzeja Pisowicza i doc. dr. hab. Krzysztofa Stopki, którzy nie sà Ormianami, z∏o˝one zosta∏y wyjaÊnienia w∏adzom miasta. ZaÊ w piÊmie do ambasadora Turcji w Polsce ks. Tadeusz Zaleski pisze m.in., ˝e zaprzeczenia ludobójstwu „sà... nie tylko k∏amstwami historycznymi, ale i zniewagami wobec 1,5 miliona barbarzyƒsko pomordowanych osób”, a k∏amstwo Turcji w sprawie ludobójstwa Ormian porównuje do dokoƒczenie na str. 22 G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/ 21 Krakow - 13 3/22/04 11:23 AM Page 22 KRAKÓW „k∏amstwa oÊwi´cimskiego”. Nawiàzuje te˝ do stanowiska Parlamentu Europejskiego, który 18 czerwca 1987 r. „przyjà∏ rezolucj´ stawiajàcà Turcji, która ubiega∏a si´ o cz∏onkostwo w EWG, cztery warunki. Jednym z nich by∏o uznanie ludobójstwa pope∏nionego na narodzie ormiaƒskim. Równie˝ 15 listopada 2000 r. ...Rada Europejska uchwali∏a, ˝e warunkiem przyj´cia Turcji do Unii Europejskiej jest uznanie wspomnianego ludobójstwa”. Duszpasterz Ormian przytacza tak˝e wypowiedê prezydenta Aleksandra KwaÊniewskiego z 15 listopada 2001 r., kiedy odwiedzi∏ on Mauzoleum Ofiar Ludobójstwa w Erewanie. Powo∏uje si´ na wypowiedzi w tej sprawie „wielkich synów KoÊcio∏a katolickiego obrzàdku ormiaƒskiego”... Wspomina krzy˝e i tablice z u˝yciem s∏owa „ludobójstwo” w koÊcio∏ach we Francji i w Papieskim Kolegium w Rzymie. Cytuje Ojca Âwi´tego oraz dwie podpisane deklaracje z Katolikosem Gareginem II, zwierzchnikiem Apostolskiego KoÊcio∏a Ormiaƒskiego, w których czytamy m.in.: „Eksterminacja pó∏tora miliona ormiaƒskich chrzeÊcijan” jest „uznawana powszechnie za pierwsze ludobój- stwo XX stulecia” oraz, ˝e „Na poczàtku XX w. ludobójstwo pope∏nione na Ormianach sta∏o si´ zapowiedzià dalszych okropnoÊci tego wieku...”. „Wobec tych deklaracji – konkluduje ks. Zaleski – dyskusja, czy wolno u˝yç s∏owa »ludobójstwo«, czy nie, jest bezprzedmiotowa, a s∏owa Ojca Âwi´tego Jana Paw∏a II: »usilnie wzywamy wiernych, aby nigdy nie zapomnieli znaczenia ich ofiary«, sà moralnym obowiàzkiem dla ka˝dego katolika, niezale˝nie od obrzàdku. Pismo zaÊ koƒczy wezwaniem do zaniechania „dalszych ingerencji w nasze wewn´trzne sprawy”. W kr´gu mi∏osierdzia Budowa chaczkaru w Krakowie spotka∏a si´ z szerokim poparciem, w tym m.in. nowej emigracji Ormian, masowo przybywajàcych do Polski po 1989 roku, nie tylko z Armenii, ale równie˝ z Rosji, Gruzji i Ukrainy. Ze sk∏adek ich oraz innych osób wspierajàcych to dzie∏o finansowany jest ten pomnik. Przedstawiciele Spo∏ecznego Komitetu Budowy: mgr in˝. Adam Terlecki, prezes Ormiaƒskiego Towarzystwa Kulturalnego (OTK) w Krakowie, dr hab. Antoni Amiro- fot. Adam Wojnar dokoƒczenie ze str. 21 Autorem projektu ormiaƒskiego „Krzy˝a kwietnego” jest Jacek Chrzàszczewski wicz z OTK, Jacek Chrzàszczewski i ks. Tadeusz Zaleski, na konferencji prasowej w Krakowie informowali o czynionych im trudnoÊciach, zapowiedzieli, ˝e nic nie przeszkodzi w realizacji tego przedsi´wzi´cia. Z ˝alem mówili o swoim bólu, który „wcià˝ nie mo˝e utorowaç sobie drogi do wszystkich ludzkich serc. Uporczywe upominanie si´ o sprawiedliwoÊç to nasza powinnoÊç wobec ofiar rzezi roku 1915. Ich cienie milczà, wi´c mówiç musimy my”. Patronat nad budowà chaczkaru zg∏osili m.in. prof. Andrzej Zoll rzecznik praw obywatelskich, prof. Leon Kieres – prezes IPN, dr Pawe∏ Pytko – przewodniczàcy Rady Miasta Krakowa, Piotr Boroƒ – przewodniczàcy Sejmiku Ma∏opolskiego i Jerzy Sepio∏ – marsza∏ek ma∏opolski. Organizatorzy zapowiadajà, ˝e poÊwi´cenie odb´dzie si´ 17 kwietnia o godz. 16.00, czyli w wigili´ Êwi´ta Mi∏osierdzia, które w dniu nast´pnym w ∏agiewnickim sanktuarium zgromadzi rzesze pielgrzymów. „Oznacza to – mówi ks. Zaleski – ˝e sprawa ludobójstwa zostaje poddana pod dzia∏anie mi∏osierdzia Bo˝ego wobec ofiar i sprawców”. ANNA OSUCHOWA Dla osób pragnàcych wesprzeç to przedsi´wzi´cie podajemy numer konta bankowego: InvestBank SA Kraków nr: 57 1680 1062 0000 3000 0086 9205, z dopiskiem „Chaczkar”. DLA UPAMI¢TNIENIA OFIAR LUDOBÓJSTWA Ks. kanonik Tadeusz Isakowicz-Zaleski, duszpasterz Ormian w Polsce Dla Êrodowiska ormiaƒskiego najwa˝niejsza jest sprawa ludobójstwa Ormian w Turcji w 1915 roku. By∏o ono pierwszym ludobójstwem w XX-wiecznych dziejach Êwiata, wymordowano a˝ 1500 000 niewinnych ofiar. Ludobójstwo Ormian, które do tej pory dla rzàdów wielu paƒstw pozostaje ze wzgl´dów politycznych tematem tabu, nie doczeka∏o si´ jednoznacznego pot´pienia. Dlatego nasza spo∏ecznoÊç ormiaƒska postanowi∏a postawiç przy koÊciele Êw. Miko∏aja w Krakowie chaczkar upami´tniajàcy te ofiary. Jest ufundowany przez kupców ze Wschodu, wÊród których byli Ormianie. 22 /28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY Dr hab. Antoni Amirowicz, Ormiaƒskie Towarzystwo Kulturalne w Krakowie 24 kwietnia 1915 roku policja turecka aresztowa∏a w Stambule ok. 600 osób, stanowiàcych elit´ tamtejszej spo∏ecznoÊci ormiaƒskiej. Zostali oni wywiezieni i zg∏adzeni. Data tej akcji jest dniem, w którym co roku Ormianie upominajà si´ o moralne zadoÊçuczynienie cierpieniom wszystkich ofiar rzezi. Nie ma sensu szukaç winnych. Wa˝ne jest przede wszystkim pot´pienie tej przera˝ajàcej zbrodni. Ka˝da zbrodnia niepot´piona, Êwiadomie tolerowana bàdê usprawiedliwiana mo˝e kiedyÊ podpowiedzieç rozwiàzanie jakiegoÊ „problemu”. Chyba warto si´ przed tym broniç? Jacek Chrzàszczewski, architekt, historych sztuki, projektant chaczkaru Tradycyjnà formà upami´tnienia wa˝nych wydarzeƒ historycznych oraz osób zmar∏ych jest w kulturze ormiaƒskiej chaczkar, czyli „kamieƒ krzy˝owy” z ormiaƒskim „krzy˝em kwitnàcym”. Na terenie dawnej Rzeczypospolitej najwi´kszy zespó∏ chaczkarów i krzy˝y wotywnych zachowa∏ si´ w katedrze ormiaƒskiej we Lwowie. Do tej najwa˝niejszej Êwiàtyni Ormian polskich nawiàza∏em w projekcie chaczkaru krakowskiego. Najbardziej odpowiednie dla usytuowania monumentu wyda∏o mi si´ miejsce przy koÊciele Êw. Miko∏aja. Mgr in˝. Adam Terlecki, prezes Ormiaƒskiego Towarzystwa Kulturalnego w Krakowie OTK zosta∏o za∏o˝one w Krakowie w 1990 roku. Jego celem jest integracja spo∏ecznoÊci polskich Ormian oraz dokumentacja ich historii i kultury. Towarzystwo nawiàzuje równie˝ kontakty z Armenià i z ormiaƒskà diasporà poza jej granicami, aby pomóc polskim Ormianom utrzymaç duchowy kontakt z resztà narodu. Obecnie OTK zrzesza 90 cz∏onków. Towarzystwo m.in. podejmuje dzia∏ania, których celem jest wspieranie inicjatyw s∏u˝àcych Êrodowisku ormiaƒskiemu oraz informowanie spo∏eczeƒstwa polskiego o sprawach dotyczàcych Ormian. Ostatnio jest to sprawa budowy chaczkaru. Krakow - 13 3/22/04 11:23 AM Page 23 KRAKÓW B´dzie dworzec PKS edna z odwiecznych krakowskich niemo˝liwoÊci przesta∏a wreszcie nià byç: ruszy∏a budowa dworca autobusowego. CzekaliÊmy na to od dziesi´cioleci, podobnie jak na gmach opery i godny rangi miasta stadion sportowy. Ka˝da kolejna ekipa rzàdzàca podwawelskim grodem obiecywa∏a w∏aÊnie te trzy inwestycje, ale krakowianie przyzwyczaili si´ ju˝ do tych niemajàcych pokrycia w twardej rzeczywistoÊci obiecanek i bez emocji przyjmowali t∏umaczenia, dlaczego nie da∏o si´ ich zrealizowaç. Dotychczasowy dworzec PKS kompromitowa∏ nasze miasto. Wprawdzie ju˝ Heraklit z Efezu powiedzia∏, ˝e wszystko p∏ynie i zmiana jest istotà bytu, ale ta filozoficzna teza najwyraêniej nie dotyczy∏a miejsca odjazdów i przyjazdów autobusów. Tutaj czas zatrzyma∏ si´ w epoce wczesnego Gomu∏ki i za nic nie chcia∏ ruszyç do przodu. Korzystajàcy z dworca przybysze z kraju i Êwiata ze zdumieniem, ale i ze zgrozà patrzyli na t´ ruin´. O wiele mniejsze i ubo˝sze miasta wybudowa∏y sobie ostatnio pi´kne dworce, Kraków wstydliwie pozostawa∏ w tyle. Z og∏oszonych planów tej niezwykle wa˝nej inwestycji wynika, ˝e b´dzie ona ukoƒczona jeszcze w tym roku. Póênà jesienià autobusy przeniosà si´ na wschodnià stron´ dworca PKP. Ta lokalizacja jest korzystna dla wi´kszoÊci osób korzystajàcych z dotychczasowego dworca. J Centralne po∏o˝enie nowej siedziby nie utrudni im bowiem dost´pu do komunikacji. Mog∏oby si´ tak staç w przypadku usadowienia dworca PKS na obrze˝ach miasta. Zaplanowane tempo robót wyglàda imponujàco. Miejmy nadziej´, ˝e zostanie utrzymane. Poniewa˝ apetyt roÊnie w miar´ jedzenia, wolno nam teraz oczekiwaç podj´cia kolejnych wa˝nych zadaƒ w zakresie tzw. infrastruktury. Poprzedni prezydent Krakowa przejdzie do jego historii jako niestrudzony budowniczy mostów, obecny ma szans´ zas∏ynàç zarówno dzi´ki nowoczesnemu dworcowi na miar´ XXI wieku, jak i przynajmniej rozpocz´ciu wznoszenia gmachu opery. Kibice mogà natomiast jeszcze poczekaç, zw∏aszcza ˝e nie brak g∏osów postulujàcych generalne remonty stadionów Wis∏y i Cracovii, zamiast budowania od podstaw nowego obiektu. Wiedzàc jak trudnym dla inwestycji miastem jest Kraków (substancja zabytkowa êle znosi nadmiernà iloÊç innowacji), zadowoli∏bym si´ jednà du˝à inwestycjà zrealizowanà w ka˝dej kolejnej kadencji samorzàdu. Lepiej bowiem solidnie zrobiç coÊ do koƒca, ani˝eli zbyt wiele naobiecywaç, a potem szukaç usprawiedliwieƒ dla niewywiàzywania si´ z wczeÊniejszych zapowiedzi. Dlatego tak bardzo cieszy mnie ruch na placu budowy nowego dworca autobusowego. ANTONI BOGDANOWSKI KRAKOWSKIM TARGIEM Zostawcie nam t´ ∏àk´! aledwie kilka miesi´cy temu pisa∏em tutaj o skandalicznej decyzji zabudowy terenu w pobli˝u kopca Tadeusza KoÊciuszki, gdzie ma powstaç tor saneczkowy z ogromnà infrastrukturà gastronomiczno-rozrywkowà. Ta sprawa zmobilizowa∏a do dzia∏ania obroƒców Salwatora, s∏usznie dostrzegajàcych w nim cennà wartoÊç architektoniczno-krajobrazowà. Nie min´∏o wiele czasu, a ju˝ mamy do czynienia z kolejnym skandalem w postaci zgody w∏adz miasta na zabudow´ Weso∏ej Polany – uroczego zakàtka u zbiegu alei Panieƒskich Ska∏ i ulicy Kasztanowej. Wielu krakowian doskonale pami´ta, ˝e by∏ to kiedyÊ najbardziej znany stok narciarski w obr´bie Krakowa, na którym instalowano w zimie doÊç prymitywny wyciàg, tzw. wyrwiràczk´. Tak˝e wiosnà, latem i jesienià przychodzi si´ tam, aby odetchnàç Êwie˝ym powietrzem, pospacerowaç po pi´knym Lesie Wolskim i uradowaç oczy widokiem le˝àcego poni˝ej miasta. W lutym br. samorzàd Krakowa zgodzi∏ si´, aby zainwestowa∏a na tym terenie firma, która planuje postawiç trzy budynki mieszkalne, o trzech kondygnacjach ka˝dy. Wspania∏y zakàtek zosta∏by w ten sposób ca∏kowicie zdewastowany i zamieni∏by si´ w miniosiedle, kompletnie nieprzystajàce swym charakterem do krajobrazu. Ta uchwa∏a wzburzy∏a nie tylko mieszkaƒców Woli Justowskiej. Pod protestem w sprawie zabudowy podpisa∏o si´ ju˝ ponad 1,5 tysiàca osób, tak˝e zameldowanych z dala od Weso∏ej Polany. W publicznych dyskusjach nie brakuje takich okreÊleƒ, jak barbarzyƒstwo, jawny skandal, lekcewa˝enie zasad wspó∏˝ycia spo∏ecznego, pogwa∏cenie norm architektonicznych. W piÊmie do w∏adz Krakowa przypomina si´, ˝e wszystkie opinie dotyczàce wydania tej decyzji by∏y negatywne, a wydawa∏y je przecie˝ autorytatywne instytucje, m.in. konserwatorzy zabytków i przyrody, Rada Dzielnicy VII, Miejska Komisja Urbanistyczna, Towarzystwo Mi∏oÊników Historii i Zabytków Krakowa. To ostatnie s∏ynie z bezkompromisowej walki o ratowanie najcenniejszych obiektów i terenów zabytkowych podwawelskiego grodu, niestety, rzadko z pozytywnym skutkiem. Sprawa b´dzie mia∏a ciàg dalszy, niektórzy radni, w tym przewodniczàcy Komisji Kultury Stanis∏aw Handzlik, obiecujà wniesienie pod obrady miejskiego samorzàdu projektu uchwa∏y wzywajàcej prezydenta Krakowa do ponownego przedstawienia projektu celem przedyskutowania go jeszcze raz i przeprowadzenia kolejnego g∏osowania nad nim. Szkoda jednak, ˝e samorzàd budzi si´ dopiero pod wp∏ywem burzliwych protestów, jakie sam wywo∏uje niezbyt przemyÊlanymi decyzjami. BOGDAN GANCARZ Z W TYM TYGODNIU ZAPRASZAMY na wystaw´ „Chlebem i solà. Dawne uczty polskie”, do Zamku ˚upnego w Wieliczce Wystawa ukazuje barwny Êwiat polskiej goÊcinnoÊci – tradycyjnie kojarzonej z witaniem chlebem i solà – oraz jej najbardziej okaza∏ych form, czyli uczt czy te˝ zabaw od okresu staropolskiego a˝ po poczàtki XX w. – pisze o ekspozycji Klementyna Ochniak, autorka scenariusza wystawy. Na wystawie „Chlebem i solà. Dawne uczty polskie” prezentowane sà liczne dzie∏a malarstwa z doby baroku i XIX w., bogate wyroby dawnego z∏otnictwa, porcelany, tka- nin i form meblarskich oraz przywo∏ane cytaty literackie z opisami biesiad, obyczajów i przys∏owiowej, staropolskiej goÊcinnoÊci. Za motto wystawy przyj´to s∏owa poety Wespazjana Kochowskiego, który w 1674 r zanotowa∏ jeden z najbardziej znanych staropolskich zwyczajów: O dobry˝ chleb, gdy jest z solà/ Dany goÊciom z dobrà wolà. Tradycyjne witanie chlebem i solà by∏o u wielu ludów s∏owiaƒskich symbolem przyjaêni oraz goÊcinnoÊci, a w polskiej obyczajowoÊci trwa do dziÊ. Dawne przys∏owia g∏osi∏y, ˝e soli i chleba dóma potrzeba, bowiem bez soli nie s∏ono, bez chleba nie syto i dlatego chlyb i sól zdobióm stó∏. Zatem chleb i sól by∏y obecne na sto∏ach wszystkich stanów, a nowa wystawa daje okazj´ do przyjrzenia si´ biesiadom z ró˝- nych epok i Êrodowisk – np. ksià˝´cego pa∏acu, izby czeladnej, fabrykanckiego salonu. Przypomina, ˝e zw∏aszcza wystawne, ceremonialne uczty doby baroku wzbogaci∏y polskà kultur´ i obyczajowoÊç. O dawnych zwyczajach i kulturze uczt Êwiadczy du˝y zestaw sto∏owych naczyƒ srebrnych, cynowych, miedzianych oraz ceramicznych. Mi´dzy innymi mo˝na podziwiaç wykonany dla ksià˝àt Sanguszków w najstarszej europejskiej wytwórni porcelany w MiÊni Serwis Ptaszkowy, zdobiony r´cznie malowanymi przedstawieniami ró˝nych, barwnych ptaków. Bogactwo i rozmaitoÊç dawnych sto∏ów biesiadnych ukazujà tzw. martwe natury, malarskie przedstawienie ró˝nego rodzaju przedmiotów – owoców, kwiatów, naczyƒ, upolo- wanych zwierzàt. Inne dzie∏a malarstwa (m.in. obrazy holenderskie z XVII w., obrazy Franciszka Smuglewicza, W∏odzimierza Tetmajera) przybli˝ajà realia zarówno ch∏opskich biesiad oraz wieczerzy, jak i bardziej wytwornych przyj´ç. Wystawa obejmuje eksponaty ze zbiorów: Muzeum Okr´gowego w Tarnowie, Zamku Królewskiego na Wawelu, Muzeum Narodowego w Krakowie, Muzeum Uniwersytetu Jagielloƒskiego, Muzeum Okr´gowego w Rzeszowie, Muzeum w Bochni, Muzeum Zamkowego w Pszczynie, Muzeum ˚up Krakowskich w Wieliczce. Scenariusz wystawy – Klementyna Ochniak; oprawa plastyczna – Zdzis∏awa Majchrzak. Wystawa czynna do 8 czerwca. G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/ 23 3/22/04 11:24 AM Page 24 KRAKÓW W KRAKOWSKIM KOÂCIELE Dzieƒ skupienia dla przedsi´biorców i pracodawców organizujà 3 kwietnia ksi´˝a sercanie w klasztorze przy ul. Saskiej 2 w Krakowie. W programie m.in. wyk∏ad i dyskusja: „Szanse i zagro˝enia dla ma∏ych i Êrednich firm po wejÊciu do Unii Europejskiej” – Jacek Kwiatkowski (Ma∏opolski Instytut Samorzàdu Terytorialnego i Administracji). Konferencja: „Nowe przykazania koÊcielne” – ks. Grzegorz Piàtek SCJ (Kraków). Rozpocz´cie o 15.15, zakoƒczenie ok. 21.00. W trakcie spotkania okazja do indywidualnej i wspólnotowej modlitwy oraz sakramentu pokuty i pojednania. Szczegó∏owe informacje: ks. Grzegorz Piàtek SCJ, 30-715 Kraków, ul. Saska 2, tel. (12) 656-58-02; 0-600-896-895 e-mail: [email protected]. Wi´cej informacji http://dp.sercanie.org.pl Nabo˝eƒstwo ekumeniczne w WAJ-u 3 marca w kaplicy Wspólnoty Akademickiej Jezuitów przy bazylice NajÊwi´tszego Serca Pana Jezusa w Krakowie odby∏o si´ nabo˝eƒstwo ekumeniczne. Uczestniczyli przedstawiciele Polskiej Rady Ekumenicznej oraz studenci z krakowskich duszpasterstw akademickich. Po nabo˝eƒstwie odby∏ si´ dwug∏os na temat usprawiedliwienia „Wiarà czy uczynkami?”. Prelegenci, o. dr Krzysztof Wa∏czyk SJ i pastor Krystian Borkowski, przedstawili teorie dotyczàce usprawiedliwienia rozumianego w KoÊciele rzymskokatolickim oraz w KoÊciele luteraƒskim. O. Marie Dominique Philippe OP w ¸agiewnikach 15 marca w sanktuarium Bo˝ego Mi∏osierdzia w ¸agiewnikach odby∏a si´ konferencja „O Mi∏osierdziu Ojca”, którà wyg∏osi∏ o. Marie Dominique Philippe OP, za∏o˝yciel zgromadzenia zakonnego Braci Êw. Jana i Uniwersytetu Nauk o Cz∏owieku oraz przyjaciel francuskiej mistyczki Marty Robin. Proboszczowie protestujà Dziewi´ciu proboszczów parafii Zakopanego i okolic w liÊcie do zakopiaƒskich radnych zaprotestowa∏o przeciwko zmniejszeniu odleg∏oÊci ze 100 do 50 metrów mi´dzy punktami sprzeda˝y alkoholu a szko∏ami lub koÊcio∏ami. Argumentujà oni, ˝e przeszkadza to w nabo˝eƒstwach oraz stanowi zagro˝enie dla m∏odzie˝y, a nawet dzieci. Stypendium Êw. Jacka Do 30 kwietnia uczniowie szkó∏ ponadgimnazjalnych i studenci mogà ubiegaç si´ o stypendium Êw. Jacka. Stypendium Êw. Jacka powsta∏o dla wspierania edukacji uczniów oraz studentów z rodzin najubo˝szych, zw∏aszcza z terenów wiejskich. Podania nale˝y kierowaç pod adresem: Stypendium Êw. Jacka, Klasztor Ojców Dominikanów, ul. Stolarska 12, 31-043 Kraków. 24 /28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY MISTERIUM M¢KI PA¡SKIEJ W STADNIKACH Dos∏owni w przekazie Archiwum WSM Ksi´˝y Sercanów w Stadnikach Krakow - 13 Chrystus przed Pi∏atem udzie, którzy raz zobaczyli to misterium, zach´cajà innych – „Jedêcie i prze˝yjcie t´ niezwyk∏à m´k´ Paƒskà!”. W ten sposób od 23 lat, w okresie Wielkiego Postu, blisko 6 tysi´cy osób, z Lublina, Be∏chatowa, Sosnowca i ca∏ej Ma∏opolski przyje˝d˝a obejrzeç misterium m´ki Paƒskiej, wystawiane przez kleryków z Wy˝szego Seminarium Misyjnego Ksi´˝y Sercanów w Stadnikach. Co rok 15 spektakli i zawsze przy pe∏nej widowni. Autorem tekstu jest ks. Jan Strza∏ka, obecnie rektor sercaƒskiego seminarium. W 1981 roku, kiedy by∏ klerykiem, grali jase∏ka. „PomyÊla∏em, ˝e staç nas równie˝ na coÊ bardziej ambitnego. Usiad∏em nad tekstem Romana Brandstaettera »Jezus z Nazaretu«, wzià∏em Ewangeli´ oraz inne zapiski i u∏o˝y∏em w∏asnà adaptacj´ m´ki Paƒskiej” – opowiada. Pierwsze spektakle nie mia∏y szerokiej widowni. Tutejsza parafia jest niewielka, a wieÊç o misterium rozchodzi∏a si´ powoli. Sukces przyszed∏ rok póêniej, i wcià˝ trwa! Aktorami sà klerycy stadnickiego seminarium. W postawionym pomi´dzy Dobczycami i Gdowem klasztorze przygotowujà si´ tak˝e do pracy misyjnej. Potem g∏oszà Ewangeli´ w ró˝nych zakàtkach Êwiata – od polarnej Finlandii po goràcà Afryk´. Obok Polaków w misterium wyst´pujà równie˝ klerycy z Bia∏orusi, Ukrainy, Mo∏dawii, Rosji i Rumunii. Mimo barier j´zykowych, radzà sobie znakomicie. Role kobiece grajà dziewcz´ta z parafii w Stadnikach i pobliskich Dobczycach. Dwugodzinny spektakl anga˝uje równie˝ sporà grup´ kleryków, którzy dbajà o Êwiat∏o, muzyk´ i ca∏e zaplecze techniczne spektaklu. Przygotowania do wystawienia m´ki Paƒskiej rozpoczynajà si´ ju˝ w listopadzie „Przestajemy si´ goliç! Zapuszczamy brody, L wàsy… W grudniu rozpoczynamy próby. Czytamy tekst, uczymy si´ interpretacji, zapami´tujemy” – mówi Janusz Burkat, kleryk grajàcy Judasza. Jego mama, na wieÊç, w jakiej roli wystàpi, powiedzia∏a: „KtoÊ to musi zagraç…”. Ale wcià˝ zdarza si´, ˝e po spektaklu s∏ychaç z widowni: „Taki mi∏y cz∏owiek i w takiej roli...!”. W styczniu do grupy do∏àcza Piotr Piecha, aktor Teatru Ludowego i wyk∏adowca w Wy˝szej Szkole Teatralnej w Krakowie, który czuwa nad stronà artystycznà przedstawienia. Jego zas∏ugà jest te˝ plastyka wielu scen misterium. „Misteria staramy si´ robiç tradycyjnie. Nie ma u nas Jezusa w d˝insach, lamp stroboskopowych i podobnych efektów. Chcemy pokazaç m´k´ Chrystusa tak, jak ona mog∏a wyglàdaç. Chcemy byç jak najbardziej dos∏owni w przekazie, aby wywo∏aç u widza efekt faktycznego prze˝ycia m´ki Zbawiciela” – mówi kleryk Janusz. Niezwyk∏e emocje wywo∏uje scena sàdu Jezusa przed Pi∏atem! Ks. S∏awomir Kamiƒski, opiekun grupy teatralnej, wspomina, jak na pytanie Pi∏ata: „Co mam zrobiç? Uwolniç Jezusa czy ukrzy˝owaç?”. JakieÊ dziecko z widowni cienkim, b∏agalnym g∏osikiem wyszepta∏o: „Uwolnij Jezusa…!”. Cz´sto zdarza si´, ˝e widzowie przychodzà dzieliç si´ swoimi refleksjami. Kleryk Janusz opowiada, ˝e kiedy po jednym z przedstawieƒ klerycy zaj´li si´ sprzàtaniem, a odtwórca roli Jezusa zabra∏ si´ za mycie pod∏óg, jakaÊ starsza pani zdziwi∏a si´: „To Pan Jezus te˝ sprzàta?!”. Misterium co rok ulega niewielkim zmianom. Temat pozostaje ten sam, zmieniajà si´ natomiast niektóre sceny, dialogi, muzyka, Êwiat∏o. To sposób na unikni´cie monotonii i znudzenia. ANDRZEJ JAÂKOWIEC MIEJ SWÓJ UDZIA¸ W ROZBUDOWIE SANKTUARIUM BO˚EGO MI¸OSIERDZIA W KRAKOWIE ¸AGIEWNIKACH Ofiary na dalszà rozbudow´ mo˝na wp∏acaç na konto: Fundacja Sanktuarium Bo˝ego Mi∏osierdzia BPH PBK S.A. O/Kraków, ul. Józefiƒska 18 (dla zagranicy) swift code: bphkplpk Konto PLN: 89 1060 0076 0000 3200 0003 4314 Konto USD: 11 1060 0076 0000 3800 0000 1862 Konto EURO: 92 1060 0076 0000 3800 0000 1859 Krakow - 13 3/22/04 11:24 AM Page 25 KRAKÓW Z KRAKOWA I MA¸OPOLSKI Malarstwo Tadeusza Boruty Medale dla sprawiedliwych brazy eksponowane na wystawie w Muzeum Archidiecezjalnym stanowià tylko pewnà cz´Êç dorobku artystycznego Tadeusza Boruty. Dotyczà one tematyki ÊciÊle religijnej, a konwencja, która je ∏à- Niewierny Tomasz, 1999 czy, jest iÊcie teatralna. Na ka˝dym obrazie odnajdujemy wizerunek artysty, chowe w cz∏owieku, jego mistyczno-personaliktóry tematy ze Starego i Nowego Testamentu czystyczny charakter. To okreÊla charakter malarni sprawami z w∏asnej biografii. Boruta prze˝ywa stwa Boruty, które ma pod∏o˝e filozoficzne. Jedchrzest, niesie krzy˝, wbija w siebie strza∏y Êw. Senak tak dla krytyków sztuki, jak i teologów czy bastiana, jest Niewiernym Tomaszem, Szaw∏em filozofów malarstwo to jest trudne do zdefinioczy Êwi´tym Franciszkiem, doÊwiadcza przemian, wania. Pisze o tym w katalogu ks. Andrzej Józef które by∏y ich udzia∏em. Figuracje artysty krà˝à Nowobilski: „Bardzo trudno jest scharakteryzowokó∏ egzystencjalnych pytaƒ i refleksji wyra˝ajàwaç twórczoÊç Boruty, usytuowaç jà na tle trencej kondycj´ wspó∏czesnego cz∏owieka. Niektóre dów wspó∏czesnego mu malarstwa. Jest to nieobrazy powsta∏y jeszcze w latach osiemdziesiàwàtpliwie twórczoÊç unikalna, tak jak unikalna tych, jak na przyk∏ad obraz „Ukrzy˝owany” z cyjest osobowoÊç twórcy.(...) Wypada równoczeklu „Eli, Eli, Lama Sabachtani” (1983). Ênie podkreÊliç bardzo wysoki poziom artystyczny dzie∏ Boruty. Niewielu jest artystów, którzy Najstarszym religijnym p∏ótnom towarzyszà osiàgn´li ten poziom umiej´tnoÊci traktowania obrazy niereligijne, przesycone niezwyk∏ym klidraperii, tak pog∏´bili swà wiedz´ o perspektymatem. Sinob∏´kitny tryptyk pt. „Konstrukt” wie, sà tak dobrymi kolorystami. Stàd s∏usznie z 1987 r. (pochodzàcy z kolekcji Anny i Roberta mo˝na porównaç malarstwo Tadeusza Boruty Wolaków) przywo∏uje atmosfer´ niezgody na z surowym malarstwem hiszpaƒskim XVII wieÊwiat z fabrycznym bezdusznym pejza˝em, ku” – podkreÊla dyrektor Muzeum Archidiecegdzie w majaczàcej metalowej budowli mo˝na zjalnego w Krakowie. dopatrywaç si´ kszta∏tu krzy˝a. Warto zwróciç uwag´ na obrazy: „Forma na EK baranka” (2003), „Forma na chleb” (2003), „Formy tradycji” (2003), powsta∏e na zamówienie Galerii Zach´ta z cyklu „Polonia”. Wystawa „Tadeusz Boruta – Malarstwo” w Muzeum Archidiecezjalnym w Krakowie Malarz podkreÊla rol´ Êw. Franciszka, który przy ul. Kanoniczej 19–21, czynna do 30 stworzy∏ pomost mi´dzy antykiem a myÊlà judeokwietnia. chrzeÊcijaƒskà, interesujà go te˝ przemiany du- O Odnowiono cenne umbraculum apewne niewielu, zw∏aszcza m∏odszych, Czytelników „GoÊcia” potrafi∏oby odpowiedzieç na pytanie: co to jest umbraculum, choç jeszcze przed czterdziestu laty by∏ to jeden z podstawowych elementów wyposa˝enia koÊcio∏ów. Umbraculum to przenoÊny, dekorowany parawan, który podczas uroczystych nabo˝eƒstw w KoÊciele katolickim zas∏ania∏ monstrancj´. Zazwyczaj zdobià go motywy roÊlinne – symbolizujàce chleb i wino, zbo˝e i winoroÊl oraz wizerunek hostii. Po reformie liturgii przez II Sobór Watykaƒski wycofano je z u˝ycia i w przewa˝ajàcej wi´kszoÊci trafi∏y na strychy bàdê do magazynów. Podobnie by∏o te˝ z XIX-wiecznym umbraculum z koÊcio∏a parafialnego Êw. Bart∏omieja Aposto∏a w ma∏opolskich Jerzmanowicach (diecezja sosnowiecka). „Umbraculum to cenny zabytek, tak˝e ze wzgl´du na to, ˝e tego typu sprz´tów w koÊcio∏ach zosta∏o ju˝ niewiele” – t∏umaczy Adam PiaÊnik, prezes Fundacji Ziemi Krakowskiej im. Jana Sroczyƒskiego z Jerzmanowic, która zainteresowa∏a si´ zniszczonym zabytkiem i zatroszczy- Z ∏a si´ o jego konserwacj´. Przed konserwacjà umbraculum by∏o w fatalnym stanie. Naprawa po∏amanych elementów konstrukcyjnych, wyczyszczenie i zszycie rozdartej zas∏ony oraz uzupe∏nienie ubytków w hafcie – to podstawowe wyzwania, przed którymi stan´∏a Agnieszka Kosakowska z krakowskiego oddzia∏u Mi´dzyuczelnianego Instytutu Konserwacji i Restauracji Dzie∏ Sztuki. „To by∏a bardzo ˝mudna i pracoch∏onna konserwacja. Szczególnie du˝o pracy poch∏on´∏a naprawa porozdzieranej tkaniny zas∏ony – oceni∏a konserwatorka. – Poniewa˝ obiekt nie jest ju˝ u˝ywany w koÊciele, nie musieliÊmy mu przywracaç dawnego blasku, mogliÊmy sobie za to pozwoliç na konserwacj´ zachowawczà” – dodaje. Sfinansowane przez zarzàd województwa ma∏opolskiego prace trwa∏y od listopada do lutego. Odnowione umbraculum na razie b´dzie eksponowane w koÊciele Êw. Bart∏omieja Aposto∏a w Jerzmanowicach, a nast´pnie zostanie umieszczone w XVII-wiecznym koÊciele Êw. Jana Chrzciciela. PAWE¸ MIGAS W krakowskim Centrum Kultury ˚ydowskiej kolejnym osobom wr´czono medale „Sprawiedliwy WÊród Narodów Âwiata”. Medal jest przyznawany przez izraelski instytut pami´ci Yad Vashem osobom (lub ich spadkobiercom), które ratowa∏y ˚ydów w czasie II wojny Êwiatowej. To wyró˝nienie otrzymali ks. Mieczys∏aw Turek, Boles∏aw i Genowefa Piàtosowie, Katarzyna Kijak i Zygmunt Marzec. Ich krewni przyczynili si´ do uratowania dzieci ˝ydowskich. Artysta malarz Franciszek Turek, ojciec ks. Mieczys∏awa, przygarnà∏ w 1942 r. ma∏ego Natana Grossa, który uciek∏ z getta i b∏àka∏ si´ po ulicach Krakowa. „Wojna to by∏ straszny czas, ale obok rzeczy najgorszych pojawia∏y si´ te˝ czyny najwspanialsze i gdyby heroizmu tamtych dni nie by∏o, to przecie˝ nie warto by ˝yç” – powiedzia∏ ks. Turek, dzi´kujàc za poÊmiertne wyró˝nienie ich bliskich. Ksià˝ki na telefon Miejska Biblioteka Publiczna w Su∏kowicach wraz z miejscowym oÊrodkiem kultury zorganizowa∏y akcj´ wypo˝yczania ksià˝ek na telefon. Osoby starsze, chore lub samotne b´dà mog∏y zatelefonowaç do biblioteki pod nr 27-321-97 lub do oÊrodka kultury pod nr 27-334-59 i zamówiç ksià˝k´. Dostarczà jà pod wskazany adres wolontariusze. Osoby dy˝urujàce przy telefonach doradzà tak˝e wybór tytu∏ów. Tydzieƒ Mózgu Od 16 do 21 marca odbywa∏ si´ w Krakowie 6. Tydzieƒ Mózgu. W trakcie tej cyklicznej imprezy naukowej popularyzowane sà najnowsze osiàgni´cia naukowe zwiàzane z wp∏ywem mózgu na ˝ycie cz∏owieka. Tegoroczny Tydzieƒ Mózgu poÊwi´cony by∏ g∏ównie problemom depresji i stresu. Prezentacja ksià˝ki bp. Pelczara Wydawnictwo Êw. Stanis∏awa BM oraz Zgromadzenie Sióstr S∏u˝ebnic NajÊwi´tszego Seca Jezusowego organizujà 30 marca (wtorek) o godz. 12.00 w Instytucie Jana Paw∏a II (ul. Kanonicza 18) prezentacj´ nowego wydania ksià˝ki biskupa Józefa Sebastiana Pelczara „˚ycie duchowe”. Dwutomowe dzie∏o, nale˝àce do klasyki polskiej literatury religijnej, b´dà prezentowali prof. Krzysztof O˝óg z UJ, ks. prof. Jan Machniak z PAT oraz siostra Stellana Gajda S∏NSJ. Obrazy M´ki i Zmartwychwstania W krakowskiej Galerii „Civitas Christiana” (ul. Garbarska 9, II p.) otwarto wystaw´ M´ka i Zmartwychwstanie Paƒskie w obrazach”. Wystawiono 85 obrazów i rzeêb 15 artystów. Autorami sà zarówno artyÊci, którzy majà za sobà studia malarskie, jak i artyÊci ludowi oraz amatorzy. Ekspozycj´ mo˝na oglàdaç do 17 kwietnia w godz. 10–14. G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/ 25 Krakow - 13 3/22/04 11:24 AM Page 26 KRAKÓW WYSTAWA W MUZEUM NARODOWYM Ulotna sztuka plakatu ztuka plakatu jest ulotna. Te zadrukowane kawa∏ki papieru po wykonaniu swego zadania informacyjnego sà zazwyczaj zaklejane nowymi plakatami albo bezceremonialnie zdzierane. Wiele z nich jest projektowanych przez wybitnych artystów i stanowi cenne dzie∏a sztuki. Mo˝na si´ o tym przekonaç, oglàdajàc otwartà niedawno w Gmachu G∏ównym Muzeum Narodowego w Krakowie wystaw´ „Plakat z krakowskiej Akademii Sztuk Pi´knych 1899–2003”. „Plakat polski ma swoje êród∏o w Krakowie, stàd pomys∏ ods∏oni´cia tego êród∏a przez zorganizowanie tej wystawy” – powiedzia∏ inicjator przedsi´wzi´cia prof. Jan Pamu∏a, rektor ASP. Wed∏ug prof. W∏adys∏awa Pluty, czynnego plakacisty i wraz z Krystynà Szczurowà wspó∏kuratora wystawy, kluczem przy uk∏adaniu ekspozycji by∏y zwiàzki twórców z krakowskà ASP, jako studentów, absolwentów lub wyk∏adowców. Wszystkie eksponaty pochodzà ze zbiorów Biblioteki G∏ównej ASP, spadkobierczyni m.in. bogatej kolekcji plakatów dawnego Muzeum Techniczno-Przemys∏owego. W∏aÊnie w tym muzeum Jan Wdowiszewski zorganizowa∏ w 1898 r. I Mi´dzynarodowà Wystaw´ Plakatu. „Nieuprzedzony rzut oka na wystaw´ pla- Karol Maszkowski, 1911 katów jest w stanie przekonaç, ˝e przewa˝na cz´Êç okazów afiszowych stanowi pi´kny zbiór artystyczno-przeWojciech Jastrz´bowski, 1907 mys∏owy cennych dzie∏ grafiki i kolorystyki dekoratywnej. Le˝y w nim niepospolity nak∏ad pracy i zdolnoÊci ludzkiego geniuszu. Ju˝ dla tego samego zas∏uguje on na szacunek z naszej strony i powa˝ne traktowanie” – napisa∏ Jan Wdowiszewski w przewodniku do wspomnianej wy˝ej ekspozycji. Rzut oka na obecnà wystaw´ przekonuje o trafnoÊci tego sàdu. Autorami wi´kszoÊci eksponowanych plakatów sà artyÊci o g∏oÊnych nazwiskach, m.in. Teodor Axentowicz, Józef Mehoffer, Wincenty Wodzinowski, Stanis∏aw Wyspiaƒski, Stanis∏aw Kamocki, Ferdynand Ruszczyc, Karol Frycz, Piotr Stachiewicz, Jan Stanis∏awski, Wojciech Weiss, Jan Bukowski, W∏odzimierz Tetmajer, Kazimierz Sichulski, Tytus Czy˝ewski, Zbigniew Pronaszko, Edmund Bart∏omiejczyk, W∏ady- S 26 /28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY s∏aw Jarocki, W∏adys∏aw Skoczylas, Wojciech Kossak, Jan Tarasin, Waldemar Âwierzy, Adam Hoffmann, Jerzy Skar˝yƒski, Jan Szancenbach, Roman CieÊlewicz, Alina Kalczyƒska, Franciszek Starowieyski, Henryk Waniek. Wielka jest ró˝norodnoÊç stylistyczna eksponowanych plakatów. Wystawa, którà mo˝na oglàdaç do 25 kwietnia, umo˝liwia tak˝e przeÊledzenie losów sztuki plakatu w burzliwych latach komunizmu. Plakat wyszed∏ z tej ogniowej próby obronnà r´kà. Prócz dzie∏ wspierajàcych machin´ komunistycznej propagandy powsta∏o bowiem wiele wspania∏ych plakatów teatralnych i filmowych, pozbawionych jakiejkolwiek domieszki ideologii. W zbiorach Biblioteki G∏ównej ASP znajduje si´ obecnie ponad 7 tys. plakatów. Przy okazji przygotowaƒ do wystawy rozpocz´to reprodukowanie technikà cyfrowà kolejnych egzemplarzy kolekcji. Umo˝liwi to szersze udost´pnianie kolekcji bez negatywnych skutków dla papierowych orygina∏ów plakatów. Starsze z nich wydrukowano na zakwaszonym papierze, który z czasem staje si´ kruchy i rozpada si´. BOGDAN GANCARZ Kuba Sowiƒski, 2002 Krakow - 13 3/22/04 11:24 AM Page 27 KRAKÓW Uczelnie (razem) przeciw narkotykom – Rektorzy krakowskich uczelni zebrali si´ ostatnio, by skoordynowaç walk´ z narkomanià w Êrodowisku studenckim. Chcia∏oby si´ powiedzieç: nareszcie. – ZaprosiliÊmy ekspertów zajmujàcych si´ tà tematykà. ChcieliÊmy poznaç skal´ zjawiska i ustaliç sposoby przeciwdzia∏ania jego rozszerzaniu si´. Nie b´dzie to ∏atwe, bo zarówno sprzedawanie, jak i branie narkotyków zmieni∏o swój charakter. Prof. Janusz Pach, kierownik kliniki toksykologii, przekonywa∏ nas, ˝e mamy obecnie do czynienia z nowym rodzajem narkomanii, nie tà tradycyjnà, opartà na produktach s∏omy makowej. DziÊ najpopularniejszymi narkotykami sà marihuana i tabletki extasy, z którymi dealerzy ∏atwiej mogà przeniknàç w Êrodowisko studenckie. – I trafiajà na podatny grunt. Wielu m∏odych ludzi zach∏ystuje si´ wolnoÊcià, mieszkajàc w wielkim mieÊcie, w akademiku, z dala od domu rodzinnego. – Narkomania nie jest jedynie domenà m∏odzie˝y mieszkajàcej w akademikach, dotyka tak˝e studentów pochodzàcych z dobrze mów kszta∏cenia nauczycieli segment poÊwi´cony tej tematyce. fot. Grzegorz Kozakiewicz Rozmowa z prof. FRANCISZKIEM ZIEJKÑ, rektorem Uniwersytetu Jagielloƒskiego, przewodniczàcym kolegium rektorów szkó∏ wy˝szych Krakowa sytuowanych rodzin. Nie jest to kwestia zamo˝noÊci, czy miejsca zamieszkania, raczej psychiki. M∏ody cz∏owiek w obliczu stresów, zwiàzanych z wejÊciem w nowe Êrodowisko, z egzaminami, kolokwiami szuka sztucznych wzmocnieƒ. Niestety, jest to tak˝e kwestia mody. – Jak jej przeciwdzia∏aç? – PowinniÊmy przede wszystkim pracowaç organicznie, na konkretach. PostanowiliÊmy skierowaç do studentów pierwszego roku wyk∏adowców, by zaznajomili m∏odzie˝ z nowymi zagro˝eniami. Podobne wyk∏ady zorganizujemy dla opiekunów grup i pierwszych lat na poszczególnych uczelniach. Istotne jest bowiem, by oni równie˝ umieli rozpoznaç, kto jest pod wp∏ywem narkotyków. Pragniemy tak˝e wprowadziç do progra- – Takie wyk∏ady sà ju˝ w gimnazjach i szko∏ach Êrednich. Nie przynoszà spodziewanych efektów. – To jest choroba ca∏ej cywilizacji i nie spodziewamy si´, by w grupie 150 tysi´cy przebywajàcych w Krakowie studentów nagle wszyscy przestali braç narkotyki, natomiast mo˝na i trzeba zjawisko ograniczaç. Nie tylko przez wyk∏ady, tak˝e atrakcyjne propozycje zagospodarowania czasu wolnego, dofinansowanie dzia∏alnoÊci kó∏ sportowych, naukowych czy przedsi´wzi´ç kulturalnych. – A mo˝e nadszed∏ czas bardziej zdecydowanych dzia∏aƒ prewencyjnych w samym miasteczku studenckim? Czy ma dziÊ sens – na przyk∏ad – jego eksterytorialnoÊç? – EksterytorialnoÊç nadal obowiàzuje, ale sà tak˝e od dwóch lat porozumienia podpisane przez wszystkich rektorów z policjà, która Êcigajàc dealerów narkotyków, ma pe∏ne prawo wejÊç na teren miasteczka i do akademików. Uda∏o si´ dzi´ki temu porozumieniu zatrzymaç oÊmiu studentów zajmujàcych si´ handlem narkotykami i skonfiskowaç posiadane przez nich Êrodki odurzajàce. Warto zaznaczyç, ˝e to ograniczenie eksterytorialnoÊci nastàpi∏o nie z inicjatywy policji, a w∏aÊnie rektorów. – Narkotykami handluje si´ przede wszystkim w pubach, na dyskotekach i w klubach. Tak˝e studenckich. – Tam mo˝liwoÊci ingerencji sà ograniczone. Nie jesteÊmy w stanie skontrolowaç ka˝dego bawiàcego si´ studenta, ale przyjrzenie si´ bli˝ej dzia∏alnoÊci klubów dzia∏ajàcych pod egidà uczelni, to tak˝e jeden z elementów przyj´tego przez nas programu. – Co mówià dane dotyczàce skali alkoholizmu i narkomanii wÊród krakowskich studentów? – Sà raczej optymistyczne. By∏em zaskoczony danymi, z których wynika, ˝e w ciàgu ostatnich lat znacznie obni˝y∏a si´ liczba studentów leczonych z alkoholizmu. Mniej jest tak˝e w tej grupie narkomanów przechodzàcych odpowiednie kuracje. – Ale liczba bioràcych „z ciekawoÊci”, sporadycznie, raczej roÊnie. A˝ 80 proc. studentów przyzna∏o si´, ˝e mia∏o jakiÊ kontakt z narkotykami! – Ta czarna liczba nie jest wcià˝ dobrze znana, ale w∏aÊnie ona budzi ogromne zaniepokojenie. Stàd nasza troska, by si´ sprawà zajàç, i to od zaraz. Jedenastu rektorów akademickich szkó∏ znajdujàcych si´ na terenie Ma∏opolski i pi´ciu rektorów paƒstwowych szkó∏ zawodowych przyj´∏o ju˝ odpowiednie uchwa∏y, teraz trzeba wprowadziç je w ˝ycie. Rozmawia∏ PIOTR LEGUTKO Kontrowersyjne otuliny a˝dy park narodowy posiada tzw. otulin´. Jest to otaczajàca go niewielka powierzchnia, na której nie obowiàzujà wprawdzie w∏aÊciwe dla parków i rezerwatów przyrody ostre zasady ochrony flory i fauny, ale szereg inwestycji jest wykluczonych. Co pewien czas dowiadujemy si´, ˝e w jakiejÊ otulinie ktoÊ zamierza prowadziç zakazanà z mocy prawa dzia∏alnoÊç gospodarczà albo wybudowaç sobie luksusowà will´. Sà to bowiem wspania∏e pod wieloma wzgl´dami tereny, zach´cajàce do ich wykorzystania. U˝ywa si´ wówczas argumentów o koniecznoÊci dostosowania przepisów do wymogów codziennego K ˝ycia, protestuje przeciw nazbyt rygorystycznym normom. Z jednej strony frontu walki o otulin´ stajà rady i dyrekcje parków narodowych oraz organizacje ekologiczne, z drugiej inwestorzy. Pierwsi podkreÊlajà koniecznoÊç zachowania ojczystej przyrody w mo˝liwie idealnym stanie, drudzy roztaczajà wizj´ wspania∏ych poczynaƒ, dajàcych prac´ wielu bezrobotnym i zwi´kszajàcym atrakcyjnoÊç danego regionu. Prawda – jak to zwykle bywa – najcz´Êciej le˝y poÊrodku. Trudno jest odgórnie zakazywaç wszelkiej aktywnoÊci gospodarczej w otulinach, poniewa˝ ka˝dy taki przypadek nale˝y rozpatrywaç indywidualnie, sporzà- dzajàc uczciwy rachunek zysków i strat. Najgorzej jest wówczas, kiedy obie strony konfliktu twardo okopià si´ na swoich pozycjach i nie przyjmujà rzeczowej argumentacji partnerów w dyskusji. Obecnie trwa spór o zagospodarowanie cz´Êci otuliny Gorczaƒskiego Parku Narodowego. Kto chocia˝ raz w ˝yciu w´drowa∏ na Turbacz lub pi∏ góralskà herbat´ na Starych Wierchach, ten doskonale rozumie, czym jest urok tego niewielkiego, ale jak˝e pi´knego pasma górskiego. Zanim zapadnà ostateczne decyzje w przedmiocie sporu, warto zaleciç toczàcym go osobom oraz instytucjom wi´cej rozwagi, spokoju i opanowania. Zajmowanie pryncypialnego stanowiska bez ˝yczliwego wys∏uchania i ch´ci zrozumienia drugiej strony nie wydaje si´ dobrym podejÊciem do tego zagadnienia. Mamy w Polsce wiele cudownych zakàtków przyrodniczych. Niewybaczalnym grzechem wobec przysz∏ych pokoleƒ by∏oby dopuszczenie do ich zniszczenia. Nie wolno jednak od razu zak∏adaç, ˝e ka˝da inwestycja w otulinie parku narodowego jest sprzeczna z jego charakterem. A mo˝e przyciàgnie ona wi´kszà liczb´ turystów i wzbogaci kas´ przeznaczonà na ochron´ przyrody? ANTONI BOGDANOWSKI G OÂå N IEDZIELNY /28 marca 2004/ 27 Krakow - 13 3/22/04 11:24 AM Page 28 PANORAMA PARAFII Okiem Proboszcza fot. ks. Ireneusz Okarmus Parafialna ró˝norodnoÊç arafia pw. Âwi´tych Wojciecha i Jerzego by∏a erygowana – jak dowodzà niektórzy historycy – w roku 1182. Obecny gotycki koÊció∏, zabytek klasy pierwszej, by∏ konsekrowany w 1393 roku i zosta∏ wybudowany na miejscu romaƒskiej Êwiàtyni, której resztki stanowià dolne mury dzisiejszej zakrystii. Parafia liczy aktualnie ponad 6200 osób, i oprócz samego miasta Zator nale˝à do niej tak˝e cztery pobliskie wioski: Podolsze, Rudze, Trzebieƒczyce, Laskowa. W ocenie ks. proboszcza jest to wspólnota zró˝nicowana pod wzgl´dem pobo˝noÊci i zaanga˝owania wiernych. „Przedstawiajàc parafi´ ks. biskupowi w czasie niedawnej wizytacji, wyró˝ni∏em cztery grupy parafian: 15 procent stanowià katolicy bardzo gorliwi, praktykujàcy i respektujàcy wszystkie nakazy KoÊcio∏a, majàcy bardzo g∏´bokie uzasadnienie swej wiary. Nie sà to ludzie wierzàcy z tradycji, ale katolicy z wyboru, czego przyk∏adem jest wielu m∏odych ludzi, którzy obrali drog´ wiary, chocia˝ ich rodzice nie chodzà do koÊcio∏a; dalsze 30 procent to ludzie praktykujàcy, którzy uczestniczà we Mszach w niedziel´, ale majà pewne zastrze˝enia do nauki KoÊcio∏a, zw∏aszcza dotyczàcej norm moralnych; kolejne 30 procent parafian to ci, którzy okazjonalnie pojawiajà si´ w koÊciele na Mszach Êwi´tych z okazji pogrzebu, Êlubu, chrztu. Pozostali to wierzàcy, ale niepraktykujàcy” – mówi ks. proboszcz Czes∏aw Puto, zaznaczajàc, ˝e ta diagnoza poparta jest jego doÊwiadczeniem wynikajàcym z 18letniej pracy duszpasterskiej w Zatorze. W parafii dzia∏a wiele grup, które dajà okazj´ zarówno doros∏ym, jak i m∏odzie˝y zaanga˝owania si´ w ˝ycie wspólnoty. Jest rada parafialna, zespó∏ charytatywny, ko∏a ró˝aƒcowe, ró˝e ˚ywego Ró˝aƒca, ko∏o przyjació∏ Radia Maryja, podwórkowe kó∏ko ró˝aƒcowe, liturgiczna s∏u˝ba o∏tarza, lektorzy, ministranci, schola. Ks. proboszcz nie chce na tym poprzestaç. „Marzy mi si´, aby wskrzesiç KSM, powo∏aç parafialny oddzia∏ Akcji Katolickiej. W parafii jest wiele by∏ych oazowiczów i lektorów, którzy stanowià trzon inteligencji katolickiej. Oni sà mojà nadziejà i na nich mo˝na si´ oprzeç, poniewa˝ sà to ludzie, którzy trzymajà si´ KoÊcio∏a i prowadzà ˝ycie religijne – mówi ks. proboszcz Czes∏aw Puto. Pewnà bolàczkà, z jakà boryka si´ parafia, jest brak zaplecza materialnego dla dzia∏alnoÊci duszpasterskiej. Dlatego najwa˝niejszym przedsi´wzi´ciem na najbli˝sze lata jest budowa domu parafialnego, który ma stanàç na placu przy koÊciele. Parafia ma ju˝ odpowiedni teren pod budow´, nabyty na w∏asnoÊç na zasadzie zamiany dzia∏ek pomi´dzy parafià a miastem. W zamian za dzia∏ki parafialne, na których stoi kino i przedszkole, parafia otrzyma∏a teren pod budow´ domu parafialnego, który b´dzie zlokalizowany przy koÊciele. Stosowny projekt zosta∏ ju˝ zrobiony. Od roku 1990 funkcjonuje w Laskowej, oddalonej cztery kilometry od koÊcio∏a parafialnego, kaplica pw. Êw. Franciszka, którà poÊwi´ci∏ 19 maja 1990 ks. kard. Franciszek Macharski, przebywajàc wówczas w parafii w Zatorze na wizytacji kanonicznej. Od tej pory w ka˝dà niedziel´ i Êwi´ta odprawiana jest w kaplicy Msza Êw., na którà przychodzà nie tylko mieszkaƒcy Laskowej, lecz tak˝e pobliskich Trzebieƒczyc. Âwi´cenia kap∏aƒskie przyjà∏ 19 marca 1967 roku w Katedrze na Wawelu. „Idàc do gimnazjum, ju˝ nosi∏em w sobie myÊli o kap∏aƒstwie. Zrodzi∏y si´ one, gdy patrzy∏em na pos∏ug´ ks. proboszcza Piotra Wykurza z rodzinnej TrzemeÊni. Wtedy zapragnà∏em iÊç w jego Êlady. Utwierdzi∏em si´ w tym, gdy w gimnazjum doÊwiadczy∏em (wraz z kolegami) postawy pani kierowniczki, która t´pi∏a w nas wszelkie przejawy religijnoÊci. Wtedy zastanawia∏o mnie i jednoczeÊnie niepokoi∏o, dlaczego tak si´ dzieje, ˝e sà ludzie, którzy walczà z religià”. Pracowa∏ w seminarium (1977–79) jako prze∏o˝ony, b´dàc odpowiedzialny za wychowanie najm∏odszych roczników. „By∏o to ciekawe doÊwiadczenie, do którego bardzo cz´sto si´ odwo∏uj´, chocia˝by piszàc opini´ klerykom, których mamy kilku z Zatora”. W latach 1979–86 by∏ proboszczem w Dàbrowie Narodowej. Od roku 1986 jest proboszczem w Zatorze. „Jako proboszcz mam dewiz´ ˝yciowà: Prowadziç ludzi do Boga, s∏u˝àc im, a równoczeÊnie byç Êwiadkiem Ewangelii i wartoÊci, które z niej wyp∏ywajà. Wydaje mi si´, ˝e poza tym chyba nic wi´cej nie potrzeba, bo jako kap∏ani jesteÊmy tylko na s∏u˝bie, a wymiar duchowy duszpasterstwa zna tylko Pan Bóg, by sprawiedliwie oceniç”. W wolnych chwilach lubi czytaç beletrystyk´. Kraków, ul. WiÊlna 12, tel./fax (12) 421 49 83 Adres do korespondencji: Skrytka pocztowa 543, 30–960 Kraków 1 e-mail:[email protected] Zespó∏: Anna Osuchowa, Bogdan Gancarz, ks. Ireneusz Okarmus /28 marca 2004/ G OÂå N IEDZIELNY fot. ks. Ireneusz Okarmus P Ks. kanonik Czes∏aw Puto 28 ZATOR: PW. ÂW. WOJCIECHA I ÂW. JERZEGO KoÊció∏ parafialny Poza niedzielnymi Mszami Êw., odprawiane sà tam nabo˝eƒstwa majowe, czerwcowe, Ró˝aniec w paêdzierniku, Roraty, spowiedzi pierwszopiàtkowe, a nawet Pasterka, chocia˝ nieco wczeÊniejsza, bo o godzinie 22.00. Kaplica jest ciàgle wyposa˝ana i upi´kszana. Od roku 2000 sà ju˝ tabernakulum i sta∏y o∏tarz. Jeszcze na poczàtku lat 80. funkcjonowa∏o parafialne du˝e gospodarstwo rolne, do którego nale˝a∏y zabudowania gospodarcze. Pod koniec lat 80. sytuacja si´ zmieni∏a i sta∏y one niewykorzystane, a jedynie w cz´Êci jednego z nich mieÊci∏y si´ salki katechetyczne. Kiedy po roku 1989 reaktywowano w Polsce Caritas, powsta∏a myÊl, aby oddaç budynki gospodarstwa wraz z dzia∏kà na potrzeby Caritas archidiecezji. W roku 1990 parafia, na podstawie umowy spisanej pomi´dzy proboszczem a dyrektorem Caritas, i na podstawie stosownego zezwolenia ks. Kardyna∏a, przekaza∏a na w∏asnoÊç Caritas Archidiecezji Krakowskiej zabudowania dawnego parafialnego folwarku i dzia∏k´ o powierzchni blisko dwóch hektarów. To sta∏o si´ poczàtkiem dzia∏alnosci stacji Caritas. DziÊ dzia∏a tutaj nowoczesny zespó∏ opiekuƒczo-leczniczy, gdzie przyje˝d˝ajà ludzie na kilka tygodni podleczenie swego zdrowia, poza tym dom pomocy spo∏ecznej ca∏odobowego pobytu, oraz dom wczasowo-rehabilitacyjno-terapeutyczny. Jest tam centrum troski o cz∏owieka chorego i biednego. Oko∏o 130 ludzi jest obj´tych sta∏à pomocà medycznà i rehabilitacyjnà. W przysz∏oÊci majà powstaç tak˝e nowe obiekty s∏u˝àce rehabilitacji. Jest pomys∏ powstania hipoterapii i na ten cel parafia chce równie˝ przekazaç dzia∏k´. KS. I. O. ZAPRASZAMY DO KOÂCIO¸A Adres: Parafia ÊÊ. Wojciecha i Jerzego, pl. KoÊciuszki 3, 32-640 Zator. Tel. (33) 841-22-21 Msze Êwi´te w niedziele: 7.00, 9.00, 10.30, 12.00, 18.00, trzecia niedziela miesiàca Msza Êw. chrzcielna dodatkowo o 14.00. W kaplicy w Laskowej o godzinie 8.00. W dni powszednie: 6.30, 7.15, 18.00. Odpust: ku czci Êw. Wojciecha i Êw. Jerzego, zawsze w sam dzieƒ odpustu. Suma odpustowa o godzinie 18.00. Kancelaria: Êrody i czwartki 16.00 do 18.00, soboty od 9.00 do 10.00.