hece w bibliotece - Gimnazjum nr 1 im. T. Kościuszki w Zawierciu

Transkrypt

hece w bibliotece - Gimnazjum nr 1 im. T. Kościuszki w Zawierciu
3 PYTANIA DO…
Jakie są wady, a jakie zalety bycia
nauczycielem?
Zalety: w moim odczuciu nauczyciele
starzeją się wolniej - mają na co dzień kontakt
z ludźmi duuuużo młodszymi od siebie, przy
odrobinie inwencji może to być praca bardzo
różnorodna, w końcu - cóż może być
przyjemniejszego niż dzielić się z innymi
ludźmi tym, co najbardziej nas kręci - swoim
przedmiotem?
Wady: nie można wziąć urlopu we wrześniu
kiedy to "góry są najszczersze", trudno
pozostać anonimowym mieszkańcem swojej
miejscowości - do dziś wspominamy z żoną
nasze pierwsze "tulone" spacery po Zawierciu
okraszone dziesiątkami radosnych okrzyków:
"Dzień dobry panie profesorze!" moich
uczennic z Ekonomika (tam zaczynałem
pracę ładnych parę lat do tyłu), czasem daje
mi też w kość chamstwo w czystej postaci
(nie mylić ze zwykłą niesfornością
nastolatków).
rzeczy albo niezwykłego nauczyciela (który
kocha to, co robi). Pokażcie mi szkołę, w
której biblioteka jest bardziej oblegana niż
automat z "junk food" albo taką, w której
nauczyciele i uczniowie spędzają ze sobą
piątkowa noc do białego rana w budynku
szkolnym?
HECE
Czy nie myślał Pan nigdy, aby w
całości swój czas poświęcić na bycie
przewodnikiem?
Numer 7, kwiecień 2013
To pytanie budzi we mnie moralizatora
Zacznę od tego, że chciałbym Was zachęcić
do poszukiwania i rozwijania Waszych
zainteresowań równolegle ze zdobywaniem
wykształcenia. To niesamowite móc w życiu
robić to, co się naprawdę lubi i być za to
docenianym - także finansowo. Na dzień
dzisiejszy trochę obawiałbym się bycia
przewodnikiem na pełny etat ze strachu
przed rutyną. Wydaje mi się, że uczenie i
prowadzenie wycieczek stymulują dwie
różne sfery mojej osobowości i nie
W BIBLIOTECE
W numerze:
- Terminy egzaminu gimnazjalnego
- Powieść w odcinkach – część II.
- „3 pytania do…”
chciałbym zmieniać proporcji między
nimi.
Kolejny numer
Co Pan najbardziej ceni w naszej
szkole?
Nasze gimnazjum jest niezwykłe ze względu
na plejadę gwiazd uczęszczających do i
uczących w nim. Gdzie się człowiek nie
rozejrzy to spotka albo niezwykłego ucznia
(któremu się chce poznawać nowe
już w maju
BIBLIOTEKA GIM1
ul. 11 Listopada 22
„Z książkami jest tak, jak z ludźmi:
bardzo niewielu ma dla nas ogromne
znaczenie.
Reszta po prostu ginie w tłumie”
42 - 400 Zawiercie
[email protected]
Wolter
TERMINY EGZAMINÓW
GIMNAZJALNYCH
Część humanistyczna – 23 kwietnia 2013 r.
- z zakresu historii i wiedzy o społeczeństwie
- godz. 9:00
- z zakresu języka polskiego - godz. 11:00
Część mat.-przyr. – 24 kwietnia 2013 r.
(środa)
- z zakresu przedmiotów przyrodniczych godz. 9:00
- z zakresu matematyki - godz. 11:00
Język obcy – 25 kwietnia 2013 r. (czwartek)
- na poziomie podstawowym - godz. 9:00
- na poziomie rozszerzonym - godz. 11:00
ŻYCZYMY WAM POWODZENIA!!!
POWIEŚĆ W ODCINKACH
Przed Wami druga część przygód Evana
 Zapraszamy do lektury…
***
Odc. II
Evan nadal spoglądał nieufnie na swojego
rozmówcę. Ten jednak uśmiechnął się lekko.Widzisz, zastanawiam się, dlaczego nigdy z
nami nie pogadasz. - Mówiąc to, zrobił dość
zamyśloną minę. - Nie lubisz nas? - Zawsze
robicie sobie ze mnie żarty... Dziwisz się? - Oj,
daj spokój! To stare dzieje! - Zaśmiał się Stan,
szturchając lekko Evana. Chłopak spojrzał na
niego poważnie. - Wiesz, nie sądzę, aby nasza
rozmowa miała do czegokolwiek prowadzić... Mruknął cicho, zabierając swoje rzeczy spod
sali.
Evan lustrował go wzrokiem. Wydawał się szczery.
Ale... Jeśli to faktycznie żart? No trudno! Raz kozie
śmierć! To może być równie dobrze szansa na
lepsze życie! Dlaczego ma marnować taką okazję?
Zastanawiał się jeszcze chwilę.- Dobrze... W sumie
możemy… - Odpowiedział, przygryzając lekko
wargę. Obaj wymienili jeszcze parę zdań, jednak
przerwał im dzwonek na lekcję. Chłopak przez całą
godzinę zastanawiał się nad intencjami Stana. Tak
bardzo chciał wierzyć w to, że nie ma on złych
zamiarów. Miał nadzieję, że w końcu uda mu się
zacząć normalnie żyć wśród swoich rówieśników.
Na kolejnej przerwie Stan podszedł do niego z
resztą "popularnych". Brakowało tylko Melindy...
Chłopcy szybko nawiązali wspólny język.- To jak,
która ci się podoba? - Zaśmiał się jeden z nich,
Mark. - Właśnie! Którą laskę chciałbyś mieć? Rzucił Keith. Chłopak zarumienił się lekko. Nie
mógł im przecież powiedzieć, że to właśnie do
Melindy coś czuje! Na pewno by go wyśmiali...
Albo gorzej - pobiliby go! - No nie bądź taki,
powiedz! A może to Melinda? – Zapytał Bruce z
rozbawieniem. - Taak, podobasz jej się... Podchwycił Stan, uśmiechając się szeroko. - Ciągle
o tobie mówi. Zaimponowałeś jej swoim
odmiennym stylem i zachowaniem... Zaskoczony
Evan nie wiedział, gdzie podziać wzrok. Czuł, że
cały oblał się rumieńcem. Nie mógł wydusić z
siebie słowa. - N-naprawdę? - Wyszeptał. - Tak.
Może was umówimy? - Zapytał Bruce. - J-jak to? Wyjąkał Evan, któremu wyraźnie rozbłysły oczy.
To byłoby cudowne, móc spotkać się z Melindą!
Mógłby ją lepiej poznać... Z pewnością jest
interesującą osobą! - To jak? - Dopytywał się Stan.
- Okej... - Powiedział niepewnie Evan. Był cały
rozpromieniony. To chyba jego szczęśliwy dzień!
Chociaż... Co, jeśli to tylko mu się śni? - Dobra, to
my pogadamy z Melindą i po lekcjach powiemy ci,
czy się zgodziła na spotkanie. Pasuje? - Dobrze! Niemal odkrzyknął uradowany tą informacją Evan.
Tak bardzo chciał się spotkać z tą dziewczyną...
Tak bardzo mu się podobała....
Przez resztę lekcji Evan rozmyślał tylko o tym
spotkaniu. Miał nadzieję, że dziewczyna się na nie
zgodzi. Jak powinien zachować się na spotkaniu? Co
powinien, a czego nie powinien mówić? Czy
powinien kupić kwiaty...? Tak! Kwiaty to
zdecydowanie dobry pomysł! Chłopak chciał
wypaść przed Melindą, jak najlepiej potrafił.
Pod koniec lekcji, w szatni, jeden z chłopaków
podbiegł do Evana. Uśmiechnął się tajemniczo, po
czym powiedział: - Melinda się zgodziła, jesteście
umówieni o szesnastej w kawiarni za rogiem.
- Dziękuję! - Chłopak chciał przytulić Marka, jednak
ten się odsunął. Pomachał Evanowi tylko na
pożegnanie, po czym zniknął w tłumie uczniów.
Chłopak szybko pobiegł do domu, gdzie założył
najlepszy garnitur. Miał problem z założeniem
krawatu, jednak po kilku próbach się udało.
Rodziców nie było w domu, więc nie musiał się im
tłumaczyć. Siostra była u koleżanki.
Idąc na spotkanie, wstąpił jeszcze do pobliskiej
kwiaciarni i kupił bukiet czerwonych róż. Chciał
wyrazić nim uczucia, jakie żywił do dziewczyny.
Zastanawiał się jeszcze nad czekoladkami, ale
Melinda może uznać, że jest zbyt natarczywy, jeśli
dostanie na pierwszej rand... to znaczy spotkaniu…
bukiet oraz czekoladki. Chociaż... Przecież można to
nazwać randką, prawda?
Nim wszedł do kawiarni, zajrzał przez szybę.
Zauważył postać o lekko falowanych blond włosach,
siedzącą do niego plecami. Uśmiechnął się szeroko.
Więc jednak go nie wystawiła. Przyszła. Naprawdę
przyszła!
Chłopak wszedł na salę i, poprawiwszy krawat,
ruszył wolnym krokiem ku stolikowi, przy którym
siedziała blondynka. Stanął przy jej boku i nachylił
się lekko, wyciągając pod jej nos bukiet róż.
- Witaj Melindo... - Powiedział subtelnym tonem, a
kąciki jego ust mimowolnie powędrowały w górę.
Blondynka odwróciła głowę w jego stronę i dopiero
teraz dostrzegł, że osobą, której wręczał bukiet,
wcale nie była Melinda...
cdn.
~ Mizofobia

Podobne dokumenty