niedziela - Diecezja Zamojsko

Transkrypt

niedziela - Diecezja Zamojsko
niedziela
zamojsko-lubaczowska
nr
30 (566) • X • rok LII • 26 VII 2009 • ZAMOŚĆ
w numerze:
X Ogólnopolski Festiwal Piosenki
Religijnej „Soli Deo” – Biłgoraj
Wiele charyzmatów, jedna misja –
spotkanie Rady Ruchów i Stowarzyszeń
Zawierzyć Bogu za przykładem świętych – rozmowa z Markiem Pawłem
Tomaszewskim
temat tygodnia
Kochani Pątnicy
z naszej Zamojskiej
i Lubaczowskiej Ziemi! Jesteśmy już
o kilka chwil
od rozpoczęcia
po raz kolejny
naszej wędrówki
z Zamościa, Lubaczowa, Tomaszowa Lubelskiego i Biłgoraja od
Matki Bożej Pięknej
Miłości do tronu
Czarnej Madonny
na Jasnej Górze. Jak
doskonale wiecie
w tym roku podejmiemy temat „Jesteśmy
Kościołem Życia”
Strzały z brylantów
rzed nami sierpień – miesiąc
pielgrzymek, wielkich rocznic
i świąt Maryjnych. Miesiąc modlitw
o trzeźwość narodu, zbierania plonów.
Zanim weń wejdziemy – spotkanie
ze św. Anną i św. Joachimem, krótka lekcja na temat bycia rodzicem
i dziadkiem, na temat wychowania
i wierności Bogu. Przypomnienie
o tym, że warto, że należy troszczyć
się o najmłodsze pokolenie Polaków,
że jest to inwestycja, która zawsze
się zwraca, w bliższej lub dalszej
przyszłości. A w jaki sposób i w jakiej
formie się zwróci, zależy od naszych
postaw; od tego, czy pójdziemy drogą
Rodziców Najświętszej Maryi Panny,
oddając i poświęcając wszystko, co
sercu najdroższe Bogu, czy złożymy
to wszystko u stóp „księcia ciemności”, pozwalając, by on niszczył w nas
i w naszych najbliższych obraz i podobieństwo Stwórcy.
Za chwilę kolejna rocznica Powstania Warszawskiego, powstania w którym – jak to ujął prof. Stanisław Pigoń
– „strzelano do wroga z brylantów”,
bo należymy do narodu, którego losem
jest używanie przeciwko wrogom broni,
jaką stanowi to wszystko, co jest w nas
najlepsze i najszlachetniejsze, to, co
stanowi największe bogactwo naszego
narodu. Potrafiliśmy z tej broni korzystać w przeszłości, zechciejmy sięgać
po nią i dzisiaj, nie tylko w potyczkach
z wrogiem zewnętrznym, ale i tym
wewnętrznym, o którym Apostoł pisze,
podając równocześnie „receptę” na
zwalczenie go: „Bądźcie trzeźwi, czuwajcie; nieprzyjaciel wasz, diabeł,
krąży jak lew ryczący, szukając, kogo
pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu” (1 P 5, 8-9a).
Zatroszczmy się zatem o naszą
wiarę, nie poddając się temu, który:
„Chodzi wokół każdego z nas, jak
nieprzyjaciel, który zaczaił się i bada
mury, szuka, czy jakaś część ich jest
słabsza i niepewna, ażeby tamtędy się
przedostać” (Św. Cyprian, De zelo et
livore, 2.). Niech nam dopomaga Święta Niewiasta, którą w nadchodzącym
miesiącu będziemy czcić jaką naszą
Królową i Matkę Bożą Częstochowską. Anna Litwin
archiwum autora
P
Kochani Pielgrzymi!
B
ardzo pragnę, byśmy wszyscy
zechcieli się pochylić nad tym
przesłaniem, którym żyje Kościół na przestrzeni trwającego roku
liturgicznego. Mam nadzieję, że każdy,
wędrując drogą rekolekcyjnych rozważań, w ich świetle odnajdzie choć
mały promyczek dla siebie. Bardzo
się cieszę, że niebawem się spotkamy
w zamojskiej katedrze, aby z zapałem
i radością już XXVII raz wyruszyć na
pielgrzymi szlak. Od ostatniej Pielgrzymki byłem na Jasnej Górze kilka
razy, modliłem się w Waszej, naszej
intencji przed obliczem Matki. Ona
czeka, Ona czuwa, Ona patrzy tam,
z tej góry Swojego i naszego Domu,
i nas wygląda.
Zdaje się wszystko być przygotowane: na stronie www.pielgrzymka.
zamojska.info/ znajdziecie wszelkie
informacje.
Już dziś dziękuję wszystkim, którzy
cały rok trudzili się, abyśmy mogli
wyruszyć i dotrzeć na Jasną Górę.
Dziękuję księżom, którzy w ciągu
roku spotykali się z Wami, dziękuję
ks. Piotrowi Grzechnikowi – kwatermistrzowi, że zadbał o nasze noclegi,
ks. Marcinowi Zaburce, że zadbał
o trasę, ks. Jackowi Rakowi – ojcu
duchownemu naszej pielgrzymki
i całemu zespołowi redakcyjnemu
za przygotowanie konferencji i rozważań. Mimo że ks. Jacek ma inne
obowiązki duszpasterskie, podobnie
jak ks. Marcin wspierają pielgrzymkę i kierownika – bardzo jestem im
za to wdzięczny. Słowa ogromnej
wdzięczności kieruję do wszystkich kapłanów, którzy biorą udział
w pielgrzymce i troską duszpasterską
będą ogarniać pątników z poszczególnych grup. Im jestem szczególnie wdzięczny i z serca dziękuję!
Dziękuję naszym braciom z Policji
– Jankowi Zubilewiczowi i Markowi
Kierepce, za nieustanną wręcz służbę
przy Pielgrzymce, a w tym roku za
przeszkolenie naszych służb porządkowych. Osobne serdeczne wyrazy
wdzięczności kieruję pod adresem
pana Marka Tęczy – prezesa Energozamu za użyczenie nam samochodu, który służy głównym kwatermistrzom, panu Ryszardowi Szelągowi
– dyrektorowi Samodzielnej Publicznej Stacji Pogotowia Ratunkowego
i Transportu Sanitarnego w Zamościu
za zapewnienia nam karetki pogotowia, panu Zbigniewowi Tracichleb
– prezesowi Zarządu i dyrektorowi
naczelnemu spółki LHS w Zamościu.
Ich wszystkich traktujemy jak wielkich przyjaciół naszej pielgrzymki. Nie
wolno zapomnieć o osobach starszych
i chorych pozostających w domach,
którzy są szczególnymi pielgrzymami
i stanowią grupę duchową naszej
pielgrzymki. Wędrują z nami poprzez
cierpnie i modlitwę. Bóg zapłać Wam
za to, co najcenniejsze.
Moi Kochani, pragnę byście wiedzieli, że dla nas pracuje sztab ludzi,
nasze bezpieczeństwo, wypoczynek
i radość pielgrzymowania, modlitwy,
nowe przyjaźnie i wszystko, co zdarzy
się w tym roku na pielgrzymim szlaku,
to ich ciężka, całoroczna praca, ale też
jak ufam, Wasza gorąca modlitwa za
to nasze wspólne dzieło.
Do zobaczenia w katedrze 2 sierpnia, Eucharystia o 9.00 i ruszamy...
Ks. Tadeusz Bastrzyk
kierownik Pieszej Pielgrzymki
Diecezji Zamojsko-Lubaczowskiej
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
I
niedziela zamojsko-lubaczowska
Otoczmy troską Życie
Jednym
Sakramentalna Ofiara
Zdaniem
OSUCHY
Ks. Władysław Bącal
N
ajwiększą troskę o nasze życie „w obfitości”
wykazał Jezus Chrystus, który nie tylko jeden
raz złożył samego siebie w Ofierze Krzyża,
ale chciał, aby ta ofiara trwała po wszystkie czasy.
Dlatego w wigilię Swej Męki powiedział: „Czyńcie to
na moją pamiątkę!” (por. 1 Kor 11, 24-25). Bogactwo
treści Mszy św. podkreśla Katechizm: „Eucharystię
powinniśmy więc pojmować – jako dziękczynienie
i uwielbienie Ojca; – jako pamiątkę Ofiary Chrystusa
i Jego Ciała; jako obecność Chrystusa dzięki mocy Jego
Słowa i Jego Ducha” (KKK nr 1358). Hymnami dziękczynienia i uwielbienia Boga są prefacje. Gdy mówimy, że
Eucharystia jest pamiątką, to nie chodzi o wydarzenie,
które miało miejsce w przeszłości, a my z nostalgią je
sobie przypominamy. „Gdy Kościół celebruje Eucharystię, wspomina Paschę Chrystusa, a ona zostaje
uobecniona [ponieważ uobecnia (czyni obecną) ofiarę
krzyża]. Ofiara, którą Chrystus złożył raz na zawsze na
krzyżu, pozostaje zawsze aktualna” (KKK nr 13640).
Według nauki Soboru Watykańskiego II, w każdej
Mszy św. dokonuje się aktualnie dzieło naszego zbawienia. Eucharystia nie jest wyłącznie ofiarą samego
Chrystusa, ale jest również ofiarą Kościoła. Słusznym
jest zalecenie, aby kapłan nie odprawiał Mszy św. bez
udziału wiernych, a jeżeli zachodzi już taka konieczność, to mamy pełną świadomość, że nie jest tak, że
czegoś brakuje. Bo jak mówić: „Pan z wami”, gdy nie
ma nawet jednego ministranta? W sprawowaniu Eucharystii uczestniczymy nie tylko my – żyjący. Katechizm
dopowiada takie wyjaśnienie: „Nie tylko wierni żyjący
na ziemi jednoczą się z ofiarą Chrystusa, lecz także ci,
którzy już są w chwale nieba. Kościół składa Ofiarę
eucharystyczną w łączności z Najświętszą Dziewicą
Maryją, którą wspomina wraz ze wszystkimi świętymi.
W Eucharystii Kościół znajduje się wraz z Maryją jakby
u stóp krzyża, zjednoczony z ofiarą i wstawiennictwem
Chrystusa” (KKK nr 1370). W ofiarę Mszy św. włączamy
również wiernych zmarłych, którzy potrzebują jeszcze
oczyszczenia. Czynimy to nie tylko wtedy, gdy „intencja mszalna” jest za zmarłych, ale wspominamy ich
nawet w innych radośniejszych intencjach, np. przy
błogosławieniu nowego małżeństwa czy z okazji tzw.
osiemnastki. Katechizm wyjaśnia też obecność Chrystusa: „Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć,
co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga
i przyczynia się za nami (por. Rz 8, 34), jest obecny na
wiele sposobów w swoim Kościele.; w swoim słowie,
w modlitwie Kościoła, tam «gdzie są dwaj albo trzej
zebrani w imię moje» (Mt 18, 20), w ubogich, chorych,
więźniach, w sakramentach, których jest sprawcą,
w ofierze Mszy św. i w osobie szafarza, ale zwłaszcza
(jest obecny) pod postaciami eucharystycznymi” (KKK
nr 1373). Ta obecność polega na tym, że: „W Najświętszym Sakramencie Eucharystii są zawarte prawdziwie,
rzeczywiście i substancjalnie Ciało i Krew wraz z Duszą
i Bóstwem Pana naszego Jezusa Chrystusa, a więc cały
Chrystus” (por. KKK nr 1374). Dla wielu chrześcijan ta
obecność Chrystusa pod postacią chleba staje się czymś
bardzo zagadkowym. Byłem świadkiem, jak w czasie
„białego tygodnia”, dzieci wyjmowały z ust Komunię
św. i bacznie oglądały ze wszystkich stron, gdzie Ten
Pan Jezus jest schowany. Dla wielu chrześcijan nie jest
już oczywista obecność Chrystusa w Najświętszym
Sakramencie, bo wchodzą do kościoła jak do świeckiego budynku. Dla niektórych Komunia przestała być
Komunią, przyjmuje i zjada, jak ktoś powiedział „jak
chipsy”. Nie jest to problem nowy. Czasem Chrystus
udowadniał swoją rzeczywistą obecność pod postacią
chleba i nazywamy to „cudami eucharystycznymi”.
W ciągu wieków było ich grubo ponad sto. Jednym
z najbardziej frapujących jest cud z VIII wieku, kiedy
to w ręku wątpiącego mnicha w miejsce hostii pojawiło
się prawdziwe ciało, a w kielichu prawdziwa krew.
Postaci te są przechowywane w Lancano w Italii po
dzień dzisiejszy. Badania naukowe przeprowadzone
w 1971 r. potwierdziły, że ciało, to tkanka mięśnia
sercowego, a krew, to ludzka krew grupy AB. Im mniej
wiary, tym więcej wątpliwości. Jedno jest pewne,
że w Komunii przyjmujemy prawdziwe Ciało Jezusa
q
i trzeba je przyjmować jak najczęściej. Uroczystość upamiętniająca
66. rocznicę pacyfikacji
mieszkańców gminy Łukowa odbyła się 5 czerwca.
Rocznicowe obchody były
połączone z odsłonięciem
i poświęceniem pomnika
ku czci zamordowanych
podczas II wojny światowej
mieszkańców Osuch i Podsośniny.
ZAMOŚĆ
Mszę św. w intencji policjantów – z okazji święta
Policji – celebrował 10 lipca
w kościele pw. Matki Bożej
Królowej Polski bp Wacław
Depo.
LIPSKO-POLESIE
10 lipca w Ośrodku Terapeutyczno-Wypoczynkowym
„Wiarus” gościli uczestnicy
11. Rajdu Środowisk Trzeźwościowych Dookoła Polski
im. Jana Pawła II. Uczestnicy
rajdu odwiedzili też Hrubieszów. Rajd trwa od 1 lipca,
zakończenie zaplanowano
na 15 sierpnia.
WERBKOWICE
12 lipca bp Mariusz
Leszczyński przeprowadził
wizytację kanoniczną parafii
pw. św. Michała Archanioła
i Matki Bożej Nieustającej
Pomocy.
Edyta Sadło
Zapraszamy
HRUBIESZÓW
Hrubieszowski Dom Kultury i Związek
Harcerstwa Rzeczpospolitej zapraszają
do obejrzenia inscenizacji plenerowej
„Pieśń mocniejsza niż czołgi” i do wspólnego śpiewania pieśni powstańczych
– w 65. rocznicę wybuchu Powstania
Warszawskiego – 1 sierpnia przed
Hrubieszowskim Domem Kultury o
godz. 19.30.
II
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
ZAMOŚĆ
2 sierpnia w katedrze zamojskiej
o godz. 9 bp Mariusz Leszczyński
podczas Mszy św. pożegna
pielgrzymów wyruszających na
27. Zamojsko-Lubaczowską Pieszą
Pielgrzymkę na Jasną Górę, której
będzie towarzyszyło hasło: „Jesteśmy Kościołem Życia”.
IX Międzynarodowe Mistrzowskie
Kursy Muzyczne odbędą się w dniach
30 lipca – 9 sierpnia w sali koncertowej
Orkiestry Symfonicznej im. K. Namysłowskiego
i na terenie Zespołu Staromiejskiego.
GÓRECKO KOŚCIELNE
XIV Festiwal Pieśni Maryjnej dla Ludowych Zespołów Śpiewaczych „Góre-
cko 2009” odbędzie się 2 sierpnia.
W programie m.in. występy konkursowe chórów i zespołów ludowych,
Msza św. pod przewodnictwem bp.
Mariusza Leszczyńskiego w sanktuarium św. Stanisława Biskupa Męczennika, występ gości festiwalowych
– Don Wasyla i Cygańskich Gwiazd.
Edyta Sadło
Archiwum festiwalu
X Ogólnopolski
Festiwal Piosenki Religijnej
„Soli Deo”
Mszy św. przewodniczy ks. kanclerz Adam Firosz
W dniach 4-5 lipca br. przy
scenie letniej Biłgorajskiego
Centrum Kultury, odbyła się
X edycja Ogólnopolskiego
Festiwalu Piosenki Religijnej
„Soli Deo”. Głównym organizatorem tego przedsięwzięcia
było Katolickie Stowarzyszenie
Młodzieży „Nadzieja” z Gromady, Komitet Organizacyjny „Soli Deo”, na czele
z ks. dyrektorem Markiem
Kuśmierczykiem. Patronat
duchowy nad festiwalem objął
J. E. bp Wacław Depo
N
owością tegorocznego festiwalu
były codzienne Msze św. na placu
festiwalowym, tuż przed rozpoczęciem
prezentacji dorobku twórczego przez
samych uczestników. W drugim dniu
Mszy św. przewodniczył ks. dr Adam
Firosz – kanclerz Kurii. W homilii
zaznaczył, że: „Kościół jest nie tylko
w murach świątyni, ale również tu i teraz. Trzeba nam wychodzić poza mury
świątynne, aby nie zamykać Jezusa
tylko w Tabernakulum”. Tym samym
Ksiądz Kanclerz uświadomił uczestnikom i organizatorom festiwalu, że to, co
robią, jest kapłaństwem powszechnym.
Wspomniał również, że każdy kapłan
w dzisiejszych czasach jest prorokiem,
który posłany jest do ludzi w imieniu
samego Boga.
Oficjalnego otwarcia X edycji Festiwalu „Soli Deo” dokonał ks. Marek
Kuśmierczyk.
Wielu widzów przyglądało się
zmaganiom konkursowym. Festiwal
prowadziła Monika Białek, która jest
konferansjerką od 1993 r. W części
konkursowej udział wzięło 20 wykonawców przybyłych z całej Polski,
m.in. z Bielska Podlaskiego, Jaworzna,
Zamościa, Lubaczowa, Potoka Górnego,
Lublina, Wielogłowy, Szczebrzeszyna,
Rypina czy Przecława.
Zespoły i solistów oceniało Jury
w składzie: Tomasz Książek (przewod-
niczący), ks. Piotr Raszyński, Mira Krużer, Paweł Romek, Sebastian Drążczyk.
Każdy z uczestników prezentował po
dwa utwory. Festiwal mógł odbyć się
dzięki ofiarności sponsorów, którzy,
przy staraniach Księdza Dyrektora,
także w tym roku licznie dopisali.
Podczas trwania festiwalu dużym
zainteresowaniem cieszyła się loteria
fantowa, cena losu wynosiła 5 zł, każdy
los wygrywał, a nagrody były bardzo
ciekawe. Po prezentacjach jury udało się
na obrady, by wyłonić zwycięzcę.
Wyróżnienia otrzymali: zespół
„Anielsi” z Lubaczowa oraz „Zespół
Okazjonalny” z Jaworzna. III miejsce
– zespół „Sursum Corda” z Biłgoraja.
II miejsce – Joanna Mania z Lublina
oraz zespół „Syjon” z Lublina. I miejsce
– Mateusz Wiśniewski z Rypin oraz
Studio Piosenki „Fart” z Bielska Podlaskiego. Nagrody Grand Prix w tegorocznej edycji jury nie przyznało. Nagrodę
publiczności zdobył zespół „Kanaan”
z Biłgoraja. Nagrody wręczali ks. kanc.
Adam Firosz, dyr. Festiwalu ks. Marek
Kuśmierczyk, wicestarosta – Stanisław
Schodziński, burmistrz miasta – Janusz
Rosłan oraz wójt gminy – Wiesław
Różyński.
W sobotę odbył się koncert wieczorny zespołu ewangelizacyjnego „Testimonium”. W niedzielę, znany już od
dawna na scenie muzyki chrześcijańskiej, zespół „New Life’m”, który został
przyjęty przez młodych fanów oklaskami i okrzykami. Koncert ten późnym
wieczorem zakończył X Ogólnopolski
Festiwal Piosenki Religijnej „Soli Deo”
w Biłgoraju.
Z pewnością festiwal ten należy
zaliczyć do bardzo udanych. Dopisali uczestnicy festiwalu oraz publiczność. Festiwal przypominał troszkę
festyn rodzinny, gdyż było mnóstwo
atrakcji dla dzieci (np. zjeżdżalnie,
wata cukrowa, lody, kramy z zabawkami i dmuchanymi balonami). Teraz
z niecierpliwością oczekujemy kolejnej
edycji, na którą już dzisiaj serdecznie
zapraszamy!
Mirosław Kita
Zlot Legionu Maryi w Skierbieszowie
dniu wspomnienia Matki Bożej
Nieustającej Pomocy, 27 czerwca br., legioniści z Komicjum Legionu Maryi Matki Bożej Opieki i Kurii
Legionu Maryi Matki Bożej Dobrej Rady
w Zamościu, spotkali się na dorocznym
zlocie generalnym w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny
w Skierbieszowie. W legionowym spotkaniu wzięło udział ok. 80 legionistów oraz 5 kierowników duchowych:
ks. prał. Eugeniusz Goliński, ks. kan.
Stanisław Budzyński, ks. Józef Bednarski, ks. Jerzy Kołtun oraz gospodarz
parafii ks. Janusz Dudzicz.
Spotkanie rozpoczęto wspólną modlitwą legionową i odmówieniem części
różańca, po czym legioniści wysłuchali
referatu o istocie służby w Legionie
Maryi i jego misji, jaką jest apostolat.
Sercem spotkania była Euchrystia,
koncelebrowana przez przybyłych
kapłanów. Eucharystii przewodniczył
ks. prał. Eugeniusz Goliński, a homilię
wygłosił ks. Jerzy Kołtun – kierownik duchowy powstałego kilka dni
wcześniej prezydium Legionu Maryi
pw. Matki Bożej Bonifraterskiej, przy
parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej
w Szczebrzeszynie.
Posileni Słowem i nakarmieni Chlebem Eucharystycznym legioniści udali
się z apostolatem do parafian. Odwiedzili mieszkańców Skierbieszowa,
Lipiny oraz Wysokiego. Rozmawiali
z mieszkańcami na temat wiary, zachęcali do modlitwy za kapłanów w Roku
Kapłańskim, rozdawali ulotki o sposobie
świętowania niedzieli zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego, medaliki,
oraz propagowali nabożeństwo pięciu
pierwszych sobót miesiąca, wręczając
zainteresowanym specjalne folderki.
Po trudach apostolatu, w południowym
upale, wszyscy spotkali jeszcze się na
wspólnej agapie przygotowanej przez
legionistów ze Skierbieszowa.
Legioniści w skierbieszowskiej świątyni
Archiwum autorki
W
Legion Maryi to ruch apostolski,
który zrodził się 88 lat temu w Irlandii.
Nazwę i organizację przyjął od legionów
rzymskich, uważanych za wzór lojalności, odwagi, dyscypliny, wytrwałości
w dążeniu do wyznaczonego sobie celu.
Nazwa „Legion” wskazuje gotowość
jego członków do walki ze złem i stałą
dyspozycyjność w służbie Kościołowi.
Podstawową jednostką Legionu
Maryi jest prezydium (łac. praesidium
– obrona, załoga; w legionie rzymskim –
oddział do specjalnego zadania). Każde
prezydium przybiera nazwę, nawiązując
do tytułu Najświętszej Maryi Panny.
W diecezji zamojsko-lubaczowskiej
Legion jest obecny w 66 parafiach. Służbę pod sztandarem Niepokalanej, pod
przewodnictwem kapłanów, pełni 880
członków aktywnych i 2090 pomocniczych. Legion dopełnia pracę kapłanów,
docierając tam, gdzie kapłan osobiście
dotrzeć nie może. Elżbieta Borowiec
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
III
zdjęcia:Archiwum autorki
Uroczysta Msza św. w kościele Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu
Wiele charyzmatów , jedna misja...
Różne są dary łaski, lecz ten
sam Duch, różne są też rodzaje posługiwania, lecz ten sam
Bóg, sprawca wszystkiego
we wszystkich (1 Kor 12, 4-6).
W
dzisiejszej popkulturze, czasach kryzysu, u którego podstaw leży sekularyzacja
– życie bez Boga – odczuwa się wielką potrzebę
dojrzałych chrześcijan, świadomych swej tożsamości wypływającej z chrztu św., jak też własnego
powołania oraz misji w Kościele i świecie.
Takiej potrzebie od paru lat wychodzą naprzeciw Ruchy i Stowarzyszenia naszej diecezji, zrzeszone w Radzie Ruchów i Stowarzyszeń Katolickich. Ruchy formują się jak „małe narody”,
zjednoczone w „Bożej miłości”.
Obecnie w radzie naszej diecezji zrzeszonych
jest 21 ruchów i stowarzyszeń. Każde ma indywidualny charyzmat, jak też podejmuje właściwe
dla siebie zadania. Każde ma swojego duchowego opiekuna. Moderatorem wszystkich ruchów
zrzeszonych w radzie jest ks. Roman Sawic,
a asystentem kościelnym ks. Krzysztof Świta.
30 czerwca br., w obecności bp. Mariusza
Leszczyńskiego, w kościele Matki Bożej Królowej
Polski w Zamościu, odbyła się specjalna uroczysta
Msza św. dla Rady Ruchów. Po wspólnej modlitwie i pozowaniu do pamiątkowej fotografii, cała
grupa reprezentantów poszczególnych ruchów
przeszła ze swymi opiekunami do sali przy Kurii
na wspólnotowe spotkanie. Poruszano wiele
problemów. Bp Mariusz Leszczyński opowiedział
zebranym o ostatnim posiedzeniu Episkopatu
Polski w Łomży, na którym Księża Biskupi, na
wniosek bp. Leszka Sławoja Głódzia, omawiali
temat „mediów”, a także poruszali temat uroczystości w Giżycku. Opowiedział o odbytej w dniach
24-25 czerwca Ogólnopolskiej Pielgrzymce Akcji
Katolickiej na Jasną Górę, w której uczestniczyło
IV
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
Bp Mariusz Leszczyński opowiedział zebranym
m. in. o ostatnim posiedzeniu Episkopatu Polski
poświęconym mediom
ok. 7 tys. osób. Zapraszał wszystkich zebranych
na następną za rok oraz na zbliżający się odpust
w Krasnobrodzie. Poinformował o podpisanej
przez Papieża Benedykta XVI społecznej encyklice „Caritas in veritate” (Miłość w prawdzie).
Przypomniał też, że hasłem przewodnim roku
liturgicznego 2010 będzie temat „Bądźmy świadkami miłości”.
Jako następny głos zabrał ks. Roman Sawic.
Nadmienił, że rok 2009/2010 został ogłoszony
przez Papieża Benedykta XVI – Rokiem Kapłańskim i jako patrona obrał proboszcza z Ars
św. Jana Vianeya, zaproponował, abyśmy sięgnęli
wszyscy do listu Ojca Świętego skierowanego do
kapłanów z okazji Roku Kapłańskiego.
Ks. Krzysztof Świta podkreślił, że katolik powinien słuchać głosu biskupów, powielać go i przekazywać dalej. Ważne jest, aby głos Kościoła nie
był tylko na ambonie, ale aby był wprowadzany
w życie. Katolik powinien umieć upomnieć się
publicznie o swoje wartości np. o powrót święta
Trzech Króli.
Prezes Rady Maria Gmyz przedstawiła szkic
XV Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej w Zamościu i diecezji oraz przekazała zebranym regulamin corocznego integracyjnego plastyczno-
poetyckiego konkursu dla dzieci i młodzieży,
w tym roku pod hasłem „Otoczmy troską życie”.
Poprosiła przedstawicieli Ruchów i Stowarzyszeń
Katolickich o aktywne włączenie się organizację
Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej, który w tym
roku będzie trwał od 10 do 16 października.
Zaproponowała także, aby zachęcić do wzbogacenia tygodnia o uczestnictwo w nich innych
katolików z Biłgoraja, Hrubieszowia, Szczebrzeszyna, Tomaszowa Lubelskiego, Tyszowiec itp.
Organizatorom Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej
chodzi nie tylko o zapraszanie i oglądanie wielkich gwiazd, ale o pokazanie innym zwyczajnego
życia zwykłych ludzi w chrześcijańskiej kulturze,
o życie chrześcijańską kulturą.
Zebranych odwiedził bp Wacław Depo, który
po krótkiej rozmowie z przedstawicielami rady
i księżmi opiekunami, udzielił zebranym pasterskiego błogosławieństwa.
Podsumowując spotkanie ks. moderator Roman
Sawic zwrócił uwagę na to, abyśmy dobrze rozumieli rolę ruchów i wspólnot katolickich w Kościele, który jest wspólnotą wspólnot, i zaprosił
wszystkich zebranych na następne spotkanie
przedstawicieli Rady Ruchów Stowarzyszeń
Katolickich w dniu 23 sierpnia do swojej parafii
w Krasobrodzie.
Zrzeszenie Katolików Świeckich w naszej diecezji ma już 6 lat. Może nie jest to długa droga, ale
jesteśmy przekonani, że słuszna. Nie polega ona
na umacnianiu interesów własnych, ale na szukaniu dobra wspólnego. To droga jedności, a dla
chrześcijanina nie może istnieć jedność inna, jak
tylko ta, której wzorem jest Trójca Święta. Tylko
w takiej jedności każdy ruch, każda grupa może
odnaleźć własną tożsamość.
Maria Gmyz
Dla zainteresowanych udziałem w Tygodniu Kultury
Chrześcijańskiej podajemy tel. kontaktowy 0-601-861-301.
pielgrzymowanie
W
dniach 1-2 lipca br. już po raz 72. zorganizowano Ogólnopolską Pielgrzymkę Nauczycieli
i Wychowawców na Jasną Górę. Myślą przewodnią
tegorocznego spotkania było hasło: „Wychowanie,
to dzieło Miłości”.
Dziękczynienie za zakończony rok szkolny
oraz modlitwa o wsparcie w nowym towarzyszyły
nauczycielom zbierającym się na Jasnej Górze. W
modlitwie jednoczyła się także grupa z parafii pw.
św. Stanisława Biskupa Męczennika w Lubaczowie
pod duchowym przewodnictwem ks. Krystiana
Bordzania. W program pielgrzymki wpisane było
VIII Ogólnopolskie Sympozjum Nauczycieli, którego treści koncentrowały się wokół zagadnienia
miłości w wychowaniu. Czas pielgrzymowania
był bogaty w wydarzenia o charakterze religijnym i intelektualnym. Korzystając z propozycji
organizatorów uczestniczyliśmy m.in. w Apelu
Jasnogórskim, Różańcu, Drodze Krzyżowej,
Sumie pontyfikalnej. Rozważania prowadził bp
Edward Dajczak i bp Grzegorz Kaszak. Treści w
słowie głoszonym podczas wydarzeń religijnych
nawiązywały do rozważań o godności powołania
nauczycielskiego i jego szczególnej roli we współczesnym świecie. Prowadzący wykłady (m.in. ks
prof. Andrzej Czaja, dr hab. Jacek Kurzępa) zwrócili
uwagę na szczególną misję pedagogów w obecnych
czasach. Postęp cywilizacyjny i nieograniczony
dostęp do informacji powodują, że przekształceniu
ulega także model nauczyciela, którego głównym
zadaniem nie jest dostarczanie informacji, ale
wychowywanie. „Pedagogiczna obecność w życiu
uczniów polega na ofiarowaniu im naszego czasu
oraz zainteresowania ich sprawami i staje się
autentyczna wtedy, kiedy jest darem nauczycielskiego serca. Serca, które każe nauczycielowi być
«przy uczniach» i «dla uczniów» zawsze, gdy jest
taka potrzeba, Serca, które nie ulegając pokusie
naiwności, wierzy w uczniów, potrafi od nich
wymagać, ale równocześnie ma dla nich wiele
wyrozumiałości i cierpliwości”.
Grupa lubaczowska, wśród licznie zebranych
nauczycieli z całej Polski, z otwartym sercem
przyjmowała ten przekaz i łączyła się we wspólnej
modlitwie. Pełni duchowych przeżyć, doświadczeni
miłością Matki Bożej oraz napełnieni wiarą, wracaliśmy z bagażem nowych sił. Uporządkowani
wewnętrznie, z nadzieją i poczuciem zawodowego
powołania będziemy starali się Dzieło Miłości realizować z jeszcze większym zaangażowaniem.
Podsumowując pielgrzymkę zwróciliśmy uwagę
na konieczność udoskonalania naszego nauczycielskiego powołania, także poprzez aktywniejszą realizację Duszpasterstwa Nauczycieli w
lubaczowskich szkołach. Naszym celem stało
się włączenie w tę działalność większej liczby
nauczycieli, zwłaszcza tych, którzy są na początku
swej zawodowej drogi.
Ks. Krystian Bordzań
Pielgrzymka Nauczycieli i Wychowawców
na Jasną Górę
Lubaczowscy nauczyciele u stóp Jasnej Góry
Pielgrzymi z Lubaczowa, spragnieni doznań religijnych, wzbogacili program pielgrzymki udziałem
we Mszy św. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia
w Łagiewnikach oraz nawiedzeniem Sanktuarium
Matki Bożej w Gidlach.
Małgorzata Jachyra-Mazepa
Wokół „Credo” (11)
Skąd wiadomo, że Jezus był Bogiem?
C
hrześcijaństwo od początku borykało się z zarzutami podważającymi boskość Jezusa Chrystusa.
Twierdzono bowiem, że Jezus jest tylko
jakimś rabinem cechującym się szczególną mądrością. Nawet w samych
Ewangeliach nie brak przykładów
obrazujących niniejsze stwierdzenie.
Wystarczy tylko przywołać szemrania
faryzeuszy, niedowierzania tłumów,
będących naocznymi świadkami cudów
Jezusa oraz jego nauczania, które nie
było tylko powtarzaniem Tory. Nauka
głoszona przez Jezusa miała szczególny
charakter, była bowiem mową Boga do
człowieka. Nie był On tylko komentatorem prawa, ale jego prawodawcą, co
wyraźnie widać w sformułowaniach,
których Jezus używa, chociażby: „słyszeliście, że powiedziano waszym
przodkom (...), a ja wam powiadam”.
Zwrot ten świadczy o mocy jaką posiada, jest On bowiem tym, który reinterpretuje prawo. Ukazuje jego istotę,
która zasadza się nie na mechanicznym
wypełnianiu określonych nakazów, ale
na łączności z Bogiem i kierowaniu
się Jego wolą.
Jezus Chrystus miał świadomość
swego Synostwa Bożego, które na
różny sposób było przez Niego manifestowane. Przede wszystkim ujawnia
się to w szczególnej relacji z Bogiem
Ojcem. Wielokrotnie w Ewangeliach
można odczytać słowa Jezusa mówiące
o jego preegzystencji („zanim Abraham stał się, ja jestem”) i równości
Ojcu („ja i Ojciec jedno jesteśmy”).
Jedność z Bogiem Ojcem wyraża się
przede wszystkim w posiadaniu tej
samej natury Boskiej. Co więcej, Jezus
posługuje się objawieniową formułą
ego eimi („jak jestem”), która w Starym Testamencie była zarezerwowana
tylko dla Boga. Za pomocą tej formuły
Jahwe objawiał się narodowi wybranemu. Poza tym Jezus czynił różnego
rodzaju znaki i cuda, uzdrawiał cho-
rych, przywracał wzrok, słuch, leczył
z trądu, wypędzał złe duchy, panował
nad naturą.
Również Jego kwalifikacje intelektualne i moralne świadczą o Jego boskim
pochodzeniu. Bez trudu odpowiada On
na podchwytliwe, często podstępne
pytania, rozwiązuje problemy egzystencjalne, wyjaśnia Pisma, od najmłodszych lat zadziwia mądrością. Ponadto
posiada nadzwyczajną umiejętność
odczytywania tego, co kryją ludzkie
serca.
Wyjątkowy charakter Jezusowego
posłannictwa wyraża się także w Jego
relacji z ludźmi. Dla Jezusa każdy człowiek był wyjątkowy, miał On świadomość, że został posłany do tych, którzy
są najbardziej zagubieni. Dlatego też
każdy człowiek, bez względu na płeć,
status społeczny, wiek, pochodzenie,
znajdował u Jezusa swoje miejsce
i mógł liczyć na pomoc. Widać to chociażby na przykładzie odniesienia do
kobiet i dzieci. Warto w tym miejscu
zauważyć, że w ówczesnym świecie
kobiety nie były traktowane na równi
z mężczyznami. Były osobami drugiej
kategorii, pozbawione większości praw.
Jezus w swoich naukach dowartościowuje rolę kobiety, przywraca jej pierwotną godność. Kobiety są tymi, które
pierwsze ujrzały Zmartwychwstałego,
co więcej, sprawia on, że Maryja staje
się Matką Kościoła.
Przedstawione powyżej racje mają
pomóc wierzącemu w ugruntowaniu
swojej wiary, która domaga się także
argumentów natury rozumnej. Nie są
to jednak ostateczne racje, i tak bowiem
przyjęcie prawdy o Bożym Synostwie
Jezusa Chrystusa ma miejsce w ludzkim
sercu. I co najważniejsze, każdy z nas
winien zadać sobie pytanie: Kim dla
mnie jest Jezus Chrystus? Odpowiedź
stanowi bowiem treść naszej wiary
i wyznacza drogi naszego życia.
Marta Romaszko
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
V
niedziela zamojsko-lubaczowska
Zawierzyć Bogu
za przykładem świętych
Z panem Markiem Pawłem Tomaszewskim, autorem książki „Święta Maria Gotretti. Życie i modlitwy” –
rozmawia Barbara Zbyryt
Barbara Zbyryt: – W marcu br. ukazała się
w Bibliotece „Niedzieli” Pana książka o św. Marii
Goretti, postaci, być może mało znanej wśród
katolików w Polsce. Czym się Pan kierował
wybierając tę Świętą na bohaterkę swojej
książki?
Marek Paweł Tomaszewski: – Św. Maria
Goretti jest raczej znana w Polsce. Co prawda,
może nie wszyscy znają szczegóły z jej życia,
ale wielu o niej słyszało. Przekonałem się o tym,
gdy dawałem zainteresowanym tę książkę. Ci,
którzy ją otrzymali, cieszą się, że dzięki niej
mogli poznać dokładniej życie Męczenniczki, gdyż
szczegółowa biografia Świętej dotychczas nie
była dla nich dostępna. Kiedy zainteresowałem
się hagiografią i zacząłem czytać o świętych,
szczególnie zafascynowała mnie heroiczność
właśnie Świętej z Corinaldo. Doszedłem do wniosku, że świadectwo jej krótkiego życia mogłoby
uczynić wiele dobra dla polskiej młodzieży. Tym
bardziej, że heroiczną świętość Maria Goretti
wykazała nie tylko w męczeństwie. Do świętości dążyła od najmłodszych lat w szarzyźnie
codziennego życia. Zacząłem rozglądać się po
bibliotekach i księgarniach katolickich, szukać
książek i szczegółowych informacji na jej temat.
Okazało się, że nie ma zbyt wiele materiałów
dostępnych w języku polskim. Postanowiłem więc
sam napisać książkę biograficzną dla Polaków.
W tym celu skontaktowałem się z miejscami
kultu św. Marii Goretti w innych krajach, skąd
dostałem dosyć obszerną literaturę na jej temat
i na podstawie tych materiałów powstała moja
książka w języku polskim.
– Wiem, że w ubiegłym roku odwiedził Pan również
miejsca związane z życiem młodej Męczenniczki
we Włoszech.
– W kwietniu 2008 r. spędziłem 4 dni przy
sanktuarium św. Marii Goretti w Corinaldo. Pojechałem tam na zaproszenie kustosza ks. Franco
Morico. Była to moja prywatna pielgrzymka
do miejsca narodzin Świętej. Miałem okazję
uczcić jej relikwie, modlić się przy sarkofagu
z doczesnymi szczątkami Alessandra i mamy
Assunty, a także być w rodzinnym domku, w którym Maria się urodziła. Maria Goretti nie umarła;
6 lipca 1902 r. zostawiła na ziemi swoje ciało,
a nadal żyje w chwale wiecznej. Jestem pewien,
że towarzyszyła mi w nawiedzaniu miejsc związanych z pierwszymi latami jej ziemskiego życia
i wspierała mnie w tej podróży.
– Jest Pan studentem V roku teologii Uniwersytetu
Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie,
filii w Kaliszu. Jak łączył Pan obowiązki związane z równoczesnymi studiami z pisaniem tej
książki?
– Połączenie pisania z nauką wcale nie było
trudne, gdyż pisałem ją w wolnym czasie, głównie
podczas wakacji. Muszę przyznać, że zacząłem
nad nią pracować przed pięcioma laty. W ciągu
tych lat znajdowałem nowe materiały, otrzymywałem gazetkę „Il Giglio di Corinaldo” z Włoch,
dzięki czemu na bieżąco śledziłem aktualności
związane z sanktuarium. Przez cały ten czas
mobilizował mnie kustosz ks. Franco Morico,
który czekał na tę książkę. Chciał ją mieć w archiwum przy sanktuarium. Ma tam biografie Świętej
w różnych językach, z wielu krajów całego świata.
Nie mógł się doczekać wydania tej polskojęzycznej
książki. Ks. Franco Morico ubolewa, że tak mało
Polaków przybywa do Corinaldo, by nawiedzić
sanktuarium Męczenniczki. Zachęca do przyjazdu, do modlitwy, skupienia, zastanowienia się
nad własnym życiem...
– Czy Pana zdaniem św. Maria Goretti może być
wzorem do naśladowania dla współcześnie żyjących młodych ludzi w Polsce?
– Oczywiście. Od niej, tak jak od naszej bł. Karoliny Kózkówny, młodzież powinna się uczyć,
jak nie zaprzedawać swojego życia złu, jak nie
VI
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
wpadać w rozwiązłość moralną. Maria Goretti
uczy, jak wiernie wypełniać, z miłości do Pana
Jezusa, swoje zwyczajne, codzienne obowiązki,
jak wszyscy, także dzieci i młodzież, powinni
uświęcać każdą chwilę swojego życia.
– Panie Marku, wiem, że to nie jest jedyna Pana
publikacja.
– Pierwszą publikacją było tłumaczenie z języka francuskiego broszury o bł. Albercie Marvelli.
Poza tym, w bieżącym roku napisałem kilka
artykułów do różnych czasopism katolickich.
Opowiadałem w nich o życiu nieznanych w Polsce kandydatach do chwały ołtarzy. Redaktorzy
zainteresowali się tymi świadectwami i chętnie
opublikowali moje teksty. Najwięcej napisałem
o Marii del Carmen, niezwykłej 9-letniej dziewczynce z Hiszpanii, która powinna zawstydzać
dzisiejszych ludzi, zwłaszcza młodych. Swą
heroiczną postawą urzekła także mnie. Obecnie piszę jej biografię dla polskich czytelników.
W Polsce nie jest jeszcze znana i moim marzeniem
jest, by Polacy poznali tę dzielną dziewczynkę.
Ofiarowała ona całe swoje życie za zagorzałego
antyklerykała i czołowego prześladowcę Kościoła w Hiszpanii, Manuela Azaña, który zlecił
zamordowanie jej ojca w czasie hiszpańskiej
wojny domowej. Dzięki ofierze miłości złożonej
przez to dziecko Manuel Azaña nawrócił się na
łożu śmierci i umarł pogodzony z Kościołem
i Chrystusem, którego całe życie fanatycznie
prześladował.
– Czy propagowanie, na przykładzie świętych,
postawy zawierzenia życia Panu Bogu, jest ważne
w czasach kryzysu moralnego współczesnego
świata?
– Oczywiście, że jest ważne. Ostatnio wciąż
słyszymy tylko o kryzysie gospodarczym czy
finansowym. Uważam, że kryzys moralny jest
o wiele gorszy i przynosi wiele zła duchowego.
Ludziom bardzo brakuje wzorów do naśladowania. Brak zawierzenia Panu Bogu zbiera
swoje żniwo. Ludzie jakby zapomnieli o tym,
że są tylko słabymi ludźmi i bez Bożej pomocy
nie osiągną niczego. Widać to w codziennym
życiu. Życie człowieka nie zawierzającego się
Bogu sypie się w gruzy. Człowiek miota się pod
ciężarem problemów, które coraz bardziej przygniatają go do ziemi. Zawierzając się Panu Bogu,
za przykładem świętych, łatwiej jest radzić sobie
z przeciwnościami i dzięki temu, pomimo trudów,
wypełnia nas pogoda ducha, radość i nadzieja.
Mamy siłę żyć, za przykładem świętych dla Pana
Jezusa, bliźniego i nie wpadać w moralne zło. q
Jak pod Monte Cassino
Poleskie „smaki”
U
dajmy się z Wytyczna
w stronę położonego
w Poleskim Paru Narodowym Durnego Bagna – torfowiska nazwanego tak z uwagi na
dużą ilość rośliny zwanej bagnem
zwyczajnym, która w olbrzymich
ilościach tam rośnie. W czasie
kwitnienia (wespół z wełnianką)
człowiek ma wrażenie, że w lecie
na bagnie leży śnieg. Otóż ziele to,
prócz udowodnionych właściwości
antymolowych, ma i takie, że kiedy
się je wącha (a zapach ma intenxxxxxxx
sywny) można „zdurnieć”, czyli
stać się nieco kołowatym, co na
bagnie utrudnia odnalezienie właściwej ścieżki.
Zatem jadąc z Wytyczna właśnie w tym kierunku
natrafiamy w Łowiszowie na osobliwy pomnik.
Jest to kopiec, niby graniczny. I rzeczywiście,
kiedy wczytamy się w treść napisów umieszczonych na krzyżu i pobliskich symbolicznych
nagrobkach, dowiadujemy się, że to ku pamięci
poległym i pomordowanym żołnierzom Korpusu Ochrony Pogranicza. Tutaj bowiem, w końcu
października 1939 r. stoczyli oni swoją ostatnią,
nierozstrzygniętą walkę z sowieckimi „oswobodzicielami”. Wycofujący się spod wschodniej granicy
żołnierze KOP-u pod dowództwem gen. Wilhelma
Orlika-Rückemanna, wymęczeni i szarpani ciągle
walkami z Armią Czerwoną, tu właśnie zostali
zmuszeni do ostatniej bitwy. Warto dodać, że kilka
dni wcześniej pod Szackiem, po drugiej stronie
Bugu, mimo wyczerpującego kilkusetkilometrowego marszu, zdołali rozbić sowieckie dywizje. Tutaj
gonili resztką sił. Po wstępnych walkach generał
Rückemann i ppłk Nikodem Sulik, w obliczu braku
amunicji i zmęczenia fizycznego i moralnego żołnierzy, postanowili grupę rozproszyć i przedzierać
się do walczącego jeszcze pod Kockiem gen. Franciszka Kleeberga. Operacja się udała, choć na
polach pod Wytycznem i Łowiszowem zostało
ok. 100 żołnierzy – poległych w walce i jeńców,
sowieckim zwyczajem zamordowanych. Ich zwłoki
po wojnie przeniesiono na cmentarz we Włodawie,
zaś tutaj dopiero po 1989 r. upamiętniono ich
(2)
czyny bielejącymi w dali krzyżami
przy których kwitnące maki przypominają Monte Cassino.
Tuż za pomnikiem, kolejny grób
i kolejna historia. Grób zaledwie 21-letniego żołnierza AK-DSZ zabitego
w 1945 r. w obławie zorganizowanej
przez „utrwalaczy” władzy ludowej,
jak w kiepskim żarcie nazywających siebie, Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego. I znów myśli
wędrują do tych smutnych powojennych czasów, kiedy operowali
tutaj niezłomni WiN-owcy, bracia
Taraszkiewiczowie, Leon i Edward,
„Jastrząb” i „Żelazny”. Obaj zapłacili za wierność ojczyźnie najwyższą cenę.
A jeszcze dalej resztki cmentarza prawosławnego z drugiej połowy XIX wieku, który to cmentarz został ostatnio odrestaurowany pracowitym
trudem członków i wolontariuszy lubelskiego
Towarzystwa dla Natury i Człowieka, w ramach
projektu „Cmentarze Pogranicza”.
By jednak nie zakańczać poleskiej wędrówki
tak smutno i cmentarnie trzeba udać się przez las
do przysiółka Nowiny. Mijając mostek na rzeczce
o przytulnie brzmiącej nazwie Mietiułka, zaraz
za krzyżem przydrożnym trzeba skręcić w prawo.
Piaszczysta droga, na której często wygrzewają się
żmije i zaskrońce, prowadzi do wioseczki – cztery
chaty na krzyż – gdzie czas jakby się zatrzymał.
Drewniane domki, przy nich ogródki, gęsi, psy,
ludzie na ławeczkach, suszące się gumowce na
płotach. I już na samym końcu maleńki, ubożuchny domek. Wokół bzy, drzewa, a przed domkiem
osobliwy dębowy krzyż. Na nim napis tej treści:
„Wdzięczność Bogu za szczęśliwy wiek życia, Zofia
– 95, Wawrzyniec 99 Kucharukowie” a powyżej:
„dzieci 6, wnuków 19, prawnuków 45, praprawnuków 4”. A za chatką już tylko bagna i stawy
Poleskiego Parku Narodowego, i żurawie, i bieliki,
żółwie i rosiczki, „dzikie knieje, moczary”.
Warto poznawać swój region, bo jak dawniej
mawiano: „Cudze rzeczy znać dobrze, swoje – obowiązek”.
Krzysztof Wojciechowski
Mistyczne miejsce
zdjęcia: Krzysztof Wojciechowski
Obrońcom Kresów
Obrońcom spod Wytyczna
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
VII
Mariola Czapla
niedziela zamojsko-lubaczowska
Cudowny obraz Matki Bożej Krasnobrodzkiej
Do Krasnobrodu naród cały...
S
anktuarium Maryjne w Krasnobrodzie to miejsce, gdzie Matka
Boża, od 360 lat Pocieszycielka
ludu zamojskiego w obrazie, szczodrze darzy łaskami przybywających
do Niej pielgrzymów. Od momentu
objawienia i znalezienia cudownego
obrazu, kroniki notują bowiem setki
doznawanych łask i cudów. Dlatego
nie dziwi nikogo fakt, że do Sanktuarium Maryjnego w ciągu całego roku,
a w Jej święto szczególnie, przybywa
tak wielu pątników i miejscowych
czcicieli.
Uroczystości odpustowe rozpoczęły
się 1 lipca br. Mszą św. o godz. 18.
Następnie tłumnie zgromadzeni
pielgrzymi uczestniczyli w Drodze
Krzyżowej na Kalwarii Krasnobrodzkiej, gdzie mieliśmy okazję po raz
kolejny pochylać się nad tajemnicą
Męki i Śmierci naszego Zbawiciela.
O godz. 21, łącząc się z duchową stolicą naszego narodu, uczestniczyliśmy
w Apelu Jasnogórskim. Rozważania
apelowe poprowadził bp Mariusz
Leszczyński, po czym z cudownym
obrazem Matki Bożej Krasnobrodzkiej
niedziela
zamojsko-lubaczowska
Redakcja zamojsko-lubaczowska:
ks. Tomasz Bomba (redaktor odpowiedzialny),
ks. Jacek Rak
ul. Zamoyskiego 1, 22-400 Zamość,
tel./fax (0-84) 639-96-06,
e-mail: [email protected].
Redakcja częstochowska: Agnieszka Chadzińska
tel. (0-34) 365-19-17
VIII
NIEDZIELA NR 30 (566) • 26 lipca 2009
wraz z wielką rzeszą pielgrzymów,
wyruszyliśmy z procesją różańcową
pod przewodnictwem naszego rodaka bp. Mieczysława Cisło. Słynący
łaskami obraz podczas procesji nieśli
kapłani, następnie mieszkańcy parafii
Krasnobród. Przy każdej stacji, rozważane były tajemnice radosne Różańca,
które połączone były z odśpiewaniem
części „Godzinek” i odczytaniem stosownej Ewangelii. Każdej tajemnicy
Różańca towarzyszyły krótkie rozważania, których tematem przewodnim
było hasło duszpasterskie: „Otoczmy
troską życie”. W trakcie procesji, jak
również w pierwszym i drugim dniu
odpustu, homilie głosił ks. prał. Karol
Serkis – kapłan archidiecezji lubelskiej. O godz. 23.30 przy „Kaplicy na
wodzie”, gdzie w 1640 r. Matka Boża
objawiła się Jakubowi Ruszczykowi,
odbyła się Pasterka Maryjna, której
przewodniczył i słowo Boże wygłosił
bp Mieczysław Cisło. W koncelebrze
wzięło również udział wielu kapłanów.
Plac wokół kaplicy został wypełniony
przez tysiące czcicieli Pani Roztocza.
Samej Komunii św. kapłani rozdali
ponad 4 tys. Po Mszy św. powróci-
liśmy w procesji z cudownym obrazem do kościoła, gdzie miało miejsce
nocne czuwanie, przed obliczem Pani
Roztocza. 2 lipca, już o godz. 6.30
zabrzmiały w sanktuarium „Godzinki
ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny”. A punktem
centralnym uroczystości była Suma
odpustowa pod przewodnictwem
metropolity lubelskiego abp. Józefa
Życińskiego, który wygłosił również
homilię. W koncelebrze wzięli również udział: pasterz diecezji zamojsko-lubaczowskiej bp Wacław Depo oraz
bp Mieczysław Cisło. Na tę uroczystą
Eucharystię przybyło także bardzo
wielu kapłanów. Oni również przez
2 dni uroczystości służyli swoją
posługą w konfesjonałach. Oprawę
muzyczną zapewnił chór parafialny
z Krasnobrodu i Orkiestra Krasnobrodzka.
Wdzięczni Panu Bogu za kolejne radosne świętowanie „Godów
Maryjnych” w sanktuarium krasnobrodzkim, wsparci czułym sercem
Naszej Maryi Matki, powróciliśmy do
codziennych obowiązków.
Ks. Sławomir Skowroński

Podobne dokumenty