02_luty nr 160 - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO
Transkrypt
02_luty nr 160 - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO
Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie ul. Morska 43, tel.: 343 01 99 Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 160 (luty 2015) Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka Czekanie uczy (1) Tempo życia ogarnęło dorosłych, tych, co pracują. Może to cena za bycie wybrańcem, by nie dać się biedzie, by nie pozwolić na zmarnowanie życiowej szansy, albo szansy na iluzję o dobrym życiu. Tempo życia zasysa również dzieci. Pędzą do szkół, w szkole ścigają się o lepsze oceny, o to kto pierwszy ma nowy telefon, zabawkę, ciuch na topie i inne przedmioty materialne i nie tylko, ścigają się także o pozycję w grupie i w przyszłym wyścigu marzeń o etacie. Coraz więcej nadruchliwych, z ADHD i tych co są niecierpliwi bez ADHD. Nie znoszą żadnego czekania, bo im się nudzi, bo im się należy. Za chwilę już nie będą zainteresowani realizacją marzeń, gdy nie dostaną tego, co chcą od zaraz. Niektóre przeżywają autentyczną traumę, nie rozumieją ograniczenia w postaci czekania. Dlatego też niektórzy rodzice prześcigają się w zaspokajaniu dzieciom wszystkich potrzeb. Chcą być odbierani, jako dobrze spełniający swoją rolę, szczycą się, że są nadopiekuńczy. Nie każdy dziś pamięta, że kolejki były codziennością. Trzeba było czekać w ogonku po racjonowaną żywność, w kolejce po mieszkanie kilkanaście lat, odkładać systematycznie drobne kwoty, by kupić cokolwiek. Na rozmowę telefoniczną do innego miasta lub kraju czekało się na poczcie, bo nie każdy miał telefon w domu. Umiejętność czekania, odraczania przyjemności dodawała smaku, gdy się już czegoś doczekało. Radość z nagrody za cierpliwe czekanie była wielka. Zdarzają się rodzice, dla których szybkość zaspokajania potrzeb dziecka jest rodzajem wyścigu. W tym upatrują swojej powinności, tak rozumieją swoją rolę rodzica. Ich dzieci nie zawsze uświadamiają sobie swoje potrzeby, bo żeby je sobie uświadomiły, potrzebny jest czas na odczucie braku. Żeby zgłodnieć, potrzeba odebrać sygnały z burczącego brzucha, trzeba zatęsknić za czymś, poczuć dyskomfort z braku, pozwolić umysłowi na refleksję. Dlatego niektóre dzieci nie jedzą, bo może nie wiedzą, co to znaczy być głodnym. Warto zastanowić się, czy naszym dzieciom dajemy szansę nauczenia się czekania. Taka cecha to spora wartość. Uczy człowieka: czego naprawdę pragnie, weryfikuje potrzeby, pozwala na doceniania rzeczywistej wartości rzeczy, pozwala kształtować charakter, pokonywać trudności, uczy cierpliwości, wiary, że dobre nadejdzie, uczy, że nie jestem najważniejszy na świecie, są też inni, Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie ul. Morska 43, tel.: 343 01 99 Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 160 (luty 2015) Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka Czekanie uczy (2) pozwala na uporanie się z własnym egoizmem, daje możliwość kontynuowania walki, gdy coś jest ważne, uczy szacunku do wysiłku własnego i innych, rozwija poczucie własnej wartości, siły ducha, pozwala zapanować nad własnymi silnymi emocjami, może ustrzec przed nadmiernym gromadzeniem niepotrzebnych przedmiotów. Zatem warto czekać. Jak można uczyć dziecko czekania? Przede wszystkim: trzeba samemu dostrzec zalety czekania, próbować zwolnić własne tempo życia, zastanowić się czego najbardziej potrzebujemy, może niektóre potrzeby wydadzą się nieważne, następnie można próbować odraczać najpierw sobie różne nagrody, czas oczekiwania można spożytkować na refleksję, na czy mi w życiu tak naprawdę zależy. Czekania uczą małe dzieci również różne gry, gdzie trzeba poczekać na swoją kolej na przykład w rzucaniu kostką. Czekając dziecko może spróbować samo się czegoś uczyć, na przykład jedzenia łyżką, ubierania, oszczędzania pieniędzy na wymarzoną zabawkę. Czekanie to dar, który może ofiarować nam więcej, niż natychmiastowe zaspokajanie wszystkich potrzeb i chciejstwa. mgr Danuta Lewandowska – pedagog