Harcuś 09.06. str.12

HARCUŚ
- 12 -
Wrzesień 2006
OBÓZ HUFCA - JANÓW 2006
Wieczorem, ostatniego dnia lipca wyjechaliśmy na tak długo oczekiwany obóz hufca. Po fajnej i ciekawej podróŜy pociągiem dotarliśmy do Częstochowy, gdzie wszyscy jakimś cudem wcisnęliśmy się do
autobusu i w ścisku ruszyliśmy w drogę do naszej bazy obozowej w Janowie. Z mojej druŜyny na obóz
pojechało, aŜ 10 os. ( ok. 70% składu DruŜyny ☺ ) a ogółem wszystkich harcerzy było nas 60 plus zuchole i kadra. Pierwszy dzień naszego obozowania to rozbijanie namiotów i urządzanie obozowiska, co
poszło nam nawet dość sprawnie. Następnie podzieliliśmy się na 10 zastępów, w których pracowaliśmy
przez cały obóz. Byli m.in. Wapniacy, Skalniacy, Ostańce, Jurajczycy, Szpachelki yyy… tzn. Saperki i
jeszcze 5 innych, a kadra przybrała sobie nazwę JURASSIC PARK. Jeszcze pierwszego dnia wieczorem odbyło się pierwsze ognisko, a raczej świecowisko na temat Powstania Warszawskiego. Przez
pierwsze 2 tygodnie pogoda nam nie dopisywała i często padało, ale za to ostatni tydzień był dość ładny, dzięki czemu prawie kaŜdego wieczora zasiadaliśmy w kręgu ognia. Podczas tego obozu przeprowadziliśmy zwiad harcerski, kaŜdy zastęp musiał znaleźć informacje na zadany temat związany z Janowem, np. ciekawe legendy, ciekawi ludzie, ciekawe miejsca. Kadra zorganizowała dla nas grę terenową
ze znajomości technik harcerskich, musztry, samarytanki, węzłów, terenoznawstwa i historii ZHP. Odbyły się zawody STRONG WOMEN i STRONG MEN, w których zwycięŜyli Agata „Fruzia” Biernacka
i ja czyli Maciek ( po czym przez kilka dni bolały mnie plecy ☺ ) Mieliśmy turniej sportów na wesoło i
bitwę morską, a takŜe „dyskotekę” przy przebojach granych na gitarze przez dh. Arka (El
Kurczako). Oprócz tego była wycieczka autokarowa do Częstochowy, na Jasną Górę
oraz 3 wycieczki piesze w okolicach Janowa.
Pierwsza do jaskini Niedźwiedziej i na pomnik mjr. Wrzoska, druga ok.17 km szlakiem
turystycznym i ścieŜką dydaktyczną, i ostatnia najbardziej ambitna tylko dla najlepszych
ok.25 km, podczas której odwiedziliśmy ruiny zamku w Olsztynie i zamku OstręŜnik,
oraz Bramę Twardowskiego pokonując kilka
ładnych wzniesień. Wraz z kilkoma innymi
osobami postanowiłem wykorzystać czas
spędzony na obozie na zdobywanie znaków
słuŜb. I tak w zespole 6 osobowym w składzie: Daniel, Marta, Paweł, Marry, Buźka i ja otworzyliśmy próbę na Znak SłuŜby Turystyce, którą po
wykonaniu zadań tj. np. organizacja wycieczki dla zuchów, przygotowanie kominka na temat zamków
jurajskich i scenki na temat jednej z poznanych legend z okolic Janowa zamknęliśmy z wynikiem pozytywnym. Drugi znak słuŜby jaki zdobyliśmy to znak słuŜby pamięci, który oprócz naszej 6-tki zdobyli
jeszcze Iza, Agata i Bazyl. NajwaŜniejszym, najciekawszym i najfajniejszym dla mnie zadaniem na ten
znak słuŜby było nawiązanie kontaktu z druhem z Szarych Szeregów phm. Jerzym ”Borutą” Modlińskim HO, w czym bardzo nam pomogła pani bibliotekarka z biblioteki w Janowie. Zaprosiliśmy druha
do nas do nas do obozu, zasiedliśmy wspólnie przy obrzędowym ognisku i druh opowiedział nam historię swojego Ŝycia i swojej słuŜby w Sz.Sz. podczas wojny i harcerskiego Ŝycia po wojnie. Po czym
umówiliśmy się z druhem na jeszcze jedno spotkanie pod koniec obozu., na którym pokazał nam swój
harcerski krzyŜ ze złotą lilijką, kręgiem i wieńcem, oraz przekazał na ręce komendanta swoje opracowania na temat walk w lasach janowskich podczas II wojny światowej. Po ognisku zespołem zdobywającym znak słuŜby zrobiliśmy opracowanie z opowiadań druha i po wykonaniu innych zadań zdobyliśmy Znak SłuŜby Pamięci. W ostatnią sobotę obozu odbyły się śluby obozowe, podczas których największą gwiazdą był dh. Kurczak w 3 wersjach, jako Batman, fotoreporter CNN i kobieta ☺ W poniedziałek zwijanie namiotów i porządkowanie bazy, później ostatni juŜ apel i znów wciskanie się do ciasnego autobusu i odjazd do Częstochowy, bo wszystko co dobre szybko się kończy, za szybko. UwaŜam, Ŝe obóz był udany mimo niezbyt łaskawej pogody i oby następny, ten za rok był jeszcze lepszy (i
moŜe trochę dłuŜszy ☺ ).
Maciek Z.