Rodzina katolicka - Codzienność On Line, czyli świat Sosenki i Pani

Transkrypt

Rodzina katolicka - Codzienność On Line, czyli świat Sosenki i Pani
Rodzina katolicka - Codzienność On Line, czyli świat Sosenki i Pani Łyżeczki
czwartek, 12 listopada 2009 12:44
- Tipsy, modne ciuchy, obiady w restauracjach, weekendy w spa - taki model życia lansują
pisma dla kobiet. Blogerki Salonu24 Sosenka i Pani Łyżeczka robią dokładnie co innego. Kobietom rzadko pozostawia się dziś wybór. Model obowiązujący jest jeden – trzeba robić
karierę, pieniądze, wydawać tysiące na ciuchy i zajmować się wyłącznie swoim wyglądem.
Małżeństwo to słowo-abstrakcja, dziecko zaś traktowane jest bardziej jak rodzaj maskotki, która
na pewnym etapie kariery jest pewnym urozmaiceniem. Nie wszystkie kobiety poddają się temu
terrorowi. Są wierzące, są szczęśliwymi mamami i piszą o swoich przeżyciach prowadząc blogi.
Ponieważ mają talent literacki, dostrzeżono je i postanowiono z ich blogów złożyć książkę. O
kim mowa? Jak młoda mama została uroczą staruszką
Pani Łyżeczka jest Poznanianką, filologiem angielskim i tłumaczką. W 2007 roku została
uznana za blogera roku w konkursie Wiadomości24.pl. Sosenka jest Wrocławianką, sama
siebie określa jako publicystkę i wolnego strzelca. W 2008 roku otrzymała międzynarodową
nagrodę dziennikarską fundacji „Pamięć, odpowiedzialność i przyszłość”.
Do blogowania namówił ją znajomy. - To było dwa lata temu, gdy zostałam mamą po raz trzeci.
Najtrudniejszym momentem w zakładaniu bloga było dla mnie znalezienie odpowiedniego nicka
– wspomina Pani Łyżeczka. W końcu znalazła: - Wypowiadałam w myślach nazwy wszystkich
przedmiotów, na jakie padł mój wzrok, aż w końcu spojrzałam na łyżeczkę leżącą na stole. I
przypomniałam sobie postać z bajki: Panią Łyżeczką, uroczą staruszkę, która czasem
zmniejszała się i zaczynała rozumieć mowę zwierząt – wyjaśnia blogerka.
Wystarczy polubić codzienność
O czym pisze Łyżeczka? - Zakładając blog miałam postanowienie, by pisać o wszystkim, tylko
nie o domu i dzieciach. To miał być trochę rodzaj ucieczki od szarej codzienności. Zrobiłam
wyjątek przy pierwszym wpisie i tak przy tym wyjątku trwam. Pani Łyżeczka pisze więc o domu,
o kuchni, w której toczy się życie rodzinne. Opisuje codzienność, tę szarą, zwyczajną. Ponieważ jednak staram się ją ująć w sposób niezwykły, blog swój nazwałam ”Codzienność
1/4
Rodzina katolicka - Codzienność On Line, czyli świat Sosenki i Pani Łyżeczki
czwartek, 12 listopada 2009 12:44
posrebrzana”. Okazało się, że od codzienności nie trzeba uciekać, wystarczy ją polubić – mówi.
Co robi Pani Łyżeczka na Salonie24, wśród blogerów prowadzących ostre spory polityczne? Uprawiam politykę prorodzinną. Pokazuję, że rodzina może być i jest polem do własnego
rozwoju, drogą do szczęścia, po prostu sposobem na życie. Pisząc w dużej mierze dla własnej
przyjemności, piszę też dla tych wszystkich kobiet, które czują się obciążone macierzyństwem,
które chciałyby jakoś się z niego wyzwolić – mówi Pani Łyżeczka. - Ja je rozumiem, bo mnie też
jest ciężko wstawać codziennie rano i zabierać się w kółko za te same czynności, ale wiem, że
to jest właśnie moje zadanie na dziś.
Wiara jak powietrze
Pani Łyżeczka opisując życie swojej rodziny nie ukrywa tego, że są katolikami. - Religijność nie
jest centralnym tematem moich opowiadań, ale nietrudno ją tam znaleźć. Moje doświadczenie
religijne jest zupełnie zwyczajne. Jako nastolatka należałam do Oazy, potem do
Duszpasterstwa Akademickiego u poznańskich dominikanów. Wiele czasu spędziłam w Domu
św. Jacka na Jamnej.
To tam Pani Łyżeczka nauczyła się, że wszystko co robi, jest zasadzone w Bogu. Jak to
rozumie? - Nie muszę używać wielkich słów, by o Nim mówić. I bardzo nie lubię religijnej
egzaltacji. Wiara jest dla mnie jak powietrze, jak jedzenie, jak codzienna praca. Po prostu jest –
wyjaśnia.
Z tamtego czasu formacji Pani Łyżeczka zapamiętała anegdotę, opowiadaną przez Ojca Jana
Górę. Spytał on pewnego razu papieża Jana Pawła II - jak mam mówić ludziom o Bogu? - żyj
tak, żeby ludzie sami Cię o Niego pytali – padła odpowiedź. Właśnie temu chce hołdować.
Domowe ognisko dla wszystkich
W swojej twórczości odwołuje się także do religijności dziadków. - Babcia pracując w kuchni
śpiewała "Kiedy ranne wstają zorze". Dziadek codziennie wieczorem klękał przy
łóżku i odmawiał pacierz. Ta ich wierność, trwanie przy Bogu przez wszystkie lata, to zostawiło
2/4
Rodzina katolicka - Codzienność On Line, czyli świat Sosenki i Pani Łyżeczki
czwartek, 12 listopada 2009 12:44
ślad również i na moim życiu – wspomina codzienną i praktyczną religijność dziadków.
Jak reagują na pisanie Pani Łyżeczki inni blogerzy? - Czytelnicy często odnosząc się do moich
tekstów mówią: „jak tu zwyczajnie, domowo, normalnie”. Wydaje się, że oni bardzo potrzebują
takiego doświadczenia. Są osoby, które po prostu przychodzą ogrzać się w cieple naszego
domowego ogniska.
Kronika spotkań z Aniołami
A dlaczego Sosenka? - Bo jestem stworzeniem wędrowniczym, a soki do życia czerpię z
górskiej gleby. Tak jak sosna górska. Kiedy patrzę na to drzewo, widzę, że jest silne, opiera się
wiatrom i burzom. Sosna jest dla mnie symbolem zdrowia i dobrej kondycji – mówi blogerka w
rozmowie z portalem Fronda.pl.
Sosenka zaczęła pisać w 2007 roku. Blog to dla niej pamiętnik z jej licznych wypraw oraz
kronika spotkań z ludźmi, których Sosenka nazywa Aniołami. Czyli takimi, którzy w jej życiu nie
pojawiają się przypadkiem. - Spotkanie z nimi zmienia mnie i świat potem nie jest już taki sam:
są to ludzie-świadkowie historii (nikomu nieznani emeryci, a raz nawet Anna Walentynowicz),
innym razem pacjentki oddziałów onkologicznych, które odwiedzamy z koleżankami, a innym
razem znajomi z Salonu24.pl, z którymi bez przerwy się odwiedzamy w naszych domach wyjaśnia.
Dom jest światem, a świat jest domem
Skąd pomysł na książkę? - To był pomysł jednego z czytelników, rzucił go już dwa lata temu i
dyskretnie dopingował nas obie. W maju poznałam innego swojego czytelnika, Kairosa, który
przedstawił mi konkretny plan i - po prostu zaczął wydawać książkę. I wydał! - opowiada
Sosenka. - To jest taki trochę eksperyment: książka otwierana z dwóch stron, o podwójnym,
jakby „lustrzanym” tytule – doskonale zresztą oddającym charakter naszych blogów. Ale cała
nasza przygoda z Internetem jest eksperymentem, więc dlaczego tym razem miałoby być
inaczej? - dodaje Łyżeczka. Część Pani Łyżeczki zatytułowana jest "Gdy dom jest
światem". Część Sosenki "Gdy świat jest domem".
3/4
Rodzina katolicka - Codzienność On Line, czyli świat Sosenki i Pani Łyżeczki
czwartek, 12 listopada 2009 12:44
Wątki religijne są także subtelnie wplatane w pisarstwo Sosenki. - Nic nie dzieje się bez
przyczyny – mówi. - Czy to spotkanie z aniołem na chemioterapii, czy to ze staruszką, która
kiedyś brała ślub na książęcym zamku, czy to z tajemniczą postacią spotkaną w pociągu, która
przedstawia się jako Zaklinacz – wylicza. - Jestem przekonana, że Ktoś musi te chwile
konstruować. To jest "On". To słowo w formie zaimka w zupełności oddaje, że On
tam jest. Bo na pewno te wszystkie zdarzenia nie są moją zasługą, ani czyjąkolwiek inną –
mówi Sosenka.
Jakub Lubelski
Źródło: Fronda.pl
4/4