pozegnanie (1)

Transkrypt

pozegnanie (1)
Lato to cudowna pora roku! Za oknami coraz cieplej, już
snujemy wakacyjne plany. Serdecznie dziękuje za tegoroczną współpracę i jeszcze raz gratuluję
osiągniętych
sukcesów
na
konkursach
recytatorskich
i
krasomówczych.
Wspaniale
reprezentowaliście naszą szkołę! Dziękuję za dostarczone przeżycia, emocje, radości, zwłaszcza
absolwentom, z którymi już się żegnamy. Dedykuję Wam kilka wspaniałych wierszy polskich
autorów i zapraszam serdecznie na zajęcia w nowym roku szkolnym.
Opiekun Koła Recytatorskiego – Joanna Czarnota
Danuta Wawiłow
Latem
Leżę sobie w parku
na trawie.
Leżę sobie w mieście
Warszawie.
Ważka mi usiadła
na dłoni,
dzwonią gdzieś nad Wisłą
tramwaje,
leci w górze biały
szybowiec,
widzi różne miasta
i kraje.
W trawie są biedronki
i mlecze.
Leżę sobie w Polsce,
na świecie.
Leżę pod drzewami
wielkimi,
leżę pod chmurami
wielkimi,
mały jak maleńkie
ziarenko,
na planecie mojej,
na Ziemi.
Na planecie mojej,
na Ziemi,
płynę pośród gwiezdnej
przestrzeni.
Czesław Miłosz
Wyprawa do lasu
Drzewa ogromne, że nie widać szczytu,
Słońce zachodząc różowo się pali
Na każdym drzewie jakby na świeczniku,
A ludzie idą ścieżką, tacy mali.
Zadrzyjmy głowy, weźmy się za ręce,
Żeby nie zgubić się w trawach jak w borze.
Noc już na kwiaty nakłada pieczęcie
I z góry spływa kolor po kolorze.
A tam nad nami uczta. Dzbany złota,
Czerwone wina w osinowej miedzi
I wiezie dary powietrzna karoca
Dla niewidzialnych królów czy niedźwiedzi.
Dorota Dobak-Hadrzyńska
Moje Pomorze
Gdzie okiem sięgnę zalesione wzgórza.
W iglastej toni cała się zanurzam,
wstępując w leśne zdziczałe bezdroże,
bo to jest moje Zachodnie Pomorze.
Wzdłuż horyzontu omiatam oczyma,
puszczę piaskową do przedmieść Gryfina,
napełniam duszę jej grzybnym zapachem,
wrzos mym posłaniem, sosna moim dachem.
W jeziorach szukam swojego odbicia,
Leszcze i płocie pozdrawiam za życia,
w wakacje piękniej nigdzie być nie może,
to tu jest moje Zachodnie Pomorze.
Układam spokój rodzinny i szczęście,
na ziemi Bańskiej, Cedyńskiej, Chojeńskiej;
Tywą spławiając wianuszki do morza,
Kłaniam się wszystkim zakątkom Pomorza.
Gotyckich murów aura średniowieczna,
okala miasto jak magia konieczna,
do przywołania poprzednich mieszkańców:
kupców i mieszczan, rycerzy na szańcu.
Może czasami, wśród wąskich uliczek,
pobrzmiewa echo minionych potyczek,
po brandenbursku, szwabsku lub germańsku,
może wcześniejszych także po słowiańsku.
Nie ma potrzeby wciąż Odrze wyliczać,
katastrof, nieszczęść i plag pogranicza.
W niepamięć puszczam przedawnione zbrodnie.
Dziś jest to moje Pomorze Zachodnie.