Witam, jak obiecałem - odpowiadam. Mirek, ja tak po ludzku i bez
Transkrypt
Witam, jak obiecałem - odpowiadam. Mirek, ja tak po ludzku i bez
Witam, jak obiecałem - odpowiadam. Mirek, ja tak po ludzku i bez lania wody. Temat obcokrajowców a Virtual Pilot - zabieg stylistyczny, oczywiste, że nikogo to nie obchodzi - nie ma o czym dyskutować. O rozgrzanych głowach poza granicami - było kilka takich osób ze starych czasów, które tutaj narobiły szamba, a potem wybieliły się w innej dywizji i bez słowa przepraszam próbowały odnowić znajomości i zaufanie - mówię tylko o takich osobach, z którymi miałem kontakt i które nadużyły mojej naiwności - jak się okazało. Mam prawo tak pisać, nie bierz tego do siebie, niemniej jeśli czujesz się dotknięty tym sformułowaniem/uogólnieniem, to przepraszam (mogę to zrobić publicznie na łamach VP i/lub podforum VP). Daruj sobie jednak: a) konwencje - znam je - z racji zawodu, pracuję z ich użyciem (teksty źródłowe) na co dzień, b) mentorski ton - jak masz coś do mojej stylistyki/logiki (lub jej braku) pisz jak facet do faceta - jak byśmy mieli przy ciemnym mocnym sobie o tym pogadać. Ja też mieszkałem i pracowałem lat kilka za - jak piszesz - małą wodą, we Francji, Niemczech, rodzinę mam rozsianą po kontynencie od lat dwudziestu - do polskości w polskim wydaniu też mam swój stosunek i nie będę go artykułował, bo nie potrzebuję definicji - wolę działania. Zamiast analizować z pozycji obserwatora co się dzieje w polskim firze, dlaczego ludzie nic nie piszą i jakie są tego mniej lub bardziej złożone przyczyny - napisz co Ci leży na wątrobie, albo co Twoja Firma porabia, jak wspaniałą robotę robią Wasi dezajnerzy (imo świetna oprawa graficzna stronki Albatrosa), czemu w v-UK jest lepiej niż w v-PL (a może nie tylko v?) i prześlij do publikacji - jednym słowem zrób cokolwiek, żeby sytuacja zaczęła się zmieniać, a nie prostuj mojego skrzywionego pojęcia o szefostwie (tym oficjalnym) i szarych eminencjach PL-VACC. Jeśli sądzisz,/sądzicie że Cassubian VA albo Virtual Pilot jest agendą PL-VACC to ZARĘCZAM CI - nie jest tak. Nikomu nie liżemy d..., nie wdajemy się w dyskusje, nie uczestniczymy w przepychankach, nie pełnimy funkcji - Tomek Sokołowski jest ACCPL2 bo dobrze szkoli (i tyle) - chłopie! - robimy swoje, szósty rok leci. Taki mieliśmy pomysł, taką mamy wizję, a czy się to iksińskiemu czy Smithowi podoba czy nie - ich sprawa, niezależnie od ratingu, pozycji czy "poważania". Cassubian zaczęła jak każda nowa VA - zgnoili nas, a ja się wdałem w pyskówki z ludźmi, których nie znałem, poczytując to wszystko jako atak na siebie, na młodych, chętnych i tak dalej. Ale jak zacząłem po kilku tygodniach, może miesiącach analizować, to sobie uzmysłowiłem: a) latałem (lataliśmy) na zachód na nieparzystych, b) TDR 1450ft/min podane do publicznej informacji, c) chu... strona, co wyglądała jak z d..., d) na ILSa naprowadzało mnie albo samowektorowanie albo te różowe kółka z FSa, e) do planowania lotu używałem... niczego nie używałem, bo nie planowałem, f) wymieniać dalej? I z tym wyszedłem do ludzi (sam, przez nikogo nieproszony), mając nadzieję, że mnie poklepią po ramieniu i powiedzą "Ale zaje... robotę robisz"... To zacząłem od zera - to znaczy od przeprosin za pyskówki i nauki podstaw, których słusznie brak mi/nam wytknięto. Tak działam do dziś, taką filozofię przyjąłem dla Cassubian VA, Koła Symulacji Lotniczych, Kaszubskiej Szkoły Pilotażu i wreszcie Virtual Pilota. Co nie znaczy, że liżę komuś....... sam sobie resztę dopowiedz. Najbardziej mi jednak nie pasuje fragment Twojego maila o mojej (zamierzonej czy nie) desperacji. Mirek - na litość boską - nie muszę nikomu udowadniać, że wierzę w to co robię. Nie bój się - pisaliśmy, pisać będziemy, czy PL-VACC nas wesprze czy nie, czy VA się zmobilizują czy nie, czy wolni strzelcy opublikują coś czy nie - czy będzie 350 czytelników czy 3... Powód? Chcesz znać moje powody? Podam przykładowo: 1. Lubię pisać (nie wiem czy robię to dobrze, ale lubię). 2. Chciałem zrobić coś oddolnie, może nie profesjonalnie, ale szczerze (i wierzę, że tak jest). 3. Uznałem w porozumieniu z kumplami z Cassubiana, że to dobra metoda promocji własnej VA (bo logo, bo historia, bo nazwa itp.) 4. Istnieje opcja, że ludzie się otworzą z czasem (jak sam o tym piszesz) i powstanie coś fajnego, bo wspólnego. I tak dalej. I Mirek na koniec powód mojego "desperackiego" gorącego apelu. Jak ogłosiliśmy zmiane z Cassubian Newsletter na Virtual Pilot otrzymałem co najmniej 3 poważne (od poważnych osób, nie wymienię nazwisk przez grzeczność) zapewnienia/propozycje/sugestie, że coś napiszą. Nie wiem czego oczekiwały - że je poprosimy, albo, że zaoferujemy stołki (śmieszne!) czy co tam jeszcze... Typowo polskie podejście - obiecać i... nie zrobić. Tylko i aż tyle. Od nic nie robienia, jeszcze się nic nie zmieniło na lepsze Mirek, o czym sam doskonale wiesz. Chcesz/chcecie pisać, nadsyłać, redagować własną część - piszcie/redagujcie. Czy to będzie zgodne/niezgodne z "oficjalną linią" - dla mnie/nas nie ma czegoś takiego. Nikomu i niczemu nie podlegamy oprócz CoC, literki nie zmienimy w nadesłanym materiale, bo i z jakiej racji? W stopce będzie tylko adnotacja, że Cassubian VA będąca wydawcą VP nie bierze odpowiedzialności za teksty i tak dalej. Mirek, wybacz styl tego maila, ale właśnie tak chciałem to napisać. Napiszecie - super. Nie napiszecie - drugie super. Uznasz mnie za kretyna - proszę uprzejmie. Zaprosisz kiedyś na browara - chętnie skorzystam. Naprawdę szczerze pozdrawiam i jeszcze raz gratuluję stronki, a o działalności Albatrosa bym chętnie poczytał więcej. A, zapomniałbym o najważniejszym - dzięki tak w ogóle za maila - fajnie, że jest odzew. Krytykę znoszę ciężko, ale wierz mi - każdą przyjmę i przemyślę. Do przeczytania (mam nadzieję). Regards..