Polsko-niemiecka wymiana młodzieży ZSO Bystrzyca Kłodzka

Transkrypt

Polsko-niemiecka wymiana młodzieży ZSO Bystrzyca Kłodzka
Polsko-niemiecka wymiana młodzieży ZSO Bystrzyca Kłodzka
Popołudnie 21 września 2013 r. Spora grupa młodzieży siedząca na murku na placu
manewrowym, nerwowo podrygująca na widok każdego autobusu. O co chodzi?
„To oni!” – te słowo zostało wykrzyknięte przez niejedną osobę na widok wyłaniającego się
zza rogu pojazdu. Wyszła z niego piętnastka Niemek, która błyskawicznie stamtąd zniknęła
(zaraz po zidentyfikowaniu przez swojego polskiego partnera/partnerkę). Niemki zostały
dostarczone do nowych miejsc zamieszkania (większość zakwaterowano w domach swoich
partnerów, niektóre w hotelach). Taki był właśnie początek polsko-niemieckiej wymiany
młodzieży odbywającej się w dniach 21-28 września.
Następny dzień był dniem rodzinnym. To polscy uczniowie sami planowali jego przebieg.
Niektórzy zorganizowali atrakcje wspólnie z innymi niemiecko-polskimi parami, część zajęła
się swoimi Niemkami wraz z rodziną. Okazało się, że komunikacja nie stanowiła żadnego
problemu, ale niestety przebiegała w języku angielskim. Wyjątkowo odbywały się próby
dialogu w języku niemieckim, ale niestety wychodził z tego tzw. denglish (połączenie
niemieckiego z angielskim). Tego dnia większa część Niemek, oprócz językowych
umiejętności Polaków, poznała smak pierogów ruskich.
Jako, że nastał poniedziałek młodzież tradycyjnie udała się do szkoły. Tam odbyło się
spotkanie zapoznawcze z ciekawymi zabawami. Obowiązek szkolny nie został zaniechany,
więc zaraz po tym wydarzeniu wywołującym bananowy wyraz twarzy, uczniowie udali się na
lekcje (wg planu polskiego partnera/partnerki). Po obiedzie tradycyjnie odbyły się gry
uliczne.
Następnego dnia grupa wybrała się do Groß-Rosen, obozu koncentracyjnego w Rogoźnicy, a
więc miejsca, będącego pozostałością historii obu narodów, dla obu szczególnie
dramatycznej.
W środę pojechano do Gottwaldówki, XIX-wiecznego gospodarstwa typowego dla tego
regionu. Uczniowie mieli tam okazje samodzielnie upiec bułki i zrobić masło. Wieczorem
odbyło się w szkole jedno z najweselszych wydarzeń tej wymiany – „Bunter Abend”. Rodzice
Polaków przynieśli tradycyjne dania polskie, nie zabrakło pierogów, bigosu, czy karpatki (tzn.
niektórych potraw zabrakło, ale dopiero po kilku minutach:)). Rozdano nagrody dla
zwycięzców gier ulicznych.
Czwartek spędzono we Wrocławiu, z kolei w piątek odwiedzono Niemieckie
Towarzystwo Społeczno - Kulturalne w Kłodzku. I niestety nastał najsmutniejszy
dzień(właściwie noc) wymiany. O godzinie 3.00 pożegnano Niemki.
Wymiana była niepowtarzalną okazja do zawarcia międzynarodowych znajomości (być może
na całe życie), jak i szlifowania umiejętności językowych. Do zobaczenia w kwietniu - Wir
sehen uns im April!
Katarzyna Chrustowska