recenzja autorstwa Kateri (format PDF)
Transkrypt
recenzja autorstwa Kateri (format PDF)
P. Bartku... a oto moja historia... rano zadzwoniła do mnie koleżanka - chodź na film, dziś w Supraślu , z ....Dorocńskim ( nie miałam pojęcia kto to) Lęk Wysokości..itd Paradoksalnie w tym dniu miałam inne zaproszenie na inny film....intuicyjnie wybrałam, a cóż .. idę może bardziej dla towarzystwa, wszak dziewczyny są super !!! I zaczęło się ..... .... a teraz moja "retrospekcja" - mój tato choruje na schizofrenię dłużej niż ja żyję...kiedyś była to skrywana tajemnica , bo będzie wstyd...co powiedzą ...itd mama na wszelkie wspomnienia samego słowa "psychoza" dostawała białej gorączki, a my ( siostry moje i koleżanki) na placu bawiłyśmy się w psychozę - i mieszałyśmy proszek do pieczenia z wodą, a mieszanina pieniła się i wylewała... Nie wiedziałam wtedy co to ??? i czemu mama tak się złości... ale w trakcie dorastania dochodziły do mnie strzępy prawdy,,, nikt mi nigdy nie powiedział ze mój tata jest chory...ułożyłam to sobie później...jak miałam 19 może 20 lat. Wstydziłam się i bałam się, żeby też nie zachorować... ..... obejrzałam film...pilnując się zeby oczywiście się nie rozkleić i udało mi się :))) ..... no i następnego dnia...miałam w ręku skierowanie taty do szpitala psychiatrycznego, bo w przeciwnym wypadku....."mogłoby nastąpić pogorszenie jego stanu" co robić ? lekarz jednoznacznie mówi....szpital nie wiem.... zawsze był szpital, po co eksperymentować.... zawsze się sprawdzało ale serce zupełnie co innego mówiło ...spróbuj NA MIŁOŚĆ NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO !!! ..... ..... Nie zawiozłam taty do szpitala.... ....na drugi dzień z samego rana nazbierał dla mnie kasztanów... ..patrzyłam mu w oczy i puszczałam oko ...pilnowałam leków...on też ...wczoraj załozyłam mu pampersa.... jest lepiej- mówi mama, moze szpital nie będzie konieczny,,, NIE WIEM ??? próbujemy DZIĘKUJĘ !!!