148 kB

Transkrypt

148 kB
WIARA W AKCJI
(Faith In Action)
55-1003
3. pa›dziernika 1955
Chicago, Illinois
William Marrion Branham
Oto Oblubieniec idzie, wyjd›cie Mu naprzeciw!
Wiara w akcji
(Faith In Action)
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama dnia 3. pa›dziernika 1955
w Chicago, w Illinois. PodjŸto wszelkie wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione
Poselstwo z nagra§ na ta™mach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas
korekty korzystano równieŒ z nagra§ na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej
The Message”, wydanej przez Eagle Computing w 1996 r. Niniejszym zostao
wersji T
opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej broszury zostao umoŒliwione dziŸki wkadom wierzcych, którzy
umiowali to Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w 1998.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: +420 (0)659 324425
E-mail: [email protected]
KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
Wiara w akcji
`
Tylko Mu wierz, tylko Mu wierz
Wszystko moŒliwym jest, tylko Mu wierz”.
Pozostaniemy na chwilŸ staø w modlitwie. Nasz Niebia§ski
Ojcze, pochylamy nasze gowy i oddajemy Ci dziŸki za wszelk
dobroø i miosierdzie, które nam Ty udzielie™, u™wiadamiajc sobie,
Œe jeste™my niegodni wszystkiego, co Ty uczynie™ dla nas. Wiemy, Œe
kiedy™ byli™my wyobcowani od Ciebie, bez nadziei, bez miosierdzia,
bez Boga, bez Chrystusa w tym ™wiecie, Œyjc dla wroga naszej
duszy, a pewnego dnia Jezus znalaz nas i zbawi, i oczy™ci nas z
grzesznego Œycia, i da nam Ducha šwiŸtego, i postawi nas do usugi
Bogu!
2
O, Ojcze, pewnego chwalebnego dnia On przyjdzie po raz drugi i
my, którzy pozostaniemy przy Œyciu, nie uprzedzimy tych, którzy
zasnŸli. Albowiem zabrzmi trba BoŒa i umarli w Chrystusie
powstan najpierw. A my, którzy pozostaniemy przy Œyciu,
zostaniemy porwani do góry razem z nimi, by siŸ spotkaø z Panem w
powietrzu i byø na zawsze z Panem! Co za dzie§ _ nasze nadzieje
opieraj siŸ na niczym innym niŒ na Krwi i sprawiedliwo™ci Jezusa.
Wygldamy przyj™cia wielkiego Króla!
Jeste™my zgromadzeni tutaj w Chicago dzisiaj wieczorem, Ojcze,
w tym audytorium, by Go uwielbiaø, by podnie™ø nasze gosy i
chwaliø Go, by ™piewaø pie™ni, nauczaø Jego Sowa i modliø siŸ za
naszych chorych ludzi, którzy s w tej pielgrzymce. Czy nam nie
wyjdziesz naprzeciw, Ojcze, by nas pobogosawiø w tych sprawach?
Prosimy pokornie o te bogosawie§stwa w Imieniu Jezusa. Amen.
MoŒecie usi™ø.
Dobry wieczór dla caej naszej rodziny. Cieszymy siŸ, Œe moŒemy
byø tutaj dzi™ wieczorem, by siŸ spotkaø z wami i pozdrowiø was w
Imieniu Pana Jezusa. Nie my™laem, by tu kto™ ponownie przyszed
po takim wahaniu siŸ, jakie ja przeŒywaem ubiegego wieczora.
Jestem^ Je™li czowiek nie na™laduje Ducha šwiŸtego, to zawsze
wpada w tarapaty, nieprawdaŒ?
3
Staem tam w tyle za zason suchajc tej cudownej pie™ni i co™
mi mówio, Œe nastaa pora, by przemówiø do was na temat: StróŒu,
która godzina nocy?” Potem wystpiem tutaj i my™laem o czym™
innym, i wiecie, trzymaem was tutaj zbyt dugo. Przykro mi wiŸc z
powodu tego. Lecz dzisiaj wieczorem _ moŒe Pan z Jego Boskiej
aski i dziŸki Swojej uprzedniej wiedzy wyja™ni t sprawŸ i da nam
wielkie wylanie z Jego bogosawie§stw dzisiaj wieczorem.
4
Cieszymy siŸ z powodu Pana Jezusa. Dzisiaj spotkaem wielu
WIARA W AKCJI
111
dobrych przyjació oraz kilku braci, kaznodziejów, z którymi siŸ
jeszcze dotychczas w moim Œyciu nie spotkaem. A zatem, dzisiaj
wieczorem nie bŸdziemy was trzymaø dugo, bo mamy przed sob
jeszcze kilka wieczorów usugi aŒ do nastŸpnej niedzieli wieczorem,
o ile Bóg pozwoli. Jestem wdziŸczny wam, którzy przychodzicie, by
suchaø tych usug i tego cudownego ™piewania, które tutaj mamy, i
uwielbiaø naszego Pana Jezusa i mieø spoeczno™ø wokó Jego Sowa
i w™ród Jego bogosawie§stw, których On nam udziela.
5
I wydaje mi siŸ, Œe rozmawiaem z pewnym bratem dzisiaj, a on
rzek _ wcze™niej dzisiaj do poudnia _ on powiedzia: Bracie
Branham, czy nie odczuwasz, Œe powiniene™ rozpoczø kilka
wielkich naboŒe§stw tutaj w Ameryce?”
Ja powiedziaem: Nie, po pierwsze, je™li czowiek rozpocznie
wielkie naboŒe§stwa, bŸdzie siŸ musia borykaø z wielkimi
trudno™ciami, poczonymi z tymi naboŒe§stwami. BŸdzie musia
przygotowaø audycje radiowe i telewizyjne, i tak dalej, Œeby
nowocze™ni Amerykanie^ Wolabym raczej urzdzaø moje
naboŒe§stwa niewielkie, Œebym nie musia mieø duŒo pieniŸdzy, by
siŸ o wszystko zatroszczyø, ale spotkaø siŸ po prostu z maymi
grupami tu i tam”.
6
W wypadku, gdybym teraz^ Od wielu lat _ od o™miu czy
dziewiŸciu lat podróŒujŸ po Ameryce i po róŒnych czŸ™ciach ™wiata,
i goszŸ. A Pan da mi dar, który siŸ zamanifestowa. Oczywi™cie, on
by mi dany w tejŒe godzinie, w której siŸ urodziem i wy o tym
wiecie. I on jest absolutnie prawdziwy _ zosta wypróbowany w
kaŒdym ognistym piecu, do którego go móg diabe wrzuciø _
wszŸdzie po caym ™wiecie. I wydaje siŸ, Œe w Ameryce stao siŸ to
powszechn spraw; ludzie mówi: Och, aleŒ, ja to widziaem
czynione juŒ przedtem. (Rozumiecie?) O, ja o tym wiem”. Lecz
powstaje wielka, nieprzyjemna reakcja: Patrzcie, Brat Branham siŸ
nie modli za wystarczajc ilo™ø ludzi”. Z tego powodu wa™nie
wystŸpuje to zawsze. Nie trzeba chodziø na jego zgromadzenia,
poniewaŒ, och, on wywoa dwudziestu lub trzydziestu podczas
jednego wieczora, czy co™ w tym sensie. Pozostali odejd do domu
bez pomodlenia siŸ za nich”.
7
OtóŒ, pewien czowiek napisa mi tu niedawno list, dobry
krytykujcy list, co byo dobre. Ja to doceniam, bo on mi powiedzia,
gdzie ja stojŸ. On rzek: Bracie Branham, uczŸszczam na twoje
naboŒe§stwa juŒ dugi czas”. On powiedzia: I ja uwaŒam, Œe twoje
naboŒe§stwa s wspaniae. Nigdy w moim Œyciu nie widziaem
czego™ takiego”. Dalej powiedzia: Lecz wiesz, ty jeste™ taki
opieszay” _ rzek on _ Œe Bóg musia wzbudziø Orala Robertsa i
innych, Œeby siŸ modlili za Jego chore dzieci”. On powiedzia: Ty siŸ
112
MÓWIONE S~OWO
pomodlisz za okoo trzydziestu i musz ciŸ odnie™ø spoza kazalnicy”.
Dalej rzek: Potem jeste™ wyko§czony aŒ do nastŸpnego dnia i nikt
nie moŒe siŸ zobaczyø z tob”. Powiedzia: Ludzie wierz temu, o
czym ty mówisz. Udaj siŸ tam i módl siŸ za nich”.
No cóŒ”, pomy™laem, Hm, to jest dosyø dobre, wiecie. SdzŸ,
Œe to jest w porzdku; moŒe jest w tym wiele prawdy”.
8
WiŸc przed kilku dniami, odkd powrócili™my z Niemiec^ A
zatem, tam w tym starym kraju, w Niemczech oraz w innych
czŸ™ciach ™wiata, moi drodzy, patrzcie, na pierwszym wieczorowym
zgromadzeniu moŒna siŸ spodziewaø od trzydziestu tysiŸcy do
piŸødziesiŸciu; sto i dwie™cie tysiŸcy ludzi na jednym zgromadzeniu.
Tysice zostaj uzdrowione na raz. Skoro tylko zobacz, Œe siŸ co™
stao, to sprawa zaatwiona. Oni s gotowi i^ Lecz w Ameryce
mamy zbyt duŒo nauczania; mamy zbyt duŒo róŒnego nauczania.
Jeden mówi, wiecie^
9
Podobnie jak niedawno odbywaa siŸ tutaj wielka konferencja. Ja
nie wiem, czy wielu z was wie o tym, czy nie _ miŸdzy lud›mi
pewnych ko™cioów, którzy uczŸszczali na wszystkie zgromadzenia, i
oni^ byy tam naboŒe§stwa uzdrowieniowe i tak dalej, wiŸc oni siŸ
spotkali na konferencji i mieli wycignø wnioski z tego, z czym siŸ
spotkali, a jeden z nich powiedzia: Co sdzicie o panie Allenie?”
Najbardziej radykalny, jakiego kiedykolwiek widzieli™my” _
rzeka ta grupa.
Zapyta: Co my™licie o Oralu Robertsie?”
Odrzekli: Masa psychologii”.
Zapyta: A co William Branham?”
Odrzekli: Sprytny wróŒbiarz”.
To byo prawd. Jak moŒna siŸ spodziewaø, Œe tam dokonam
wielu rzeczy? Rozumiecie? Widzicie, Sam Jezus nie móg dziaaø
w™ród takich suchaczy. Kiedy On^ Wy temu musicie wierzyø, to
wszystko. A kiedy On uda siŸ do Jego wasnego kraju, nie móg tam
dokonaø wielu wielkich spraw z powodu ich niedowiarstwa.
Pó›niej w cigu tygodnia pragnŸ wam to wyja™niø. A w Chicago
chcŸ uczyniø co™, czego nie czyniem juŒ od lat, o ile Bóg pozwoli.
10
Onegdaj^ Zazwyczaj to pomijam, kiedy mam wizjŸ, lecz tym
razem nie bya to wizja. Byo to po prostu co™, co wywaro na mnie
wraŒenie. Znajdowaem siŸ w lasach. Byem tam juŒ osiem czy
dziesiŸø dni _ po prostu wychodziem z domu^ przychodziem do
domu wieczorem okoo dziewitej i wychodziem nastŸpnego
poranka okoo czwartej _ tylko dlatego, by byø z dala od
publiczno™ci i odpoczywaø, i modliø siŸ. A kiedy tam siedziaem,
WIARA W AKCJI
113
wydawao siŸ, Œe kto™ przychodzi do mnie. Powiedziaem: Panie,
dlaczego tak jest^ Nie mogŸ teraz wyjechaø za morze; muszŸ mieø
jakiego™ sponsora. Nie mogŸ siŸ tam udaø i braø pienidze od tych
ludzi; oni s biedni. Publiczno™ø Ameryki musi to sponsorowaø i ja
muszŸ powróciø, i urzdzaø przez rok lub dwa lata naboŒe§stwa,
potem siŸ tam udaø i zuŒyø to, co mam, a potem wróciø i urzdzaø
dalsze naboŒe§stwa”. Powiedziaem: Ja nie wiem. Widocznie gdy
czowiek wyjeŒdŒa z Ameryki, jego naboŒe§stwa siŸ ko§cz, potem
siŸ to zako§czy na pewien czas; tak siŸ wydaje. I jest tak trudno
odbudowaø to ponownie”.
A Kto™ mi powiedzia: Lecz ty nie wykonae™ tego, co Ja ci
powiedziaem”. Rozumiecie?
A ja powiedziaem: Hm, dobrze, o co chodzi?” OtóŒ, ja po prostu
sam sobie odpowiadaem. Teraz po prostu odpoczywam i niech Duch
šwiŸty mówi. NuŒe, nie bya to wizja; nie mówiŸ nawet, Œe to byo
objawienie. Ja nie wiem. Wydawao siŸ po prostu, Œe co™ mówi do
mnie. I powiedziao: OtóŒ, co siŸ stao^” Rozumiecie?
Ja powiedziaem: Hm, czy mi Ty nie powiedziae™, bym poszed
i uczyni to?” Obserwowaem to i zwaŒaem na to. A pan Baxter
powiedzia mi pewnego razu^ OtóŒ, kiedy Anio Pa§ski spotka siŸ
ze mn po raz pierwszy, On powiedzia: Ty siŸ urodzie™, by siŸ
modliø za chorych ludzi i zanie™ø ten dar do ludzi caego ™wiata”.
11 Czytali™cie
to ™wiadectwo juŒ wiele razy, a jeŒeli to
sprawdzicie^ OtóŒ, w owych dniach _ Œeby byø szczerym, nie
wiedziaem, Œe Pismo šwiŸte mówi dar zamiast dary. Lecz je™li
bŸdziecie ™ledziø^ Ja tylko zapisywaem to, co On powiedzia. A
wiele razy On mówi mi pewne sprawy; ja po prostu zapisujŸ to, co On
mówi, poniewaŒ nie wiem, co to znaczy. Ja to po prostu zapisujŸ i
stwierdzam, Œe siŸ to urzeczywistnia.
A zatem, kwestionowaem moje zdolno™ci. On powiedzia^ Nie
mam wyksztacenia ani nie jestem jak™ osobisto™ci i czego
mógbym dokonaø _ ludzie mi nie bŸd wierzyø. A On mi powiedzia,
Œe te dary bŸd potwierdzeniem, podobnie jak MojŒesz czyni znaki
przed ludem. I ja wyruszyem, zaczem urzdzaø kolejki modlitwy i
przechodziem wzduΠkolejek modlitwy, modliem si٠za chorych
ludzi, kontynuujc t sprawŸ; i dziay siŸ wielkie rzeczy. Wielu z was
pamiŸta moj wczesn usugŸ.
12 A po pewnym czasie natrafiem na kobietŸ czy mŸŒczyznŸ, albo
na co™, co nie byo w porzdku _ zatrzymaem ich z miejsca. A
kiedykolwiek tak czyniem, mówiem ludziom, o co chodzio i co
powinni uczyniø, i tak dalej; przechodziem dalej i modliem siŸ za
innych.
114
MÓWIONE S~OWO
Potem gdy ludzie zaczŸli ogldaø, jak siŸ to dzieje, o, oni sobie z
tego pokpiwali. A potem, ostatecznie zostawili™my ca t sprawŸ i
miao miejsce doskonae rozeznawanie przez cay czas. I tego wa™nie
On nie chcia, Œebym tak czyni. I to siŸ zgadza. Ja siŸ po prostu
powinienem modliø za chorych. To siŸ zgadza _ po prostu modliø siŸ
za ludzi. A mimo wszystko, wiecie, jeŒeli ludzie^ Szczególnie jest
tak tutaj w domu, je™li oni byli nauczani, by wkadaø rŸce na chorych
i modliø siŸ za nich, w to wa™nie oni wierz. A wy mówicie: Czy to
ma co™ z tym wspólnego?” Na pewno ma.
13 Dlaczego Jezus sta tutaj pewnego razu i spoglda na Œniwo^
Ilu z was wierzy, Œe On by Panem Œniwa? Oczywi™cie, wszyscy w to
wierzymy. I On spoglda na Œniwo. On powiedzia: Módlcie siŸ,
Œeby Pan Œniwa wysa robotników na Swoje Œniwo”. Zatem, innymi
sowy: Pro™cie Mnie, bym uczyni dokadnie to, co wedug Mnie
musi zostaø uczynione; lecz mimo wszystko wy Mnie musicie o to
prosiø”. Powiedzia: Wy nie macie, poniewaŒ nie prosicie”. Czy siŸ
to zgadza? Wy nie prosicie, poniewaŒ nie wierzycie”.
14 Pewien prorok mia swego czasu kij w swojej rŸce, wzglŸdnie
strzaŸ, i on powiedzia królowi: Uderzaj w ziemiŸ”, wiecie. I wy
wiecie, on uderzy w ziemiŸ tylko dwa lub trzy razy. On powiedzia:
Dlaczego nie uderzye™ wiŸcej razy?” Rozumiecie? S wiŸc pewne
sprawy, które musimy uczyniø. I ja wierzŸ, Œe gdybym móg
rzeczywi™cie pozyskaø trochŸ wiŸcej ludzi i modliø siŸ za nich,
wkadaø na nich rŸce, a szczególnie w Ameryce^ Przemierzaem to
pa§stwo tam i z powrotem wiele razy, i stay siŸ dziesitki tysiŸcy
rzeczy. Miay teΠmiejsce cuda i znamiona, i tak dalej. Lecz wydaje
siŸ _ sdzŸ, Œe gdybym siŸ po prostu uda do takiej grupy, jak ta,
gdzie kaŒdy wie wszystko o tym, i modli siŸ po prostu za ludzi, a
potem wróci za dzie§ albo dwa i obserwowa, co siŸ dzieje;
musiayby tam byø pewne cu-^ A On rzek^ Patrzcie. Suchajcie.
Badajcie Jego Sowo. Ja siŸ urodziem, by siŸ modliø za chorych
ludzi”. Rozumiecie? To znaczy modliø siŸ po prostu za nich.
Modlitwa zmienia rzeczy. Czasami, je™li oni nie mog _ gdyby to
mogli zrozumieø w swoim umy™le, modlitwa zmienia stan rzeczy!
Rozumiecie? I wiŸkszo™ø ludzi w Ameryce, w caym narodzie wie o
tym wszystko i wszystko inne.
15 WiŸc którego™ z tych wieczorów w Chicago, nie wiem po prostu
kiedy, lecz pragnŸ rozpoczø i modliø siŸ po prostu za ca grupŸ
ludzi, przyprowadziø ich na podium i tylko^ JeŒeli przyjdŸ na
podium i nie odczuwam tego namaszczenia do rozeznawania, to
ja^ Kiedy wam to wyja™niam, jak to przychodzi^ Nigdy nie
czyniem tego publicznie. MoŒe to uczyniŸ jutro wieczorem albo
innym razem. Potem pragnŸ rozpoczø i modliø siŸ po prostu za
WIARA W AKCJI
115
chorych ludzi i sprawdzaø kaŒdego, i poprosiø ich o sprawozdanie po
dwudziestu czterech godzinach o tym, co siŸ stao. I ja wierzŸ, Œe
zobaczycie wielki rezultat. Pan da im Swoje bogosawie§stwa.
16 OtóŒ, niedawno w Niemczech^ Ilu z was tutaj widziao
kiedykolwiek zdjŸcie Anioa Pa§skiego, które zostao uczynione w
Houston, pozwólcie zobaczyø wasze rŸce _ wy, którzy jeste™cie tutaj
w budynku. Oni je maj tutaj, a one byy uczynione w róŒnych
miejscowo™ciach. Niedawno zostao teŒ uczynione w Niemczech. A
pa§stwowy ko™ció w Szwajcarii by teraz przeciwko mnie. Oni byli
przeciw Billy Grahamowi, jak to widzieli™cie napisane w gazecie,
któr przyniós ten brat. I to^WiŸc potem, kiedy on odjecha _ a
byli przeciwko niemu dlatego, Œe on wierzy w najwyŒsze Bóstwo
Jezusa Chrystusa. OtóŒ, ko™ció Szwajcarii nie wierzy, Œe Jezus by _
Œe On by urodzonym z dziewicy Synem BoŒym. To przyszo od
Zwingli’ego. Najpierw by Luther, a potem przyszed Zwingli i
Calvin, i tak dalej. A Zwingli by w Szwajcarii i oni _ pa§stwowy
ko™ció opiera siŸ na jego doktrynie. Oni wierz, Œe on by^ W ich
wasnych ksiŒkach oni o™wiadczaj, Œe wierz, iŒ On by Synem
Józefa, nazywanym Synem BoŒym, Œe On by prorokiem, którego
przyj™cie zapowiedzia MojŒesz, lecz w rzeczywisto™ci Józef by Jego
ojcem.
To wybija wszelk podpórkŸ spod chrze™cija§stwa. To^ Usuwa
to wszystko Boskie z niego. On by absolutnie Synem BoŒym
urodzonym z dziewicy, a Józef nie mia z tym nic wiŸcej do czynienia,
niŒ my mieli™my z tym do czynienia. To siŸ zgadza. On by Synem
BoŒym urodzonym z dziewicy. I ja temu wierzŸ caym moim sercem,
dusz, umysem i si.
17 A potem wystpiem na widowniŸ ja _ zaraz za Billy Grahamem
i zaczem z tym samym. O, moi drodzy, oni siŸ temu gorzko
sprzeciwiali. A potem, kiedy pisali przeciwko mnie i wydali ten
artyku przeciw Billy’mu, wtedy przyszli katolicy i rzekli: Widzicie,
oni s obaj niedobrzy”. WiŸc to^ O, gdyby tylko ludzie mogli raz
uporzdkowaø swoj gowŸ, wzglŸdnie uporzdkowaø swoje serce.
WiŸc potem, kiedy to uczynili, oni wystpili w Niemczech, a gdy
mieli™my przybyø do Karlsruhe, do Niemiec, napisali tam
sprawozdanie do pa§stwowego ko™cioa i rzekli im, Œeby mnie nie
przyjŸli, bo jestem szarlatanem. WiŸc ko™ció i pa§stwo s tam
razem. Co powie ko™ció, to musi uczyniø pa§stwo.
WiŸc oni^ Potem, kiedy juŒ mieli swoj wielk katedrŸ, w
której by mogo usi™ø tysice ludzi _ musieli j wybudowaø,
poniewaŒ oni by im nie wynajŸli Œadnego pomieszczenia, potem im
urzŸdy powiedziay, Œe jej nie mog mieø.
Doktor Guggenbuhl, bardzo sprytny prawnik (To jest jeden z
116
MÓWIONE S~OWO
naszych sponsorów tam), on siŸ nie zgodzi z odpowiedzi nie”.
Uda siŸ wprost do generaa armii Stanów Zjednoczonych. On
powiedzia: Powiedz bratu Branhamowi, Œeby przyby. JeŒeli
wszyscy inni mog przyj™ø, to on moŒe przyj™ø równieŒ”. WiŸc to mi
dao szansŸ przybycia do Niemiec.
18 Pierwszego wieczora musieli chodziø wokó mnie, by mnie
uchroniø od komunistów, Œeby mnie gdzie™ nie zastrzelili. I udao im
siŸ niemal trafiø w Billy’ego, mojego syna. Lecz Pan by z nami, a oni
po prostu chodzili cigle wokó nas tak, Œeby w ciemno™ciach nie
mogli strzelaø, wiecie, poniewaŒ tamci byli zdecydowani^
A drugiego wieczora Bóg darowa wzrok cakiem ™lepej
o™mioletniej dziewczynce. Potem pa§stwowy ko™ció i ich pastorzy i
wszyscy zebrali siŸ razem i chcieli mieø spotkanie ze mn _ chcieli
mi zadaø kilka pyta§. Udali™my siŸ na ™niadanie. A podczas
™niadania wziŸli wielki niemiecki aparat fotograficzny i ustawili go
w ten sposób w czasie dnia. Byo tam duŒo ™wiata. Nie potrzebowali
lampy byskowej ani niczego. Robili zdjŸcia z tego ™niadania.
19 A wiŸc kiedy je zrobili, oni byli^ Zrobili kilka zdjŸø i
powiedzieli: OtóŒ, bracie Branham, my wierzymy, Œe Bóg jest z tob,
lecz te wizje _ nie moŒemy ich zrozumieø, nie moŒemy tego
zrozumieø”.
Patrzcie” _ powiedziaem _ nie potrafibym tego wyja™niø, bo
to jest Bóg; a Boga nie moŒna wyja™niø. Musicie Bogu wierzyø. Boga
nie moŒna poznaø przez naukŸ. Bóg jest poznany przez wiarŸ!”
OtóŒ, oni tego nie mogli w ogóle zrozumieø, wiecie. A wa™nie w
tym czasie (suwerenno™ø Boga wa™nie w tej chwili, kiedy trwao to
napiŸcie) ja powiedziaem: ChwileczkŸ tylko, On jest teraz tutaj”. I
powiedziaem: On teraz przychodzi”.
Zatem, ten niemiecki aparat fotograficzny _ oni go ustawili
wprost na mnie i ten Niemiec my™la, Œe siŸ postara zrobiø kilka
zdjŸø. Zrobi wiŸc zdjŸcie, a kiedy je zrobi, zstpi Duch šwiŸty.
Ja powiedziaem: Ten czowiek, stojcy wprost tutaj po mojej
lewicy, jest obcym w™ród nas wszystkich dzisiaj do poudnia”.
Powiedziaem: On nie jest Niemcem ani Francuzem”. Byem w
Luzanne w tym czasie. Powiedziaem: On nie jest Francuzem,
Niemcem ani^” Powiedziaem: On jest Wochem i by przywódc
trzydziestu tysiŸcy komunistów”. A ten chopak zacz krzyczeø. Ja
powiedziaem: OtóŒ, on wzi do rŸki BibliŸ. Wywodzi siŸ z
katolików i on pewnego dnia wzi do rŸki BibliŸ i czyta miejsce,
gdzie Jezus umar za jego grzechy, i on przyj Chrystusa. Teraz jest
prze™ladowany. On prowadzi may sierociniec tam w górach. On nie
moŒe zje™ø swego ™niadania dzisiaj rano; dlatego wa™nie odsun
WIARA W AKCJI
117
swój stó _ tacŸ ze swego stou, poniewaŒ ma wrzód w swoim
Œodku”.
Ten chopak podniós swoj rŸkŸ i powiedzia: KaŒde sowo z
tego jest prawd” _ powiedzia on potem.
Spojrzaem na niego^ On by cigle^ On by siwowosym i
spoŒywa dobry solidny pokarm. Powiedziaem wiŸc: TAK MÓWI
PAN: SpoŒywaj swój pokarm, poniewaŒ Jezus Chrystus ciŸ
uzdrowi”. On w tej chwili usiad i zacz spoŒywaø pokarm.
20 OtóŒ, ten niemiecki aparat fotograficzny sta tam i robi te
zdjŸcia. A kiedy On odszed, oni zrobili dalszy tuzin zdjŸø. Zrobili
okoo tuzina zdjŸø przedtem i tuzin zdjŸø potem. A kiedy ich
wywoali, by tam Anio Pa§ski wprost na zdjŸciu, zstŸpujcy na dó
^?^ Pokazao Go zstŸpujcego w dó, kiedy On otacza to
miejsce, gdzie staem. NastŸpne zdjŸcie pokazao, jak On odchodzi _
wydawao siŸ, jakby by w poowie tej drogi, kiedy odchodzi, a ja
miaem moj rŸkŸ podniesion i mówiem: To jest TAK MÓWI PAN:
to siŸ sko§czyo”. Mniej wiŸcej tymi sowy.
A mam je tutaj dzisiaj wieczorem, Œebym je wam móg pokazaø.
Nie wiem, czy je bŸdziecie mogli dobrze zobaczyø na tym podium
tutaj. Po pewnym czasie byø moŒe wywoamy ich wiŸcej, jeŒeli bŸdzie
kto™, kto je bŸdzie chcia, i moŒe zrobimy z nich negatywy i damy je
do druku.
21 Lecz to po prostu wskazuje na to, Œe kaŒdym razem^ Nigdy nie
byo tak, Œeby dar BoŒy by kiedykolwiek stawiany pod znak
zapytania, lecz Bóg zaraz zstpi i uczyni co™ znakomitego. WiŸc
krytykowanie jest mile witane. Amen. My to lubimy ogldaø, bo
zawsze czekamy, by ogldaø chwaŸ naszego Pana Boga.
Teraz mam je tutaj. MoŒe ich nie moŒecie zobaczyø; ja nie wiem
jak dobrze^ Czy je widzicie z tego miejsca, gdzie jeste™cie _ z
miejsca gdzie ja stojŸ? Jest to zdjŸcie ™niadania. OtóŒ, tutaj s
wszyscy kaznodzieje; aparat fotograficzny jest tutaj z tyu. Widzicie,
gdzie s te ™wiata w tym budynku _ tutaj u góry, a jest jedenasta
godzina do poudnia. Nie byo potrzebne Œadne ™wiato. Zatem, to
jest pierwsze zdjŸcie. A tutaj oni wszyscy powstali na swoje nogi, a
tam jest Anio Pa§ski zstŸpujcy w dó. A tutaj stoi ten czowiek, a
to jestem ja i moja rŸka, wskazujca na niego, a to jest on, stojcy
tutaj w roma§skim konierzu na sobie, to jest _ tutaj mu wyja™niam,
o co chodzi. Tu widaø, jak On przychodzi _ wa™nie zacz
zstŸpowaø. Widzicie, jest tuŒ ponad^ To jestem ja stojcy wprost
tutaj, a On jest tuŒ nade mn. Tutaj jest nastŸpne zdjŸcie, kiedy On
usadowi siŸ nad ich gowami _ w ten sposób. On jest _ On siŸ unosi
nad nimi, a ta wizja jest w toku. A tutaj jest nastŸpne zdjŸcie, kiedy
On odchodzi i moŒna mnie tam zobaczyø tylko poowŸ, podczas gdy
118
MÓWIONE S~OWO
Anio Pa§ski zasania to jeszcze _ akurat poowa z Niego odchodzi.
A tutaj jest nastŸpne zdjŸcie nieco pó›niej _ ono jest cakiem czyste
i normalne; nie ma tam niczego, rozumiecie, kiedy On odszed. Jezus
Chrystus cigle Œyje i króluje. W porzdku.
22 OtóŒ, to nie ma dla mnie znaczenia. Ci ludzie tutaj na parterze _
ja tego nie zauwaŒyem _ oni tego nie mogli zobaczyø. WiŸc ja wam
to trochŸ pokaŒŸ, jeŒeli nie macie nic przeciwko temu _ tylko na
chwilŸ. Tutaj jest to zdjŸcie przedtem. Widzicie, widzicie? To zdjŸcie
zostao zrobione, nim dziao siŸ cokolwiek. A tutaj jest Anio Pa§ski,
zstŸpujcy w dó. Widzicie, widzicie? A tutaj jest zdjŸcie, zrobione
potem, gdy On odpocz na mnie tam, gdzie staem. Rozumiecie? A
tutaj jest zdjŸcie _ On wa™nie znika tam, widzicie? I tylko poowa
mojej twarzy wskazuje, w którym kierunku On odchodzi. A je™li
przypadkowo zauwaŒycie, On odchodzi po prawej stronie, a ja
zawsze i wszŸdzie wywoujŸ chorych na praw stronŸ. Anio Pa§ski
pojawia siŸ zawsze po mojej prawej stronie, kaŒdym razem, i tam
to^ by udowodniø, Œe to jest prawd; tam wa™nie odchodzi Anio
Pa§ski _ po prawej stronie, zupenie dokadnie. A tutaj jest zdjŸcie
nieco pó›niej _ Œe tam juŒ nic nie pozostao w tym budynku. I mamy
_ pomiŸdzy tymi dwoma wydarzeniami zrobiono ponad dwadzie™cia
zdjŸø, a fotograficzny aparat by cigle ustawiony na tym samym
miejscu, i nic nie pokazao czego™ innego. WiŸc to wskazuje po prostu
na to, Œe nasz drogi Pan Jezus cigle Œyje i króluje, nieprawdaŒ? On
jest cudowny, nadzwyczajny, obfity, i my Go miujemy caymi
naszymi sercami.
23 Zatem, niech Pan bŸdzie z wami^ Postaram siŸ teraz nie
trzymaø was zbyt dugo _ tylko kilka minut dzisiaj wieczorem i bŸdŸ
przemawia tylko chwilŸ, i urzdzŸ kolejkŸ modlitwy. A potem _
moŒe trochŸ pó›niej przyprowad›cie tutaj wszystkich waszych
przyjació, którzy pragn, bym siŸ za nich modli, a gdy te masy
zaczn w ten sposób przychodziø, pragnŸ rozpoczø kolejkŸ
modlitwy i po prostu przechodziø. Wykorzystam teŒ ten dzie§ na to,
by odwiedziø i u™cisnø do§ z bratem Boze i z innymi, i przyjdŸ na
podium wieczorem, i zacznŸ siŸ zaraz modliø za chorych (To jest
wa™ciwe) _ po prostu zaraz wejdŸ do ™rodka i zacznŸ siŸ modliø i
wkadaø rŸce na chorych. I wierzŸ, Œe je™li Bóg odpowie na moj
modlitwŸ w ten sposób, to zrewolucjonizuje moj usugŸ przed
Bogiem. I ja wierzŸ, Œe ta inspiracja, któr otrzymaem tam w lasach
niedawno _ wierzŸ z powag caym moim sercem, Œe Bóg chce, abym
tak postŸpowa. To jest prawd. Rozumiecie?
24 PragnŸ trochŸ czytaø dzi™ wieczorem _ tylko werset lub dwa z
BoŒego wiecznego Sowa, zanim rozpoczniemy modlitwŸ za chorych.
WIARA W AKCJI
119
I postaram siŸ zako§czyø za chwilŸ, Œeby™cie mogli znowu przyj™ø
jutro wieczorem.
Zatem, z listu do Rzymian _ bŸdziemy czytaø z 4. rozdziau listu
do Rzymian, poczwszy od 19. wersetu:
I nie zachwia siŸ w wierze, choø widzia obumare ciao
swoje, majc okoo stu lat, oraz obumare ono Sary.
I nie zwtpi z niedowiarstwa w obietnicŸ BoŒ, lecz
wzmocniony wiar da chwaŸ Bogu.
Majc zupen pewno™ø, Œe cokolwiek On obieca, ma moc
i uczyniø”.
A teraz pragnŸ zaczerpnø ten tekst na kilka minut i mówiø na
temat: Wiara w akcji”.
25 OtóŒ, wiara nie jest ugruntowana na lotnych piaskach ludzkich
idei. Nie mogliby™cie po prostu^ Gdybym przyszed tutaj i
opowiada wam, Œe tam by Anio Pa§ski, Œe to byo w tym budynku,
i Œe siŸ dziay te rzeczy _ a nie miabym czego™, by wam to
udowodniø, mieliby™cie prawo w to wtpiø. Gdybym powiedzia, Œe
Bóg da pewien dar, by czyniø pewn rzecz, a widzieliby™cie, Œe to
przychodzi cigle w kóko i zawodzi, zawodzi i zawodzi,
powiedzieliby™cie, Œe to jest bŸdne. Lecz kiedy to przychodzi znowu,
a Bóg udowadnia kaŒdym razem, Œe to jest doskonae, wtedy to jest
wa™ciwe; Bóg to udowodni. WiŸc tak wa™nie powinni™my^ Wiara
musi mieø miejsce, gdzie moŒe odpoczø.
26 Wiara^ Gdyby™cie mieli zamiar wstpiø w stan maŒe§ski,
niektórzy z was, modzi mŸŒczy›ni^ Gdyby™ mia zamiar oŒeniø siŸ
z kobiet, któr by™ chcia po™lubiø, musiaby™ jej wierzyø; ona
musiaaby wierzyø tobie, bowiem to nie mogoby siŸ opieraø na
niczym innym, to znaczy _ musicie mieø wiarŸ w to, co czynicie. A
jedynym solidnym miejscem, na którym moŒe wiara odpoczø, jest
BoŒe Sowo!
BoŒe Sowo jest mocn Ska! Wszelka wiara w nadprzyrodzone
rzeczy, któr ktokolwiek chce mieø, musi siŸ najpierw opieraø na
Sowie Œyjcego Boga! JakŒe! Tak byo na przestrzeni wieków, kiedy
ludzie we wszystkich minionych wiekach _ kiedy siŸ rzeczywi™cie
dowiedzieli prawdy Sowa BoŒego i potrafili siŸ Go uchwyciø, to
wiara natychmiast zaczŸa dziaaø.
27 Spójrzcie na Noego daleko wstecz w 1. MojŒeszowej. Kiedy Bóg
mówi do Noego owego dnia, Sowo BoŒe przyszo do Noego i
powiedziao mu, aby zbudowa arkŸ, by ocaliø cay swój dom. I wy
wiecie, Œe ziemia staa pionowo przed zniszczeniem potopem; ona siŸ
nie pochylaa do tyu, ot tak, by sprowadziø wodŸ. A kiedy Bóg
powiedzia Noemu, Œe On po™le potop, deszcz, patrzcie, wy wiecie, Œe
120
MÓWIONE S~OWO
on mia krytyków. Lecz wiara nie patrzy na to, jakie s okoliczno™ci,
wiara patrzy na to, co mówi Bóg! Wiara nie próbuje dociekaø
rozumem! Wiara to po prostu przyjmuje za dobr monetŸ.
OtóŒ, istniej dwa odmienne rodzaje tego, co nazywamy dzisiaj
wiar. I jest mi przykro, Œe to mówiŸ moim suchaczom dzisiaj
wieczorem, lecz jestem tego aŒ zanadto pewny _ wzglŸdnie
rzeczywi™cie pewny tego, Œe jest zbyt duŒo wiary intelektualnej,
zamiast wiary ze serca!
28 Widzicie, tak wiele zgromadze§ ewangelizacyjnych jest w toku po
caym kraju i ludzie twierdz, Œe s zbawieni, a wielcy ewangeli™ci
mówi, Œe mieli tyle tysiŸcy zbawionych, i tak dalej. Ja uwaŒam, Œe
to byo^ A potem czowiek wróci tam i stwierdzi, Œe ci ludzie nie
pozostaj. Oni po prostu _ to tylko jaka™ emocja na zgromadzeniu i
ich zawziŸte usiowanie. Wielu ludzi na zgromadzeniu powstaje i
twierdz, Œe s uzdrowieni, i odchodz _ wiŸcej dziŸki emocji,
wzglŸdnie wiŸcej dziŸki psychice, niŒ w oparciu o rzeczywiste Boskie
objawienie Pana Jezusa. A skoro przyjdzie pierwszy niewielki ból, to
s zrezygnowani i mówi: Hm, ja nie zostaem uzdrowiony”. OtóŒ,
je™li temu naprawdŸ wierzysz caym swoim sercem, to dziesiŸø
tysiŸcy bólów nigdy nie zmusi ciŸ do rezygnacji! To siŸ zgadza,
bowiem ty _ twoja wiara juŒ zaczŸa dziaaø. Ty juŒ dziaasz, jeste™
zaraz w akcji!
29 OtóŒ, kiedy Bóg mówi do Noego i powiedzia mu niemoŒliwe^
NuŒe, nie byo wówczas deszczu, nigdy nie pada deszcz, nigdy nie
byo chmury na nieboskonie ani niczego innego; lecz Noe wiedzia,
Œe bŸdzie padaø, poniewaŒ Bóg tak powiedzia.
On by teraz uwaŒany za fanatyka. Przypuszczam, Œe on by
uwaŒany za trochŸ zwariowanego w swoim czasie, za prawdziwego
fanatyka. I niemal zawsze, kiedy znajdziecie ludzi, którzy siŸ odwaŒ
wziø Boga za Jego Sowo, to oni s uwaŒani za neurotyków czy
fanatyków. To prawda. Rzeczywistego, prawdziwego wierzcego ten
™wiat nigdy nie poklepuje po plecach; zawsze wystŸpuje przeciwko
niemu, poniewaŒ on bierze Boga za Jego Sowo. A Bóg nie by nigdy
przyjacielem tego ™wiata, mam na my™li w tym sensie, Œeby ™wiat by
przyjacielem Boga. Oni wystŸpuj przeciw Bogu, poniewaŒ nie
potrafi zrozumieø Boga. A Boga nie moŒecie poznaø inaczej niŒ
wiar!
30 Lecz Noe by zdjŸty strachem, wiedzc, Œe przychodzi
zniszczenie; i zbudowa arkŸ, poniewaŒ jego wiara spoczywaa na
wiecznym BoŒym Sowie. Bez wzglŸdu na to, jak bardzo ludzie
twierdzili, Œe siŸ to nie moŒe staø, niezaleŒnie od tego, jak bardzo
naukowcy badali kulŸ ziemsk i twierdzili, Œe tam w górze nie bŸd
nigdy chmury, Œe nie ma deszczu, który by spad na ziemiŸ; je™li BoŒe
WIARA W AKCJI
121
Sowo rzeko, Œe bŸdzie pada deszcz, to jest spraw Boga
przygotowaø drogŸ dla deszczu. JeŒeli tak Bóg powiedzia, to sprawa
zaatwiona.
Tak wa™nie powinni™my postŸpowaø. Tak wa™nie ta maa grupa,
znajdujca siŸ tutaj, powinna postŸpowaø dzisiaj wieczorem. We›cie
po prostu Boga za to, co On mówi, bez wzglŸdu na to, jak to wyglda.
Nie dociekajcie tego rozumem. JeŒeli macie tylko intelektualn
wiarŸ, to bŸdziecie dociekaø umysem BoŒego Sowa; bŸdziecie nad
Nim rozumowaø mówic: ZobaczŸ teraz. Lekarz orzek, Œe nie mogŸ
odzyskaø zdrowia, a je™li tak powiedzia lekarz, na tym powinna byø
sprawa zaatwiona”. To jest rozum. Wiara nie rozumuje; wiara temu
wierzy mimo wszystko.
31 Patrzcie, jak wielu byo tutaj _ my™lŸ, jak wielu jest wa™nie teraz
tutaj, którzy wiedz, Œe lekarz zostawi ich zrezygnowany. Spójrzcie
na te wielkie kliniki _ Johna Hopkinsa, braci Mayo, a na moj
wasn, pokorn usugŸ. Ja widziaem, Œe Wszechmogcy Bóg
obraca tych ludzi w nic i uzdrawia chorych, o których oni
twierdzili, Œe jest niemoŒliw rzecz, aby zostali uzdrowieni. A
czasopisma i tak dalej publikoway o tym artykuy. Widzicie, to jest
ludzka wiara. Ci ludzie^ Nie mam nic przeciw klinikom,
zrozumcie teraz, wzglŸdnie przeciw lekarzom; oni s na swoim
miejscu. Lecz oni s lud›mi; ich wiadomo™ci s ograniczone; ale Bóg
jest nieograniczony. A je™li Bóg co™ mówi, jest to dokadnie tak.
Wa™nie tak musi to byø.
32 I obserwujecie, iŒ naukowcy bŸd próbowali udowodniø, Œe Bóg
jest kamc. Niedawno orzekli tutaj, Œe Bóg na pewno popeni bd,
kiedy powiedzia, Œe On najpierw uczyni firmament, zanim istniao
so§ce, wydajce ™wiato _ Œe On siŸ pomyli. Lecz wy wiecie, oni
zaczŸli grzebaø w BoŒym laboratorium i stwierdzili, Œe Bóg ma racjŸ,
tak jest. Oni teraz maj promienie rentgenowskie, które ci zrobi
zdjŸcie bez Œadnego ™wiata. OtóŒ, Biblia mówi, Œe twoje ciao jest
pene ™wiata. I zaczynamy stwierdzaø, iŒ starzy naukowcy
twierdzili, Œe to jest szale§stwo, iŒ nie ma Œadnego ™wiata w ludzkim
ciele; lecz Biblia mówi, Œe cae twoje ciao jest pene ™wiata. I
stwierdzamy dzisiaj, Œe nasze ciao wysya promieniowanie.
Promienie rentgenowskie to udowadniaj, oni rejestruj twoje
wasne ™wiato z twego ciaa, by zrobiø zdjŸcie twego wnŸtrza; wiŸc
Bóg ma mimo wszystko prawdŸ.
33 Niedawno mówili tutaj, Œe Biblia jest bŸdna, kiedy mówi, Œe
czowiek my™li swoim sercem _ orzekli, Œe w sercu nie ma zdolno™ci
umysowych, którymi moŒna my™leø. Lecz okazao siŸ, Œe Bóg ma
racjŸ. Tam w gŸbi wnŸtrza ludzkiego serca jest maa przegródka,
maa komórka, malutkie miejsce mniejsze od komórki, w którym nie
122
MÓWIONE S~OWO
ma nawet krwi. Nie ma jej w sercu zwierzŸcia; jest tylko w sercu
czowieka; i oni mówi, Œe ona jest miejscem, które zajmuje dusza.
WiŸc mimo wszystko Bóg Œyje w sercu i czowiek my™li ze swego
serca, nie ze swego umysu. On rozumuje tutaj, ale wierzy std tutaj!
34 WiŸc je™li masz tylko umysowe pojŸcie o Biblii, to mówisz: No
cóŒ, ja w to wierzŸ, poniewaŒ to czytaem”. Bóg musi ci to objawiø w
twoim sercu. Nikt nie moŒe nazwaø Jezusa Chrystusem, tylko przez
Ducha šwiŸtego. Duch šwiŸty dziaa w sercu. WiŸc je™li kto™ wierzy
w to ze swego serca, on siŸ nie obawia poddaø to próbie. Lecz je™li
jeste™ tylko umysowym, ty tego bŸdziesz docieka rozumem, mówic:
Hm, ja bym tego nie móg uczyniø. Oni to moŒe czyni, ten czowiek
to moŒe uczyni, jej siŸ powiodo, lecz nie wiem, co w przypadku
mnie”. Je™li juŒ ugruntowae™ swoj wiarŸ na BoŒym wiecznym
Sowie i znajduje siŸ to w twoim sercu, wszystkie drŸczce diaby nie
mog ciŸ wyprowadziø z równowagi. Absolutnie nie, ty siŸ tam
musisz ostaø.
35 Ja wiem, o czym mówiŸ, poniewaŒ to widziaem i sam poddaem
to próbie, i wiem, Œe to jest prawd. Dlaczego stabym tutaj na
podium w nocy wyzywajc wiele tysiŸcy suchaczy. Staem w
Bombaju, w Indiach, gdzie byo piŸøset tysiŸcy ludzi i rzuciem im
wyzwanie _ siedemnastu róŒnym religiom, by przyszli na podium i
pokazali mi jeden widzialny znak nadprzyrodzonej istoty. A staem
bezpo™rednio miŸdzy ateistami i niewierzcymi i czarnoksiŸŒnikami,
i wszystkimi innymi, stojcymi tam tuzinami i próbujcymi rzuciø na
mnie czary. Wezwaem teŒ ™lepego czowieka, (alleluja), i Bóg
przywróci mu z miejsca jego wzrok i odwróci ca t sprawŸ.
Patrzcie, Bóg powiedzia, Œe to uczyni; to jest wszystko. Jedyna rzecz,
któr trzeba uczyniø: Bóg tak powiedzia.
Jest to dla mnie wystarczajce, jeŒeli On mi powiedzia, Œe bŸdzie
ze mn i pomoŒe mi w tych sprawach _ On to bŸdzie czyni. Amen.
On to czyni _ osiem lat, dziewiŸø lat upynŸo w tej usudze, a On to
cigle czyni i bŸdzie to czyni cigle dalej, poniewaŒ On jest Bogiem
i nie moŒe kamaø. BoŒe Sowo ma racjŸ kaŒdym razem. JeŒeli tylko
spojrzysz i zobaczysz, co mówi Sowo^
36 Co, gdyby faraon zajrza do Sowa BoŒego? On by zmieni swoje
nastawienie do MojŒesza i pozostaych Izraelitów. Gdyby on zajrza
do Niego i zobaczy, gdzie Bóg obieca przez Swoje Sowo, Œe On
wyprowadzi te dzieci z Egiptu, on by to uczyni; on by zmieni swoje
nastawienie wobec tego ludu.
Lecz on by tak bardzo zajŸty; chodzi do ko™cioa, oczywi™cie _
bardzo religijny czowiek. I on chodzi do ko™cioa i by, jak to
okre™lacie, mentalnym wierzcym, umysowo wierzcym, czy
jakkolwiek to chcecie nazwaø. On mia umysowe poznanie tego, co
WIARA W AKCJI
123
czyni. Lecz mieø prawdziwe objawienie, Œe Bóg dotrzyma tego
Sowa _ gdyby on je mia, on by nie postŸpowa wobec MojŒesza tak,
jak postŸpowa.
37 Lecz MojŒesz, którego stopa bya juŒ na tronie _ syn faraona,
mia siŸ staø wadc, i byby naczelnym dowódc najwiŸkszej armii
™wiata, która miaa ™wiat u swoich stóp. Egipt przewyŒsza
ekonomicznie cay ™wiat w owym czasie. A MojŒesz, majcy swoj
stopŸ na tronie, mody mŸŒczyzna w wieku czterdziestu lat i móg
zaraz zajø to stanowisko, lecz on obra raczej^ Dlaczego? On
patrzy na Sowo BoŒe i widzia, Œe Bóg da obietnicŸ.
38 A wiara MojŒesza nie polegaa na tym, czego móg dokonaø przez
najwiŸksz armiŸ ™wiata. Ona nie polegaa na tym, czego móg
dokonaø siedzc jako faraon na tronie faraona. Jego wiara opieraa
siŸ na tym, co mówio TAK MÓWI PAN. Co musia on uczyniø?
Gdyby on obra, by zasi™ø na tronie faraona, byyby tam mode
panny, które by podchodziy i podaway mu wino i wszystko inne,
przynosiyby mu pokarmy, itd.
39 Lecz on spoglda tam na t pustyniŸ. Byo trzeba zebraø dwa
miliony ydów, nie wiele wiŸcej o™wieconych niŒ pogan, by ich
zabraø tam na pustyniŸ, gdzie nawet nic nie roso. On ich musia
karmiø w czasie podróŒy przez czterdzie™ci lat. Mia przed sob
pustynie, rozczarowania i wszystko moŒliwe. Lecz BoŒe Sowo dao
obietnicŸ, Œe on ich zaprowadzi do obiecanego kraju i MojŒesz obra
wedug Sowa BoŒego.
40 Dlaczego? Gdyby MojŒesz obra tron faraona, byby znany jako
kolejny faraon. Dzisiaj byby w mŸkach. Lecz on jest dzisiaj w™ród
ludzi nie™miertelnym, poniewaŒ on raczej obra ^ i zacz dziaaø
we wierze!
Jak tego dokonasz, MojŒeszu? Czego potrafisz dokonaø? Jak
moŒesz ty, jeden czowiek, prowadziø dwa miliony ludzi do
obiecanego kraju?”
Bóg tak powiedzia”.
I on zosta potwierdzony przez anioa, który zstpi i rozmawia z
nim i powiedzia mu, Œe on siŸ urodzi dla tego zadania. I MojŒesz
wiedzia, o czym mówi. WiŸc on siŸ nie wycofywa i nie ociga siŸ z
tym; on zacz dziaaø we wierze.
41 To wa™nie jest potrzebne. Bez wzglŸdu na to, ile masz wiary,
jeŒeli siŸ ni nie posuŒysz, to ona ci nie pomoŒe. To siŸ zgadza. Na co
by siŸ zda Bóg MojŒesza, gdyby On nie by tym samym Bogiem
dzisiaj? Do czego byby przydatny historyczny Bóg? Wy, którzy
chodzicie do ko™cioa, a wasz ko™ció naucza tylko niektórych
historycznych faktów o Duchu šwiŸtym, który zstpi wówczas w
124
MÓWIONE S~OWO
Dniu PiŸødziesitym _ Œe dzi™ nie ma takiej rzeczy, Œe uzdrowienie
byo wówczas^ Do czego byoby wam to przydatne? Po prostu do
niczego wiŸcej, niŒ przeczytaø, Œe kiedy™ Œy George Washington. To
siŸ zgadza. Abraham Lincoln kiedy™ Œy, jak podaje historia.
Abraham Lincoln Œy, tak podaje historia. George Washington Œy.
Lecz oni juŒ nie Œyj i s pogrzebani, jak mówi historia.
Lecz patrzcie: Jezus Chrystus Œyje; On umar zmartwychwsta i
wedug Pisma šwiŸtego Œyje na zawsze. Co uczyni Washington? Wy
dacie wiarŸ Washingtonowi, a wtpicie w Chrystusa.
42 Alleluja! Dzisiaj trzeba nam trochŸ rzeczywistej, autentycznej
wiary w akcji! O, tak. Trzeba nam rzeczywistej wiary i ludzi, którzy
siŸ nie boj przyjø BoŒe Sowo do swego serca i zastosowaø Je dla
siebie! Wy Je próbujecie zastosowaø do generacji, która przeminŸa,
lecz Biblia mówi, Œe Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj
i na wieki. On jest na zawsze Bogiem. On nigdy nie zawiedzie. On ma
te same zasady, On ma t sam moc. On jest tym samym dzisiaj,
jakim by wtedy, gdy chodzi po wybrzeŒach Galilei, i pojawia siŸ
kaŒdego wieczora na tym podium i udowadnia, Œe Sam powsta z
martwych. Amen! Nie musicie siŸ w tej sprawie posugiwaø Œadn
histori. Jest to wa™nie teraz _ fakt obecnego czasu, który
ogldamy. Amen!
43 Wa™nie przed kilku dniami pewna kobieta powstaa z wózka
inwalidzkiego, dwie ™lepe kobiety otrzymay swój wzrok. Moc BoŒa
zstŸpuje objawiajc sprawy i tajemnice serc, nawoujc w
zgromadzeniach i tym podobne rzeczy, co jest niezawodnym
dowodem, Œe Jezus wsta z martwych.
O, moi drodzy, to wyjmuje ptasi obojczyk i wkada krŸgosup do
waszych pleców. Kiedy dojdziecie do przekonania, Œe Jezus^ My
mamy rzeczywisty fakt, Œe On wsta z martwych i jest tutaj dzisiaj
wieczorem udowadniajc, Œe On Sam Œyje. Dziaanie _ wasza wiara
w akcji.
Do czego byoby przydatne czytaø o historycznym Bogu, jeŒeli On
nie byby tym samym Bogiem dzisiaj? Na co by siŸ zdao czytaø o
George Washington’ie, jeŒeli on nie Œyje i juŒ odszed. Jest to tylko
historyczny fakt. Lecz Jezus wsta z martwych i On jest tym samym
dzisiaj!
44 Co by pomogo namalowaø ogie§ marzncemu czowiekowi?
Pokazaø mu zdjŸcie piŸknego, wielkiego, gorcego ognia, a ten
czowiek marznie; to jest co™, co juŒ byo. Poprzez to ludzie próbuj
was utrzymaø przy Œyciu dzisiaj. Nic dziwnego, Œe religia w Ameryce
nie dopisuje. Nic dziwnego, Œe czasopismo podaje, iŒ duchowe
poruszenie rozsypuje siŸ. Jest tak dlatego, poniewaŒ oni zawiedli i
WIARA W AKCJI
125
nie przedstawili im wa™ciwej rzeczy. Oni ich próbuj nauczaø o
historycznym Bogu.
Lecz dzisiaj trzeba nam Boga, który wsta z martwych i jest
obecnie po prawicy, by czyniø to, co On obieca czyniø, by
potwierdzaø Swoje Sowo. I s nam potrzebni delegaci tam w™ród
suchaczy, którzy s ochotni polegaø w swojej duszy na kaŒdym
Sowie, które Bóg powiedzia, i zaczø na nim dziaaø. Amen!
Tego wa™nie trzeba nam dzisiaj. Tego wa™nie potrzebujemy _
mŸŒczyzn i kobiety, którzy stan tam na pierwszej linii i nazw
diaba kamc, i powiedz: Jezus Chrystus obnaŒy ciŸ i pozbawi
ciŸ kaŒdego prawa, które miae™, a ja jestem w Jezusie Chrystusie i
™wiat naleŒy do mnie”. Amen! Racja.
45 Do czego byyby ptakowi przydatne skrzyda, jeŒeli go masz w
klatce? On nie moŒe lataø, nie potrzebuje Œadnych skrzyde, jeŒeli go
masz w klatce. O wy^ Takimi wa™nie jest wielu dzisiejszych ludzi.
Oni s w klatce. Nauczaj, Œe dni cudów przeminŸy. O, Bóg istnieje,
o tak, my wierzymy, Œe Jezus by Jego Synem; ja go przyjem jako
osobistego Zbawiciela. Lecz ja ci mówiŸ, wszystkie te rzeczy byy
tam wówczas w dawnych czasach; one s przeszo™ci. Dni cudów
przeminŸy”. Do czego ci bŸd przydatne twoje skrzyda? Do czego ci
bŸdzie przydatna twoja wiara, je™li jej nie potrafisz wyzwoliø? Do
czego ci bŸdzie przydatna twoja wiara, jeŒeli jej nie potrafisz
zastosowaø w praktyce? Oczywi™cie, jeŒeli wierzŸ, Œe Jezus Œyje
dzisiaj, to zacznŸ na tym dziaaø! Amen!
46 On Œyje dzisiaj; On jest tym samym Jezusem, na pewno Nim jest.
Je™li ™lepy Bartymeusz potrafi mu zaufaø, to ja mogŸ równieŒ. Je™li
ta niewiasta, cierpica z powodu krwotoku, moga siŸ dotknø Jego
szaty, to ja mogŸ równieŒ. Bowiem On jest dostŸpny i chŸtny; On
prosi i akceptuje. Ktokolwiek chce, niech przyjdzie i pije WodŸ
ycia za darmo”. Dzisiaj trzeba nam rozbudzenia tego rodzaju.
O, ty moŒesz wziø swojego ptaka i karmiø go bardzo dobrym
ortodoksyjnym pokarmem, o, tak. MoŒesz mu dawaø rybi ko™ø,
ziarno dla ptaków i wszystko moŒliwe, lecz do czego bŸdzie mu to
przydatne? Do czego bŸd przydatne rybia ko™ø, ziarno dla ptaków,
dobrze rozwiniŸte skrzyda? Do czego mu s przydatne skrzyda,
jeŒeli go masz w klatce?
Tak wa™nie jest dzisiaj. MoŒecie posyaø swoich synów do
seminariów i nauczaø ich wszelkiego rodzaju teologii, i wszystkiego
o tym, tamtym lub owym, lecz je™li siŸ obawiacie wyzwoliø wasz
wiarŸ, by ufaø Bogu, na co siŸ zda to nauczanie. Amen. Trzeba nam
wyzwoliø nasz wiarŸ, pozwoliø jej dziaaø!
47 Ja lubiŸ Dawida. On wiedzia, Œe Samuel prorok wyla olej na
126
MÓWIONE S~OWO
jego gowŸ. Przyszed do armii owego dnia, a tam na drugiej stronie
stan stary, duŒy Goliat i chepi siŸ, a armia BoŒa opieraa siŸ na
swojej teologii _ ci, którzy byli Izraelitami i obrzezanymi, i tak dalej,
lecz bali siŸ.
O, to mi przypomina dzisiejszy ko™ció, obawiajcy siŸ zrobiø
jeden ruch. Goliat wyszed i chepi siŸ, lecz syszeli to niewa™ciwi
mŸŒczy›ni (przed nim). A may, niepozorny, chudy, niewielkiego
wzrostu chopak, mniej wiŸcej taki, owiniŸty kawakiem owczej
skóry, powiedzia: Wy mi chcecie powiedzieø, wy tchórze, Œe
bŸdziecie staø tutaj i pozwolicie temu nieobrzezanemu Filistynowi
urgaø armiom Œyjcego Boga?” On by gotowy wej™ø do akcji z tym,
co mia. Alleluja.
48 Tego wa™nie trzeba nam dzisiaj wieczorem _ kogo™, kto we›mie
to, co ma i zastosuje to w praktyce. Zacznie dziaaø we wierze.
Patrzcie, on powiedzia Saulowi: Twój suga pasa owce swego ojca,
a gdy przyszed lew, by porwaø baranka, braem procŸ i powalaem
go na ziemiŸ; kiedy mnie zaatakowa, braem mój nóŒ i zabijaem
go”.
On powiedzia: Nied›wied› pobieg za innym barankiem, a ja
mu go wyrwaem z paszczy”. Dalej rzek: Bóg pomaga mi w tym, o
ile wiŸcej On pomoŒe mi w przypadku tego nieobrzezanego Filistyna,
który urga wojskom Œyjcego Boga!” Amen, ja to lubiŸ. O tak.
49 OtóŒ, Saul chcia go wysaø do seminarium, wiecie, i przygotowaø
go. Poszed, wzi swoj wielk zbrojŸ i woŒy j na niego; to mu
wyginao kolana.
W tym wa™nie kopot dzisiaj _ mamy tak wiele teologii i róŒnych
stopni naukowych, i promocji doktora, i wszystkiego moŒliwego, Œe
to jest^ Patrzcie, wiecie, iŒ Saul stwierdzi, Œe ta ko™cielna
kamizelka nie pasuje mŸŒowi BoŒemu.
On powiedzia: Zdejmijcie to ze mnie. Nie jest mi to do niczego
przydatne. Nie pasuje mi to”.
50 Nie rozumiem teraz, Œeby gdzie™ jakie™ wielkie imiona itd.
pasoway prawdziwemu mŸŒowi BoŒemu. Duch šwiŸty mnie zbawi;
Duch šwiŸty podaje mi to; Duch šwiŸty jest dla mnie
wystarczajcym, bym Mu ufa. Wiem, Œe je™li Mu tylko pozwolŸ
dziaaø, jest to Jego Sowo, Bóg to urzeczywistni!
Oczywi™cie, gdyby™ tylko wiedzia to, co wiesz, i zacz dziaaø we
wierze, to Bóg uczyni to samo dla ciebie. Bóg MojŒesza nie jest
martwy. Bóg Dawida nie jest martwy. Ten Bóg cigle Œyje.
51 Jezus przyszed. On wiedzia, Kim jest, kiedy On poszed do grobu
~azarza potem, gdy Ojciec pokaza Mu wizjŸ. Powiedzia Mu, by
opu™ci dom ~azarza, odszed na cztery dni; oni posali po Niego, On
WIARA W AKCJI
127
nie wróci. On wiedzia, co siŸ bŸdzie dziaø, kiedy siŸ wypeni czas
wedug wizji.
On powiedzia: Nasz przyjaciel ~azarz ™pi. IdŸ go wzbudziø”.
Kiedy przyszed do grobu, On powiedzia: DziŸkujŸ Ci, Ojcze, Œe
Mnie juŒ wysuchae™”. On z pewno™ci paka, kiedy szed do grobu,
On mia wspóczucie z lud›mi. Lecz kiedy On przyszed wówczas do
grobu, nie byo w Jego my™lach Œadnych wtpliwo™ci. Powiedzia:
Ojcze, Ja Ci dziŸkujŸ, bowiem Ty Mnie juŒ wysuchae™. Lecz
powiedziaem to ze wzglŸdu na tych, którzy stoj wokoo”.
Powiedzia: ~azarzu, wyjd›!” A czowiek, który by martwy juŒ
cztery dni, wyszed z grobu.
Patrzcie, On wiedzia, na czym stoi; On wiedzia, Œe by
namaszczonym Chrystusem. On wiedzia, Œe ma Sowo BoŒe. On
wiedzia, Œe to, co Mu Bóg pokaza, jest prawd.
52 A to samo Sowo^ I On wam to obieca. O cokolwiek
poprosicie w Moim Imieniu, Ja uczyniŸ”. To siŸ zgadza. On pokona
diaba na linii Sowa BoŒego.
Diabe przyszed do Niego i powiedzia: NuŒe, uczy§ przede mn
cud; dochodz suchy, Œe jeste™ czynicielem cudów. Dokonaj czego™
przede mn”. Ten diabe cigle Œyje! Zamie§ te kamienie w chleb i
jedz, a ja ci uwierzŸ”.
Jezus powiedzia: Jest napisane: Nie samym chlebem czowiek
Œyø bŸdzie, lecz kaŒdym Sowem, wychodzcym z ust BoŒych”.
53 Tam wa™nie bya jego wiara zakotwiczona. Tam wa™nie
powinna byø zakotwiczona wiara kaŒdego mŸŒczyzny i kobiety
dzisiaj wieczorem _ na Œyjcym BoŒym Sowie! Je™li w to wierzycie,
moŒecie to zastosowaø w praktyce.
Kiedy Jezus by tutaj na ziemi, On powiedzia: ZaprawdŸ,
zaprawdŸ powiadam wam: Ja sam nie mogŸ niczego uczyniø; Ja
jestem Synem, nie mogŸ niczego uczyniø, lecz czyniŸ to, co Mi
pokazuje Mój Ojciec. Ja przyszedem, by czyniø wolŸ Ojca”. A kiedy
On odszed, powiedzia, Œe ta usuga nie ustanie obecnie. Albowiem
te same sprawy, które Ja czyniŸ, i wy czyniø bŸdziecie. PoniewaŒ Ja
bŸdŸ z wami, a wa™nie w was, aŒ do sko§czenia ™wiata”. I to bŸdzie
znakiem” _ alleluja _ Te same sprawy, które Ja czyniŸ, i wy czyniø
bŸdziecie aŒ do sko§czenia ™wiata”.
54 Ktokolwiek^ BŸd ludzie, którzy Mnie juŒ wiŸcej nie zobacz,
lecz wy Mnie ujrzycie, bo Ja bŸdŸ z wami, mianowicie w was, aŒ do
sko§czenia czasu”. Jezus Chrystus jest zmartwychwstaym dzisiaj
wieczorem. Jego nadprzyrodzone moce s cigle z nami. Dziej siŸ
jego wielkie cuda i znamiona. Sprawy, które siŸ w ogóle nie dziay od
czasu apostoów, dziej siŸ dzisiaj wieczorem; mówiŸ to pokornie.
128
MÓWIONE S~OWO
Lecz tutaj jest bezpo™redni naukowy dowód, Œe Jezus Chrystus wsta
z martwych!
55 Ten sam Sup Ognia, który prowadzi dzieci izraelskie po pustyni,
ten sam Anio BoŒy, który przyszed do wiŸzienia i wyzwoli Piotra
spoza krat _ ten sam Pan Jezus, który stan przed Pawem i posa
t ™wiecc šwiato™ø, która za™lepia jego oczy! A ci mŸŒczy›ni
wokó niego nie widzieli Œadnej šwiato™ci. Lecz Pawe _ Ona
za™lepia jego oczy. On by ™lepy i musia byø prowadzony za rŸkŸ do
miasta _ ta šwiato™ø bya tak jasna wokó niego. Ta sama šwiato™ø
_ Pan Jezus Chrystus jest tutaj dzisiaj wieczorem w Swojej
zmartwychwstaej Istocie i Sam udowadnia przez niezawodne znaki
i cuda, Œe On jest tutaj.
O, ludzie, zacznijcie dziaaø w swojej wierze! Nie bójcie siŸ! No
wiecie, wstyd wam! Nie bójcie siŸ! Stójcie mocno w tej wolno™ci, w
której was Chrystus uczyni wolnymi! Nie dajcie siŸ juŒ wiŸcej zapaø
do klatki na ptaki. Wyjd›cie z niej. Rozwalcie mury. Chrystus
zburzy ™rodkow przegrodŸ i wypu™ci nas na wolno™ø. Jeste™my
gotowi odlecieø std. Amen. Ja to lubiŸ.
56 Dawniej czŸsto mawiaem, obserwujc ora^ A kiedy odejdŸ z
tego zgromadzenia, bŸdŸ mia urlop, wyruszŸ w góry. Jak bardzo
lubiŸ gdzie™ wyjechaø i byø sam na sam, daleko w górach, i
obserwowaø przyrodŸ. Bóg jest w przyrodzie.
Pewnego dnia, kiedy tam obserwowaem wielkiego ora, dziwiem
siŸ wtedy, co on robi; on patrza na mnie, a maa wiewiórka ujadaa
na niego. Pomy™laem: BoŒe, dlaczego Ty przedkadasz to przede
mnie?” A po chwili ten wielki orze^ Ja rzekem^ Chwyciem do
rŸki moj strzelbŸ; powiedziaem: Mógbym ciŸ zastrzeliø”. Lecz on
siŸ tym nie przejmowa. Obserwowaem go cigle bawicego siŸ
piórkami w swoich skrzydach, ot tak. Pomy™laem: O to chodzi; on
ufa swoim skrzydom. Bóg da mu dwa skrzyda i on jest wolnym
ptakiem. Gdy tylko chce, moŒe umknø przed niebezpiecze§stwem”.
Alleluja! O to chodzi.
JeŒeli orze moŒe ufaø skrzydom, które mu Bóg da, o ileŒ wiŸcej
powiniene™ ty zaufaø Duchowi šwiŸtemu, który zbawi twoj duszŸ i
ochrzci ciŸ Swoj dusz!
57 On siŸ potem nie pcha, nie podskakiwa i nie kóci. On po prostu
zrobi jednego wielkiego susa _ wyskoczy, rozoŒy swoje skrzyda i
machn parŸ razy, wzniós siŸ nad górn granicŸ lasu i po prostu
ustawi swoje skrzyda. Co on uczyni? On zastosowa w praktyce
swoj wiarŸ w swoje skrzyda. Oto przychodzi wielki podmuch
wiatru; on nie zamacha skrzydami we wietrze; on siŸ po prostu
wzbi we wietrze i poszybowa wyŒej. Przyszed nastŸpny podmuch
wiatru; on poszybowa jeszcze wyŒej. Podnosi siŸ cigle wyŒej i
WIARA W AKCJI
129
wyŒej, aŒ go juŒ nie mogem zobaczyø. Staem tam i pakaem jak
dziecko.
58 Dlaczego? To nie oznacza pój™ø na tamto zgromadzenie, pój™ø
znowu tutaj i przyczyø siŸ do tego, i zanie™ø swój list polecajcy do
metodystów, baptystów, Zborów BoŒych, unitarian, itd. To nie jest
wa™ciwe. Trzeba zastosowaø w praktyce swoj wiarŸ w Sowo BoŒe
i polecieø std na kaŒdym podmuchu wiatru Ducha šwiŸtego, który
dmucha w dó na ™mierteln ludzk istotŸ. Wtedy wa™nie trzeba
zastosowaø w praktyce swoj wiarŸ w Boga i powiedzieø, Œe Sowo
BoŒe ma racjŸ!
Oto moje skrzyda, alleluja, zarówno Nowy jak i Stary Testament.
Ja wierzŸ, Œe kaŒde Sowo z Niego przeniesie mnie. Ono mnie
przenioso ze stanu grzesznika do stanu chrze™cijanina! Ono uczynio
kaznodziejŸ ze mnie _ przeklinajcego grzesznika! Ono dao dobry
wzrok mi _ ™lepemu czowiekowi! Ono mnie uzdrowio, gdy byem
chory! Ono mnie przeniesie jednego z tych dni z ziemi do chway!
Lecz moja wiara spoczywa jedynie w Chrystusie, Panu. O, moi
drodzy^ [Puste miejsce na ta™mie _ wyd.]^
59 Wiara w akcji! Bohaterowie Starego Testamentu mieli wiarŸ; oni
j zastosowali w praktyce. Wy ich macie za przykad. Obecnie mamy
wiarŸ, lecz wy jej nie stosujecie w praktyce. Odleøcie std w mocy
Ducha šwiŸtego!
BŸdziemy siŸ modliø. Niebia§ski Ojcze, w Imieniu Pana Jezusa,
Twego umiowanego Syna, niechaj Duch šwiŸty zatacza obóz wokó
kaŒdego wierzcego tutaj dzisiaj wieczorem. I niechby Duch
Œyjcego Boga wstpi tutaj i przeniós kaŒdego z oŒa chorego, i
wszystkich chorych, cierpicych do kraju dobrego zdrowia. Niech
odejd std w mocy Ducha šwiŸtego, wiedzc, Œe Jezus wsta z
martwych i Œyje na pewno _ w™ród nas dzisiaj wieczorem! Prosimy
o to w Imieniu Jezusa. Amen.
60 Dobrze, rozdali™my kilka kart modlitwy. CzujŸ siŸ teraz
naprawdŸ poboŒnie. CzujŸ siŸ dobrze. Akcja _ pozwólcie dziaaø
waszej wierze. Po co Bóg da j wam?
My™lŸ, Œe mówili, iŒ rozdali sto kart modlitwy ubiegego wieczora,
a wywoali™my moŒe poowŸ z nich, czy co™ w tym sensie. Zacznijmy
wiŸc^ Rozpocznijmy okoo 50. Zacznijmy od 51, powiedzmy _
nieparzysta liczba. Kto ma kartŸ modlitwy 51, podnie™ szybko swoj
rŸkŸ. W twojej^ Spójrz na twoj kartŸ modlitwy. ProszŸ, podnie™
swoj rŸkŸ. Nie^ Gdybym ja wiedzia, kim ty jeste™^ W
porzdku, chod› tutaj, pani. 52, czy przyniesiesz swoj kartŸ^
Dobrze, czarna pani, w porzdku. 53, czy przyniesiesz swoj kartŸ
albo podniesiesz swoj rŸkŸ? Ja^ MoŒe mogŸ^ 53. 54, 54 _ czy
podniesiesz w tej chwili swoj rŸkŸ? W porzdku, 55, 55, czy
130
MÓWIONE S~OWO
podniesiesz swoj rŸkŸ w tej chwili? W porzdku. 56, tutaj w tym
rzŸdzie powyŒej. 57, 58, 59, 60. Zobaczmy, czy moŒemy ich dostaø
tutaj na podium, 60^ widzicie, gdzie oni przychodz. 61, 2, 3, 4, 5,
zobaczymy, czy moŒemy urzdziø kolejkŸ.
61 Nie gra Œadnej roli, kim jeste™, gdzie jeste™; urzdzili™my tutaj na
podium kolejkŸ modlitwy i zaczniemy siŸ modliø. O, ja Go miujŸ.
Kiedy pomy™lŸ o Jego wszechmocnym Poselstwie, to podnosi moj
wiarŸ! O, Zbawco, podnie™ moj wiarŸ do tego stopnia, aby On móg
przenie™ø górŸ. Panie, ja wierzŸ; wszystkie moje wtpliwo™ci s
pogrzebane w tym ›ródle.
Jezus Chrystus, zmartwychwstay Syn BoŒy jest tutaj zgodnie z
naukowym dowodem. Pan to udowadnia cigle na nowo. Cigle na
nowo sprawia, Œe ™lepy widzi, a guchy syszy. Cigle, kaŒdego
wieczora te niemoŒliwe _ naukowo jest niemoŒliwe dla ludzkiej
istoty czyniø to, co Duch šwiŸty czyni tutaj kaŒdego wieczora wprost
przed wasz twarz. Amen. Absolutnie niemoŒliwe, lecz Jezus
Chrystus, zmartwychwstay Syn BoŒy czyni to mimo wszystko. Czy
On nie jest cudowny? Zastosujmy nasz wiarŸ w praktyce.
62 Ilu z was powie dzisiaj wieczorem: Bracie Branham^” O,
wiem, Œe ani poowa budynku nie jest zapeniona, lecz ilu z was
powie: Bracie Branham, dzisiaj wieczorem wycigam moje Œagle.
Umieszczam tam wszystko co mam _ moj wiarŸ w Jezusa
Chrystusa. Wycigam je prosto do góry. Ja wierzŸ Tobie”? Niech ci
Bóg bogosawi. O, moi drodzy, przesta§my tylko pragnø i
zacznijmy naprawdŸ dziaaø razem z Bogiem. Zacznijmy dziaaø i
my™lmy to z Nim powaŒnie!
Jak moŒecie duŒej wtpiø? Jak tak moŒecie, kiedy Duch šwiŸty
przy pomocy naukowego ™wiata cigle na nowo udowadnia Swoj
Obecno™ø, pokazujc, Œe On jest tutaj, okazujc przy pomocy
niezawodnych znaków w ™wiecie naukowym _ zstŸpujc
bezpo™rednio do zgromadzenia i czynic te same rzeczy, które czyni
Jezus z Nazaretu, kiedy by tutaj na ziemi, udowadniajc w oparciu
o niezawodny znak, Œe On jest cigle Œywy dzisiaj i Œyje w™ród was.
O, to powinno podnie™ø wasz wiarŸ na taki poziom, Œe powiecie:
Chwaa bd› Bogu. Ja Ci wierzŸ, Panie. PotrzebujŸ tego albo
tamtego i dzisiaj wieczorem stojŸ mocno na Twoim Sowie i odchodzŸ
std jako zdrowy czowiek, albo jako chrze™cijanin” _ wzglŸdnie
jakakolwiek jest twoja potrzeba! Amen! O, moi drodzy.
Jaka cudowna zmiana nastaa w moim Œyciu,
Odkd Jezus wstpi do mego serca”.
63 Jak moje oczy byy kiedy™ ™lepe!
Zdumiewajca aska! Jak sodki to d›wiŸk,
WIARA W AKCJI
131
Która zbawia takiego nieszczŸ™nika, jak ja.
Kiedy™ byem zgubiony, teraz odnaleziony,
Byem ™lepy, lecz teraz widzŸ.
Przez wiele niebezpiecze§stw, side i puapek^
(diabe stara siŸ wam wmówiø: O, to nie jest^
To jest co™ innego. To^)
Przez wiele niebezpiecze§stw, side i puapek
Ja juΠdotychczas przeszedem.
To aska doprowadzia mnie bezpiecznie tak daleko,
Jedynie aska poprowadzi mnie dalej. (Alleluja!)
Choøby™my tam byli dziesiŸø tysiŸcy lat,
L™nicych siŸ jasno™ci jak so§ce,
Nie bŸdziemy mieø mniej dni, by opiewaø Jego chwaŸ,
NiŒ wówczas, gdy zaczŸli™my na pocztku”.
64 Kiedy ten wielki odkupiony tum stanie wokó tronu Boga,
machajc biaymi palmami _ machajc palmami w swoich rŸkach,
obleczony w biae szaty, obmyty we Krwi Baranka! Opowiemy o
tym, jak zwyciŸŒyli™my^” Jak przezwyciŸŒyli™my? Przez Krew
Baranka i sowami ™wiadectwa swego”. Alleluja! Czym jest ich
™wiadectwo? Jezus Œyje!” O, niech to rozbrzmiewa poprzez góry i
pagórki, ™lijcie to poselstwo daleko i szeroko _ Jezus Œyje! On nie jest
umary, lecz On Œyje! Jestem tak szczŸ™liwy, Œe mogŸ staø tutaj w tym
_ jednym z gównych miast ™wiata, w Chicago, Illinois, i twierdziø,
Œe Jezus Chrystus wsta z martwych i z Jego aski mogŸ wam to
udowodniø. Amen!
Zaniechajcie wiŸc swego grzechu! Wyjmijcie boŒki z waszych
serc i wierzcie w Œyjcego Boga, i przyjmijcie bogosawie§stwa, za
które On umar i które przeznaczy dla was. Zacznijcie dziaaø w
swojej wierze!
65 Tutaj na podium znajduje siŸ niewiasta. Bóg Niebios wie, Œe to
jest pierwszy raz, kiedy moje oczy pady na ni. OtóŒ, moŒe^ Nie
wiem, ile setek ludzi siedzi tutaj. Nie sprawiaoby Œadnej róŒnicy,
gdyby tutaj siedzia cay ™wiat; to nie ma znaczenia. Ta niewiasta jest
tutaj z powodu czego™ _ ja nie wiem.
OtóŒ, bracie Branham, ty chcesz powiedzieø, Œe ta niewiasta^”
Absolutnie tak, to siŸ zgadza.
A co, je™li ona jest chora, czy j moŒesz uzdrowiø?”
O nie, nie ma nikogo innego, kto by tego móg dokonaø. Gdybym
j móg nakoniø do tego, by uwierzya, Œe Jezus tego dokona, kiedy
On umar na Golgocie, to ona jest gotowa to przyjø i to przeminŸo.
Racja. To bŸdzie jej wiara. Jezus powiedzia: Niech ci siŸ stanie, jak
uwierzya™!”
132
MÓWIONE S~OWO
Oto jest niewiasta, nigdy jej nie widziaem; ona mnie nigdy nie
widziaa. SdzŸ, Œe to siŸ zgadza, pani; jeste™my sobie wzajemnie
obcy, nieprawdaŒ? Tak, jeste™my. Poniekd poboŒnie wygldajca
niewiasta _ macierzy§ski typ kobiety i tam ona jest, a tutaj jestem ja
_ o wiele lat modszy od niej, prawdopodobnie urodzili™my siŸ o
wiele mil oddaleni od siebie i spotykamy siŸ po raz pierwszy w Œyciu.
Po co ona jest tutaj? Czy pragniesz zajø moje miejsce?
Oczywi™cie^ Pozwól, Œe ci powiem, ja bym tego wcale nie czyni,
gdyby mi Duch šwiŸty nie powiedzia: Ja bŸdŸ z tob”. Amen.
Anio BoŒy powiedzia: Ja bŸdŸ z tob”, dlatego ja siŸ nie bojŸ.
Amen. Dlaczego? Ja ufam temu, co On powiedzia.
No wiesz, ty zaufaby™ jakiemu™ anioowi?” O ile On mówi
zgodnie ze Sowem!
Hm, jak to jest zgodnie ze Sowem’?” Jezus spotka siŸ pewnego
dnia z niewiast, której On nigdy w Swoim Œyciu nie widzia. On
rozmawia z ni kilka minut i powiedzia jej dokadnie, na czym
polega jej kopot. Czy siŸ to zgadza? Jezus powiedzia teŒ, kiedy
wsta z martwych, On rzek: Jeszcze maluczko, a^ Sprawy, które
Ja czyniŸ, i wy czyniø bŸdziecie, nawet wiŸcej niŒ te, bo Ja odchodzŸ
do Ojca. Jeszcze maluczko, a ™wiat Mnie juŒ wiŸcej nie zobaczy, lecz
wy Mnie ujrzycie. Ja bŸdŸ z wami; Ja bŸdŸ w was aŒ do sko§czenia
™wiata”. Jezus to powiedzia i On jest prawdomówny. Ja wiem, Œe
Jego Sowo jest prawd. To siŸ zgadza. I Jego obietnica dla mnie jest
prawdziwa, takŒe Jego obietnica dla was jest prawdziwa. Amen.
67
O, co to za cud! Mówi siŸ: Dni cudów przeminŸy”. Co mogoby
sprawiø, Œe ta niewiasta _ abym wiedzia, co dolega tej niewie™cie, co
dolega komukolwiek z was tam w™ród suchaczy, co by to mogo byø?
Ja bym tego nie móg uczyniø. MoŒe powiecie: Hm, nuŒe^ (gdyby
ona przysza tutaj na podium), co, gdyby On ci tego nie powiedzia?”
OtóŒ, wtedy bym tego nie wiedzia. To siŸ zgadza. Lecz je™li On
mi to powie, bŸdŸ to wiedzia. Gdyby to nie by cud, ja bym tego nie
powiedzia. JeŒeli to^ To jest ta sama rzecz, któr Biblia nazywa
cudem. I to jest cud; jest to na linii rzeczy nadprzyrodzonych.
Gdybym wam powiedzia, Œe to uczyniem ja sam, to bybym kamc.
Lecz ja wam mówiŸ, Œe Jezus Chrystus wsta z martwych. On jest
tutaj dzisiaj wieczorem. On jest cigle Panem Jezusem. Wy wierzycie.
68 PoproszŸ was, Œeby™cie byli peni poszanowania, zachowywali siŸ
cicho, nie poruszali siŸ wokoo. Nie przeszkadza mi, kiedy
uwielbiacie Boga, oczywi™cie^ moŒecie. Bya to jedna sprawa,
która mnie martwia: Dlaczego tak jest, Œe ludzie w Ameryce _ oni
mog widzieø dziaajcego Pana, a siedzieø po cichu jak umarli i
nawet siŸ nie poruszyø, i siedzieø jakby byli przybici do ziemi? Ja
tego nie mogŸ zrozumieø, wyglda mi to jak^
66
WIARA W AKCJI
133
To wzrusza moj duszŸ tak bardzo, Œe ja^ O, wydaje mi siŸ, Œe
mógbym krzyczeø z caych si: Jezus Œyje!” Patrzcie, ja jestem
™miertelnikiem; jestem tutaj na tym ™wiecie. Czym ja jestem? Skd
przyszedem? Dokd idŸ?
A Jezus przyszed i powiedzia: Ja bŸdŸ twoim Kompasem, Ja
bŸdŸ twoim Przewodnikiem!” On wsta z martwych, nie martwcie
siŸ! Kiedy siŸ zbliŒa staro™ø, nie martw siŸ z powodu tego. Kiedy
atakuje choroba, nie martw siŸ, Ja jestem tutaj! Nie lŸkaj siŸ ani siŸ
nie trwóŒ, bowiem Pan, Twój Bóg jest z tob, gdziekolwiek
pójdziesz’.” Amen!
69 Dobrze, siostro, czy podejdziesz tutaj z tej strony, tylko na chwilŸ,
je™li chcesz.
PragnŸ rzuciø wyzwanie tym suchaczom. Mówiem o Jezusie.
Jezus jest Tym, kogo ja miujŸ. Jezus jest Tym, komu ja wierzŸ. I to
wa™nie Jezus obieca te rzeczy. A je™li je Jezus obieca, to Jezus je
bŸdzie czyni, nieprawdaŒ?
Ilu z was tam w™ród suchaczy nie ma teraz Œadnej karty
modlitwy, a pragniecie zostaø uzdrowieni przez Pana, czy
podnie™liby™cie swoj rŸkŸ? NuŒe, spójrzcie tutaj. Pozwólcie, Œe was
o co™ poproszŸ. Ja wyzywam wasz wiarŸ. Wyzywam was, Œeby™cie
zaczŸli dziaaø w swojej wierze.
Spójrzcie w t stronŸ i powiedzcie: BoŒe, ja wierzŸ, Œe ten
czowiek mówi prawdŸ. A je™li Ty siŸ odwrócisz i powiesz mi _
poprzez niego, tak jak Jezus powiedzia tej niewie™cie, to bŸdŸ
wierzy, Œe Ty mnie uzdrowie™. A je™li pozwolisz mu odwróciø siŸ i
powiedzieø mi t sam rzecz, ja to przyjmŸ. BŸdŸ temu wierzy caym
moim sercem”. Je™li On powie to komu™ z was tam, to powinno
sprawiø, Œe wszyscy temu uwierz. Na pewno.
70 Je™li Jezus^ Tutaj ta biedna, niepozorna kobieta, stojca tutaj
_ ja nie wiem, dlaczego ona jest tutaj. Bóg to wie, lecz je™li Jezus
Chrystus^ Gdyby co™ stao siŸ tutaj i byoby jej powiedziane,
dlaczego ona jest tutaj, otóŒ, to byby cud, nieprawdaŒ? A zatem,
jeŒeli tu chodzi o uzdrowienie, je™li ona jest chora _ ja nie wiem.
Lecz to powinno sprawiø, Œe kaŒdy z was bŸdzie wierzy, powinno
sprawiø, Œe kaŒdy bŸdzie wiedzia, Œe ten sam Anio, który jest na
tym zdjŸciu tutaj, jest w™ród nas. On jest obiecany w Biblii,
przychodzi na przestrzeni wieków Biblii i On cigle Œyje tutaj dzisiaj
wieczorem.
Ci sami anioowie, których oni mieli, byli^ Co takiego? Anio”
to posaniec” i kaŒdy wie, Œe Sup Ognia, który prowadzi dzieci
izraelskie, by Anioem Przymierza. Czy siŸ to zgadza, kaznodzieje?
OtóŒ, Kto to by? Jezus Chrystus, ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki.
134
MÓWIONE S~OWO
Jest to Jezus Chrystus, ta sama šwiato™ø, która siŸ zjawia
Piotrowi i wyzwolia go z wiŸzienia. Ta sama šwiato™ø zjawia siŸ
Pawowi i nawiedzia go ™lepot, powalia go na ziemiŸ^ Wy
powiecie: Czy Ona nawiedzia go ™lepot?” Absolutnie tak, Biblia
mówi, Œe Ona tak uczynia. A to samo Ona uczyni i ludziom. Je™li
dzisiaj nie przyjmiecie tej šwiato™ci, to ta šwiato™ø za™lepi wam
oczy i bŸdziecie chodziø w ciemno™ciach! Albo J przyjmiecie, albo
odrzucicie, czy siŸ to zgadza? Wierzcie wiŸc caym waszym sercem.
Ja oczekujŸ na Jego Obecno™ø, oczywi™cie, Œe oczekujŸ. I ja wiem,
Œe On jest tutaj na podium. Lecz ja wygldam Jego namaszczenia.
Wierzcie teraz caym swoim sercem. I BoŒe bd› mio™ciwy, a my
pójdziemy, we›miemy chorych i przyprowadzimy ich tutaj.
72 A zatem, siostro, chciabym rozmawiaø z tob przez chwilŸ. Tak
jak^ stoimy tutaj bŸdc w róŒnym wieku^ ta šwiato™ø jest
wprost na twojej twarzy, tak, ja wiem, lecz my _ ty i ja _ jeste™my
sobie wzajemnie obcy i nie znamy siŸ wzajemnie, musiaby wiŸc byø
jaki™ sposób, by mi to byo powiedziane lub podane do wiadomo™ci,
wzglŸdnie co™ musiaoby siŸ staø, abym wiedzia, dlaczego jeste™
tutaj. Czy siŸ to zgadza? Tak. Nie, ja ciŸ nie chcŸ^ Nie, ja mówiŸ,
gdybym ci powiedzia _ gdyby™ mi powiedziaa, rozumiesz, gdyby™
mi to powiedziaa, to bym to z pewno™ci wiedzia _ gdyby™ mi
powiedziaa. Lecz je™li mi tego nie powiesz, to co™ musi mi to
powiedzieø, nieprawdaŒ? OtóŒ, zatem jeŒeli Pan Jezus^ Czy jeste™
moŒe po raz pierwszy na zgromadzeniu? O, ty jeste™ na zgromadzeniu
po raz pierwszy. Rozumiem. W porzdku.
OtóŒ, na zgromadzeniu, wówczas, kiedy Jezus by tutaj na ziemi,
On chodzi po okolicy do ludzi i chodzi do róŒnych miejscowo™ci,
i^ On nie uzdrawia ludzi; On powiedzia, Œe nie uzdrawia. On
powiedzia: Ja Sam nie mogŸ niczego uczyniø, lecz co widzŸ, jak
czyni Ojciec, to i Ja czyniŸ”. Rozumiecie? On powiedzia: To nie Ja
czyniŸ te dziea, to Mój Ojciec”. A w Biblii, kiedy On sta^ W
czasach biblijnych On spojrzaby na Swoich suchaczy i
powiedziaby ludziom _ temu lub komu™ innemu: Twoja wiara
ciebie uzdrowia z tej choroby”.
73 A pewnego dnia On rozmawia z niewiast u studni. I On^ Byø
moŒe syszeli™cie juŒ to wydarzenie w Biblii. Tak, tak, a zatem _
czytali™cie o tym wydarzeniu. Stwierdzacie zatem, Œe On wysa
Swoich uczniów, poniewaŒ Jego Ojciec powiedzia Mu, by tam
poszed. Ta niewiasta przysza i rozmawiaa. I On zacz rozmawiaø
z ni.
A kiedy zacz z ni rozmawiaø, On powiedzia: Daj Mi piø”.
A ona odrzeka: To nie jest w zwyczaju, Œeby™ ty, yd, prosi
mnie, SamarytankŸ o co™ takiego”.
71
WIARA W AKCJI
135
On powiedzia: Lecz gdyby™ wiedziaa, ty by™ Mnie prosia o
napój”. I toczy dalej rozmowŸ, aŒ w ko§cu stwierdzi, na czym
polega jej kopot. Ona nie Œya wa™ciwie. WiŸc On powiedzia: Id›,
zawoaj swego mŸŒa”.
Ona odrzeka: Ja nie mam Œadnego mŸŒa”.
On powiedzia: To siŸ zgadza, ty miaa™ juŒ piŸciu”.
Zwróøcie teraz uwagŸ na to, co ona powiedziaa. Ona rzeka:
Panie, widzŸ, Œe Ty jeste™ Prorokiem. OtóŒ, wiem, Œe kiedy przyjdzie
Mesjasz^” Tym Mesjaszem by Jezus. Powiedziaa: Wiem, Œe
kiedy On przyjdzie, to On nam bŸdzie mówi te sprawy”. Lecz Ona
nie poznaa, Kim On by.
On powiedzia: Ja Nim jestem _ Mesjaszem”.
I ona pobiega do miasta opowiedzieø o tym ludziom.
OtóŒ, Jezus powiedzia: Kiedy Ja odejdŸ, jeszcze maluczko^
šwiat nie bŸdzie mi wiŸcej wierzy, wiŸc oni tego nie zobacz. Lecz
powiedzia: Wy Mnie zobaczycie, poniewaŒ Ja wstanŸ z martwych,
przyjdŸ znowu i bŸdŸ Œy w was, na przestrzeni wszystkich wieków
aŒ do sko§czenia ™wiata”.
74 OtóŒ, je™li ta Biblia jest prawd, Jezus jest zobowizany wobec
Swego sowa, nieprawdaŒ? OtóŒ, gdyby Jezus stan tutaj dzisiaj
wieczorem, a ja _ ty i ja jeste™my sobie wzajemnie obcy, i powiedzia
mi co™ o tobie, czego ja nie wiem, na ile ci wiadomo^ I ty syszysz
_ prawdopodobnie syszaa™ innych ludzi, mówicych jak zostali
uzdrowieni z róŒnych chorób, z ™lepoty, z dolegliwo™ci. Ty wiesz, Œe
to czyni Jezus, poniewaŒ czowiek nie moŒe tego uczyniø.
Zatem, je™li Bóg pomoŒe mi dzisiaj wieczorem, jeŒeli ja wierzŸ, Œe
On to uczyni, by ci dopomóc, to jest^ To namaszczenie nie
przychodzi na mnie w tej chwili; ja nie wiem, dlaczego. Lecz je™li On
to uczyni, to ty bŸdziesz wierzyø i przyjmiesz to, z powodu czego
jeste™ tutaj. Ja nie wiem, co to jest, moŒe sprawy finansowe, moŒe
kopoty w domu, moŒe choroba, ja nie wiem. Lecz je™li On mi powie,
wtedy ty uwierzysz, Œe ten sam Jezus, który wsta z martwych, jest
dzi™ wieczorem tutaj i mówi. Czy siŸ to zgadza? W porzdku, czy
temu bŸdziecie wierzyø, suchacze? Wierzcie wszyscy caym swoim
sercem.
75 Ja teraz^ To jest^ Widzisz, w jakim stadium to jest obecnie.
Zatem musi to uczyniø Bóg, inaczej ta niewiasta bŸdzie musiaa
odej™ø std z niczym. Rozumiecie? OtóŒ, je™li ona jest chora i ja
mógbym j uzdrowiø, a nie uczynibym tego, to bybym brutalnym.
Ja nie mogŸ uzdrowiø tej niewiasty, lecz przy pomocy Boskiego daru
Jezusa Chrystusa^ Gdyby On Sam sta tutaj w tym garniturze na
sobie, On by jej nie móg uzdrowiø. On by jej powiedzia, Œe On tego
136
MÓWIONE S~OWO
juŒ dokona, kiedy umar. Czy Jezus umar, by nas uzdrowiø, by nas
zbawiø? Zatem to jest dokonane dzieo. Rozumiecie? My po prostu
wyznajemy nasze grzechy, a potem On jest sprawiedliwy, by nam
wybaczyø, poniewaŒ On to juŒ wykona. My przyjmujemy to, co On
wykona.
76 Zatem ta zwyka pani przede mn^ Niechaj Duch šwiŸty _ On
jest tutaj. I niechaj Jego bogosawie§stwa odpoczn teraz na
kaŒdym z was. Bd›cie naprawdŸ peni czci. PragnŸ teraz rozmawiaø
z t pani przez chwilŸ.
Dobrze, siostro^ Ufam teraz, Œe Duch šwiŸty, który stoi dzisiaj
wieczorem blisko^ I pragnŸ ciŸ o co™ w tej chwili zapytaø. Wa™nie
w ostatniej chwili lub co™ w tym sensie, przyszo ci takie dziwne
uczucie, nieprawdaŒ, nieco osobliwe, jakby sodkie, ciche uczucie,
jakby siŸ co™ lada chwila miao wydarzyø. Bo to jest Duch šwiŸty,
który stoi miŸdzy nami, rozumiesz, ta šwiato™ø. A zatem, ty jeste™
tutaj i ja widzŸ, co ci dolega. Cierpisz z powodu kopotów z sercem.
Masz kopoty z sercem. Tak jest, absolutnie tak. A prócz tego masz
kogo™, z powodu kogo jeste™ zatroskana _ twój kochany, jest to syn.
I ten chopiec jest umysowo chory. To siŸ zgadza, nieprawdaŒ?
PragnŸ ci teraz powiedzieø, gdzie przypadkowo natrafiem na ciebie.
Widziaem ciŸ niedawno tutaj w katolickim ko™ciele, czy w jakim™
innym, zmawiajc modlitwŸ, lecz ty siŸ wa™nie niedawno
nawrócia™ i staa™ siŸ protestantk, wa™nie niedawno, czy siŸ to
zgadza? W porzdku, czy mi teraz wierzysz jako BoŒemu prorokowi?
Dobrze, id› i przyjmij swoje uzdrowienie w Imieniu Pana Jezusa
Chrystusa.
77 Miej wiarŸ w Boga! Tylko Mu wierz! Niech twoja wiara podniesie
siŸ i wierz caym swoim sercem, a Jezus Chrystus ciŸ uzdrawia.
Obserwujcie tŸ róŒnicŸ _ jak ta pani idzie tym razem.
Powiedzmy: Chwaa Panu!” _ my wszyscy, czy to uczynicie?
Oczywi™cie, Bóg pragnie byø uwielbiany.
On jest teraz tutaj. Co to sprawio? Wa™nie teraz _ ja bym nie
móg tej niewie™cie powiedzieø w ogóle nic z tego, co byo
powiedziane. Kto to uczyni? Ja tego nie uczyniem. Tutaj jest Ten,
który to uczyni, wprost tutaj. I to jest wa™nie Ten, który jest teraz
tutaj. Bóg to wie.
W porzdku. Dobrze, niech teraz wszyscy s peni czci. Tutaj jest
kolejny, typowy przypadek. Pewna pani _ mulatka stoi tutaj. Ja
jestem biaym czowiekiem, a to jest Etiopka; nie Etiopka,
przepraszam. Samaryta§ska niewiasta, która spotkaa Jezusa i
mówia o rasowej segregacji. Widzicie, oni j mieli w owym czasie,
lecz Jezus oznajmi jej, Œe nie ma Œadnej róŒnicy; wszyscy jeste™my
tacy sami. Jezus umar za kaŒdego z nas.
WIARA W AKCJI
137
OtóŒ, jeste™my sobie wzajemnie obcy. Wywodzimy siŸ z dwu
róŒnych ras. Rozumiesz? I my^ Nasi przodkowie Œyli w róŒnych
krajach. To zmienio niektórych w biaych, niektórych w Œótych,
niektórych w brzowych, a niektórych w czarnych, którzy^
Wszyscy wywodzimy siŸ z Adama. To wszystko. A Jezus Chrystus
umar za kaŒdego z nas, by nas wszystkich uczyniø w Nim jedno. Ty
temu wierzysz, nieprawdaŒ? Na pewno wierzysz.
A zatem, ty jeste™ niewiast mulatk, ja jestem biaym
mŸŒczyzn, i urodzili™my siŸ byø moŒe oddaleni o wiele mil, i nie
spotkali™my siŸ nigdy _ dopiero teraz wa™nie^ To znaczy^Ty
spotkaa™ mnie juŒ przedtem. [Siostra rozmawia z bratem
Branhamem _ wyd.]
Czy to syszeli™cie? Dwa lata^ Gdzie to byo, siostro? [Siostra
mówi: Wa™nie tutaj”.]
Wa™nie tutaj przed dwoma laty _ poŒera j rak. A ja modliem
siŸ za ni tutaj na podium i Bóg uzdrowi j cakowicie z tego.
Powiedzmy: Chwaa Panu!”
79 Czy Jezus Œyje? Oczywi™cie, On Œyje. OtóŒ, byø moŒe gdyby mi
tego nie powiedziaa, ja bym siŸ to dowiedzia za kilka chwil, kiedy
przyjdzie wizja. Rozumiecie, lecz je™li ona przyjdzie teraz,
oczywi™cie, byø moŒe powiem to jeszcze raz; ja nie wiem. ZnajdujŸ
siŸ w innym ™wiecie i muszŸ po prostu mówiø to, na co patrzŸ.
Rozumiecie? Nie mogŸ mówiø inaczej. ModlŸ siŸ, Œeby mi Bóg poda
co™ innego, Œeby to mogo pomóc jej wierze^ Ona tego nie
potrzebuje. Nie chce, Œeby jej byo co™ powiedziane. Ona tylko
pragnie, Œebym siŸ za ni modli, i do tego ma co™ na swoim sercu. Ja
nie wiem. Niechby mi to teraz Pan objawi. W porzdku. Wiem
zatem, Œe ty mi wierzysz, siostro. Jeste™ zobowizana wierzyø.
W Biblii jest powiedziane, Œe pewnego razu kto™ z faryzeuszy
rzek: Jezus jest diabem”.
Kto™ inny powiedzia: Czy diabe potrafi otworzyø oczy
™lepego?” O nie, absolutnie nie; diabe nie moŒe w ogóle uzdrawiaø.
On nie ma Œadnej mocy do uzdrowienia. Tylko Bóg uzdrawia. Jam
jest Pan, Który leczy wszystkie choroby twoje”, powiedzia On. To
siŸ zgadza. Tak.
80 Lecz ty cierpisz z powodu czego™ innego siostro. To siŸ zgadza.
WidzŸ, Œe ty^ Ty masz kopoty z sercem z powodu jednej rzeczy. Ty
cierpisz z powodu koatania serca _ jakby wokó twego serca. To
prawda. WidzŸ jeszcze co™ innego _ ty masz co™ jakby bóle gowy,
czy co™ takiego; jest to zatoka, kopoty z zatok. Czy siŸ to zgadza?
To jest prawd, czy tak? Widzisz teraz, Œe Jezus cigle Œyje,
78
138
MÓWIONE S~OWO
nieprawdaŒ? Uhm. Teraz ta kobieta^ Nie wiem, ilu mogŸ przebraø
w kolejce modlitwy, lecz zwaŒajmy teraz tylko na Ducha šwiŸtego.
Gdybym jej mia teraz co™ mówiø przez kilka chwil, byø moŒe On
powiedziaby co™ innego. On jej co™ powiedzia. Cokolwiek to byo,
byo to prawd, tak jak siŸ to wyania^ WidzŸ ciŸ gdzie™.
Zapomniaem teraz, gdzie to byo, lecz widziaem ciŸ. Teraz tylko
wierz, bowiem ty masz dobr wiarŸ. Jeste™^ Niewtpliwie
otrzymasz to, o co prosia™. Lecz ja wierzŸ naprawdŸ, Œe juŒ masz to,
o co prosia™. WiŸc ja _ pomimo tego pragnŸ rozmawiaø z tob, Œeby
suchacze wiedzieli, a tak samo inni czarni ludzie, znajdujcy siŸ
tutaj, którzy ciŸ znaj, i tak dalej, Œeby to wiedzieli.
81 OtóŒ, On ci byø moŒe powie co™, co siŸ wydarzy za kilka dni,
wzglŸdnie co™ w tym sensie, albo co™ co siŸ wydarzyo juŒ bardzo
dawno temu, po prostu co™, o czym ty wiesz, a ja nic o tym nie wiem
_ po prostu, aby dodaø odwagi innym ludziom. Mam nadziejŸ, Œe On
to uczyni. Ja mogŸ tylko prosiø. A to jest Boski dar. Pó›niej, w cigu
tego tygodnia wyja™niŸ to, jak najlepiej potrafiŸ, jak to przychodzi.
Co™ dziwnego^ WidzŸ, jak ta niewiasta prowadzi maego
chopca. Jest to chopczyk w wieku okoo o™miu lat. I ten chopczyk
by u lekarza; on cierpi na zaparcie i to powoduje krwotok w jego
maych kiszkach. A lekarz tego nie potrafi zbadaø. To jest prawd. Ja
bŸdŸ^ PoóŒ na niego t chusteczkŸ, któr masz w swojej rŸce, a on
odzyska zdrowie. Niech ci Bóg bogosawi.
82 Alleluja! Chwaa bd› Œyjcemu Bogu, który wie wszystkie
rzeczy, który zna tajemnice twego serca. Anio, który mi siŸ zjawi,
powiedzia: Ty poznasz najbardziej sekretne sprawy, które ludzie
maj w swoich sercach”. Czy to nie jest dokadnie to samo, co czyni
Jezus, kiedy by tutaj na ziemi? WiŸc dlaczego nie czyniby tego
samego, jeŒeli On jest tym samym? On jest zobowizany czyniø to
samo. Tylko Bóg wie.
83 Teraz stoi tutaj przede mn mia, zwyka niewiasta. Nigdy w
moim Œyciu jej nie widziaem. Ona jest dla mnie zupenie obc. Ja jej
nie znam, lecz Bóg j zna. To jest prawd. A Bóg moŒe jej pomóc. On
moŒe jej teraz pomóc w jedyny sposób _ On posa Swoje Sowo. Ty
wierzysz, Œe to jest prawd, czy tak? W Swoim Sowie On powiedzia,
Œe On ustanowi w ko™ciele apostoów, proroków, nauczycieli,
ewangelistów. Ty temu wierzysz, nieprawdaŒ? Aposto ma do
wykonania swoje zadanie, prorok ma do wykonania swoje zadanie.
Dary uzdrawiania, czynienie cudów, wszystkie te rzeczy _ to
wszystko dzieje siŸ w Bogu. A ty tego bardzo potrzebujesz dzisiaj
wieczorem, nieprawdaŒ? PoniewaŒ ty cierpisz z powodu kobiecych
dolegliwo™ci _ kobiece kopoty, które ciŸ martwi. One ciŸ
przestraszyy i zmartwiy i ty nie wiesz, o co w ogóle chodzi. Powiedz
WIARA W AKCJI
139
_ nawiasem mówic _ ty bya™ równieŒ w szpitalu. To siŸ zgadza. Ty
jeste™ takŒe naprawdŸ nerwow osob. WidzŸ teŒ, Œe masz
dolegliwo™ci Œodka i kaŒdym razem, gdy spoŒywasz pokarm, masz
skurcze w swoim Œodku. To siŸ zgadza. Id› teraz, spoŒywaj pokarm,
wierz Bogu caym swoim sercem. Chod› tutaj siostro, Œebym Go móg
poprosiø, aby ciŸ bogosawi.
Nasz Niebia§ski Ojcze, bd› mio™ciwy tej modej osobie, stojcej
tutaj, która potrzebuje Twoich bogosawie§stw. A ja bogosawiŸ j
pod namaszczeniem Ducha šwiŸtego, odpoczywajcym na mnie.
Wkadam na ni rŸce w Imieniu Jezusa Chrystusa i proszŸ, Œeby
odzyskaa zdrowie. Amen. Niech bogosawie§stwa odpoczn na
tobie, siostro.
84
Niech bŸdzie bogosawiony Pan Jezus Chrystus; niech bŸdzie
bogosawiony Jahwe-Jireh, Jahwe-rapha, Który wzbudzi Swego
Syna Jezusa Chrystusa i posadzi Go na wysoko™ciach, Który Go
wzbudzi z martwych. On Œyje dzisiaj wieczorem. Z tak pewno™ci,
jak Œyje Bóg, Œyje i Chrystus. A Jego Duch jest tutaj; to jest
niezawodne. Zastosujcie swoj wiarŸ w praktyce dzisiaj wieczorem!
Wierzcie Mu caym waszym sercem!
OtóŒ, to mnie naprawdŸ osabia. Skoro tylko odczuwam, Œe
zaczynam upadaø, czujŸ, jakbym std odchodzi, jakbym mia
zawroty gowy, bo siŸ stajŸ z biegiem czasu coraz sabszy. Mówic^
85
Gdybym tylko przechodzi koo ludzi i modli siŸ o^ OtóŒ, w tej
chwili przychodzi tutaj wizja. WidzŸ t šwiato™ø unoszc siŸ
wprost nad t osob, stojc tutaj. Jest to niewiasta, znajdujca siŸ
zaraz tutaj na ko§cu. Ona rozmy™la o kim™ innym. Dotyczy to pewnej
siostry, a ta siostra ma raka. JeŒeli to prawda, pani, powsta§ na
swoje nogi. Czy to^ Podnie™ swoj rŸkŸ do góry, tam na miejscu. To
siŸ zgadza. W porzdku, ty siŸ martwisz z powodu swojej siostry,
która ma raka, nieprawdaŒ? Id› powiedz jej dobr nowinŸ: Jezus
wzbudza ich z martwych! Amen! Wierz caym swoim sercem. Amen.
86 Miejcie wiarŸ w Boga! Wierzcie Mu caym swoim sercem, ca
swoj dusz, caym swoim umysem, ca swoj si! Miejcie wiarŸ w
Boga! JeŒeli moŒesz wierzyø, wszystkie rzeczy s moŒliwe.
Co tego dokonao? Brat Branham nie mia z tym w ogóle do
czynienia. Co to sprawio? Wiara tej niewiasty w zmartwychwstaego
Pana Jezusa, i na tym koniec; Duch šwiŸty, Ten nadprzyrodzony,
który jest teraz tutaj, który was zna.
Pozwólcie tylko, Œeby wasza wiara poleciaa std razem z Nim
dzisiaj wieczorem. Oddajcie siŸ tylko w Jego ramiona i odleøcie std.
Zostawcie po prostu ten stary, trajkoczcy ™wiat za sob.
Przekroczcie rozdzielajc liniŸ miŸdzy wiar i niedowiarstwem, i
140
MÓWIONE S~OWO
wyruszcie we wierze, tak wiele milionów mil ponad tym skrzeczcym
™wiatem tutaj, mówicym, Œe dni cudów przeminŸy i Jezus umar, i
na tym sprawa zaatwiona. On znowu wsta z martwych. Amen.
MinŸo dwa tysice lat, a On jest tutaj dzisiaj wieczorem _ w
Chicago. A kiedy eony czasu _ kiedy czasu juŒ nie bŸdzie, kiedy
kaŒda gwiazda przestanie ™wieciø, kiedy ksiŸŒyc stopnieje i odleci w
przestrze§ kosmiczn i ziemi juŒ nie bŸdzie, Jezus Chrystus bŸdzie
cigle Œy. A dlatego, Œe Ja ŒyjŸ, i wy Œyø bŸdziecie”. I bŸdziemy
razem z Nim, kiedy juŒ nie bŸdzie ziemi, nie bŸdzie juŒ ksiŸŒyca, nie
bŸdzie juŒ gwiazd. Ten Umiowany, który jest razem z nami dzi™
wieczorem _ my bŸdziemy razem z Nim na zawsze, w Jego Obecno™ci
w domu Ojca! Alleluja.
87 Oczywi™cie powiecie, Œe ja jestem podniecony. Nie jestem
podniecony. Jestem szczŸ™liwy. Mam co™, z powodu czego jestem
szczŸ™liwy. Moja wiara przychodzi bliŒej do Boga. Stwierdzam, Œe
Bóg uczyni tak wiele rzeczy dla mnie _ On potwierdzi to dzieo po
caym ™wiecie, dookoa ™wiata, poprzez kaŒdego krytyka. Zaczynam
wierzyø, Œe o co poproszŸ, to On uczyni. Amen. Ja _ mam wiarŸ w
Niego i pragnŸ mieø wiarŸ w Niego; pragnŸ, by™cie temu wierzyli.
Niech bŸdzie Bóg chwalony i bogosawiony na zawsze! Alleluja!
88 Czy wierzysz, siostro? Czy to jest pacjentka? Ty wierzysz, dobrze.
Je™li wierzysz, tylko Bóg moŒe ciŸ uzdrowiø. Ja ciŸ nie mogŸ
uzdrowiø. Ja nie wiem, czy jeste™ chora. Lecz popatrz teraz, gdybym
sta tutaj i gada z tob przez kilka minut, Bóg by mnie powiadomi,
jaki jest twój kopot. Lecz je™li ja^ Ja wierzŸ, Œe je™li tylko woŒŸ
na ciebie rŸce, to ty bŸdziesz wierzyø, Œe i tak zostaniesz uzdrowiona.
Rozumiesz? Ty bŸdziesz wierzyø, nieprawdaŒ? Na pewno bŸdziesz.
Lecz, BoŒe _ po prostu ze wzglŸdu na suchaczy, Œeby™cie to
zrozumieli, nie mogŸ tego czyniø na tego rodzaju zgromadzeniach.
Nie mógbym tego zatrzymaø teraz i zaczø czyniø tamto, poniewaŒ
to by nie funkcjonowao. Rozumiecie?
Lecz rozmawiajmy przez chwilŸ, Œeby to suchacze mogli poznaø.
WiŸc my _ prawdopodobnie to jest^ Czy to jest nasze pierwsze
spotkanie w Œyciu? Czy spotkaa™ mnie po raz pierwszy w Œyciu? Tak,
ty bya™ tutaj wczoraj na zgromadzeniu. Lecz to^ OtóŒ, nigdy w
Œyciu nie spotkaem siŸ z tob osobi™cie, by co™ o tobie wiedzieø.
Tylko syszaa™ o mnie. W porzdku, pragnŸ tylko, Œeby™ patrzya
na mnie przez kilka minut i usu§ ze swego umysu wszelk my™l, i
powiedz po prostu: BoŒe, ja wiem, Œe to wspaniae uczucie, które
odczuwam obecnie, nie pochodzi od tego biednego, zwykego
czowieka, stojcego tam. Ono musi przychodziø od Ciebie, poniewaŒ
ono dziaa na duszy”. I ty wiesz, Œe to prawda. Tak jest. Lecz ono
musi przyj™ø od Niego i tylko od Niego. A je™li bŸdziesz teraz wierzyø
WIARA W AKCJI
141
caym swoim sercem i Bóg objawi co™, o czym ja niczego nie wiem, na
ile ci wiadomo, a je™li On objawi ci to w tej chwili tu na podium, to
przyjmiesz to, po co przysza™. Czy siŸ to zgadza? Czy suchacze
uczyni to samo? Niechby On uczyni to teraz.
89 To powinno zaatwiø sprawŸ _ je™li to Bóg uczyni. Ja nie mówiŸ,
Œe On to uczyni. MoŒe tego nie uczyni; On mnie jeszcze nigdy nie
zawiód. Lecz ja wierzŸ, Œe On to uczyni, a je™li nie, to ja powiem,
siostro: Ja nie wiem”. I ja^ PoniewaŒ ja jestem tylko czowiekiem.
Nie mam sposobu, jak siŸ to dowiedzieø. Lecz je™li On mi powie i
nama™ci mnie, wtedy bŸdŸ wiedzia. ModlŸ siŸ, niechby On udzieli
tego teraz.
Ty jeste™ teraz ™wiadoma tego, Œe co™ zaczyna dziaaø na tobie.
Jest to ta sama šwiato™ø, któr widzisz tutaj na zdjŸciu. To siŸ
zgadza. To jest wa™nie Ona.
OtóŒ, ty cierpisz z powodu czego™, co jest na twojej rŸce. Ty masz
kalek rŸkŸ. A ta rŸka staa siŸ tak na skutek tego, Œe j sobie
porania™ na czym™, jakby szko, czy co™ takiego, i co™ siŸ wydarzyo.
WidzŸ t niewiastŸ, jak ona j trzyma owiniŸt w co™, a byy to
wielkie paski i doszo w niej do zatrucia krwi. To zatrucie krwi byo
naprawdŸ powaŒne i zaczŸo siŸ posuwaø w dó i wycieka z niej ropa.
I ty bya™ u lekarzy, a oni nie mog niczego uczyniø w tej sprawie. A
ty jeste™ kobiet i pracujesz. Pracujesz w jakim™ urzŸdzie, co™ w
rodzaju _ piszesz na maszynie, wykonujesz pracŸ pisarki, a ta rŸka
_ kto™ mówi ci juŒ dawno o moich zgromadzeniach. I oni ci
powiedzieli o mnie. Przysza™ na zgromadzenie dzisiaj wieczorem
zaraz po sko§czeniu pracy, nie spoŒya™ nawet swej kolacji.
Otrzymaa™ kartŸ modlitwy i wysza™, by spoŒyø kolacjŸ, a potem
przysza™ z powrotem, Œeby™ moga pój™ø i byø wezwana do kolejki _
TAK MÓWI PAN! Amen! To jest prawd. Czy wierzysz teraz? Id›,
przyjmij teraz swoje uzdrowienie. BoŒe, daruj to w Imieniu Pana
Jezusa.
90 Miejcie wiarŸ w Boga, nie wtpcie! Oddajcie Mu chwaŸ. Jezus
wsta z martwych i Œyje w tym audytorium w Chicago dzisiaj
wieczorem. On uczyni wszystko, o cokolwiek Go poprosicie, jeŒeli w
to bŸdziecie wierzyø. Lecz On tego nie moŒe uczyniø, je™li temu nie
wierzycie. Czy wierzycie? Niech bŸdzie bogosawione ImiŸ Pa§skie.
Ja Go miujŸ caym moim sercem. Czy On nie jest cudowny? O, jak
Go miujŸ! Czy co™ nie sprawia po prostu, Œe czujecie siŸ naprawdŸ
dobrze tam wewntrz, w swoim sercu, kiedy wiecie, Œe juŒ wiŸcej nie
musicie domy™laø siŸ tylko. Wszystko domy™lanie siŸ przeminŸo.
Biblia jest prawdomówna. Jezus wsta z martwych; On jest teraz
tutaj. To jest On w tej chwili. To nie jestem ja. Wiecie, ja tego nie
142
MÓWIONE S~OWO
mogŸ czyniø. Ja nie wiem tych rzeczy, ja nie uzdrawiam ludzi. To jest
Jezus, Syn BoŒy. Miejcie wiarŸ w Niego.
91 Co my™lisz ty, matko, siedzca tam i patrzca na mnie? Ty
cierpisz z powodu bólów gowy, nieprawdaŒ? Czy wierzysz, Œe Jezus
ciŸ uzdrowi, zwyka, starsza pani, siedzca zaraz tutaj? Tak, to siŸ
zgadza. Ty tam siedziaa™ i modlia™ siŸ, nieprawdaŒ, matko? Ty masz
_ miewasz kopoty ze swoj gow. To siŸ zgadza. Czy wierzysz
teraz, Œe On ciŸ uzdrowi? Czy wierzysz? Czy mi zrobisz przysugŸ?
Zatem, skoro Jezus by tak dobrym dla ciebie, wóŒ swoj rŸkŸ na
tego mŸŒczyznŸ tam. On cierpi z powodu dolegliwo™ci serca. On by
juŒ^ OtóŒ, on mia dolegliwo™ci serca juŒ dugi czas. Jest^ To siŸ
zgadza. Teraz _ amen!
ProszŸ pana, pan tam siedzia teraz mówic: OtóŒ, Panie,
dlaczego Ty nie przejdziesz^? Nie omijaj mnie, kiedy rozmawiasz z
ni!” Czy siŸ to zgadza? Podnie™ swoj rŸkŸ. To siŸ zgadza. On ciŸ
teraz nie ominie; On ciŸ uzdrowi, je™li tylko bŸdziesz w to wierzy.
Czy bŸdziesz w to wierzy? Amen! Niech ciŸ Pan Jezus uzdrowi.
Alleluja! Miej wiarŸ w Boga! Tam On jest, porusza siŸ po prostu
w™ród suchaczy. O moi drodzy, Œyczybym sobie, Œebym móg^ O,
jak On lubi byø uwielbiany. On was miuje. Niech bŸdzie uwielbione
Jego ImiŸ. Musicie wierzyø w tej chwili, kaŒdy z was. Miejcie wiarŸ i
wierzcie.
92 Oto stoi przede mn mŸŒczyzna. Jak siŸ panu powodzi? Czy
jeste™my sobie wzajemnie obcy, panie? Nie znamy siŸ wzajemnie. O,
ty juŒ bye™ na zgromadzeniu i przychodzisz do mnie. Ja ciŸ nie znam,
chociaŒ wiedzieø^ Nie. Lecz Kto™ jest tutaj, Kto ciŸ na pewno zna.
Czy to nie jest prawd? On wie o tobie wszystko i On ciŸ moŒe
uzdrowiø, nieprawdaŒ, i uczyniø ciŸ zdrowym? Oczywi™cie, On moŒe.
On jest miy i to wa™nie czyni Go takim dobrym _ poniewaŒ On jest
Bogiem i On miuje wszystkich.
Je™li mi teraz Jezus powie, dlaczego jeste™ tutaj, czy bŸdziesz
wierzy, Œe jestem Jego prorokiem? A wiŸc je™li On mi powie, to ja
przyjdŸ^ To jest pewne namaszczenie, odpoczywajce na mnie,
nieprawdaŒ? Zatem, kiedy ja wkadam na ciebie rŸce wedug Biblii,
czy wierzysz, Œe odzyskasz zdrowie? OtóŒ, ty cierpisz z powodu
swoich stóp, nieprawdaŒ, panie? S to równieŒ twoje nogi. Czy siŸ to
zgadza? Je™li teraz woŒŸ rŸce na ciebie, czy my™lisz, Œe one zostan
uzdrowione?
Tutaj jest jeszcze inna sprawa. Ty siŸ powaŒnie martwie™ z
powodu kogo™, a jest to bratanek, mŸŒczyzna. Nie ma go tutaj. On
znajduje siŸ w wielkim mie™cie _ w wielkim, duŒym mie™cie, które
znajduje siŸ blisko granicy. Jest to Detroit, Michigan. I wa™nie
dzisiaj wieczorem on jest w szpitalu, jest pod namiotem tlenowym;
WIARA W AKCJI
143
ma kopoty z sercem. We›^ Po™lij mu tŸ chusteczkŸ, któr masz w
swojej rŸce, Œeby on zosta uzdrowiony, i id› w mocy BoŒej ^?^
[Go™na reakcja zgromadzonych _ t.] Id› ^?^ Wierz teraz caym
swoim sercem, niech ciŸ Pan Jezus uzdrowi.
93 Alleluja! Czy wierzysz, Œe zostae™ uzdrowiony bezpo™rednio tam,
gdzie siedzisz? Ja temu wierzŸ caym moim sercem. O, czy On nie jest
cudowny?
Bd›cie peni czci. Nie powstawajcie teraz i nie wychod›cie. Czy
juŒ pora? Dobrze, zatem zako§czymy. Rozumiecie? W porzdku.
Niech was Pan bogosawi, kaŒdego poszczególnego. Kiedy robicie
poruszenie, rozumiecie, ja nie mogŸ^ to nie bŸdzie^ Bóg jest
peny czci, On nie moŒe _ On po prostu nie moŒe dziaaø, gdy ludzie
okazuj brak respektu; nie moŒemy kontynuowaø. Prawdopodobnie
trzymaem was zbyt dugo.
Miejcie teraz wiarŸ. Widzicie, powiedziaem wam, pozosta§cie
cicho. Rozumiecie, je™li chodzicie w tym pomieszczeniu, oddziauje
to na mnie. Widzicie, to s dusze; ja tego nie potrafiŸ wyja™niø. Wy
jeste™cie duchami, a kiedy siŸ poruszacie, to przeszkadza Duchowi
šwiŸtemu. Powiecie: A co o tym mówi Biblia?” Patrzcie, oczywi™cie,
Jezus, wydali ludzi z tego domu, by móg wzbudziø z martwych t
dzieweczkŸ. On wzi ™lepego czowieka i wyprowadzi go poza
miasto, daleko od ludzi, by byø z nim sam na sam.
94 Co my™lisz o tym, moda damo, siedzca tam na ko§cu? Ty siŸ
wa™nie w tej chwili modlia™: BoŒe, nie^ Pozwól, Œeby to by mój
wieczór!” Czy siŸ to zgadza? JeŒeli o to wa™nie prosia™ Boga, to
powsta§ na swoje nogi. NuŒe, wiesz co? Schorzenie Œodka, które
miaa™, zostao uzdrowione. MoŒesz teraz i™ø i je™ø, cokolwiek tylko
chcesz. Niech ci Bóg bogosawi. Amen.
Co o tym my™lisz, tato, siedzcy tuŒ za ni? WidzŸ, Œe Ona
przesza wprost do ciebie, siedzcego tam. Ty masz reumatyzm. Czy
wierzysz, Œe Jezus ciŸ uzdrowi? W porzdku, powsta§ na swoje nogi,
stpaj sw stop _ do góry i w dó i id› do domu mówic: DziŸki
bd› Bogu”. On ciŸ uzdrowi. Alleluja!
95 Pani, która tam siedzisz, majc zoŒone swoje rŸce, mówic:
Panie, niech to jest mój wieczór”. Je™li wierzysz, nie bŸdziesz juŒ
wiŸcej miaa kopotów z sercem. Czy wierzysz? Alleluja! Id› zatem i
przyjmij to.
Chwaa bd› Bogu! Miejcie wiarŸ w Boga! Dolegliwo™ci serca s
dla Boga niczym, by je uzdrowiø, czy tak, siostro? On wa™nie moŒe
je uzdrowiø; On moŒe uczyniø wszystko, co On chce, nieprawdaŒ? Czy
wierzysz, Œe On to uczyni?
Moda pani, która siedzisz tam w tyle na ko§cu tego rzŸdu _
144
MÓWIONE S~OWO
pierwszego rzŸdu tutaj po drugiej stronie _ masz bóle woreczka
Œóciowego, siedzisz tam i modlisz siŸ. Czy wierzysz, Œe Bóg ciŸ
uzdrowi? W tym krótkim rzŸdzie, tam na ko§cu _ czy wierzysz, Œe
Jezus Chrystus ciŸ uzdrowi? JeŒeli w to potrafisz wierzyø, moŒesz
mieø to, o co prosisz. Niech ci Bóg bogosawi, siostro, ty otrzymaa™
swoje uzdrowienie. Amen.
96 Powiedzmy: Chwaa Panu”. Czy temu jednomy™lnie wierzycie?
WóŒcie rŸce na siebie wzajemnie i módlmy siŸ modlitw wiary w tej
chwili i wszyscy zostan uzdrowieni po prostu na raz.
Wszechmogcy BoŒe, w Imieniu Jezusa, Twego Syna, niech to
bŸdzie godzina, w której ludzie skieruj swoj wiarŸ ku Bogu, a
wielki Duch šwiŸty uzdrowi kaŒdego, kto znajduje siŸ tutaj. Spenij
to, Panie. Niech ich wiara siŸgnie teraz, uchwyci siŸ Boga, a kaŒdy
zostanie uzdrowiony. Niech Duch šwiŸty przypadnie wprost tutaj w
tym budynku i uzdrowi kaŒdego poszczególnego. Ja strofujŸ diaba,
ja go potŸpiam. W Imieniu Jezusa Chrystusa wyrzucam go z kaŒdego
czowieka, znajdujcego siŸ tutaj. Amen!
`
WIARA W AKCJI
145

Podobne dokumenty