Państwo rządzi - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Państwo rządzi - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Państwo rządzi chrześcijanami w świecie zewnętrznym. Myślenie
dualistyczne, manicheistyczne, a później nestoriańskie ujawniło się w szkole
franciszkańskiej. „7. I wreszcie dla klasycznej myśli chrześcijańskiej etyka
jest absolutna i najgłębszą strukturą życia osobowego tak, że nawet Bóg nie
może zmienić jej norm. /Myśliciele wieku XIX, woluntaryści/, a za nimi
następni, umyślili sobie, że etyka, przykazania, dekalog są dekretem woli
Bożej dowolnym i mogą być zmienione na inne, nawet przeciwne. Według
nich pobożność nie pozwala „Boga krępować”, Bóg jest wszechmocny. W tym
duchu współcześni myśliciele głoszą, że każda społeczność, nawet jednostka
ludzka może sobie stanowić własną etykę i własne prawo moralne. Bóg
miłujący wolność nie może – nawet dla katolików tego kierunku – nałożyć
„etyki przymusowej”; człowiek jest wolny od etyki nakazowo-zakazowej.
Wiara zaś jedynie zaprasza człowieka do etyki ewangelicznej, np. przykazanie
„nie cudzołóż” apeluje do człowieka, ale nie zmusza, nie nakazuje, „nie
piętnuje” inaczej myślącego czy postępującego. Dla niektórych etyka
ewangeliczna może zobowiązywać, ale tylko osobiście i w świecie
wewnętrznym. W świecie zewnętrznym i publicznym rządzi inna etyka, a
mianowicie państwowa (tezę tę u nas przyjmuje np. ośrodek krakowski).
Religia winna rzekomo dostosować się do tej etyki państwowej. Np. państwo
miałoby prawo zakazać Kościołowi misji w imię ekumenizmu, nauczania
religii w szkole, naukowej obrony wiary, prowadzenia akcji charytatywnych,
zakładania partii politycznych o inspiracji ewangelicznej, zabierania głosu w
sprawach etyki społecznej, a nade wszystko państwo miałoby mieć prawo
stanowienia swojego kodeksu etyki seksualnej i prokreacyjnej. Oczywiście,
prawowierna myśl katolicka odrzuca te poglądy jako ubóstwiające państwo”
Cz. S. Bartnik, Kościół jako sakrament świata, Dzieła zebrane, T. IV, Lublin
1999, s. 40-41.
+ Państwo rządzi Kościołem Bawarii wieku XIX, powód niezadowolenia
katolików. „Bawaria od konkordatu do czasów najnowszych – Konkordat
między Bawarią a Watykanem, zawarty 5 VI 1817 (ratyfikowany 24 X przez
Ludwika, a 15 XI promulgowany przez papieża Piusa VII), wprowadził nowy
administracyjny podział Kościoła; do metropolii Monachium-Freising
włączono sufraganie: Augsburg, Pasawę i Ratyzbonę, a do metropolii
Bambergi – sufraganie: Würzburg, Eichstätt i Spira; konkordat przyznawał
królowi udział w obsadzaniu kościelnych stanowisk i przewidywał częściowe
przywrócenie zakonów (zwłaszcza o celach charytatywnych). Konkordat
budził sprzeciwy liberałów, w wyniku czego konstytucja (1818) ograniczyła
konkordat do spraw wewnątrzkościelnych, przyznawał natomiast królowi
placetum regium i recursus ab abusu. Mimo to sytuacja Kościoła w Bawarii
była pomyślna i sprzyjała odnowie życia religijnego; duży wpływ wywarła
grupa skupiona wokół J. M. Sailera (profesor w Ingolstadt i Landshut, od
roku 1829 biskup Ratyzbony), który szczególnie zasłużył się na polu
szkolnictwa katolickiego; równie ważny był jego wpływ na Ludwika I (182548), dzięki któremu król popierał odnowę kościelną; chciał z Bawarii uczynić
ostoję katolicyzmu niemieckiego oraz zapewnić jej dominację wśród państw
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
niemieckich; stopniowo usuwano od roku 1826 wrogie Kościołowi
ustawodawstwo Montgelasa, a w czasie sporu kolońskiego o małżeństwa
mieszane król (rezygnując z placet i recursus) zezwolił na swobodne
odnoszenie się biskupów do Stolicy Apostolskiej; katolicki wpływ wywierał
również uniwersytet przeniesiony w roku 1826 z Landshut do Monachium,
zwłaszcza dzięki profesorom, m.in. F.X.B. Baaderowi, J.J. Gòrresowi, J.A.
Möhlerowi, J.J. Döllingerowi. Mimo korzystnych dla Kościoła warunków
etatyzm Ludwika I budził niezadowolenie; katolicy Bawarii domagali się w
roku 1848 uwolnienia Kościoła spod kurateli państwa, ale memoriały
episkopatu w tej sprawie (1850, 1852, 1864) do Maksymiliana II (1848-64)
pozostawały bez odpowiedzi. Podczas Soboru Watykańskiego I biskupi
Bawarii (prócz biskupa Eichstätt i Ratyzbony) stanowili opozycję w
dyskusjach dogmatycznych o nieomylności papieża w sprawach wiary i
moralności; ogłoszenie tego dogmatu w Bawarii wywołało później sprzeciw
liberalnego ministra Johanna Lutza, który wszczął tzw. bawarski
Kulturkampf (1871 ustawa o nadużywaniu ambony, 1872 ustawa
antyjezuicka, 1873 ograniczenie wpływu kleru na szkolnictwo niższe)” /Z.
Zieliński, Bawaria, I. Kościół katolicki, II. Wspólnoty chrześcijańskie, w:
Encyklopedia katolicka, T. II, red. F. Gryglewicz, R. Łukaszyk, Z. Sułowski,
Lublin 1985, 113-118, k. 117.
+ Państwo rządzi Kościołem Konstytucja Republiki hiszpańskiej II „W materii
religijnej poszliśmy znacznie dalej niż wstępny projekt ułożony przez
prawników: oddzielamy Kościół od państwa; wszystkie wyznania religijne będą
uważane jako stowarzyszenia poddane prawom generalnym państwa; państwo
nie będzie mogło podtrzymywać, faworyzować ani pomagać ekonomicznie
kościołom, stowarzyszeniom i instytucjom religijnym. Rozwiązane będą
zgromadzenia zakonne i będą znacjonalizowane ich dobra; będzie można
sprawować kult jedynie w odpowiednio wyznaczonych świątyniach. Odnośnie
rodziny tym, co popieramy dla zachowania państwa nie jest małżeństwo, lecz
rodzina”. „Odnośnie do własności deklarujemy, że zasoby naturalne istniejące
wewnątrz terytorium narodowego należą źródłowo do państwa w imię narodu;
uznajemy własność prywatną, lecz w sensie skierowania jej ku sprawom
użytecznym...deklarujemy, że będzie stopniowo postępowała jej socjalizacja;
gdy parlament to uchwali, może być wywłaszczona bez odszkodowania”. „Jeżeli
chodzi o kulturę, upowszechnia się szkołę jedyną z nauczaniem laickim” J.
Arrarás, Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd 5, Editora
Nacional, Madrid 1970, s. 184. Chociaż projekt uwidaczniał bardziej aspekt
sowiecki niż republikański, Jiménez de Asúa wyraził jego ducha następującymi
słowami: „Uczyniliśmy Konstytucję postępową”. „Pracowaliśmy Konstytucję
lewicową, lecz nie socjalistyczną. Konstytucja zredagowana przez nas jest
demokratyczna, oświecona przez wolność i przez wielkie wyczulenie społeczne”.
+ Państwo rządzi Kościołem Loża masońska w Barcelonie, „Ruiz Zorilla”,
wypracowała formalny projekt Konstytucji II Republiki hiszpańskiej: 1.
Oddzielenie Kościoła od państwa; 2. Zerwanie Konkordatu; 3. Zerwanie relacji
dyplomatycznych z Watykanem; 4. Deklaracja absolutnej wolności religijnej z
nakazam poddania kongregacji zakonnych Prawu Stowarzyszeń; 5. Włączenie
do kodeksu prawa unieważniającego powiększania dóbr osobom lub
stowarzyszeniom religijnym poprzez zapisy testamentalne. Dobra te powinny
przejść na własność odpowiednich spadkobierców cywilnych; 6. Prawna
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
niezdolność kapłanów do nauczania publicznego i prywatnego wszystkich
stopni oraz podejmowania urzędów; 7. Wydalenie z kraju osób należących do
zakonnych wspólnot zagranicznych; 8. Wydalenie z zakonów wszystkich osób
należących do wspólnot rodzimych; 9. Nacionalizacja dóbr wspólnot
zakonnych; 10. Zakaz przesyłania pomocy materialnej Watykanowi, zwanej
„świętopietrze”; 11. Sporządzić inwentarz dóbr kleru diecezjalnego; 12.
Zniesienie instytucji kapelanów wojskowych; 13. Zniesienie dotacji tych
instytucji na rzecz kultu i utrzymania kapelanów; 14. Przejęcie dóbr
posiadanych przez Kościół i poddanie ich administarcji państwowej; 15.
Zmusić księży do noszenia ubrań cywilnych; 16. Nie zezwalać na żadne
manifestacje religijne na ulicach; 17. Sekularyzacja cmentarzy; 18. Małżeństwa
cywilne; 19. Praktykowanie rozwodów; 20. Rygorystyczne ustalanie ojcostwa
każdego dziecka w celu nadania nazwiska i praw obywatelskich J. Arrarás,
Historia de la Segunda República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional,
Madrid 1970, s. 139-143; Zebranie loży „Ruiz Zorilla” miało miejsce w
Barcelonie, 20 września 1931 roku .
+ Państwo rządzi Kościołem narodowym. „W 1846 roku rozpoczyna się
pontyfikat Piusa XI. To sprzyjający moment na opublikowanie Pięciu ran
Kościoła świętego, […] Inspiracje tytułu Rosmini zaczerpnął z przemówienia
Innocentego IV podczas Soboru w Lyonie z 23 czerwca 1215 roku, w którym
papież mówił o pięciu „nieludzkich ranach” na ciele Kościoła, nawiązując do
ran zadanych Zbawicielowi na Kalwarii” /R. Skrzypczak, Przezorność
proroków, „Fronda” 2008, nr 44/45, 96-121, s. 105/. „Trzecia rana na boku
Chrystusa: Brak jedności pomiędzy biskupami Jedność wypływająca z
miłości – oto jedno z najbardziej fundamentalnych poleceń, jakie Jezus
pozostawił swoim Apostołom. W Kościele pierwotnym przejawiała się ona w
silnych więzach biskupów z papieżem, z ludem swych diecezji oraz pomiędzy
nimi samymi. Jedność, owo najcenniejsze dobro Kościoła, wyrażała się w
osobistych znajomościach między pasterzami poszczególnych Kościołów
lokalnych, w intensywnej wymianie korespondencji, we wzajemnych
odwiedzinach oraz w częstych Soborach i Synodach. Jej brak Rosmini
przypisywał ambicji wyrażającej się przywiązaniem do własnych
przedsięwzięć, do władzy oraz do dóbr materialnych. Nie da się, w jego
przekonaniu, pogodzić troski o lud chrześcijański z żądzą władzy. Jedyny
radykalny środek zaradczy widział w wyrzeczeniu się dóbr materialnych
przez diecezje. Atakował ze szczególną siłą ideę tzw. Kościoła narodowego,
gdzie „episkopat nie jest już bodaj spostrzegany jako kolegium pasterskie,
lecz jako pierwsze ciało w państwie; stał się bowiem urzędem politycznym
albo radą państwową…Taki narodowy charakter Kościoła oznacza całkowite
zniszczenie jakiejkolwiek katolickości” /A. Rosmini, Delle cinque piaghe della
santa Chiesa, w oprac. Nunzio Galantino, Edizioni San Paolo, Cinisello
Balsamo 1997, nr 14, s. 205-206/. Włączenie się w odgrywanie ról
politycznych łączy się z ryzykiem poddaństwa biskupów względem władzy,
jak również wytwarzania się państwa nienawiści czy rywalizacji w stosunku
do nich samych” /Ibidem, s. 110.
+ Państwo rządzi Kościołem rosyjskim. Być może od Piotra Wielkiego Kościół
rosyjski był praktycznie poddany aparatowi państwowemu i stanowi część
establiszmentu
społeczeństwa
przed
rewolucyjnego
z
wszystkimi
konsekwencjami. Państwo wtrącało się do teologii poprzez ostrą cenzurę. Był
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
to miecz obosieczny. W jakimś sensie cenzura zmierzała do obrony refleksji
teologicznej przed wpływami modernizmu. W ten sposób jednak powodowała
trwanie w stanie konserwatywnego zacofania, prowokując reakcję
pojawiającą się na obrzeżach teologii oficjalnej. W sumie gaszona była
oryginalność teologii rosyjskiej, jej specyficzny duch, jej życie swoiście
zabarwione. Oficjalna teologia była konserwatywna i sterylnie „czysta”. Y1 8
+ Państwo rządzi Kościołem w Hiszpanii w roku 1931 Loża masońska w
Barcelonie, „Ruiz Zorilla”, wypracowała formalny projekt Konstytucji II
Republiki hiszpańskiej: Państwo jest obojętne wobec religii, nie wyznaje żadnej
religii. „Kościół Rzymski Szymona i Szawła” ma prawo do rozwoju. Kościół nie
może wtrącać się w sprawy nauczania i dobroczynności. Śluby ubóstwa,
posłuszeństwa i ubóstwa uznaje się za niezgodne z prawem i z moralnością.
Uznaje się, że konkordaty nigdy nie były przestrzegane przez papieży. Ostatni,
z roku 1851, przemycił do Hiszpanii dwieście zgromadzen religijnych.
Hiszpania nie ma potrzeby nowych konkordatów. Religia wyznawana w dobrej
wierze żyje w ludzkiej świadomości, ukryta dla innych. Wszelki kult widzialny
uznaje się za fanatyzm, gdyż świadczy o niemożności przyjmowania Boga
abstrakcyjnego. Odrzucone zostaje wszelkie widzialne wyrażanie wiary.
Świątynie zostają uznane za niepotrzebne, a wraz z nimi uznano za
niepotrzebnych 40 tys. kapłanów, a razem z kościelnymi i ich pomocnikami za
niepotrzebnych uznano 200 tys. ludzi. Uznano, że jest to prawdziwa armia,
potężna i zdyscyplinowana, że nie jest to nic innego jak tylko klerykalna
milicja, potęga, która tworzy państwo w państwie. Należy się zastanowić,
dlaczego nie mówiono o tym, że lekarze, kolejarze, nauczyciele, marynarze itd.
też są zorganizowani hierarchicznie i tworzą „państwo w państwie”, podobnie
każdy zakład pracy, każda instytucja J. Arrarás, Historia de la Segunda
República Española, T. I, wyd. 5, Editora Nacional, Madrid 1970, s. 139-143;
Zebranie loży „Ruiz Zorilla” miało miejsce w Barcelonie, 20 września 1931
roku).
+ Państwo rządzi Kościołem w Rosji. „Dlaczego „wierzący” Rosjanie tak łatwo
przyjęli na wskroś areligijny światopogląd komunistyczny, dlaczego
prawosławna Rosja carska po kilkunastu latach stała się krajem całkowicie
ateistycznym. […] Bolszewicki ateizm stał się ideologicznym elementem i
narzędziem walki politycznej. Propaganda „ateizmu naukowego” pełna była
manipulacji, ignorancji a nawet kłamstw (choćby np. sposób przedstawiania
spraw Giordana Bruna i Galileusza itp.). Powtarzanym przez W. Lenina i jego
zwolenników słowom o szacunku dla wierzących przeczył antyreligijny terror
i okrutna przemoc. […] Wojujący ateizm jest nadal obecny w świecie, zaś jego
ślady utrwaliły się głęboko w mentalności kilku pokoleń uformowanych przez
reżym totalitarny” /T. Pikus, Rosja w objęciach ateizmu, Warszawa 1997, s.
11/. „Masy pod kierownictwenm partii przyjmowały rewolucję jako
nieuniknioną konieczność. Nie miały wyboru i nie były zdolne wybierać”
/Tamże, s. 16/. „Opracowany przez Fieofana Prokopowicza, abpa
nowogrodzkiego, i cara Piotra I system synodalny ostatecznie ukształtował
się w epoce Mikołaja I jako despotyczna dyktatura świeckiego urzędnikaoberprokuratora
nad
Synodem
i
nad
całym
duchowieństwem.
Oberprokuratorzy tej epoki otwarcie lekceważyli episkopat” /Tamże, s. 22/.
„Kościół prawosławny przeto znalazł się pod podwójnym naciskiem: z jednej
strony był to antykościelny pozytywizm i socjalizm warstw wykształconych, z
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
drugiej zaś antykościelność oberprokuratora. To osamotnienie Kościoła
prawosławnego, który w świecie pozostawał ucisku państwa, było odbierane
przez społeczeństwo jako przymierze Kościoła i państwa, tzn. jako wykładnik
reakcjonizmu i antyhumanizmu Kościoła” /Tamże, s. 23.
+ Państwo rządzi Kościołem we Francji wieku XX „To, że we Francji doszło do
rozdziału między państwem a kościołem już na początku XX w. oznaczało
ostateczne porzucenie doktryny gallikańskiej, która była nie do pogodzenia z
indyferentyzmem światopoglądowym liberałów. Nie równało się to jednak
odejściu od bezpośredniej ingerencji w sprawy wewnętrzne Kościoła.
Świadczy o tym narzucone Kościołowi we Francji prawodawstwo, spychające
go poza margines życia i odbierające mu nawet prawo do własności kultu.
To, iż zawłaszczyła je administracja państwowa, było jaskrawą
niekonsekwencją, a jednocześnie niepodważalnym dowodem, iż niechętna po
1875 r. rezerwa przekształciła się w otwartą walkę. Jej owocem jest do dziś
widoczna dewastacja świątyń, których konserwacje właśnie państwo wzięło
na siebie /Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów. Studia szkice, RW
KUL, Lublin 1993, s. 7/. „Kościół pozostał w płaszczyźnie społecznej sam,
miedzy lewicą a liberałami, które to kierunki pod względem
światopoglądowym podały sobie ręce, choć pod każdym innym zwalczały się
konsekwentnie. […] Czy można twierdzić, że Kościół dostosował się, choć z
oporami, do wymogów otaczającej go rzeczywistości? […] od Vaticanum II”
/Tamże, s. 8/. „W tym co istotne musiał Kościół właśnie dziś, bardziej niż
kiedykolwiek, pójść własną drogą. Proces sekularyzacji życia, który trwa i
postępuje, nie dopuszcza innego wyjścia. Teologia rzeczywistości ziemskich
jest próbą wyciśnięcia na nich piętna chrześcijaństwa. W praktyce jednak
oznacza coraz dalej idącą akceptację stylu świeckiego także w życiu
kościelnym. Proces ten trwa nieprzerwanie od Oświecenia, a zalążki jego
tkwią nawet w reformacji. Był on jednak raczej domeną elit. Dopiero
pozytywizm i równolegle do niego postępujące uwłaszczenie mas
spowodowało zwycięstwo świeckości, która skutecznie zaczęła spychać
wartości religijne w sferę prywatności, uderzając tym samym w istotne
posłannictwo Kościoła, którym jest permanentna misja. To właśnie ona, a
nie sama doktryna religijna, spotyka się z energicznym sprzeciwem
wszystkich, którzy całą scenę publicznego życia pragną zawarować dla
stereotypów laickich. Nawet w części historiografii zachodniej ukuto już
termin wieszczący ostateczne zwycięstwo dechrystianizacji. Jest nim pojęcie
„epoka postchrześcijańska”. Dzisiaj, w zestawieniu z określeniem „era
postkomunistyczna”, termin ten nabiera szczególnej wymowy” /Tamże, s. 9.
+ Państwo rządzi Kościołem, pomimo oficjalnego rozdziału Kościoła od
państwa. „od początku XIX w., a może trzeba by powiedzieć nawet o 100 lat
wcześniej, zaczyna się proces przemian światopoglądowych, nie mający w
erze chrześcijańskiej równego sobie. Oświecenie wydatnie nadwątliło
podstawę
światopoglądu
chrześcijańskiego,
przeciwstawiając
religii
wynikającej z Objawienia religijność naturalną lub agnostycyzm. Racjonalizm
oświeceniowy nie był jednak w stanie wyjaśnić świata w sposób, który
obiektywnie dowiódłby anachroniczności wiary religijnej. […] Rewolucja
francuska […] najdalsze odejście od modelu chrześcijańskiego to kult
rozumu i natury, krótkotrwały jednak i rychło zastąpiony dogmatyką
określającą wiarę i kult Najwyższej Istoty. […] To co w dziele rewolucyjnym
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zwraca na odcinku kościelnym największą uwagę, to przejęty od Ancien
regimu gallikanizm, który Napoleon przemienił w dość gruboskórny etatyzm.
Jego różność od klasycznego gallikanizmu polega na tym, że Burboni mimo
wszystko rozumieli swe obowiązki wobec Kościoła, czując się jego członkami
/Z. Zieliński, Epoka rewolucji i totalitaryzmów. Studia szkice, RW KUL,
Lublin 1993, s. 6/. Tak pojmowany gallikanizm wraca częściowo w czasie
Restauracji, ale jak każdy anachronizm jest i on karykaturalny. W rezultacie
skompromitował on katolicyzm wobec wchodzącej na scenę polityczną
demokracji, nie dając mu w zamian nawet osłony, jaką gwarantowały dawne
systemy cezaropapistyczne. Nowoczesny cezaropapizm miał jednak to do
siebie, iż pojmował on Kościoły jako instytucje służebne wobec państwa, a
ściślej mówiąc – wobec administracji państwowej, to ona właśnie chciała
mieć profity z takiego usytuowania Kościoła w życiu publicznym. Tak było w
józefińskiej Austrii, jak i w Prusach bismarckowskich. W imię takiej
koncepcji roli społecznej Kościoła toczył się Kulturkampf, wygrany przez
Kościół, w pewnym zresztą tylko stopniu na forum parlamentarnolegislacyjnym, przegrany zaś na polu praktyczno-biurokratycznym.
Oznaczało to wypieranie Kościoła z ważnych dziedzin kształtujących oblicze
społeczeństwa, np. z wpływu na rodzinę, małżeństwo, częściowo szkołę”
/Tamże, s. 7/.
+ Państwo rządzi Kościołem, ponieważ ma środki do pilnowania rygoru w
postępowaniu jednostek i grup społecznych. Jansenizm hiszpański
wprowadzony został przez samego Janseniusza, który odwiedził Hiszpanię w
roku 1622 i w roku 1626. Inkwizytorzy zdawali sobie sprawę, że zjawisko
umysłowe zaistniałe w Kościele, czyli jansenizm doktrynalny, było czymś
innym niż poglądy głoszone prze konkretną osobę – Janseniusza. Nurt ten
powstał w ramach dyskusji na temat relacji natury ludzkiej do łaski, toczącej
się pod koniec wieku XVIII w sposób niezwykle intensywny. Rygoryzm
jasnsenistowski powstał jako opozycja wobec postaw liberalnych,
laksystycznych /V. Sánchez Gil, La teología española hasta la ilustración
1680-1750, w: Historia de la Teologia Española, t. II: Desde fines del siglo XVI
hasta la actualidad, M. Andrés Martinez (red.), Fundación Universitaria
Española: Seminario Suarez, Madrid 1987, (r. XIII), s. 357-442, s. 460/.
Jansenizm hiszpański był spadkobiercą takich zjawisk, środowisk i postaci,
jak Port-Royal, Quesnel, Synod w Pistoi, francuski gallikanizm i hiszpański
regalizm. Na płaszczyźnie społeczno-politycznej jansenizm oznaczał
podporządkowanie kościelnej władzy duchowej władzom cywilnym, które
miały środki do pilnowania rygoru w postępowaniu jednostek i grup
społecznych. Kościół odczuwał potrzebę takiej pomocy wobec zagrożenia
liberalizmem politycznym (jakobini, bonapartyści) oraz liberalizmem
filozoficznym, atakującym szczególnie zajadle Święte Oficjum, czyli
inkwizycję. Pojawiła się między innymi propozycja nadania biskupom takiej
samej władzy, jaką ma papież, aby współpraca z władzami cywilnymi mogła
przebiegać bez konieczności pytania Rzymu o pozwolenie. W Hiszpanii nie
było jansenizmu doktrynalnego, był raczej jansenizm polityczny. Polemika
toczyła się na płaszczyźnie prawa kanonicznego, a nie na płaszczyźnie
teologii. Punktem centralnym był Konkordat z roku 1753. Menéndez Pelayo
był zdania, że w Hiszpanii wieku XVIII nie było ani jednego prawdziwego
teologa, ani ortodoksyjnego, ani heretyka /Tamże, s. 461.
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
+ Państwo rządzi wartościami kulturowymi totalne w komunizmie i
faszyzmie, Szacki J. Inteligencja „różny sens omawianej kategorii społecznej
w poszczególnych krajach; jakże inny we Francji, gdzie intelektualiści stali
się komponentem życia publicznego, niż w Anglii, gdzie ich nie wyróżniano,
czy w Rosji, gdzie szczególną rolę w polityce odgrywała tradycyjnie
inteligencja. Zrozumiałe, że dla uwzględnionych w takim zakresie
intelektualistów przed szczególnie trudnym egzaminem stawiały ich
komunizm i faszyzm, negujące – wedle Jerzego Szackiego – te wartości
kulturowe, które nie dają się upolitycznić i upaństwowić /J. Szacki,
Dylematy historiografii idei oraz szkice i studia, Warszawa 1991, s. 386. L.
Kołakowski uważa komunizm za ideokrację, a ta jest antykulturalna
niezależnie od treści/. /Cz. Madajczyk, Klerk czy intelektualista
zaangażowany? Świat polityki wobec twórców kultury i naukowców
europejskich w pierwszej połowie XX wieku. Panorama, Wydawnictwo
Poznańskie, Poznań 1999, s. 15/. Służebność intelektualistów „nie tylko
służebność, francuskie „devoir”, także niemieckie pojęcie obowiązku
(”Pflicht”), zakotwiczone – wedle Eksteinsa – w historii, jako micie
zawierającym poetyckie usprawiedliwienie teraźniejszości i przyszłości.
Oznaczało ono więcej niż obronę ojczyzny czy przestrzeganie społecznego
nakazu obrony ojczyzny, ślepe posłuszeństwo (typowe już dla II wojny
światowej). Zawiera w sobie silny element subiektywny, złożony z osobistego
honoru i woli /Tamże, s. 37/. Rok 1914 „stanęli w obronie swej armii uczeni
oraz świat kultury (Aufruf an die Kulturwelt, tzw. Apel 93) […]
sygnatariuszami było sześciu niemieckich laureatów Nagrody Nobla. […]
uznali, że konflikt zbrojny stał się koniecznością, o ile niemiecka kultura nie
miałaby zostać starta z powierzchni; bój toczony przez swą armię uważali
wręcz za walkę w obronie kultury. W Niemczech marzono o fuzji świata
materialnego i duchowego, Niemcy skłonni byli traktować rzeczywistość jako
będącą natury duchowej, niemiecka kultura skupiała się na „wolności
wewnętrznej”. Znany historyk Karl Lamprecht, jeden z sygnatariuszy apelu,
uważał wojnę za starcie germańskości i barbarzyństwa, za kontynuację
dawnych walk z Hunami i Turkami. Dla Wernera Sombarta, znanego
ekonomisty, wszczęta wojna wydała się cudem, ponieważ odrodziła u
Niemców ducha bohaterskiego /Tamże, s. 38.
+ Państwo rządzi wszystkim tym, co materialne, według Oświecenia. Religia
prywatna i publiczna jednocześnie. „2. W Oświeceniu polskim kształtowało
się
[…]
rozróżnienie
dwóch
forów
publicznych:
stworzonego
i
chrześcijańskiego. I tak świat stworzenia podlega Bogu (Ojcu): np. inwokacja
w konstytucji, odniesienie w życiu publicznym, w administracji, w wojsku
itd., a świat zbawczy podlega Chrystusowi, czyli kategoria chrystologiczna
miała funkcjonować tylko w Kościele, nie w państwie jako takim. 3. W XIX
wieku posługiwano się także zasadą antropologiczną, rozróżniając dwa
poziomy życia publicznego: cielesno-materialny (świecki) i duchowy
(moralny). Na poziomie materialnym miało dominować państwo, a na
poziomie zaś duchowym miał dominować Kościół. Stąd Kościół był
„publiczny” w sferze duchowej (w etyce, pedagogii, budowaniu duchowej
osobowości, w konstruowaniu sensów życia), a „prywatny” w sferze
materialnej (w gospodarce, polityce, sprawach wojskowych). 4. Ostatnio
wielu hierarchów polskich: Jan Paweł II, prymas S. Wyszyński, prymas J.
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Glemp, kard. H. Gulbinowicz, abp. H. Muszyński i inni rozwijają teorię
personalistycznej wyższej obecności Kościoła w życiu publicznym. Kościół nie
jest częścią ani sfery materialnej ani duchowej, lecz raczej „osobowości
duchowej”, stanowiącej niejako sklepienie nad całym życiem ludzkim i
światem. Jest strukturą scalającą życie zbiorowe, personalizującą,
socjalizującą, doskonalącą oraz nadająca najwyższy sens i kierunek ku
nieskończoności i wieczności. Struktura ta wyłania się niejako z samej głębi
metafizycznego bytu i nie narusza żadnej autonomii. Jest to najwyższe na
ziemi zapodmiotowanie życia ludzkiego, jednostkowego i zbiorowego. Kościół
staje się podmiotem, a nie przedmiotem życia ludzkiego i przez to
„duszpasterzem eschatologicznym” społeczeństwa, państwa, narodu. W tej
funkcji nie jest niczyim rywalem, chyba że pseudoreligii” Cz. S. Bartnik,
Kościół jako sakrament świata, Dzieła zebrane, T. IV, Lublin 1999, s. 48.
8