Peter Redpath-Socjalizm w przebraniu nau[...]

Transkrypt

Peter Redpath-Socjalizm w przebraniu nau[...]
http://www.naszdziennik.pl/mysl/78061,socjalizm-w-przebraniu-nauki.html,
odczyt: 23.V.2014 r.
Prof. Peter Redpath
Socjalizm w przebraniu nauki1
Zanim przejd do wyk adu, chc wyrazi moj rado z powrotu do Polski i
mo liwo ci wyst pienia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim podczas tego
szczególnie wa nego sympozjum po wi conego Janowi Paw owi II i
totalitaryzmom. Sympozjum to jest znacz ce z dwóch powodów: po pierwsze
dlatego, e Jan Pawe II rozumia , by mo e lepiej ni ktokolwiek z jemu
wspó czesnych, jak istotny zwi zek zachodzi mi dzy rozumieniem nauki przez
organa polityczne a kultur przez te organa propagowan ; po drugie dlatego,
e swoje rozumienie tego zwi zku w du ej mierze zawdzi cza Papie wp ywom
lubelskiej szko y tomistycznej i osoby o. Mieczys awa Alberta Kr pca.
Moim zdaniem, przez znaczn cz
XX i XXI wieku wi kszo zachodnich szkó
wy szych i uniwersytetów pe ni a i nadal spe nia funkcje obozów reedukacji
socjalistycznej, posiadaj cych przewa nie nieu wiadomione sk onno ci do
rozpowszechniania w ród niczego niepodejrzewaj cych studentów
metafizycznych zasad o wiecenia, podszywaj cych si pod ró ne teorie wiedzy i
wspania e historyczne systemy wiadomo ci (jak np. russoizm, kantyzm,
heglizm czy marksizm).
Bajki rewolucjonistów
W rozumieniu klasycznym metafizyka jest królow nauk, poniewa odkrywa
przed nami to, co wi kszo ludzi zwykle nazywa prawd zdroworozs dkow ,
czyli powszechnie znan przez wszystkich ludzi (z wyj tkiem oczywi cie wielu
pracowników naukowych, przedstawicieli administracji akademickiej i utopijnych
polityków socjalistycznych) norm prawdziwo ci, przy pomocy której oceniamy
wszystkie inne sposoby poznania, cznie z akademickimi dyscyplinami i
naukami. Przyk adem takiej zdroworozs dkowej prawdy jest to, e co , co
istnieje, nie mo e jednocze nie nie istnie , e rzeczy, które nas otaczaj , maj
swoj natur (czyli zbiór wewn trznych przyczyn, które organizuj c rzeczy,
nadaj im ich w asn to samo ), e nasze poznawcze w adze s wiarygodne
na tyle, aby umo liwi nam poznanie tych rzeczy i przyczyn, które organizuj je
od wewn trz, oraz e to, co jest prawdziwe, nie mo e by jednocze nie
fa szywe.
W XX wieku na niemal ca ym Zachodzie klasyczne nauki metafizyczne, takie jak
te, które przed chwil opisa em, zosta y odrzucone i zast pione metafizycznymi
ba niami, stworzonymi g ównie przez architektów rewolucji francuskiej. Wed ug
tych luminarzy, metafizyka nie jest nauk ani o zdroworozs dkowej prawdzie o
naturach rzeczy, ani o ludzkich w adzach poznawczych, które pozwalaj nam te
natury zrozumie . Ich zdaniem, metafizyka jest „histori ” (jak nazwa by j Kant,
Hegel czy Marks) o wy anianiu si ludzkiej wiadomo ci na drodze przej cia od
wcze niejszych etapów zniewolonej wiadomo ci religijnej, która b dnie
1
Wyk ad wyg oszony podczas XIII sympozjum „Przysz
cywilizacji Zachodu”, które podj o
temat „Jan Pawe II wobec totalitaryzmów”, KUL, 12 maja 2014 r.
Autor jest rektorem Adler-Aquinas Institute w USA, by ym cz onkiem New York Press Club.
uto samia prawd z intelektualnym aktem rozumienia wewn trznej organizacji
tworz cej natur rzeczy, do wieku czystego rozumu, w którym prawda
odnajduje swoje ostateczne rozumienie jako istotna w ciwo NAUKOWO
WIECONEJ OGÓLNEJ (tzn. socjalistycznej) WOLI.
W tej metafizycznej fantazji utopijnego socjalizmu ca
nauki jest podzielona
na dwie cz ci: na nauki o cz owieku (czyli nauki spo eczne, sk adaj ce si z
ró nych wersji tej historycznej bajki o ludzkiej wiadomo ci, któr przed chwil
opisa em) oraz na nauki o fizycznym wszech wiecie, o mo liwo ci zastosowania
matematyczno-fizycznych teorii o fizycznym wszech wiecie w celu zmuszenia
natury do uleg ci wobec pragnie ludzkiej woli.
Pochód socjalizmu
Z uwagi na swoj wyj tkow pozycj w sowieckim bloku, g ównie pod wp ywem
o. Kr pca i lubelskiej szko y tomistycznej, studenci KUL byli w wi kszo ci wolni
od tej propagandy wyst puj cej w przebraniu nauki i od konieczno ci
tolerowania wydzia ów nauk spo ecznych i tzw. socjologów, którzy na tych
wydzia ach rzekomo nauczali. Bior c pod uwag niedawn mier o. Kr pca,
KUL w krótkim czasie prawdopodobnie podzieli ten sam los, co wi kszo
zachodnich wy szych szkó i uniwersytetów. Prawdziwa filozofia, nauka,
zostanie usuni ta i zast piona przez o wiecone nauki spo eczne, w których
intelekt, wola i emocje studentów nie b
ju wychowywane do aktywno ci i
dociekliwo ci w rozumieniu sposobów osi gania szcz cia. Zamiast tego intelekt
dzie urabiany do pasywno ci i bezkrytyczno ci, a wola i emocje studentów
stymulowane, zw aszcza poprzez pomna anie codziennych komunikatów
informacyjnych, do zrezygnowania ze swoich starych, nietolerancyjnych
sposobów my lenia i przyj cia o wieconych, tolerancyjnych pogl dów
nale cych do o wieconych, pe nych troski i wra liwo ci socjologów.
Mówi c krótko, uwa am, e ca a nowo ytna i wspó czesna nauka, tak jak jest
ona potocznie rozumiana i powszechnie propagowana w ród studentów
zachodnich wy - szych szkó i uniwersytetów, jest nierozerwalnie po czona i
zasadniczo zale na od utopijnego socjalizmu, b
cego historyczno-politycznym
substytutem metafizyki, którego zadanie polega na usprawiedliwianiu
fa szywego twierdzenia, i wszelka prawda jest zawarta w szeroko rozumianej
nauce nowo ytnej. Twierdz równie , e je eli ten metafizyczny ba agan nie
zostanie rozszyfrowany i zwalczony, to niczym epidemia rozprzestrzeni si w
polskich instytucjach edukacyjnych i kulturalnych, dok adnie tak, jak uczyni to
na pozosta ym obszarze Zachodu.
Za mienie rozumu
Aby przeciwdzia
rozwojowi tego metafizycznego i moralnego nie adu,
wszyscy przedstawiciele Zachodu musz zrozumie , e w dobie wspó czesnej,
ównie pod wp ywem architektów rewolucji francuskiej i ich najbardziej
zagorza ych uczniów, statystyczny mieszkaniec Zachodu nie uwa a ju prawdy
za w ciwo intelektu. Dzisiaj statystyczny mieszkaniec Zachodu ma tendencj
do identyfikowania prawdy z w ciwo ciami matematycznie, socjalistycznie i
mechanicznie kontrolowanej woli. Poza tym nauka nie jest ju uwa ana za
sprawno ludzkiej duszy, za intelektualno-moraln cnot . Zamiast tego
gwa towne, mechaniczne nakazy i zakazy wydawane przez scentralizowanych
biurokratów, specjalistów od liczb, zmierzaj do zaj cia miejsca nauki jako
cnoty intelektualno-moralnej.
2
Prawdziwo powy szego twierdzenia potwierdzaj s owa wielkiego fizyka
Alberta Einsteina z jego artyku u pt. „Obowi zki naukowca”, w którym zauwa
on, e wspó cze ni uczeni padli ofiar niewolniczej zale no ci od wiata polityki.
Przyczyna, dla której wspó czesny fizyk ma z konieczno ci predyspozycj do
bycia zniewolonym, jest atwa do zrozumienia. Kiedy bowiem zast pimy
intelektualno-moraln cnot , jako g ówn , bezpo redni , wewn trzn zasad
nauki o cz owieku, przez socjalistycznie o wiecon i matematycznie regulowan
aktywno woli, wówczas to, co by o prawdziw nauk , zostaje zupe nie
oddzielone od naturalnego d enia do dobrego cz owiecze stwa, do ludzkiego
szcz cia i jest w pierwszej kolejno ci podporz dkowane arbitralnym uk adom
utopijnych socjalistów, a w konsekwencji: szczerym, o wieconym uczuciom,
które pewna samozwa cza elita intelektualna (z ona np. z socjologów,
prezydentów i polityków) zgadza si podziela .
Tego rodzaju nauk ludzie nie mog by zainteresowani w sposób naturalny.
Nauka i „naukowo o wiecona wolno ” musz by nam narzucone, wbrew
naszym naturalnym predyspozycjom, przez zbiorowe polityczne „fiat”, przez
zbiorowo okre lone i matematycznie regulowane mechanizmy przymusu i
bezpardonowej propagandy medialnej.
Nowy porz dek wiata
W trakcie usuwania prawdy z intelektu i przenoszenia jej w sfer socjalistycznej
woli-mocy (czyli woli socjalistycznie o wieconej i matematycznie
kontrolowanej), musi zaj dramatyczna zmiana w sferze instytucji
edukacyjnych. Tradycyjne sztuki wyzwolone powsta y przede wszystkim na
potrzeby filozofii spekulatywnej, zw aszcza metafizyki, czyli tych sprawno ci
poznawczych, które najskuteczniej uwalniaj cz owieka od niewiedzy i
propagandy. Natomiast szkolenie woli do pos usze stwa o wieconym despotom,
do poddania si propagandzie, nie jest zgodne z tym, do czego przeznaczone s
tradycyjne sztuki wyzwolone, filozofia klasyczna, a zw aszcza metafizyka.
Szkolenie to jest jednak tym, czego domagaj si o wiecone uczelnie nowego
porz dku wiatowego.
Celem tego szkolenia jest „tolerancja”, która ma niewiele wspólnego z
klasycznie poj
moralno ci . Tolerancja ta nie jest kategori moraln w
klasycznym tego s owa znaczeniu. Nie ma ona nic wspólnego z klasyczn
moraln cnot sprawiedliwo ci, któr kto narusza, kiedy traktuje inn osob w
sposób wyst pny. W swoim socjalistycznie o wieconym rozumieniu „tolerancja”
jest metafizyczn , hermeneutyczn jako ci szkolenia woli i ludzkich emocji, z
którymi wola jest dzi g ównie uto samiana (i gdzie zosta a przeniesiona
prawda, a wraz z ni tak e nauka), szkolenia do biernego akceptowania
wszystkiego, co utopijni socjali ci (którzy jako jedyni determinuj nauk ,
prawd i wolno ) mówi nam o rzeczywisto ci, a zw aszcza o tym, jak czyta
histori i rozumie polityk .
Jest tak, poniewa w nowym porz dku wiata metafizyka jest zredukowana do
jako ci woli, która ch tnie akceptuje narracje (ba nie) utopijnych socjalistów, e
ca
nauki jest historycznie ustopniowanym projektem wy aniania si ludzkiej
wiadomo ci i wolno ci z zacofanych stanów religijnych i ich przej cia na
poziom o wieconych stanów wszechobecnego uczucia, mi ci dla utopijnosocjalistycznej wizji ludzko ci. I nie ma usprawiedliwienia dla bigotów, dla tych,
którzy nie akceptuj tej narracji.
W tym nowym porz dku wiata nie ma miejsca na klasycznie zorientowane
akademie sztuk wyzwolonych, na uniwersytety takie jak KUL czy szko y takie jak
3
lubelska szko a tomistyczna. Z perspektywy nowego porz dku wiata takie
instytucje s zacofane, nienaukowe, redniowieczne. Ten nowy, globalny
system „o wieconych” szkó i uczelni potrzebuje instytutów zawodowo ucz cych
tego, jak osi gn sukces, oczywi cie sukces w sensie utopijno-socjalistycznym.
Najwa niejsza zasada
Niestety adna wiedza, która rezygnuje z poszukiwania m dro ci i duchowego
rozwoju osoby poznaj cej, nie mo e by nauk . Taka wiedza jest g upot . Je eli
nauka ma by systemem spo ecznym, powsta ym na fundamencie podzielanych
uczu utopijno-socjalistycznej elity, i je eli nauka ta ma poprzedza posiadanie
prawdy i wolno ci oraz zdolno do b du i k amstwa, to atwo mo emy
zrozumie , dlaczego ten fa szywy sposób my lenia prowadzi do
surrealistycznych aktów masowej zbrodni: do wychodzenia na ulice z pistoletem
w r ce i strzelania na chybi trafi do t umu; do rozbijania samolotów o World
Trade Center w Nowym Jorku czy do bombowych ataków samobójczych…
Je eli aden indywidualny cz owiek nie posiada prawdy i wolno ci, je eli prawda
i wolno polegaj na spo eczno-systemowych uczuciach o wieconej woli
ogólnej, to mia racj Pelagiusz, mówi c, e nikt z nas nie nosi w sobie skutków
grzechu pierworodnego. Wszelkie z o, które dana osoba mo e pope ni , jest
czym ca kowicie zdeterminowanym i spowodowanym przez zachodni system
spo eczny i w ogóle Zachód. Je eli tylko uczeni i ich o wiecona wola posiadaj
prawd i wolno , to tylko uczeni s przyczyn wszelkiego k amstwa,
wszelkiego z a, wszystkich form zniewolenia.
Aby bowiem sk ama , czyli odmówi powiedzenia prawdy, lub pope ni inne z o
moralne, czyli odrzuci wybór dobra, dana osoba musia aby najpierw zna
prawd i dobro. A je eli tak, to jedyn przyczyn wszelkiego nowo ytnego z a,
Wielkim Szatanem, musi by zachodni „system” spo eczny, jako pierwsza
zasada ca ej nowo ytnej nauki i naukowej kultury. Dlatego te strzelanie na
lepo do t umu i atakowanie Zachodu przez muzu ma skich ekstremistów staj
si ca kowicie zrozumia e, maj logiczny sens.
Mówi c w ciwie, ludzka si a, si a ludzkiej nauki, nie jest brutaln si
zwierz
, ani te przemoc wobec matki natury. Nie jest si s onia w sk adzie
porcelany. Nie polega na rozstawianiu ludzi po k tach, ani na zdolno ci
przymuszenia natury do wyjawienia swych sekretów – jak uwa
Franciszek
Bacon. Si a ludzkiej nauki polega nie na despotyzmie, lecz na wspó dzia aniu z
natur rzeczy tak, aby ta ujawni a swoje tajemnice. Nie jest ona
makiawelizmem stosowanym wobec fizycznego wszech wiata, nawet je li
mia by on by pokierowany szczerym o wieceniowym uczuciem.
Wielkie oszustwo
Nowoczesny socjalizm nie jest ani polityczn , ani ekonomiczn teori , która
generuje naukowy pozytywizm. Nowoczesny socjalizm, czyli socjalizm utopijny,
jest przede wszystkim metafizyczno-historyczn ba ni o stopniowej ewolucji
ludzkiej wiadomo ci z zacofanych stanów religijnych, a tak e wiadomo ci
filozoficznej, która usi uje racjonalnie uzasadni wspó czesny redukcjonizm
naukowy przez wyparcie prawdziwego opisu post pu naukowego, który jest
konsekwencj naturalnej sk onno ci cz owieka do wyzwalania si z ignorancji na
drodze doskonalenia sprawno ci poznawania przyczyn wy szych.
Nierozpoznanie tego, czym jest nowoczesny socjalizm (tego, e jest on
metafizycznym, a nie gospodarczym czy politycznym, oszustwem, które od
wieków jest g ówn przyczyn nowoczesnych totalitaryzmów), jest jednym z
4
najbardziej niebezpiecznych b dów pope nionych przez wspó czesn kultur
zachodni .
Mam nadziej , e moi koledzy z lubelskiej szko y tomistycznej b
nadal
walczy z tym b dem, równie – jak wielokrotnie czyni to Papie Jan Pawe II
– przy pomocy nowych medialnych mo liwo ci obejmuj cych swym zasi giem
ca y wiat. Jedn z takich mo liwo ci jest przygotowanie sfilmowanych
wyk adów i w czenie ich w program akademicki oferowany przez telewizj i
internet w takich uczelniach, jak np. Holy Apostles College and Seminary w
USA, z któr to sam od niedawna wspó pracuj . Mam nadziej , e moja
propozycja znajdzie pozytywny odd wi k. B my wytrwali w tej walce o dobr
spraw .
um. ks. dr Pawe Tarasiewicz
5

Podobne dokumenty