2012 rok księdza piotra skargi

Transkrypt

2012 rok księdza piotra skargi
Piotr Skarga (1536 1612)
Polski gorliwy kapłan, jezuita, twórca dzieł dobroczynnych,
wybitny kaznodzieja, wielki patriota, niekwestionowany
mistrz języka polskiego to tylko niektóre z jego przymiotów.
W 2012 roku przypada 400. rocznica śmierci tego wybitnego
Polaka.
Kaznodzieja
Skarga głosił kazania przez okres pięćdziesięciu lat,
w tym przez 24 lata czynił to jako kaznodzieja królewski.
Gdyby ocalały wszystkie jego teksty, ich liczba sięgałaby nie
setek, lecz tysięcy. Tymczasem
Tymczasem wszystkich kazań Skargi
wydanych drukiem mamy tylko 197, w tym:
51 niedzielnych,46 świątecznych, 100 przygodnych. Jedynie
20 kazań z ogólnej liczby 197 posiada szczegółowe dane
pewne co do daty i miejsca ich wygłoszenia. W dorobku
kaznodziejskim Skargi znajdują
znajdują się róŜne rodzaje kazań.
Są to przede wszystkim kazania typu homilijnego, zawarte
głównie w zbiorze: Kazania na niedziele i święta całego
roku(Kraków 1595). Materiał do nich autor czerpał z dzieł
głośnych polemistów zachodnioeuropejskich: Thomasa
Stapletona i Roberta Bellarmina. U Skargi – podobnie jak
u większości autorów kazań drugiej połowy XVI wieku –
zaciera się coraz bardziej róŜnica między postyllą a homilią.
Postylla przestaje być suchym komentarzem przeznaczonym
dla duchowieństwa, a staje się – podobnie jak i homilia –
pełnym Ŝycia wykładem niedzielnych i świątecznych
ewangelii. W obu rodzajach kazań sposób argumentacji
oparty jest na Piśmie świętym i dziełach Ojców Kościoła.
Drugą waŜną grupę kazań w dorobku Skargi tworzą kazania
tematyczne.
tematyczne. Takimi są charakterystyczne dla tych czasów
kazania katechizmowe o charakterze dogmatyczno
polemicznym, zatytułowane Kazania o siedmiu
sakramentach Kościoła katolickiego oraz 19 kazań
hagiograficznych, dołączonych do słynnych śywotów
świętych (cz. 11-2, Wilno 1579). Wśród tych tak zwanych
kazań odświętnych spotykamy teksty upamiętniające
postacie wszystkich apostołów, ale takŜe kazania na dzień
św. Michała i świętych aniołów, św. Jana Chrzciciela, św.
Marii Magdaleny, św. Mikołaja, św. Marcina i dwóch
głównych świętych patronów Polski: Wojciecha i
Stanisława. Niezwykłą plastyką i rzewnością odznacza się
kazanie ku czci świętych Młodzianków, kazanie zaś na
dzień Wszystkich świętych pełne jest uroczystego nastroju.
W dziale kazań hagiograficznych Skarga przedstawiał się
jako prawdziwy mistrz swoich czasów. Wprowadzał w
zaczarowany krąg cudownych wydarzeń i historii, dawał
wskazania moralne i wzory postępowania, prosił:
Wspomnijcie teŜ na nas, starszy bracią na tamtym dworze
Króla wielkiego, na którego twarz
twarz w pokoju jego patrzycie:
na ubogie domowniki i powinne wasze, z któremiście tu w tej
nędzy wzrośli. Zwycięzcy wszystkich trudności, którzy
śpiewacie pieśni wygranej bitwy waszej: wspomnijcie na
nędzne towarzyszę którzy jeszcze w polu na Ŝołdzie
niebezpiecznym
niebezpiecznym leŜą, a na trudnem i straszliwem morzu
Ŝeglują. Uproście nam wszystkie na te wojny nasze potrzeby,
abyśmy do szczęścia i miejsc waszych i do brzegu tego
dopłynęli, na którymeście szczęśliwie osiedli (Kazanie
(Kazanie na
dzień Wszystkich świętych ).
Trzecią, najoryginalniejszą część kaznodziejskiej twórczości
Piotra Skargi stanowią kazania przygodne. Na tym polu ich
twórca okazał się niedoścignionym mistrzem. Oprócz
walorów literackich teksty te posiadają równieŜ duŜą
wartość jako cenne źródło historyczne. Do tej grupy naleŜą
wspomniane juŜ wyŜej kazania obozowe, kazania
o miłosierdziu i mowy Ŝałobne oraz tak charakterystyczne
dla Skargi kazania sejmowe, o których będzie mowa osobno.
Skarga był z natury osobowością energiczną, Ŝywą, stąd teŜ
jego kazania nie są
są zimne, oschłe czy obojętne. Przeciwnie,
zaraz po wstąpieniu na ambonę cały płonął, grzmiał jak
burzą olśniewał jak błyskawicą uderzał jak piorun. Czasem
prosił i błagał, modlił się i na twarz upadał przed Panem, by
za chwilę, zdjęty oburzeniem, miotać zaklęcia
zaklęcia i groźby. Miał
wrodzony przymiot największych mówców: potęgę
natchnienia i dar porywania serc ludzkich. Mimo to kaŜde
kazanie starannie przygotowywał. Zdaniem Birkowskiego
„zawsześ go nalazł, a on Pismo święte czytał, a czytał z
powaŜnym rozmysłem [...
[... ]. Oczy jego i uszy nie były kędy
indziej, jedno w Bibliej”.
Ks. Piotr Skarga moŜe być równieŜ wzorem przygotowania
duchowego do głoszenia kazań, wielkiej troski o czystość
serca. W Kazaniu na św. Andrzeja zauwaŜał: „Który się
robotnik o to stara, aby zawŜdy z Panem Bogiem
zjednoczony był, aby w nim wszystek mieszkał, aby się nigdy
od Niego śmiertelnym grzechem nie oddalał, aby od niego
nigdy gorącą modlitwą, miłością uprzejmą nie odchodził, ten
bardzo wiele zrobi. Bo w mocnej i szczęśliwej ręce jest, która
sama do serca ludzkiego sięga”. Przygotowaniu
zewnętrznemu towarzyszyła Skardze modlitwa i pokuta.
Wiedział dobrze, Ŝe człowiek sieję a Bóg daje łaskę i sprawią
Ŝe głoszone słowo moŜe przynieść plon. Dlatego teŜ ułoŜył
trzy modlitwy łacińskie dla kaznodziejów,
kaznodziejów, w których
pokornie prosił Boga, aby swoje słowo włoŜył w jego usta,
i błagał o łaskę, aby potrafił to słowo odwaŜnie głosić na
chwałę BoŜą i dla zbawienia ludzi. Oto pierwsza z tych
modlitw: „Wyciągnij, Panię rękę swą, aby dotknęła ust
moich, i włóŜ Twe słowa w moje usta, abym mówił, coś mi
kazał; abym się nie lękał, bo Ty jesteś ze mną. Uczyń mnie
jak kolumnę Ŝelazną i mur spiŜowy”. Wysoki poziom Ŝycia
duchowego kaznodziei królewskiego sprawiał, iŜ juŜ
współcześni widzieli w nim świątobliwego kapłana
kapłana
o heroicznych cnotach. Jednak mimo wielu nawoływań do
wszczęcia procesu beatyfikacyjnego Skargi nigdy nie doszło.
Oceniając kaznodziejskie dzieło ks. Piotra Skargi na jego
pogrzebię Fabian Birkowski stwierdził:
Nierychło takiego kaznodzieję Polska nasza
nasza obaczy, który
serca ludzkie trzymał w rękach swych, obracał niemi, kędy
chciał, przez dziwną, a jemu tylko daną wymowę. O której
nie mnie by , ale Skardze drugiemu trzeba mówić, bo Skargi
nikt, jeno Skargą chwalić nie moŜe [... ]. Płynęły złote słowa
z ust jego tak dalece, iŜ jako Grecja wspomina swego Jana
Złotoustego, Włochy Piotra Chryzologa, to jest
Złotomownego, tak Polska nasza moŜe wspominać przez
długie czasy Piotra Złotoustego, dla wdzięcznej, słodkiej,
złotej prawdziwie wymowy jego.
Miano „Piotr
„Piotr Złotousty” weszło na trwałe do polskiej
kultury kaznodziejskiej. Odtąd o wielkich kaznodziejach
mówiono, Ŝe są jak Skargą Ŝe mają coś z jego mistrzostwa.
Jezuita
W styczniu 1569 roku Piotr Skarga przybył do Rzymu.
W dzień swych urodzin rozpoczął dwuletni nowicjat u
jezuitów, niezupełnie wyzbyty – jak później pisał –
„ziemskich narowów”. Dostosowanie się do obowiązujących
w zakonie reguł dyscypliny i posłuszeństwa
posłuszeństwa nie przychodziło
mu łatwo. Jako porywczy choleryk, musiał wiele nad sobą
pracować. PrzełoŜeni wydali mu jednak pochlebną opinię,
podkreślając jego talent kaznodziejski i dar wymowy. Ze
studiów rzymskich Skarga wyniósł znakomitą znajomość
pism Ojców
Ojców Kościoła oraz świetne opanowanie łaciny
klasycznej. Poznał równieŜ działalność i organizację
rozmaitych instytucji dobroczynnych, które później będzie
przenosił na grunt polski.
Po powrocie do kraju stał się jednym z czołowych
promotorów ruchu potrydenckiego
potrydenckiego w Polsce. Pracował
najpierw jako wykładowca oraz kaznodzieja w kolegium
jezuickim w Pułtusku. Jak wynika z jego korespondencji, nie
czuł się tu najlepiej. Być moŜe na własną prośbę został
przeniesiony do Wilna. W 1573 roku podjął tam funkcję
wicerektora
wicerektora kolegium jezuickiego, a od 1 sierpnia 1579 roku –
po wysłaniu dotychczasowego przełoŜonego Jakuba Wujka
z misją do Siedmiogrodu – pierwszego rektora wyrosłej
z kolegium Akademii Wileńskiej.
Tu Skarga przygotowywał się teŜ do złoŜenia ostatnich
ślubów. W zakonie jezuitów księŜą którzy złoŜyli trzy
uroczyste śluby: ubóstwa czystości i posłuszeństwa oraz
czwarty ślub specjalnego posłuszeństwa Ojcu świętemu
w sprawach misji, zwani są profesami czterech ślubów . Po
ich złoŜeniu takŜe Skarga został profesem, a tym samym
rzeczywistym członkiem Towarzystwa Jezusowego.
W Wilnie przyszły kaznodzieja królewski podjął gorliwą
działalność kontrreformacyjną. Jej owocem było m. in.
przyjęcie katolicyzmu przez podkanclerza Wielkiego
Księstwa Litewskiego Lwa Sapiehę. Urodził
Urodził się on
w rodzinie prawosławnej, ale podczas studiów w Lipsku
został luteraninem. Na dworze królewskim pracował
w kancelarii. Do katolicyzmu nastawiała go korzystnie
zarówno atmosfera dworu, jak i kaznodzieje Stefana
Batorego, którzy dysputowali z nim na tematy religijne.
Na przejście do Kościoła katolickiego miały teŜ wpływ jego
osobiste kontakty z jezuickimi słynnymi „łowcami dusz”:
Piotrem Skargą, Marcinem Laterną i uczonym teologiem,
Hiszpanem Antonim Ariasem. Przyjęcie przez Lwa Sapiehę
katolicyzmu nastąpiło między 23 kwietnia a 24 czerwca
1586 roku. Główną rolę w jego nawróceniu odegrał jednak
Piotr Skarga który rozmawiał z nim przez siedem dni.
Nawrócenie Lwa Sapiehy, od 1589 roku kanclerza wielkiego
litewskiego, było ogromnym wydarzeniem na całej Litwie
i miało bezpośredni wpływ na religijne przekonania ludu. Ze
względu na zasługi w rekatolizacji Litwy kanclerza
Wielkiego Księstwa Litewskiego Lwa Sapiehę nazwano
potem drugim po Jagielle fundatorem Kościoła katolickiego
na Litwie. Swe istnienie zawdzięczają
zawdzięczają mu m. in. kolegium jezuickie w Orszy i Brześciu,
klasztor karmelitów w Białyniczach, kościół św. Michała Archanioła i klasztor klarysek
w Wilnie.
Filantrop
W 1584 r. ks. Skarga został mianowany przez
prowincjała Jana Pawła Campanę superiorem domu
zakonnego św. Barbary w Krakowie. Po złoŜeniu urzędu
rektora kolegium wileńskiego przybył 26 czerwca tegoŜ roku
do stolicy Piastów i Jagiellonów i rozwinął szeroką
działalność. Zaczął od przeprowadzenia gruntownego
remontu kościoła św. Barbary i budowy przy nim domu
zakonnego. Przejawiał duŜe zrozumienie dla pracy
charytatywnej. Potrafił zainteresować moŜnych losem
najuboŜszych. Miłosierdzie stawiał na czele wszystkich
wszystkich cnót.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. JuŜ 7 października
1584 roku załoŜył przy kościele św. Barbary w Krakowie
Bractwo Miłosierdzia. Na pierwsze, załoŜycielskie spotkanie
przyszło w tym dniu co prawda siedem osób, ale energia
Skargi była niewyczerpana.
niewyczerpana. Kilka tygodni później,
28 października, opracowano pierwszy rys statutu i pierwszą
ordynację Bractwa. Niektórzy właśnie tę datę podają jako
jego początek. Miała to być organizacja religijno społeczna
skupiająca duchownych i świeckich w celu „przyjścia
„przyjścia
z pomocą materialną tym, którzy pod własnym dachem
cierpią nędzę i ucisk, trapieni są przez róŜne choroby,
a wstydząc się Ŝebrać,
Ŝebrać, nie mają znikąd pomocy” (S
(Statut).
Do obowiązków członków naleŜało praktykowanie siedmiu
uczynków miłosierdzia, składanie jałmuŜny do skrzynki
ubogich, odwiedzanie szpitali i więzień, proszenie o jałmuŜnę
przy wejściu do kościoła św. Barbary. KaŜdy członek
bractwa był zobowiązany do codziennej modlitwy, dwa razy
do roku przystępował do spowiedzi św. i co tydzień
uczestniczył we Mszy św. Członkowie Bractwa regularnie
spotykali się po Mszy brackiej na wspólnej „schadzce”. Ich
powinności zostały zawarte w siedmiu punktach
i obowiązywały jedynie z dobrej woli, a nie pod grzechem.
Ojcem duchownym bractwa został jego załoŜyciel Piotr
Piotr
Skarga.
PapieŜ Sykstus V nie tylko zatwierdził Bractwo i wydane
drukiem jego Ustawy, ale w 1588 r. podniósł organizację do
rangi arcybractwa. Niosąc pomoc ubogim, Skarga
wykorzystał znane mu z pobytu w Rzymie doświadczenia
włoskie w dziedzinie dobroczynności,
dobroczynności, dostosowując je do
warunków polskich.
Według wytycznych załoŜyciela celem Bractwa Miłosierdzia
było nie tylko wspomaganie nędzarzy, „robaczków
ziemskich”, jak ich nazywał, ale i wychowywanie
społeczeństwa w poczuciu obowiązku pełnienia miłosierdzia.
Chcąc uwraŜliwić na doniosły problem podąŜania z pomocą
nieszczęśliwym i potrzebującym, Skarga głosił poruszające do
głębi kazania o miłosierdziu. PrzewyŜszają one wszystko, co
dotąd wydało
wydało kaznodziejstwo polskie. Realizmem sytuacji
Ŝyciowych i gorącym apelem do serc ludzkich o pomoc
odznacza się zwłaszcza Kazanie o miłosierdziu wtóre. Oto
obszerne jego fragmenty:
Wizytuj, a najdziesz taki dom, w którym gospodarz od kilku
lat i od kilkanaście
kilkanaście chory z łóŜka nie wstaja, Ŝona potrawiła
wszytko, dziatki dorosłe, dać nie masz co, sąsiad abo nie wie,
abo nie dba, abo nie ma. Drugiemu i Ŝona umrza, z dziećmi,
zwłaszcza białej płci, chory on zostanie; obacz, jaka tam
nędzą jaki tam szpital; obacz,
obacz, jeśli który Ŝebrak taką
potrzebę cierpi: kto tego opatrzy i kto pocieszy? Ty sam, miły
Panię przez tę którzy obraz twój na sobie noszą: to jest –
miłosierni.
W drugim domu wszyscy zaraz chorzeją, i mąŜ, i Ŝoną
i dzieci, i czeladka. Nie masz kto opatrząc, rozkradną, jeśli co
jest, głodem i smrodem zaraŜeni umierać muszą.
Trafisz taki dom, w którym gospodarz wszytkie domowniki
ręką swoją Ŝywił; zachorzał, i długo leŜy bez roboty, zaraz
dom wszytek w nędzy i w wielkim niedostatku zostaje. Izali
tam nie cięŜej
cięŜej niŜli w szpitalu?
Najdziesz taki dom, w którym rzemieślniczek to, co dziś
zarobi, dziś strawi z Ŝoną i z dziećmi; trafi mu się rana abo
ułomność na ręku, abo się sam obrazi, abo spadnie z czego,
abo rękę złamię zaraz dom w nędzy zostaje. Dziś nie robi,
a jutro nie ma co jeść. Izali to nie wielki szpital nad wszytkie
Ŝebraki?
Najdziesz ubogiego kmiecia i poddanego, a ono mu jedno
bydło pozdychało, drugie Ŝołnierz pobrał, ostatek Pan zajął,
abo na długi rozebrano; król poboru chcę pan czynszu, robić
potrzeba,
potrzeba, nie masz czym co dzień chleba nabywać.
O niewysłowiona Ŝebranino. O jako wielkie nad takim
miłosierdzie i pierwsze niŜli nad innemi.
Odmalowując ludzkie nędzę Skarga pragnął nakłonić
słuchaczy do ratowania biednych w trudnej sytuacji. Był
przekonany, Ŝe te obrazy skrajnej nędzy przemówią do serc
ludzkich i pobudzą je do pełnienia miłosierdzia, do
utwierdzenia w jednym przeświadczeniu: trzeba pomagać!
Oto dalsza część powyŜszego kazania:
Wyszedł gospodarz na pole robić i z Ŝoną, i z dziećmi, i z
czeladką,
czeladką, przyjdzie, a ono wszystko zgorzało, co miał, popiół
tylo został, zostaje głodny, nagi, mizerny. ToŜ się i często w
miastach dzieję jako i tu niedawno na Garbarzach; co kto
chciał wynieść, to łotr przeklęty, Ŝołnierzem się czyniąc,
wydarł i zapalał, aby łupił.
łupił. Co ubogich zostało, i tak
strapionych, iŜ Ŝaden szpital i Ŝebranina z taką nędzą nie
zrówna. Wizytuj, najdziesz dom taki, w którym zostaje
wdowa z parą abo ze dwiema dorosłych urodziwych córek,
nie masz ich czym odziać, nie masz czym karmić, robota
panienek niedostateczna. [. . . ] A jako panna młoda i urody
pełna Ŝebrać ma? DoŜebrałaby się; a wstyd, który w takich
panuję do tajemnego niewstydu wiedzie, gdy głód i sromota
dojmuje.
Wizytuj, najdziesz a owo ten, co się dobrze miał, skradziony
nocy jednej,
jednej, wszytko utracił, i juŜ wziął powróz, i obiesić się
chce z wielkiego smutku i zapomnienia siebie. A czart sam
powróz podaje. Radzić o takim, jaka jest wysługa u Boga:
dodesperacyej takiej się nie uda, który o ludzkim wie
miłosierdziu abo o jakim takowym bractwie.
Najdziesz zacnego i bogatego kupca, któremu abo na wodzie,
abo od rozbójników, abo w nieszczęściu wszytko zginęło:
sławę ma, dzieci ma, czeladź ma, do czego się rzucić nie ma.
Dobrze Ŝył, uczciwie nabywał. Z Jobem leŜy w ubóstwie,
niemoc z melankoliej
melankoliej przypadła. O jaki tam szpital? O jaka
tam ochłodą gdy wie o ludziach miłosiernych, i ma nadzieję
do kogo się uciec.
Wizytuj, najdziesz wielkiego jałmuŜnika, który sam w
kościele czas trawił, jałmuŜnę dawał, Ŝywił ubogie, a on sam
za Boskim doświadczeniem,
doświadczeniem, jako Tobiasz, zachorzał, olśnął,
słuch stracił, zuboŜał, Ŝona mu za czynione jałmuŜny łaję
omyłkę w Bogu wymawia, kradziestwo abo co szkodliwego
radzi. A który szpital nad takiego jałmuŜny godniejszy?
Nawiedzaj więźnie, najdziesz niewinnie posadzonego,
posadzonego, jako
Józefa, a on, spotwarzony, siedzi w ciemności, w głodzie,
w smrodzie, i woła: Powiedz urzędowi, iŜem niewinny, niech
mię sądzą. A panowie zapomnieli o nim, a Józef nędzę cierpi.
Fundusze, powstałe z jałmuŜny i składek brackich,
znacznie wzrastały dzięki fundacjom zamoŜnych członków
i sympatyków. Podstawową formą świadczenia miłosierdzia
były poŜyczki bezprocentowe, posagi dla ubogich dziewcząt,
opieka nad porzuconymi dziećmi, wspomaganie biednych
uczniów i osoby wstydzące się Ŝebrać. Do Bractwa
Miłosierdzia
Miłosierdzia w Krakowie naleŜeli król Zygmunt III Waza
i jego dworzanie magnaci, szlachtą bogate mieszczaństwo.
Monarcha uniezaleŜnił je od władz miejskich i zezwolił
zakładać w całej Rzeczpospolitej. Kierowane przez jezuitów,
podlegało ono jednocześnie jurysdykcji
jurysdykcji biskupa. Strukturą
organizacyjną zasadniczo nie róŜniło się od innych bractw
tego okresu. Bractwo Miłosierdzia w Krakowie odznaczało
się takŜe charakterem pokutnym. Podczas oblęŜenia miasta
w 1587 r. przez wojska habsburskie arcyksięcia
Maksymiliana organizowało procesję w czasie których
publicznie biczowano się dla uproszenia ocalenia
podwawelskiego grodu. Bractwo kultywowało teŜ śpiew
i muzykę sakralną; miało nawet osobny fundusz na własną
kapelę.
Punkt 9 Statutu powoływał do Ŝycia bank poboŜny, który
który
Bractwo miało prowadzić w tym celu, „aby ze swego
kapitału udzielać bezprocentowej poŜyczki”. Bank poboŜny
(mons pietatis)
pietatis) była to instytucja o charakterze kredytowym,
mająca słuŜyć zuboŜałej ludności jako ochrona przed
wyzyskiem ze strony nielitościwych
nielitościwych lichwiarzy. Banki takie
udzielały (początkowo bezprocentowych, a później w
wysokości od 4 do 10%) krótkoterminowych poŜyczek na
okres jednego roku. PoŜyczone sumy naleŜało
zagwarantować zastawem (fanty). Kapitał kredytowy
powstawał z dobrowolnych ofiar lub fundacji moŜnych.
Pierwsze takie banki poboŜne załoŜyli w piętnastym wieku
w Państwie Kościelnym, w Perugii i Orvieto święci
reformatorzy franciszkańscy: Jan Kapistran, Bernardyn ze
Sieny, Jakub z Marchii, a przede wszystkim Bernardyn
z Feltre. Wkrótce potem rozpowszechniły się one w całych
Włoszech, a następnie w Niemczech i Francji. Rozwój ich
popierali wydatnie papieŜe. W Polsce projekt załoŜenia
takiego banku o charakterze ogólnonarodowym przedstawił
w 1530 r. prymas Jan Łaski na sejmie piotrkowskim.
piotrkowskim. Podjął
go ponownie kilka lat później Andrzej Frycz Modrzewski
w De republica emendanda, postulując opodatkowanie na ten
cel wszystkich obywateli, z wyjątkiem kmieci i kupców.
Projekty te jednak nie doczekały się realizacji. Pierwszy bank
poboŜny w Polsce,
Polsce, zwany takŜe „komorą potrzebnych”,
załoŜył dopiero ks. Skarga w marcu 1587 r. w Krakowie,
wiąŜąc go z działającym juŜ przy kościele św. Barbary
Bractwem Miłosierdzia. ZałoŜyciel wzorował się na
podobnych instytucjach kościelnych działających juŜ we
Włoszech.
Włoszech. Bankiem poboŜnym zarządzali członkowie
Arcybractwa Miłosierdzia, starszy członek, dwaj radcy
i dwaj pisarze. Wysokość poŜyczanej sumy bezprocentowej
nie mogła przekroczyć 50 zł p., a poŜyczka miała być
zwrócona do roku. Potrzebę banku poboŜnego Skarga
uzasadniał następującymi słowami w cytowanym juŜ drugim
Kazaniu o miłosierdziu:
Jest jeszcze jedna wielka nędza i częste utrapienie ludzkie
gdy ubodzy i potrzebni nie mają gdzie na czas poŜyczyć
pieniędzy: a jeśli jest kto poŜyczający, tedy darmo bez lichwy
lichwy
i wielkiej a okrutnej czasami nic nie uczyni. śydowie na tym
są, u których ubogim wiele zastaw w lichwie ginie. Lecz
chrześcianie drudzy gorszy są i łakomszy, i zmów wiele mają
z śydami, na cięŜkie łupiestwo braciej swojej. Wielki a
przeklęty to grzech i w Piśmie ś. zakazany, i u pogaństwa
niesławny i brzydki. Widzim, niestety, jako się dziś
rozmnoŜył, jako się go juŜ panowie i szlachtą barziej niŜli
śydowię nie wstydzą. Jako wiele domów i familij potracił
i poŜarł. PoŜyczyć darmo bez lichwy Pan Bóg rozkazał,
rozkazał, i jest
wielkie miłosierdzie, i miedzy przedniejszemi uczynnościami
poboŜnego Chrześcianina ten się dobry uczynek kładzie.
Zabiegając tym tak okrutnym drapiestwom i grzechom w
lichwię a ludzkim potrzebam, są u ludzi poboŜnych i
miłosiernych, zwłaszcza we Włoszech, Montes pietatis abo
komory potrzebnych, na którą się teŜ bractwo miłosierdzia tu
w Krakowie, za boską i wiela miłosiernych Prelatów i Panów
szczodrobliwością, zdobywa.
W trzecim Kazaniu o miłosierdziu
miłosierdziu Skarg astwierdzał
podobnie:
Na koniec to święte Bractwo uczyniło komorę potrzebnym
w poŜyczaniu, co zową Montem pietatis. Oddzielili i złoŜyli
się na pewną sumę pieniędzy, której potrzebnym ubogim
pierwej, póki mała jest sumą a po tym i dostateczniejszym,
gdyby suma urosłą bez wszelkiej lichwy poŜyczają
poŜyczają
podpewnemi a słusznemi obowiązki, które się w porządkach
[statutach] opisują. A to widząc jako się bezboŜna lichwa
rozmnoŜyła nie tylko u Ŝydów, ale i u łakomych
i zapamiętałych chrześcijan.
W kazaniach o miłosierdziu Skarga z realizmem malował
trudne
trudne sytuacje Ŝyciowe i kierował gorący apel do serc
ludzkich o pomoc potrzebującym. Działalność bractw
i banków wiązała się nieodłącznie ze szpitalem
i wspomaganiem biedoty miejskiej. Dlatego teŜ w ramach
Bractwa Miłosierdzia powstały w Krakowie z inicjatywy
inicjatywy
Skargi kolejne dwie organizacje dobroczynne: Skrzynka
św. Mikołaja i Bractwo Betanii św. łazarza. Skrzynka
św. Mikołaja była fundacją charytatywną wyposaŜającą
w posagi niezamoŜne panny zawierające małŜeństwo,
ustanowioną przez Bractwo Miłosierdzia w Krakowie
Krakowie
w 1588roku. W swoich załoŜeniach nawiązywała do
hagiograficznego podania, w którym św. Mikołaj miał
dyskretnie zapewnić posag trzem biednym siostrom. Z owej to
skrzynki zawsze 6 grudnia – w dzień św. Mikołaja –
wypłacano posagi ubogim pannom. Statut
Statut Skrzynki św.
Mikołaja napisał Skarga. Potrzebę takiej instytucji
uzasadniał w słowach: „Bronić czystości i od grzechu
pieniędzmi, opatrzeniem, jałmuŜną – jeśli rzecz potrzebna –
za którą wielka odpłatą większą niźli Ŝebraki karmić”.
Według wpisu kroniki Bractwaz 1604 roku właściwym
fundatorem skrzynki był Mikołaj Zebrzydowski, który dwa
lata wcześniej złoŜył kwotę 3000 zł na „skrzynkę św.
Mikołaja jako skarb wiekuisty dla tych osobliwie panienek,
które będąc uczciwie wychowywane, z ubóstwa
i niedostatków posagów przychodzą w niebezpieczeństwo
utracenia cnoty i czystości swojej”.
W czasie zarazy, jaka dotknęła Kraków z końcem września
1588 i trwała do lutego następnego roku, zrodziła się
równieŜ z inicjatywy ks. Piotra Skargi myśl powołania
Bractwa Betanii św. łazarza. Zajmowało się ono
pielęgnowaniem chorych po domach i po szpitalach,
roztaczało teŜ opiekę nad Ŝebrakami i grzebało zmarłych. Po
nominacji na urząd dworskiego kaznodziei w styczniu
1588 roku Skarga zadbał o załoŜone przez siebie instytucje
charytatywne.
charytatywne. Na swoim miejscu zostawił gorliwego ojca
duchownego w osobie Marcina Laterny, wspierając dalej
członków bractwa radami, pismami, wstawiennictwem
i jałmuŜną.
Do tego rozdziału biografii Skargi nawiązał Ojciec święty
Jan Paweł II w przemówieniu na krakowskich Błoniach
w 1999 roku: „Dawne annały [. . . ] wiele mówią o małych
i wielkich dziełach miłosierdzia, jakie mieszkańcy Krakowa
podejmowali, porwani kaznodziejskim zapałem księdza
Piotra Skargi”. Za przykładem Krakowa podobne instytucje
powstały w innych miastach polskich. JuŜ w 1589 roku
Skarga utworzył Bractwo Miłosierdzia przy warszawskiej
kolegiacie św. Janą które prowadziło załoŜony w 1591 r.
szpital św. łazarza. Ufundował takŜe szpital w Grójcu,
zarządzany przez jego rodzinę. Fundatorami bractw
bractw
i banków poboŜnych byli najczęściej moŜnowładcy świeccy
i duchowni. W niektórych wypadkach ich kapitał kredytowy
stanowiły dobrowolne ofiary wiernych. W Polsce
propagatorami obu tych instytucji byli jezuici. Jeśli chodzi
o Arcybractwo Miłosierdzia i bank
bank poboŜny w Krakowie, ich
protektorem był od1646 r. biskup Piotr Gembicki, a potem
jego następcy. Oni teŜ wizytowali te instytucje.
Od końca XVII w. bank poboŜny zaczął przeŜywać kryzys
i dopiero wizytacja biskupa Kazimierza łubieńskiego
w 1711 r. przywróciła
przywróciła porządek w jego działalności.
Przybyły teŜ na jego rzecz nowe zapisy. Biskup łubieński
nakazał, by poŜyczka nie przekraczała 1/4 wartości
zastawu. Nowy kryzys po wojnie północnej przeŜył bank
poboŜny w XVIII w. Po kasacie jezuitów (1773) nastąpił
takŜe powolny upadek Arcybractwa Miłosierdzia.
W Krakowie zostało ono zreformowane przez bpa F. P.
Turskiego w 1791 roku i oddane – podobnie jak bank
poboŜny – pod zwierzchnictwo i protektorat archiprezbitera
kościoła Mariackiego.

Podobne dokumenty