Akrobaci w podwójnej koronie
Transkrypt
Akrobaci w podwójnej koronie
24 Z RÓŻNYCH AREN przegląd sportowy | poniedziałek 23 maja 2005 Powroty na podium eszcze polskie judo nie zginęło! Tak można zakrzyknąć po zakończeniu mistrzostw Europy kobiet i mężczyzn w rotterdamskim Sportpaleis Ahoy. Biało-czerwoni zdobyli dwa medale. Janusz Wojnarowicz (plus 100 kg) – srebrny i Robert Krawczyk (81 kg, na zdjęciu) – brązowy. Dla obydwu to nie pierwszyzna, stawali już na podium ME. Medale cieszą, bo zostały wywalczone w dobrym stylu. Wystarczy powiedzieć, że zarówno Krawczyk jak i Wojnarowicz (obaj Czarni Bytom) wszystkie zwycięskie walki zakończyli przed czasem. Niespodzianką jest postawa Janusza, na którym wielu postawiło już krzyżyk, a i on sam niewiele czynił, by te opinie zmienić. Ale od kilku miesięcy w jego postępowaniu zaszły zmiany, co zauważył nawet współpracujący z kadrą trener Ryszard Zieniawa, niezbyt skory do pochwał. – Nie mogłem się nadziwić, gdy Janusz jako pierwszy stawiał się na treningu na macie – opowiadał szkoleniowiec. Efekty przyszły w Rotterdamie. Decydujące znaczenie miała pierwsza walka, wygrana w dogrywce z Niemcem Andreasem Tölzerem, z którym ostatnio stale przegrywał. Dopiero w finale, gdy naprzeciw stanął znakomity Rosjanin Aleksander Michajlin, Polak został zatrzymany. – Robert był najlepszym zawodnikiem mistrzostw w swojej wadze. Biorę pod uwagę przede wszystkim jego styl walki – powiedział Waldemar Legień, od półtora roku blisko współpracujący z Krawczykiem, którego prowadził także przy macie w Rotterdamie. Dlaczego w takim razie Polak nie wygrał turnieju, mimo iż prezentował się tak znakomicie? Głównie dlatego, że co prawda rzadziej, ale jednak nadal zdarzają mu się przestoje na macie. Jak ten przed rokiem, który kosztował go medal igrzysk w Atenach, gdy na trzy sekundy przed końcem przegrał walkę. Taki brak koncentracji przytrafił mu się w potyczce z Brytyjczykiem Euanem Burtonem. W innych walkach Polak pokazał klasę, a rzut w ósmej sekundzie potyczki o brąz z Holendrem Guillaumem Elmontem był rzadkiej urody. Nic dziwnego, że wielokrotnie pokazywała go potem stacja Eurosport. – Założenie było takie – na początku ostro zaatakować Holendra i pokusić się o rzut na ippon. Generalnie jednak nastawiałem się na dłuższy pojedynek‚ dlatego jestem zaskoczony‚ że wszystko się tak szybko skończyło – stwierdził Krawczyk, zmęczony, ale szczęśliwy. J Pływanie bez wątpienia jest teraz sportem numer jeden w Polsce‚ przynajmniej gdy chodzi o wyniki. W Dębicy padło 11 rekordów Polski. o tego 16 osób zakwalifikowało się do ekipy na mistrzostwa świata w Montrealu‚ najliczniejszej w historii. Aż 25 na mistrzostwa juniorów w Budapeszcie. Można powiedzieć‚ szkoda‚ że państwo tego nie widzieli‚ ale nasze stacje telewizyjne preferują wywiadziki z pływakami zamiast transmisji. A było co oglądać. W niedzielę runęły po wielu latach rekordy naszych legend. Na 1500 m dow. 18-letni Mateusz Sawrymowicz‚ chudziak o dziecięcej twarzy‚ przy owacji na stojąco zakończył wyścig w czasie 15:07.66‚ czwartym w sezonie na świecie‚ drugim w Europie. Szczecinianin wymazał z tabel osiągnięcie Mariusza Podkościelnego z 1988 roku (15:11.19)! Beata Kamińska‚ która w wieku 24 lat osiągnęła życiową formę‚ zwyciężyła także na 100 m klas. z rekordem kraju (1:09.06). Poprawiła osiągnięcie Alicji Pęczak – 1:09.42 z 1997 roku. D Dla Katrzyny Baranowskiej to pierwsze sukcesy w gronie seniorów. Poprawiając swój wynik sprzed roku o 19 sekund, zrobiła wrażenie na wszystkich Gąsior w piątek pokonał Bartosza Kizierowskiego na 50 m dow.‚ w niedzielę zaś zabrał mu rekord kraju na setkę (49.55). 49.16 Łukasza to siódmy wynik na świecie Otylia Jędrzejczak: – Chcę jechać na mistrzostwa świata‚ choć jeszcze do Montrealu daleko. Niezadowolona Otylia Największe gwiazdy – delfiniści – nie były do końca zadowolone. Otylia Jędrzejczak na 200 m osiągnęła najlepszy czas w sezonie – 2:10.71‚ ale... – Zatkało mnie na ostatnim nawrocie. Na tym etapie przygotowań‚ po dwóch miesiącach na antybiotykach, trudno o lepszy wynik. Chcę jechać na mistrzostwa świata‚ choć jeszcze do Montrealu daleko – zastrzegła. Paweł Korzeniowski uzyskał drugi wynik na świecie 1:56.36 i komentował: – Lubię konkurencję‚ a nie gdy finiszuję samotnie. W ostrej rywalizacji mógł paść rekord Polski (1:56.00) z Aten – przekonywał. Trenerzy uważali‚ że „Korzeń” powinien być szybszy. Łukasz Sobota stała pod znakiem naszych pływaków podbijających Europę. A przynajmniej tabele najlepszych. Kobieca rewelacja dębickich mistrzostw, 17-letnia Katarzyna Baranowska, ustanowiła drugi rekord Polski‚ na 200 m zmiennym – 2:14.56. Poprawiła osiągnięcie Otylii Jędrzejczak z 2002 roku o prawie 2 sekundy (2:16.33) i mogła się chwalić mianem najszybszej Europejki sezonu (siódmy wynik świata). Jeszcze przed rokiem w Ostrowcu, uzyskała 2:23.95. Postęp tej wysokiej (1.86 m)‚ trapionej przez chorobę kolan (łuszczyca sta- wów), dziewczyny – jak z bajki. Do tego łatwo pokonała swą rówieśniczkę Aleksandrę Urbańczyk‚ wicemistrzynię Europy na krótkim basenie z Wiednia 2004‚ której start jej trener Mariusz Wędrychowicz określił krótko: – Nie trenuje jak trzeba‚ w głowie zawrócił jej chłopak. Nie ta sama dziewczyna... Czwarta próba udana Na czoło europejskich tabel pływackich wdarł się też ambitny do bólu Sławomir Kuczko. 19-latek rodem z Koszalina wreszcie‚ w czwartej próbie sezonu‚ rozprawił się z rekordem kraju na 200 m klas. (2:14.79 z 1993 roku). Jego wynik 2:12.14 jest obecnie piąty na świecie! A Sławek twierdzi‚ że niedługo popłynie w granicach 2:10‚ co jeszcze dwa lata temu oznaczało rekord świata. – Już w Dębicy płynąłem na 2:10. Zacząłem zbyt szybko (1:03.82 pierwsze 100 m – przyp.red.)‚ na trzeciej pięćdziesiątce miałem złą frekwencję ruchów‚ trochę pary zabrakło w końcówce. Będzie lepiej – dodał wicemistrz Europy z Wiednia. SYLWESTER SIKORA WYNIKI > 29-31 KATARZYNA BARANOWSKA | BÓL KOLAN D opiero 13 września skończy 18 lat. Kibicom kompletnie nieznana. Zdobyła pierwsze tytuły mistrzyni Polski seniorek. Oba z rekordami kraju. No i znalazła się w reprezentacji Polski na mistrzostwa świata. Na basen trafiła dzięki bratu‚ który miał kłopoty z kręgosłupem i rodzice wysłali go na pływanie. PRZEGLĄD SPORTOWY: Skąd taki wielki, wręcz niewiarygodny postęp? KATARZYNA BARANOWSKA: Podczas ostatnich obozów bardzo starałam się realizować wszystko, co trener zalecał. W Pradze w marcu ustanowiłam rekord życiowy‚ wygrałam z Olą Urbańczyk. To motywowało. Dużo pracowaliśmy z trenerem Drozdem nad techniką‚ wytrzymałością. Bardzo poprawiłam nawroty (Kasia ma 1.86 m wzrostu‚ nosi buty nr 45‚ jak powiada, po tatusiu). Czuję dużą motywację. Który dystans uważa pani za swój najlepszy? Zdecydowanie 400 m zmiennym. Mimo młodego wieku przeżyła pani już sporo kontuzji. Dokuczają mi kolana. Są chore‚ chyba od urodzenia‚ nie mogę ich wyleczyć do końca. W tym sezonie na szczęście się nie odzywają. Już się do tych kłopotów przyzwyczaiłam i muszę z nimi żyć. Czy sukcesy Otylii Jędrzejczak były tak mobilizujące? Pewnie. Dzięki niej stworzono lepsze warunki treningowe‚ zrobiło się większe zainteresowanie. Jest więcej wyjazdów‚ sprzętu‚ pieniędzy‚ pojawili się sponsorzy. KISS ONI MAJĄ POWOŁANIE R eprezentacja na mistrzostwa świata w Montrealu (16 osób). Kobiety: Katarzyna Baranowska‚ Paulina Barzycka‚ Katarzyna Dulian‚ Otylia Jędrzejczak‚ Beata Kamińska‚ Katarzyna Kowalczyk‚ Katarzyna Staszak‚ Aleksandra Urbańczyk; mężczyźni: Łukasz Drzewiński‚ Łukasz Gąsior‚ Bartosz Kizierowski‚ Paweł Korzeniowski‚ Sławomir Kuczko‚ Michał Rokicki‚ Mateusz Sawrymowicz‚ Przemysław Stańczyk. PIŁKA RĘCZNA | DRUGI RAZ W HISTORII ABSOLUTNA DOMINACJA WISŁY PŁOCK Akrobaci w podwójnej koronie WISŁA Płock ŚLĄSK Wrocław 24 (14) 21 (10) WISŁA: Marszałek, Wichary – Ilin 1, Titov, Witkowski 7, Matysik 1, Paluch 3, Wiśniewski 3, Wleklak 2, Kuptel 4, Wuszter 2, Szczucki, Zołoteńko 1. Trener: Krzysztof Kisiel. ŚLĄSK: Banisz, Kovtun – Gliński 1, Rosiński 2, Wardziński 1, Gudz, Garbacz 3, Górniak 9, Lijewski 4, Lewicki 1. Trener: Bogdan Falenta. Sędziowali: Francak i Michalik (obaj Kraków). Widzów: 850. wa tygodnie po zdobyciu tytułu mistrza Polski piłkarze ręczni Wisły Płock wywalczyli kolejne trofeum – krajowy puchar. – To dla nas wspaniałe zwieńczenie udanego roku. Przecież po raz drugi w historii‚ poprzednio w 1995 roku‚ zdo- D GRZESK WYNIKI > 29-31 © TOMASZ MARKOWSKI JUDO | DWA MEDALE POLAKÓW W ME Światowy poziom © F.N. © TOMASZ MARKOWSKI PŁYWANIE | SZALEŃSTWO REKORDÓW W MISTRZOSTWACH POLSKI W DĘBICY Władimir Ilin popisywał się wprost cyrkowymi sztuczkami byliśmy podwójną koronę! – cieszył się trener „Nafciarzy” Krzysztof Kisiel. – Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości jaka drużyna jest najlepsza w kraju? – pytał retorycznie, choć głośno, skrzydłowy płocczan Adam Wiśniewski. – Wisła wygrała z nami dzięki sędziom. Przed meczem‚ gdy tylko zobaczyliśmy kto prowadzi zawody‚ wiedzieliśmy‚ że przegramy – kipiał ze złości Krzysztof Górniak ze Śląska. Rozgrywający z Wrocławia denerwował się zupełnie niepotrzebnie na prowadzących (bardzo poprawnie) ostatnie zawody w karierze arbitrów z Krakowa. Bowiem gdyby jego zespół nie popełnił 18 (!) niewy- muszonych błędów (przy 9 Wisły) to wynik mógł być przecież inny. – Kluczem do naszych sukcesów w tym sezonie była wyrównana‚ szesnastoosobowa ekipa. Gdy jeden piłkarz był kontuzjowany‚ to drugi wchodził i z powodzeniem go zastępował – tłumaczył Marek Witkowski‚ najlepszy wiślak w finale. – Marek ma rację. My na ławce mieliśmy przez całe rozgrywki dwóch‚ trzech dobrych graczy. Dlatego już w kwietniu zabrakło nam powietrza – dodał‚ spokojniejszy już‚ Górniak. – Przed nami kolejny trudny cel. Nie ukrywam‚ że mamy zapędy‚ żeby jako pierwszy polski zespół w historii wyjść z grupy Ligi Mistrzów – snuł ambitne plany Krzysztof Kisiel‚ którego zawodnicy dali popis wielkich akrobatycznych umiejętności w półfinałowym meczu z Kwidzynem. Właśnie wtedy‚ stojąc tyłem do bramki‚ gola zdobył kołowy Władimir Ilin. Wcześniej‚ po błyskawicznym wymienieniu pięciu podań z rzędu‚ piłkę w powietrzu (metr nad ziemią) złapał i strzelił Tomasz Paluch. Wszystkich przebił jednak Damian Wleklak. Podał bowiem piłkę przez pół boiska‚ robiąc przy okazji niemal salto! KAMIL GAPIŃSKI WYNIKI >29-31