Odsłona pierwsza: Wyścig Żywiołów
Transkrypt
Odsłona pierwsza: Wyścig Żywiołów
nN a krótkiej trasie Bartek nie dał szans rywalom nM aciej Oleksowicz w swoim rajdowym Subaru nP o zakończeniu wyścigu z samochodem rajdowym i samolotem Bartłomiej Marszałek dał popis wspaniałego kunsztu, wykonując swoim ślizgaczem prawdziwy balet na wodzie Odsłona pierwsza: Wyścig Żywiołów Do organizacji imprezy bardzo mocno włączył się Bartłomiej Marszałek, nasz jedyny zawodnik biorący udział w wyścigach motorowodnej Formuły 1 H2O (odpowiednik Formuły F1 w samochodach). Dla naszego mistrza priorytetem są oczywiście zawody wodnej elity, ale zawsze stara się pomóc w przeprowadzeniu augustowskiej imprezy. Jest to z pewnością piękny gest, będący jednoczesnie formą ukłonu w kierunku sponsorów – miejscowej stoczni Balt-Yacht. To w barwach Team Balt-Yacht Bartek bierze udział w wyścigach na wodzie, a samej stoczni bardzo zależy na promowaniu regionu. Jako że jest człowiekiem tryskającym energią i pomysłami, dosyć szybko wymyślił, jak podnieść atrakcyjność imprezy. A skoro wymyślił, to i wziął się za organizację całego przedsięwzięcia. W sobotę, w dniu poprzedzającym główny wyścig, postanowił rozegrać „Wyścig Żywiołów” – woda, kontra ziemia, kontra powietrze, czyli ściganie się ścigacza, samochodu rajdowego i samolotu. Na wodzie był to bolid Bartłomieja Marszałka z Formuły I H2O, którego silnik o pojemności 2500 cm3 i mocy znamionowej 400 KM pozwala rozpędzić go do 240 km/h. Na lądzie samochód Subaru Impreza 2010 Sti Spec C – silnik o pojemności 1998 cm3, moc 300 KM, prędkość maksymalna 220 km/h – prowadził doskonały zawodnik rajdowy Maciej Oleksowicz, natomiast w powietrzu za sterami samolotu Piper PA 28-181 Archer II siedział wspaniały pilot Jarosław Konstańczak. Wyścig polegał na pokonaniu odcinka o długości 500 m, dokonaniu nawrotu i wróceniu do miejsca startu. Wszystko odbywało się na rzece Nettcie w centrum Augustowa, tak aby tysiące osób zgromadzonych na bulwarach nadrzecznych mogło podziwiać kunszt pilotów i fantastyczne osiągi trzech różnych pojazdów poruszających się po wodzie, lądzie i w powietrzu. Już na długo przed planowanym czasem startu do wyścigu (godzina 18) wzdłuż nadbrzeżnych bulwarów i w okolicznych ogródkach restauracyjnych gromadziły się tłumy fanów i przygodnych widzów spędza- jących wakacyjny urlop w Augustowie. Policja i straż miejska sprawnie zabezpieczyła trasę, tak aby przypadkiem nie zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Nie zabrakło przedstawicieli masowego przekazu i oczywiście włodarzy miasta, którzy mieli duży udział we współorganizacji imprezy. Jednym z najgoręcej dopingujących był burmistrz Augustowa Kazimierz Kożuchowski oraz największy chyba kibic Bartka Marszałka – Maciek, przedstawiciel najmłodszego pokolenia rodziny Kozłowskich, współwłaścicieli stoczni Balt-Yacht. Atmosfera sięgnęła zenitu, gdy do oglądających dotarło brzęczenie silnika nadlatującego samolotu. W momencie, gdy pojawił się on bezpośrednio nad linią startu, błyskawicznie ruszył do przodu bolid na wodzie, który w kilka sekund osiągnął prawie prędkość lecącego pojazdu. Zaraz po nawrocie widać było, że lecący nie ma szans; podczas gdy Bartek sunął już w ekspresowym tempie na metę, samolot dopiero wykonywał ostrą pętlę powrotną. W całym zamieszaniu wynikłym z wcześniejszego nalotu, zagubił się kierowca rajdowy, który spóźnił się w sposób znaczący na starcie. Dlatego też zarządzono dogrywkę, w której 29