Ja jestem światłością świata (3) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w

Transkrypt

Ja jestem światłością świata (3) - Zbór Ewangeliczny „Agape” w
Pozwalamy i zachęcamy do kopiowania i rozprowadzania tego materiału w dowolnej formie,
pod warunkiem, że nie zmienia się tekstu w żaden sposób i nie pobiera opłaty poza kosztem reprodukcji.
Wszelkie wyjątki muszą być zatwierdzone przez autora i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu.
„Ja jestem światłością świata” (3)
Ewangelia Jana 8:12
Piotr Słomski (Peter Slomski)
Seria: JA JESTEM – wypowiedzi Chrystusa o sobie
8 grudnia, 2013 r.
Zrozumienie imienia Jezusa
Imiona mają znaczenie. Popularne jest nadawanie dziecku określonego imienia ze względu na
znaczenie tego imienia. W różnych kulturach świata dzieciom nadaje się imiona z powodu kontekstu
ich urodzenia – z ich narodzinami wiąże się pewne szczególne wydarzenie. Z tego co wiem, taka
sytuacja ma miejsce u rdzennych Indian amerykańskich. Widzimy to również w Starym Testamencie.
Na przykład, imię Samuela oznacza „Usłyszana przez Boga”. Jego matka Anna była bezpłodna, ale
Bóg wysłuchał jej modlitwy i pobłogosławił ją dzieckiem (1 Księga Samuela 1:20). Purytanie nadawali
swoim dzieciom wszelkiego rodzaju duchowe imiona, takie jak „Nadzieja”, „Cierpliwość”, „Czystość”,
„Niezłomny” i „Bogobojny”. Jezus nadał Sobie wiele imion i wszystkie one miały szczególne
znaczenia.
Rozpoczęliśmy nową serię kazań, przyglądając się wypowiedziom Chrystusa „JA JESTEM”
znajdującym się w Ewangelii Jana. Te wypowiedzi „Ja jestem” są imionami, które nadał Sobie Jezus.
W pierwszym tygodniu położyliśmy fundament pod rozumienie wypowiedzi „Ja jestem”, kiedy
rozważaliśmy fragment z Ewangelii Jana 8:58: „Zanim Abraham był, ja jestem.” Zobaczyliśmy, że
kiedy Jezus mówi: „Ja jestem”, przyznaje Sobie imię Jahwe: samoistnego, niezmiennego, wiecznego
Boga. Za każdym razem, kiedy Jezus mówi „Ja jestem” z następującym później opisem, określa On
Siebie jako Boga. Następnie rozważaliśmy pierwszą wypowiedź „Ja jestem” w Ewangelii Jana 6:35:
„Ja jestem chlebem życia.” W każdym z nas jest pragnienie czegoś, co nas usatysfakcjonuje.
Rozumiemy, że Jezus jest duchowym chlebem i tylko on może zaspokoić nasz duchowy głód. Teraz
chciałbym abyśmy przeszli do drugiej wypowiedzi „Ja jestem”, którą znajdziemy w Ewangelii Jana
8:12: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał
światłość żywota.”
W pierwszej chwili, kiedy patrzymy na te słowa zdaja się one być nie na miejscu. W 8 rozdziale
w wersetach 1-11 Jezus ratuje kobietę przed ukamienowaniem. W wersecie 13 i kolejnych Jezus
dowodzi Faryzeuszom Swojej pozycji i autorytetu. Pośród tego stwierdza On: „Ja jestem światłością
świata”. Co ma na myśli? Jeśli dokładnie się przyjrzymy, pomogą nam otaczające tę wypowiedź
wersety. Musimy zawsze pamiętać, że aby zrozumieć słowo, werset lub rozdział Biblii, musimy
patrzeć na kontekst, w którym coś zostało wypowiedziane. Jak ktoś powiedział: „Kontekst jest
królem”. Bez zrozumienia kontekstu, możemy popaść we wszelkiego rodzaju błędy, a nawet herezje.
Rozważając to imię Jezusa, będziemy zastanawiać się nad kontekstem przynajmniej na cztery
sposoby: będzie brany pod uwagę bezpośredni kontekst otaczających wersetów; bezpośredni
kontekst otaczających rozdziałów; ogólny kontekst Ewangelii Jana; oraz ogólny kontekst Biblii.
Zobaczymy, że wersety i rozdziały najbliższe wersetu 12, rozdziału 8 Ewangelii Jana, jak również
wersety i rozdziały pozostałej części Ewangelii Jana oraz reszty Biblii pomogą nam zrozumieć to, co
1
mówi Jezus, kiedy stwierdza: „Ja jestem światłością świata.” Pomogą nam one zobaczyć
przynajmniej trzy ważne prawdy dotyczące Jezusa.
Światło, które ujawnia ciemność
Pierwszą ważną prawdą, którą znajdujemy w tym imieniu, jest to, że: Jezus jako światłość świata
ujawnia ciemność. Jezus nadając Sobie to imię, „światłość świata”, podaje nam ilustrację, która
pomaga nam zrozumieć, kim On jest i co czyni. Kiedy myślimy o świetle, myślimy również o
ciemności. Światło jest użyteczne jedynie w ciemności. Nikt nie zapala latarki, spacerując w świetle
słonecznym. Światło rozświetla ciemność. Światło jest szczególnie użyteczne w odkrywaniu tego, co
kryje się w ciemności. Czego najbardziej nienawidzą włamywacze? Światła. Dlaczego? Ponieważ
światło ujawnia ich złe uczynki. Włamywacze zwykle przychodzą głęboką nocą, aby nikt ich nie
zobaczył. Dlatego właśnie wielu ludzi zakłada dziś w swoich domach automatyczne systemy
oświetleniowe.
Jezus mówi, że On jest „systemem oświetleniowym”, który ujawnia niegodziwość w tym
świecie. On jest światłem, które ujawnia nasze uczynki. Dokładnie o tym czytamy w Ewangelii Jana
3:19-20: „A na tym polega sąd, że światłość przyszła na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali
ciemność, bo ich uczynki były złe. Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do
światłości, aby nie ujawniono jego uczynków.” W rzeczywistości wszyscy jesteśmy jak włamywacze.
Nie chcemy, aby nasze niecne uczynki były widoczne. W pewnym sensie zdarza się nam robić pewne
rzeczy w ciemności. Być może plotkujemy o kimś za jego plecami. Jest to rzecz czyniona w ciemności.
Być może odczuwamy wobec kogoś gniew. To jest rzecz czyniona w ciemności. Być może patrzymy
na kobietę dłużej niż powinniśmy, kiedy naszej żony nie ma z nami. To jest rzecz czyniona w
ciemności. Być może zabraliśmy te długopisy i papier z naszego miejsca pracy, kiedy nikt nie patrzył.
To jest rzecz czyniona w ciemności.
Jezus jest jak ktoś, kto nagle włącza światło, przyłapując nas na jakimś czynie. Jezus jest
światłem, które pada na nas, ujawniając nasze grzechy. Robi to przez Swoje słowo. Widzimy to w
Ewangelii Jana 8:1-11, kiedy kobieta przyłapana na cudzołóstwie zostaje przyprowadzona do Jezusa.
Gdy Jezus siedział w świątyni, nauczając lud, uczeni w piśmie i faryzeusze przyprowadzili do Niego
kobietę, która została przyłapana na cudzołóstwie i zapytali Go, czy powinni ją ukamienować zgodnie
z prawem starotestamentowym (3 Ks. Mojżeszowa 20:10; 5 Ks. Mojżeszowa 22:22-24). Z wersetu 6
wynika, że chcieli przyłapać Jezusa na niezgodności z punktem prawa. Ale odpowiedź Jezusa jest jak
światło, które przyłapuje ich na tym, jak popełniają grzechy, pomimo tego, że zostały one ukryte. W
wersecie 7 mówi On: „Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamieniem.”
Niezwykłe było to, co Jezus uczynił, wypowiadając te słowa. Ujawnił On grzechy, które były
ukrywane w ciemności ich własnych serc. Oni osądzili tę kobietę z powodu cudzołóstwa, ale jak wielu
z nich popełniło taki grzech we własnym sercu? Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza 5:28: „A Ja
wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu
swoim.” Czy my nie jesteśmy tacy sami? Jesteśmy szybcy w osądzaniu kogoś za jego słowa lub
działania, ale w swoim sercu pomyśleliśmy dokładnie to samo. Jan Kalwin mówi: „Każdy człowiek,
zanim przystąpi do osądzania innych, powinien najpierw zbadać własne sumienie i być wobec siebie
samego zarówno świadkiem, jak i sędzią.”
Ci ludzie wiedzieli, że Jezus miał wgląd w ciemność ich serc. On dotknął ich sumienia. On był,
jak światło ujawniające ich uczynki ciemności. O tym czytamy w wersecie 9: „A gdy oni to usłyszeli i
2
sumienie ich ruszyło, wychodzili jeden za drugim, poczynając od najstarszych…” To właśnie dzieje się,
gdy człowiek napotyka na słowa Jezusa. To dzieje się, kiedy bierzesz Biblię i czytasz ją. To dzieje się,
kiedy słuchasz głoszonego Słowa Bożego.
Wszyscy myślimy tak, jak uczeni w Piśmie i faryzeusze: my nie jesteśmy tak źli, jak niektórzy
ludzie; zawsze jest ktoś bardziej niegodziwy od nas. Ale to nie jest prawda, kiedy stajemy przed
światłością świata. Stojąc przed Bogiem, wszyscy jesteśmy winni. Nie tylko słowa Jezusa, ale jego
życie, ujawnia nasze uczynki ciemności. Gdy obserwujemy Jezusa i podążamy za Nim w jego
rozmowach z ludźmi i Jego interakcji z nimi, widzimy jak światło, które jest w Nim, służy ujawnieniu
ciemności, która jest w nich. Pomimo że doświadczali Go ciężko swoimi słowami i bili Go swoimi
pięściami, On nie zgrzeszył. Ale przez Swoją niewinność i dobroć był światłem, ujawniającym ich
hipokryzję, sarkazm, pychę, chciwość, bałwochwalstwo, nienawiść i wiele innych grzechów.
Ponieważ wciąż postępujemy jak faryzeusze, którzy sprowadzili tę kobietę pochwyconą na
cudzołóstwie, nie widzimy naszych uczynków ciemności i porównujemy siebie samych z innymi. Ale
Biblia nie mówi nam, że mamy porównywać się z innymi. Musimy natomiast stanąć tuż obok Jezusa.
Nie ma sensu stawać obok innego grzesznika, nawet najlepszego spośród ludzi. Aby zobaczyć, kim
naprawdę jesteś w swoim sercu, potrzebujesz stanąć obok Jezusa. Test nie polega na tym, jak
wypadamy w porównaniu z innymi ludźmi. Chodzi w nim o to, by zobaczyć, jak wyglądamy obok
Niego. Co światło, które jest w Nim, mówi o ciemności w nas?
Tadeusz Borowski był jednym z obiecujących młodych pisarzy polskich w okresie Drugiej
Wojny światowej i po wojnie w okresie komunizmu. Przeżył straszliwe męki w Oświęcimiu i pisał o
tym. W niektórych swoich utworach zaakceptował współodpowiedzialność, współuczestnictwo i
wspólną winę za obozy koncentracyjne, pomimo tego, że był więźniem. Oto co napisał: „Czytelnik z
pewnością zapyta: Ale jak to się stało, że przeżyłeś? … Wtedy powiedz, jak kupiłeś miejsce w szpitalu,
łatwe miejsca, jak popchnąłeś [więźnia który stracił wolę życia] do pieca ... wyładowywałeś
transporty w obozie cyganów … opowiedz o codziennym życiu obozu, o hierarchii strachu, o
samotności każdego człowieka … wy byliście tymi, którzy to robili, ta część posępnej sławy
Oswięcimia należy również do was.”
Możesz mieć inne spojrzenie na Oświęcim. Ktoś może powiedzieć, że miały tam miejsce akty
bohaterstwa i poświęcenia. I rzeczywiście tak było. Ale Borowski w swoich opowiadaniach o
Oświęcimiu w rzeczywistości nakreślił obraz tego, jak wygląda życie na tym świecie. Nikt z nas nie
może pozostać w tym życiu nieskażony grzechem: wszyscy odegraliśmy swoją rolę, popełniając jakieś
nikczemne czyny. Wszyscy jesteśmy częścią tego, co czyni ten świat grzesznym miejscem. Żyjemy w
kraju, gdzie w polityce, miejscu pracy, zborach, domach zbyt szybko wytykamy błędy innych osób.
Jednakże wielu z nas nie jest jeszcze gotowych na to, by uznać własną niegodziwość. Potrzebujemy,
aby Jezus rozświetlił i ujawnił naszą niegodziwość. Jesteśmy jak ktoś, kto siedzi w domu i nie
dostrzega tego, jak z upływem dnia robi się coraz ciemniej. Dopiero kiedy ktoś włączy światło i
zostajemy nim oślepieni, dociera do nas, że jest wieczór i zrobiło się ciemno. Potrzebujemy tego,
który jest światłością świata, aby ujawnił, jak ciemno jest w naszych sercach z powodu grzechu.
Światło, które rozprasza ciemność
Ale Jezusowi nie wystarcza to, że ujawnił ciemność w naszych sercach. To prowadzi do drugiej
ważnej prawdy zawartej w imieniu Jezusa w Ewangelii Jana 8:12: Jezus, jako światłość świata,
rozprasza ciemność. Jezus stwierdza: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie
3
chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota.” On nie tylko ujawnia ciemność w naszych
sercach, ale również rozprasza tę ciemność i daje życie. Na tę prawdę wskazuje bezpośredni kontekst
poprzedniego rozdziału. W Ewangelii Jana 7:2 czytamy: „A było blisko żydowskie święto namiotów.”
To święto obchodzone było na pamiątkę wędrówki Izraelitów przez pustynię w Starym Testamencie.
Podczas tego święta na obszarze świątyni miały miejsce dwa wspaniałe wydarzenia. Pierwszym było
to, że każdego dnia kapłan brał nieco wody z sadzawki Syloe i wylewał ją obok ołtarza na dziedzińcu
świątyni. Było to przypomnienie o tym, że Bóg zaopatrywał lud na pustyni. W Ewangelii Jana 7:37-39,
ostatniego dnia uroczystości, Jezus użył tej symboliki, zwracając się do ludzi i mówiąc im, aby przyszli
do Niego po wodę życia, którą jest Duch Święty.
Drugim elementem Święta Namiotów było zapalenie w świątyni specjalnych lamp. Aby
świątynia była wypełniona światłem, każdego wieczora zapalane były cztery wspaniałe lampy. Na
zakończenie uroczystości jedna lampa pozostawała niezapalona, symbolizując w rozumieniu Żydów,
że pełne zbawienie jeszcze nie nadeszło, ponieważ Mesjasz jeszcze się nie pojawił. Kiedy zakończyły
się uroczystości i ta lampa pozostała niezapalona, Jezus powiedział te słowa: „Ja jestem światłością
świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota.” Tak jak
wypadku wody, Jezus używa tej świątecznej symboliki, aby lud zastanowił się nad głębszą, duchową
prawdą. Ta niezapalona lampa wskazuje na wspanialsze światło, które ma przyjść. To światło
przyszło. Jezus jest obiecanym Mesjaszem, który przyszedł wybawić Swój lud z ciemności. On mówi
im, aby przyszli do Niego i zostali wyratowani z ciemności.
Tylko Jezus posiada moc, pozwalającą rozproszyć ciemność grzechu w twoim sercu. Jezus jest
jak słońce wschodzące w ciemny poranek. Księga Malachiasza 3:20 prorokuje o Jezusie jako „słońcu
sprawiedliwości”. Tak jak ciemność poprzedniej nocy jest rozpraszana przez promienie słońca, tak
Jezus rozprasza ciemność poprzedniego grzesznego życia. A jak On to czyni? On czyni to przez Swoją
śmierć. Każdy z nas z chwilą urodzenia na tym świecie, wchodzi w tę ciemność. Jesteśmy pod
panowaniem naszej grzesznej natury i księcia tego świata, diabła (por. 2 List do Koryntian 4:2-4).
Ciemność panuje w nas i nad nami. Ma ona nad nami taką władzę, że nie możemy się uwolnić. Nie
uznajemy tego, ponieważ nie widzimy. Jak powiedział Jezus dalej w Ewangelii Jana 12:35: „Kto w
ciemności chodzi, nie wie, dokąd idzie.”
Ale Jezus jako światłość świata udał się do samego serca ciemności, aby ją pokonać. Kiedy
strażnicy świątynni przyszli aresztować Jezusa w ogrodzie Getsemani, Jezus powiedział do nich: „To
jest wasza pora i moc ciemności” (Ewangelia Łukasza 22:53). On wiedział, że nadszedł czas bitwy z
panowaniem ciemności, kiedy poniósł nasze grzechy na krzyż. Jezus przyszedł zbawić nas, Samemu
znosząc ciemność, którą sprowadziliśmy przez upadek człowieka, kiedy Adam zgrzeszył. Nie bez
powodu, kiedy Jezus umierał w gorącym, południowym słońcu, dowiadujemy się, że ciemność
zaległa ziemię. To wtedy On zawołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?” (Psalm 22:1;
Ewangelia Mateusza 27:46). Ta ciemność oznaczała doświadczenie piekła, które Chrystus wycierpiał
za grzeszników, gdyż Jezus mówił o piekle, jako o miejscu „zewnętrznej ciemności” (Ewangelia
Mateusza 8:12; 22:13). On wkroczył w ciemność, aby tę ciemność pokonać.
Jezus wszedł wprost w ciemność, na którą zasługują tacy grzesznicy jak my. On wkroczył w nią
rozmyślnie, doświadczając jej w całej okropności i grozie. I On uczynił to, aby światło stało się naszym
udziałem. Jedynie On mógł to uczynić jako Bóg, gdyż 1 List Jana 1:5 mówi nam: „Bóg jest światłością,
a nie ma w nim żadnej ciemności.” Gdyby był kimś mniejszym od Boga, zostałby pokonany przez
ciemność. Właśnie o tym – o Swojej boskości i Swojej śmierci – mówi On w Ewangelii Jana 8:28: „Gdy
wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja jestem.” Oni wywyższą Go i zawieszą na
4
krzyżu. I to wtedy poznają, że On jest wspaniałym „Ja jestem”. Krzyż ujawni i ogłosi Jezusa jako Boga i
Zbawiciela grzeszników.
Będąc Bogiem i Zbawicielem, On pokonał tę ciemność i zademonstrował to przez Swoje
zmartwychwstanie. Jan przypomina nam pod koniec swojej Ewangelii o tych wielkich tematach
światła i ciemności. W Ewangelii Jana 20:1, kobiety przychodzą do grobu, gdzie został złożony Jezus.
Dowiadujemy się, że „jeszcze było ciemno”, kiedy zobaczyły, że kamień został odwalony. Ale kiedy
ciemność nocy ustąpiła miejsca wschodzącemu słońcu tego nowego dnia, uświadomiły sobie, co się
stało. Jezus powstał z martwych. Jezus jest Słońcem sprawiedliwości, które wzeszło. Pozwól, że
przeczytam w całości proroctwo z Księgi Malachiasza 3:20: „Ale dla was, którzy boicie się mojego
imienia, wzejdzie słońce sprawiedliwości z uzdrowieniem na swoich skrzydłach. I będziecie wychodzić
z podskakiwaniem, jak cielęta wychodzące z obory.” Jezus jest Słońcem sprawiedliwości dla tych,
którzy odczuwają bojaźń wobec Jego imienia: tych, którzy wiedzą, co oznacza Jego imię i wierzą w to
imię; tych, którzy podporządkowali się Mu i zaufali Mu jako swojemu Bogu i Zbawicielowi.
Światłość, która przeprowadza przez ciemność
To proroctwo Malachiasza wskazuje na trzecią istotną prawdę zawartą w imieniu Jezusa: Jezus jako
światłość świata przeprowadza przez ciemność. Zauważ, co mówi Malachiasz: że ci, którzy boją się
imienia Zbawiciela, „będą wychodzić z podskakiwaniem, jak cielęta wychodzące z obory.” Jest to
piękna ilustracja nowonarodzonych wierzących. Są oni jak te nowonarodzone cielęta, które zaczynają
wyskakiwać z obory. Nowonarodzeni wierzący są pełni nowego życia i radości, ponieważ Bóg w nich
działa. On umieścił w nich nowe życie przez Ducha Świętego i w tym nowym życiu prowadzi ich
poprzez ciemność tego świata. To powiedział Jezus w Ewangelii Jana 8:12: „Ja jestem światłością
świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota.” Tak
długo, jak żyjemy na tej ziemi, będziemy żyli w ciemności grzechu tego świata. Ale światłość świata
będzie z nami jako wierzącymi. On będzie światłością dla nas w tym ciemnym świecie. Podążając za
Nim, będziemy mieli światłość żywota.
Kiedy kapłan zapalił te cztery lampy podczas Święta Namiotów i blask światła był widoczny w
całym mieście, lampy te przypominały Żydom o czymś jeszcze. Były przypomnieniem słupa ognia,
którym Bóg prowadził Izraela przez ciemność, podczas ich wędrówki do ziemi obiecanej. Jezus jest
słupem ognia dla nas, którzy jesteśmy Jego dziećmi, kiedy wędrujemy przez ciemność świata do
ziemi obiecanej, którą jest niebo.
Jezus obiecuje nam, że On będzie światłością, która będzie prowadziła nas przez ten ciemny
świat. Każdy z nas potrzebuje tego światła życia w sobie. Potrzebujemy Jezusa, aby ujawnił ciemność
w naszym sercu i potrzebujemy Go, aby rozproszył ciemność naszych grzechów. Ale potrzebujemy
Go również każdego dnia, ponieważ konflikt pomiędzy ciemnością i światłością nadal trwa. Tak,
Chrystus pokonał ciemność. Ale dopóki żyjemy na tej ziemi jako dzieci światłości, będziemy w
konflikcie z ciemnością. Ciemność nadal stawia opór. Będziemy cały czas kuszeni przez ten świat do
tego, by wykonywać uczynki ciemności. Musimy być jak te cielęta z obory, okazując tę radość i nowe
życie w Jezusie. Musimy zostawić za sobą ciemność.
Nowy Testament zawiera wiele dotyczących tego napomnień. W 1 Liście do Tesaloniczan 5:4-6
powiedziane jest: „Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył.
Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do
ciemności. Przeto nie śpijmy jak inni, lecz czuwajmy i bądźmy trzeźwi.” Apostoł Jan kontynuuje ten
5
sam motyw światła i ciemności w 1 Liście Jana 1:5-7: „A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i
które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli
mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy.
Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa
Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.”
W jaki sposób chodzimy w światłości? Chodząc z Jezusem. W jaki sposób chodzimy z Jezusem?
Spędzając czas ze środkami łaski, które On nam dał. On dał nam Swoje Słowo, abyśmy mogli spędzać
czas czytając je i będąc mu posłusznym. On dał nam modlitwę, abyśmy mogli zwracać sie do Niego o
pomoc. On dał nam zbór czyli lokalny kościół, abyśmy mogli być wzmocnieni we wspólnym
oddawaniu chwały Bogu poprzez nauczanie, wspólnotę, łamanie chleba i modlitwę. W Liście do
Efezjan 5:8 oraz 11 Paweł nakazuje zbór w Efezie i zatem nam: „Byliście bowiem niegdyś ciemnością,
a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jako dzieci światłości … i nie miejcie nic wspólnego z
bezowocnymi uczynkami ciemności, ale je raczej karćcie.” Natomiast w wersecie 21 mówi: „Ulegając
jedni drugim w bojaźni Chrystusowej.” Nie utrzymujemy wspólnoty z dziećmi ciemności, ale z dziećmi
światłości. Tak czyniąc, chodzimy w światłości.
Będą okresy, gdy będziemy mieli ciemne dni. Kiedy mówimy o ciemności, myślimy o złych
uczynkach. Ale staniemy również przed innymi rodzajami ciemności z powodu grzechu w tym
świecie. Może to oznaczać wątpliwości i rozpacz; może oznaczać odrzucenie i samotność; może
oznaczać cierpienie i stratę. W tej ciemności jest światło. Król Dawid, tak jak my, był niedoskonałą,
grzeszną osobą, która przeszła przez wiele takich ciemnych dni. Ale posłuchaj jego słów: „Pan
światłością moją i zbawieniem moim: Kogóż bać się będę? Pan ochroną życia mego: Kogóż mam się
lękać? … Choćby rozbili przeciwko mnie obozy, nie ulęknie się serce moje, choćby wojna wybuchła
przeciw mnie, nawet wtedy będę ufał … Miej nadzieję w Panu! Bądź mężny i niech serce twoje będzie
niezłomne! Miej nadzieję w Panu!” (Psalm 27:1, 3, 14). Jeśli popadliśmy w grzech, On jest w stanie
oczyścić nas z grzechu. Jeśli popadliśmy w zwątpienie i depresję, On jest w stanie na nowo nas
podźwignąć. Przed jakąkolwiek ciemnością staniesz, Jezus jest światłością, która cię przez nią
przeprowadzi. Ale musisz starać się podążać za tą światłością każdego dnia.
Gdy faryzeusze i uczeni w Piśmie zostawili kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, czytamy w
Ewangelii Jana 8:10, że Jezus powiedział do niej: „Kobieto! Gdzież są ci, co cię oskarżali? Nikt cię nie
potępił?” Ona odpowiedziała: „Nikt, Panie!” I wtedy Jezus wypowiedział te słowa, które mówi do
każdego z nas tutaj: „I Ja cię nie potępiam: Idź i odtąd już nie grzesz” (Ew. Jana 8:11). Jezus jako
światłość świata oferuje nam wybawienie z ciemności grzechu i to, że nas przeprowadzi przez ten
ciemny świat grzechu. Ale On mówi nam, że takie wybawienie oznacza pozostawienie ciemności za
sobą. Mamy „już nie grzeszyć.” Kiedy Jezus powiedział: „Ja jestem światłością świata”, On nie tylko
podał nam imię, które ma określone znaczenie, ale imię, które powinno radykalnie zmienić nasze
życie. Jezus powiedział: „Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w
ciemności, ale będzie miał światłość żywota.”
© Peter Slomski i Zbór Ewangeliczny „Agape” w Poznaniu. Strona internetowa: www.agape-poznan.org
6