1 stycznia- nowy rok

Transkrypt

1 stycznia- nowy rok
1. 01. 2012 r
ŚWIĘTO MARYI BOŻEJ RODZICIELKI
Duchu Święty zstępuj nieustannie na nas i na wszystkich, którzy do tego miejsca przybywają, szczególnie
na Eucharystię. Duchu Święty, który jesteś Duszą naszych dusz, Życiem naszego życia, Tchnieniem
naszego tchnienia, żyj w nas. Duchu Święty przyjdź i oświecaj nas w czasie tego Słowa, kieruj nami,
uzdrawiaj nas, uwalniaj, uświęcaj. Niech to Słowo pomoże nam rozpoznać Wolę Bożą i Nią żyć. Niech to
Słowo nas napełni radością. Przyjdź przez serce Bożej Rodzicielki. Przyjdź Duchu Święty do naszych serc,
otwieraj nas na Słowo Boże, otwieraj także mnie, abym mówił w imię Jezusa, abym mówił dla dobra, dla
zbawienia, dla życia wiecznego tutaj obecnych, aby poznali prawdziwe Serce Boga, prawdziwe Oblicze
Miłosiernego Jezusa. Przyjdź Duchu Święty, przyjdź.
W naszym wyznaniu wiary, szczególnie tym dłuższym, mszalnym, jest mowa o tym, że Bóg jest Jeden, ale w
Trzech Osobach i że Bóg Ojciec pierwsza Osoba Trójcy zrodziła Syna. Bóg Ojciec zrodził swojego Syna
przed wiekami, On nie jest stworzony, On jest zrodzony. Bóg Ojciec zrodził swojego Syna i w pewnym
sensie zachował się wobec swojego Syna jak matka, która rodzi. Te tajemnice nas przerastają i trudno
znaleźć odpowiednie słowa, ale właśnie w pewnym sensie Bóg Ojciec, wobec swojego Syna, zachował się jak
matka tutaj na ziemi się zachowuje kiedy rodzi swoje dziecko. Bóg Ojciec urodził swojego Syna przed
wiekami, kiedy jeszcze nie było świata, nie było ludzi, nie było aniołów, nikogo. Tylko był Bóg Ojciec, zrodził
swojego Syna i to było pierwsze zrodzenie, to było z miłości. Bóg Ojciec zrodził swojego Syna z wielkiej
miłości, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości. Bóg Ojciec stworzył świat przez swojego Syna, którego
zrodził kiedyś przed wiekami. Wszystko, jak mówi św. Jan w Ewangelii swojej, stało się przez Jezusa, Bóg
Ojciec wszystko uczynił przez Jezusa, nic bez Niego nie uczynił, wszystko uczynił przez Niego i ten świat i
każdego z nas. Każdy z nas jest dziełem Ojca przez Jezusa w Duchu Świętym. Ale Bóg postanowił, że Jego
Syn będzie zrodzony również jako człowiek, poczęty i zrodzony jako człowiek z człowieka z kobiety z
Maryi. Można powiedzieć, że Pan Jezus przeżył podwójne zrodzenie. Zrodzenie najpierw przed wiekami z
Ojca z łona Ojca narodził się, Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, a kiedy został świat stworzony, kiedy
Maryja zgodziła się na to, żeby Go przyjąć, On począł się i zrodził się drugi raz. Tym razem z Maryi, z
kobiety. Bóg, druga Osoba Trójcy Świętej, stał się człowiekiem i na zawsze Jezus Chrystus będzie
człowiekiem. Nigdy to się nie zmieni, zawsze będzie Bogiem i człowiekiem. Mówię ten wstęp po to, żebyśmy
zrozumieli tą tajemnicę, chociaż trochę może tą tajemnicę można zrozumieć, ta tajemnica zawsze będzie
tajemnicą, ale żeby trochę ją jakoś, nie wiem, przyjąć, otworzyć się na tą tajemnicę.
Dzisiaj przeżywamy święto Matki Bożej - Bożej Rodzicielki i w pierwszych wiekach chrześcijaństwa był
wielki problem dla wielu ludzi, dla wielu chrześcijan, teologów, bo oni wierzyli, że Maryja była matką
Jezusa - człowieka, ale trudno im było przyjąć to, że Maryja jest również matką Jezusa jako Boga, Boga
również. I były wielkie konflikty na tym tle. Dopiero na pewnym soborze ogłoszono, że Matka Boża jest
również matką Jezusa - człowieka i Boga. To się nazywa takim greckim słówkiem Theotokos. Dlatego ten
dogmat został ogłoszony w kilka wieków po właśnie narodzeniach Pana Jezusa. I dzisiaj ten dogmat też
chcemy ogłosić, potwierdzić go, jeżeli tak można powiedzieć, przypomnieć, że Maryja jest Matką Boga człowieka Jezusa, drugiej Osoby Trójcy Świętej.
Psalm, który był śpiewany dzisiaj na Liturgii Słowa, nie do końca był zrozumiany przez Izraelitów, którzy
śpiewali ten psalm. Bo w tym psalmie jest mowa o tym, błagalna prośba, żeby Bóg spojrzał na swój lud i
okazał Swoje Oblicze. A w Starym Testamencie, ludzie wierzyli, że Boga nie można zobaczyć. Czyli można
powiedzieć - pewna sprzeczność. A ja uważam, że nie, bo była w tych Izraelitach, w sercach tych ludzi
pragnienie, żeby zobaczyć Boga, żeby spojrzeć na Boga, tak jak się patrzy na człowieka. Żeby zobaczyć
czy Bóg ma dobry humor czy zły, czy się uśmiecha, czy jest pogodny, czy jest zadowolony, czy kocha, czy
jest Miłosierny. I Bóg Ojciec spełnił to pragnienie ludzi, dał nam Swojego Syna i ludzie którzy żyli w
czasach Pana Jezusa, mogli zobaczyć Jego Oblicze, Jego oczy, jaki ma kolor Jego oczy mają, jakie włosy,
jaka twarz, jaki wzrost. Mogli dotknąć Jezusa, mogli zobaczyć czy On jest uśmiechnięty, czy On jest
smutny, czy jest pogodny, czy błogosławi. Te pragnienie, te marzenie ludzi się spełniło, ale nie spełniło się
by, gdyby nie Maryja. Gdyby nie Maryja, piękna dziewica, niepokalanie poczęta, kobieta pokorna, gdyby
Ona nie powiedziała Bogu TAK przed poczęciem Jezusa, nie byłoby poczęcia i narodzin, i nie byłoby
zbawienia nas. Dlatego dzisiaj chcemy oddać wielki hołd i cześć Maryi, chcemy Ją dzisiaj wywyższyć tutaj
na ziemi, bo Ona jest wywyższona w niebie, ale pragniemy Ją dzisiaj wywyższyć na ziemi, podziękować
Maryi naszej ukochanej, umiłowanej Matce. W niebie dopiero poznamy, jak wiele zawdzięczamy także i
Jej, w niebie to poznamy, zobaczymy jak wiele stało się przez Nią.
Stworzenie dokonało się, jak mówi właśnie też Ewangelia św. Jana w pierwszym rozdziale, przez Jezusa
Bóg Ojciec dokonał stworzenie, przez Jezusa. A odkupienie Bóg Ojciec dokonał przez Jezusa i przez
Maryję. Oczywiście Jezus Chrystus jest Jedynym Odkupicielem, Zbawicielem, ale dokonało się to, przez
Maryję .Chcę, żeby przez tą homilę, żebyście chociaż trochę właśnie mogli wejść, wejść właśnie w tę
tajemnicę, w ten dogmat chociaż jest to dosyć trudne trochę dla nas.
Bardzo mi się spodobał osobiście ten fragment z dzisiejszej Liturgii Słowa - pierwszy, kiedy jest mowa o
tym, żeby kapłani Starego Testamentu, ale również i kapłani teraz żyjący obecnie Nowego Testamentu,
błogosławili i prosili Boga żeby Bóg spojrzał, żeby okazał Swoje Oblicze, żeby był pogodny, żeby okazał
miłosierdzie, żeby zlitował się nad nami. I tak będzie na końcu Eucharystii, kiedy będę błogosławił, to Bóg
wam udzieli swojego błogosławieństwa, to Bóg was napełni swoją miłością miłosierną.
Na końcu chciałbym powiedzieć świadectwo pewnej młodej kobiety, małżonki, dzisiaj jest święto Maryi
Bożej Rodzicielki, czyli też można powiedzieć święto w pewnym sensie i kobiet chrześcijańskich, które
rodzą dzieci. Które rodzą dzieci po to, żeby one tak przeżyły swoje życie na ziemi, żeby były dziedzicami
życia wiecznego, w niebie kiedyś były. Rolą kobiet, które rodzą dzieci jest to, żeby zrodziły te swoje dzieci
dla życia wiecznego. Więc pewna taka młoda kobieta, kilka lat po ślubie, bardzo cierpiała ze swoim mężem z
powodu tego, że poczynało się oczywiście dziecko w jej łonie, ale obumierało. Za pierwszym razem 5
tygodni, potem 7, potem jeszcze więcej tygodni i troje dzieci w taki sposób poroniła. Bardzo chciała mieć
dziecko, bardzo chcieli mieć dziecko, ale właśnie te dzieci umierały, kiedy były w jej łonie, nie mogła je
zrodzić, mogła je począć.
A tak nawiasem mówiąc, zanim jeszcze będę kontynuował to świadectwo, to prawdopodobnie Pan Bóg
dopuszcza do tego, żeby były problemy z poczęciem, żeby były problemy z narodzinami po to, żeby tęsknić
za dziećmi, żeby pragnąć dzieci, żeby modlić się za dzieci. Błogosławić je, zanim one się poczną już, a w
sensie takim, żeby prosić Boga o to, żeby to dziecko się poczęło, żeby było błogosławieństwem dla
rodziców. Błogosławić Boga, zanim się pocznie dziecko, a jak się pocznie to żeby w łonie matki było
błogosławione przez ojca, przez matkę. Pan Bóg dopuszcza do takiego cierpienia wielu, wielu kobiet. I w
naszej Ojczyźnie też, tym bardziej, że coraz mniej kobiet ma dzieci. I wogóle jesteśmy też takim
społeczństwem postaborcyjnym, przeżyliśmy III wojnę światową, w takim sensie, że dokonywały się
aborcje od pięćdziesiątego któregoś roku do, do tej pory się dokonują. To jest jakby III wojna światowa
dla naszej Ojczyzny, ponad 20 000 000 mln dzieci zostało w taki sposób zgładzonych, które miały urodzić
a nie urodziły, nie chciały być matkami, straszne.
Ale wrócę właśnie do tej kobiety, bardzo możliwe, że w jej rodzinie były jakieś aborcje, potem kobiety,
dzieci, córki, wnuczki nie mogą począć, bo bardzo często, nie zawsze oczywiście, ale często jest tak, że
gdzieś w rodzinie dokonywały się aborcje i potem nie ma, nie ma jakby takiej mocy potem kobieta, żeby
począć, jest słaba. I ta kobieta trzy razy poczęła i trzy razy poroniła. Prosiła Jezusa, Maryję ze swoim
mężem, przyjeżdżali do Sanktuarium Matki Bożej, byli tutaj również, byli na naszych spotkaniach
modlitewnych w Częstochowie u św. Józefa i bardzo błagali o to. I rok temu, na jednym ze spotkań
modlitewnych oni byli i właśnie prosili o tą łaskę i było słowo poznania, takie proroctwo, że jest tutaj młoda
kobieta, która trzy razy poroniła i to było do niej i ona pocznie syna, za rok o tej porze będzie miała syna i
ten syn będzie jak św. Józef i teraz kiedy słyszy te słowa poznania, proroctwa, płyną łzy z jej oczu. I w
tym momencie płynęły łzy z jej oczu, ona czuła że to jest do niej, a było wtedy gdzieś ponad 1000 ludzi, że
to jest do niej, że Bóg mówi do niej. Czuła, że ogarnia jej całe ciało pokój, łaska, spojrzała się na męża i
powiedziała : "To damy mu imię Józef". Bo byli pewni, że to było do niej, on powiedział - "Tak, damy mu imię
Józef". No i teraz w tym roku, spełniło się to proroctwo, mają małego Józia, ponad miesiąc czasu byli na
święta ze swoim dzieckiem, synkiem Józiem. Zobaczcie, Bóg jest Wielki, Bóg jest Miłosierny.