Burundi – kraj i Kościół

Transkrypt

Burundi – kraj i Kościół
Burundi – kraj i Kościół
Prawie każdy kontynent ma swoją „Szwajcarię”. „Szwajcarią Afryki Wschodniej” podróżnicy
niemieccy XIX w. nazywali położone między jeziorami Tanganika i Kiwu Burundi (dawniej
zwane Urundi lub też Rundi) oraz leżącą na wschód od Jeziora Kiwu Rwandę. Te żyzne i
gęsto zaludnione „krainy tysiąca wzgórz”, zamieszkiwane przez ludność Hutu, Tutsi i Twa,
nie posiadają dostępu do oceanu i mórz. Ze względu na gęste zaludnienie słabo rozwiniętą
gospodarkę (głównie prymitywne rolnictwo) zaliczane też są do grupy najuboższych krajów
świata.
Początki państwa
Najstarszymi, chociaż dzisiaj najmniej licznymi mieszkańcami Burundi, była grupa ludności
Twa, pochodzenia pigmejskiego (dzisiaj zaledwie 1% ogółu mieszkańców). Została ona łatwo
podbita przez przybyłych na te tereny w pierwszym tysiącleciu po Chr. Hutu – lud należący
do rodziny Bantu (dzisiaj stanowią oni 85% mieszkańców kraju). W XV i XVI w. rolnicze
plemię Hutu i nielicznych już wówczas Pigmejów Twa podporządkowało sobie chamickie
plemię Tutsi, przybyłe z Etiopii, tworząc na terenie Burundi feudalne królestwo, posiadające
silną, chociaż zdecentralizowaną, władzę wojskową.
W zależności od europejskich potęg kolonialnych
Zgodnie z postanowieniami traktatów z 1885 i 1890 r. Niemcy i Wielka Brytania podzieliły
między sobą tę część Afryki Wschodniej. Tanzania (bez Zanzibaru), Rwanda i Burundi
przypadły Niemcom. Wykorzystując niesnaski klasowe i walkę o sukcesję po zmarłym królu
Myezi Kisabo, Niemcy podporządkowali sobie Burundi i wybudowali nad jeziorem
Tanganika fort Usumbura (dziś stolica kraju Bużumbura).
W wyniku I wojny światowej i przegranej Niemiec Burundi oraz Rwanda zostały powierzone
przez Ligę Narodów Belgii. W 1925 r. administracyjnie zostały złączone wraz z Kongiem
Belgijskim, przy równoczesnym uznaniu dotychczasowych władców tych państw.
Zmiany zachodzące w belgijskiej polityce kolonialnej lat pięćdziesiątych doprowadziły do
silnych, wewnętrznych tarć etnicznych w Burundi i Rwandzie (konflikt wprost niewolniczej
większości Hutu i arystokratycznych Tutsi, obawiających się w pełni demokratycznych
przemian, ze względu na swą szczupłą liczbę). W Rwandzie, dzięki poparciu Belgów, do
głosu doszła bardziej aktywna większość reprezentowana przez Hutu, w Burundi natomiast
pozostał społeczny status quo – niepodzielne rządy znajdujących się w mniejszości Tutsi.
Początki ewangelizacji
4 lutego 1878 r. papież Pius IX powierzył ojcom białym (Zgromadzenie Misjonarzy Afryki)
prowadzenie działalności misyjnej w Afryce Wschodniej. Już 30 kwietnia 1878 r. o.
Charmetant udał się do Zanzibaru, skąd wkrótce, poprzez Tanzanię, wyruszyły karawany
misyjne ojców białych aż do Burundi.
W rok później ojcowie biali głosili już Ewangelię na wybrzeżach Tanganiki, w Rumonge,
gdzie przebywali do chwili ich zamordowania w 1881 r. Ich współbracia nie zrezygnowali
jednak z ewangelizacji tych terenów. W latach 1882, 1884, 1891 podjęli nowe próby,
osiedlając się na krótko w okolicach Bużumbury, a w 1895 r. w samym mieście.
Chrystianizacja Burundi miała się jednak zacząć od leżącego we wschodniej części kraju
Muyaga. Po dwóch nieudanych próbach (1898 i 1899) założono wreszcie pierwszą stałą
placówkę w Mugera, w samym środku kraju, którą uważa się za kolebkę Kościoła w Burundi.
W pierwszych latach XX w. kiełkujący Kościół w Burundi wzbogacił się o nowe stacje
misyjne: Buhonga, Kanyinya, Rugari i Buhoro.
Szybki wzrost Kościoła
Burundi, podobnie jak i sąsiednia Rwanda, okazały się dla ojców białych bardzo wdzięcznym
terenem ewangelizacji. Pod koniec lat trzydziestych, po licznych, masowych nawróceniach,
liczba chrześcijan i katechumenów doszła do kilkuset tysięcy. W kwietniu 1922 r. utworzono
na terenie Burundi osobny Wikariat Apostolski Burundi, pod zarządem energicznego bpa
Gorju. W trzy lata później zostali już wyświęceni pierwsi, rodzimi kapłani.
Ze względu na szybko postępującą ewangelizację niewielki teren Burundi otrzymuje wciąż to
nowe, rozrastające się wprost z roku na rok, struktury kościelne: w 1949 r. powstał na
południu kraju Wikariat Apostolski Gitega, a na północy – a Wikariat Apostolski Ngozi. W
listopadzie 1959 r. zaprowadzono już normalną hierarchię kościelną: Gitega została
podniesiona do rangi arcybiskupstwa z sufraganiami w Ngozi i Bużumbura. W następnych
zaś latach erygowano kolejne diecezje: Bururi (1961), Muyinga (1968), Ruyigi (1973). Ojcom
białym, bohaterom chrystianizacji Burundi, przyszły z pomocą inne zgromadzenia męskie i
żeńskie, księża fideidoniści oraz coraz liczniejsi, rodzimi kapłani, bracia i siostry zakonne.
Niepodległość i niepokoje
Historia niepodległości w Burundi to zarazem historia walki o władzę, starej
niesprawiedliwości i okrutnych walk wewnętrznych. Widząc nie ukrywane i rażące
uprzywilejowanie Tutsi oraz drastyczną niesprawiedliwość, najstarszy syn króla Mwambutsa
IV, książę Louis Rwan-gasore, utworzył zdominowaną do końca przez Tutsi Unię Na Rzecz
Postępu Narodowego (UPRONA) – partię starającą się (przynajmniej w założeniach) w
swych początkach łączyć interesy największych grup etnicznych Burundi (Hutu i Tutsi).
Wkrótce po pierwszych, zwycięskich wyborach we wrześniu 1961 r., książę Rwagasore został
skrytobójczo zamordowany przez wrogów z własnej grupy etnicznej. Pomimo tego, w
kolejnych pięciu gabinetach rządowych nie brakowało przedstawicieli Hutu.
Zmiana nastąpiła wraz z obaleniem monarchii przez płk. Michela Ncombero, pochodzącego z
jednego z niższych rodów Tutsi. Rozpoczęły się prawdziwe „czystki”, zwłaszcza w armii i
administracji, mające na celu usunięcie ludności Hutu od wszelkich wpływów w państwie.
Prześladowana i dyskryminowana ludność Hutu próbowała przeciwstawić się
niesprawiedliwości wszelkimi sposobami. Przy wsparciu prezydenta Mobutu (Zair)
zaryzykowała przewrót w kraju. Samozwańczy prezydent Michel Ncombero wykorzystał
sytuację do otwartych prześladowań: stłumił powstanie i wymordował ok. 150 tys. członków
grupy etnicznej Hutu, głównie nauczycieli, studentów, licealistów i katechistów. Wielu (ok.
110 tys.) znalazło swe miejsce w więzieniach i na emigracji (Zair, Tanzania, Rwanda).
Zawiedzione nadzieje
Wielkie nadzieje wiązano z bezkrwawym zamachem stanu dokonanym w 1976 r. przez
zastępcę szefa sztabu Michela Ncombero, Jeana-Baptiste Bagaza. Wobec fatalnej sytuacji
gospodarczej kraju i napięć etnicznych wzywał on wszystkich także do pojednania i zachęcał
uciekinierów do powrotu. Praktyka okazała się jednak całkiem odmienna. Wypędzono z
Burundi włoskich Misjonarzy Kombonianów w kwietniu 1977 r. Coraz częściej też pojawiały
się w środkach społecznego przekazu bezkrytyczne, pełne kultu jednostki audycje i artykuły
oraz otwarte napaści na Kościół. W imię „burundyzacji” życia społecznego kontynuowano też
zakrojoną na coraz to szerszą skalę akcję wydalania misjonarzy z Burundi (w czasie rządów
J.B. Bogaza wydalono ich w sumie 665), upaństwowiono najpierw szkoły podstawowe,
potem szkoły średnie (kształciło się w nich ok. 400 tys. dzieci i młodzieży), wreszcie nawet
niższe seminaria duchowne. „Młodzież powinna należeć do państwa” – tak w skrócie określić
można cel całej akcji.
Zakazy sięgały coraz to dalej: zlikwidowano Msze św. radiowe, zakazano wydawania
katolickiego dwutygodnika „Ndongozi”, działalności protestanckiej rozgłośni radiowej
„Radio Cornak”, wreszcie zabroniono do godz. 17 odprawiania Mszy św. w całym kraju,
gdyż „przeszkadzały w pracy”. Podobnie też do zubożenia kraju przyczyniło się rzekomo
sprzątanie świątyń w dni robocze. Państwo J.B. Bagaza stawało się coraz bardziej totalitarne.
Trudna droga do jedności
We wrześniu 1986 r., podczas gdy J.B. Bagaza przebywał na konferencji państw
francuskojęzycznych w Quebecu, w wyniku zamachu stanu władzę w kraju przejął Wojskowy
Komitet Ocalenia Narodowego, na czele z mjr. Pierre Boyoyą. Nowy prezydent ogłosił nową,
zmierzającą do narodowego pojednania politykę, a także zaprzestanie prześladowania
Kościoła. Krwawy konflikt pomiędzy Tutsi i Hutu w sierpniu 1988 r. w Ntega-Marangara, z
25 tys. zabitych, uświadomił jednak prezydentowi, że droga do tej jedności nie jest łatwa i
wymaga ona rzeczywistego, szerokiego poparcia. Krokiem ku niej miało być postawienie na
czele rządu przedstawiciela grupy etnicznej Hutu, Adriena Sibomana, oraz wypracowana w
drodze szerokiej dyskusji „Karta Jedności Burundyjskiej”, opublikowanej w 1990 r.
Ta droga do jedności nie była jednak łatwa. W 1992 r. znowu nasiliły się zamieszki na tle
etnicznym. W tym samym roku odbyło się referendum, Referendum którym zaaprobowano
nową konstytucję Referendum system wielopartyjny. Referendum 1993 r. wybory
prezydenckie wygrał M. Ndadaye, przywódca Frontu na Rzecz Demokracji w Burundi
(FRODEBU), pochodzący z plemienia Hutu (60% głosów). Jednak wkrótce prezydent został
zamordowany, a w wojnie na tle etnicznym śmierć poniosło ok. 150 tys. osób. W 1996 r.
władzę przejęła armia zdominowana przez Tutsi. Prezydentem został ponownie P. Buyoya.
Podjął on rozmowy i współpracę z opozycją . 19 sierpnia 2005 r. prezydentem został wybrany
Pierze Nkurunziza, dawny przywódca rebeliantow.
Radość wśród łez
Krwawe prześladowania ludności Hutu dotknęły Burundi w przededniu jubileuszu 75-lecia
istnienia Kościoła na tych ziemiach (1973 r.). W dzień jubileuszu, chrześcijanie (przede
wszystkim katolicy) stanowili aż 60% ogółu ludności (ok. 39% to wyznawcy religii
tradycyjnych, 1% — muzułmanie). Chrześcijaństwo zakorzeniło się najbardziej w centralnych
diecezjach kraju (Gitega, Bużumbura). W sumie na pięć diecezji burundyjskich, aż cztery
zarządzane były przez rodzimych biskupów. Do tego doliczyć trzeba ponad 150 rodzimych
kapłanów diecezjalnych oraz kilka rodzimych zgromadzeń zakonnych męskich i żeńskich.
Kościół posiadał także dobrze rozbudowaną sieć szkół, przedszkoli, domów starców i szpitali.
Cień na obchody jubileuszowe rzuciły jednak krwawe mordy i prześladowania. Ich ofiarą
padło także 18 kapłanów, 6 braci z rodzimych zgromadzeń zakonnych, kilka sióstr zakonnych
i wielu zaangażowanych katechetów. Kościół starał się z jednej strony protestować, z drugiej
zaś wzywać do pojednania i przebaczenia oraz poszanowania praw należnych wszystkim
mieszkańcom kraju.
Dziesięć lat prześladowań Kościoła w okresie Drugiej Republiki niosło ze sobą – oprócz
dotkliwych strat, spowodowanych zwłaszcza odejściem misjonarzy zagranicznych – także
odnowienie się Kościoła. Pracę 170 rodzimych kapłanów, 200 kapłanów zakonnych i braci,
700 rodzimych sióstr zakonnych wzmocniły liczne zastępy zaangażowanych w pracę
katechetyczną i ewangelizacyjną świeckich. Opierali się oni na wypracowanej wcześniej
tradycji „pracy duszpasterskiej wśród wzgórz”, która angażowała wielu świeckich
odpowiedzialnych za życie religijne rodzin poszczególnych grup rolniczych.
Obecnie liczba katolików w Burundi wynosi 4 567 000 (65,25% całości populacji –
6 999 000). Kościół zorganizowany jest w jedną archidiecezję i sześć diecezji. W 132
parafiach pracuje 435 księży (w tym 340 księży diecezjalnych, 302 braci zakonnych i 1 093
siostry zakonne.
1
2
3
4
5
6
7
Katolicy
1,117,908
937,373
835,536
565,441
412,526
370,611
331,904
Ludność % katolików
1,596,566
70.02%
1,109,094
84.52%
1,098,713
76.05%
996,029
56.77%
969,157
42.57%
599,689
61.80%
632,218
52.50%
Diecezje
Bujumbura
Ngozi
Gitega (archidiecezja)
Muyinga
Bururi
Ruyigi
Bubanza
Rok
2004
2003
2004
2004
2004
2004
2004
Żródło
ap2005
ap2004
ap2005
ap2005
ap2005
ap2005
ap2005