Moje spotkania z druhem harcmistrzem Ryszardem Kaczorowskim

Transkrypt

Moje spotkania z druhem harcmistrzem Ryszardem Kaczorowskim
Moje spotkania z druhem
harcmistrzem Ryszardem Kaczorowskim
Płonie ognisko i szumią knieje drużynowy
jest wśród nas opowiada starodawne dzieje …..
Przygotowałem krótką gawędę o białostockim harcerzu Prezydencie RP na
Uchodźstwie harcmistrzu Ryszardzie Kaczorowskim
Pierwszy raz z druhem prezydentem spotkałem się w 1990 roku na
Wysokim Stoczku przy Pomniku Obrońców Białegostoku. Czekałem na te
spotkanie wraz z harcerzami. Prezydent odwiedzał wówczas swój rodzinny
Białystok, pierwszy raz od czasu, kiedy przez Rosjan został stąd wywieziony na
Sybir.
Rozmawiał z nami harcerzami na specjalnie zorganizowanym spotkaniu. Byłem
bardzo zadowolony i wzruszony, gdy podszedł do nas druh Ryszard Kaczorowski.
Przywitał się słowem C z u w a j, i zaczął pytać jak sobie radzimy, ile jest drużyn,
i opowiadał jak to we wrześniu 1939 roku harcerze białostoccy organizowali
Pogotowie Harcerskie, jak współpracowali z wojskiem, jak organizowali punkty
zwiadowcze. Na zakończenie spotkania życzył dużo przygód i nieustającej służby
harcerskiej.
I tak się zaczęły nasze harcerskie spotkania w Białymstoku, Warszawie,
Drohiczynie, Supraślu, na Zlocie Związku Harcerstwa Polskiego w Kielcach i na
Monte Cassino. Każde spotkanie wnosiło do naszych rozmów dużo radości,
otwartości, życzliwości, nowych wątków z dziejów harcerstwa z okresu II wojny
światowej, gdy druh Ryszard działał w Szarych Szeregach tu w Białymstoku,
opowiadał też o druhu harcmistrzu Stanisławie Moniuszce i o innych harcerzach i
instruktorach, jak oni działali w konspiracji.
Tych spotkań było dużo.
Ustawimy mały obóz bramę zbudujemy z serc,
a z tych dusz co tak gorące zbudujemy sobie piec….
stos
Ciepły wiosenny dzień, zbiórka w Puszczy Knyszyńskiej, ustawiony piękny
ogniskowy, czekamy na przybycie druha harcmistrza Ryszarda
Kaczorowskiego. Przybywa. Wśród harcerzy poruszenie, Strażnik ognia zapala
ognisko. Płynie gawęda z ust dostojnego gościa, o służbie Ojczyźnie, ideałach,
harcach w Puszczy Knyszyńskiej przed wojną.
Harcerze składają Przyrzeczenie harcerskie „Mam szczerą wolę całym
życiem służyć Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłusznym prawu
harcerskiemu”. Druh Ryszard wręczył krzyże harcerskie. Jakie wzruszenie, łzy
się kręciły w oczach młodych harcerzy.
Ognisko płonie.
Prowadziliśmy bardzo ożywioną dyskusję na temat harcerstwa polskiego.
Był wówczas bardzo szczęśliwy. Śpiewał z nami harcerskie pieśni. Opowiadał, jak
to przed wojną jako druhowie harcowali z kolegami po Puszczy Knyszyńskiej.
Często wspominał o trzech dębach w Parku Zwierzynieckim w Białymstoku, gdzie
złożył przed wojną swoje przyrzeczenie harcerskie. W tym miejscu w okresie
międzywojennym odbywały się zbiórki harcerskie. Do dziś, według tradycji,
mamy tam zgrupowania i przyrzeczenia.
Czerwone maki na Monte Cassino,
zamiast maków piły Polską krew,
a po tych makach szedł żołnierz i ginął…..
Kolejne spotkanie z druhem prezydentem odbyliśmy na Monte Cassino w
roku 2004. Przygotowywaliśmy tam jako harcerze uroczystości rocznicowe od
strony logistycznej. Właśnie pracowaliśmy, kiedy spośród białych krzyży na
Monte Cassino wyłoniła się postać prezydenta Kaczorowskiego. Rozpoznał nas,
podszedł i powiedział: "Mój kochany Białystok też tu jest, coś niesamowitego".
Rozmawialiśmy długo. Mówił, że często tu przyjeżdża, żeby odwiedzić swoich
kolegów z II Korpusu Wojska Polskiego gen. Władysława Andersa, którzy polegli
w bitwie, a jemu Bóg pozwolił ją przeżyć.
Zapalaliśmy znicze, ustawialiśmy przy krzyżach biało czerwone
chorągiewki, w skupieniu i ciszy oddaliśmy hołd żołnierzom polskim, którzy tam
zostali. Z tego spotkania przywiozłem do Białegostoku na pamiątkę kilka
zasuszonych czerwonych maków na znak pamięci z tym odległym, ale jak polskim
miejscem.
Ostatnie spotkanie z prezydentem mieliśmy niedawno, bo w dniu jego 90.
urodzin, w grudniu 2009 roku. Obchodził je w rodzinnym Białymstoku. Był
kominek harcerski, śpiew, zawiązaliśmy harcerski krąg, podarowaliśmy
prezydentowi Kaczorowskiemu mosiężny krzyż harcerski. Widać było, że był
niesamowicie wzruszony. Powiedział, że zawiesi go na godnym miejscu w swoim
domu.
Prezydent Ryszard Kaczorowski był złotym człowiekiem. Życzliwie nastawiony
do każdego. Bardzo cieszyły go spotkania z młodymi harcerzami. Zawsze
podchodził do każdego, podawał dłoń, rozmawiał, pytał o białostockie
harcerstwo. Gdy żegnał się ze mną ostatni raz, powiedział: "Czuwaj druhu, do
następnego spotkania"...
I przyszedł ten tragiczny dzień 10 kwietnia 2010 roku.
A te skrzydła połamane, deszczem, ogniem wysmagane,
A te skrzydła jeszcze grają, jeszcze polskie pieśni znają.
A te skrzydła okrwawione, w tylu bitwach poranione,
Choć zmalały, spopielały, jeszcze siły nie straciły,
I pojechałem z harcerzami i instruktorami na ostatnie spotkanie z druhem
harcmistrzem Ryszardem Kaczorowskim do Warszawy.
Ognisko dogasa
Już do odwrotu głos trąbki wzywa, alarmują ze wszech stron….
Dziękuję za piękną lekcję historii, o Polsce, patriotyzmie, tradycji i historii
harcerstwa.
Czuwaj Druhu Prezydencie !
Andrzej Bajkowski
harcmistrz