Ludowiec MÓWI… (numer 13, Rok 2012)
Transkrypt
Ludowiec MÓWI… (numer 13, Rok 2012)
Biuletyn Informacyjny 2012 Rok 2012, numer 13 LUDOWIEC MÓWI... „A Polska winna trwać wiecznie…” Wincenty Witos Dziękujemy za każdy głos, list i mail. Piszcie do nas... Janusz Piechociński Data wydania: Maj 2012 Ważne tematy: Prawo prasowe PSL Lokalnie Piechociński o drogach Co tam na Ziemi Świętokrzyskiej? Sylwetki liderów Wideotłumacz Przepisy dotyczące kradzieży Nam zależy na PSL, Lepszym PSL… Str. 2 LUDOWIEC MÓWI... Ważne… PSL zmienia Prawo prasowe Nowe zasady dotyczące autoryzacji, doprecyzowanie definicji sprostowania oraz skrócenie terminu jego publikacji - to niektóre z zapisów projektu noweli Prawa prasowego przygotowanego przez PSL. Zanim projekt trafi do Sejmu, ma być skonsultowany z mediami. Ludowcy zmienili w swoim projekcie definicję prasy, usuwając z niej m.in. przekazy teleksowe, kroniki filmowe, a także tele- i radiowęzły zakładowe. Do prasy obok dzienników i czasopism, serwisów agencyjnych, biuletynów oraz programów radiowych i telewizyjnych - zaliczone zostały także "istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazu, w tym środki komunikacji elektronicznej, upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania". Projekt uzupełnia też definicję dziennikarza, dopisując do niej - obok stosunku pracy - "inny stosunek prawny", czyli powszechnie stosowane umowy cywilnoprawne (o dzie- ło, zlecenie) zawierane z dziennikarzami, jak również działalność gospodarczą. Zapis Prawa prasowego, zgodnie z którym "zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu", PSL proponuje zamienić na "zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu". "Mając na uwadze kontrolną funkcję dziennikarstwa, trudno wskazywać służbę państwu jako zadanie dziennikarza. Zasadnym jest natomiast pozostawienie zadania, jakim jest służba społeczeństwu, jak również dookreślenie jej zakresu, jakim jest realizacja prawa dostępu do informacji oraz tworzenie form rzetelnej debaty publicznej. Postanowienie to jest wzorowane na obowiązujących w Polsce kodeksach (dobrych praktykach) normujących zasady etyki dziennikarskiej" - czytamy w uzasadnieniu projektu. PSL postuluje, aby w Prawie prasowym dookreślić definicje sprostowania i odpowiedzi. Sprostowanie definiowane jest w projekcie ludowców jako "rzeczowe i odnoszące się do faktów oświadczenie osoby lub jednostki zawierające zaprzeczenie informacji nieprawdziwej lub korektę informacji nieścisłej zawartej w prasie", podczas gdy odpowiedź to "mające charakter polemiczny oświadczenie osoby lub jednostki prezentujące odmienne stanowisko względem informacji zawartej w prasie". Stronnictwo proponuje też rozszerzenie obowiązku udzielenia odpowiedzi na krytykę prasową na: przedsiębiorstwa, instytuty badawcze, banki i spółki prawa handlowego, jak również na partie polityczne i organizacje spółdzielcze. "Jest to możliwie najszersze podejście realizujące ideę, jaką jest wolność prasy i jej kontrolna funkcja względem władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej" - przekonują wnioskodawcy. Projekt PSL skraca z miesiąca do 7 dni termin udzielenia takiej odpowiedzi (w "szczególnie zawiłych" sprawach ma on wynosić 14 dni). Konferencja konsultacyjna w sprawie zmian w Prawie prasowym ma odbyć się 17 maja w Sejmie. PSL zaprasza na nią media, organizacje zrzeszające dziennikarzy oraz wszystkich zainteresowanych tematyką Prawa prasowego. "Zapraszamy też blogerów, którzy z pewnością mają swoje poglądy na Prawo prasowe" - dodaje rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. Rok 2012, numer 13 Str. 3 PSL LOKALNIE Jubileusz 110 rocznicy powstania OSP w Borowiczkach 5 maja 2012 roku to był wspaniały dzień dla Strażaków Ochotników z płockich Borowiczek. Właśnie w tym dniu obchodzili oni 110 rocznicę utworzenia jednostki OSP w Płocku. Jak przystało na prawdziwych Strażaków uroczystości rozpoczęły się Mszą Świętą w miejscu bardzo charakterystycznym dla tej jednostki OSP a mianowicie na „deskach” muszli koncertowej przy dawnej cukrowni. Na tak znakomity jubileusz przybyły zaprzyjaźnione jednostki OSP między innymi ze Słupna i Trzepowa razem ze swoimi pocztami sztandarowymi. Na tak ważnej uroczystości nie mogło zabraknąć wielu znakomitych gości w tym Marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika. Podczas uroczystości Marszałek Adam Struzik za wybitne zasługi na rzecz rozwoju Mazowsza, zarówno w w dziedzinach związanych z bezpie- czeństwem publicznym jak i działalnością społeczną, kulturalną i wychowawczą odznaczył jednostkę OSP w Borowiczkach najwyższym odznaczeniem województwa mazowieckiego Medalem Pamiątkowym „Pro Masovia”. Do tej pory Pan Marszałek zawsze z wielką ochotą i zrozumieniem wspierał jednostki OSP pomocą finansową. Prezes OSP w Borowiczkach przypomniał rys historyczny jednostki, zaproszeni goście wygłaszali przemówienia a dodatkowym elementem kulturowym i historycznym był udział w obchodach orkiestry dętej ze Słupna. Podziękowaniom i życzeniom nie było końca. Strażacy bardzo gorąco dziękowali Panu Marszałkowi za ciągłe wsparcie nie tylko to finansowe ale również to zwykłe dobre słowo. Przypomnieli, że tylko w województwie mazowieckim dzięki staraniom Pana Marszałka Strażacy Ochotnicy mogą liczyć na tak duże wsparcie finansowe. Województwo Mazowieckie przeznacza na rozwój i bezpieczeństwo mieszkańców poprzez strażaków więcej środków finansowych niż wszystkie pozostałe województwa razem wzięte, a jest ich 15. Dlatego też Strażacy uznali Marszałka za honorowego gościa. Po zakończeniu oficjalnych uroczystości wszyscy goście zostali zaproszeniu do remizy strażackiej gdzie zostały omawiane przyszłe losy jednostki z Borowiczek. Najpilniejszą rzeczą jaka jest potrzebna strażakom jest średni wóz strażacki. Strażacy prosząc Pana Marszałka o wsparcie w tej sprawie liczą na jego pomoc, gdyż nie tylko jest wspaniałym przyjacielem druhów ale również strażakiem. Str. 4 Piechociński w wywiadzie dla "Dróg samorządowych" Miały być autostrady na Euro. Euro pewnie będzie w terminie, a kiedy będzie gotowa sieć autostrad? A jeśli już powstaną, jaka będzie ich jakość? W branży infrastrukturalnej powinniśmy kierować się nawet przy zadawaniu pytań większą precyzją .Na czerwiec 2012 miała być A2 do Warszawy, A4 do granicy z Ukraina a A1 już w 2009 wiadomo było ,ze nie będzie na całej długości. Od pól roku po wielkim drogowym boomie lat 2008-2011 docierają do opinii publicznej tylko złe autostradowe i drogowe wieści : opóźnienia, spękania, konflikty, bankructwa wykonawców i podwykonawców. Jeszcze rok temu pisano ,ze nadchodzą „drogowe żniwa” a teraz skumulowane złe informacje spychają w cień nawet to co dobrze zrobiono. Dla nas z branży na co dzień stykających się z inwestorskim torem przeszkód , w ten proces osobiście zaangażowanych obecne kłopoty nie są niestety zaskoczeniem. Wystarczy wrócić choćby do żywiołowych debat w sejmowej komisji infrastruktury, na spotkaniach z drogowcami , wystąpień pod adresem Rządu i GDDKiA, choćby prześledzić moje opracowania, raporty czy liczne artykuły. Jednak mamy pewnie dużo goryczy bowiem nasze uwagi, apele , propozycje choćby w zakresie odejścia od jedynego kryterium „najniższej ceny” zostały zlekceważone. Jeśli przez „gotowość „ autostrad mieć na myśli ich oddanie od granicy do granicy to już jest przesądzone ,ze nie wcześniej niż 2015 roku. Jednak przypomnę ,ze od 2009 roku procesy inwestycyjne nie tylko na krajowych drogach są pochodną sytuacji finansów publicznych a środki nowej Perspektywy Unijnej dalej nie tylko w zakresie ilości ale i terminu udostępnienia jeszcze niepewne. Jaki jest wpływ opóźnień w budowie autostrad i dróg krajowych na sytuację samorządów i społeczności lokalnych? Nie osiągamy w skali całego Państwa, gospodarki i społeczeństwa zakładanego efektu transportowego, przedłuża się więc z pełnymi konsekwencjami dramatyczny dla wszystkich stan braku nowoczesnego, dobrej jakości i użyteczności rdzenia infrastrukturalnego Polski. To wpływa na konkurencyjność gospodarki, zwiększa koszty jej funkcjonowania, zmniejsza szanse na nowe inwestycje , podraża funkcjonowanie społeczeństwa . Brak dróg krajowych ( i pozostałej infrastruktury nie tylko transportowej ) to także większe koszty funkcjonowania społeczeństw lokalnych , gorsze skomunikowanie i podniesienie skali niebezpieczeństwa transporcie. To także więcej pojazdów szczególnie ciężkich z bolesnymi konsekwencjami na drogach samorządowych i lokalnych. LUDOWIEC MÓWI... utrzymanie trzeba płacić w przyszłości z publicznego budżetu kosztem podatnika i celów rozwojowych. Za dużo aquaparków, basenów, parków , muzeów, teatrów , obiektów sportowych za mało na uzbrojenie terenów pod budownictwo , za mało na drogi, kolej , przejścia graniczne, porty energetykę czy telekomunikację . Proporcje na wydatków pomiędzy szeroko rozumianą „konsumpcją” a przyszłościowymi „inwestycjami” zostały źle zaprogramowane i zrealizowane. Przed wejściem do UE zakładaliśmy ,ze plan główny infrastrukturalny jeszcze z czasów rządu Suchockiej czy Pawlaka ( 1992/93) zostanie zrealizowany do 2014 roku. Dzisiaj już wiemy ,że stanie się to nie wcześniej jak w 2019 roku a pamiętajmy ,ze tylko na sieci podstawowej polskiego transportu poJak Pan ocenia sposób i stojawiły się zupełnie nowe zadania i wypień wykorzystania funduszy zwania o których na początku lat 90unijnych na drogi krajowe i tych nie myśleliśmy. Na naszych samorządowe? oczach w czasie światowego i europejskiego kryzysu tworzą się nowe koryGeneralnie dobrze choć pytam tarze transportowe globalizującego się sam siebie dlaczego nie jest tak świata i musimy mieć swoją aktywną dobrze jak być powinno . Po ofertę aby te strumienie nie ominęły pierwsze na infrastrukturę trans- naszej przestrzeni społecznoportową w dotychczasowym okre- gospodarczej. Polecam w tej sprawie sie wykorzystania środków unijwnioski Raportu Hausnera ( szkoda nych wydaliśmy za mało a polijednak ,ze nie podzielał moich opinii w tyczne próby przesuwania środ2004 i 2005 ) i dopiero teraz po latach ków w ramach puli infrastruktu- wskazuje na niezadawalającą efektywralnej uważam za skrajnie szkoność wykorzystania środków unijnych. dliwe jak to można prześledzić na Jeśli wiec narzekam na wysokość naprzykładzie propozycji przesunię- kładów na drogi krajowe ( poniżej 20 cia 1,2 mld euro z dróg na kolej. tysięcy kilometrów długości) to co doSkłócone zostało środowisko inpiero mam powiedzieć o sytuacji kilkufrastrukturalne, wzbudzono u set tysięcy kilometrów dróg samorząjednych niechęć a w lubelskim i dowych i lokalnych .Na oddzielny wylubuskim nadzieje a tak napraw- wiad zasługuje już sama organizacja dę straciliśmy to co w polityce i procesu inwestycyjnego, koordynacja realnym życiu najważniejsze czyli działań różnych instytucji , wydolności czas. Mówimy „czas to pieniądz” aparatu państwowego w końcu sytuale nawet mając pieniądze o które acja samego rynku przygotowania, nie tylko Polsce coraz trudniej w projektowania i realizacji inwestycji . związku globalnym kryzysem czasu straconego się nie odkupi. Od 2004 roku w debacie publicznej Więcej na: drogisamorzadowe.pl apelowałem aby 2 pierwsze perspektywy unijne w naszym polskim wykonaniu to były nakłady na szeroko pojętą infrastrukturę z transportową na czele.Za dużo unijnego grosza poszło na szkolenia dla szkoleń , rozbudowę publicznego majątku za którego Rok 2012, numer 13 Str. 5 Co tam na Ziemi Świętokrzyskiej? PO kontra PSL. Koalicyjne targi z wicewojewodą w tle Wiceminister Beata Oczkowicz pożegna się dziś oficjalnie z urzędem wojewódzkim. PSL uważa, że jemu należy się opuszczone przez nią stanowisko wicewojewody. PO jest innego zdania i chce rozmawiać z koalicjantem, ale nie tylko na ten temat. PSL. I przekonywała, że w umowie koalicyjnej obu partii nie ma nic na temat wicewojewodów. Podobne argumenty padały po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych. Skończyło się jednak po myśli PSL i wicewojewodą została Oczkowicz. Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia Oczkowicz została podsekretarzem stanu ds. infrastruktury w Ministerstwie Obrony Narodowej. Jej awans to dla ludowców forma uznania za dobry w porównaniu z innymi województwami wynik w wyborach parlamentarnych. W Świętokrzyskiem zebrali 19,77 proc. głosów, podczas gdy w całym kraju 8,36 proc. - Należy nam się jak kurze ziarno - mówił poseł Mirosław Pawlak. Jak informowaliśmy, wśród najpoważniejszych kandydatów ludowców na opuszczone przez nią miejsce wymieniani są Grzegorz Dziubek i Dariusz Dąbrowski. Pierwszy jest kierownikiem biura ARiMR we Włoszczowie, drugi wicestarostą starachowickim. Czy PO teraz zgłosi także swojego kandydata? - Będziemy rozmawiać z koalicjantem, jak widzi dalszą współpracę. Oczekujemy określenia jej zasad w urzędzie wojewódzkim i samorząKto zastąpi Oczkowicz w urzędzie wojewódzdzie województwa, żeby ta koalicja była partkim? Formalnie prawo do wskazania kandyda- nerska. O całości problemów chcemy rozmata na swojego zastępcę ma wojewoda i wystęwiać, o wicewojewodzie też - odpowiada Okłapuje z wnioskiem o jego powołanie do premie- Drewnowicz. Ma ona pretensję do ludowców ra. Faktycznie jednak często nie ma w tej m.in. o to, że nie we wszystkich powiatach wysprawie wiele do powiedzenia, bo obsada stabrali sobie za koalicjanta PO. - My w powiecie nowiska zależy od uzgodnień w aktualnie rzą- kieleckim zrezygnowaliśmy z uzgodnionej już dzącej koalicji. koalicji z SLD i PiS, w powiecie koneckim PSL nadal rządzi z PiS. Powinniśmy usiąść i odnowić współpracę - podkreśla szefowa święto- Nie rozmawiamy jeszcze na ten temat, lepiej dobrze się zastanowić - mówi wojewoda Bożen- krzyskiej PO. tyna Pałka-Koruba. Dodaje, że dziś można tylko powiedzieć, iż nowy wicewojewoda będzie koalicyjny, czyli rekomendowany przez PSL albo PO. Dla ludowców nie ma alternatywy. - To jest należne dla PSL-u stanowisko - podkreśla były poseł Andrzej Pałys, wiceprezes stronnictwa w województwie. - Jeśli poseł Marzena OkłaDrewnowicz przewalczy wicewojewodę z PO, to będziemy mieć administrację rządową w jednych rękach. Byłoby to jedyne takie województwo - dodaje. Okła - Drewnowicz, szefowa świętokrzyskiej PO, jeszcze przed opuszczeniem stanowiska przez Oczkowicz wypowiadała się publicznie, że jej następcą niekoniecznie musi być ktoś z Str. 6 LUDOWIEC MÓWI... Dziś Marian Ormaniec Szef PSL Województwa Śląskiego Marian Ormaniec - mam 49 lat, jestem żonaty, mam pięcioro dzieci i jednego wnuka. Mieszkam w Gilowicach koło Żywca. Wykształcenie Ukończyłem Akademię Rolniczą im. Hugona Kołłątaja w Krakowie z tytułem inżynier rolnik oraz studia podyplomowe na Politechnice Krakowskiej z Zarządzania Samorządem i Jednostkami Podległymi. Ukończyłem kursy: doradcy europejskiego programów unijnych, pedagogiczny dla instruktorów praktycznej nauki zawodu, szkolenia BHP dla pracodawców, ogólny kurs instruktora sportowego oraz specjalistyczny kurs instruktora tenisa stołowego. Pozytywnie zdałem egzamin dla kandydatów na członków rad nadzorczych Spółek Skarbu Państwa. Działalność polityczna Od 1993 r. jestem związany z Ruchem Ludowym. Starsi koledzy ludowcy dostrzegając u mnie duże zaangażowanie i umiejętności organizacyjne powierzyli mi kierownicze funkcje. Obecnie jestem Prezesem Zarządu Powiatowego PSL w Żywcu oraz Prezesem Zarządu Wojewódzkiego PSL Województwa Śląskiego, a także członkiem Rady Naczelnej PSL w Warszawie. Działalność samorządowa W latach 2001-2002 byłem Wicewojewodą Śląskim, z kolei od 2002 do 2006 r. – Prezesem Beskidzkiej Giełdy Towarowej S.A. w BielskuBiałej. W październiku 2006 roku zostałem wybrany radnym Sejmiku Województwa Ślą- Sylwetki Liderów skiego i pełniłem do 19 listopada 2008r. funkcję Wicemarszałka Województwa Śląskiego. W 2010 roku ponownie zostałem wybrany Radnym Sejmiku Województwa Śląskiego na II kadencję z okręgu Bielsko-Biała obejmującego: powiat żywiecki, bielski, cieszyński oraz miasto Bielsko-Biała. Działalność społeczna W wyborach do izb rolniczych w kwietniu 2011 roku zostałem wybrany w skład Zarządu Wojewódzkiego Śląskiej Izby Rolniczej w Katowicach. Od 2010 roku aktywnie wspieram rozgrywki Podbeskidzkiej Ligi Amatorskiej w Piłkę Ręczną Dziewcząt. Działam w wielu organizacjach pozarządowych: - Ochotniczej Straży Pożarnej – obecnie członek Zarządu Wojewódzkiego, - Ludowych Zespołów Sportowych, - Beskidzkiego Związku Tenisa Stołowego, - Towarzystwa Wspierania Regionalnego Zespołu Pieśni i Tańca „Gilowianka”, - Towarzystwa Inicjatyw Społecznych „Nowy Świat” – członek Rady Krajowej. Za swoją działalność społeczną i samorządową otrzymałem tytuł Samorządowca Ziem Górskich 2009 roku przyznawany przez Stowarzyszenie Koalicja Marek Ziem Górskich. Zainteresowania W wolnych chwilach lubię spędzać czas z moją rodziną, z której jestem szczególnie dumny. Interesuję się kulturą ludową i sportem - siatkówką oraz piłką ręczną. Rok 2012, numer 13 Str. 7 PSL: Wideotłumacz pomoże niesłyszącym Wideotłumacz to najprostsza metoda, dzięki której osoba niesłysząca będzie mogła swobodnie komunikować się np. z urzędami administracji publicznej - przekonywali w poniedziałek w Sejmie przedstawiciele Polskiego Związku Głuchych. Wideotłumacze działają już w Łodzi. "Dziś często jest tak, że pracownicy urzędów wysyłani są na kilkudziesięciogodzinne szkolenia z języka migowego. To tak, jakby oczekiwać, że ktoś po takim czasie nauczy się języka obcego, bo język migowy jest językiem obcym. Jeśli osoby głuche nie przychodzą do urzędu, to nie dlatego, że nie mają takiej potrzeby, ale dlatego, że nie wierzą w możliwość uzyskania tam sensownej pomocy" - mówił na konferencji prasowej Piotr Kowalski z łódzkiego oddziału Polskiego Związku Głuchych. Z pomocą niesłyszącym ma przyjść wideotłumacz, czyli aplikacja, która pozwoli zrozumieć osobę migającą. Dzięki wideotłumaczowi, rozmowa urzędnika z osobą niesłyszącą tłumaczona będzie w czasie rzeczywistym przez tłumacza języka migowego. Tomasz Stasik - twórca usługi tłumaczy zasady jej działania: "Wykorzystujemy wideorozmowę jako nośnik informacji wizualnej i głosowej do komunikacji osoby głuchej z osobą słyszącą. Urządzeniem końcowym może być np. tablet albo zwykły smartfon. Tablet łączy się z serwerem, potem obraz i głos wędrują na urządzenie, które obsługuje tłumacz języka migowego". Tłumacz komunikuje się językiem migowym z osobą głuchą, a głos tłumacza będzie słyszał urzędnik. System działa już m.in. w łódzkim urzędzie marszałkowskim oraz w tamtejszych urzędach skarbowych. Kowalski przekonuje, że wideotłumacz sprawdził się również podczas wzmożonego ruchu w urzędach skarbowych pod koniec kwietnia. Polski Związek Głuchych podkreśla, że dla użytkownika języka migowego język polski jest językiem obcym. "Przykładowo, pisanie na kartce może pomóc w prostych sprawach, ale w tych bardziej skomplikowanych, np. urzędowych zdecydowanie lepiej korzystać z tłumacza języka migowego" - mówił na konferencji w Sejmie przedstawiciel Polskiego Związku Głuchych. Poparcie dla doposażenia m.in. urzędów w wideotłumacze zadeklarowało PSL. "Z całą mocą popieramy takie możliwości, które ograniczają sferę wykluczenia, ułatwiają codzienne życie i powodują, że przepaść, która dzieli osobę niepełnosprawną od otaczającego ją świata, gwałtownie się kurczy" zadeklarował Janusz Piechociński, który z ramienia PSL zasiada w sejmowej komisji innowacyjności i nowoczesnych technologii. Jak przyznał, zna przypadek, kiedy pracownica urzędu skarbowego nie dostała pieniędzy na finansowany z pieniędzy unijnych kurs języka migowego, bo argumentował urząd - z osobą niesłyszącą da się porozumieć inaczej. Na konferencji w Sejmie Piechociński - z użyciem zainstalowanego na tablecie wideotłumacza - przeprowadził rozmowę z niesłysząca panią Pauliną. Rozmowa miała naśladować taką, do jakiej może dojść podczas wizyty w biurze parlamentarnym osoby nie- słyszącej. "Czy jest tutaj wideotłumacz, bo jest potrzebny?" pytała m.in. Paulina. "Niestety nie mam jeszcze tej aplikacji" - przyznał Piechociński. Wyraził nadzieję, że parlamentarzyści w Polsce będą rozliczani z możliwości komunikowania się z osobami używającymi języka migowego. Koszt użytkowania wideotłumacza to około 250 złotych za stanowisko - poinformował Kowalski. Jak zapewnił, to kwota, która nie generuje dochodu, a pokrywa koszty funkcjonowania systemu. 1 kwietnia weszła w życie ustawa o języku migowym. Nowe prawo przewiduje, że organy administracji publicznej będą musiały zapewnić osobom niesłyszącym tłumacza języka migowego. Osoby potrzebujące powinny zgłosić chęć skorzystania z takiej pomocy co najmniej trzy dni robocze wcześniej. Wyjątkiem są sytuacje nagłe. Regulacja przewiduje również, że osoba głucha w kontaktach z organami administracji publicznej, policją, strażą pożarną i strażami gminnymi będzie mogła korzystać z pomocy wyznaczonej przez siebie osoby (nie chodzi o tłumacza). Utworzony ma zostać także rejestr tłumaczy języka migowego prowadzony przez wojewodów w formie elektronicznej. Przepisy mówią też o udostępnianiu przez administrację środków wspierających komunikację. Str. 8 LUDOWIEC MÓWI... PSL przeciwne liberalizacji przepisów dotyczących kradzieży PSL protestuje przeciwko podniesieniu z 250 do 1000 zł granicy, od której kradzież byłaby uznawana za przestępstwo. Taka propozycja ma być omawiana na wtorkowym posiedzeniu rządu. PSL uważa, że podniesienie tego progu byłoby przyzwoleniem na drobną kradzież. "Podniesienie granicy przedmiotu przestępstwa do tysiąca złotych jest w naszym przekonaniu ewidentną zgodą na drobne kradzieże. To zielone światło i sygnał skierowany do środowiska drobnych złodziejaszków, przestępców, że mogą uprawiać swój proceder w dużo bardziej bezkarny sposób" - przekonywał na konferencji prasowej w Sejmie Piotr Zgorzelski. Jak zadeklarował, ludowcy opowiadają się za uproszczeniem procedur dotyczącym m.in. kradzieży na poziomie prokuratorskosądowym, ale nie wykrywczym. "PSL pracuje nad projektem w tej sprawie, niebawem zostanie złożony do laski marszałkowskiej" - zapowiedział poseł. Dziś prawo stanowi, że tzw. drobna kradzież, w której wartość zrabowanego przedmiotu nie przekracza 250 zł, to wykroczenie, a nie przestępstwo - zatem jej wykryciem i dochodzeniem (uproszczona wersja śledztwa) zajmuje się tylko policja, bez udziału prokuratury. Sprawy tego typu trafiają do sądów grodzkich; kary za wykroczenie są łagodniejsze niż za przestępstwo. Za kradzież przedmiotów wartych więcej niż 250 zł grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. W drugiej połowie kwietnia media pisały o postulowanej przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, policję i prokuraturę zmianie przepisów, zgodnie z którą kradzież - lub zniszczenie mienia - uznawane byłoby za przestępstwo, jeśli jej wartość przekroczy 1 tys. zł, a nie jak obecnie 250 zł. Organy ścigania zwracają uwagę na wysokie koszty dochodzenia w sprawach drobnych kradzieży, które często wielokrotnie przekraczają wartość skradzionych rzeczy. PSL uważa jednak, że taka zmiana polepszyłaby jedynie statystyki, bo dotychczasowe przestępstwa byłyby kwalifikowane jako wykroczenia. "Mielibyśmy mniej przestępstw, ale tylko na papierze" - przekonywał we wtorek rzecznik PSL Krzysztof Kosiński. 9 maja z ministrem sprawiedliwości Jarosławem Gowinem - m.in. w tej właśnie sprawie - mają spotkać się politycy PO z sejmowej komisji sprawiedliwości. "Wydaje się, że konieczne byłyby pewne zmiany systemowe być może wprowadzenie innego rodzaju trybu postępowania dla poszczególnych przestępstw. Tym niemniej uważamy, że samo podniesienie górnej granicy jest rozwiązaniem niewystarczającym" - powiedział PAP Witold Pahl (PO), który ma uczestniczyć w spotkaniu z ministrem. Rok 2012, numer 13 Str. 9 Polecamy stronę posła Piotra Zgorzelskiego www.piotrzgorzelski.pl Trochę mniej poważnie Gość wzywa kelnera i pyta: - Czy muzycy w waszym lokalu grają na życzenie gości? - Oczywiście, szanowny panie. - To proszę im powiedzieć, żeby zagrali w domino. popołudniu? - A dlaczego jest to dla pana takie ważne? - Bo rano będą mi zakładać telefon. *********** *********** Na podwórku kura ucieka przed goniącym ją kogutem. Pędzi ile sił w nogach i myśli: - Zrobię jeszcze dwa kółeczka, żeby nie pomyślał, że jestem taka łatwa. Rozmawia dwóch alkoholików: - Ciekawe dlaczego dali mi ksywkę Dżin? Pewnie dlatego, że wszystko mogę? - Nie stary. Po prostu gdy tylko ktoś odkręci butelkę, Ty od razu się pojawiasz. *********** *********** Lata 80-te, PRL. Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Skodę 105. - Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za 10 lat. - No dobrze - mówi szczęśliwy klient - ale za 10 lat rano czy popołudniu? - Panie! Coś pan, będzie pan czekał 10 lat i nie jest panu obojętne czy rano, czy popołudniu? - Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę - rano czy Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie... - No, weszły! Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi: - Ale mam buciki odwrotnie... Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale nie chcą wejść..... Uuuf, weszły! Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi: - Ale to nie moje buciki.... Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły! Na to dziecko : -...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić. Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty. Wciągają, wciągają..... weszły!. - No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki? - W bucikach PSL Biuletyn Informacyjny Redakcja: Tomasz Jędrzejczak Tel.: 604 319 354 E– mail: [email protected] Robert Orzechowski E-mail: [email protected] Janusz Piechociński [email protected]