Dopust Boży czy wola Boża?

Transkrypt

Dopust Boży czy wola Boża?
Dopust Boży czy wola Boża?
ks. dr Zdzisław Wójcik
Dorastałem w przekonaniu, że Bóg nie chce, aby spotkało człowieka jakieś nieszczęście. Tymczasem w życiu pewne sprawy układają się niekiedy w sposób bardzo skomplikowany. Oto jakiś kierowca upił się i spowodował wypadek, w którym zabił człowieka,
ktoś podłożył bombę i zginęło wiele niewinnych osób. Czy Bóg chciał takiej śmierci? Jak wytłumaczyć te liczne sytuacje, kiedy złe
rzeczy zdarzają się dobrym ludziom?
Odnosząc się do tego zagadnienia, teologia posługuje się dwoma terminami: „dopust Boży” i „wola Boża”.
Dopust Boży
Z dopustem Bożym mamy do czynienia w sytuacji, w której Bóg dopuszcza nasze (złe czy błędne) działanie, ale sam zaraz usuwa
jego skutki. Wtedy np., gdy Piotr przy pojmaniu Jezusa w Ogrójcu obcina mieczem ucho żołnierzowi, a Jezus to ucho natychmiast
uzdrawia. O dopuście Bożym możemy mówić również wtedy, gdy pokutujemy dobrowolnie za grzechy innych. Taka sytuacja
znana jest z życiorysów św. Ojca Pio, św. Faustyny Kowalskiej i wielu innych. Chodzi tutaj o pokutę zastępczą, która stała się
przede wszystkim udziałem Pana Jezusa. Wreszcie o dopuście mówimy wówczas, kiedy Bóg przestrzega nas przed konkretnym
złym działaniem, a my pomimo wszystko „wiemy lepiej” i brniemy dalej. Czerwone światło na przejściu dla pieszych, a my je
lekceważymy i wchodzimy na jezdnię, dochodzi do potrącenia… , itp.. Wtedy Bóg pozwala nam w jakimś stopniu doświadczyć
skutków tego działania. Chciałeś, to masz.
Wola Boża i wola człowieka
Wielu powiada, że w sytuacji dramatycznej dla człowieka Bóg powinien powstrzymać krzywdziciela i złoczyńcę. I tu dotykamy
problemu wolnej woli. Bóg nie ma wpływu na ludzi, którzy postępują w sposób karygodny i haniebny, bo szanuje wolną wolę
człowieka. A to, co jest dopustem Boga, wynika z tego, że wielu ludzi nie liczy się z Bożym planem zarówno wobec siebie, jak i
wobec innych. Bóg traktuje nas poważnie. Dopuszcza spowodowane czy wywołane zło, ale zawsze pragnie nawrócenia. To od
każdego zależy, czy pójdzie w dobrą stronę, czy też nie. To zależy od naszej dobrej czy złej woli. Wielu ludzi rozeznaje wolę
Boga, a swoje decyzje poprzedza modlitwą i radzi się osób doświadczonych. Nie brakuje jednak tych, którzy w swoim gniewie,
żalu, złości czy chorej ambicji podejmują decyzje, które nie są wolą Bożą. Ponieważ Bóg patrzy na człowieka z perspektywy
wieczności jako kochający Ojciec, zawsze pragnie naszego nawrócenia. Wszystkie Jego działania są zbawcze i mają cel, którym
jest nasze ostateczne zbawienie. I to jest właśnie wola Boża.
Zawierzyć i zaufać
Byłoby to dla nas niezwykle pomocne, gdyby inni ludzie wiedzieli, co jest wolą Bożą wobec nas. Niestety, wielu tego nie rozeznaje. Dlatego szczególnie tam, gdzie jest dopust Boży, potrzeba wielkiego zawierzenia Jezusowi. Może dopiero po wielu latach
odkryjemy, że określone wydarzenia postrzegane przez nas jako nieszczęścia były na daną chwilę opatrznościowe. Bóg naprawdę
nas zna i wie, co jest dla nas lepsze. Trzeba Mu całkowicie zawierzyć i zaufać, patrząc na Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. On, doświadczając skrajnego odrzucenia i osamotnienia, stanął po stronie wszystkich, a zwłaszcza tych, którym przyszło cierpieć. Nie zlikwidował cierpienia ani zła, ale zwyciężył je swoją miłością i obecnością. A przyjmując i wypełniając wolę
Ojca, pokazał nam, jaką drogą mamy iść. Dlatego nie powinniśmy w nieskończoność roztrząsać i pytać o przyczyny i cel cierpienia. Powinniśmy raczej pytać o to, co mamy robić, by wyjść z takiej próby zwycięsko, nie poddając się rozpaczy i nie przeklinając
Boga i ludzi. Bóg jest z nami, cierpi wraz z nami, rozumie, współczuje, towarzyszy na drodze krzyża. A ostatecznie daje nam
nadzieję zmartwychwstania.