Sandomierscy sadownicy eksportują jabłka do Afryki i Azji

Transkrypt

Sandomierscy sadownicy eksportują jabłka do Afryki i Azji
Sandomierscy sadownicy eksportują
jabłka do Afryki i Azji
2015-05-15 19:31:54
2
Maroko, Algieria i Zjednoczone Emiraty Arabskie - to nowe państwa, do których swoje owoce rozpoczęli
sprzedawać sandomierscy sadownicy.
Konieczność poszukiwania nowych rynków eksportu wymusiło wprowadzenie w 2014 roku przez władze Rosji
embarga na polskie owoce.
„Jako samorząd województwa najbardziej zabiegamy o to, by utrzymać rynki, które zaczęli zdobywać nasi
sadownicy oraz by zwiększyć liczbę wysyłanych tam owoców. Trafiają one głównie do Afryki Północnej - wyróżnia
się tu Maroko, Algieria oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie w Azji. Są tam nasze pierwsze jabłka i świeżo tłoczone
soki. Próbujemy też Egipt, ale brak tam stabilnej sytuacji politycznej, co powoduje duże ryzyko tego biznesu” powiedział PAP dyrektor departamentu polityki regionalnej Urzędu Marszałkowskiego, Grzegorz Orawiec.
Jak tłumaczył, kolejnym krokiem, by zwiększyć ilość eksportowanych do tych państw owoców, jest zwiększenie
wiarygodności partnerów z obu stron – by nowe rynki stały się odbiorcami sandomierskich owoców „na lata”.
Dyrektor zastrzegł, że w tym celu konieczna jest m.in. obecność regionu ze swoim stoiskiem na imprezach
targowych, np. w Casablance.
Według Orawca konieczne jest też utrzymanie kontaktów handlowych z rynkiem zbytu na Wschodzie, z takimi
krajami jak Białoruś, Ukraina i Kazachstan. „W naszej ocenie tylko dywersyfikacja, czyli pięć czy sześć rynków
jednocześnie, daje sadownikom stabilność” - podkreślił.
Orawiec dodał też, że konieczne będą inwestycje grup producenckich skupiających sadowników - by sprostać
oczekiwaniom nowych odbiorców owoców. Podał przykład kontaktów z przedstawicielami sieci handlowych z
Indonezji: oczekują oni woskowanych jabłek – takie obecnie sprowadzają z USA – więc grupy sandomierskich
sadowników powinny zastanowić się nad zakupem urządzeń do woskowania.
Sandomierscy sadownicy byli przez wiele lat przygotowani na produkcję odmian jabłek, które trafiały głównie na
rynek rosyjski – czyli takich, które nie muszą znosić trudów długiego transportu. Jak wyjaśniał prezes Grupy
Producentów „Sad Sandomierski” Wojciech Borzęcki, owoce eksportowane np. na rynek arabski muszą
wytrzymać nawet 40 dni transportu, co wymaga wcześniej odpowiednich zabiegów agrotechnicznych – gdy
owoce jeszcze są na drzewach. Także termin zbioru takich owoców musi być ściśle dopilnowany.
Prezes Grupy Producentów „Złoty Sad” Witold Stefaniak ocenił, że trudno jest od razu spełnić oczekiwania
odbiorców np. z państw afrykańskich, gdy przez wiele lat produkowało się owoce na rynek wschodni.
„Rynek afrykański, podobnie jak arabski, oczekuje odmian jabłek zielonych, które u nas są, albo stricte
czerwonych, w uprawę których nasi producenci dopiero wchodzą. Konieczne jest przestawienie się części
producentów, by sadzili odmiany jabłoni, które będą spełniały oczekiwania tych rynków. Dodatkowo można
próbować tam sprzedawać odmiany jabłek tylko i wyłącznie produkowanych w Polsce i liczyć, że ze względu na
walory smakowe, znajdą tam swoich odbiorców” - tłumaczył. Dodał, że znaczące zbiory można uzyskać już w 2-3
lata po posadzeniu nowych jabłoni.
Stefaniak podkreślił też, że tylko sadownicy zrzeszeni w grupach producenckich mogą przygotować towar dla
każdego kontrahenta według jego potrzeb. „Myślę, że ten rok pokaże, iż jednak warto się zrzeszać, bo siła tkwi w
wielkości” - podkreślił.
W jego ocenie wielu mniejszych sadowników, którzy nie dysponują np. chłodniami do przechowywania owoców,
sprzedało jabłka jesienią po niskich cenach, na czym stracili finansowo. Cena za kilogram jabłka przemysłowego
jest dobra, w stosunku do cen w tym samym okresie roku w poprzednich sezonach. „U nas będzie obowiązywała
średnia cena całego sezonu – nie powinna być gorsza niż w zeszłym roku. Nasi producenci otrzymają na pewno
dużo więcej, niż ci, którzy sprzedali jabłka na jesieni” - ocenił.
W części panelowej sandomierskiej konferencji na temat eksportu owoców i warzyw uczestniczyły m.in.
zagraniczne delegacje przedstawicieli przedsiębiorców z Kazachstanu, Algierii, Maroka, Białorusi, Ukrainy i
3
Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W sobotę odwiedzą sandomierskie grupy producenckie.
Władze samorządowe województwa świętokrzyskiego przygotowują program promocji gospodarczej regionu,
który ma się opierać głównie na wizytach zagranicznych gości – prezentowaniu potencjalnym odbiorcom oferty
miejscowych producentów. Ma być współfinansowany z funduszy UE.
PAP
4