B . Dzień, w którym moja starsza sio
Transkrypt
B . Dzień, w którym moja starsza sio
1 Podziękowania Za pomoc w doprowadzeniu do końca tej powieści serdecznie dziękuję wyjątkowej agentce Rebece Sherman, wspaniałej redaktorce Reginie Griffin, Elizabeth Law, Dougowi Pocockowi, Mary Albi, Alison Weiss oraz pozostałej części zespołu wydawniczego Egmont USA, a także Cecilii de la Campa, Angharad Kowal, Chelsey Heller, Ty King oraz Jennie Shaw z agencji Writers House. Był pierwszy września. Dzień, w którym moja starsza siostra Justine powinna zaczynać zajęcia. Kupować podręczniki. Myśleć o przyszłości. Dwoić się i troić, robiąc wszystko to, co zaprząta głowy studentom pierwszego roku. Jednak cały ten zamęt nie był udziałem Justine, a to dlatego, że o jej przyszłości zadecydował skok z urwiska w środku nocy trzy miesiące wcześniej. To ja zamiast niej przechadzałam się po kampusie uczelni. – Przed nami Parker Hall – wyjaśniał mój przewodnik. – A tam widać Hathorn Hall i kaplicę. Uśmiechnęłam się uprzejmie i ruszyłam za nim dziedzińcem głównym. Ładny, utrzymany w konwencji parku skwer, który otaczały budynki z czerwonej cegły, wrzał od rozmów i śmiechu chłopaków i dziewcząt porównujących plany zajęć. – To Coram Library – ciągnął dalej, wskazując poszczególne budynki. – A tuż za nią widać Ladd Library, liczącą ponad tysiąc metrów kwadratowych mekkę studentów. – Robi wrażenie. – Pokiwałam z uznaniem głową i pomyślałam, że to samo mogłabym powiedzieć o moim przewodniku. Miał ciepłe brązowe oczy i ciemne włosy, które były 7