Adrian Węgrzynowski

Transkrypt

Adrian Węgrzynowski
Adrian Węgrzynowski kl. VI
Wycieczka
To była kolejna wycieczka mojej klasy. Tym razem miał być to Kraków, w końcu
skoro jesteśmy Polakami, to powinniśmy poznać zakątki naszego kraju. Bardzo się
ucieszyłem. Długo odkładałem pieniądze do skarbonki i wreszcie przyszedł czas na to, aby
zobaczyć, ile się uzbierało.
Wyjazd nie był taki drogi, więc kwota ze skarbonki wystarczyła, pozwolenie od
rodziców też było. To w drogę! Rano o godzinie siódmej czekałem z grupą kolegów
i koleżanek z naszej klasy na autokar. Nasi opiekunowie czekali razem z nami. Gdy już
przyjechał i wsiedliśmy, nie mogłem się doczekać, kiedy będziemy u celu podróży. Czas
upływał szybko i niebawem byliśmy na miejscu.
Kraków to piękne miasto położone nad Wisłą na obszarze Niecki Nidziańskiej i
Pogórza Zachodniobeskidzkiego. Jest jednym z najstarszych miast Polski o ponadtysiącletniej
historii. Do 1795 r. Kraków był stolicą Polski.
Cieszyłem się ogromnie z obecności w królewskim grodzie. Najpierw zaczęliśmy
zwiedzać Rynek Wielki, gdzie skupiają się najważniejsze zabytki tego miasta jak Sukiennice,
Ratusz, kościół Mariacki, pomnik Adama Mickiewicza, kościół św. Wojciecha oraz mnóstwo
zabytkowych kamienic. Potem udaliśmy się do największej atrakcji turystycznej Krakowa,
czyli na Wawel – wzgórze, na którym znajdują się dwa zabytki: Zamek Królewski oraz
Katedra Wawelska. Zamek Królewski jest najsłynniejszym zamkiem występującym w Polsce.
Jest to zabytek z epoki renesansu. Katedra Wawelska natomiast, jest największą renesansową
świątynią w Polsce.
Gdy tak chodziliśmy, zwiedzając komnaty zamku, zobaczyłem za oknem postać
królowej. Myślałem, że mi się coś przywidziało. Postanowiłem sprawdzić, bo akurat nasz
opiekun dał nam czas wolny. Wychodząc z zamku poszedłem prosto do Ogrodów
Królewskich tam, gdzie widziałem królową, ale nie było jej widać. Byłem prawie pewien, że
to tylko złudzenie, gdy nagle ujrzałem siedzącą na ławeczce piękną damę. To była ona królowa Jadwiga. Dech zaparło mi w piersiach. To naprawdę ona! Co mam teraz zrobić? Jak
powitać taką dostojną osobę? Tysiące myśli przebiegło mi przez głowę. Uspokoiłem się i
zastanowiłem chwilę. Podszedłem bliżej, ukłoniłem się najbardziej dwornie, jak potrafiłem,
następnie przedstawiłem się i zapytałem, czy mam przyjemność z jej wysokością. Ona
kiwnęła tylko głową.
Nie mogłem przepuścić okazji porozmawiania z nią. To była
wyjątkowa sytuacja i wyjątkowa osoba.
Jadwiga miała na sobie piękne szaty królewskie, jej głowę zdobiła złota korona, a ona
sama siedziała, spokojnie wpatrując się w piękne kwiaty, które kwitły obok ławki. Zapytałem,
czy możemy porozmawiać, zgodziła się bez wahania.
- Królowo - powiedziałem - mam tyle pytań do ciebie i nawet nie wiem, od czego
mam zacząć. Jesteś świętą osobą, tyle dobrego zrobiłaś dla naszego kraju. Jest mi bardzo
przykro z powodu śmierci twojej córki, czyżbyś dlatego była smutna?
Nastąpiła chwila milczenia.
- Masz na imię Adrian? Dobrze pamiętam? - powiedziała.
- Tak - odpowiedziałem.
- A więc posłuchaj mojej historii. Byłam córką węgierskiej pary królewskiej Ludwika
Andegaweńczyka i jego drugiej żony Elżbiety Bośniaczki, byłam wychowywana w duchu
kultu rodziny i jej interesów oraz wzajemnego powiązania. Uczono nas patriotyzmu. Jako
czteroletnia dziewczynka zostałam przez kardynała Dymitra zaślubiona ośmioletniemu
Wilhelmowi Habsburgowi. Gdy miałam jedenaście lat zamieszkałam tu właśnie na Wawelu.
Wtedy przybył Wilhelm, aby bez ponownych zaślubin uznać małżeństwo za ważne. W tym
czasie Jagiełło obiecał przyłączyć Litwę do Polski i z całym narodem przyjąć
chrześcijaństwo, bo na Litwie panowała wówczas religia pogańska. Z Krakowa posłowie
litewscy zostali skierowani na Węgry, aby uzyskać zgodę matki mojej - Elżbiety i wysłali
poselstwo na rokowania z Jagiełłą. Jagiełło przybył 12 lutego 1386 roku tutaj do Krakowa i
złożył mi wspaniałe dary, a w katedrze przyjął chrzest. 18 lutego w tym miejscu arcybiskup
Bodzentyn pobłogosławił nasz związek.
Po koronacji Władysława udaliśmy się do Wielkopolski, uprosiłam króla, a zarazem
mojego męża, aby zwrócono majątki chłopom, które kiedyś były zabrane. Uczestniczyłam w
wyprawie na Ruś. Witano mnie tam bardzo przyjaźnie, przywracałam i zatwierdzałam dawne
przywileje, znosiłam cła, daniny.
Wrogowie posądzali mnie o zdradę, przysięgałam na Ewangelię i zostałam
uniewinniona, bo nigdy nie zdradziłabym króla. Prowadziłam rozmowy z wielkim mistrzem
Krzyżackim Konradem von Jungingenem, który był mistrzem w stosowaniu bezprawia,
bardzo zabiegałam o odzyskanie Ziemi Dobrzyńskiej drogą pokojową.
Wiesz, Adrianie, uczycie się pewnie języków obcych? Ja znałam ich pięć w tym
łacinę i niemiecki. Ale tutaj mówiliśmy głównie po polsku. Obdarowywałam kościoły bardzo
drogimi i zdobionymi szatami kościelnymi na Litwie czy Brandenburgii. Bardzo lubiłam
haftować.
- Ile masz lat?
- Trzynaście.
-Ja w twoim wieku byłam żoną Jagiełły i królową Polski.
-Wiem, królowo, pomagałaś materialnie szpitalowi klasztornemu w Sandomierzu,
otaczałaś opieką zakon franciszkanów, dzięki tobie sprowadzono do Polski zakon karmelitów
i wybudowano im kościół i klasztor. Dla nas Polaków byłaś cudowną królową, tyle dobrego
zrobiłaś, że trudno wyliczać, pomogłaś tylu biednym ludziom, wstawiałaś się za nimi u króla.
Dla chorych zakładałaś szpitale, biednym nie szczędziłaś pomocy. Byłaś przykładem
harmonii modlitwy i czynu, z chęcią oddawałaś swoje klejnoty i bogactwa na rzecz
Uniwersytetu Krakowskiego i dla biednych. Jesteś dla nas święta osobą.
Nagle usłyszałem głośne wołanie: „Adrian!”. Tak jakbym budził się ze snu.
Popatrzyłem na ławkę, nie było nikogo. Ale przecież przed chwilą rozmawiałem z królową!
Gdzie ona jest?
Ktoś mnie szarpnął za rękę, to był wychowawca, który był w niezbyt dobrym
humorze. Powiedział mi parę słów o tym, że zachowałem się nieodpowiedzialnie wychodząc
sam i nie wracając na czas. Przeprosiłem i dołączyłem do grupy.
Wszyscy poszliśmy do Katedry Wawelskiej, gdzie mogliśmy złożyć hołd patronce
Polaków. Przewodnik powiedział nam, że relikwie królowej Jadwigi umieszczono w
północno-wschodniej części Katedry – w mensie ołtarza z czarnym krucyfiksem. A po
śmierci Jadwigę otoczono kultem. Dnia 31 maja 1979 roku Jadwiga została beatyfikowana
przez zatwierdzenie kultu, a kanonizowana 8 czerwca 1997 roku. W obu przypadkach
osobiście Jan Paweł II ogłosił ją odpowiednio błogosławioną i świętą. W testamencie zapisała
swój majątek Akademii Krakowskiej.
W drodze powrotnej zastanawiałem się cały czas, jak to możliwe, że ja uczeń miałem
dar spotkania królowej Jadwigi. Czy to zdarzyło się naprawdę? Nie wiem, ale wiem jedno, to
było najwspanialsza przygoda w moim życiu. Święta kiedyś i dziś. Taka zostanie w mojej
pamięci na zawsze. To była najwspanialsza wycieczka!

Podobne dokumenty