70 CUD NAD WISŁĄ: POLSKA PIĘŚĆ
Transkrypt
70 CUD NAD WISŁĄ: POLSKA PIĘŚĆ
27 GRA W ZIELONE [ NA POCZĄTEK 6 PRZEGLĄD TYGODNIA 9 TRENDY I OWĘDY 9 10 ROBERT MAZUREK, IGOR ZALEWSKI RYSZARD MAKOWSKI KORSUN CHILI KORSUN MICHAŁ KORSUN, PAWEŁ KORSUN TYSIĄCE ZNAKÓW KRZYSZTOF FEUSETTE TRUDNE UPAMIĘTNIENIE 11 MARTA KACZYŃSKA 12 SIERPNIOWE ROCZNICE CHWAŁY 13 CO Z POLITYKĄ WSCHODNIĄ? 14 WYCINKI WARZECHY 15 16 JAN PIETRZAK BRONISŁAW WILDSTEIN ŁUKASZ WARZECHA FELIETONY 39 42 Z JACKIEM KURSKIM WOJCIECH BIEDROŃ 28 56 56 58 30 MARZENA NYKIEL PREZYDENT W DRODZE MARCIN WIKŁO [ 66 KRAJ USA: DECYDUJĄCE STARCIE 76 DOOKOŁA EUROPY GRZEGORZ KOSTRZEWA-ZORBAS KRYSTYNA GRZYBOWSKA [ GOSPODARKA 78 JOLANTA GAJDA-ZADWORNA 80 ROZMAWIA PIOTR ZAREMBA ZE SCENY I ZZA KULIS NIESPEŁNIONA OBIETNICA MACIEJ PAWLICKI ŻYWNOŚĆ TO WOLNOŚĆ I ROZWÓJ EWA WESOŁOWSKA [ SPORT ADAM CIESIELSKI 88 PRZEZWYCIĘŻYĆ SCHIZOFRENIĘ BRONISŁAW WILDSTEIN ZAREMBA PRZED TELEWIZOREM Z IRENĄ SZEWIŃSKĄ ROZMAWIA CEZARY KOWALSKI [ NA KONIEC PIOTR ZAREMBA 92 TEST (NIE)SCENICZNY KAMILA ŁAPICKA 93 POLECA I ODRADZA ŁUKASZ ADAMSKI [ 65 BÓLE FANTOMOWE PO JP2 DARIUSZ KARŁOWICZ 73 ŁUKASZ MICHALSKI 94 OPINIE 60 LECH MAKOWIECKI, PIOTR SKWIECIŃSKI ŚWIAT NIECH NAS USŁYSZĄ! Z DARIUSZEM JAWORSKIM 53 FELIETONY [ Z DR. JAROSŁAWEM SZARKIEM ROZMAWIA PIOTR ZAREMBA 50 JAN ROKITA 5 ZDEMASKOWANYCH KŁAMSTW 68 PIOTR SKWIECIŃSKI ADA FIJAŁ: WDZIĘK I SZYK [ KATOLICKI KARNAWAŁ 67 PiS: DO SZARŻY LUB W BAGNO? 47 KRAJ 24 OPOZYCJI KAMPANIA JESIENNA STANISŁAW JANECKI W SIECI KULTURY ROZMAWIAJĄ JACEK I MICHAŁ KARNOWSCY KULISY ROZGRYWKI ANDRZEJ RAFAŁ POTOCKI Z DZIECIAKAMI 44 GOTOWANIE DOROTA ŁOSIEWICZ 54 [ 22 36 DOROTA ŁOSIEWICZ TEMAT TYGODNIA 18 34 PIOTR CYWIŃSKI, TOMASZ ŁYSIAK MISZMASZ CUD NAD WISŁĄ: POLSKA PIĘŚĆ 70 95 MUZEALNE WOJNY ANDRZEJ NOWAK ŚWIATŁO UWIĘZIONE W ŚMIERCI WOJCIECH WENCEL ZWYCIĘSTWO POWSTANIA 96 98 WOJCIECH RESZCZYŃSKI FELIETONY KATARZYNA ŁANIEWSKA, JERZY JACHOWICZ ZWIERZĘ OFIARNE ALEKSANDER NALASKOWSKI JAK KELUS Z KLEYFFEM ROBERT MAZUREK FELIETONY MAREK KRÓL, WITOLD GADOWSKI UNDERWOOD ZAMIAST SKARGI WIKTOR ŚWIETLIK NA NAUKĘ LICZYĆ (NIE) MOŻNA ANDRZEJ ZYBERTOWICZ POLITYKA HISTORYCZNA MUZEALNE WOJNY Spieramy się o wszystko. Nawet o muzea. Słowo „muzealny” – nie tak dawno jeszcze kojarzące się z nudą dziatwy szkolnej, przymuszonej do zwiedzania (w obowiązkowych kapciach), z kurzem, z patyną – teraz jest jednym z głośniej rozbrzmiewających haseł bojowych w wojnie domowej ANDRZEJ NOWAK historyk edna ze stron konfliktu nie jest jeszcze całkiem zdecydowana. Bardziej radykalni jej przedstawiciele mówią wprost: dość tych smętnych przybytków, dość historii, dość przeszłości w ogóle; za dużo tego u nas, nie możemy zabudować całej Polski muzeami! Można od razu zauważyć, że ten akurat pogląd opiera się na łatwo dającej się J sfalsyfikować przesłance. W Polsce nie więcej muzeów niż w innych krajach europejskich, ale jest ich dużo, dużo poniżej eurośredniej. Jak zauważył wiceminister kultury Jarosław Sellin na publicznym spotkaniu zorganizowanym na początku tego roku przez prezydenta RP w sprawie polityki historycznej, np. nasi południowo-zachodni sąsiedzi, Czesi, mają (w stosunku do liczby swoich obywateli) trzy razy więcej placówek muzealnych niż Polska. Wysokie nasycenie przestrzeni publicznej, przestrzeni pamięci kulturowej danego społeczeństwa instytucjami muzealnymi nie jest wskaźnikiem „obciachu”, ale raczej poziomu cywilizacyjnej dojrzałości danego społe- czeństwa. Ten więc argument w wojnie o muzea — że mamy ich za dużo i już wystarczy — trzeba odłożyć. Spór może się toczyć jednak, w sposób jak najbardziej uprawniony i trudniejszy do rozstrzygnięcia, na innej płaszczyźnie. Muzea, owszem — ale jakie? Jedno albo drugie Mniej angażujący politycznie (choć bardzo interesujący i nie mniej ważny) aspekt tego sporu da się sprowadzić do alternatywy: muzea „tradycyjne”, oparte na prostej wierze w oddziaływanie autentycznych zabytków przeszłości i dzieł sztuki, zapraszające do ich kontemplacji czy „nowoczesne”, zakładające wciąganie odwiedzającego w „narrację”, najlepiej za pomocą najnowszego typu „gadżetów” technicznych, które pomogą nie tylko zobaczyć, lecz także usłyszeć, poczuć, dotknąć, może nawet powąchać przedmiot ekspozycji, porwać do zabawy raczej, niż zatrzymać przed intelektualnym (estetycznym) problemem. Oczywiście to przeciwstawienie nie musi być absolutne i można w praktyce łączyć obydwa sposoby muzealnych „opowieści”. O wiele głębszy rów zdaje się dzielić dwie strony muzealnej wojny, gdy w grę wchodzi już nie sama forma, ale polityczny sens ekspozycji. Wszystko tu już redukuje się do alternatywy prostej jak cep: chwała i cierpienie Polaków albo hańba i cierpienie przez Polaków. Ten cep młóci skutecznie, a już nastawione na dalsze, maksymalne antagonizowanie polityczne swoich odbiorców media dbają o to, by do ich głów wprowadzać wyłącznie uzyskaną w tej młócce słomę. Symbolem tego zantagonizowania (za pomocą mediów cepów) stał się spór o przyszłość Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Pisałem już kilka słów na ten temat na łamach „wSieci”, polemizując z bardzo daleko idącymi już nie tylko politycznymi, lecz i cywilizacyjnymi oskarżeniami, jakie wysunięte zostały w tej sprawie przez wybitnych badaczy, zagranicznych członków Rady Muzeum. Czyli — wszedłem w ten spór. Łatwo z niego nie wyjdę, nie łudzę się. A jednak trzeba spróbować troszkę się odsunąć od hałasu młockarni. O ile to możliwe. Nieco się odsunąć i zastanowić nad historią tego sporu oraz nad dużo starszym od tej historii problemem pamięci publicznej. Pułapki perspektywy Najpierw o tym, co bliższe nam w czasie. A więc przypomnijmy, że Muzeum II Wojny powołane zostało 1 września 2008 r. przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego (funkcjonującego od niedawna rządu PO-PSL Donalda Tuska). Wtedy placówka miała nosić nazwę Muzeum Westerplatte. Ale Westerplatte to jednak nieuchronnie heroizm, polska bohaterska obrona, znowu „wieczny Zbaraż” w centrum. Premier Tusk jeszcze jako dobrze zapowiadający się młodzieniec sformułował program rewizji takiego ujęcia w swoim (opublikowanym w 1987 r. na łamach „Znaku”) minieseju. To, co chciał zmienić, opisał tak: „Pustka, tylko gdzieś w oddali przetaczają się husarie i ułani, powstańcy i marszałkowie, majaczą Dzikie Pola i Jasna Góra. Dziejowe misje, polskie miesiące. […] Co pozostanie z polskości, gdy odejmiemy od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych rojeń? Polskość to nienormalność. […] Polskość nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem. Tak, polskość kojarzy się z przegraną, z pechem, z nawałnicami. I trudno, by było inaczej” (D. Tusk, „Polak przełamany”, „Znak” 11/1987). Nowe Muzeum, 21 lat później, miało być jednym z narzędzi, by jednak było inaczej. Premier Tusk skorygował więc, po naradzie historyków i muzealników, którzy mieli przygotować koncepcyjnie zrąb projektu, nazwę i sens nowej placówki w jego rodzinnym Gdańsku: od 26 listopada 2008 r., decyzją ministra kultury i dziedzictwa narodowego miała ona nosić już tę nazwę — Muzeum II Wojny Światowej. Pełnomocnikiem premiera ds. Muzeum został prof. Paweł Machcewicz, a z kolei jego najbliższym współpracownikiem — dr hab. Piotr Majewski: dwaj historycy z Warszawy o uznanym już dorobku z zakresu najnowszych dziejów Polski i Europy. Obaj przedstawili zarys koncepcji programowej Muzeum już w roku 2008 na łamach „Przeglądu Politycznego”, prestiżowego periodyku intelektualnego związanego ze środowiskiem gdańskich liberałów. Zgodnie z tym zarysem Muzeum miało odsłonić ostatecznie obraz II wojny jako „europejskiej (a nawet światowej) tragedii”, pokazując „wojnę jako dzieło totalitaryzmów, radykalizujących zbrodnie ponad wszystko to, co do tej pory znała ludzkość, i głównie poprzez pryzmat cierpień ludności cywilnej”. I tego kierunku twórcy Muzeum trzymali się aż do wypracowania aktualnego, 75-stronicowego „Programu funkcjonalno-merytorycznego wystawy głównej”. Czy jest to uprawniony, z punktu widzenia historycznych doświadczeń ludzkości, punkt widzenia na tę wojnę? Oczywiście, że tak. Ale nie jedyny możliwy. Wojna jako cierpienie Jeśli tematem jest wojna jako cierpienie, przede wszystkim ludności cywilnej, cierpienie oczywiście bezsensowne — bo co może (poza religijnym punktem Wizualizacja Muzeum Historii Polski, projekt WXCA 4| 8—15 SIERPNIA 2016 8—15 SIERPNIA 2016 8—15 SIERPNIA 2016 | 61 42/0716/F FOT. MATERIAŁY PRASOWE 60 |